Herbaciarnia pani Rise
- Arii
- Posty: 1716
- Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka - Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
- GG/Discord: arii.2024
- Multikonta: Yachiru
- Yami
- Posty: 3015
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Misane
- Posty: 31
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Herbaciarnia pani Rise
Wręcz komicznie wyglądała dysproporcja między pełną ognia twarzą okularnika, który aż wyskoczył niemal z klapków kiedy Misane przyjęła zadanie, oraz jej rosnący zawód kiedy dowiedziała się, że bóstwo, wokół którego tak skakał chłopak nie był jedyny prawdziwy bóg Tsukimori no Kami. No tak. Kolejny raz utwierdziła się w tym, jak wiele ignorantów żyje na świecie. Nic dziwnego, że rogaty wilk nie marnował swojego czasu na ludzi spoza Tsukikure.
Już była gotowa iść w kierunku drzwi wraz z okularnikiem gdy Sato zdecydował się ich zatrzymać. Słusznie chyba.
-Gdzie to dostaniesz? - przechyliła głowę znów w geście zgubionego szczeniaka. Rzucenie losowej osobie z osady, to czego potrzebuje nie zadziała. Bez sensu. W Tsukikure było to proste. Łapała losową osobę, powiedziała, że potrzebuje przedmiotu A czy B i nim się obejrzała dostawała pod nogi poszukiwany obiekt w kilku wersjach do wyboru. Ciekawiło ją jak chłopak ogarnie ten namiot i oświetlenie - przecież było oczywistym, że to on będzie to ogarniał. Żadna lampka kontrolna się jej nie odpaliła, że może okularnik w swoim pędzie odwiedzenia dziury w ziemi nie będzie odpowiedzialną częścią tej wyprawy. Ale hej! Ona miała być ochroniarzem, nie… tragarzem i zaopatrzeniowcem
-Kenichi… - mruknęła pod nosem, testując dźwięk jego imienia na języku. Brzmiało na zdatne do zapamiętania
Z podobnym szczenięcym wyrazem, obserwowała jak Kenichi dziękował niemal z uświęceniem Mikoto. Z jednej strony rozumiała - ta młoda dziewczyna była mózgiem i sercem tego miejsca więc zasługiwała na wdzięczność, a z drugiej moment temu był gotowy wyskoczyć z gabinetu aby już zwiedzać ruiny, a teraz spedzał kwadrans na dziękowaniu. Kto wie. Może działo się tam coś wiecej? Zielone oczy Misane przyglądały się scenie z zainteresowaniem.
Nie oponowała kiedy chłopak prowadził swój nieprzerwany monolog, ani kiedy zamówił za nią. Do jednego i drugiego od dawna przywykła. Seimei dbał o jej edukację, więc wielogodzinne wykłady na temat historii albo teologii nie były dla niej niczym nowym, wręcz wydawało się wręcz kojąco znajome i w tym dziwnym miejscu, gdzie wylądowała z dala od rodzinnej osady wydały się jej być przyjemne i zapewniajace poczucie bezpieczeństwa. Dlatego też nawet nie wspominała mu, że słyszała o tej historii nie raz i nie dwa, Seimei mimo zdecydowanego oddania Tsukimori’ego nie pomijał innych bóstw. No i nie przerwała mu dlatego, że było to nieco trudne.
-Historia, to twoja pasja, prawda? - zapytała przyjmując ze skinieniem głowy czarkę z herbatą. Wzięła łyk i… to nie była herbata, którą najbardziej lubiła i którą zawsze dostawała. W Tsukikure nie musiała mówić czego chce, każdy wiedział, które smaki były tymi, na które miała ochotę. Misane nie wiedziała co zrobić. Z jednej strony smak nie był jakoś niedobry, lecz na pewno nie był tym na co liczyła… z drugiej nie chciała grymasić o narzekać, więc jej twarz przyjęła zabawny grymas na wzór uśmiechu mówiącego, że wszystko jest idealnie i nieumiejętnie zduszonego niezadowolenia.
-Daleko jest do tych ruin? - zapytała odstawiając czarkę aby zmienić temat rozmowy i nieudolnie zamaskować swoje dziwne miny.
0 x
- Yami
- Posty: 3015
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Herbaciarnia pani Rise
Misja rangi B
4/17
MisaneKenichi- Czy to moja pasja? TO SENS MEGO ŻYCIA! W Historii zawarta jest wiedza pokoleń. Trzeba umieć z niej wyciągać informacje aby zrozumieć jak zbudowany jest świat! Ludzie wytykają takich jak ja palcami ale kiedy brat z wykształcenia połączy wątki więzów rodzicielskich, starych pism i połączy łajdactwa, które mają miejsce teraz to wszyscy się dziwią. Ta wyprawa może być dokładnie czymś takim! Prawdziwym otwarciem oczu, zdobycie wiedzy, która została zatracona. Przecież, jeśli Yomi istnieje to jakie nowe drogi otwierają się dla świata? Jestem jednak rozsądnym człowiekiem - mężczyzna odchrząknął i napił się łyk herbaty zwilżając gardło - mity i legendy to są często bajania. Historie wykorzystywane do nauk młodego pokolenia. Zapewne wiele ich słyszałaś, gdy byłaś młodsza. Każda zawiera w sobie jakiś morał, przesłanie aby zabezpieczyć się przed różnymi w życiu sytuacjami. Mimo, że mają rolę czysto edukacyjną tworzone są na podstawie prawdziwych historii. Bardzo mocno zniekształconych przez ząb czasu historii, ale w każdej jest ziarnko prawdy! Zwróć proszę uwagę, że Yomi może tak naprawdę nie istnieć, jeśli nie istnieje to czym może być to znalezisko? Norinaga, o którym zdążyłem już powiedzieć uważał, że inną nazwą Krainy Ciemności jest Kraina Korzeni! Rejon rządzony od stuleci przez Senju, zdolność tworzenia życia i drzew, a pod ziemią... KORZENIE! Pod ziemią zakopana może być wiedza o Senju! Sekrety i wiedza klanu, która została zapomniana! Możemy ją odzyskać, odtworzyć aby miejsce w którym żyjemy stało się lepsze, SILNIEJSZE!
Chrząknięcie. Właściciela kawiarni spoglądała w waszą stronę. Kenichi nawet nie wiedział, że ponownie wstał podekscytowany uderzając otwartą dłonią w stół aby zaakcentować powagę tej wyprawy. Nie wiedział nawet, że im bliżej był końca tym coraz głośniej mówił. Wiele osób spoglądało w waszą stronę. Rozumiejąc, że ponownie popełnił gafę, podrapał się po czuprynie, skłonił i przeprosił wszystkich za kłopot. Kiedy usiadł kontynuował.
- Jeśli chodzi o samą wyprawę to w jedną stronę może nam to zająć pieszo z 3 do 4 dni w jedną stronę. Jeśli uda się nam trafić na jakąś karawanę to możemy się z nią zabrać aby nie nosić ze sobą wszystkich potrzebnych rzeczy. Po drodze będzie kilka zajazdów ale im bliżej Tajemniczego Lasu tym będzie coraz trudniej coś znaleźć. Możliwe, że będziemy musieli nocować raz czy dwa pod nocnym niebem... a właśnie pytałaś się, gdzie wszystko dostaniemy. Wybacz, że dopiero teraz odpowiadam trochę za bardzo się podekscytowałem tą wyprawą, tą wiedzą, tą...
Chłopak się rozejrzał. Znowu zaczął się napędzać ale chyba w ostatniej chwili się opamiętał. Nikt z klienteli nie zdawał się teraz zwracać uwagi ale głośne westchnięcie i kiwanie głową z dezaprobatą właścicielki był wyraźne skierowane wobec niego.
- Jest jeden sklep, który oferuje potrzebne rzeczy. Wezmę 2 Namioty, dla mnie i dla Ciebie. W zasadzie dokupię jeden bo sam posiadam... zestaw do gotowania też by się przydał, chociaż nie wiem czy noszenie tego dla dwóch nocy to dobra rzecz na takim dystansie... dobrze to sobie odpuszczę. Manierki i prowiant na jeden dzień wystarczą. W zajazdach po drodze możemy zapasy jedzenia uzupełniać a tak będzie dłużej świeże i nie będzie się psuć. Rzeczy do rozpalania ogniska mam aby nie było za zimno i aby zwierzyna nie była chętna do podejścia... Z dwie pochodnie... ogólnie lampę z olejem też wezmę ale te pochodnie to w razie co... jakiś jeden komplet ubrań to się najwyżej wracając wypierze w rzece i się wysuszy... No ale tego to dla Ciebie nie przygotuję. A no i najważniejsze mapa. Mam parę w domu. To bym wytyczył szlak i moglibyśmy jutro ruszać? O której ci pasuje? Rano co? Też nie możesz się doczekać tej wyprawy do wnętrza ziemi?!
0 x
- Misane
- Posty: 31
- Rejestracja: 18 cze 2025, o 16:53
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Niższa. Długie blond włosy, zielone oczy ze złotymi plamkami. Alabastrowa cera oprószona miodowymi piegami. Ubrana w kimono. We włosach wplecione kwiaty i pióra. Naszyjnik w kształcie rogatego wilka i sierpu księżyca.
- Link do KP: viewtopic.php?p=225511#p225511
- Multikonta: Misaki
Re: Herbaciarnia pani Rise
Słuchając Kenichi’ego zastanawiała się czy taki sam był Seimei w jego wieku. Może spokój i mniej ekspresyjne mówienie przychodziło wraz z siwymi włosami? Była jakaś na to szansa. Bo gadać, to staruszek lubił dużo. Dźwięk jego głosu była pierwszą rzeczą, której brak odczuła i za którą zatęskiła. Do tej pory słuchała go godzinami - w czasie gdy ją edukował, szkolił czy prowadził nabożeństwa. Tak. Przywykła do tego, że to ktoś inny zabierał głos. Pewnie dlatego, nie przeszkadzało jej, że to głównie okularnik mówi, a ona z uważną wyćwiczoną miną przytakiwała mu co jakiś czas okazując, że ciągle go słuchała.
W tym co mówił również słyszała swojego opiekuna, on również uważał, że wiedza jest potęgą. Widział w niej lekcje i błędy popełnione przez ludzi, z których niestety mało kto wyciągał naukę, stąd wojny wracały, źle gospodarowane plony czy zarządzane kraje. Trochę jakby co jakiś czas wszyscy zapominali, że coś się już tak naprawdę odbyło i była ogromna szansa, że jakiś inny lud już wcześniej spotkał się z tym samym problemem.
Misane zamrugała ze dwa razy, bo musiało do niej dotrzeć, że teraz to ona mogła się odezwać, a monolog został zakończony.
-Rano mi pasuje - skinęła głową. Nie miała nic innego do zaplanowania na kolejny dzień, modlić się do Tsukimoriego i tak wolała wieczorami, kiedy wschodził księżyc, wtedy miała przeczucie, że słowa mają większą szansę do niego dopłynąć.
-To spakuję ubrania na zmianę - skinęła głową. Będzie musiała powiedzieć Nuce aby jej spakowała… albo chociaż powiedziała co na taką tygodniową podróż wziąć ze sobą do noszenia. Dobrze, że bliźnięta jeszcze nie wybyły do Tsukikure. Misane zaczęła się zastanawiać czy zastanie je po powrocie ze swojej pierwszej poważnej wyprawy. W sumie powinna im powiedzieć, że czeka ją kilkudniowa wycieczka, co by się biedne rodzeństwo nie musiało martwić, wszak w głowie Misane na pewno będą obgryzać paznokcie ze strachu.
Na część z pytaniem o to czy była podekscytowana to nie była pewna. Na początku czuła zapał, na myśl o poważniejszym zadaniu, który został zgaszony gdy okazało się, że to nie ślady Tsukimori’ego będą badać, a teraz? Była tak zaaferowana słowami Kenichi’ego, że koniec końców nie umiała powiedzieć, choć jego energia mogła być zaraźlia.
-Ja… chciałabym się dowiedzieć jak i dlaczego ten świat działa tak a nie inaczej - odparła bo czuła, że powinna mu coś odpowiedzieć. Z jakiegoś powodu miała wrażenie, że akurat on doskonale zrozumie co Misane miała na myśli. A co do reszty gości i marudnej właścicielki? Zignorowała to jakoś. Jej irytacja i tak była skierowana na Kenichi’ego, a skoro chłopak był jakimś ważnym synem jakiegoś ważnego gościa to nie zakładała by w osadzie, ktoś mógł stanowić dla niego zagrożenie… albo po prostu nie pomyślała, że coś takiego mogłoby mieć miejsce.
-Powiesz mi gdzie ten sklep? - zapytała po chwili walki z czarką herbaty, z którą dalej nie wiedziała co zrobić. Czy wypić, czy zamówić nową. Brała łyk, odkładała. Podchodziła jak ten przysłowiowy byk do jeża. Niby była smaczna, ale to nie była ta którą lubiła czy miała ochotę teraz pić, no ale ale jakoś niezręcznie i niekulturalnie jej było powiedzieć tego na głos bo przecież była dobrze wychowana… była jakoś wychowana.
0 x
- Yami
- Posty: 3015
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 27
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Re: Herbaciarnia pani Rise
Z/T -> Sklep z WyposażeniemMisja rangi B
5.1/17
MisaneKenichiKilka kropel przeciw jezioru. Tak wyglądała dysproporcja w komunikacji między dwójką rozmawiających ze sobą osób. Jedna zalewała natłokiem zagubioną dziewczynę i tylko kilka słów wystarczyło aby wywołać kolejny potok słów. Kenichi kiwnął głową z zadowoleniem słysząc, że pasuje Tobie wyruszyć z samego rana. Kiwnął głową dwa razy słysząc, że spakujesz ubrania na drogę. Uśmiechnął się albowiem każda wypowiedź przybliżała go do upragnionego celu. Kiedy zaś padły słowa o poznaniu tego świata, chłopak wstał gwałtownie. Krzesło na którym siedział przewróciło się z hukiem. Ponownie wszyscy w kawiarni spoglądali w waszą stronę. Kenichi ujął ciebie za obie dłonie.
- Wiedziałem. Wiedziałem gdy tylko Ciebie zobaczyłem, że zrozumiesz, że nie będziesz jak Ci pozostali. Wiedza, wiedza jest czymś co zdobywamy pokoleniami i dzięki niej możemy poznawać świat, lepiej go zrozumieć więcej z niego wyciągnąć.
Misane dostrzegła jak właścicielka herbaciarni zdaje się być u kresu wybuchnięcia. Białe zęby ścierały się ze sobą a na czole pojawiła się linia żyły. Włoski na rękach Kunoichi zjeżyły się. Poczuła się zagrożona, nie przez chłopca ale przez kobietę ze ścierką w dłoni.
- Po co mówić! Chodźmy od razu! Czas, czas daje nam opcję wykorzystajmy go. Jak będziemy szli będzie okazja aby przedstawić Tobie tezy Haruko Wakity, pertraktujące o tym jak wyglądało życie 150 lat temu! Nie mam przy sobie zwojów ale większość pamiętam! Chodźmy więc nie traćmy czasu.
Lewa ręka puściła dłonie Misane. Powędrowała do sakiewki. Spora ilość monet trafiła na stół. Kunoichi nie była pewna czy to dokładna kwota, za mała czy może przesadził. Pewnikiem natomiast było to, że chłopak trzymając jej dłoń prawą ręką (wciąż bowiem jej nie puścił) pociągnął ją na zewnątrz. Jego kubek herbaty był ledwo naruszony. Twój wypełniony był płynem do połowy... Mochi, które zamówiliście pozostało nietknięte.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość