Południowy Trakt

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Murai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Murai »

0 x
Tsuyoshi

Re: Południowy Trakt

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Hakai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Hakai »

Hakai widząc bombę dymną i słysząc polecenie odwrócił się i odskoczył. Potrzebował znaleźć się w bezpiecznym dystansie by móc zacząć rzucać w bandytów kunaiami. Niestety póki co przeszkadzała mu w tym chmura dymu z której przed chwilą wyskoczył. Poczekał chwilę przyglądają się jak rozpływała przygotowany to rzutu.
"Muszę być pewny w kogo rzucam. Jeszcze uczeń dostanie. Kurwa te ziomeczki psują mi zabaaaweeeee!"
I tak przyglądał się w poszukiwaniu łysoli. Pewnie gdyby jeszcze jakieś drzewo stało to rzucał by z niego ale no... Bombowo było najwyraźniej w okolicy.
"Chym... A jak on krzyknął że mamy chować oczy by nie oślepnąć to tamci też tego nie usłyszeli?..."
0 x
Murai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Murai »

0 x
Hakai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Hakai »

"Ja tu skacze a tu nagle kopniak. No kurwa. Jak on mnie widział?! Odskoczyłem zaraz po wybuchu dumnej bomby obok mnie. Jak mógł zauważyć gdzie upadłem dogonić i kopnąć. Musi być jakimś sensorem czy coś. I do tego szybkim. No ale jest w tym chociaż jedna zaleta. Jestem za dymem! Zdjęcie kusznika najpierw bylo by najwygodniejsze ale chyba jestem zablokowany przez tego śmiecia. Poza tym dym powinien mnie osłonić choć jeszcze na chwilę przed jego wzrokiem."
Zaraz po odleceniu z powodu kopniaka niebieskowłosy wstał momentalnie. Odskoczył jak najszybciej ponownie do tyłu i szukając wzrokiem tego co kopnął go ostatnim razem (Bo ten musiał by być poza dymem jak Hakai) skupił się na rzuceniu dwoma z czterech przygotowanych wcześniej kunai. Miał zamiar zdetonować je w bliskim kontakcie lecz nie czekać aż te wbiją się w ciało przeciwnika. Widząc szybkość z którą samurai podbiegł do niego i go kopnął dał sobie pewien zapas. Wybuch dziesięciu notek i tak powinien dosięgnąć jego przeciwnika nawet jesli będzie to odległość paru metrów i spokojnie go załatwić. Oby wszystko poszło po jego planie. W przeciwnym wypadku gdy coś mogło by wpłynąć na zmianę zdania o rzucaniu kunai oczywiście by tego nie zrobił ale taki miał plan. Potem tylko zdetonować uzbrojone notki gdy te będą niedaleko celu i tadam. Największą zaletą było to że jego ofiara nie wiedziała o małej niespodziance ciasno zrolowanej na rączce kunaiu co raczej powinno skłonić ją do zrobienia jakiegoś głupiego ruchu umożliwiającego skrócenie jego egzystencji. 32/45
0 x
Tsuyoshi

Re: Południowy Trakt

Post autor: Tsuyoshi »

Wszystko poszło nie tak jak chciałem. Klony się nie stworzyły, nie udało mi się go związać żyłką o drzewo. W sumie nic dziwnego, jak w ogóle takiego Cabana chciałem tam przywiązać. Do tego jeszcze moja bombka oślepiająca też nie wybuchła, a bombę dymną rzuciłem tak, że nam samym zaszkodziła. Ehh wszystko nie tak jak trzeba. Dobra spróbujmy jeszcze raz. Będąc wewnątrz dymu, a jednocześnie zapamiętując gdzie stał kusznik, ciskam w niego 10 shurikenów z papieru w celu odwrócenia uwagi. Kiedy pieczęcie do klonów były gotowe przyzwałem tuż przed sobą dwa cienie. Wiedziałem, że nie mógł zobaczyć moich pieczęci, a co najważniejsze nie spodziewał się klonów. W momencie kiedy wybiegają moje klony, przystawiam do ust pieczęć barana i używam techniki Utsusemi no Jutsu. Przeciwnik zacznie słyszeć typowy dźwięk tupotu stóp dokładnie w momencie gdy rozkaże klonom zaszarżować na niego, a w momencie kiedy je rozwali, wyrzucam kunaia z notką wybuchową i detonuje ją gdy tylko będzie blisko niego, albo spróbuje przeciąć ją swoim mieczem. Dymek z klonów powinien zasłonić go na wystarczająco długo by kunai zdążył dolecieć i eksplodować. Zaraz po tym odskakuję do tyłu chowając się za drzewo, gdyż pewnie zaraz skończy się dym z bomby dymnej i zostaniemy na otwartym terenie, przygotowanie do odstrzału. W razie jakby udało się mu jakoś tego uniknąć i chciałby mnie zaatakować, albo inny z przeciwników próbował to zrobić, usuwam swoją część ciała, w którą mnie atakuje, a sam korzystając z chwili zaskoczenie wbijam mu Kunai prosto w głowę.
Nazwa
Bunshin no Jutsu
Pieczęci
Baran → Wąż → Tygrys
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1% (za 2 iluzje)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od kontroli chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i robią to co zasugerujemy. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
Nazwa
Utsusemi no Jutsu
Pieczęci
Baran
Zasięg Max.
50 metrów
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2%
Dodatkowe
Trzeba utrzymywać pieczęć
Opis Prosta technika, z kalibru tych podstawowych, mająca na celu zmylenie, bądź nawiązanie kontaktu z celem. Dzięki tej technice możemy emitować każdego rodzaju odgłos jaki siedzi nam w łbie, czy to ćwierkanie ptaków, wybuchy notek, ryk lew lub innego człeka głos. Dźwięk atakuje dany cel z każdej strony, nie dając mu szansy na zlokalizowanie użytkownika, no chyba że ten stoi na widoku. Dany odgłos jest nadawany cały czas, do momentu kiedy dana pieczęć nie zostanie rozłączona.
Nazwa
Kami Shuriken
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
45 metrów
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (10 shurikenów)
Dodatkowe
Wymaga Shikigami no Mai (10 kartek)
Opis Karteczki latają na około nas, a my nie mamy czym pochwalić się przed wrogiem, brakuje nam wszelkiego rodzaju broni miotanej w ekwipunku. Oto w tym momencie karteczki które stworzyliśmy zaczynają składać się i tworzyć swego rodzaju shurikena. Dzięki naszej chakrze karteczka nabiera na wytrzymałości, staje się twardsza i gotowa do użytku. Technika nie wymaga żadnych pieczęci, jednak nie wszystko jest takie prosto, no chociaż tu jest. Wystarczy machnąć rękoma w daną stronę by dać znak naszym małym gwiazdką. Możemy dzięki temu zaskoczyć rywala i dać mu popalić porządną salwą. Jednak suną one jedynie w linii prostej.
0 x
Murai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Murai »

0 x
Hakai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Hakai »

Przeprowadzenie ataku nie było możliwe. Dystans który dzielił niebieskowłosego był za mały. Ale to mogło być właśnie rzeczą której tak naprawdę oczekiwał. Zmniejszony dystans oznaczał mniej więcej tyle ,że i jego przeciwnik nie ważne jak szybki by był może mieć problemy z uniknięciem kolejnej techniki. Chłopak widząc celującego mu w nogi bandytę wycelował w niego ręką by pstryknąć palcami. Jeśli wszystko by się udało szybko odbił by się od ziemi i wycelował ostrzem wprost w szyję swojego przeciwnika. Powinien zdążyć. Zaś jeśli o faceta z kulą Hakai zamierzał po poderżnięciu gardła swojemu przeciwnikowi rzucić w niego kunaiem z notkami co powinno być możliwe przez większy dystans. Jeśli nie. Zależnie od tego ile czasu będzie miał albo osłoni się martwym ciałem albo odskoczy by odejść na dalszy dystans i spowolnić trochę walkę licząc na jakąś kolejną okazję do wykorzystania. Oby wszystko się udało. Chłopak lubił chodzić.
Obrazek Nazwa Jutsu:Raiton no Jutsu
Pieczęci: Brak jedynie pstryknięcie palcami.
Dziedzina:Raiton
Ranga Jutsu:[D]
Zasięg Jutsu:15 metrów
Koszt chakry:E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (za ładunek)
Opis:Technika ta jest jedną z najprostszych jutsu Raiton. Wykonawca prostuję rękę i celując pstryka palcami dzięki czemu wytwarza ładunek elektryczny który w formie pioruna leci w nasze wcześniej wybrane miejsce. Ładunek taki jest dosyć szybki jak to piorun a przyjęcie go na klatę potrafi na około 5 sekund oszołomić i zdezorientować choć dla postaci ze wytrzymałością większą niż 50 trwa to połowę tego czasu. Technika nie zadaje jednak zbyt wiele bólu ani nie poparzy przeciwnika bo w końcu jego głównym celem jest tylko zdekoncentrowanie przeciwnika by łatwiej go zaatakować lub przerwanie składania pieczęci.


WYTRZYMAŁOŚĆ: 41
SZYBKOŚĆ:31|41
PERCEPCJA:24|34
KONTROLA CHAKRY: [E]
POKŁADY CHAKRY: 100% - 12% = 88%

Jeśli notki polecą to i detonuje
0 x
Tsuyoshi

Re: Południowy Trakt

Post autor: Tsuyoshi »

Wszystko poniekąd się udało. Moja taktyka zadziałała i chociaż robiłem wszystko "na czuja" to udało mi się jednego przeciwnika ustrzelić. Chyba go nie zabiłem gdyż usłyszałem okrzyk bólu, możliwe, że w jakiś sposób go unieruchomiłem. Co prawda głównym celem był kusznik, myślałem, że shurikeny wylatujące z dymu go zaskoczą, ale niestety już go tam nie było. Odskoczyłem za drzewo i zauważyłem Hakaia, który lada moment powinien zająć się kolejnym opponentem. Czyli wychodzi na to, że zostajemy my dwoje przeciwko kusznikowi i prawdopodobnie najsilniejszemu z wszystkich przeciwników. Tylko teraz gdzie jest kusznik? Warto byłoby go dorwać. Wykorzystując chwilę spokoju, wytworzyłem dwa motyle z papieru i wysłałem je w powietrze żeby zlokalizowały człowieka z kuszą. Spojrzałem w ekwipunek gdzie nie było za ciekawie. Kilka shurikenów, i trochę metalowej żyłki. Jednak trzeba coś zacząć działać. Jakby nie patrzeć to misję wykonaliśmy, ludzie zostali uratowani. Ale teraz myślę, że nie pozwolą nam tak po prostu uciec. Stałem za drzewem gdzie miałem dobry widok na gościa z olbrzymim orężem i czekałem na jakąś wiadomość od moich motylków gdzie jest kusznik. Gdy tylko się dowiedziałem gdzie jest kusznik od razu zabrałem się do działania. Wytworzyłem z 30 kartek małą włócznię i zacząłem z nią biec w stronę mojej nieodpalonej notki świetlnej. Gdy tylko kusznik wystrzeli coś w moją stronę, automatycznie usuwam tą część ciała zamieniając ją na chwilę w papier. Notka powinna leżeć nie tak daleko od ich dowódcy. Podbiegłem do niej, chwyciłem ją i rzuciłem w stronę ich szefa. Wskoczyłem szybko za drzewo gdyż dookoła było ich pełno przy czym zdetonowałem notkę oślepiającą gdy była 2 metry od niego. Gdy usłyszałem, że wybuchła wstałem i cisnąłem stworzoną włócznią celując w jego prawe udo, tak żeby go nie zabić.
Nazwa
Shikigami no Mai
Pieczęci
Smok → Małpa → Pies (zależą od Kontroli Chakry)
Zasięg
Własne ciało
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% za 50 kartek
Dodatkowe
Wymagana do wszystkich innych technik klanowych
Opis Podstawowa technika origami, polegająca na zmianie swojego organizmu w zwyczajne kartki papieru, oraz wytwarzanie ich. Możemy je następnie wykorzystywać do wielu ciekawych i potężnych jutsu. Jest to podstawowa technika tego klanu, która powinna być poznana zwłaszcza przez element wymieniony wcześniej, a dokładniej brzmi on: "Nie wykonasz żadnej innej techniki klanu Kami bez Shikigami no Mai." Dodatkowo jesteśmy wstanie na krótką chwilę usunąć swoją dłoń, rękę czy nogę, a nawet tułów by uniknąć ataku. Jednak nasza głowa zawsze musi pozostać na miejscu. Pieczęci zależą główne od naszej kontroly chakry - co rangę można wykonać pieczęć mniej (np. od C można wykonać tylko dwie pieczęcie, od B - jedną, od A w górę nie trzeba wykonywać pieczęci).
Nazwa
Kami Chou Sekkou no Jutsu
Pieczęci
Tygrys
Zasięg Max.
1000 metrów / Nieograniczony (jeśli znajduje się na jakiejś osobie)
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (za 10 motyli)
Dodatkowe
Wymaga znajomości Shikigami no Mai (2 kartki na motyla)
Opis Dzięki temu jutsu użytkownik zaczyna formułować z papieru motyle, które mogą posłużyć do szpiegowania. Jednak nie mogą oddalać się na nie wiadomo jaką odległość, gdyż przez cały czas musimy im przesyłać minimalną wiązkę chakry. Jest jedno przejście tej zasady, motyl może usiąść komuś gdzieś na ciele czy ubraniu i pobierać po kryjomu od niego chakre, dzięki temu jutsu dalej będzie działać. A my możemy dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Wygląda jak wygląda, niczym biały motylek, który również tak się porusza, bez spostrzeżenia go czy jutsu sensorycznego bardzo ciężko wykryć naszego małego przyjaciela. Co jeszcze jest plusem? A no tak to działa jak swego rodzaju nadajnik i możemy wiedzieć gdzie ów oponent się aktualnie znajduje. Możemy stworzyć wiele takim motylków, ogranicza nas jedynie chakra i umiejętności. Motyli nie można utworzyć z notek wybuchowych.
0 x
Murai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Murai »

0 x
Hakai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Hakai »

Smak krwi która dostała się w kąciki ust chłopaka wytworzyła na nich przeogromny uśmiech. Uśmiech tym razem emanował już czystym szaleństwem i niezrównoważeniem, a nie tylko radością zakopaną w półprzytomnej twarzy. Chłopak widząc po upadku kawałek od niego wylatujący bełt i ciężki wzrok kusznika postanowił jak najszybciej zniknąć. Opcji niby było sporo ale jedna brzmiała najlepiej. Czas zniknąć pod powierzchnią ziemi i skierować się w stronę kolesia z kulą. Jego przedziurawiona noga nie pozwoli mu za daleko odejść więc dogonienie go nie powinno być problemem.
"-O taaaaak!! Tego mi było brak!... Metaliczny smak krwi wrogów..! Dziękuje Ci boże, że mogę Ci służyć w sposób który kocham.
-Załatw wreszcie te pionki. Większy plan nadchodzi.
-Spokojnie Ziomek! Pośpiech zabija degustacje ... Wszystko w swoim czasie"




Nazwa
Doton: Moguragakure no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dowolny
Koszt
E: 16% | D: 12% | C: 10% | B: 7% | A: 5% | S: 3% | S+: 3% (3% co turę w trakcie przemieszczania)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z przydatnych technik Dotonu, która umożliwia wyjście nawet z najtrudniejszych sytuacji. Użytkownik wysyła chakrę do ziemi, aby ta stała się miękka. Następnie może się ukryć, a także przemieszczać. Technika bardziej nadaje się do tego pierwszego, ale i opcja druga jest możliwa. Warto dodać, że dziura w ziemi, która początkowo jest tworzona, jest bardzo prosta do zasypania w tym stanie, przez co nie da się nas wykryć.
Kiedy będę blisko:
Nazwa
Doton: Shinjū Zanshu no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Musimy stać pod przeciwnikiem, max. metr od niego
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% co turę)
Dodatkowe
5% za wciągnięcie
Opis Bardzo proste Jutsu Dotonu. Znajdując się pod ziemią musimy tylko namierzyć przeciwnika, a następnie ściągnąć go pod ziemię tak, aby znalazł się pod nią, z wystającą głową. Pomimo prostoty tej techniki, nieraz kończy ona walkę, ponieważ nie każdy jest użytkownikiem Dotonu, a pojedyncza głowa to bardzo łatwy cel. Wystarczy jedno cięcie i...
WYTRZYMAŁOŚĆ: 41
SZYBKOŚĆ:31|41
PERCEPCJA:24|34
KONTROLA CHAKRY: [E]
POKŁADY CHAKRY: 88% - 16% - 3% (przemieszczanie) = 69( ͡° ͜ʖ ͡°)% -12?=57?
0 x
Tsuyoshi

Re: Południowy Trakt

Post autor: Tsuyoshi »

Najwidoczniej mój plan się powiódł, najsilniejszy z nich został zraniony lecz my też na tym ucierpieliśmy. Moja włócznia trafiła wprost w udo i bardzo osłabi przeciwnika. Był jeszcze jeden problem, zraniony Hakai i lecąca w jego stronę kusza. Mam dziwne przeczucie, że uda mu się jakoś uniknąć tego, a sam poczuwszy krew ruszy do ataku, a na kogo? Na osobę, która to spowodowała. Wierze w niego więc ja zajmę się kusznikiem. Tylko jak to zrobić. Najwidoczniej wycelował teraz bełt w Hakai więc mam chwilę zanim załaduje nowy. Zrobię podobnie jak poprzednio. Wyskoczyłem zza barykady i biegłem w stronę kusznika od jego "dupy" strony, tworząc przy okazji miecz z papieru. Kusznik powinien zauważyć mnie dopiero po jakieś chwili i zacząć zmieniać bełt. Gdybym do tego czasu nie dobiegł to tak jak wcześniej skupiam się i usuwam odpowiednią część ciała w trakcie kiedy będzie leciał na mnie bełt, a gdyby tylko wycelował mi w głowę to odbijam go mieczem. Najprawdopodobniej jeśli posługuje się bronią dystansową to ma małe umiejętności w walce bezpośredniej. Gdy znajdę się już blisko kusznika, wyprowadzam cięcie mieczem żeby rozwalić kuszę, po czym sam przykładam miecz do jego krtani. - Nawet nie wasz się drgnąć. Hakai daj sygnał jak jest u Ciebie! - powiedziałem trochę głośniej nie spuszczając oka z kusznika.
Nazwa
Shikigami no Mai
Pieczęci
Smok → Małpa → Pies (zależą od Kontroli Chakry)
Zasięg
Własne ciało
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% za 50 kartek
Dodatkowe
Wymagana do wszystkich innych technik klanowych
Opis Podstawowa technika origami, polegająca na zmianie swojego organizmu w zwyczajne kartki papieru, oraz wytwarzanie ich. Możemy je następnie wykorzystywać do wielu ciekawych i potężnych jutsu. Jest to podstawowa technika tego klanu, która powinna być poznana zwłaszcza przez element wymieniony wcześniej, a dokładniej brzmi on: "Nie wykonasz żadnej innej techniki klanu Kami bez Shikigami no Mai." Dodatkowo jesteśmy wstanie na krótką chwilę usunąć swoją dłoń, rękę czy nogę, a nawet tułów by uniknąć ataku. Jednak nasza głowa zawsze musi pozostać na miejscu. Pieczęci zależą główne od naszej kontroly chakry - co rangę można wykonać pieczęć mniej (np. od C można wykonać tylko dwie pieczęcie, od B - jedną, od A w górę nie trzeba wykonywać pieczęci).
0 x
Murai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Murai »

0 x
Hakai

Re: Południowy Trakt

Post autor: Hakai »

Chłopak wychylił głowę spod ziemi niczym diggle z pokemonów. Rozejrzał się dostrzegając, że jego przeciwnik się poddał.
"Koniec zabawy? tak szybko... Myślałem, że fajnie będzie jak ludzie będą się mnie bać... Myliłem się. Wychodzi na to, że skraca to tylko zabawę. Szkoda."
Jednak uśmiech nie schodził mu z twarzy. Wyszedł spod ziemi otrzepując się lekko i wytrzepując resztki piasku ze włosów żwawym ruchem dłoni pozostawiając jeszcze bardziej roztrzepaną fryzurę. Po chwili spojrzał na poddającego się bandytę uśmiechając się do niego tak szeroko, że widać było każdy jego ząb. Zerknął na jego nogę i powiedział odległym lecz radosnym głosem.
-Dobrze się spisałeś uczniu! Możesz zatrzymać jego broń jak chcesz.
0 x
Tsuyoshi

Re: Południowy Trakt

Post autor: Tsuyoshi »

Wszystko wyszło idealnie. Kusznik pozbawiony swojej broni oraz z przyłożonym do krtani papierowym mieczem dobrze zrobił odpuszczając dalszej walki. Hakaiowi nie udało się złapać ich kapitana, ale dobrze zrobił poddając się zostając na dwóch shinobi i ich kapitana. Myślę, że przyczyniła się do tego moja włócznia wbita w jego udo. O to chodzi, trzeba walczyć zespołowo wtedy wszystko przychodzi łatwiej, w końcu zaczęliśmy to robić. Jednak cały czas miałem w głowie jakiś dziwny mętlik. Co jeśli tylko chce rozwiać nasze skupienie udając poddanie? - Hakai, bierzemy jego broń. Przyda nam się. Zapieczętuj ją w zwoju jak już tylko wszystko ogarniemy. - Po chwili dym zaczął znikać z pola bitwy i pojawił się nasz kapitan, który trzymał ze sobą dwójkę ocalonych. - Kapitanie, jestem tutaj przy kuszniku - powiedziałem głośniejszym głosem. Nadal nie odpuszczałem miecza z krtani leżącego przeciwnika.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości