Lub "Południowe Sogen" jak uparcie nazywają je członkowie Uchiha i Gazo, którzy tutaj mieszkają. Niepodbita część Sogen, która została wcielona do Ryuzaku no Taki i jest obecnie siedzibą szczepów Uchiha, Gazo oraz Wyrzutków Cesarskich - przede wszystkim Yukich, którzy uciekli z Cesarstwa. Zarządzana przez pana feudalnego - Takeda Masatoshiego i jego klan.
			
		
		
			
				
								Sugiyama Orochi 							 
									
		Posty:  346 Rejestracja:  19 cze 2021, o 23:33Wiek postaci:  30Ranga:  DokoKrótki wygląd:  Przystojny mężczyzna koło trzydziestki, zazwyczaj ubrany w ekstrawaganckie, bogate szaty z motywami kości i florystycznymi, odsłaniającymi jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową.Widoczny ekwipunek:  Łańcuch z kusarigamą, rękawica łańcuchowa, torba z ekwipunkiem.Link do KP:  viewtopic.php?p=177393#p177393 Multikonta:  Rin Noboru 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sugiyama Orochi  20 cze 2024, o 00:10 
			
			
			
			
			
 
	0  x
	
Avki podrasowane przez Nanę. <3 
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Saori 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  176 Rejestracja:  29 kwie 2024, o 14:29Wiek postaci:  17Ranga:  DokoKrótki wygląd:  - Średni wzrost i szczupła sylwetkaWidoczny ekwipunek:  - Kabura na prawym udzieLink do KP:  viewtopic.php?p=217620#p217620 Multikonta:  Minako 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Saori  27 cze 2024, o 19:18 
			
			
			
			
			Tak więc ruszyła wraz z Myśliwym w stronę bramy Sarufutsu, jednak nim opuścili miastko, mężczyzna przypomniał sobie o płóciennym worku, żeby w czymś przynieść dowód, że misiek nie będzie sprawiać już problemów. Zaczekała więc, aż starszy mężczyzna załatwi tą sprawę i skinęła głową na wymoszczenie go mchem i sianem. O tym by nie pomyślała, więc dobrze było nauczyć się czegoś nowego. Gdy już wszystko mieli załatwione, pozostało przejść przez jedną z bram miasta i wyjść na południowy szlak, prowadzący w stronę Ryuzaku no Taki. Słysząc pytanie o znajomość pobliskich lasów, Saori rozwinęła mapę, którą dostała od strażniczki, przyglądając się miejscu, które mieli zabezpieczyć. Bywałam w okolicy kilka razy, ale nigdy tak daleko na południe. Bardziej trzymałam się tej części lasów, ale umiem czytać mapę. Pytanie, którędy chce Pan iść. Czy od razu schodzimy ze szlaku, żeby zbadać większą część lasu, czy przejdziemy szlakiem trochę na południe, a potem zboczymy w tym miejscu. Najpierw wskazała palcem w linii prostej od Sarufutsu do miejsca docelowego przez las, by w następnej kolejności przejechać po fragmencie szlaku i wtedy odbić palcem w bok bezpośrednio do celu. Tutaj zdawała się na doświadczenie myśliwego, który zapewne lepiej znał ten las i wiedział jak będzie dla nich łatwiej. Ona mogła uważać, że idąc cały czas lasem, mieli większe możliwości na zbadanie terenu i sprawdzenie, czy misiek gdzieś się tam nie kręcił, ale nie znała okolicy i mogła nie wiedzieć, że gdzieś po drodze były jakieś przeszkody, które na przykład przysporzyłyby im tylko kłopotu i spowolniły. Tak czy inaczej, decyzja należała do Myśliwego. Miał Pan już do czynienia z niedźwiedziem? Będę wdzięczna za wskazówki, jak postępować z tak dużym drapieżnikiem. Moje leśne doświadczenie skończyło się na przegonieniu wilka, który był bardziej przestraszony, niż agresywny. Niedźwiedzie są większe i groźniejsze, a przynajmniej tak mi mówiono. Brat sporo jej opowiadał o leśnych zwierzętach, gdy wybierali się na biwaki, które miały być takimi obozami przetrwania, przygotowującymi ją do poradzenia sobie w leśnym otoczeniu i czerpaniu z niego zarówno jedzenia, jak i schronienia. O niedźwiedziach też jej opowiadał, ale nigdy na żadnego nie trafiła, nie mówiąc już o zmierzeniu się z nim. Przypuszczała jednak, że miała odpowiednie środki do powalenia nawet takiego wielkiego miśka. Tak czy inaczej, wszystko okaże się w praniu. Na pewno nie zamierzała wyrywać się przed szereg, mając zerowe doświadczenie, więc liczyła na to, że Myśliwy odpowiednio nią pokieruje, gdy będzie to potrzebne. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sugiyama Orochi 							 
									
		Posty:  346 Rejestracja:  19 cze 2021, o 23:33Wiek postaci:  30Ranga:  DokoKrótki wygląd:  Przystojny mężczyzna koło trzydziestki, zazwyczaj ubrany w ekstrawaganckie, bogate szaty z motywami kości i florystycznymi, odsłaniającymi jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową.Widoczny ekwipunek:  Łańcuch z kusarigamą, rękawica łańcuchowa, torba z ekwipunkiem.Link do KP:  viewtopic.php?p=177393#p177393 Multikonta:  Rin Noboru 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sugiyama Orochi  17 lip 2024, o 14:17 
			
			
			
			
			~5/... ~ ~ Saori~ Przejdziemy szlakiem. W okolicy powinien być jeszcze chata mojego znajomej, mieszkającej w tych stronach. Zna dobrze okolicę i pewnie coś słyszała o tym niedźwiedziu. Miałem. Jakieś… siedem… może osiem razy. Zazwyczaj wystarczyło wytropić i wypłoszyć go ogniem i włóczniami, dużą grupą. Dwa razy mieliśmy też pomoc shinobi, raz katon zadziałał doskonale, drugim razem był za słaby i tylko rozwścieczył zwierzę. Szkoda chłopaka, ale mówiłem mu, że jak już ma używać tych waszych czarów, to porządnych. Niedźwiedź to nie pierwszy lepszy bandyta grasujący przy drodze. Na początek zobaczymy, z iloma mamy do czynienia i potem pomyślimy, co dalej. Jak będziemy bliżej chatki Fumiko, to poproszę Cię, abyś się rozejrzała dookoła. Fumiko jest dość ostrożna, pewnie zamontowała jakieś pułapki w okolicy. Część znam, ale pewnie nie wszystkie. Uchiha Haruka Nieznany myśliwy 
	0  x
	
Avki podrasowane przez Nanę. <3 
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Saori 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  176 Rejestracja:  29 kwie 2024, o 14:29Wiek postaci:  17Ranga:  DokoKrótki wygląd:  - Średni wzrost i szczupła sylwetkaWidoczny ekwipunek:  - Kabura na prawym udzieLink do KP:  viewtopic.php?p=217620#p217620 Multikonta:  Minako 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Saori  21 lip 2024, o 18:43 
			
			
			
			
			Saori skinieniem głowy przyjęła decyzję myśliwego odnośnie udania się szlakiem. Skoro miał w tych stronach znajomą, która mogła coś wiedzieć na temat niedźwiedzia, to rzeczywiście będzie lepiej pójść tamtędy, niż od razu wejść w las. Kunoichi więc zwinęła mapę i schowała ją za pas, żeby była pod ręką, by ostatecznie podążyć posłusznie za swoim nowym towarzyszem. Słuchała uważnie jego słów odnośnie doświadczenia, jakie miał z niedźwiedziami i wychwyciła fakt, że nie pierwszy raz współpracował już z shinobi. Najwyraźniej jedno takie zlecenie skończyło się tragicznie. Postanowiła więc od razu uprzedzić o tym, co potrafi, żeby potem nie było żadnego zaskoczenia i nieporozumienia. Nie władam katonem. Ale za to ciskam całkiem niezłymi błyskawicami. Powinno starczyć na niedźwiedzia przy bezpośrednim trafieniu. Tak więc szli szlakiem, rozmawiając i dogadując kwestie organizacji, gdy już dotrą na miejsce. Kiedy jednak Saori usłyszała, jakoby miała rozejrzeć się za pułapkami, spojrzała uważnie na myśliwego, zastanawiając się czy ten z góry założył, że skoro jest Uchihą, to posiada też Sharingana, który potrafi widzieć więc, niż normalny wzrok. Cóż, tak właśnie to zabrzmiało, więc tutaj też dobrze będzie wyprowadzić starego towarzysza z błędu. Nie posiadam Sharingana, ale zrobię co w mojej mocy, żeby pomóc. Przyda się długi, grubszy kij. Od tego czasu zaczęła się za takim rozglądać, a gdy znalazła odpowiedni, wzięła go sobie w formie laski, podczas dalszej wędrówki. Później przyda jej się do badania otoczenia przed sobą i sprawdzania gruntu, aby przypadkiem nie nadepnąć w jakieś sidła. Prosta, ale wystarczająca metoda, a przynajmniej taką miała nadzieję Saori. Gdy więc znaleźli się na miejscu, Kunoichi spojrzała pytająco na myśliwego, którędy chce iść, a gdy ten podjął decyzję, ruszyła przodem, uważnie rozglądając się i macając przed sobą kijem podłoże. Przy odrobinie szczęścia, drewniana laska naruszy jakąś pułapkę i uruchomi ją, zaś oni nadal będą w bezpiecznej odległości, żeby nie oberwać. Jeśli jednak sytuacja będzie awaryjna, Saori ostrzeże towarzysza i będzie się starała odskoczyć do tyłu, żeby uniknąć rażenia. Tak czy inaczej, postarają się zbliżyć do chatki znajomej myśliwego. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sugiyama Orochi 							 
									
		Posty:  346 Rejestracja:  19 cze 2021, o 23:33Wiek postaci:  30Ranga:  DokoKrótki wygląd:  Przystojny mężczyzna koło trzydziestki, zazwyczaj ubrany w ekstrawaganckie, bogate szaty z motywami kości i florystycznymi, odsłaniającymi jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową.Widoczny ekwipunek:  Łańcuch z kusarigamą, rękawica łańcuchowa, torba z ekwipunkiem.Link do KP:  viewtopic.php?p=177393#p177393 Multikonta:  Rin Noboru 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sugiyama Orochi  22 lip 2024, o 10:32 
			
			
			
			
			~6/... ~ ~ Saori~  Rozumiem. W takim razie, miejmy oczy otwarte. Pierwsza pułapka, którą pamiętam, powinna być na samej ścieżce, wilczy dół. Duży. Prawdziwa ścieżka ukryta jest w krzakach.   Uchiha Haruka Nieznany myśliwy 
	0  x
	
Avki podrasowane przez Nanę. <3 
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Saori 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  176 Rejestracja:  29 kwie 2024, o 14:29Wiek postaci:  17Ranga:  DokoKrótki wygląd:  - Średni wzrost i szczupła sylwetkaWidoczny ekwipunek:  - Kabura na prawym udzieLink do KP:  viewtopic.php?p=217620#p217620 Multikonta:  Minako 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Saori  22 lip 2024, o 19:53 
			
			
			
			
			Tak, Saori zdecydowanie była rodowitą Uchihą, co świadczył Sharingan zarówno u jej rodziców, jak i starszego brata, jednak ona jakimś cudem urodziła się jako ta przysłowiowa czarna owca, która do Uchiha pasowała jedynie wyglądem i niczym więcej. Zamiast wrodzonych predyspozycji do katonu, zaczęła przejawiać talent do raitonu i choć na tą ''anomalię'' można było przymknąć oko, to fakt, że nie aktywowała Sharingana, nawet w chwili ataku na Kotei i jej rodzinę, było czymś niemożliwym. Zwłaszcza że skończyła z tak głęboką traumą na psychice, a po czerwonych oczach i dziedzictwie Uchiha nie było nawet śladu. Widocznie było jej pisane zupełnie co innego, jednak nie było wątpliwości, że była jedną z upadłego Klanu Sogen, który musiał się poddać wpływom Ryuzaku no Taki. Czy jednak zostanie zaakceptowana, czy też wyrzekną się jej? Została sama i nie miała nikogo, kto mógłby za nią poręczyć, albo sprawować nad nią opiekę. W tym momencie, będąc kunoichi, podlegała jedynie Liderowi, który mógł decydować o jej losach. Tymczasem dotarli wraz z myśliwym do miejsca, z którego należało już poruszać się zdecydowanie ostrożniej, dlatego też uzbrojeni w grubsze kije, powoli przedzierali się w stronę pobliskiej chatki, dokładnie badając przed sobą teren i unikając kolejnych pułapek. Saori musiała przyznać, że była to dla niej niezwykle pouczająca lekcja rozpoznawania wnyków, wilczych dołów, a nawet pułapek z żyłkami i notkami wybuchowymi. To doświadczenie zostanie jej na przyszłość i zapewne jeszcze nie raz się przyda. Reagowała na każde znaki myśliwego, polegając głównie na jego doświadczeniu, ale także samej starając się bacznie obserwować i badać otoczenie, macając swoim kawałkiem gałęzi. Zeszło im na tym sporo czasu, ale ostatecznie udało się im dotrzeć do chaty w jednym kawałku. Od razu było widać, że coś jest nie tak. Drzwi zostawione otwarte na oścież i ślady krwi, oraz ciągnięcia. Albo Pana znajoma dobrze się zabezpiecza, albo przytrafiło jej się coś złego. Czy to ślady ciągnięcia? Jeśli będzie taka możliwość, to ostrożnie zajrzy do wnętrza chaty, żeby zorientować się czy w środku nie ma kolejnych śladów ataku. Czy to możliwe, że Fumiko wywlókł z chaty niedźwiedź? A może to jakaś banda zbirów i jakim cudem udało im się ominąć pułapki? Coś było zdecydowanie nie tak, dlatego też spojrzała na swojego towarzysza, szukając u niego wyjaśnienia. To była jego znajoma i mógł odczytać z tego wszystkiego coś więcej, niż ona. Dzikie zwierzę, czy zbiry? I jakim cudem ominęli takie wymyślne pułapki? Jeśli Fumiko tak dobrze się zabezpieczała, to musiała rozstawić pułapki wokół domu, a nie tylko tam, skąd przyszli, a przynajmniej Saori tak by zrobiła, gdyby obawiała się napadu właśnie zbójów, albo większego dzikiego zwierza. Co więc odpowie myśliwy i ile wniesie do tej zagadki? 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sugiyama Orochi 							 
									
		Posty:  346 Rejestracja:  19 cze 2021, o 23:33Wiek postaci:  30Ranga:  DokoKrótki wygląd:  Przystojny mężczyzna koło trzydziestki, zazwyczaj ubrany w ekstrawaganckie, bogate szaty z motywami kości i florystycznymi, odsłaniającymi jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową.Widoczny ekwipunek:  Łańcuch z kusarigamą, rękawica łańcuchowa, torba z ekwipunkiem.Link do KP:  viewtopic.php?p=177393#p177393 Multikonta:  Rin Noboru 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sugiyama Orochi  24 lip 2024, o 19:52 
			
			
			
			
			~7/... ~ ~ Saori~ Tak, ciągnięto tędy człowieka... przytomnego i rannego. Przynajmniej na początku przytomnego, bo się szarpał. Potem... Potem przestał. Tutaj. Uchiha Haruka Nieznany myśliwy 
	0  x
	
Avki podrasowane przez Nanę. <3 
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Saori 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  176 Rejestracja:  29 kwie 2024, o 14:29Wiek postaci:  17Ranga:  DokoKrótki wygląd:  - Średni wzrost i szczupła sylwetkaWidoczny ekwipunek:  - Kabura na prawym udzieLink do KP:  viewtopic.php?p=217620#p217620 Multikonta:  Minako 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Saori  25 lip 2024, o 20:02 
			
			
			
			
			Ponieważ nie zostało to uwzględnione, należało przyjąć że Saori nie miała możliwości zobaczyć czegokolwiek istotnego, gdy zaglądała do chaty. Zapewne mogłaby wychwycić jakieś ślady walki, albo jakieś istotne wskazówki na temat samej Fumiko, jednak nic takiego nie miało miejsca, więc młoda Kunoichi odstąpiła od leśniczówki i skupiła się na śladach ciągnięcia. Po minie myśliwego pojęła, że jest to poważna sytuacja i należało mieć się na baczności. Gdy jednak zapytała, czy mają do czynienia z człowiekiem, czy zwierzęciem, tutaj także nie dostała odpowiedzi, a przecież z tropami powinien sobie facet radzić jak z tym swoim łukiem. Ona sama nie widziała śladów, ale nie miała wprawy w tropach i nie mogła dobrze zidentyfikować, czy to człowiek, czy zwierzę. Skoro jednak nic nie widziała, poza śladami ciągnięcia, należało więc przyjąć, że to żadne zwierzę, bo byłyby odciski łap, a skoro nie było też śladów butów, można przyjąć, że mogli to być Shinobi, którzy stawiali kroki za pomocą chakry, żeby zmylić ewentualny pościg. Nic innego jej do głowy nie przychodziło z tego, co miała podane na widoku. Pozostaje nam iść tropem ciągnięcia. Obawiam się, że to może nie być wcale niedźwiedź... Nie miała jednak co do tego pewności, a jedynie wyciągała wnioski z tego, co na obecną chwilę widziała. Oby jednak się myliła, bo walka z Shinobi nie była czymś, na co była gotowa, nie mówiąc już o zwykłym myśliwym, który tym bardziej nie miał żadnych szans. Saori jeszcze raz się rozejrzała, w nadziei, że dostrzeże coś nowego, może za chatą? Gdziekolwiek? 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sugiyama Orochi 							 
									
		Posty:  346 Rejestracja:  19 cze 2021, o 23:33Wiek postaci:  30Ranga:  DokoKrótki wygląd:  Przystojny mężczyzna koło trzydziestki, zazwyczaj ubrany w ekstrawaganckie, bogate szaty z motywami kości i florystycznymi, odsłaniającymi jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową.Widoczny ekwipunek:  Łańcuch z kusarigamą, rękawica łańcuchowa, torba z ekwipunkiem.Link do KP:  viewtopic.php?p=177393#p177393 Multikonta:  Rin Noboru 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sugiyama Orochi  26 lip 2024, o 20:36 
			
			
			
			
			~8/... ~ ~ Saori~ Na to wygląda. Poczekaj, sprawdzę sam jeszcze chatę. Cokolwiek, lub ktokolwiek ją dorwał, był... sprawny. Fumiko śpi bardzo lekko, a została zaskoczona we własnym łóżku? Nie podoba mi się to. Do tego już tanuki dorwały się do jej zapasów... ale coś musiało je przestraszyć, bo nie zeżarły nic poza chyba odrobiną jej kolacji. Uchiha Haruka Nieznany myśliwy 
	0  x
	
Avki podrasowane przez Nanę. <3 
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Saori 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  176 Rejestracja:  29 kwie 2024, o 14:29Wiek postaci:  17Ranga:  DokoKrótki wygląd:  - Średni wzrost i szczupła sylwetkaWidoczny ekwipunek:  - Kabura na prawym udzieLink do KP:  viewtopic.php?p=217620#p217620 Multikonta:  Minako 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Saori  19 sie 2024, o 18:15 
			
			
			
			
			Saori zdecydowanie przestało się to wszystko podobać. Przeczesując wzrokiem chatę, oprócz ewidentnych śladów walki, dostrzegła wreszcie coś, co mogło jej powiedzieć więcej o tym wszystkim, co tu zaszło. Ślady łap w resztkach kolacji zdecydowanie nie były niedźwiedzie i nie trzeba było tutaj być ekspertem od tropów. Były zdecydowanie za małe i wyglądały tak, jak te często widywane w mieście, gdy tylko spadł śnieg. Nie było mowy o pomyłce, że patrzy na odcisk łap psa, ewentualnie wilka, skoro byli w lesie. Tylko jakim cudem pies/wilk był w stanie tu przyjść i wywlec z chaty kobietę, którą bardzo ciężko było zaskoczyć? Musimy się wycofać. Nie ma żadnej możliwości, żeby pies, lub wilk ominął wszystkie pułapki rozstawione wkoło domu, otworzył sobie cicho drzwi i jeszcze zaskoczył Pana towarzyszkę w łóżko. Mam spore obawy, że to może być shinobi, przybierający postać różnych zwierząt za pomocą jednej z podstawowych technik, żeby zmylić pościgi za sobą i ukrywać zarówno swoją tożsamość, jak i swoje zbrodnie. W tym momencie nabierało to dla niej sensu. Może ten niedźwiedź, którego rzekomo widziano, a którego polecono im wytropić, tak naprawdę nie był niedźwiedziem? Zapewne mieli do czynienia z jakimś degeneratem, albo ukrytym wrogiem. Tak czy inaczej, we dwójkę nic nie zdziałają w takiej sytuacji. Saori była początkującą kunoichi i nie miała szans w walce z silniejszym od siebie, tym bardziej myśliwy sobie nie poradzi. Musimy zawrócić i ostrzec Panią Harukę. Bez pomocy wyszkolonych ninja nie damy rady odbić Pana towarzyszki, jeśli nadal żyje. Tutaj potrzeba posiłków. Jeśli Myśliwy nie będzie chciał iść, to Saori będzie zmuszona go zostawić. Nie miała zamiaru niepotrzebnie się narażać, gdy w grę wchodził inny shinobi. Miała jednak nadzieję, że przemówi starszemu mężczyźnie do rozsądku i ten zawróci wraz z nią, żeby sprowadzić większą siłę i wtedy uderzyć na intruza, który miał w tym momencie zakładniczkę. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sugiyama Orochi 							 
									
		Posty:  346 Rejestracja:  19 cze 2021, o 23:33Wiek postaci:  30Ranga:  DokoKrótki wygląd:  Przystojny mężczyzna koło trzydziestki, zazwyczaj ubrany w ekstrawaganckie, bogate szaty z motywami kości i florystycznymi, odsłaniającymi jego dobrze zbudowaną klatkę piersiową.Widoczny ekwipunek:  Łańcuch z kusarigamą, rękawica łańcuchowa, torba z ekwipunkiem.Link do KP:  viewtopic.php?p=177393#p177393 Multikonta:  Rin Noboru 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sugiyama Orochi  20 sie 2024, o 01:50 
			
			
			
			
			~9/... ~ ~ Saori~ Tanuki.  Te ślady, to tanuki. Ale nie ma sensu, dlaczego są takie płytkie. Teren był miękki, a one nie są może najcięższymi ze zwierząt, ale... ślady byłyby wyraźniejsze. Nawet, gdyby to młode były. Jedna z podstawowych technik... jesteście pewna, że nie dalibyście rady takiemu shinobi? No dobrze. Rozumiem, macie rację zapewne. Wróci panienka do pani Haruki, poinformuje ją o tym co znaleźliśmy. Ja spróbuję wejść głębiej w las, znam go. Przynajmniej spróbuję ustalić, czy jeszcze żyje, nie będę wdawać się w walkę.  Sako... nie, Saori-san, zgadza się? Już wróciliście? Co z Isamu-san? Zmiana tematu. ]Uchiha Haruka Isamu, myśliwy 
	0  x
	
Avki podrasowane przez Nanę. <3 
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Saori 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  176 Rejestracja:  29 kwie 2024, o 14:29Wiek postaci:  17Ranga:  DokoKrótki wygląd:  - Średni wzrost i szczupła sylwetkaWidoczny ekwipunek:  - Kabura na prawym udzieLink do KP:  viewtopic.php?p=217620#p217620 Multikonta:  Minako 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Saori  2 sty 2025, o 19:07 
			
			
			
			
			Po ostatnim czasie intensywnych i męczących treningów, Saori postanowiła udać się w jakieś spokojne i odludne miejsce, aby odpocząć i przemyśleć sobie wiele spraw. Przede wszystkim była zadowolona z faktu, że wreszcie miała przed sobą jasno wytyczoną ścieżkę, którą mogła podążać, zamiast błądzić po omacku, jak do tej pory robiła. Odkrycie swoich prawdziwych umiejętności było czymś naprawdę niesamowitym, ale jednocześnie potwierdzało tylko fakt, że Uchihą była tylko z nazwiska i mimo odpowiedniej linii krwi, nie dane jej było być taką jak inni. Jak na to zareagują jej znajomi? Nie miała pojęcia, ale jedno było pewne. Dłużej nie mogła się już z tym ukrywać. Idąc jedną z leśnych dróg przez las, Saori uważnie rozglądała się po otoczeniu. Zazwyczaj chodziła na północ, ale uznała że dobrze będzie poznać też południowe tereny, zwłaszcza że las w tej części był naprawdę niesamowity. Wielkie, stare drzewa rozwijały swoje gałęzie szeroko i gęsto, niemal całkowicie zasłaniając przebijające gdzie nie gdzie promienie słońca, a korę na ich pniach porastała warstwa mchu. Pogoda dzisiaj dopisywała i było dość ciepło, jednak tu, w lesie dało się odczuć wilgoć, która lekko parowała w miejscach wystawionych na światło słoneczne. Przechadzając się tak po okolicy, Saori trafiła na strumień, który płynął lekkimi zakrętami w stronę wyraźnego światła. Podążając z jego nurtem, Młoda Kunoichi dotarła na skraj niewielkiej polany, porośniętej bujną trawą i kwieciem, otoczoną lasem, szumem drzew i śpiewem ptaków. Było to wręcz idealne miejsce do odpoczynku, dlatego też Saori usadowiła się pod jednym z drzew, tuż obok strumienia, spoglądając na otaczające ją kolory. Lubiła kwiaty. Miały takie niesamowite kształty i kolory, ale o ile wewnętrznie czuła kojący spokój, o tyle jej twarz pozostawała chłodna i pozbawiona wszelkiego wyrazu. Nawet czymś takim nie potrafiła się normalnie cieszyć... 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tang 							 
									
		Posty:  33 Rejestracja:  15 lip 2022, o 14:19Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=11750&p=222506#p222506 Multikonta:  NumaAktualna postać:  Numa 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tang  3 sty 2025, o 15:10 
			
			
			
			
			Czy zastanawialiście się kiedyś co można robić w lesie? Otóż naprawdę można było robić w nim wszystko. Tang o tym jednak nie wiedział znaczy się trafił w pewien sposób przypadkiem do lasu. Nie planował tego pobytu. Ba można było powiedzieć że trafił w afekcie. Najpierw podjął się prostej roboty pomocy przy dostarczeniu ładunku do pewnego miejsca. A teraz, no właśnie był w lesie. Zastanawiając się jak tu skończył i co ważniejsze w jakim celu. W teorii mógł by próbować ustrzelić coś i spróbować zjeść. Był jeden poważny mankament tego planu. Nie miał ani jak przygotować to zwierzę do zjedzenia ani jak ugotować. A surowe cóż jeśli był by naprawdę głodny zapewne by się skusił jednak jak na razie nie miał tego w planach. No dobra znał kilka trików jak łatwo rozpalić ogień przy tym co ma a skórę cóż coś by wymyślił. Było to bardzo dziko pomysłowe indywiduum. Z talentem do dzikiej nieprzemyślanej improwizacji. Tak więc dosłownie rekreacyjnie błądząc chodził nieco po lesie. Z łukiem jak to wypadało rozbrojonym, znaczy się z zdjętą cięciwą. Wiadomo to było skomplikowane zagadnienie fizyczne jednak  nie powinno się nosić cały czas łuków z napiętą cięciwą to w końcu nie gra. A takowe zachowanie psuło by na dłuższa metę łuk. Spoczywał więc on zapewne na jego plecach w kaburze czy też czymś co przypominało pochwę na łuk i sprzedawano w zestawie z samym lukiem. Właściwie już myślał nad tym aby wziąć i może jakieś ćwiczenia zrobić. Gdy no właśnie spostrzegł jakąś kobietę pod drzewem. Cóż w domu niewiele go nauczono. A później nikt mu nie mówił że nie powinno się niepokoić samotnych kobiet w środku lasu w pochmurne dni. Tak dzień zapewne był taki typowy pochmurny jakby miało się im jeszcze niebo na łeb zwalić. - Wszystko w porządku? To chyba nie jest normalne siedzieć w środku lasu pod drzewem bez celu.   - Zapytał nie będąc pewien odpowiedzi. W końcu może miała jakiś cel, na przykład wywabić mrówki, czy coś. Teraz trochę zastanawiać się że głupio zrobił nie zakładając cięciwy zanim zwrócił na siebie uwagę, to tak w najlepsze zaczął ją zakładać bez przypału na jej oczach. Sprawa była to szybka może tak z 5 sekund, coś takiego zajmuje, gdy ktoś sprawne umie to zrobić. I ma odpowiednie umiejętności.  A następnie zaczął przyglądać się reakcji kobiety. Tak trochę nie wiedząc czego się spodziewać. W końcu jaka kobieta siedziała by w lesie samemu? Może potwór jaki? Albo szalona jakaś? Choć wyglądała tak w miarę normalnie. Znaczy się trochę pachniało mu to ninja jakimś. On gdyby miał siebie opisać to nazwał by zapewne przerośniętym bezdomnym. Więc o dziwo bardziej pasował do lasu, z tym łukiem to już całkiem. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Saori 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  176 Rejestracja:  29 kwie 2024, o 14:29Wiek postaci:  17Ranga:  DokoKrótki wygląd:  - Średni wzrost i szczupła sylwetkaWidoczny ekwipunek:  - Kabura na prawym udzieLink do KP:  viewtopic.php?p=217620#p217620 Multikonta:  Minako 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Saori  3 sty 2025, o 19:03 
			
			
			
			
			Saori zamknęła oczy i na moment pogrążyła się w otaczających ją leśnych dźwiękach. Było to naprawdę kojące doświadczenie, zwłaszcza że szum drzew wspaniale zlewał się z pluskającym wśród kamieni strumieniem. Tą chwilę zakłócił jednak szelest, który był zupełnie inny niż liście i był słyszalny z ziemi. Kunoichi otworzyła oczy i spojrzała w tamtym kierunku. Coś się zbliżało i przedzierało przez pobliską roślinność. Czyżby dzika zwierzyna? Na wszelki wypadek sięgnęła do swojej kabury na udzie, chwytając za rękojeść kunaia, gdyby miała właśnie stanąć na drodze drapieżnika, takiego jak niedźwiedź. Szybko jednak się okazało, że drapieżnik w istocie był całkiem spory, ale zdecydowanie nie był zwierzęciem. Saori patrzyła teraz uważnie, na bardzo wyrośniętego człowieka, uzbrojonego w łuk i strzały. Myśliwy? Na wszelki wypadek wyciągnęła jednak kunai z kabury, zwłaszcza że nieznajomy dojrzał ją i chyba także poczuł się dość niepewnie, bo naciągnął na łuk do tej pory luźną cięciwę. Kunoichi nie ruszyła się ze swojego miejsca, poprzestając tylko na obserwacji. Lepiej nie robić gwałtownych ruchów, bo łucznik byłby gotowy jeszcze strzelić ze swojej broni. A co według Ciebie jest normalne? Jeśli odpoczynek wśród natury, z dala od zgiełku miasta jest nienormalny, to uznaj mnie za szaloną, jeśli taka Twoja wola. Tym samym dała do zrozumienia, że wszystko jest w porządku i po prostu sobie tutaj odpoczywa, najwyraźniej mając dość hałasu swojego miasta. Jeśli Myśliwy po tych słowach opuści broń, to Saori również schowa kunai do kabury na udzie. Dwa te atrybuty mogły śmiało powiedzieć wielkiemu młodzieńcowi, że rzeczywiście ma do czynienia z shinobi, ale najwyraźniej czarnowłosa i ciemnooka dziewczyna nie była zainteresowana atakowaniem go, więc można było spuścić trochę z tonu. Co ciekawe, nie widać było po niej żadnego spięcia, ani nawet zmarszczenia brwi. Wydawała się być całkowicie odprężona i totalnie obojętna, może nawet wręcz chłodna na twarzy. Jeśli polujesz na jelenie, to dwa pobiegły w tamtym kierunku. Właśnie tak. Saori założyła, że ma do czynienia z Myśliwym, zwłaszcza że byli w lesie, a on był uzbrojony w łuk i strzały, do tego ubrany w nie rzucające się w oczy kimono, o stonowanym odcieniu. Była to najbardziej prawdopodobna opcja, zwłaszcza że jakiś czas temu w tych rejonach był problem z potencjalnie groźnym niedźwiedziem. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tang 							 
									
		Posty:  33 Rejestracja:  15 lip 2022, o 14:19Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=11750&p=222506#p222506 Multikonta:  NumaAktualna postać:  Numa 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tang  5 sty 2025, o 17:05 
			
			
			
			
			Tang popatrzył uważnie na to jak i ona się dozbroiła co sprawiło że się uśmiechnął zabawna sprawa była jednak taka że na swój sposób cięzko było strzelić z samym łukiem. Od strzały nie chwytał. Więc czy można było to uznać za opuszczenie broni ciężko powiedzieć. Bo czy opuszczał łuk? I tak i nie znaczy nie opuszczał, jednak też nie był on jakoś przycelowany bez strzały w jej kierunku. Po prostu był w ręku. Choć może o przycelowanie miało chodzić. Choć tego akurat nigdy nie zrobił. Nałożył on w końcu tylko cięciwę. Jej pytanie jednak sprawiło że powiedział.  - Mi takie siedzenie w lesie samemu pod drzewem wygląda na kłopoty. A nie zwiedzanie lasu. Zazwyczaj gdy się zwiedza las przy okazji zbiera się grzyby. No fakt nie każdy zna te jadalne ale to po prostu później weryfikuje się u bardziej znającego na rzeczy źródła.   - Zrobił przerwę aby następnie dość dumnie i zdecydowanie powiedzieć  - A ja nie lubię kłopotów. Więc powiedzmy że się upewnię. Masz jakiś problem?   - Na następnie stwierdzenie dziewczyny na temat jeleni bardziej się uśmiechnął. Choć odpoczywanie to z jednej strony dobre alibi na każdą sytuację, to z drugiej niebezpieczna sprawa tak w lesie samemu wypoczywać. Sprawiło to że powiedział.  - Ja nie za jeleniami się uganiam. Ale teraz jak tak patrzę to lepiej zostanę tutaj. Odpoczywanie w lesie samej to nienajlepszy pomysł. Jasne można nie mieć ochoty widzieć jakichkolwiek ludzi. Jednak wówczas polecam zamknięcie się w pokoju na resztę życia.   - Powiedział jakby właśnie miał do czynienia z zbuntowaną nastolatką. Właściwie to niedaleko się mylił. Choć z nim wcale nie było lepiej. Zaczął przy tym powolutku podchodzić. Nawet jeśli miała wystawiony kunai w górę. Kunaiem to cóż dziurki w polu się wybijało. Choć no dobra dało się od tego zginąć. Ale jakoś powątpiewał w zamiary zabicia go 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
	
	
	
		
		
			
			
			
				
					Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość