Kolejna prowincja przynależąca do Prastarego Lasu o znacznej powierzchni. Midori zamieszkiwane jest przez Ród Nara i tak jak Shinrin oraz Kaigan, w głównej mierze pokryty jest gęstą puszczą, która słabo przepuszcza promienie słoneczne. Prowincja od wschodu graniczy z Ryuzaku no Taki, od południa z Kaigan, od zachodu z Shinrin oraz od północy z regionem Wietrznych Równin, co pozwala na rozwój handlu oraz żeglugi morskiej.
Ookami
Posty: 88 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 25 cze 2025, o 05:00
W okolice Hageyamy właściwie rzecz biorąc zawędrował przypadkiem. Powoli zmierzał do Yokukage, a mieścinę jedynie mijał nawet nie przechodząc przez nią, a przez gęstwiny w jej okolicy. Niezbyt zadowolony. Od wydarzeń pod Kotei minęło już trochę czasu, a on szczerze mówiąc zbytnio się nie poprawił jako Shinobi. Owszem opanował podstawy medycznego ninjutsu i nawet potrafił coś tam wyleczyć. Potrafił wzmocnić swoje trzaśnięcie pięścią na tyle by niemal podwoić jego siłę, ale... W porównaniu z tym co widział to nadal było nic. A wychodziło na to, że samotna nauka wiele mu nie dawała. Nie znaczyło to że miał zamiar odpuszczać. Drobnymi kroczkami, ale w końcu dojdzie do momentu, w którym będzie na tyle sprawny by walczyć na pierwszej linii. Oczywiście zakładając, że wybuchnie kolejna wielka bitwa, a tego praktycznie nikt nie chciał.
Po długim spacerze w końcu wlazł na drzewo i postanowił odpocząć wgapiając się w chmury. Jedna szczerze mówiąc wyglądała jak jakaś ośmiornica czy inne cholerstwo. Całkiem ciekawy kształt musiał przyznać. Ziewnął mocno przysłaniając usta dłonią. Czeka go jeszcze sporo pracy zanim będzie się w stanie postrzegać jako skutecznego. Nawet jeśli jego czyny w Kotei mówiły same za siebie.
0 x
Takashi
Posty: 1108 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 25 cze 2025, o 13:30
"Coś tu śmierdzi"
Misja rangi C - Ookami
1/28
W czesny letni poranek wypełniał las cichym, naturalnym splendorem. Słońce, wschodząc powoli nad horyzontem, przesycało korony drzew złocistym światłem, które tańczyło na kroplach rosy osadzonych na miękkiej zieleni mchów i pajęczynach rozciągniętych między gałęziami. Powietrze było jeszcze chłodne, lecz obietnica gorącego dnia już owiewała liście delikatnym wiatrem, niosąc ze sobą woń świerku i wilgotnej ziemi. Ćwierkanie ptaków w różnych tonacjach tworzyło symfonię wspaniałego poranka. Gdzieś wysoko w koronie dzięcioł wygrywał swoje rytmy, a tuż przy ściółce zamilkły żaby, jakby respektując tę leśną orkiestrę. Wszędzie panowała nieruchoma harmonia, przerywana jedynie szelestem wiatru poruszającego źdźbła trawy i opadłymi szyszkami tuż przy ścieżce, którą snuł się wędrowiec.
Na jednej z grubszych gałęzi drzewa spoczywał Ookami. Wiśniowe spojrzenie jego oczu, jeszcze bez blasku aktywnego dōjutsu, przesuwało się leniwie po otaczającym go krajobrazie. Jego szare włosy, związane w niedbały kucyk, rzucały cienie na jasną cerę, a jedynie jednostajny szelest liści zdradzał jego obecność. Promienie słońca igrały na skórze i materiale ciemnej koszuli, tworząc plamy światła i cienia, jakby malowane na żywym płótnie.
W oddali, pośród ścieżek wijących się pomiędzy drzewami, ukazała się niewielka, zgarbiona sylwetka starszej kobiety. Każdy jej krok był ciężki i niepewny, laska, którą się podpierała, zostawiała na rosy ocienionej ściółce niewielkie odciskane równomiernie ślady. Z początku słychać było jedynie ciche, nierówne chrząkania, lecz im bliżej podchodziła do miejsca spoczynku bohatera, tym bardziej oddech zaostrzał swoje tony - chwilami przypominał stłumione westchnienia, chwilami zaś gwałtowne wybuchy kaszlu.
Kiedy kobieta znalazła się bezpośrednio pod dębem, jej oddech przybrał niemal mechaniczny charakter - z trudem wdychała powietrze, jakby każde kolejne było próbą wysiłku ponad ludzkie siły. Wiatr porwał wtedy strużkę włosów, a promień słońca odbił się w jej półprzymkniętych oczach. Nagle nastąpił długi, bolesny kaszel - echo rozległo się pośród drzew niczym ostrzeżenie. W następnej chwili kobieta drgnęła, jakby straciła grunt pod nogami. Jej szczupłe ciało osunęło się powoli na wilgotny mech. Ręka ścisnęła jeszcze laskę, lecz niemal natychmiast rozluźniła uścisk. Gałązki łamane pod nią zabrzęczały cicho. Po chwili zapanowała absolutna cisza, przerywana tylko odległym śpiewem ptaków, które najwyraźniej nie zauważyły tragedii. Pod drzewem, wśród delikatnej zieleni paproci i mchów, starsza kobieta leżała nieruchomo. Jej policzki były blade niczym poranna mgła, a usta delikatnie rozchylone - ostatni kaszel zdawał się już odległym wspomnieniem. Można było zauważyć, że jej oddech stał się płytki i nieregularny, jakby bijące serce walczyło o każdy oddech.
Teraz decyzja należała do młodego ninjy. Leżąca kobieta potrzebowała natychmiastowej pomocy - czy Ookami zniży się z gałęzi, by udzielić jej wsparcia medycznym Ninjutsu, które niedawno opanował? Czy najpierw zbliży się ostrożnie, by zbadać puls i ocenić stan przytomności, dając sobie czas na chłodną analizę sytuacji? A może zupełnie ją oleje i pójdzie dalej w kimę? Wśród szeptu liści i porannej rosy każda sekunda zdawała się rozciągać w nieskończoność.
0 x
Ookami
Posty: 88 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 25 cze 2025, o 19:55
Początkowo obecnością staruszki niespecjalnie się przejmował, pozwalając sobie też na dalszy odpoczynek. Ciężki oddech zrzucał na wiek kobiety i nie podejrzewał, by coś wkrótce miało się jej stać. No, przynajmniej do momentu, w którym dosłownie wybuchnęła kaszlem. Wraz z tym nieco się poderwał i postanowił zeskoczyć z drzewa. Może i nie zdążył jej złapać zanim upadła po utracie przytomności, ale nie znaczyło to że nie mógł nic zrobić by jej pomóc. Z reguły starał się nie korzystać ze swojego kekkei genkai za często. Zwłaszcza że nie było szczególnie mocno rozwinięte. Nie mógł jeszcze ocenić stanu zdrowia z samej energii, ale nadal dawało możliwość z której Iryonin mógł zrobić ogromny użytek. Posiadał nie małą wiedzę medyczną, która pozwalała mu postawić diagnozę już w powierzchownych oględzin. Za pomocą Tsujitengana mógł spojrzeć od razu w głąb jej ciała. Na ograny wewnętrzne. Zauważyć co jest nie tak szybciej niż normalnie. Puls "ręcznie" również sprawdził by mieć pewność co jest nie tak. - Proszę pani, słyszy mnie pani? Jest przytomna? - Zadał pytanie wręcz podręcznikowo chcąc się upewnić czy jest jeszcze jakkolwiek przytomna. W międzyczasie przygotował się do wykonania Chiyute no Jutsu, a następnie przyłożył dłonie w okolice jej serca i płuc, które jak zakładał mogły być główną przyczyną jej stanu. Nie zapomniał jeszcze wzrokiem prześwietlić jej głowę. Mógł być to udar, chociaż kaszel nie do końca mu do tego pasował. Jednak skoro miał możliwość dokładnego prześwietlenia, to wolał z niej skorzystać. Szczerze miał nadzieję, że nie był to udar, chociaż w jej wieku nie mógł tego wykluczyć. No bo bądźmy szczerzy, na młodą to ona nie wyglądała i gdyby nie szczęście że akurat postanowił się polenić, to bez pomocy medyka mogłaby nie przeżyć.
Po tym rozejrzał się jak daleko było do wioski. W końcu jeśli jej stan się ustabilizuje, powinien zabrać ją do jej domu. Nawet jeśli drzewa przysłaniały nieco słońce, tak byłoby dla niej lepiej. Poza tym może wypatrzy jeszcze kogoś miejscowego kogo mógł poprosić o pomoc? Chociażby żeby wskazano mu gdzie kobieta mieszkała. Hageyama wielka nie była, więc każdy jako tako - chyba - powinien się przynajmniej z widzenia kojarzyć. Jeszcze lepiej gdyby okazało się że mają gdzieś tu gotowe jakieś zioła, albo gotowe leki. Zwiększyłoby to szansę na to że babcia pożyje jeszcze parę lat. Nie liczył na to jednak zbyt mocno. W końcu szczęście nie mogło dopisywać im non stop.
Chakra+Jutsu
107% -2% - 9% = 96%
Nazwa Tsūjitegan: Reberu Di
Ranga D
Pierwszy poziom rozwoju Tsūjitegana pozwala użytkownikowi na aktywowanie klanowego Doujutsu. Na czas jego działania oczy delikwenta tracą kolor i stają się szkarłatne, zyskując też swego rodzaju delikatną poświatę. Pozwalają one na osiąganie wzrokiem dużych dystansów, a także wykrywanie energii życiowej innych. Nie jest to wybitny poziom, ponieważ użytkownik potrafi określić jedynie, czy dana osoba jest wypoczęta lub zmęczona, czy odniosła jakieś rany i czy są one lekkie lub ciężkie. Ranmaru nie odróżni osoby martwej od tej znajdującej się na skraju śmierci. Na tym poziomie Kekkei Genkai użytkownik nie ma zdolności słyszenia na odległość. Zasięg W linii prostej 1500 metrów Wokół siebie 30 metrów
Koszt Chakry E: 8% | D: 6% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: niezauważalne (1/2 podtrzymanie) Bonusy +10 Percepcji przy aktywowanym Tsūjiteganie
Nazwa Chiyute no Jutsu
Ranga D
Pieczęci Brak
Zasięg Bezpośredni | 2 metry (Iryōjutsu A)
Koszt Ranga D: B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Ranga C: B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 na turę)
Ranga B: B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (1/2 na turę)
Dodatkowe W przypadku leczenia samego siebie, technika działa rangę niżej i wymaga całkowitego skupienia.
Po zasklepianiu większych ran tą techniką pozostają blizny na ciele rannego.
Technika pozwala na leczenie statusów z technik żywiołowych - notka 2 w poście wprowadzającym.
Opis Podstawowa i najważniejsza technika w asortymencie każdego medycznego ninja. Użytkownik przykłada obydwie dłonie w okolice rany pacjenta i przesyła do niej swoją chakrę. Ta przyśpiesza naturalne właściwości regeneracyjne ciała, wymuszając zasklepianie się ran i naprawę naczyń krwionośnych. Trudność zabiegu zależy bezpośrednio od rodzaju rany - szarpane są trudniejsze do zaleczenia niż zwykłe cięcia, a wielkość ubytku ciała czy stopień narażenia na infekcję zwiększają trudność poprawnego wyleczenia. Skuteczność techniki zależy bezpośrednio od umiejętności, wiedzy medycznej użytkownika i ilości chakry w nią włożoną, przez co zaawansowani medycy są w stanie osiągnąć znacznie lepsze rezultaty niż nowicjusz:
Iryōjutsu D Technika jest w stanie wyleczyć pomniejsze rany i tamować krwawienie z mniejszych naczyń krwionośnych. W przypadku poważnych ran jest w stanie zmniejszyć krwawienie. Nadal zalecane jest korzystanie ze środków dezynfekujących i opatrunków. Proces jest też stosunkowo wolny. Leczenie ran lekkich trwa dwie tury.
Iryōjutsu C Medyk nie musi trzymać rąk na ranie, szczędząc bólu pacjentowi. Oprócz tego możliwości regeneracyjne nasilają się, możliwe jest tamowanie ran tętniczych i leczenie głębszych ran sięgających nawet do kości, a sam proces staje się szybszy. Odkażanie ran nie jest konieczne, ale jest zalecane. Leczenie ran lekkich trwa turę, a średnich dwie tury.
Iryōjutsu B Medyk może uleczyć głębokie rany, zasklepić rany tętnicze, złączyć ze sobą złamane kości, a nawet pozbyć się krwawień i drobnych uszkodzeń organów wewnętrznych. Wyleczona kość będzie osłabiona i ponowne jej uszkodzenie w krótkim czasie może skończyć się nie złamaniem, a pokruszeniem. Dodatkowo technika dezynfekuje ranę w trakcie regeneracji. Od tej rangi możliwe jest wykonywanie techniki jedną ręką. Leczenie ran lekkich trwa mniej niż turę, średnich turę, a ciężkich dwie tury.
Iryōjutsu A Pasywnie: Od tej rangi możliwe jest przesłanie medycznej chakry w formie cienkiego strumienia o długości maksymalnie 2m. Dzięki temu medyk nie musi stać bezpośrednio przy ofierze celem jej uleczenia. Nadal wymagane jest skupienie, a jednocześnie można stworzyć jeden taki strumień. Przesłanie medycznej chakry na odległość nie powoduje zwiększenia kosztów chakry i redukcji możliwości medycznych techniki.
EQ
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Odznaka Ninja, Kabura na broń na prawym udzie, torba na lewym pośladku, Manierka
Ukryty tekst
KP
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1108 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 26 cze 2025, o 01:32
"Coś tu śmierdzi"
Misja rangi C - Ookami
3/28
P od drzewem zapanowała niemal absolutna cisza - tylko szelest liści poruszanych przez poranny wietrzyk i odległe trele ptaków przypominały, że świat nadal toczy swój bieg. Ookami ostrożnie ukląkł przy starszej kobiecie, która leżała wśród miękkiego, porannego mchu, a promienie słońca przebijały się przez korony drzew, malując na jej ubraniu złote refleksy. Gdyby nie okoliczności, można byłoby pomyśleć, że właśnie smacznie sobie spała. Rzeczywistość nie była jednak tak kolorowa.
Bohater najpierw aktywował swoją klanową zdolność - jego oczy, choć jeszcze niedoskonałe, przeniknęły ciało kobiety, odsłaniając wnętrze jej klatki piersiowej. W świetle dōjutsu ujrzał, że większość organów działa w normie jak na jej wiek. Nie było śladów urazów, niedokrwienia czy jakiejkolwiek infekcji w miejscu serca, wątroby czy nerek. Jedynie płuca zwróciły jego uwagę - na dolnych płatach dostrzegł ciemne, nieregularne plamy oraz drobne, ciemne włókniste wykwity - jakby osiadła na nich gęsta, żywiczna substancja, której obecność mogła utrudniać swobodne oddychanie. Złapał jej nadgarstek i sprawdził puls - rytmiczny, ale przyspieszony. Z lekkim westchnieniem ulgi przygotował Chiyute no Jutsu. Objął dłońmi okolice płuc i serca, przesyłając w nie strumienie uzdrawiającej chakry. Wokół dłoni pojawiła się delikatna, zielonkawa aura, a przechodząca przez nią energia przyspieszyła naturalne procesy regeneracyjne - naczynia krwionośne zaczęły się goić, a osiadła w płucach substancja rozrzedzała się, by w końcu rozmyć się i zniknąć.
Po dosłownie kilku minutach staruszka poruszyła klatką piersiową bardziej równomiernie, a gwałtowny kaszel ucichł. Zamiast niego przyszły głębokie, łagodne oddechy, coraz swobodniejsze i pełniejsze. Gdy Ookami pomógł jej i podparł delikatnie pod plecami, ta powoli otworzyła oczy - spojrzała na niego z wdzięcznością, jakby w jednej chwili zgasł w niej wszelki ból.
- Ah, dziękuję, młodzieńcze. Bardzo dziękuję za pomoc. - powiedziała ciepłym, choć łamiącym się głosem.
Jej ton miał w sobie coś kojącego, przywołującego wspomnienia dzieciństwa - ciastka pachnące wanilią, łagodny śmiech dziadków i wieczorne opowieści przy migotaniu lampy naftowej. Przez chwilę milczała, zbierając oddech, po czym dodała coś z lekkim uśmiechem.
- Ostatnio coraz częściej mi się to zdarza. Zazwyczaj zioła pomagają, ale teraz nie miałam żadnych przy sobie. Właśnie szłam do tutejszej osady, myśląc, że tam dostanę potrzebne lekarstwo. Dobrze, że spotkałam ciebie po drodze.
Spojrzała w stronę ścieżki prowadzącej z gęstwiny do osady Hageyama, a w jej oczach zalśniła iskra nadziei. Nawet mimo niepewności losu, w tym momencie las wydawał się miejscem bezpiecznym, a poranny chłód i rosa nabrały smaku nowego początku. Teraz to młody ninja musiał podjąć kolejne decyzje - czy pomóc kobiecie wstać i zaprowadzić ją do wioski osobiście, czy spróbować przywołać kogoś z okolicznych mieszkańców? A może zignorować ją? Tak, tak, tak, tego typu uwagi mistrz gry również musi dawać. Może nie w drugim poście z rzędu, ale warto rozważyć każdą ewentualność, nieprawdaż?
Wiatr przetoczył się przez liście, jakby zapraszając młodzieńca do dalszego działania.
Legenda:
- Haruhi - staruszka
0 x
Ookami
Posty: 88 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 26 cze 2025, o 03:33
Nie żałował, że los przywiał go za dzieciaka właśnie tu. W tych okolicach zdolność, z którą się urodził była nadzwyczaj rzadka. Ale w sumie to chyba nawet dobrze. Przynajmniej mógł się czymś minimalnie wyróżnić. No i przy okazji rozszerzyć metodologię podczas diagnozy. Kości w porządku... To dobrze. Obawiał się, że upadając mogła się uszkodzić. Większość organów też była całkiem sprawna jak na jej wiek. Zdecydowanie było widać że regularnie brane przez babuszkę ziółka dobrze działały na jej zdrówko. Jednak to, co zauważył w płucach lekko go zaniepokoiło. Te ciemne wykwity i zbierający się śluz... Szkoda, że nie widział, w jakich dokładnie są kolorach. Wtedy łatwiej by mu było zrozumieć co ją dręczyło i zasugerować najlepsze leki. Mimo wszystko wyglądało mu to na infekcję bakteryjną bądź wirusową. A w jej wieku lepiej było tego nie bagatelizować. Swoje oczy "wyłączył" natychmiast po wyleczeniu i usunięciu "podejrzanego gluta". Były przydatne, ale lepiej było nimi non stop nie świecić. Zwłaszcza że utrzymywanie ich zżerało chakrę, a na zbędne ubytki wolał sobie nie pozwalać. W końcu mimo wszystko byli w lesie i mogli natrafić na nieprzyjemne niespodzianki. Może i pozbył się wydzielin oraz podreperował trochę jej ciało, ale raczej nie wystarczyło to żeby wyzbyć się infekcji. Pozbył się objawu, ale nie przyczyny. Ostrożnie pomógł jej wstać, kiedy tylko odzyskała przytomność. Chociaż dziwne, że udało się jej to tak szybko. -Nie ma za co. Każdy na moim miejscu postąpiłby podobnie. - Odparł spokojnie, kiedy typowa regułka opuściła jego usta niemal automatycznie. Jej ton był przyjemny i pobudził dawno zakopane wspomnienia, których nie mógł sobie zbyt dobrze przypomnieć. Mieszka pani poza osadą? - Zapytał, chociaż nie musiał. Łatwo można było się domyślić, że skoro przemierzała las chcąc pozyskać lekarstwa z osady, to w niej nie mieszkała. Co jak co, ale pomimo że był osobą życzliwą, to również na ogół spokojną i zwracał uwagę na szczegóły. -Pani pozwoli że ją odprowadzę do wioski. Co prawda nieco pomogłem, jednak nie wyleczyłem choroby w całości więc zażywanie lekarstw będzie niezbędne. Długo już pani się z tym męczy? - Jej odpowiedź może go lekko nakierować na to, co dokładnie jej doskwierało. A jeśli mają tu aparaturę i zioła, to być może uda mu się przyszykować nawet jakieś lekarstwo. Oczywiście zakładając, że na miejscu nie mają lepszych. W końcu specjalistą to on mimo wszystko nie był. Coś tam potrafił, ale do medyka z prawdziwego zdarzenia to mu trochę kurcze brakowało.
Po chwili też do niego dotarło, że skoro PRAWDOPODOBNIE mieszkała poza wioską, to powinien też odprowadzić ją z wioski do domu, kiedy już kupi sobie lekarstwa. Powstrzymał się od westchnięcia, bo sama myśl o tym była delikatnie upierdliwa. Czego się jednak nie robi dla innych, prawda?
Chakra
96%
EQ
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Odznaka Ninja, Kabura na broń na prawym udzie, torba na lewym pośladku, Manierka
Ukryty tekst
KP
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1108 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 27 cze 2025, o 00:50
"Coś tu śmierdzi"
Misja rangi C - Ookami
5/28
P odniesiona na miękkim mchu kobieta przez chwilę wpatrywała się w promienie słońca przesączające się przez korony drzew, a potem powoli usiadła, podpierając się dłońmi o ziemię. Zielono-srebrzysta aura medycznego ninjutsu rozproszyła ból w jej płucach, a każdy wdech - coraz pełniejszy i lżejszy - potwierdzał, że energia leczniczej chakry zadziałała skutecznie. Gdy tylko poczuła się na tyle silna, by wstać, z lekkim wsparciem udało się jej podnieść. Las wokół wciąż rozbrzmiewał porannym koncertem ptaków, a cienista ścieżka wiodła w stronę Hageyamy, której dachy już lekko wystawały z oddali. Kobieta otrzepała spodnie z wilgotnej trawy i uśmiechnęła się do młodego shinobiego.
- Mieszkam w osadzie Kusa. - odpowiedziała łagodnie, ocierając resztki rosy z długiej spódnicy. - Ale słyszałam, że w Hageyamie mają dobrego zielarza. Nie wiem, czy to prawda, ale muszę to sprawdzić.
Jej spojrzenie pełne było wdzięczności, gdy wyszedł z propozycję towarzyszenia jej aż do osady.
- Oczywiście, nie mam nic przeciwko, proszę bardzo. Z chęcią skorzystam z miłego towarzystwa.
Wybór ścieżki był prosty - kamienista dróżka wiła się między sosnami, zmieniając się od czasu do czasu w piaskową polanę, gdzie promienie słońca układały się w mozaiki ciepłego światła. Pod stopami skrzypiały gałązki i szyszki, a zapach sosnowej żywicy mieszał się z wonią świeżo skoszonej trawy. Spoglądając na jej zmęczoną twarz, okazującą jednak ulgę, zapytał jeszcze o czas trwania dolegliwości.
- Od około dwóch tygodni. - kobieta zatrzymała się na moment przy starym pniu, opierając się o niego. - Właśnie tyle czasu w Kusie dzieją się dziwne rzeczy. Nie jestem jedyną, która ma tego typu problemy zdrowotne, młodzieńcze.
Jej słowa zwróciły uwagę nie tylko na własne zdrowie, ale i na to, co mogło czaić się w cieniu drzew - może trucizny, może zaraza, a może coś całkiem innego. W tej chwili ścieżka przed nimi prowadziła bezpośrednio do Hageyamy, ale myśl o powrocie ziołami i lekarzami z tej osady do rodzinnej Kusy tchnęła w misję nowy cel. Las pogrążał się w harmonii poranka, a między drzewami zdawały się czaić zarówno zagrożenia, jak i nadzieja. Za parę kroków mieli wejść do wioski niemalże schowanej sprytnie przy malowniczych wzniesieniach, resztę podróży Usui wykorzystać mógł na wyczerpanie tematu, który zapoczątkowała staruszka.
Legenda:
- Haruhi - staruszka
0 x
Ookami
Posty: 88 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 27 cze 2025, o 04:36
Kiedy usłyszał skąd kobiecina przytuptała, aż lekko uniósł brew. - Z Kusa? W takim razie te plotki musiały być naprawdę dobre. - Kusa leżała na granicy z Ryuzaku, co automatycznie przywodziło mu na myśl nie najlepsze skojarzenia. Wspomnienia, które postanowił wsadzić w skrzynię, zamknąć na klucz i wrzucić na dno jeziora. Z reguły rzadko do kogo chował urazę, ale... Były pewne wyjątki. To jeden z nich. Ale tak. Hageyama znana jest z całkeim dobrych wyrobów medycznych. - Tylko co z tego, skoro nie wiedziała, na co dokładnie kupić leki? No dobra. W tym będzie w stanie trochę jej pomóc.
Kolejne słowa uruchomiły jego machinę mózgową, która zaczęła wszystko dokładnie analizować. Większość prostych chorób jeśli były leczone w odpowiedni sposób powinny trwać mniej więcej tydzień. Będąc na granicy z miastem kupieckim, a także mając Hageyamę w okolicy nie powinni narzekać na brak leków. No, chyba że nie każdego było stać, ale to inna bajka. Powinien się temu przyjrzeć bo mogła im grozić mała epidemia. Pytanie tylko co było tego przyczyną. Tego raczej dowie się na miejscu po przeprowadzeniu małego śledztwa. W końcu skąd starowinka miałaby wiedzieć, czy ktoś im do studni trupa wrzucił, czy Aburame podrzucili im jakieś robaczki z chorobą. Oczywiście to tylko przykłady, bo objawy, jakie zobaczył na staruszce nie pasowały do tych scenariuszy. Osada leżała na styku trzech rejonów, więc pewnie jakiś przejezdny coś przywlókł. - Rozumiem... Kojarzy może pani czy mniej więcej w tamtym czasie wydarzyło się coś konkretnego? Ktoś posiał coś nowego, pojawił się ktoś nowy kto wydawał się chory, jedzenie smakowało jakoś inaczej... Cokolwiek. - Ale jak już miał przesłuchiwać, to wolał nie tracić czasu. Im szybciej do tego dojdzie, tym lepiej. Zwłaszcza że jak odprowadzi ją do osady, to dokładnie zrobi mieszkańcom prześwietlenie za pomocą swojego dojutsu. No i tam też będzie go zapewne czekało sporo rozmów. I czy poza ostrym, duszącym kaszlem doskwiera wam coś jeszcze?
Babuszkę miał oczywiście podprowadzić pod samiusieńkie drzwi jednego z zielarzy. Oczywiście z nadzieją, że nie będzie musiał się pieniężnie dokładać, bo jej zabraknie czy coś. Oczywiście zrobiłby to bez wahania bo oszczędności trochę miał, a altruista był z niego nie najgorszy. Mimo wszystko jednak wydawanie monet nie było czymś, za czym przepadał szczególnie mocno. W końcu oszczędności nie wzięły się znikąd.
-Przepraszam, gdzie możemy kupić lekarstwa? - Zapytał pierwszego lepszego przechodnia, kiedy tylko wkroczyli na teren osady. Głównie po to by oszczędzić i sobie, i pani starszej kłopotliwego szukania i marnowania cennego czasu, który dało się spożytkować w inny sposób. I jeśli wskazano im kierunek, poprowadził staruszkę. Szczerze? Sprawa wioski Kusa lekko go zaniepokoiła. Jak choroba się szerzyła, to lepiej było ją jak najszybciej wytępić, by się nie przerodziła w epidemię. Bo tylko tego im kurde jeszcze brakowało.
Chakra
96%
EQ
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Odznaka Ninja, Kabura na broń na prawym udzie, torba na lewym pośladku, Manierka
Ukryty tekst
KP
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1108 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 27 cze 2025, o 13:19
"Coś tu śmierdzi"
Misja rangi C - Ookami
7/28
Ś cieżka wiodąca ku Hageyamie wiodła przez gęsty lasek, w którym promienie słońca przebijały się leniwie między gałęziami sosnowych pni. Starsza kobieta szła o laskę, a za każdym razem, gdy pytał ją o okoliczności choroby, zatrzymywała się na moment, pochylona nad poranną rosą.
- Niee. Wydaje mi się, że nie. - odparła w końcu z uśmiechem, niemal chichocząc cichutko. - Wszystko było i jest zupełnie tak, jak dawniej. A przynajmniej tak mi się wydaje, choć jestem już w takim wieku, że mogę się mylić.
Jej serdeczny śmiech rozproszył nieco napięcie, a młody shinobi ruszył dalej, pilnując, by starała się nie znużyć.
- Osłabienie, czasem gorączka, jadłowstręt. - odpowiadała dalej, marszcząc lekko brwi, jakby przypominając sobie kolejne symptomy. - Właśnie te objawy się powtarzają. Ja mam tylko ten kaszel, nic więcej mi nie dolega. Odpukać!
Jej ton był pogodny, a następne kroki zaprowadziły ich na skraj niewielkiego wąwozu, przy którym ukazała się Hageyama. Dachy niskich, kamienno-drewnianych domostw ledwie przebijały się ponad gęstwinę drzew, jakby ktoś starał się ukryć tę osadę przed światem. Mgliste powietrze niosło ze sobą zapach wilgoci i ziół, a panująca cisza wydawała się niemal namacalna. Kliknięcie kłódki na wąskim i krótkim moście wejściowym do wioski obudziło echo, ale nigdzie nie widać było tłumu - jedynie kilka zaniedbanych postaci przemykało między niewielkimi zagrodami. Ich sylwetki, choć różne, zdawały się trzymać z dala od siebie i od nieznajomych. Społeczność Hageyamy jawiła się jako zamknięta, narodzona z potrzeby samowystarczalności i tajemnicy. Ookami zatrzymał się przy pierwszym przechodniu i zapytał, gdzie mogą kupić lekarstwa. Mężczyzna spojrzał na niego kątem oka, skrzywił się i zaczął bełkotać pod nosem coś niewyraźnego, po czym odwrócił się i poszedł dalej. Ciężko było rozróżnić, czy było to bełkotanie, czy może nawet warczenie. Jego kroki były ciężkie, głos wtapiający się w szelest drzew - i żadnej pomocy z jego strony.
Wokół było może jeszcze kilka osób na zewnątrz, większość mieszkańców ukryła się we wnętrzach domów o słabej jakości murach, jak gdyby bali się wychylić choćby nosa. Jedynie kilka sylwetek stawiało się na chwilę w drzwiach i oknach, żeby zerknąć podejrzliwie, a potem zniknąć z powrotem. Choć Hageyama słynęła ze swoich ziół - rzadkich, doniesienia o nich rozchodziły się powoli - atmosfera osady była ciężka i nieprzyjazna. Mrok przeszłości, o którym dawniej opowiadały plotki, nadal unosił się nad brukowanymi uliczkami. Jednak niezbędne lekarstwa mogli znaleźć tylko tutaj. Przed Ookamim i staruszką stało zadanie - odnaleźć zielarza w tej zamkniętej społeczności, przebić się przez nieufność mieszkańców i dowiedzieć się, czy Hageyama rzeczywiście dysponuje miksturami, które pomogą wyleczyć prawdziwą przyczynę choroby rozprzestrzeniającej się w Kusie. Milczenie wioski zdawało się cisnąć im powietrze z płuc. Czy aby na pewno znajdowali się we właściwym miejscu?
Legenda:
- Haruhi - staruszka
0 x
Ookami
Posty: 88 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 27 cze 2025, o 16:34
No i tak jak podejrzewał starsza kobieta nie zauważyła niczego nietypowego. Nie żeby się dziwił. Miała trochę lat, więc i pewnie pamięć nienajlepszą. No i może nie była taką typową babuszką, która tylko w oknie siedzi i na przejezdnych łypie. A szkoda, bo może by mu to delikatnie pomogło. No nic. Tym zajmie się już na miejscu. Na chwilę obecną bardzo dokładnie słuchał tego co kobieta miała do powiedzenia. W sumie brzmiało to jak jakieś zapalenie płuc czy inna gruźlica. Prawdopodobnie będzie musiał dokupić leków i dla siebie. Na wypadek gdyby też miał to złapać. No i przysłanianie twarzy będzie niezbędne. Ciekawe, jaka to zaraza na nich spadła. - Jak już panią odprowadzę, to przyjrzę się temu wszystkiemu. - W końcu po coś szkolił się na medyka, prawda?
Co do tego jak zareagował zaczepiony przez niego mężczyzna, nie zareagował w szczególny sposób. Nie był osobą kłótliwą i na pewno nie miał zamiaru robić temu gburowi awantury. Był u siebie mimo wszystko, a Ookami był tu tylko gościem. Niezbyt chcianym z tego co miał okazję zauważyć. Ech... W sumie dobrze, że postanowił się ze staruszką tu pofatygować. Już widział z jak wielką radością pomogliby jej znaleźć tu zielarza. Coś jednak mu w mózgu zaiskrzyło. Zwykła ciekawość, nic więcej. - Gdzie pani wcześniej kupowała zioła? - W końcu wspomniała, że przybyła tu, bo się jej już skończyły. Musiała więc brać je skądś wcześniej. Miejsce to byłoby alternatywą na wypadek gdyby jednak niczego nie udałoby się im zdobyć.
Miał jednak pomysł, gdyby okazało się, że staruszka też nie miała najmniejszego pojęcia gdzie się udać pomimo słyszanych plotek. Skoro i tak nikt nie patrzył po raz kolejny skorzystał ze swojej techniki wzrokowej. Delikatna szkarłatna poświata zaczęła emanować z i tak już wiśniowych oczu, przez co może ciężko było to na pierwszy rzut oka zauważyć. Normalnie nie podglądałby kogoś w jego własnym domu, ale sytuacja tego wymagała. Znał się nieco na sztuce wyrobu leków i trucizn. Doskonale wiedział, jak wyglądały używane do tego narzędzia i co w domu takiego zielarza dało się znaleźć. Wiocha nie była duża, więc postawił na widzenie sferyczne wokół siebie. I tym sposobem miał zamiar na szybko przejrzeć każdą z nich aż do momentu, w którym nie rozpoznał którejś z budowli jako dom zielarza. Zaraz po tym wyłączył swoje oczy i jeśli faktycznie udało mu się coś wyłapać, udał się w tamtym kierunku z zamiarem zapukania do drzwi. Pytanie tylko, czy nawet jeśli znajdzie zielarza, to ten postanowi chłopakowi i babuszce otworzyć drzwi. Z drugiej strony... To SKĄDŚ te plotki się wzięły. A to znaczyło, że musiał sprzedać swoje wyroby obcym już co najmniej kilka razy. Na tyle by te zdążyły rozprzestrzenić się po Midori. A może nawet i dalej, skoro dotarły do osady Kusa.
Chakra
96% -2% = 94%
EQ
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Odznaka Ninja, Kabura na broń na prawym udzie, torba na lewym pośladku, Manierka
Ukryty tekst
KP
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1108 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 27 cze 2025, o 23:17
"Coś tu śmierdzi"
Misja rangi C - Ookami
9/28
P odążając z babcią w stronę wyłowionej przez dōjutsu chatki, Ookami usłyszał przyjemne westchnienie wdzięczności. Obiecał, że zajmie się tajemniczą chorobą, która dotknęła mieszkańców Kusy.
- Dziękuję, to bardzo uprzejme z twojej strony. Społeczność Kusy na pewno będzie ci wdzięczna.
Staruszka przystanęła jeszcze raz, dłonią otarła chwilową wilgoć z oka, po czym wróciła do wyjaśnień na temat zielarzy z jej rodzinnej osady oraz dotychczasowego leczenia.
- To nie tak, że w Kusie nie mamy zielarzy. Mamy, po prostu żadne z przygotowanych przez nich lekarstw nie działało. Dlatego postanowiliśmy spróbować czegoś innego. Ja przyszłam tutaj, do Hageyamy. Mam swoje lata i sporo słyszałam. - przerwała, by nadać opowieści charakteru. - Wioska ukryta w górach, o której istnieniu wiedzą nieliczni. Owiana tajemnicą. To wszystko okazało się być prawdą. Utwierdziłam się też w przekonaniu, że nie są przychylni do osób z zewnątrz i chyba nie przekonamy się co do ostatniej rzeczy, którą słyszałam. - spojrzała przez brudne okna domostw, gdzie zasłony ciągnęły się leniwie przy drgającym wietrzyku, domyśliła się, że ktoś jeszcze przed chwilą obserwował ich zza nich. - Raczej nie dostaniemy od nich ziół bez względu na to, jak dobre by one nie były.
Ookami skinął głową i, dzięki swoim oczom, pozwolił wiśniowej poświacie przeniknąć mury domków. Po krótkim rozejrzeniu się jego doskonały zmysł wzroku wytropił niewielką chatkę na skraju osady - drewnianą budowlę z ziołami suszącymi się pod dachem i wyrzeźbionym nad drzwiami symbolem liścia. Podreptał z babcią do drzwi i zapukał, ale deski drzwi zadrżały tylko pod jego pięścią. Za nimi rozległo się warknięcie.
- Wynocha stąd! Nie ma tu dla was niczego, nic tu po was!
Nikt jednak nie otworzył drzwi, ani nie rzucił się do rozmowy - jedynie głos był ciężki od niewiary i niechęci. Staruszka uśmiechnęła się smutno, pociągnęła delikatnie Ookamiego za rękaw i razem zaczęli się wycofywać tą samą ścieżką.
- Nic tu po nas. - powtórzyła słowa zielarza z pogardą. Po chwili dodała coś jeszcze. - No nic, trzeba wracać do Kusy. Widać, że znasz się na rzeczy, więc może zbadasz innych i sprawdzisz nasze zioła. Może ty coś z nich wyczarujesz.
Jej uśmiech, choć nieco zmęczony, miał w sobie iskierkę nadziei. Dla młodego shinobi misja nabrała nowego wymiaru. Nie tylko miał odnaleźć lekarstwo, ale też zbadać, co naprawdę dzieje się w osadzie Kusa. Czekała ich długa i niezbyt szybka podróż z uwagi na wiek staruszki, ale czego się nie robi dla idei?
Legenda:
- Haruhi - staruszka
0 x
Ookami
Posty: 88 Rejestracja: 28 cze 2023, o 10:45
Wiek postaci: 15
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: przeciętny wzrost, oczy w wiśniowym kolorze, białe włosy związane w kucyk z czarnymi pasemkami.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Ninja, Manierka, Torba na lewym pośladku, Kabura na broń na prawym udzie.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11188&p=209636#p209636
GG/Discord: Ookami2137
Post
autor: Ookami » 28 cze 2025, o 00:28
Lekkie westchnięcie były odpowiedzią na raczej nieprzyjemną reakcję zielarza, którego mimo wszystko udało mu się znaleźć w miarę szybko. W teorii mógłby wkraść się i po cichu ukraść lekarstwo, ale pomimo bycia Shinobi, nie był złodziejem. Nie kiedy chodziło o zwykłych cywili. Nawet jeśli niektóre mendy zasługiwały na drobne, wręcz nieznaczne obrobienie z zapasów. Odpuścił chociaż kilka słów mocno cisnęło mu się na język.
Pochwała z ust starowinki za to niewiele go przekonała. Z jej perspektywy znał się na rzeczy. Z jego... Nadal było mnóstwo rzeczy, których musiał się nauczyć. - Dobrze. Przebadam wszystkich i spróbuję coś na to poradzić. - Skoro mieli zielarza, to na miejscu powinien znaleźć jakieś narzędzia alchemiczne. Jeśli dobrze rozpozna chorobę i mają odpowiednie zioła, to być może uda mu się coś jak to ujęła... Wyczarować. Eh... Żeby to tylko było takie łatwe, na jakie brzmiało. Równie dobrze istniała szansa, że temu nie podoła, albo gorzej. Że pogorszy sytuację przez zły dobór ziół. Było to ryzyko, z którym musiał grać przeciwko losowi.
Drogę do Osady Kusa jako tako znał. Nie była aż tak daleko, więc powinni tam dotrzeć jeszcze dziś. Nawet z prędkością starszej babci. Chorej starszej babci jeśli miałby sprecyzować. No, ale przynajmniej taki dłuższy spacer przynajmniej pozwoli mu za odnowienie chociaż cząstki energii, jaką zużył na leczenie i użytkowanie dojutsu. Szkoda też, że mieszkańcy Hageyamy nie okazali się być nieco bardziej gościnni. Jemu o dość dobrym i altruistycznym podejściu do większości rzeczy ciężko było to w pełni zrozumieć. Świat jednak był jaki był. Faktycznie w odcieniach szarości, ale w pewnych miejscach znacznie ciemniejszymi niż w innych. - Przepraszam, ale ile mniej więcej pani tu szła? - Prędkości w emerytach na godzinę jeszcze nie liczył, więc nie był pewien ile zajmie mu ta droga. No i do tego też dochodziła nikła nadzieja, że nie będą musieli przedzierać się przez chaszcze i inne busze. Nie żeby miał coś przeciwko ale jednak wolałby przemieszczać się drogą. Po drodze też rozmyślał nad wszelkimi chorobami które objawiały się tak jak to opisała babcia, tym co zobaczył w jej płucach i ich przyczynami. Na podstawie tego już mógł odrzucić conajmniej kilka możliwości zawężając pulę. W ten sposób przynajmniej nie marnuje czasu. Przez myśl przebiegło mu wzięcie babci na barana i przebiegnięcie tego dystansu z nią na plecach, ale nie sądziłby był na tyle silny i szybki, by faktycznie zdało to egzamin. - I tak z ciekawości... Jak duża jest to osada? -Był tam tylko raz. Jak wyjeżdżał z Ryuzaku jako dzieciak. Od tamtego czasu mogła się mocno zmienić, a i tak kiepsko pamięta okres przejażdżki. Im większa osada, tym ciężej będzie ją wykurować. Zwłaszcza jeśli okaże się że dosłownie wszyscy chorują.
Chakra
94%
EQ
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Odznaka Ninja, Kabura na broń na prawym udzie, torba na lewym pośladku, Manierka
Ukryty tekst
KP
Ukryty tekst
0 x
Takashi
Posty: 1108 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 29 cze 2025, o 14:44
"Coś tu śmierdzi"
Misja rangi C - Ookami
11/28
Z ukrytej wśród wąwozów Hageyamy wybrali się w drogę chwilę przed południem, gdy słońce zaczynało powoli wschodzić w najwyższy punkt na niebie, a cień drzew wydłużył się na leśnej ścieżce. Wokół panowała cicha, niemal nierealna cisza - jedynie szelest liści pod stopami i sporadyczny śpiew ptaków towarzyszyły im w marszu. Kiedy Usui zapytał, ile czasu zajęła jej podróż do Kusy, kobieta zatrzymała się na chwilę, oparła o laskę i uśmiechnęła pogodnie.
- Niecałą dobę. Miałam dużo szczęścia, jakiś uprzejmy kupiec podwiózł mnie swoim wozem, dzięki czemu zaoszczędziłam sporo czasu. Później natknęłam się jeszcze na karawanę.
Droga zyskała w jej oczach wymiar przygody - mijane polany i zagajniki zdawały się teraz tłem do wspomnienia życzliwości obcych podróżnych. Shinobi poczuł, jak jego energia lekko się odnawia, każdy krok na miękkiej ściółce pozwalał mu odzyskać odrobinę chakry po porannym użyciu swoich zdolności. Gdy zapytał o wielkość rodzinnej osady, babcia pokiwała głową, tym razem jednak nie zatrzymywała się w trakcie mówienia.
- Kusa jest małą osadą, niewiele większą od Hageyamy.
To oznaczało, że nie będą musieli przedzierać się przez gąszcz kilometrów - z przyspieszonym krokiem dotrą do domu jeszcze przed zmierzchem. Tak też się stało. We dwójkę również skorzystali z pomocy okolicznych kupców, dzięki której pokonali większe dystanse w krótszym czasie. Ostatnie promienie słońca docierały jeszcze do ziemi, gdy zza drzew ukazały się dachy, a ścieżka zmieniła się w ubity trakt pełen drobnych kamyków. Została im może godzina drogi. Haruhi, bo tak miała na imię staruszka, potrzebowała chwili odpoczynku. Zatrzymali się w przydrożnej knajpie, by zjeść posiłek i napić się wody.
Po ostatnich kilku zakrętach las ustąpił miejsca polom uprawnym i niskim chatom z glinianymi dachami. Powietrze nabrało zapachu świeżo koszonego zboża, a gdzieniegdzie widać było wiszące na sznurkach bukiety suszonych ziół - znak, że mieszkańcy Kusa znają się na medycynie ludowej, choć skuteczność ich była dotychczas różna.
- Dobrze, młodzieńcze. Jesteśmy. Na pewno mieszkańcy chętnie Cię przywitają. Mam nadzieję, że nie wszystkie domy są zamknięte jak te w Hageyamie. - dodała, prostując się na końcu traktu.
Jej słowa przypomniały Ookamiemu, że najtrudniejszą częścią zadania będzie przekonać ludzi do badań i diagnozy. Szczególnie teraz, gdy robiło się ciemno, a na ulicach zapalały się pierwsze światła. Przed nimi rozpościerał się placyk otoczony trzema drogami - jedna prowadziła do studni, druga do kapliczki, trzecia zaś w kierunku osiedla mieszkalnego - tam, gdzie stały największe domostwa. Z jednej z chat już dobiegł syczący dźwięk - ktoś najwyraźniej kaszlał w środku. Bohater musiał teraz podjąć kilka istotnych decyzji - próbować teraz, o później porze, czy może odpocząć po ciężkiej podróży i zacząć rano? No i kolejna kwestia - od czego zacząć? Haruhi ukłoniła się w geście pożegnania.
- Jak się pewnie domyślasz, ta stara babunia musi odpocząć. Jutro też jest dzień, młodzieńcze. Gdybyś mnie potrzebował, mieszkam niedaleko zagajnika na zachód od kaplicy. Mój dom poznasz po pięknym ogrodzie. Kocham kwiaty. - to na wypadek, gdyby jej potrzebował.
Zniknęła między cieniami i migocącymi światłami na wieczornym tle. Było dość ciepło, ale po osadzie nie kręciło się zbyt wiele osób. Co poczyni nasz młody ninja?
Legenda:
- Haruhi - staruszka
Odnów sobię chakrę do 100%.
Następny post poproszę tutaj .
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość