Druga co do wielkości prowincja Karmazynowych Szczytów od wieków znajduje się pod opieką słynnego Rodu Hyūga , który bardzo dokładnie dba o rozwój wewnątrz swego kraju, a także o bezpieczeństwo granic - zważając na sąsiedztwo z niezbadaną powierzchnią lądową (znaną pod nazwą Głębokich Odnóg) na południowym zachodzie. Podobnie jak w pozostałych prowincjach Karmazynowych Szczytów, dominuje tutaj krajobraz górzysty i roślinność wysokogórska, lecz Kyuzo może pochwalić się bogatszą fauną - wiele zwierząt chętnie poszukuje kryjówek w głębokich jaskiniach prowincji, chroniąc się przed dość kapryśną pogodą.
Kaito Ishikawa
Posty: 309 Rejestracja: 14 sie 2025, o 11:52
Wiek postaci: 25
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=229047#p229047
Aktualna postać: Kaito Ishikawa
Post
autor: Kaito Ishikawa » 24 paź 2025, o 11:14
W bardziej górskiej części kraju Kyuzo, na północ od Shiroi-Iwa, znajduje się miejsce, które zamieszkane zostało przez seinina rodu Hyuga - Ryuunosuke. Miejsce to cieszyło się wątpliwą sławą odosobnienia i braku gościnności. Właściciel tych włości cenił sobie spokój i towarzystwo najbliższych, dlatego też teren jest ogrodzony murem. Pośrodku znajduje się największy budynek, które pełni rolę dojo, ale również sypialnie samego Ryuunosuke, który zajmował górną część budynku. Przed budynkiem znajdowął się nieiwelki plac, służący do treningów w piękne i słoneczne dni. Kilkanaście metrów od dojo znajdowały się cztery mniejsze jednokondygnacyjne domy, które służyły za sypialnie dla gości.
0 x
Narrator / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Zakata - Zlecenie Specjalne B
Souei - Wyprawa S
Kaito Ishikawa
Posty: 309 Rejestracja: 14 sie 2025, o 11:52
Wiek postaci: 25
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=229047#p229047
Aktualna postać: Kaito Ishikawa
Post
autor: Kaito Ishikawa » 24 paź 2025, o 13:55
Post Fabularny - Kampania
Lato 395 roku
Karmazynowe Szczyty
Zakata
D roga upłynęła wam spokojnie, zauważyłeś że drużyna straciła swojego zwyczajowego ducha. Nawet Osamu nie próbował silić się na żarty tylko szedł w milczeniu patrząc pod swoje nogi. Wydarzenie, które miało miejsce zostawiło na was piętno, które pozostanie z wami do końca waszych dni... Shinobi Ryuunosuke szli przed wami, starając się nie wchodzić z wami w interakcję, skupili się na wypełnieniu rozkazu, który polegał na zaprowadzeniu was do posesji swojego mistrza.
N a tereny należące do seinina rodu Hyuga doszliście po jakiś czterech godzinach, jak się bowiem okazało Ryuunosuke żył stosunkowo niedaleko miejsca, gdzie miał odbyć się zlot liderów regionu Karmazynowych Szczytów. Samo miejsce było położone na górzystym terenie, co doskonale odczuliście na ostatnim kilometrze cały czas idąc pod górę. Musieliście bardzo uważać, gdyż droga była kamienista i bardzo stroma, jeden fałszywy krok i można było przeturlać się kilka metrów.
P rzed posesją było kilka tabliczek z napisami: "Zawróć, jeśli ci życie miłe", "Nie przeszkadzać", " Won", "Teren Prywatny", "Uwaga. Groźny shinobi". Pozwoliły wam utwierdzić się w przeświadczeniu, że Ryuunosuke nie należy do zbyt gościnnych osobników. Za tymi tabliczkami znajdował się mur, odgradzający domostwa od świata zewnętrznego. Po przekroczeniu progu posesji ujrzeliście kilka domów, jeden duży centralny i kilka mniejszych.
- Te dwa należą do ludzi Ryuunosuke, a pozostałe dwa do gości, możecie wziąć ten pierwszy od tej drugiej strony. Wieczorem będzie kolacja, zawsze jemu ją w głównym domu w raz z Ryuunosuke-dono. Wodę znajdziecie w domu, codziennie rano jest uzupełnienia przez jednego z nas. Jeżeli braknie wam to powiedzcie, pójdziemy razem na dół, aby ponownie jej nabrać. U podnóża gór znajduje się bowiem studnia, z której właśnie czerpiemy wodę. Mamy plac, na którym możecie potrenować, ale również i dojo, które umiejscowione jest na pierwszej kondygnacji głównego budynku.
Mężczyzna uśmiechnął się, lekko skinął głową i odszedł zostawiając was, samych sobie.
T ak jak spacer, tak i pobyt w tym miejscu upłynął ci bez większych niespodzianek. A warto podkreślić, że na przyjście Ryuunosuke musiałeś czekać, dwa i pół dnia. Seinin zjawił się przed południem po trzeciej nocy, przywitał się ze wszystkimi machnięciem ręki. Krok miał pewny siebie, ruchy płynne, a mina, a mina mówiła, żeby się do niego nie zbliżać, biła od niego aura niechęci. Jak się jednak okazało, było to tylko powierzchowne wrażenie, ponieważ jego ludzie znając go już tyle czasu, bez żadnych obiekcji podchodzili do niego i wesoło zagadywali. Mozna było odnieś wrażenie, że zaraz wybuchnie, ale wtedy szeroko uśmiechnął się i zaczął niewybrednie dowcipkować ze swoją załogą... Byli bardzo zżyci ze sobą co można było zauważyć już po pierwszej wymianie zdań.
D o ciebie, a właściwie po ciebie przyszedł jeden z jego shinobi po jakiejś godzinie od jego przybycia.
- Ryuunosuke-dono oczekuje cię w swoim domu - zakomunikował ci wojownik
Nie pozostało ci nic innego jak udanie się we wskazane miejsce. Poszedłeś do dojo, a właściwie do jednego z małych pokoi przylegających do głównej sali. Znajdowała się tam wielka bala z drewna, w której leżał Ryuunosuke, z głową lekko odchyloną do tyłu, relaksował się w wodzie, bez pośpiechu smakując świeżo zerwane brzoskwinie, które wypełniały wiklinowy kosz przylegający do bali.
- Poczęstuj się brzoskwinią są świetne, dziadek Ichimori ma najlepsze owoce w całym Kyuzo, Ha! A może i na całym świecie. Jednak do rzeczy i bez zbędnego paplania. Raikuro nic się nie stało, znaczy się coś tam Reiko przebąkiwał o rozczarowaniu, zawiedzeniu i innych smutnych rzeczach, ale na tym się zatrzymało. Ach ! Oczywiście Raikuro jest uziemiony w osadzie na dobre, a na dobre to oznacza ni mniej ni więcej jak Reikoś przestanie się smucić i złościć, a będzie gotowy dawać buziaczki na lewo i prawo... - Ryuunosuke szybkim ruchem ręki wybił pestkę ze środka brzoskwini po czym zjadł całą na raz, następnie sięgając po kolejną -... ymmm są świetne, bierz dzieciaku i się częstuj, lepszych nie doświadczysz w swoim życiu... W każdym razie przechodząc do meritum, staruszek Kotomori mówił, że można ci ufać. Co prawda nie mieliscie ze sobą wiele wspólnego, ale chyba niechęć do Raikuro zrobiła z was przyjaciół, inaczej nie jestem w stanie wyjaśnić słabości dziadka, chyba, że jesteś jego wnukiem na boku, co też nie byłoby dziwne. Mniejsza z tym, w osadzie mamy dwie frakcje, jedna jest po stronie Reikosia, a druga przeciw niemu... Przyznasz, że nie jest to skomplikowane... - Ryuunosuke wpadł w monolog, dając ci do zrozumienia, że w żadnym momencie nie liczy na twoją odpowiedź - ... Druga frakcja przez wiele lat siedziała cicho bo balans sił był bardzo nierówny. Pierwszym sygnałem, że coś się zmienia był właśnie dziadek Kotomori, wybór Raikuro na asystenta był według niego bardzo nietrafny. A danie Raikuro większej władzy przestał się podobać już znacznie większej liczbie osób. Zresztą kto to jest asystent ? Bez sensu... - Ryuunosuke zrobił pauzę na kolejną brzoskwinię, podniósł palec dając ci znak, że jeszcze nie skończył mówić, po czym zanurzył się w wodzie, wytarł twarz ręcznikiem i kontynuował, zabierając się za kolejny owoc z koszyka - ... Jednakże o Reikosiu mówi się, że jest świetny, najlepszy i te de, w osadzie żyje się dobrze, ale to tyle, co on tam zrobił ? Ludzie pracują jak pracowali i tyle, po prostu zbytnio z nich nie zdziera i cały czas dobrze strzeże urzędników, żeby nie brali do własnej kiesy i tyle. Raikuro, wojna z Yamanaką, ostatni zlot rady dwudziestu to są jego porażki, pierwsza krajowa, ale dwie pozostałe ? Międzynarodowe ! Gdyby nie ja w raz z "Pływającą Chmurą" to i z Yamanakami byśmy przegrali, Koseki Kazuo uratował mu jeszcze cztery litery. A po radzie dwudziestu przyjaciele z zagranicy wciaż mi wypominają, że shirei-kana mojego klanu pół żywego ciągnęli po całym mieście. Wstyd jak diabli. Najgorsze jest to, że chciałem wieść spokojne życie, a cały czas ktoś kurwa do mnie przychodzi na kolanach, że w osadzie coś dzieje... - Ryuunosuke zgniótł ze złości brzoskwinie, którą trzymał w ręku. - ...Tak nie może być dzieciaku. Szala we frakcjach zaczyna się obracać na niekorzyść Reikosia, udany zlot może pomóc mu utrzymać władze. To byłoby smutne, ale w końcu zapisałby sobie jakiś namacalny sukces... - Ryuunosuke zjadł zgnieciony owoc, oczyszczając zalaną sokiem rękę - Po co ci to mówię ? Potrzebujemy zbierać młode talenty na swoją stronę, a po tym co odjebał Raikuro, z pewnością przyszło ci do głowy, aby rzucić mu rękawice albo opuścić osadę. Nie rób tego, zostań i zawalcz z nami o lepsze jutro dla klanu Hyuga. Pomyśl jak będzie dalej rozwijała się osada pod panowaniem Raikosia i Reikosia. Pomyśl czy chcesz takiego losu dla kolejnych pokoleń ? Ja zrobiłem ten błąd, że w pewnym momencie nie chciałem brać odpowiedzialności za budowanie i rozwijanie osady, do dzisiaj solennie żałuje tamtej decyzji. Nie załuj i ty... - Ryuunosuke westchnął głośno, przymknął oczy i odchylił głowę do tyłu -... Audiencja zakończona, możesz odejść, rozmowa mnie zmęczyła.
Występujące Postacie
Hyūga Ryuunosuke - KLIK
Shinobi Ryuunosuke
0 x
Narrator / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Zakata - Zlecenie Specjalne B
Souei - Wyprawa S
Zakata
Posty: 658 Rejestracja: 21 lip 2023, o 22:13
Wiek postaci: 14
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Jak na avku
Widoczny ekwipunek: Mała torba.
Link do KP: viewtopic.php?t=11244
GG/Discord: Zaakata#3405
Multikonta: Pączuś, Emi
Post
autor: Zakata » 26 paź 2025, o 14:37
Szliśmy dłuższy czas za shinobi seinina rodu Hyuuga. W mojej głowie pomimo zmęczenia psychicznego i fizycznego całymi torturami zaczęły pojawiać się pytania, skąd on ma własnych shinobich? Przecież taka osoba o takiej sile przynajmniej na papierze nie potrzebuje nikogo, czy oni są na misij? Czy on im za to płaci? Pytania się ciągle mnożyły. Ta podróż to był za długi czas bym nie myślał o niczym.
Dochodząc do docelowego miejsca była masa tabliczek. Widząc je można było się tylko uśmiechnąć nieśmiale, kogo one mają odstraszać... bandytów? Następnie zostaliśmy poproszeni do tego by udać się do wskazanych budynków, bez słowa poszliśmy tam gdzie nam wskazano. Musieliśmy odpocząć i się zregenerować. W końcu jakiekolwiek wyzwanie w tym momencie mogło nas przerosnąć. Nikt nie myślał teraz w pełni trzeźwo.
Ponad dwa dni spędziliśmy na siedzeniu w budynku, próbach pocieszenia, zżycia się, wytłumaczenia tego co się stało oraz samych domysłów na temat tego co ma zamiar mi przedstawić. Zakładałem osobiście, że będzie miał do mnie problem o niesurbodynację wobec Raikuro i działanie samowolne, gdyby tak było to straciłbym całkowite zaufanie wobec tej osady i prawdopodobnie po wizycie u Kotomoriego ją opuścił. Dlatego też szedłem tam trzeciego dnia nastawiony bardzo negatywnie na to co może się stać.
Wszedłem do pomieszczenia, gdzie siedział Ryuunosuke, od razu się przywitałem. - Dzień dobry.- Ten zaproponował mi bym poczęstował się brzoskwinią, odmówiłem, podziękowałem pięknie. To była jedna z moich cech nie lubiłem się dzielić i nie lubiłem w ten sposób otrzymywać różnych rzeczy. Dalej zostało przedstawione, że może lekko się zbyt zżyłem z Kotomorim, na pewno osoba Raikuro musiała mieć na to spory wpływ. Na te słowa po prostu pokiwałem głową, no kto by się spodziewał, że to mógłby być powód wszystkiego. Dalej zaczął mi opowiadać, że w osadzie są dwie frakcje, pro Reiko i anty-Reiko. Oczywiście też wytłumaczył, że frakcja pro-Reiko jest też pro-Raikuro. Chciałem się wychylić, że to chyba oczywiste do której mi bliżej, ale nie pozwolił mi się wtracić... może i na moje szczeście. Zaczął dalej opowiadać o niepowodzeniach Reiko, w międzyczasie jakby się udało to chciałem go zapytać. - Pływającą chmurą? - O ile miałem okazję wogóle się wypowiedzieć. Dalej był prowadzony już sam monolog seinina bym wybrał ich stronę, to było piekielnie naiwne z jego strony, rozumiałem co próbował naprawić ale w tym momencie nie widziałem i nie było możliwości bym stanął ramię w ramię z samym Raikuro. Jego słowa i audycja miała nawet odwrotny skutek, teraz wiedziałem dokładnie, że jedyną osobą jaką mogę ufać jest sam Kotomori.
Po jego słowach, że mogę odejść wstałem i podziękowałem, następnie też rzuciłem. - Chciałem tylko zostać silnym shinobim, teraz jestem przez osadę kształtowany tylko przy wykorzystaniu cierpienia... Nie wiem co zrobię, ale wiem, że to będzie słuszne i przysłuży się dobru osady... Dziękuję jeszcze raz, będę musiał już uciekać z powrotem do Saigo, polityka polityką ale dalej mam pewne obowiązki. - Wyszedłem od niego.
Następnie pozostało mi zebrać mój zespół. - Słuchajcie, to co mi przedstawił Ryuunosuke nic nie zmienia, nie ma na nic wpływu to były zwykłe opisy sytuacji i trochę historii. Dalej działamy tak jak działaliśmy, najpierw musimy wyruszyć do osady znaleźć tych ludzi. Następnie wracamy do Saigo, musimy zdać raport panu Kotomoriemu, o tych wszystkich yokaiach... Dodatkowo dodam do tego wszystkiego i tej misji trochę persony by nic nie zostało pominięte. - Jak mogliśmy to wyruszyliśmy dalej szukać uciekinierów z wioski obok miejsca zlotu, ludzi którzy uciekali przed yokaiami i coś ponoć o nich wiedzieli.
0 x
Kaito Ishikawa
Posty: 309 Rejestracja: 14 sie 2025, o 11:52
Wiek postaci: 25
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=229047#p229047
Aktualna postać: Kaito Ishikawa
Post
autor: Kaito Ishikawa » 27 paź 2025, o 10:04
Kampania 1/..
Lato 395 roku
Zakata
Zlecenie Specjalne B - Pandemonium
P ytanie udało ci się zadać dopiero dopiero jak już wychodziłeś. Ryuunosuke cierpliwie go wysłuchał choć już nie podniósł swojej głowy:
- Ech... Młodość, tylko ona pozwala być ignorantem... Hyūga Sora - pływająca chmura - drugi seinin. Mówią, że jest ode mnie znacznie słabszy, ale tak pieprzą ci co nie widzieli go w akcji. Chwila nieuwagi i cie nie ma, zapamiętaj to.
Do reszty, wojownik leżący w wannie nie zamierzał się odnieś, po kolejnych twoich słowach nastała niezręczna cisza przerwana dźwiękiem drylowanej brzoskwini, której pestka z głuchym łoskotem uderzyła o jedno z wiaderek... Rozmowa dobiegła końca.
T woja drużyna niemrawo pokiwała głową, a Isamu nawet uśmiechnął się do ciebie, co wbrew pozorom i tak było małym sukcesem, gdyż jeszcze nie zdążyli pozbierać się po ostatnich wydarzeniach z Raikuro.
N ie pozostało ci nic innego jak uzupełnić zapasy i opuścić posiadłość Ryuunosuke wraz ze swoją drużyną. Pytanie tylko czy rzeczywiście zamierzałeś udać się do osady, gdzie właśnie przebywał Raikuro ? Kolejną ważną kwestią było zagadnienie dotyczące morali twojego zespołu, było naprawdę kiepskie i dobrze byłoby coś zrobić w kierunku jego poprawy. Zwłaszcza, że czułeś gdzieś w głębi trzewiach, że teraz jest właśnie ten moment, aby spróbować poprawić nastroje.
Hyūga Ryuunosuke - KLIK
0 x
Narrator / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Zakata - Zlecenie Specjalne B
Souei - Wyprawa S
Kaito Ishikawa
Posty: 309 Rejestracja: 14 sie 2025, o 11:52
Wiek postaci: 25
Ranga: Dōkō
Link do KP: viewtopic.php?p=229047#p229047
Aktualna postać: Kaito Ishikawa
Post
autor: Kaito Ishikawa » 27 paź 2025, o 10:06
Kampania 1/..
Lato 395 roku
Zakata
Zlecenie Specjalne B - Pandemonium
0 x
Narrator / Mowa
KP | PH | BANK
Prowadzone Misje:
Zakata - Zlecenie Specjalne B
Souei - Wyprawa S
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość