Posterunek graniczny na północnym-zachodzie

[Sumi]

~ 19/28 ~

~ Yuri Uchiha ~

~ Misja Wojenna Rangi C ~

~ Wysiłek wojenny ~

Yuri wyczekał odpowiednią chwilę a następnie jak uznał że nadeszła na niego pora, przeszedł do działania. Przed zeskoczeniem na ziemię przygotował on swoją technikę a następnie pod osłoną techniki zeskoczył z drzewa i szybko przedostał się pomiędzy powozy. Kiedy tylko mgła otoczyła konwój usłyszał on zduszone okrzyki dochodzące od wozów w których znajdowali się Dzicy, jednak usłyszał jeszcze jeden głos, o wiele bardziej opanowany i spokojny.
- Spokojnie, zostańcie w wozach ja się tu rozejrzę. Nikt ma nie wychodzić z wozów! - Yuri usłyszał polecenia wydane przez kogoś, kto pewnie został przy konwoju na wszelki wypadek. Yuri jednak nie czekał i wykorzystywał każdą sekundę aby możliwie najdokładniej sprawdzać po kolei wozy, zaczynając od końca konwoju. Mimo utrudnień jakie powodowała mgła, zapewniała mu ona również dużo swobody działania, ponieważ strażnik konwoju cały czas błądził po omacku wokoło wozów. W wozach sprawdzonych przez Uchihę póki co znalazł on jedynie trochę zaopatrzenia oraz broni. W kolejnym wozie znalazł on całe sterty dokumentów, jednak nim mógł zacząć je przeglądać, usłyszał dość blisko siebie idącego strażnika. Jego kroki dało się dobrze słyszeć dzięki wszechobecnemu błotu, jednak była również duża szansa że ta przewaga mogła obrócić się na niekorzyść Yuriego.

  Ukryty tekst

[Yuri Uchiha]

Sprawa była, coraz trudniejsza, ale starał się wychwycić jak najwięcej. Mgła działała obosiecznie, sam miał ograniczone pole widzenia, ale mógł lepiej się w tym odnaleźć, wiedząc skąd ta mgła. Znalazł jakieś zapasy, broń i gdy zbliżył się do następnego wozu z dokumentami słyszał kroki w błocie. Więc osoba z powozów, która miała się rozejrzeć już tutaj dotarła. Był blisko... Yuri nie myśląc złożył pieczęci i przyłożył dłonie do podłoża.

  Ukryty tekst

Kiedy tylko dowiedział się, gdzie jest jego przeciwnik przeszedł po cichu tak, aby go widzieć i wskazał palcem jego posturę, aby żyłka go oplotła i unieruchomiła. Dwa końce żyłki wsadził sobie do ust, obserwując, co się wydarzy... Nie wiedział czy plan mu wyjdzie, ale wolał nie ryzykować i jeszcze nie zdradzać mu swojej pozycji... Nie wiedział czy da rade sobie w takim starciu... Dodatkowo zamierzał skierować się (najciszej jak potrafił) do innego wozu, aby zmienić pozycję. Nie mógł być pewien, że nikt inny ich nie obserwuje. Dodatkowo czuł coraz bardziej, że kończy mu się czas... Musiał wejść do tego wozu z dokumentami i zdobyć coś wartościowszego niż tylko broń i prowiant.

  Ukryty tekst

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-plecak (60/300)
-płaszcz
-duża torba (90.75/150)

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

Nazwa

Suienzou no Jutsu

Ranga

D

Pieczęci

Brak

Zasięg

Zależy od długości żyłki, max. 10m

Koszt

E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%

Statystyki

Siła

60

Szybkość

60

Wytrzymałość

---

Dodatkowe

Należy mieć minimum 2 metry żyłki/łańcucha

Opis Technika polega na napełnieniu swoją chakrą liny, łańcucha lub żyłki, a następnie wskazanie celu za pomocą dwóch palców. Żyłka po chwili sama rusza w kierunku wskazanego celu, mocno go oplatając. Taki osobnik zostaje wtedy związany.

[Sumi]

~ 21/28 ~

~ Yuri Uchiha ~

~ Misja Wojenna Rangi C ~

~ Wysiłek wojenny ~

Yuri wykorzystując do granic możliwości swoją przewagę, szybko złożył kilka pieczęci a następnie wykonał swoją technikę. Kiedy usłyszał jak ukryty we mgle wróg został nią trafiony, wiedział już gdzie skierować swój następny atak. Żyłka szybko oplotła oponenta i mogło wydawać się że Yuri miał zwycięstwo w zasadzie w kieszeni...Jednak wtedy wydarzyło się coś niespodziewanego. Mimo że bardzo dokładnie czuł że trafił jeden cel i żyłka również była ciasno opleciona wokół jednego przeciwnika, nagle mocno się ona napięła i pękła kiedy wróg wydawał się znacznie powiększyć. Zaraz po tym dało się usłyszeć mokre mlaśnięcie kiedy wydawałoby się że druga osoba stanęła w błocie.
- A kto to się obudził? - powiedział pierwszy głos
- Jak zwykle sam sobie nie radzisz, więc muszę ci pomagać, braciszku. - odpowiedział drugi, jednak bardzo podobny do pierwszego głos.
- Poddaj się intruzie! - dodał po tym pierwszy głos.
- Mamy przewagę! - zawtórował mu ten drugi a do uszu Yuriego dotarły odgłosy kroków w błocie, wyraźnie sygnalizując mu że obaj się rozstawili dalej od siebie, jeden z nich był około dwa metry od Uchihy a od drugiego dzieliło go około pięciu.

  Ukryty tekst

[Yuri Uchiha]

Miał go! Udało mu się trafić przeciwnika i jeszcze go unieruchomić. Chciał tryumfować w głowie, ale nagle poczuł, jak jego żyłka pęka. Zaskoczony mocniej przycisnął się do ściany powozu i zaczął delikatnie wykręcać, tak aby zwiększyć jeszcze trochę od niego odległość... Właściwie czy na pewno od niego? Jakimś cudem nagle pojawił się następny z przeciwników... "budząc się"? Co to w ogóle miało znaczyć? Słyszał, że Dzicy posiadali jakieś niezwykłe umiejętności, które uznane mogły być za dziwaczne. Czy właśnie jedną z nich miał zobaczyć? Czas uciekał i wiedział, że nie uda mu się uciec. Jeżeli poruszy się za szybko ci wykryją jego pozycję, która i tak jest zbyt blisko nich. Próbował znaleźć idealne rozwiązanie, które nie kosztowałoby go za dużo, a które mogłoby powalić obydwu przeciwników przynajmniej na chwilę, która pozwoliłaby mu dokończyć zadanie i wycofanie się. Dlatego uniósł rękę tak, aby palce wystawały poza powóz i przeładował nią chakrę. Wiedział, że któryś z nich ruszy a drugi będzie z tyłu jako wsparcie. Dlatego wysłał chakrę Raitonu przez całe swoje ciało i poprzez podłoże posłał falę, która miała obydwu trafić i powalić. Kiedy tylko posłał chakrę od razu ruszył do wozu, w którym widział dokumenty. Zamierzał, go obejść dookoła i wskoczyć do jego środka, wykładając się na podłoże plackiem, przyciskając się do desek i czołgając się do dokumentów, żeby kilka z nich przechwycić i wsadzić zza swoje kimono, do wewnętrznej części.

  Ukryty tekst

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-plecak (60/300)
-płaszcz
-duża torba (90.75/150)

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sumi]

~ 23/28 ~

~ Yuri Uchiha ~

~ Misja Wojenna Rangi C ~

~ Wysiłek wojenny ~

Yuri był w dość nieciekawej sytuacji, jedna wiedział że póki co posiada on przewagę nad oponentami, mimo chwilowego zaskoczenia jakim było nagłe podwojenie ich ilości. Powoli i po cichu przygotował on kolejną technikę, jednak mimo osłony w formie mgły, jego technika przyciągnęła uwagę dwójki obrońców konwoju, ponieważ wyładowania elektryczne ostrzegły ich na moment przed trafieniem

- Hę? - zdziwił się pierwszy, jednak zanim cokolwiek zrobił, trafiły go drobne błyskawice przywołane przez Yuriego i krzyknął on zaskoczony kolejnym atakiem. Wtedy jednak drugi z obrońców, ostrzeżony krzykiem kompana miał wystarczająco dużo czasu aby odskoczyć instynktownie w bok i najprawdopodobniej uniknąć ataku.

-Gdzie on jest, Hakaba?! - zawołał drugi, starając się okrążyć wóz w nadziei że uda mu się dorwać napastnika. Yuri jednak dobrze wszystko zaplanował i już wcześniej był w ruchu. Uchiha jako pierwszy obiegł wóz a następnie przeczołgał się przez jego wnętrze, zgarniając możliwie jak najwięcej dokumentów ze sobą, prosto za poły swojego kimono. Teraz jednak sytuacja wydawała się powoli zaczynać działać na jego niekorzyść, ponieważ po obu stronach wozu znajdowali się obrońcy konwoju a hałas spowodowany działaniami Yuriego nakierował ich na generalne położenie Uchihy.

  Ukryty tekst

[Yuri Uchiha]

Cała akcja mu wyszła. Kolejny raz trafił swojego przeciwnika i dostał się na powóz. Zabrał to co zamierzał, ale teraz miał problem. Przeciwnicy znali praktycznie jego lokalizację, było ich dwóch. Nie wiedział, którego trafił przed chwilą wyładowaniami czy był to ten sam co poprzednio, czy drugi... Jeżeli drugi, rany się po sobie rozłożyły na dwa różne obiekty... Obrażenia nie były, aż tak ciężkie skoro potrafili się jeszcze poruszać. Musiał stąd uciekać. Zdobył co miał zdobyć i powinien bez żadnych szkód wydostać się z zasięgu ich wywiadu. Czas już go gonił. Minęło kilka minut od wybuchu drużyny dywersyjnej. Złożył jedną pieczęć i zgarnął się na kolana. Bez zastanowienia wybił się wysoko w powietrze obracając się tak, żeby patrzyć na powóz i wystrzelił wstęgą ognia w powóz tak, aby płomienie chwyciły dwójkę jego przeciwników - przyjrzał się im, aby wiedzieć czego się spodziewać i z kim się mierzy. Kiedy opadał na ziemię od razu odbił się do tyłu, aby wlecieć w las i znowu zagłębić się w mgle i zniknąć z ich widoku. Nie zamierzał się zatrzymywać - jedyne co się teraz liczyło to jak najszybsze oddalenie się od konwoju - ucieczka była jedyną opcją. Nie miał też powodów, aby walczyć. Wręcz jego rozkazy mówiły, aby nie wdawać się w za długą potyczkę i o jak najszybsze wycofanie się. Dlatego nie zamierzał tracić swoich zasobów na coś takiego. Zmęczenie też dawało mu się we znaki, dlatego nie mógł już poświęcić więcej czasu na to spotkanie.

  Ukryty tekst

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
-plecak (60/300)
-płaszcz
-duża torba (90.75/150)

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sumi]

~ 25/28 ~

~ Yuri Uchiha ~

~ Misja Wojenna Rangi C ~

~ Wysiłek wojenny ~

Yuri nie zamierzał zwalniać i mimo tego że znalazł się w potrzasku, jego umysł działał na najwyższych obrotach. Skoro nie mógł iść ani w prawo, ani w lewo, udał się w górę. Uchiha przygotował technikę po czym wyskoczył wysoko w górę, przebijając się przez płócienny dach wozu po czym wypluł kulę ognia na pojazd, starając się objąć nią również obu oponentów, jednak gęsta mgła skutecznie uniemożliwiła mu sprawdzenie czy rzeczywiście mu się to udało. Tym co jednak chociaż częściowo potwierdziło trafienie było syknięcie z bólu jakie usłyszał na dole.
- Uciekł przez dach! - krzyknął Hakaba, słysząc odgłos przedzierania się przez materiał a po tym do Yuriego dotarł odgłos szybkich kroków w błocie.
- Oberwałem! Aaaargh! Sakaba, nie daj mu uciec! - zawoła ten drugi, już kompletnie potwierdzając przypuszczenia Yuriego.
Jednak Yuri nie miał zamiaru w dalszym ciągu bawić się z nimi w kotka i myszkę. Po zostawieniu ostatniego prezentu jakim była technika Uwolnienia Ognia, wyskoczył on poza wóz a następnie wykorzystując hałas spowodowany płonącym wozem i krzykami obu obrońców, oddalił się szybkim biegiem w kierunku przeciwnym do tego z którego niebawem powinna wrócić przednia straż konwoju. Pod osłoną gęstej mgły, tajemniczy wojownik Uchiha pozostawił w konwoju jedynie zamieszanie i chaos a za jego pazuchą bezpiecznie leżało kilka garści listów i dokumentów, które możliwe że miały w sobie informacje, które mogą się przyczynić w mniejszym bądź większym stopniu do zwycięstwa Uchiha podczas tej wojny.

  Ukryty tekst

[Yuri Uchiha]

Udało się. Jego przeciwnicy nie spodziewali się jego kolejnego ruchu. Nawet nie zdążyli się mu przyjrzeć, ani dostrzec jego następnych ruchów. Wóz zapalił się i ponownie trafił jednego z nich. Uśmiechnął się zadowolony ze swojej decyzji, kiedy uciekał przez gąszcz lasu. Bardzo szybko postanowił wskoczyć na gałęzie i przeskakiwać z jednego drzewa na drugi w ukryciu liści. Adrenalina zaczęła opadać w jego organizmie i właśnie zdał sobie sprawę, że zbliżył się o krok do czegoś ważnego dla Ryuzaku. I nie zginął. Nic mu się nie stało... Ale czuł, jak jego ciało robi się jak z waty. Powoli się ściemniało. Nie mógł tracić koncentracji, jego ostatnim zadaniem było dostarczenie tych dokumentów do komendanta... Musiał wytrzymać ze słabością organizmu do momentu przekazania. Co jakiś czas obracał głową i zatrzymywał się, aby przysłuchać się otoczeniu. Sprawdzał czy nie jest śledzony, dlatego co jakiś czas wykręcał w inną stronę i leciał na około, aby utrudnić zrozumienie jego celu. Nie mógł doczekać się spotkania z Hanamim, kiedy będzie mógł mu opowiedzieć o tym, że dał radę... Chociaż co tak naprawdę by się wydarzyło, gdyby spotkało go coś i wiele gorszego? Ci przeciwnicy nie byli dla niego żadnym problemem, ale co np z tym jegomościem, który zatrzymał się tak blisko niego? Nie czuł się, aż tak silny, żeby w ogóle się z kimś mierzyć... Cieszył się, że udało mu się poznać tyle technik, żeby zrobić małe zamieszanie, ale to dla niektórych musiały być zwykłe, nic nie robiące, techniki.

[Sumi]

~ 27/28 ~

~ Yuri Uchiha ~

~ Misja Wojenna Rangi C ~

~ Wysiłek wojenny ~

Kiedy w konwoju wreszcie rozwiała się mgła i jej obrońcy zdołali opanować płonący wóz, Yuri znajdował się już daleko stąd. Uchiha, mimo zmęczenia nie zapomniał o zachowaniu środków ostrożności i udał się w okrężną drogę powrotną do posterunku z którego wyruszył jakiś czas temu. Droga powrotna wydawała się mu o wiele bardziej mozolna, ponieważ zeszła już z niego adrenalina i mimowolna ekscytacja pierwszym wykonywanym zleceniem w strefie działań wojennych a do tego dawało mu się jeszcze we znaki zmęczenie spowodowane użyciem dużych ilości chakry.
Kiedy wreszcie znalazł się na posterunku, zaczynało już się ściemniać, jednak najwyraźniej życie na posterunku trwało cały dzień i całą noc i nie zapowiadało się jakby wszyscy mieli zaraz kłaść się spać. Strażnicy rozpoznali Yuriego i wpuścili go do budynku w którym wcześniej tego dnia został poinstruowany o zadaniu. Komendant wyglądał dokładnie tak samo jak poprzednio kiedy go widział Yuri, pełen energii i zajmujący się jedną sprawą za drugą i krążył po głównym pomieszczeniu, biorąc i odkładając cały czas jakieś dokumenty, przekazując rozkazy i instrukcje kolejnym osobom.

[Yuri Uchiha]

Zatrzymał się na chwilę przed wyjściem z lasu i przysiadł. Czuł ogromne zmęczenie. Pot lał się z niego jak cholerą. Włosy były zlepione i brudne. Każdy mięsień prosił go o przerwę i chwilę oddechu. Czyli taki był skutek używania chakry w takich ilościach. Westchnął. Jeszcze długa droga przed nim. Inni w jego wieku już posiadali potężne doświadczenie a on dopiero się uczył... Wstał i ruszył w dalszą drogę do posterunku, który okazał się w ciągłym ruchu. Każda operacja musiała być zapewne ciągle kontrolowana i wszystko musiało działać. Wszedł rozglądając się za komendantem, który chyba stąd nie wychodził ani nie siadał. Podszedł do niego. -Melduję zakończenie misji.- ukłonił mu się na powitanie, pomijając kolejne witania i formalności. Wsadził dłoń zza swoje haori i wyciągnął garść dokumentów. -Udało zdobyć mi się tylko tyle. Dodatkowo w konwoju znajdowało się dużo broni i racji. Nie był, aż tak chroniony po akcji z dywersją. Dodatkowo kilkuosobowe oddziały wroga robiły wywiad o kilka minut przed konwojem.- powiedział na jednym wdechu. Nabrał trochę powietrza i spojrzał się na komendanta. -Dodatkowo... hm... mierzyłem się z kimś... kto rozdzielił się na dwie osoby? Nie wiem czy to jakaś iluzja... Ale udało wycofać mi się bez zauważenia twarzy. Trochę bawiłem się z nimi w chowanego. Na pewno jeden z nich był ciężko ranny, otrzymał kilka razy obrażenia od moich pułapek. Na koniec podpaliłem wóz z tymi dokumentami, żeby móc się wycofać na bezpieczną od nich odległość.- kiwnął głową, że skończył swoją część. Nie wiedział czemu, ale chciał wrócić do domu... Jego ciało prosiło o natychmiastowy odpoczynek.

[Sumi]

~ 29/28 ~

~ Yuri Uchiha ~

~ Misja Wojenna Rangi C ~

~ Wysiłek wojenny ~

Yuri, wymęczony, brudny i gotowy po prostu położyć się i odpocząć, wiedział że wpierw musi dopełnić swoich obowiązków względem swojego szczepu i wykorzystując całą swoją siłę woli przemógł zmęczenie i skierował się do budynku w którym znajdowało się centrum dowodzenia komendanta. Mężczyzna właśnie oddawał stos dokumentów jednemu ze swoich podwładnych kiedy stanął przed nim Yuri. Mężczyzna potrzebował chwili żeby przypomnieć sobie jakie zlecił zadanie białowłosemu, jednak zaraz w jego oczach pojawił się błysk zrozumienia, przyjął dokumenty i listy od Yuriego i z uwagą słuchał jego raportu.
- Ah, to pewnie musiał być jeden z tych bliźniaków. Paskudny przeciwnik, w rzeczywistości jest to chyba dwóch shinobich w jednym ciele i potrafią się podzielić i wtedy każdy ma niezależne od drugiego ciało. Dobrze że nie wdałeś się z nimi w walkę w zwarciu, ponieważ chyba się w niej specjalizują. - powiedział od razu komendant i poklepał Yuriego po ramieniu - Dobra robota młodzieńcze a teraz zobaczmy co nam tu przyniosłeś... - powiedział i zaciekawiony przyjrzał się bliżej tym dokumentom. - Hmmm, część z nich to zwykłe raporty z działań wojennych, mogą się przydać, pewnie uda się nam zdobyć z nich nieco wartościowej wiedzy. A to.... Hmmm, te są zapisane jakimś szyfrem, więc możliwe że to jakieś bardzo ważne informacje... Od razu przekażemy to do naszego sztabu informacyjnego i mam nadzieję że uda im się rozwikłać to. Na prawdę, dobra robota. Twój ojciec powinien być z ciebie dumny. Widzę że wiele cię to wszystko kosztowało, odpocznij. Zasłużyłeś. - powiedział na koniec komendant i odprawił Yuriego po czym zgodnie ze swoimi wcześniejszymi słowami oddał zaszyfrowane dokumenty do kogoś innego a raporty zabrał ze sobą żeby lepiej im się przyjrzeć.

Misja zakończona sukcesem!

[Yuri Uchiha]

Białowłosy kiwał głową na to co mówi mężczyzna. Klan dzielący się na dwoje? Rodzeństwo? Naprawdę dzika koncepcja... Był przerażony, ale także wymęczony. Nie mógł się skupić na tym co dzieje się dookoła. Zmęczenie go chwytało coraz bardziej. Ale cieszył się, że dokumenty mogły przysłużyć się czemuś więcej, gdy dostał pozwolenia opuszczenia budynku, z chęcią z tego skorzystał i skierował swoje kroki na zewnątrz. Odetchnął głęboko i skierował swoje kroki ku rodzinnej posiadłości... Tyle przeżyć, jak na jeden raz... Tak właśnie rozpoczęła się jego historia jako shinobiego. Pierwszy krok ku temu, aby i jego imię zaczęło być postrachem wśród Dzikich.

z/t

[Tenshi]

Yuri Uchiha
Misja Wojenna rangi C
3 / 28 Konfrontacja z dzikimi z pewnością mogła wywołać u niejednego nagły przypływ adrenaliny. Byli w końcu żywym organizmem i to wrogim żywym organizmem. Albo dwoma organizmami w jednym organizmie. U niektórych organizmów taka podwójna kombinacja mogłaby wywołać reakcję, której żaden organizm nie okazywać publicznie: wymioty i kami wie co jeszcze. U Yuriego skończyło się jedynie na pozytywach: przypływie adrenaliny i zdobytych dokumentach, które wzmacniały tylko jego motywację do działania.

Dwie staruszki udały się do miasta. Z pewnością byłyby bardzo zmartwione, gdyby wróciły i nie zastały naszego bohatera w domu. A może nie? W każdym bądź razie ten nie zamierzał ich informować o tym, że znowu przyszło mu wyfrunąć z rodzinnego gniazda, by udać się na front. Lektury o żywiołach musiały poczekać, chociaż niewątpliwie mogłyby być przydatne.

Młoda kunoichi zamierzała opuścić posiadłość Suyunami, ale została powstrzymana. Yuri zdawał jej się bardzo optymistycznie nastawiony do tego całego syfu, który zgotowali im dzicy. Jedyną częścią ciała Suzu, która podzielała ten optymizm była jej ręka. Z tym, że ta ręka już dawno leżała gdzieś w rowie, błocie lub innym zapomnianym przez kami-sama miejscu. Tak, ta ręka była nad wyraz optymistyczna i właśnie dlatego bezpowrotnie straciła połączenie z resztą ciała.
Dziewczyna zmarszczyła tylko brwi. W sumie to miała szczęście, że tego ręcznego optymizmu nie podzielała jej głowa. Głupio było tracić głowę.
- Dobrze. Jestem trochę głodna. Dziękuję. - Ukłoniła się. A potem patrzyła jak Yuri wybiega z posiadłości, kierując się w stronę posterunku granicznego na północnym zachodzie.
Z pewnością taki obrót spraw był dla niej korzystny jak cholera. Była głodna i mimo faktu, że strawa była przygotowana, było dla niej trochę problematyczne nałożenie jej do miski. Wszystko musiała robić jedną ręką. Dodatkowo została sama w obcym domu.
- Mógłbyś mi trochę pomóc, idioto... - powiedziała cicho, gdy Yuriego już nie było.

Yuri dotarł do obozu i od razu został skierowany do namiotu komendanta. Komendant patrzył właśnie na mapę i coś analizował. Gdy tylko spostrzegł chłopaka, odwrócił się w jego stronę i powiedział:
- Żywność. - Yuri nie mógł być pewny do końca o co komendantowi chodzi. Czy chodziło mu o to, że zostawił Suzu samą w swojej posiadłości i nie pomógł jej nałożyć jedzenia do miski? Sprawa wyjaśniła się bardzo szybko. - Głupie dostawy żywności. To co udało nam się rozszyfrować z tych dokumentów. Nic więcej. Trasy dostaw ryżu, mięsa i warzyw. Czy oni myślą, że mogą z nami pogrywać?! Nasi ludzie od deszyfrowania uważają, że dzicy pogrywają z nami. Że jeśli kilka razy w nasze ręce wpadnie coś bezsensownego, to przestaniemy przechwytywać ważniejsze wiadomości. Ale oni też muszą żreć, prawda? Zwłaszcza te bliźniaki. Pewnie jedzą za dwóch. Mam ochotę wysłać paru ludzi, by im dokopać i zapewnić im przymusowy post ścisły. Co ty na to?

- Suzu

Kopiuj

[b][i][color=#FFBF80] - Suzu[/color][/i][/b]

- Komendant

Kopiuj

[b][i][color=#0040FF] - Komendant[/color][/i][/b]