Nim zdążyłem jednak w jakikolwiek sposób odpowiedzieć, tuż po chwili z jednej z uliczek wybiegła grupa ludzi odzianych w czarne mundury. Kolejne sekundy przyniosły wyjaśnienie co do ich pochodzenia - wyplute w naszą stronę ogniste pociski nie mogły nieść wątpliwości. Grupa złożona z Senju zareagowała błyskawicznie tworząc drewniany, niemożliwy do przebicia drewniany mur, który skutecznie oddzielił nas od ognistych pocisków. Widząc to wszystko byłem również gotowy do asekuracji pozostałych i stawienia równo czoła naszym przeciwnikom, ale okazało się, że Isoshi miał wobec mnie i Toshio, całkiem inne zamiary.
- Ale Shirei-dono... Chciałbym... - moje próby wtrącenia zostały natychmiast uciszone gromkim tonem Lidera, który jeszcze raz jasno przekazał informację odnośnie tego co mieliśmy uczynić. Spojrzałem na młodszego kuzyna, który w tym momencie w napięciu nam się przyglądał, a następnie przeniosłem wzrok na ojca, który równie spięty co i ja, skinął mi w geście aprobaty co do tego głową. - Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby to wyjaśnić. Po uzyskaniu informacji będziemy przy jednym z wyjść z miasta. Pokażcie im prawdziwą siłę Shinrin - rzuciłem w odpowiedzi po czym nie tracąc więcej czasu, a także wykorzystując moment zamieszania jakie powstało po stworzeniu bariery, wraz z Toshio wskoczyliśmy nagle w jedną z pobliskich uliczek, unikając w ten sposób spojrzenia osób postronnych, zamierzając dotrzeć niepostrzeżenie do tuneli wskazanych przez Lidera.
Czasu nie było do stracenia, misja którą dostaliśmy była ważna, ponieważ niosła ze sobą informację co do możliwych kierunków rozwijania się konfliktu, a bez takiej wiedzy, żaden Lider nie będzie mógł przedsięwziąć skutecznej strategii. Dodatkowo każda napotkana osoba lub grupa mogła zagrozić powodzeniu naszej misji, dlatego też od razu postanowiliśmy wykorzystać przyjętą wcześniej taktykę, która kazała unikać nam spotkania z jakąkolwiek grupą. Z racji jednak tego, że teraz nie podróżowaliśmy dachami, a tylko uliczkami (w celu ukrycia się przed spojrzeniem niepożądanych osób), musieliśmy być znacznie ostrożniejsi niż wcześniej. - Damy radę Toshio, działamy tak jak dotychczas, miej oczy i uszy otwarte - rzuciłem cicho do kuzyna, kierując się ostrożnie do północnej części pałacowych murów.
/Wybaczcie, że tak krótko, ale brak czasu...

SIŁA 60
WYTRZYMAŁOŚĆ 70
SZYBKOŚĆ 100 | 110
PERCEPCJA 50 | 60
PSYCHIKA 40
KONSEKWENCJA 50
KONTROLA CHAKRY: B
POKŁADY CHAKRY: 80%
MNOŻNIKI: Gōken (+10 Szybkości, +10 Percepcji)
W dalszym ciągu mam przygotowane Moku Kawariami no Jutsu. Klon w dalszym ciągu również nas asekuruje, trzymając się od nas w bezpiecznej odległości i przede wszystkim kryjąc się na tyle, aby osoby postronne nie były w stanie go zauważyć. Przede wszystkim jednak stara się on tak jak my umknąć przed wzrokiem Uchiha, tak aby nadal mógł być naszymi oczyma z tyłu głowy.
W zależności od formy zagrożenia pojawiam się albo obok Toshio, albo obok przeciwnika, jeżeli znajduje się w zasięgu działania techniki (Moku Kawariami no Jutsu). W przypadku posłania w naszą stronę broni z doczepionymi notkami wybuchowymi (bądź w razie gdybyśmy nie mogli zidentyfikować rodzaju notki) odskakuje dalej na bezpieczną odległość, zamykając oczy. Toshio wie, że powinien zachować się w podobny sposób (chakre za podmianę odliczę w momencie aktywowania podmiany).
Uhide głównie skopiowany bo nie zmieniły się żądne warunki zewnętrzne z naszego punktu