Północno - wschodnie wybrzeże

Ziemie klanu Kaminari, zajęte przez Klan Kujaku, który obrał je sobie na siedzibę.
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1102
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Chłopak bez dwóch zdań wiele zawdzięczał kobiecie, która go uleczyła. Co więcej, nie tylko on, praktycznie każdy, kto został ranny jest winny medyczce z klanu Pawia sowite podziękowania. Chłopak jeszcze raz podziękował i wraz z Haruką udał się "na miasto". O ile w ogóle tak można było to nazwać. Sama Haruka ma niedługo mieć jakiś rodzaj inicjacji, co spowodowało żywiołową dyskusję pomiędzy Shirą, a Fugatą, której finał niestety pozostał dla Władcy Piorunów niewiadomy. Trzeba to było otwarcie powiedzieć, klan Pawia wyróżniał się na tle dzikich, był inny, nie tylko pod kątem swoich umiejętności i tego meteorytu, ale tutaj za tym szło coś zdecydowanie więcej, pełna kultura i rytuały. Chłopak nie widział wielu różnic pomiędzy Pawiami, a Kaminari, jeżeli mowa o tych aspektach 'ludzkich'. Na mieście też wiele ludzi pracowało i dawało z siebie wszystko, wiele osobników zapewne chciało tego co Anzou - normalności, spokoju i jakiejkolwiek stabilizacji. Przez chwilę chyba tak było, mimo to, nadal pewne chmury wisiały gdzieś w powietrzu i zbliżały się praktycznie z każdą sekundą do osady. Mowa tutaj oczywiście o Chino oraz przedstawicielach Pawia, którzy byli wspierani przez solidne armie. Przedstawienie dopiero może przejść do kolejnego aktu, oby jednak był to bardziej pokojowy spektakl. Na ogół jednak ludzie to był gatunek, który potrafił się dostosować do warunków w błyskawicznym tempie, o czym mogły świadczeć zachowania zwyczajnych ludzi, którzy próbwali wrócić do tego, co robili przed wielką bitwą. Nastolatek wyleczył rany, jednak nadal miał pewną skazę na psychice, którą powodował brak odpowiedniego ubioru. Chłopak w poprzedniej siedzibie, w której przebywali powinien mieć jakieś ubrania. Nastolatek wraz z Haruką na początku udali się w kierunku krateru.
- To imponujące, jak ludzie się szybko pozbierali. Jeszcze niedawno... walczyliśmy o przetrwanie, a dzisiaj... powraca tutaj jakaś normalność... oby na dłużej.
Skomentował Anzou w kierunku Haruki głosem pełnym nadziei. Krater, który powstał po eksplozji robił ogromne wrażenie. Klan Pawia dysponował potężną technologią, której nie pojmował. Ciekawe w jaki sposób wytwarzają tak ogromną bombe...Jak wielkie zniszczenia mogłaby ona zadać zwykłym ludziom? Przecież to niewyobrażalne. Anzou stał wyprostowany, przełknął ślinę i spojrzał na Harukę poważnym wzrokiem.
- Chcieliście zrzucić na nas te bomby? Na to miasto?
Nie czekając na odpowiedź zauważył jednocześnie w oddali swoich towarzyszy, którzy ich zawołali. Nastolatek skinął głową do Haruki i udał się w ich kierunku. Moshi zachowywał się w swoim stylu, a Sanda przedstawiła jak się sprawy mają. Anzou wszystko zanotował w swojej głowie, przynajmniej próbował.
- Czołem ekipa. Faktycznie, może trochę zimno, ale chyba wolę nie pić. Zwłaszcza, że raczej nadal musimy być w pewnego rodzaju gotowości.
I wtedy, do Anzou dotarło, że nie musi już dłużej szukać Kagady. Była tam. Trenowała. Nie kazała trenować innym. Sama wzieła się za pracę, bez wydawania rozkazów pozostałym, że jak dojdą do zdrowia, to mają trenować do posrania. Chłopak chce z nią porozmawiać, ustalić jaki jest dalszy plan działania. Fakt, ona zazwyczaj wydawała dyspozycje i jej grupa może obecnie czuć się zagubiona. Nastolatek spojrzał na Sandę, Moshiego, a potem Harukę.
- To co, idzie ktoś ze mną? Trzeba się dowiedzieć, jakie są dalsze kroki. Nie możemy przecież tylko i wyłącznie czekać, aż zjawią się tutaj te armie. Czy pękacie na robocie?
Zapytał nastolatek z delikatnym uśmiechem na twarzy i ruszył w kierunku Kagady. Nie miał zamiaru czekać, tracić cennego czasu, musiał jak najszybciej dowiedzieć się co dalej i ogarnąć swoje ubrania. Kaminari szedł spokojnym krokiem, nie biegł jak idiota, zwyczajnie przemieszczał się w swoim tempie, razem z grupą lub sam. Niebieskooki po dotarciu do Kagady zachowa dystans, nie chce ryzykować jakiegoś przypadkowego lub też celowego oberwania. Nigdy przecież nie wiadomo, to Kagada.
- Dobrze Ciebie widzieć, Kagada... Jak się czujesz?
Nastolatek nie zamierzał pytać wprost. Chciał wybadać nastrój, jakoś się dostroić i dowiedzieć, jak aktualnie czuje się kobieta, która dawała z siebie wszystko, stanęła ponownie oko w oko z ogoniastą bestią, aby chronić Anzou i pozostałych. Nie pękała na robocie. Była prawdziwą Kaminari, z wybuchowym charakterem, no może ostatnio nie - wierząc zeznaniom Sandy i Moshiego. Chłopak oczekiwał na odpowiedź i dalszy rozwój wypadków.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 548
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 70
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1102
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Władca Piorunów nie znał tak dobrze Kagady jak Sanda czy Moshi. Dołączył do ekipy zdecydowanie później, musiał się wkupić, zasłużyć na ich zaufanie i udowodnić, że można na niego liczyć, co faktycznie udało się udowodnić w trakcie wykonywanych zadań. Nastolatek z klanu Kaminari podziwiał Kagadę, za to, jaka była, za to, że tak mocno parła do przodu i nie zważała na okoliczności. Bez wątpienia jest to wzór do naśladowania. Kobieta, która go inspiruje. Słowa Haruki o tym, że nie zamierzały zrzucać bomby na osadę Anzou przyjął z wielką ulgą. Nie wyobrażał sobie jak ogromne zniszczenia mogłoby to przynieść, jak bardzo zwykli, przeciętni ludzie mogliby ucierpieć.
- Całe szczęście. Szkoda osady, życia tych ludzi.
Skomentował nastolatek Haruce. Krater, który powstał był potężny, więc taki zrzut na miasto równałby się z pochłonięciem dziesiątek, jak nie setek istnień. Sanda i Moshi prowadzili dialog typowo w swoim stylu. Sama historia walki z ogoniastą bestią oraz to, co ona powiedziała finalnie do Kagady mogło istotnie wpłynąć na jej ambicje, poczucie własnej wartości. Nie były to przyjemne słowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę całą historię Kagady, która musiała udowadniać innym, walczyć ze swoimi braćmi...
- Nie ma co tutaj walczyć, kto ma gorzej. Kagada wybrała swoją drogę, ludzie mają wolną wolę i mogą realizować to co chcą. Przynajmniej tak powinno być. Ja się cieszę, że Kagada poszła drogą wojowniczki, liderki, dzięki temu mogłem poznać ją, was, a to wiele dla mnie znaczy. Na pewno, kop w jajka jest nieprzyjemny, ale ból trwa zdecydowanie krócej, niż ciąża czy poród, tak mi się przynajmniej wydaje, Moshi.
Anzou puścił oczko do Moshiego, bo pod tym kątem kobiety mimo wszystko miały chyba gorzej. Władca Piorunów nie tracił czasu i ruszył, reszta ekipy nie była skora do ryzykowania.
- Raz już prawie umarłem, najwyżej... poproście którąś z Sióstr, żeby poskładała mnie do całości.
Anzou ponownie z delikatnym uśmiechem wypowiadał te słowa. Zrozumiał, że oni nie chcieli iść, Haruka również miała jakieś swoje plany. Kaminari zupełnie to uszanował i ruszył w kierunku Kagady. To było ryzykowne, ale Anzou szedł pewnie, wyprostowany i dumny, tak jak przystało. Nie spodziewał się miłego powitania, nie spodziewał się tego, że Kagada zaskoczy go jakimiś oklaskami. W sumie, to nie wiedział za cholerę czego się spodziewać. Anzou uważnie wysłuchał tego, co ma do powiedzenia, w głosie Kagady i w jej słowach dało się wyczuć jakiś żal, wkurwienie, ale kobieta przeżywała to totalnie w inny sposób. Niebieskooki był poważny, jego twarz nie zdradzała ani grama uśmiechu, ponieważ słowa Kagady również go denerwowały, w pewien sposób trafiały.
- Ja? Zadowolony? Z czego, kurwa z czego mam być zadowolony? Z tego, że nie potrafiłem wykończyć jednej z Sióstr? Że nie byłem w stanie ograniczyć śmierci tylu istnień? Czy może z tego, że ledwo uszedłem z życiem? Na pewno, nie jestem z siebie dumny. Jeszcze wiele pracy przede mną, ogrom pracy, zanim jakkolwiek zbliżę się poziomem do Ciebie, Kagado. Jestem dumny z tego, że mogłem patrzeć jak walczysz, inspirujesz nie tylko mnie, ale wszystkich, nas wszystkich przygłupów.
Anzou mówił pewnie, przekonująco, tak czuł, wiele zawdzięczał kobiecie, chciał dążyć do jej poziomu, aby móc chronić najbliższych. Nastolatek dalej obserwował Kagadę, która tyrała głazami, które były POTĘŻNE. Ona jest z innej planety, jak ta ogoniasta bestia.
- I bardzo dobrze, że bestia miała takie widzimisię. Szkoda żyć. Mimo wszystko to dziwne zachowanie, mogła postawić kropkę nad i, ale odpuściła.
Anzou nie omieszkał poruszyć kwestii bestii, natomiast tutaj zakończył jej temat. Nie chciał brnąć dalej, ponieważ sama Kagada otrzymała od niego stosowną reprymendę, przez którą zapewne zachowuje się teraz tak, a nie inaczej.
- Pozwól, że potrenuję z Tobą. Wiem jak. Do utraty tchu. Chcę być taki jak Ty, tak silny jak Ty, być kimś, komu mogą zaufać, kimś, kto jest w stanie walczyć jak równy z równym z pierdoloną ogoniastą bestią czy Seininami wroga. Chcę nauczyć się tych samych technik co Ty. Z czasem, kiedy będę gotowy, zwłaszcza tej powłoki elektrycznej.
Anzou na tym zakończył swój wywód i od razu złożył pieczęci, wytworzył piękne elektryczne wiązki, którymi zaczął się bawić, wytwarzał je wszędzie i niszczył co się da, ponawiał to, bawił się tym i tworzył różnego rodzaju kombinacje, które może potem szybko i sprawnie wykorzystywać w walce.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 548
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 70
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1102
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Anzou może nie do końca przemyślał, w jaki sposób rozmawiać z Kagadą, jak ją podejść, aby w jakikolwiek sposób ogarnąć co siedzi w jej głowie i co takiego dalej powinna robić ekipa. Na dobrą sprawę, po takim ciężkim pojedynku, najpierw z Siostrami nocy, potem z Bijuu rozsądne byłoby zwyczajnie... odpoczywanie, zwłaszcza, że idzie tutaj wielka armia, zarówno Pawia i Kaminarich. Teraz to był być może jedyny czas, jedyne okienko na to, aby jakkolwiek się zregenerować. Niemniej - sam chłopak widział, że Kagada się przejmuje i praktycznie w ogóle nie reaguje na to, co mówi do niej Niebieskooki. Była jak w jakimś transie, skupiona na treningu, chociaż jej ciało... jakby... pomimo zmęczenia skrywało coś jeszcze, jakąś zadrę, wewnętrzny dyskomfort, prawdopodobnie spowodowany słowami ogoniastej bestii. Władca Piorunów myśli, że zwyczajnie kobieta potraktowała to personalnie. To dało jej impuls do takich zachowań. Słowa nie podziałały, więc Anzou postanowił zadziałać czynami. Może też nie było to bardzo inteligentne, ponieważ pomimo względnie dobrego samopoczucia - chłopak czuł używanie wiązek zdecydowanie bardziej, niż poprzednio. Jego ciało drżało, ręce, nogi... praktycznie wszystko. Sam Anzou też był zadowolony z tak beztroskiego treningu, z tego, że mógł pobawić się technikami, potworzyć wiązki, używać ich zarówno w formie defensywnej jak i ofensywnej. Chłopakowi nie umknęła też reakcja Kagady na słowa Anzou na temat tej dziwnej elektrycznej powłoki. Niebieskooki jednak po chwili treningów padł ryjem w błoto. Nie posrał się, ale fakt, że też był w jakichś szpitalnych ciuchach nie poprawiał sytuacji. Musiał się ogarnąć, doprowadzić do ładu, conajmniej pod względem wyglądu. I wtedy... Kagada też go zrugała, trochę w swoim stylu, I... powiedziała coś na temat ofensywy i defensywy. Anzou zmarszczył czoło i szybko stanął na nogi, otrzepał się i wyprostował.
- Nie boję się oberwać, zawsze przyjmuje coś na swoje ciało. Właśnie po to potrzebuję lepszej obrony. Poza zwiększeniem siły i wytrzymałości... trochę kończą się moje możliwości. Muszę zgłębić jakąś technikę, coś, co sprawi, że będę szybszy, silniejszy i bardziej wytrzymały. No i muszę przypierdolić.
Anzou miał wiedzę na temat swoich braków i nie mógł pozwolić sobie na zaniedbywanie tężyzny fizycznej. SIła, wytrzymałość i szybkość - to podstawa. Bez tego nie będzie mógł prowadzić tak długich bojów. Kaminari jednak musiał się posilić, napić i zmienić ubranie. Nie będzie trenował w takich ciuchach. To karygodne.
- Za chwilę tu wrócę. Muszę się przebrać, bo wyglądam idiotycznie, a nigdy nie wiadomo, kiedy przybędą pozostałe armie. Zgarnę resztę przygłupów po drodze jak będę wracać.
Anzou ruszył w kierunku osady, pomimo zmęczenia, cel był prosty; odnaleźć ubranie, ogarnąć się i nieco obmyć, posilić i napić. Po drodze, gdy dotarł na wysokość Sandy i Moshiego... zamierzał przekazać do nich pewien komunikat.
- Nie jest źle. Uważam, że zwyczajnie powinniśmy trenować. Tylko... inaczej. Pójdźcie tam, zacznijcie trenować, według mnie powinniśmy posiadać jakieś skoordynowane sposoby walki, coś jak... ja te Siostry. Widzieliście jak się komunikują, jak zgrane są? Nam tego brakuje, mamy dobre umiejętności indywidualne, ale leżymy jako drużyna. Idę po ubrania i wracam tutaj trenować.
Chłopak mówił faktami. Siostry zachowywały się zdecydowanie inaczej, były zgrane i stanowiły rodzinę. Owszem, Anzou czuł więź ze swoją ekipą, ale jednak ich ruchy, ich zachowania nie były aż tak skoordynowane. Być może właśnie Kaminarim brakuje takiej organizacji zasobów, wykorzystywanie maksymalnie zdolności indywidualnych w zadaniach grupowych! Ze też ten Yai geniusz na to nie wpadł. Anzou ruszył do osady, szukając jakiegoś sklepu z godnym odzieniem. Po zakupie udał się w jakikolwiek miejsce, które może się obmyć, chociaż delikatnie, a potem posilić i napić. Robił to pospiesznie, ponieważ jak najszybciej chciał wrócić do miejsca, w którym była Kagada. Trening należy kontynuować. Anzou nie może polegać jedynie na technikach, więc rozpocznie trening od podobnych ruchów. Będzie nosił kamienie, z miejsca na miejsce, jak najszybciej to możliwe. Pora nieco przypakować! Oczywiście... stosunkowo mniejsze niż potwór Kagada.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 548
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 70
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1102
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Całkiem możliwe, że dalszy trening Anzou mógłby otworzyć jego rany i tylko pogorszyć sytuacje. Chłopak oberwał, chyba najmocniej z całego składu i jego rekonwalescencja dopiero co się skończyło, dalszy trening mógłby najzwyczajniej w świecie zakończyć się tragicznie, chociażby tym, że nie mógłbym stać twardo na nogach w momencie, gdy dwie wielkie armie dotrą tutaj na miejsce. Chyba faktycznie, czasami trzeba nieco przystopować, posłuchać się głosu rozsądku, który tym razem, o dziwo płynął z ust Moshiego i Sandy. Kaminari marszczył czoło słuchając tego co mówią i zwyczajnie - miało to sens. Nastolatek skinął głową, nie nauczy się też niewiadomo ile. Możliwe, że więcej mógł ogarnąć dla siebie i klanu poprzez odpoczynek i interakcje z Haruką, być może uda się mu coś dowiedzieć więcej.
- Trochę macie racji, ekipa. Faktycznie, nie zawrócę rzeki kijem, za mało czasu. Ogarnę się, zjem coś i poszukam tej Haruki. Może uda się nieco bliżej poznać właściwości ich klanu, ich historie... Musimy się zregenerować, wszyscy, fizycznie i psychicznie, bo za cholerę nie wiemy, co przed nami. Dwie duże armie. Nasz wybuchowy temperament. Oby nie skończyło się ponownie jakąś walką z Ogoniastą Bestią...
Władca Piorunów po wypowiedzeniu tych słów ruszył przed siebie w kierunku osady. Miał kilka rzeczy i spraw do załatwienia. Nastolatek nawet nie nawiązał do zabawnej nazwy bajora. Nadal to wszystko wydawało się jakieś surrealistyczne, niemożliwe. Anzou szedł stosunkowo szybko do osady i po wejściu początkowo szukał miejsca, w którym mógł się posilić. Nie wybrzydzał, nie komplikował, szukał pierwszego lepszego miejsca, aby zjeść nieco ryżu, uzupełnić węglowodany i dodać sobie energetycznego kopa. Miło, że danie było uzupełnione jakimś mięsem, nie smakowało wybitnie, ale najważniejsze, że spełniało swoje zadanie. Dalej nastolatek z klanu Kaminari ruszył w kierunku jakiegoś sklepu, chociaż zdał sobie sprawę, że jeszcze musi się jakkolwiek obmyć, stąd zanim zakupi i zmieni ubrania - zorganizuje sobie jakąś prowizoryczną kąpiel, szukając w miejscu, gdzie zazwyczaj nocowali w osadzie. Wtedy udał się w końcu do sklepu z ubraniami i tam... czy to przeznaczenie? Haruka, natomiast w zdecydowanie innym ubraniu, ze swoją nową towarzyszką, zapewne siostrą nocy. Nastolatek zawiesił nieco swój wzrok na ubraniach, które miała na sobie. Miała gust. Poczuł, jak serce bije mu szybciej, sam uwielbiał dobrze wyglądać, a teraz, w momencie gdy był jak jakiś bezdomny... Nie czuł się dobrze.
- Szybko Ci się udało zorganizować nowe ubrania.
Powiedział Anzou z uśmiechem na twarzy do Haruki. Wtedy w jakiś dziwny sposób, nietypowy przywitała się z nim jej towarzyszka. Chłopak polubił kolor jej oczu, był hipnotyzujący, a jej ciało stosunkowo chude, chociaż dało się wyczuć zarys mięśni. Ciekawe jaki poziom siły prezentuje.
- Cześć. Kaminari Anzou, miło mi Ciebie poznać.
Przywitał się Anzou wyprostowany, w ubrudzonej koszuli. Pierwsze wrażenie... można powiedzieć, że wspaniałe! Chłopak nie mógł tego znieść, musiał jak najszybciej zmazać z siebie to poczucie wstydu i ogarnąć jakieś porządne ubrania, solidne spodnie i płaszcz, tak jak to ma w zwyczaju.
- Nie, nie trzeba, bardzo dziękuję za propozycje, ale to byłoby nietaktowne.
Anzou odpowiedział to dość poważnie i rozpoczął przeszukiwania jakiegoś stroju, który będzie spełniał jego oczekiwania pod kątem estetycznym jak i jakościowym. Przecież tylko najlepsza jakość materiału może zapewnić mu odpowiedni styl i komfort. Władca Piorunów dość szybko znalazł komfortowe buty, czarne, luźne spodnie oraz na to coś w styłu płaszcza, kimono, które gwarantowało swobodę ruchu oraz odpowiednie ciepło w w tych warunkach pogodowych. Chłopak nie może się za bardzo pocić, ani wychładzać, szukał idealnego balansu. Po zakupie i przebraniu był gotowy i przede wszystkim, czuł się dużo lepiej i bardziej pewnie.
- To jak, może być? Nie ma przypału?
Zapytał chłopak z delikatnym uśmiechem na twarzy o opinię ekspertek, Haruki i jej nowej towarzyszki. Do czego to doszło, że Anzou po walce na śmierć i życie z Pawiem, niejednokrotnie w sumie... będzie rozmawiać na takim luźnym poziomie z kobietami, które jeszcze chwilę temu chciały mu ściąć głowę. Władca Piorunów jedyne co już teraz mógł robić to spędzić z nimi czas, być może dowiedzieć się czegoś więcej o ich kulturze, zwyczajach, tym, jakie są. Bo bez cienia wątpliwości - do Dzikich im daleko.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 548
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 70
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1102
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Wybór stroju to nie lada wyzwanie. Nastolatek z klanu Kaminari stawiał zazwyczaj na proste kolory, bez konkretnych przełamań i dobre materiały. Lubił czuć się dobrze, mieć swobodę ruchu oraz ładnie pachnieć. Takie podstawowe czynności przypominały mu o tym, że też był człowiekiem, przede wszystkim człowiekiem, który ma jakieś swoje potrzeby. Piramida potrzeb. Poza tym, by dobrze wyglądać, Anzou lubił dobrze zjeść, zwiedzać świat i zwyczajnie - zgłębiać wiedzę. Lubił uczyć się nowych rzeczy. To go nakręcało, natomiast w wirze wykonywania zadań dla klanu nie do końca mógł się w tym realizować. Przydałby się taki porządny odpoczynek. Sama Haruka zasugerowała nieco inny styl, widać, że znała się na ubraniach. Dlaczego by nie skorzystać z jej porad? Nie chce wyglądać jak Gazo. Stroni od tych ludzi, miał okazję z nimi walczyć. Ciekawe umiejętności. Niemniej, nastolatek początkowo postanowił odnieść się do słów na temat treningu.
- Nie, to nie Kagada, poużywałem trochę technik i chyba... jeszcze moje ciało dalej odczuwa trudy ostatnich dni. Wyryłem w błoto jak świnia. Bywa i tak. To nie trening. To, co zazwyczaj robiliśmy to słynny trening do utraty przytomności, najpierw wykorzystanie całej Chakry, a potem... dyganie na górę z obciążeniem i to kilka razy. Zazwyczaj kończyło się utratą przyjemności i... godności, ale... czego się nie robi dla klanu, prawda?
Zapytał Kaminari z delikatnym uśmiechem. Wtedy też dostrzegł strój, który oddawałby to, o czym mówiła Haruka. Odnalazł czarne, ciemne spodnie z górą, która była granatowa, przełamywała co nieco styl i pasowała do koloru oczu nastolatka. Do tego wszystkiego, chłopak przewiązał się białym pasem, przez co dodatkowo podkreśli swoje włosy, gdy te w pełni się zregenerują i odrosną.
- Dobrze mówisz, Haruka. Tak wyglądam zdecydowanie lepiej, będzie na Twoje.
Wtedy przyszło do momentu płatności i Anzou poczuł, jak jego twarz robi się ciepła, a pewnie do tego nabiera rumieńców. Okazało się, że chłopak nie ma kasy. Pewnie jego cały ekwipunek jest gdzieś w siedzibie, przecież był w samej szpitalnej koszuli. Co za gość. Chyba faktycznie, jego głowa nie do końca wróciła na właściwe tory. Nastolatek podziękował za płatnośc.
- Oddam całą kasę jak dotrzemy do miejsca, gdzie mam sakiewkę. Bardzo dziękuję.
Powiedział lekko zakłopotany Władca Piorunów. Kolejny raz granica absurdu została przekroczona, ponownie wydarzyły się rzeczy, których nie przewidział i które... są cholernie nietypowe. Siostra Nocy, wróg kupuje mu ubrania. Cyrk. Cała grupa finalnie udała się do Siedziby, gdzie nastolatek jako jedną z pierwszych rzeczy skupił się na odnalezieniu swojego ekwipunku i ubraniu go i oddaniu kasy siostrze. Oddawaj hajs człowieku, lepiej na czas. Taka myśl przeszła mu przez głowę. W siedzibie się działo.
- Dzień bez afery dniem straconym. Widzę, że Wy też podobnie jak My jesteście w gorącej wodzie kąpani, emocje czasami za bardzo nami targają, prawda?
Anzou chciał się utwierdzić w swoim przekonaniu. Aktywne dyskusje Sióstr nocy praktycznie niczym nie odbiegały od tego, do czego można się przyzwyczaić również u Kaminarich - aktywne i głośne dywagacje, przepełnione krzykiem i czasami... jakąś małą bitką. W środku był ktoś nowy, nastolatek nie był w stanie go zidentyfikować, chłopak podszedł do Anzou i się przywitał, a jego głos zdradził tożsamość. Anzou lekko wzdrygnął i się uśmiechnął. Co do cholery? Zaku? To tak wygląda? Poparzenia zniknęły. Cud medyczny. Kolejny dowód na to, że warto poświęcić się nauce w tej dziedzinie, bo zwyczajnie - można działać rzeczy, o którym się nie śni...
- Bardzo dobrze wyglądasz! Musimy nauczyć Yai'a tych medycznych sztuczek. Opowiadaj, jak się czujesz, jak Twoja bitwa? Nie było lekko, co? Do tego chyba... dalej nie możemy się czuć zbyt pewnie, dwie armie tutaj idą, ale Bestia dała ostatnie ostrzeżenie. Ciekawi mnie jak się to potoczy... Jak mam być szczery - to chyba wolę skupić się na działaniach wojennych w innym regionie, ale... i tak chuja mamy do gadania.
Chcieć, a móc. Idealne podsumowanie tej sytuacji. Wtedy Zaku dopytał, czy Anzou nie pomoże mu w znoszeniu sprzętu po poległych, Faktycznie, pewnie było tego sporo, a kto wie, może uda się znaleźć coś ciekawego, coś, co może się przydać w przyszłości. Nastolatek nie miał nic innego do roboty, na trening było za wcześnie, a w ten sposób mógł pomóc.
- Pewnie, czemu nie. Trzeba jak najszybciej przywrócić tutaj jakiś względny porządek. Im szybciej, tym lepiej. Prowadź.
Anzou zgodził się na to, co powiedział Zaku i był gotowy z nim ruszyć. Chwilowo pożegnał się z Haruką, podziękował jej jeszcze za dobór stroju i jej porady. Nastolatek spojrzał jeszcze na Yadasu.
- Idziesz z nami?
Zapytał zostawiając jej pole do decyzji. W przeciwnym razie - zwyczajnie ruszy z samym Zaku, aby poznosić nieco sprzętu, a potem - układać go tematycznie wedle rozmiaru czy też typu broni. Nastolatek delikatnie posmutniał, ponieważ.... elitarny oddział poległ, a on żył tylko dlatego, że jego dowódca uratował mu życie, dosłownie w ostatnim momencie. Działo się, ta walka to była ogromna lekcja. Anzou wie, że musi skupić się na swoich atrybutach fizycznych. Nie może stale polegać na tym, co oferuje mu arsenał technik. W pewnych okolicznościach dochodzi czasami do starcia wręcz, a fajnie byłoby odpowiadać konkretnymi i silnymi ciosami, Fugata napierała jak zwierzę i poruszała się z taktem, gracją i opanowaniem, jej każdy ruch był przemyślany. Owszem, może nie posiadała tak mocnych technik, ale była szybsza od Anzou, zwinniejsza. Ogromne pole do dalszych poprawek.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kujaku Haruka
Posty: 548
Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Kujaku Haruka »

0 x
Awatar użytkownika
Nizan
Posty: 70
Rejestracja: 9 lis 2025, o 10:25
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
GG/Discord: boyos

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Nizan »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny Sporne - Półwysep Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość