Osada Portowa Shinkai
- Shins Hyo
- Posty: 338
- Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Wyrzutek D
- Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
- Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach
Płaszcz - Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
- GG/Discord: shintarguar
- Arii
- Posty: 1879
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- Multikonta: Yuri
- Minoru
- Posty: 1313
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: Osada Portowa Shinkai
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Ario
- Posty: 2555
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Gōsui
- Posty: 150
- Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Jak ma avku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
- Multikonta: Shīrōdo
Re: Osada Portowa Shinkai
Minoru jak się okazało również nie był jakoś specjalnie skory do rozmowy nawet wykorzystując fakt, że mogliśmy porozmawiać w cztery oczy. Dodatkowo chyba przeceniłem jego zdolności pojmowania słysząc jak wspominał o "otwartej wrogości" o której nie tylko nie wspominałem ale również nie miałem na myśli.
Nie sugerowałem otwartej wrogości, przyjacielu tym bardziej że to właśnie ona między Nim a Ishidą była przyczyną naszego kłopotu. Byłbym rad gdybyś nie przeinaczał moich słów. Odparłem trochę kąśliwe idąc parę kroków za przydzielonym nam przez Ryuzaku towarzyszem niosącym na moje oko zwłoki. Z jednej strony zastanawiał mnie powód z drugiej dalsza wymiana zdań mogła doprowadzić do pogorszenia relacji z kolejnym członkiem zespołu. Bo jak dało się zauważyć jedni mają tu swoje własne zatargi którymi się kierują, drudzy słyszą co chcą - w mojej opinii szybko zaczęła kiełkować myśl, że uważać należy na wszystkich bo każdy z nich może być potencjalną przeszkodą.
Gdy dotarliśmy na miejsce zwróciłem uwagę Shinsowi i Osamu po opatrzeniu moich ran przez Ariiego na co ten pierwszy zareagował milczeniem z kolei Osamu zareagował zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażałem. Na krótką chwilę kąciki ust mi drgnęły, na tyle krótką że Osamu znajdujący się blisko czy Shins miał prawo to dostrzec lecz reszta mogła mieć z tym problem. Finalnie oczywiście uśmiech nie zszedł mi z twarzy ale wyciągnąłem dłoń w kierunku Osamu. Nic się nie stało, nie zamierzam trzymać urazy. Następnym razem liczę na rewanż. Odpowiedziałem po czym delikatnie przyciągnąłem go ku sobie by dodać już na ucho i żeby tylko on mnie słyszał Nie mniej, będę się baczniej przyglądał aż ten rewanż nastąpi. Odsunąłem się z uścisku nie pozostawiając chwili na odpowiedź lecz mój uśmiech był trochę mniej sztuczny, a bardziej życzliwy. Klepnąłem opalonego kolegę po ramieniu i wróciłem do Ariiego, który już postanowił umieścicie mnie ma przodzie formacji. Co prawda nie byłem pewien czy to najlepsze rozwiązanie jednak skinąłem głową by nie kwestionować rozkazów dowódcy przy kliencie.
Do usług Nishinoya-san. Odpowiedziałem na podziękowania delikatnie się przy tym kłaniając. Nie ma tyle by był to formalnie ukłon, lecz na tyle by jako ukłon można było go zaliczyć.
Dalej moim oczom ukazały się specjalne kajdany o których wzmianka również nie umknęła mym uszom. Ciekawa rzecz. Później będzie trzeba Nishinoye zapytać czy nie warto by było przejąć tych kajdan. Przydałby się do pojmania celu, a przy okazji pozbycie się tych świadków też nie byłoby głupie. Szmuglerzy wcale nie przyczyniają się naszemu obozowi przewożąc towar do wroga... Pomyślałem zajmując już wyznaczoną pozycję z której dokładniej obejrzeć mogłem całą naszą kolumnę i rozmieszczenie szmuglerów by w razie czego możliwie najszybciej ich wszystkich wyeliminować. Oczywiście jeszcze nie teraz, w końcu mieli swoją rolę do odegrania w pierwszej kolejności.
Klon cały czas zgodnie z pierwotnymi wytycznymi znajdował się na tyłach mając oko na wszelkie nadciągające zagrożenia czy to w postaci potworów, bandytów czy obecnie również stróżów prawa którzy mogli pokrzyżować nam plany przedostania się na drugą stronę frontu wraz z przemytnikami.
W trakcie dalszej podróży zastępuje Ariiego obserwując przydzieloną na początku planu przestrzeń w każdej chwili gotów by zatrzymać karawanę w razie niebezpieczeństwa stworzyć drewnianą barierę wyciągając przed siebie ręce.
Ukryty tekst
0 x
- Arii
- Posty: 1879
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- Multikonta: Yuri
Re: Osada Portowa Shinkai
Przyjrzał się Minorowi, który przyprowadził ciało na wpół martwego mężczyzny, którego gonił razem z Gosuiem. -Bardzo dobrze, że go nie zabiliście. Byłby mały problem wtedy. Połóż go obok. Pierw zajmę się waszymi ranami.- uśmiechnął się do nich i tak jak miał zrobić, tak wyleczył Gosuia i Minora. Następnie przeszedł do leczenia bandyty i zaskoczył go głos Mizamiego za jego plecami. -Zamierzam go doleczyć do takiego stopnia, żeby mógł gadać. Nie będzie miał szans zrobić nam krzywdy, jak się przebudz..- i w tej samej chwili przed jego oczami pojawiły się kajdany. Odsunął się delikatnie od nich, jakby z czystego automatu. Od razu po nie sięgnął. -Dziękuję... Czy... czy to nie jest przypadkiem robota z Morskich Klifów?- zadał pytanie doglądając ich z każdej strony. Przed nim pojawiła się wizja Mindy. Starał się jej słuchać, kiedy przyglądał się kajdanom. Wiedział o ich możliwym mankamencie, ale nigdy się nie dowiedział tego do końca... Nie mieli ze sobą tyle czasu, aby mogła mu to przekazać... Ze swoją umiejętnością pieczętowania powinien dostrzec możliwą pieczęć albo ich działanie na swoją korzyść. Może teraz nie mając ich na sobie dostrzeże o wiele więcej?
-Arigato, Mizami-san. Użyjmy ich zatem.- dopowiedział przechodząc do wyleczenia podstawowych ran bandyty. Pytania zaczęły tworzyć mu się same w głowie, kiedy przechodził do kolejnych kieszeni. Nie przejmował się brakiem odzyskania pieniędzy dla ich pracodawcy. Bardziej zaczął się zastanawiać skąd te kajdany mogły się tutaj znaleźć. I po co ostatecznie był powóz więzienny w karawanie handlowej? Dużo pytań, ale szczerze? Jeżeli będzie musiał go sprzedać Dzikim to tak zrobią. -Uważam to za dobry pomysł, takie skurwiele nie powinni mieć szans na normalne życie. Może jest na nas zasadzona jeszcze jakaś pułapka przez ich podobnych, możliwe, że coś powie. Damy go do tego powozu? Chwilę chciałbym go przesłuchać po ocuceniu.- uśmiechnął się do szefa wstając z ziemi, kiedy wyleczył dostatecznie dotonowca. Czas było ruszać, dlatego z chęcią zostałby sam na sam z dotonowcem, aby wyciągnąć jak najwięcej informacji od niego.
I musiał zgodzić się z Mindą. Przez takie sytuację, jak Osamu i Shinsu mogli zginąć. Ta misja była zbyt delikatna, aby takie błędy się powtórzyły, ale to musieli zostawić do omówienia do przystanku i chwilowego odpoczynku. Narazie musieli się martwić, aby żaden patrol ich nie dostrzegł lub nie zatrzymał.
Jeżeli żaden z jego towarzyszy nie zamierzał usunąć przeszkody w postaci muru tuż przed wejście do metalowego powozu więziennego złożył pieczęci, przyłożył dłoń do ziemi i za pomocą techniki Doryukatsu podzielił mur na pół, aby utorować im drogę.[/akapit]
Ukryty tekst
0 x
- Osamu
- Posty: 300
- Rejestracja: 7 lut 2023, o 12:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białowłosy i wysoki młodzieniec przyozdobiony kilkoma białymi tatuażami.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10932&p=202568#p202568
Re: Osada Portowa Shinkai
Osamu otrzymał zapewnienie, że nie tylko on popełnił tutaj błędy, i że dalej jest ważnym członkiem zespołu. Więc był on teraz w pełni skoncentrowany na misji i nie miał zamiaru zmieniać decyzji Ariiego. Miał w sobie duże pokłady gniewu bo nie potrafił zrozumieć dlaczego golem nie zrobił tego co miał zrobić. Było to dla Niego jakimś dziwnym ekstremum. Może to przeklęta pieczęć przeszkadzała w panowaniu nad tworem? Z drugiej strony pierwszy raz zdarzyło, bo przecież przy poprzedniej walce pieczęć wcale nie przeszkadzała.
Z rozważań na temat wybiła go chęć sprzedania tego małego leszcza, którego udało mu się złapać. Kontynentalny kupiec, a raczej śmieć w oczach Osamu postanowił go sprzedać do klanu Pawia. Gardził tym człowiekiem tak jak tylko dało się gardzić swoim zleceniodawcą. Rozejrzał się czy wszyscy jego towarzysze są daleko od muru, którego to przecież Mizami chciał się pozbyć. Spojrzał w kierunku Ariiego, który również posiadał zaawansowane techniki doton ale ten chyba nie był zainteresowany.
-Mogę użyć swoich golemów i smoków ale to chyba narobi więcej hałasu niż jest to wymagane... Westchnął głęboko i był dość zirytowany, że nie miał czasu poświęcić się treningowi i nie zna wszystkich technik dotonu, które pomogłyby mu w tej sytuacji. Oczekiwał tak teraz na to co postanowią jego "przyjaciele".
Chakra:
Zdolności:
Ekwipunek:
Z rozważań na temat wybiła go chęć sprzedania tego małego leszcza, którego udało mu się złapać. Kontynentalny kupiec, a raczej śmieć w oczach Osamu postanowił go sprzedać do klanu Pawia. Gardził tym człowiekiem tak jak tylko dało się gardzić swoim zleceniodawcą. Rozejrzał się czy wszyscy jego towarzysze są daleko od muru, którego to przecież Mizami chciał się pozbyć. Spojrzał w kierunku Ariiego, który również posiadał zaawansowane techniki doton ale ten chyba nie był zainteresowany.
-Mogę użyć swoich golemów i smoków ale to chyba narobi więcej hałasu niż jest to wymagane... Westchnął głęboko i był dość zirytowany, że nie miał czasu poświęcić się treningowi i nie zna wszystkich technik dotonu, które pomogłyby mu w tej sytuacji. Oczekiwał tak teraz na to co postanowią jego "przyjaciele".
Chakra:
Ukryty tekst
Jutsu: Zdolności:
Ukryty tekst
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):, Ochraniacz na czoło z symbolem "Zjednoczonych sił Sogen".
Ukryty tekst
0 x

- Shins Hyo
- Posty: 338
- Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Wyrzutek D
- Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
- Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach
Płaszcz - Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
- GG/Discord: shintarguar
Re: Osada Portowa Shinkai
Resztki przeciwników były tak zmasakrowane, że nie za bardzo można było cokolwiek znaleźć. Szkoda, bo może gdyby zabić ich w mniej spektakularny sposób można by było dowiedzieć się, kim byli (i ewentualnie czy mieli jakiś innych zleceniodawców). Teraz będzie trzeba opierać się na zeznaniach poturbowanego mężczyzny. O ile w ogóle będzie chciał gadać. W końcu w jego przypadku nie miał wiele do stracenia, więc po cóż miałby im coś powiedzieć? Raczej cokolwiek by powiedział mógłby jedynie pogorszyć swoją sytuację.
Pomysł sprzedania jeńca w niewolę nie przypadł Shinsowi do gustu. Gdy tylko karawaniarz ucieszył się z tego powodu na twarzy Hyo pojawił się grymas zniesmaczenia. Oczywiście, czasem nie było innej możliwości niż użyć przemocy w obronie własnej, ale niewolnictwo było dla Shinsa czymś absolutnie obrzydliwym. W czasie swoich podróży cenił najbardziej wolność, jaką miał dzięki temu. Swoboda przemieszczania się i angażowania w sprawy, w które miał ochotę się angażować oraz unikania tych, w które angażować się nie chciał była dla jego bardzo cenną i szczerze współczuł zwykłym chłopom i mieszkańcom miast, którzy w większości nie mieli takiej swobody jak on. A teraz ktoś cieszył się ze sprzedaży drugiego człowieka w niewolę. Rzeczywistość była, jaka była, ale nie każdy jej aspekt musiał się nam podobać. Według Shinsa lepiej człowieka zabić, niż robić z niego niewolnika.
Biorąc pod uwagę, co się teraz działa w milczeniu i z pewną dezaprobatą po prostu zajął swoją pozycję do dalszej drogi. Był gotowy, że będzie musiał zetknąć się z wieloma rzeczami, których nie popiera, ale ta wprawiła go w niespecjalnie dobry humor. Niewolnictwo i szczanie na trupy pokonanych wrogów. Jeśli tak ma wyglądać ta strona muru, to może wcale nie warto jej bronić? Ale tego na głos nie powie, póki co nadal uważał, że podjęta przez niego misja ma sens, ale nie najwyraźniej nie wszyscy zasługiwali na to, by ich bronić.
Ukryty tekst
Ksywki:
Gosei -> Roi
Shins -> Ishida
Minoru -> Naraku
Osamu -> Fuma
Arii -> Nishinoya
Ukryty tekst
0 x
- Minoru
- Posty: 1313
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: Osada Portowa Shinkai
Minoru przyjął informację o tym, że ostatni z bandytów wciąż żyje, z mieszanką ulgi i niepewności. Z jednej strony rad był, że nie pozostawił człowieka w potrzebie, na śmierć. Z drugiej, człowiek ten był dla nich jedynie ciężarem i jeżeli pozostawiony samemu sobie, na pewno spróbuje uciec, a kto wie, być może i sabotować ich podróż.
Bijąc się z myślą, że być może człowiek ten powinien jednak pozostać martwym, nie zwrócił w pierwszej chwili momentu, gdy właściciel karawany zniknął wewnątrz jednego z wozów. Zwrócił jednak na niego uwagę, gdy wrócił niosąc kajdany. Minoru nie rozumiał jak miało to pomóc, wszak shinobi byli szkoleni w wyzwalaniu się z więzów. Tym co jednak zmroziło Rakuraia najbardziej, były kolejne słowa Mizamiego. Zimny dreszcz przeszedł przez kręgosłup pseudo-samuraja. Ten mężczyzna sprzedawał mieszkańców kontynentu dzikim. I sądząc po jego słowach, nie był to pierwszy raz.
Lewa ręka Minoru, zacisnęła się mimowolnie, mocniej na głowni jednej z jego katan. Czuł jak krew zaczyna w nim wrzeć, na tą potworna niegodziwość. Sama myśl, że w środku wojny, ktoś taki jak ten kupczyna, robił takie okropności, powodowało że Rakuraia aż mdliło. Powstrzymał się jednak przed jakąkolwiek większą reakcją. Miał zadanie do wykonania. Zamierzał jednak w przyszłości zająć się tym mężczyzną.
– Do granicy, będę musiał oszczędzać swoje… swoich umiejętności. Postaram się być użyteczny, lecz wolałbym oszczędzać się do momentu gdy dotrzemy na tereny dzikich. - Przekazał informację do Ariiego, starając się nie brzmieć na wściekłego, choć wciąż nie opanował jeszcze buzujących w nim emocji. Następnie zajął wyznaczone mu miejsce w szeregu. Zamierzał co kilkadziesiąt minut sprawdzać teren przed nimi, swoim sensorem z wykorzystaniem pieczęci (zasięg 2km). Starał się nie nadwyrężać swojego sensora. Gdyby jednak zaczynał odczuwać zmęczenie, zamierzał poinformować o tym Ariiego i pozostawić mu dalszą decyzję.
Oczywiście, była jeszcze kwestia przeszkody przed nimi. Lecz mieli przecież w swoich szeregach aż dwóch użytkowników dotonu, a i Gosui ze swoimi tworami mógł bez problemu pozbyć się przeszkody. Jego techniki były subtelniejsze i raczej nie nadawały się od niszczenia takich przeszkód.
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Ario
- Posty: 2555
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Osada Portowa Shinkai
Kampania przeciwko Dzikim
Arii, Gosui, Shins, Osamu, Minoru - Gōsutoburanchi, Oddział Widmo
Godzina 00:50 Zapakowani w karawanę z pochwyconym bandytą, który pozostawał na ten moment nieprzytomny, ruszyliście dalej. Oczywiście, zaraz po tym jak Arii dzięki swojej technice dotonu pozbył się ściany i zrobił przejście.
Oddział Widmo mimo jasnego wspólnego celu, oprócz innych przynależności klanowych różnił sie przede wszystkim ideologicznie. Byli tu pragmatyczni ludzie tacy jak Arii, ale również ludzie z dużą dawką ideologii jak Shinsu czy Minoru. Chociaż ten drugi bardziej skłaniał się w kierunku zwykłej honorowości na placu bitwy czy w życiu, czym bardziej zbliżał się do Osamu, niż do Shinsa, któremu cały system niewolnictwa, na jakim stał obecny feudalizm z damiyo na czele i poddanymi w postaci chłopów po prostu najzwyczajniej w świecie nie pasował. Osamu zaś również nawiązywał bezpośrednio do honoru, a przecież zamierzał też szpiegować i wynosić informację dla swojego klanu. Pytaniem więc jest, czy wszystko jest czarno białe, czy po prostu każdy przedstawiał bardziej odcień szarości?
Najmniej z tym wszystkim miał problemów Gosui, który chyba nie myślał za dużo o sprawie i starał się jak najszybciej dojść do siebie, bo ciężar walki wziął głównie na siebie i nawet w jego przypadku, szastanie tak silnymi technikami kosztowało go sporo chakry. Jednakże nawet teraz, to on zastanawiał się, jak wykorzystać kajdany, które zobaczył, na ich głównym celu, zamiast zastanawiać się nad trupem bandyty, który został dosłownie zlany ciepłym moczem. Shinobi byli narzędziami w rękach klanu i Gosui zamierzał przede wszystkim wypełnić misję. Co ciekawe, rzeczywiście, kajdany w ich przypadku mogły być bardzo przydatne.
Arii na sam ich widok dostał dreszczy, po czym zapytał Mizamiego na temat ich pochodzenia. Ponownie, mężczyzna dumnie wyprostował pierś gdy tylko w jakiś sposób mógł zostać pochwalony.
- Tak, z Cesarstwa. Moja kuzynka dużo pływa w tamtych regionach. Ogólnie to wuj mocno wspiera rewolucjonistów i dostarczał towary dość tanio do Hyou i tak dalej. W sensie, kuzynka. Ona załatwiła kilka takich kajdan, ale zostały mi już tylko jedne. Jest mądra, przynajmniej mądrzejsza jak ja, ale ja to bym bał się pływać do Cesarstwa chyba. Ona jest jakaś nieustraszona. Zdecydowanie bardziej wolę poruszać się po lądzie, niż pływać. Jeszcze teraz przy tych wszystkich całych Admirałach i blokadach na morzu...brrrr, strach się bać. - powiedział.
I owszem. Bandyta trafił do wagonu więziennego, jednak na ten moment pozostawał nieprzytomny. Mizami spojrzał na Ariiego gdy zamykaliście wagon.
- Jak chcecie możecie z nim gadać. Mi on nie potrzebny. Jest Wasz. Ja bym go zabił, ale dobrze, że wpadliście na pomysł, by go ocucić. W ten sposób, sprzedamy go i jeszcze przyczynimy się do polepszenia kogoś sytuacji. Wujek może za te pieniądze kupi jakieś uzbrojenie dla Ryuzaku czy coś. Teraz czasy niepewne to trudno powiedzieć.
W pełni zapakowani z przejezdną drogą, mogliście ruszyć w dalszą podróż. Początkowo, przez pierwsze pół godziny nic się nie działo, jednak nagle usłyszeliście stukot kopyt. Obok Was z nad przeciwka jechał oddział kawalerzystów w oznaczeniach Ryuzaku. Mizami widząc to, zarządził zjechanie maksymalnie z drogi, by nie przeszkadzać wojsku, jednak Ci zatrzymali Was odrazu.
- Stać! Straż Ryuzaku! - krzyknął dowodzący nimi lider. - Słyszeliśmy odgłosy walki, co się stało? Kim jesteście? Wylegitymować się! - dodał.
- Mizami Kuni, handel obwoźny. - przedstawił się ze spokojem. - Mam oficjalne pozwolenie na prowadzenie handlu. Proszę, oto papiery. - powiedział, po czym zeskoczył i wręczył jeźdźcy jakiś papier. - o godzinie 2:30 jestem umówiony na granicy z Kapitanem Tesuro. Wieziemy zaopatrzenie. A co do...hałasów, to owszem. Zostaliśmy napadnięci przez bandytów, jednakże moi ochroniarze poradzili sobie z nimi bez problemów. Jednego nawet udało nam się przechwycić. Siedzi w wagonie więziennym.
- Zaraz, jakie zaopatrzenie? Na front? - zapytał ewidentnie zaciekawiony. - Bandyci? - dodał.
- Dokładnie tak. Zostaliśmy zaatakowani na oficjalnym szlaku i Ryuzaku z tym nic nie zrobiło. Gdyby nie opłacenie własnego transportu i straży, teraz byśmy nie rozmawiali. - nagle ton Mizamiego zmienił się. - A gdyby to byli ludzie Dzikich? To co? Reagujecie po niecałej godzinie? I teraz jeszcze kontrolujecie mnie, zamiast zająć się ochroną szlaku!
Ewidentnie te słowa nie spodobały się liderowi, który oddał zwój Mizamiemu.
- Nie rozpędzaj się tak, kupcze. Nie możemy być wszędzie. Chcę zobaczyć tych Twoich strażników. - powiedział, po czym zeskoczył z konia. Widzieliście, jak straż zaczyna się rozchodzić i trochę Was otaczać. - Którzy to?
Mizami odwrócił się, ale nim kogokolwiek wskazał, mieliście na moment reakcji.
Hoshi Yuki - klik
Kodari Hoshigaki - klik
Mikoto Yuki - klik
Azumi Kuni- klik
Minda Hoshitsu - klik
Sugihaya Shitsuyo - klik
Rikisone Hone - klik
Aritsuka Umekiko - klik
Nozuki Kaneya - klik
Mizami Kuni - klik
Shi Kiyoko
Ukryty tekst
0 x
- Gōsui
- Posty: 150
- Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
- Wiek postaci: 26
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Jak ma avku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
- Multikonta: Shīrōdo
Re: Osada Portowa Shinkai
Ruszyliśmy w dalszą podróż, która z racji późnej godziny wcale nie była już taką sielanką jak wcześniej. Oczywiście nie żebym nie był przygotowany na nienormowany czas pracy ale kto normalny lubił nocną zmianę? Szczególnie gdy ta noc wcale nie miała być tak spokojną jakby można sobie tego życzyć.
Wystarczyło raptem pół godziny by z przysłowiowego deszczu trafić wprost pod rynnę. Strażnicy. Odbiło się echem w mojej głowie gdy mych uszu dobiegł tętent koni, a oczom ukazali się jeźdźcy w barwach Ryuzaku. W innych okolicznościach być może ich widok nawet by cieszył jednak tym razem ich pojawienie mogło okazać się problemem. Tym bardziej, że mimo iż nasz pracodawca robił wszystko by przepuścić ich swobodnie obok naszej karawany ci postanowili się nami zainteresować. Zapewne dla naszego bezpieczeństwa, bo jaki inny powód mógłby im przyświecać w męczeniu ludzi po nocach.
Na domiar złego Mizami-san postanowił wdać się w małą przepychankę słowną w dowódcą kawalerzystów co zaowocowało zapewne ich większą nieufnością. Kto by się mógł spodziewać... Oddział zaczął nas dyskretnie otaczać, a przynajmniej na tyle dyskretnie na ile można było poruszać się konno z kolei sam głównodowodzący zażądał naszemu kupcowi wskazania swoich obrońców. Kurwa. Pomyślałem sobie, czując jak bardzo sprawy się komplikowały.
Prawdę mówiąc nie wiedziałem co obecnie mógłbym zrobić nie będąc dowódcą za wyjątkiem grania przypisanej mi roli. Roi, bo tak obecnie brzmiało moje imię musiał być niezwiązanym z żadnym z rodów ninją. Kimś pokroju obecnego z nami Shinsa więc chyba właśnie dlatego biorąc przykład z oryginału postanowiłem czekać na dalszy przebieg zdarzeń, a w przypadku gdyby Mizami-san wskazał mnie, stawiając tym samym moją osobę pod ścianą i nikt inny nie zareagował to będę właśnie tak się przedstawiał.
Roi. Wolny strzelec potocznie nazywany najemnikiem panie dowódco. Obecnie zatrudniony przez Mizami-sana do pilnowania bezpieczeństwa karawany. O braku dokumentów nic nie miałem zamiaru wspominać gdyż powinno być to dla przedstawicieli prawa oczywiste.
Klon w tym czasie powinien zbliżyć się do karawany skryty wciąż wśród drzew i zorientować się w tym co się dzieje. Nie przystąpi jednak na razie do żadnych działań gdyż nie widzi ani aktów wrogości, ani nie otrzymał ode mnie informacji aby jakieś kroki miał podjąć jednak skupia się na pozostaniu niewykrytym oraz będąc w pełnej gotowości by w razie konieczności podjąć choćby działania dywersyjne.
Ukryty tekst
0 x
- Shins Hyo
- Posty: 338
- Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Wyrzutek D
- Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
- Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach
Płaszcz - Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
- GG/Discord: shintarguar
Re: Osada Portowa Shinkai
Ekipa znowu ruszyła do przodu. Niestety, nie na długo, gdyż po bardzo krótkim czasie natknęli się na grupę strażników z Ryuuzaku, którzy postanowili sprawdzić, co działo się na trakcie. A teraz mieli zamiar przyjrzeć się strażnikom, którzy obronili karawanę przed atakiem bandytów. Cóż było robić? Trzeba było podejść i się zaprezentować. Shins nie widział powodu, by się wykłócać, a im szybciej załatwią tę sprawę, tym szybciej wszystko się skończy i ruszą dalej - "Jestem Ishida" - skwitował krótko podchodząc zaraz za Gosuiem. Chłopak udzielił już na tyle wyczerpującej odpowiedzi, że ciężko było oczekiwać, że jakiekolwiek tłumaczenia Shinsa wniosą do rozmowy cokolwiek ciekawszego, więc postanowił nie multiplikować informacji i zakończyć na lakonicznej wypowiedzi. Niech rozmową zajmie się Arii, w końcu to on jest tutaj szefem.
Ukryty tekst
Ksywki:
Gosei -> Roi
Shins -> Ishida
Minoru -> Naraku
Osamu -> Fuma
Arii -> Nishinoya
Ukryty tekst
0 x
- Osamu
- Posty: 300
- Rejestracja: 7 lut 2023, o 12:58
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białowłosy i wysoki młodzieniec przyozdobiony kilkoma białymi tatuażami.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10932&p=202568#p202568
Re: Osada Portowa Shinkai
Każdy z Nich poza Goseiem i Ariim mieli swój punkt widzenia na temat sprzedaży więźniów na eksperymenty, które mogły pogrążyć kontynent. Shins może patrzył po ludzku na sytuacje ale Osamu i jak miał nadzieje Minoru patrzyli na to przez pryzmat bitwy o Kotei gdzie dzicy dali się im we znaki. Cóż ciężko było jednoznacznie stwierdzić czy to złe czy dobre. Z jednej strony dodatkowy zarobek zawsze był na plus ale jednak pozostawał niesmak, że sprzedawani byli ludzie do wzmacniania klanów spoza znanego świata.
Nie interesowały go kajdany, a to jak zareagował Arii. Chciałby dowiedzieć się czegoś więcej gdyby nie to, że jest na cenzurowanym i na pewno jego "koledzy" będą mieli wiele pytań dlaczego zareagował tak, a nie inaczej. Nagle nadjechali jeźdzcy, którzy przedstawili się jako Straż Ryuzaku. Cóż no to Pan kupiec korzenny i Rzeźnik mieli problem. Musieli wytłumaczyć to co właśnie się tutaj wydarzyło bo przecież to nie było w ogóle w kompetencjach Osamu. Białowłosy pochylił nieco głowę i jeśli będzie miał okazję żeby nikt tego nie widział to założy na swoją głowę kaptur żeby ukryć swoją twarz. Miał nadzieje, że po prostu nikt go nie rozpozna i to inni zajmą się tym czego właśnie oczekiwali strażnicy.
Chakra: Ukryty tekst
Jutsu:
Zdolności:
Nie interesowały go kajdany, a to jak zareagował Arii. Chciałby dowiedzieć się czegoś więcej gdyby nie to, że jest na cenzurowanym i na pewno jego "koledzy" będą mieli wiele pytań dlaczego zareagował tak, a nie inaczej. Nagle nadjechali jeźdzcy, którzy przedstawili się jako Straż Ryuzaku. Cóż no to Pan kupiec korzenny i Rzeźnik mieli problem. Musieli wytłumaczyć to co właśnie się tutaj wydarzyło bo przecież to nie było w ogóle w kompetencjach Osamu. Białowłosy pochylił nieco głowę i jeśli będzie miał okazję żeby nikt tego nie widział to założy na swoją głowę kaptur żeby ukryć swoją twarz. Miał nadzieje, że po prostu nikt go nie rozpozna i to inni zajmą się tym czego właśnie oczekiwali strażnicy.
Chakra: Ukryty tekst
Jutsu:
Zdolności:
Ukryty tekst
Ekwipunek: PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):, Ochraniacz na czoło z symbolem "Zjednoczonych sił Sogen".
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x

- Minoru
- Posty: 1313
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: Osada Portowa Shinkai
Tajemnica kajdan została rozwiązana. Minoru wręcz niedowierzał, słysząc czym miały być. Ba, w pierwszym odruchu sądził, że mężczyzna blefuje i coś takiego nie powinno istnieć, lecz reakcja Ariiego, jasno dała mu do zrozumienia, że ich „dowódca” miał już kiedyś styczność z ów urządzeniem. Rakurai zapragnął mieć takie kajdany na swoim wyposażeniu. Mógłby wtedy chwytać nawet najgroźniejszych bandytów… mogliby wtedy schwytać generała żywcem i bez problemu dostarczyć go do obozu Yukich.
Myśl ta zaprzątnęła go tak bardzo, że nawet kolejne słowa na temat sprzedania więźnia dzikim, nie spowodowała w nim już tak wielkiego wybuchu agresji. A szkoda, bo znaczenie słów kupca, na pewno wzbudziłoby w Minoru kolejną falę niezrozumienia.
W końcu jednak wyruszyli. Rakurai tak jak zaplanował, starał się oszczędzać swoje umiejętności. Użyje swego sensora dopiero za kilkadziesiąt minut. Wszak jak duża była szansa, że zaledwie po jednej walce, spotkają kolejne zagrożenie? No właśnie… jak duża?
Stukot kopyt zaskoczył go. Odruchowo chciał uruchomić swojego sensora, lecz teraz nie miało to sensu. Zamiast tego skupił się na innym zmyśle, na wzroku. Chciał wypatrzyć nadchodzące zagrożenie i choć nadciągający ludzie zagrożeniem nie byli, mogli stanowić problem. Duży problem.
Cała sytuacja zaogniła się jeszcze bardziej, zaledwie w kilka chwil, gdy ich „pracodawca” pozwolił sobie na słowne przepychanki z dowódcą zwiadowców z Ryuzaku. Na szczęście, z ratunkiem przyszedł im Gosui i Shins, którzy starali się odwrócić na chwilę uwagę pozostałych. Osamu w tym czasie starał się naciągnąć na swoją twarz kaptur i Minoru zapewne powinien zrobić to samo, lecz on kaptura nie miał.
Ponownie uruchomił swojego sensora, by być świadomym, tego gdzie rozlokowani byli strażnicy. Jeśli istniała taka szansa, starał się schować za jednym z wozów, nim tamci go dostrzegą. Jeżeli nikt nie zaczął za nim krzyczeć, ani w żaden inny werbalny sposób nie zaczął zwracać na niego uwagi. Wtedy Minoru postanowi zaryzykować i jeżeli wystarczy mu szczęścia, postara się użyć Suiton: Mizutetsu no Jutsu by ukryć się przed wzrokiem innych. Jeżeli jednak szczęście nie będzie mu sprzyjać. To postara się ukryć w wozie.
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Arii
- Posty: 1879
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Kogō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- Multikonta: Yuri
Re: Osada Portowa Shinkai
Kajdanki skupiły bardzo dużo uwagi jego, ale też niektórych z jego towarzyszy. Oczywiście mogły być uznane za przydatne, ale to co niosły za sobą dla niego to nieprzyjemne wspomnienia o braku możliwości używania chakry. Żaden z nich prawdopodobnie nie doświadczył tego zaszczytu blokady swoich umiejętności i „oddechu”. I nikomu też tego nie życzył. Było to okropne uczucie, którego Shinobi nie powinien doświadczyć, jeżeli nie zasłużył.
Narazie nie miał szans przesłuchać swojego zakładnika, którego zatrzymali na trochę dłużej w swoim towarzystwie i ruszyli do przodu. Była późna noc i trochę im zajęło przejechanie przez bajoro, które stworzył w prezencie dla nich jeden z przeciwników. Gosui otrzymał szansę odpoczynku na jednym z wozów, aby zregenerować swoje siły po zużyciu sporych ilości chakry, reszta ustawiła się w swojej starej formacji z nim na jednym z boków karawany. Nie trzeba było długo czekać na efekty ich głośnej wymiany jutsu z bandytami i przed nimi pojawiła się straż Ryuzaku. Arii od razu wychylił się przed siebie i westchnął. Mizami zaczął krótką przepychankę z kapitanem konnej eskapady, która zaczęła ich otaczać. Nie było czasu do stracenia i tutaj też powinien się postarać o ich bezpieczeństwo.
-Oi! Oi! Oi!- wyszedł przed szereg kierując się do szefa ich karawany i powolnym krokiem, tak aby strażnicy nie pomyśleli, że coś chce im zrobić. Uniósł delikatnie dłonie do góry w geście współpracy. -Pozna godzina na jakieś przepychanki. Wszyscy są zmęczeni po tej małej potyczce z bandytami.- ukłonił się przed kapitanem na koniu, patrzącym na nich z góry , z dozą niepewności. -Nishinoya, najemnik, przyjaciel dla tych co sypną złotem.- uśmiechnął się do kapitana, prostując się i wkładając dłonie do kieszeni. -Tak jak, kapitan powiedział. Każdy ma swoją pracę do wykonania moją i moich kolegów…- tutaj kiwnął dwa razy głową w stronę Gosuia i Shinsa, którzy postanowili się przedstawić zabierając trochę uwagi strażników. Miał nadzieję, że Osamu i Minoru skorzystali z tego, aby się ukryć i nie pokazywać. Akurat ta dwójka mogła być za bardzo rozpoznawalna, jeżeli brali udział w Bitwie o Kotei i lepiej tego nie sprawdzać ze strażą Ryuzaku mogąca się składać z Uchihów. -Co zobaczone to zobaczone. Czy coś jeszcze będzie potrzebne, Taicho-san?
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość