͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 27 maja 2024, o 16:41
Jeślibym ja osiągnął cokolwiek i dokonał jakiegokolwiek odkrycia, to znaczy, że chuj z ludzkością i nasza cywilizacja skazana jest na porażkę. Z kolei o reszcie tych konstruktów mówić bym nie potrafił, nie bardzo się znam na tym co się dzieje w tamtych rejonach świata.
Niesamowicie chciało mi się śmiać, widząc jak ten pajac tak się spiął starając się złożyć jakieś pieczęci, kiedy mi wystarczyła jedna i cyk, znowu zamknięty w więzieniu. Mam nadzieje, że na uwolnienie wypruwa się z chakry szybciej niż ja bo inaczej trochę niezbyt udana inwestycja, a do takich przyzwyczajony nie jestem. Słyszę jeszcze jego krzyk, na który jedynie się uśmiecham i wysyłam mu uroczego buziaczka. Nie czekam jednak ani chwili dłużej i składam kolejne pieczęci, strzelając z ust kulą ognia, która jednak nie byłą wycelowana w kamienne więzienie, a skrzynki z alkoholem. Mają one tutaj dobrze rozpalić, tak żeby magazyn spłonął. Wybiegam z magazynu, całkowicie zapominając o Jugemu Jugemu. Nakazuję też jednemu z klonów pozostać w środku i pilnować więzienia. Ma on opóźnić i w razie czego dobić chuja, ja zaś przeniosę skrzynki spod magazynu z drugim klonem i odejdę na maksymalny zasięg kontroli klonów. Stamtąd poczekam kolejny kwadrans i aż się trochę podpali i gdy będę już raczej pewny, że nikt stamtąd nie wyjdzie, bierzemy skrzynki i zanosimy do baru. Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Aoi
Postać porzucona
Posty: 211 Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy. Na statku - standardowy mundur cesarski.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
GG/Discord: laertes9788
Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Post
autor: Aoi » 28 maja 2024, o 01:28
Misja C - Higashi Akira
"Duch Puszczy"
23/14+
Może najbardziej ścisłym umysłem ten nasz Akira nie był, a tu postanowił zastosować wyjątkowy manewr taktyczny zwany w pewnych kręgach "taktyką spalonej ziemi". Uciekając z terenu skazać go na pastwę ognia piekielnego tak, aby nic tam już więcej nie wyrosło. Co prawda, w magazynie niczego nie hodowano (może poza grzybem, który jakby się przyjrzeć był gdzieniegdzie w górnych partiach hali, ale kto by na to zwracał uwagę), ale jak budynek spłonie, to i nikt nie będzie mógł w nim przechowywać alkoholu. No. Taktyczny Wirtuoz, tak mogliby go zwać potomni, gdyby jacyś mieli pecha by współdzielić z nim krew.
Niezależnie jak wykwintnym był strategiem, plan był uskuteczniony. Wszyscy na tyle bezpiecznie ustawieni, żeby nie zginąć pod ognistą kulą - wystąpiłby tak zwany "przypał". Skrzynie nawet dokonały czynności zwanej "wybuchem", zakładając, że miały jakąkolwiek wolę. Bo rozkaz do zrobienia "bum cyk cyk" dał im sam Menedżer. Tak wymierzona, że płomień techniki nie naruszył struktury więzienia, choć następstwa - już tak. Ale, jeszcze się to wszystko nie posypało.
Jugemu Jugemu płakał, krzyczał, średnio wiedząc co się właśnie działo. Klony z Akirą ewakuowały się tak jak niebieskowlosy tego oczekiwał, całe szczęście, że kopie wyniosły skrzynie wcześniej. W obecnej sytuacji mogłoby to być lekko problematyczne. No nic. Uciekli, oddalili się. Jeden Ziemkira został w środku, płaczliwy elegancik też. Magazyn coraz bardziej zajmował się ogniem. Kopciło się tak, że niewiele było widać. Czy Paipo Paipo uciekł? Czy się wydostał? Jak to mawiają, chuj wie. Choć byłoby to mylące, gdyż Higashi nie wiedział.
No i, chyba, pozostało mu dostarczyć wszystko do baru, tak jak planował.
Z/t -> Kolejny pościk pisz tutaj
Eleganto
Mimitsu
Feniks świadek
Zły Eleganto
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 3 cze 2024, o 12:27
Nie chciałem chyba się zastanawiać nad tym jak wyglądają zbliżenia Inuzuków z swoimi psimi pociechami. Posrane to strasznie, aż rzygać się chce na taką myśl. Jednak świat shinobi jest pełen obrzydlistwa, o którym niby wcześniej wiedziałem, ale nie zastanawiałem się za bardzo. Chuj, nie dotknę już żadnej kobitki z tego klanu, tak dla własnego bezpieczeństwa.
Kenta to jednak niezły chuj, zajebisty ziomeczek - mimo czegoś tak obrzydliwego to się jednak nie brzydzi mojej osoby, dalej jest dobrze do mnie usytuowany. Pewnie u niego w mafii to dużo takich popierdoleńców jest.
- Jak nie będzie to zajebiście, mam nadzieje, że nie będzie żadnych problemów. Jak się wszystko uda to stawiam butelkę najlepszego rocznika u mnie w Daimyo, najebiemy się aż miło! Krzyczę do Kenty, jednocześnie wstając i rozgrzewając sobie łopatki okrężnymi ruchami mięśni na rozruszanie. Przybijam żółwika wielkoludowi i wychodzę z budynku, powoli kierując się w kierunku osiedla. Nie spieszę się, bowiem w drodze przygotowuję się do zadania - wyczuwam swoją chakrę w własnym ciele, rozgrzewam cały jej układ przemieszczając różne nakłady energii do poszczególnych partii ciała, jak to zazwyczaj robię przed treningami różnych jutsu. Lepiej się przygotować niż nie, tym bardziej jeśli ja wiem, że zaraz będzie aferka, a przeciwnik nie, już samym przygotowaniem będę o krok do przodu.
Myślałem początkowo, by strategicznie zacząć podobnie jak wcześniej, czyli przygotowując się do walki, miałem stworzyć chociaż jednego klona, ale zrezygnowałem z tego pomysłu - skoro to pies i Inuzuka, to taki sam zapach na dwóch różnych ciałach mógłby być alarmujący, lepiej więc działać nieco bardziej dyskretnie. Przynajmniej w tym zakresie jaki się da, bo podejrzewam, że są na mnie jakieś mniejsze naleciałości zapachu Kenty, który psi wartownik już doskonale zna. Więc poniekąd daje się zaprowadzić do miejsca, w którym raczej będą spodziewać się mojego przybycia. Jestem na to poniekąd nastawiony, lecz mam też cały plan. Przede wszystkim ważne będą te chwile, w których uda mi się złapać któregoś z nich w kamienne więzienie, wtedy atak na tę drugą osobę będzie na pewno z większą szansą sukcesu.
Zbliżam się powoli do samego magazynu i ciągle biję się z myślami czy tego klona sobie po prostu nie przygotować, ale cały czas z tego rezygnuję, jednak jest we mnie coś co każe mi wierzyć, że wciąż jestem incognito. Przy okazji rozglądam się w poszukiwania błota, ostatnio padało i takie dużo by mi ułatwiło, jako że sam głównie skupiam się na technikach żywiołu ziemi. Bez błota też sobie poradzę, ale super gdyby jednak było.
0 x
Aoi
Postać porzucona
Posty: 211 Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy. Na statku - standardowy mundur cesarski.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
GG/Discord: laertes9788
Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Post
autor: Aoi » 3 cze 2024, o 14:25
Zlecenie Specjalne C - Higashi Akira
"Kolonia specjalna"
8/14+
-No kurwa, normalne, że najlepszego. - zaśmiał się zbijając żółwika ze swoim niebieskim kompanem, choć sam Kenta jeszcze został chwilę w lokalu, może domawiając kolejną dawkę wspaniałej, boskiej substancji orzeźwiającej nie tylko ciało, ale i umysł, a dodatkowo wspaniale działając na błędnik. No. Ale taki chłop to musiałby naprawdę dużo wypić, żeby go siekło, więc to co tutaj się zadziało to były ledwie podchody.
Ale nic, Akira niesiony chęcią zemsty za swe miłosne (nazwijmy to miłością) podboje kierował się ku wskazanemu magazynowi. Nad wyraz spokojnie i przemyślanie, jak na niego. No, generalnie klony już były przemyślanym zagraniem, a teraz nawet i przewidywał kolejne rzeczy nauczony swoimi przygodami oraz tym co powiedział mu mafioza. Fakt faktem, zapach mógł stanowić jakiś problem, zwłaszcza właśnie ten należący do wielkiego Kentaro, czy dwie całkowicie identycznie pachnące jednostki, ale było jak było. Chociaż czy klony pachniały jak ten sam człowiek czy jak materia, z której zostały stworzone? Cóż za filozoficzne pytania!
Niezależnie jednak od tego jak intelektualnie się wysilał myśląc o kolejnych krokach, sam spacer "wspaniałym" osiedlem Koromizu był spokojny, na tyle, na ile spokojne mogły być wędrówki jakimikolwiek uliczkami Shigashi. Jednakże! Coś postanowiło zakłócić tę niemalże niebiańską atmosferę. Tak z maksymalnie z kilometr, gdzie miał znajdować się wymagany magazyn, Akira usłyszał głos.
-Krrrwaaaaaa, gdzieee idziee, krwaaaa. Zakaaaaz. - Głos skrzeczący jakby całe gardło i struny głosowe były przeżarte najgorszej jakości tytoniem wypalanym dzień w dzień na kilogramy. Do kogo należał? Nie było widać jego posiadacza. Dochodził gdzieś z góry, z jednego z budynków koło których przechodził Higashi. No i łamanie rzucał wulgaryzmami ten ktoś, w Shigashi to za grosz kultury nie mieli.
Zamiast mapki opis: Akira znajduje się na środku drogi - od budynków po obu stronach dzieli go po 10 metrów. Przed nim długa droga, za nim też. W sumie, nic szczególnego.
Ukryty tekst
Kentarō Kenta
Przepalony głos
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 3 cze 2024, o 14:41
W zasadzie to nie dziwi mnie, że do roli wartownika ktoś zatrudnił psiarza - skurwysyny poświęciły mózg i myślenie na rzecz węchu i słuchu, więc do tego typu zadanek nadają się wyśmienicie. Do tego potrafią się całkiem nieźle napierdalać, choć tyle co słyszałem, to potrzebują naprawdę dużo treningów, które pozwalają im na dość sprawną synergię między sobą a psim partnerem czy partnerką. Tak czy inaczej raczej nie czuję się jakobym szedł na skazanie, pewny jestem, że sobie poradzę, dużo spokoju ducha daje mi zaświadczenie Kenty, że w razie czego mogę iść na całość.
Nie spodziewam się tłumów przy magazynach i rzeczywiście mało kogo mogłem tu w tych rejonach uświadczyć, zwykle byli to zwykli pracownicy. Teraz tak się wydarzyło, że nagle słyszę nad sobą jakieś krzyki i patrzę w kierunku dźwięku, ale chuja widzę, a w zasadzie to właśnie go nie widzę.
- Chuj z tobą, pedale jebany! Mogę sobie chodzić gdzie mi się podoba, to wolne miasto jest! - Odkrzykuję, wcale się nie zatrzymując, pokazując też środkowy palec w eter, bo jak mówiłem, nie mam pojęcia gdzie dokładnie znajduje się ten jegomość co chyba tyle przyjmował penisów do buzi, że mu się zdarło i nie może mówić, biedaczysko. Nie podejrzewam też, żeby to był ktokolwiek powiązany z moim zadaniem, wciąż byłem dość daleko od samego magazynu.
0 x
Aoi
Postać porzucona
Posty: 211 Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy. Na statku - standardowy mundur cesarski.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
GG/Discord: laertes9788
Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Post
autor: Aoi » 3 cze 2024, o 16:02
Zlecenie Specjalne C - Higashi Akira
"Kolonia specjalna"
9/14+
Przeszedł kilka kroków, tak jak planował, no i nagle zaczynało ubywać ludzi. Właściwie, wszyscy albo wchodzili do okolicznych budynków, albo szli w przeciwną do Akiry stronę, jakby też dostali to samo ostrzeżenie, o ile tak można było to nazwać. Przepalony czy zdarty innymi czynościami głos zdawał się działać skuteczniej na człowieczków o mniej imponującej posturze niżeli Higashi, ale co poradzić, nie każdego przestraszy pięćdziesięcioletni nałogowy palacz z zaczątkiem raka płuc. No. Przynajmniej tak brzmiał, bo ocenić wizualnie jeszcze się tego nie dało.
-Krwwaaaaa, zakaaaaz, krwwaaaaa. Śmieeerć. - To nieszczęsne skrzeczenie było słyszalne kolejny raz i coś czarnego przeleciało tuż przed oczami Akiry. Pewnie zobaczyłby co to, gdyby nie wyskoczyło to tak nagle i zaraz nie zniknęło. Chociaż teraz dało się doprecyzować co się działo. Bo ów coś przeleciało z prawej strony do lewej. I zdawało się wzlecieć na górę kolejnego budynku, właśnie po lewicy naszego menedżera lokalu. Chociaż równie dobrze faktyczny krzykacz mógł być po prawicy, a tylko coś wysłał, rzucił, cokolwiek w kierunku maszerującego mężczyzny. Ostatnie ostrzeżenie czy niewinny żart? Wszystko zależało od tego jak podejdzie do tego niebieskowłosy. Mógł iść, wrócić, cokolwiek chciał. Nawet jakby zrobił salto to pewnie nikogo by to nie zaskoczyło.
Ukryty tekst
Kentarō Kenta
Przepalony głos
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 3 cze 2024, o 16:17
To nic dziwnego, że ludzie jak usłyszeli ten pizdowaty głos przeruchany przez całą bandę łysego, zazwyczaj jak się dzieje coś takiego to faktycznie lepiej zdupcać na drugi kraniec miasta bo może to oznaczać jakąś aferę mafijną. Ja jednak nie mogę sobie teraz pozwolić na jakiekolwiek zwątpienie, jak już działam, to do końca.
- Chuj ci w pizde, lachociągu! - Odkrzykuję jeszcze aż nagle coś mi przelatuje przed oczyma.
- KURWA! - Krzyczę niekontrolowanie, od razu unosząc łapska do gardy i śledzę wzrokiem swoje otoczenie, w bojowym nastawieniu. Jestem gotowy odeprzeć atak, ręce trzymam też blisko siebie, żeby w razie czego zacząć składać pieczęcie. Nie wiem z czym mam do czynienia, ale jest to szybkie kurestwo.
Zaczynam się nad tym wszystkim zastanawiać, gdy nagle nachodzi mnie myśl z kategorii tych olśniewających. Przypominam sobie bowiem co mi mówił Kenta o tym miejscu i z kim mogę mieć do czynienia. Z psem, shinobi i jakimś ptakiem i to co do mnie drze pizdę to raczej spodziewam się, że to ta trzecia opcja. Jest to niesamowite, że takie ptaszysko straszy tak daleko od magazynu. Oglądam się w każdą stronę, nie bardzo wiedząc co mogę zrobić z tym ptaszorem. W teorii mógłbym spróbować go złapać trafiając jakąś techniką, ale boję się, że przyciągnie to więcej uwagi niż pożytku i jeszcze będę mieć do czynienia z jakimiś strażnikami na kiju. Postanawiam więc olać temat i idę dalej, tylko ciągle oglądając się wokoło. Z drugiej strony wiem już, że na pewno nie będę jakimkolwiek zaskoczeniem dla tamtejszych wartowników, zastanawiam się więc czyżby nie stworzyć tego jednego klona, którego w razie czego mógłbym sensownie wykorzystać.
A jednak zaniecham ten pomysł, jeszcze jestem dość daleko od samego magazynu, wiele może się zmienić. Dlatego na razie po prostu idę przed siebie, a o klonie będę myśleć jak będę tak sto, może sto pięćdziesiąt metrów od magazynu.
0 x
Aoi
Postać porzucona
Posty: 211 Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy. Na statku - standardowy mundur cesarski.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
GG/Discord: laertes9788
Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Post
autor: Aoi » 3 cze 2024, o 17:56
Zlecenie Specjalne C - Higashi Akira
"Kolonia specjalna"
11/14+
Na obelgi Akiry odpowiedzią była cisza. Ten ktoś, tudzież coś, nie odpowiadał. Siedział grzecznie, cicho. Przynajmniej teraz. Ale co poradzić, trzymał gardę jak zawodowiec, a nie pierwszy lepszy chłoptaś do bicia, to też cwany skrzekacz nie zamierzał pchać się pod te potężne mięśnie. Jednak, przynamniej w tej chwili, zdawało się, że wszyscy gapie zniknęli. Nawet nikt nie zwrócił uwagi na bardziej bezpośrednią próbę przestraszenia karczka, a jeżeli to zrobił, to tylko przyśpieszył swoją ewakuację, któżby śmiał się zatrzymywać na hasło "śmierć". No. Higashi, ale niemalże został zaatakowany, to też nie ma co się dziwić. Chociaż pomimo tego ruszył dalej, chłop co się śmierci nie lękał.
-Krwaaaaaa, chuuuj, krwaaaa. - Ponownie dało się usłyszeć skrzeczenie, ale cóż. Nic tym razem nie rzuciło się na mężczyznę. Spacerował jakby nigdy nic, no bo co się jakimiś wulgaryzmami będzie przejmował. Choć był czujny, rozglądanie się to nie byle co, nigdy nie wiadomo skąd jakieś dziadostwo wyskoczy tym razem, a wiadomo, że obrywając z ukrycia to bardziej zaboli niżeli biorąc cios prosto na napiętą klatę.
Higashi przeszedł metrów może ze dwieście, w wyjątkowym spokoju i ciszy. I nagle JEB. Poczuł szarpnięcie za swój bark, bolało. Nie jakoś "mocno w chuj", ale bolało. Nawet pojawiła się krew, ale też widoczny był sprawca. Około dziesięć metrów od Akiry, oceniając po przekątnej (z czego jakieś pięć metrów nad ziemią), był przerośnięty kruk, taki jakby zjadł przynajmniej dwa inne. A na dziobie miał krew. Chyba. Tak się światło odbijało, bo na czarnym trudno było to jednoznacznie ocenić.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Kentarō Kenta
Przepalony głos
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 3 cze 2024, o 18:21
O śmierci w tym mieście słyszy się częściej niż o nowonarodzonym życiu, a nawet w takim kontekście najczęściej chodzi o jakieś zaciążenie w burdelu, które kończyć się będzie zawsze tak samo – porzuconym dzieciakiem na ulicy gdzieś w slumsach. Dzieje się to notorycznie i tylko tępy chuj mógłby powiedzieć, że nie ma o tym pojęcia. Spośród tych dzieci zdecydowana większość umiera z głodu, pragnienia czy też panujących warunków, gdzie higiena to ostatnia cnota. W takim mieście przyszło mi żyć i to akceptuję, więc sama groźba nasłania takowej nie robi mi nic.
Słyszę kolejne skrzeczenie i szczerze to mam je w piździe. Idę po prostu dalej, raczej spodziewając się, że taki kruk po przekroczeniu granicy będzie chciał raczej teraz polecieć do swojego właściciela i coś tam mu nakrakać po swojemu, że chuj, śmierć, kraaa, krrwaaa, kurwa. Jakoś tak.
- Kurwa! – Krzyczę zaskoczony, łapiąc się za bark i czując jak spod warstw ubrań sączyć zaczyna się ciepła krew. Oglądam się z furią w oczach i widzę skurwysyna, przerośniętego kruka. Czy wronę, chuj w to, czarne ptaszysko. Pierdolony cwel kurwa. Niby mieszkam w jebanym mieście, a ostatnimi czasy mam przeprawę jak z wycieczki krajoznawczej do jakiejś puszczy. Jak nie przerośnięty niedźwiedź, to ptak, a zaraz ma być jeszcze pies. Coś ciągnie do mnie zwierzęta i nie wiem czy to dobrze czy źle.
- Słuchaj kurwa, ja ci nie wadzę, to ty też się ode mnie odpierdol. Zwiedzam sobie miasto, a ty mi w tym przeszkadzasz, zrób tak raz jeszcze a ci przypierdolę i kark ukręcę, a z twoich skrzydełek zrobię sobie dekorację do butów. Wypierdalaj szczurze latający! – Krzyczę, wygrażając się ptakowi, ale w praktyce obmyślając plan. Teraz chcę go sprowokować najmocniej jak się da, ale żeby to wciąż raczej wyglądało jak zwykła rozmowa, nie chcę się dać złapać. Wciąż ręce mam przy sobie blisko i patrzę na skurwysynka małego i czekam. Cierpliwie, aż ten się zbierze i będzie chciał zaatakować, wtedy widząc jak szybuje szykuje pieczęcie, manipulując przy tym chakrą i korzystam z techniki, której nauczyłem się stosunkowo niedawno. Jej celem będzie wpierw wytworzyć wokół mnie barierę przed atakiem ptaszora, a następnie oddanie mu tym samym, strzelając ognistą wiązką ognia prosto w jego głupi ryj. To tak w skrócie, jak to wyjdzie, to zobaczymy dopiero za niedługo. W każdym razie idę dalej, ale bardzo powoli i przede wszystkim skupiam całe swoje zmysły na tym, by dostrzec atak z każdej możliwej strony. Mógłbym zastosować wszelkie możliwe środki i tym samym się zabezpieczyć przed dalszymi atakami, ale wolę na razie nie przesadzać, zasób chakry nie jest nieograniczony. Tak więc czekam cały czas na atak bo wtedy ptaszor ma najmniejsze pole do uniku i wtedy wytwarzam wokół siebie barierę, a następnie strzelam pociskiem prosto w chuja. Nic więcej, nic mniej.
Ukryty tekst
0 x
Aoi
Postać porzucona
Posty: 211 Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy. Na statku - standardowy mundur cesarski.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
GG/Discord: laertes9788
Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Post
autor: Aoi » 4 cze 2024, o 13:49
Zlecenie Specjalne C - Higashi Akira
"Kolonia specjalna"
12/14+
Kruk wydawał się śmiać ze słów Akiry, nie, przynajmniej wydawał z siebie dziwnie ćwierkopodobne coś i otwierał dziób odchylając łebek w sposób przypominający ten, kiedy opowie się komuś wyśmienity dowcip, tak wyśmienity, że aż śmiejący musi się zaprzeć o coś plecami, co by uniknąć zapowietrzenia.
-Krwaaaa, zakaaz, chuuju, krwaaaa. - wyrzucił z siebie kolejne słowa, skrzeki, cokolwiek. No, może i teoretycznie Higashi mu nie wadził, ale słowa ptaszora były świętością! A gadał coś o zakazach, śmierci i innych takich rzeczach, więc mógł się po prostu ten wielki człek dostosować, to by nie musiał być dziabany tak brutalnie w ramię, a tu proszę. Musiał próbować stawić na swoim zamiast słuchać się lepiej wytresowanych stworzonek. Obserwował jednak czy się chłop wycofa czy nie.
No i zaczął iść dalej. Nieposłuszne te olbrzymy w tym Shigashi, nic a nic. Ptak znowu chwilę odczekał, nie rzucał się od razu, ale jednak, momencie czy kilku znów zaczął lecieć ku Akirze, ten tym razem jednak był gotowy na atak piórkowca. Niestety, a nawet i zdążył zareagować przez to, że go wyczekiwał, a ptak początkowo widząc pieczęci się nie zatrzymywał, dopiero kiedy dookoła Higashiego uniósł się płomień to wyhamował jeszcze zapierając się swoimi nóżkami w powietrzu, jakby miał dzięki temu postawić dodatkowy opór powietrzu.
I jeb. Ptak oberwał wystrzelonym pociskiem, dystans na jaki się zbliżył był zbyt mały, aby mógł odpowiednio zareagować i płomień odrzucił go na całkiem solidny dystans, bo z płomieniem dmuchającym w jego trzepoczące skrzydełka nabrał dodatkowego rozpędu. Teraz był około dziesięciu metrów od Akiry w linii prostej. Na ziemi. Choć starał się jak najszybciej z niej podnieść, to wyraźnie był obolały. Bardzo. No i pachniał jak kurczak. Tak trochę. Pieczony kurczak. Pomijając swąd palonych piór.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Kentarō Kenta
Przepalony głos
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 4 cze 2024, o 14:56
To wręcz absurdalne, że prowadzę jakikolwiek sposób komunikacji z jebanym ptakiem i nie jest to ptaszor kolegi, a najprawdziwsze, skrzydlate stworzenie, które coś tam sobie pierdoliło, ale ja je mam w totalnej piździe. Krzyczy tam o tym zakazie, a ja mam go w dupie i wiem też, że dalsze ignorowanie go wystarczająco sprowokuje.
Cały plan jak widać zadziałał tak jak sobie tego życzyłem. Latający chuj dał się nabrać i gdy tak nurkował w powietrzu w moją stronę, parę pieczęci i aktywacja chakry wystarczyła, by nieco przypiec ptaszora i zrodzić w nim żal, że w ogóle podjął się takiego ataku. I bardzo, kurwa, dobrze, że nie czuje się za dobrze, cały czas czuję ból w barku po jego dziabnięciu, skurwysyn.
Reaguję instynktownie i gdy ptaszor oberwał pociskiem, rzuciłem się w bieg za nim, tak do pięciu metrów, jednocześnie składając kolejne pieczęci i na koniec biorę powietrzę do ust i strzelam w niego kulą ognia, ale tą mniejszą wersją i wcale się nie zatrzymuję, biegnę za kulą, żeby w razie czego dobić ptaszora już samą pięścią. Mam jednak nadzieje, że tyle wystarczy bo zbyt przydługa walka może doprowadzić do zbytniej uwagi, a walka z kolejnymi chujami byłaby niewygodna i na pewno nie byłaby tym czego życzył sobie Kenta wyznaczając mi to zadanie.
Ukryty tekst
0 x
Aoi
Postać porzucona
Posty: 211 Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy. Na statku - standardowy mundur cesarski.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
GG/Discord: laertes9788
Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Post
autor: Aoi » 5 cze 2024, o 11:19
Zlecenie Specjalne C - Higashi Akira
"Kolonia specjalna"
13/14+
Akira popędził do ptaka składając pięczęci, kruk oczywiście, był świadomy szarżującego na niego przeciwnika, który jakimś sposobem śmiał ignorować jego skrzeczenie, a nie zachowywać się jak reszta tutejszego pospólstwa, która już dawno była pochowana w domach. Chyba nawet nikt nie spoglądał przez okiennice, obawiali się stanąć jednym z elementów mafijnych porachunków... albo nie chcieli wpaść w oko świra, który zacząć bić się z przerośniętym kurczakiem i opiekał go niewiele gorzej niż piece restauracji w lepszych częściach Shigashi.
Ptak się uniósł chcąc wzlecieć ku górze, ale był już wolniejszy, a przy okazji jego lot też nie sprawiał pozoru tak pewnego jak wcześniej. Braki w upierzeniu swoje robiły. Nawet nie odleciał za wiele, a jedynie pozwolił Higashiemu zaatakować się w taki sposób, żeby jednocześnie nie zniszczył on żadnego z okolicznych budynków, gdyż oboje wciąż znajdowali się na środku drogi między różnymi budynkami mieszkalnymi i, być może, użytkowymi.
-KRRWWAAAAAAAAAAAAAA! - Skrzeknięcie było słychać w momencie kiedy pochłaniany był przez ognistą kulę, jakby chciał stawić jej opór siła swoich pierzy. Albo krzyczał niemalże agonalnie, po czym ponownie uderzył o ziemię, już będąc niemalże w całości pozbawionym piór. Nawet nie próbował wznosić się w powietrze, a jedynie odczołgiwał się przeciągając się po ziemi przy u życiu swoich nagich skrzydeł.
A niebieskowłosy wróg natury dokonywał aktu przemocy na zwierzętach tłukąc kruczora na śmierć.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Kentarō Kenta
Przepalony głos
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 5 cze 2024, o 11:44
Szczerze? Chyba sam bym się zajebał ze wstydu, gdybym przegrał z jakimś krukiem, który od innych osobników swojego gatunku różni się pokaźnym rozmiarem. Czyli w gruncie rzeczy pojedynek na tychże ulicach jest swoistym symbolem walki człowieka z ptaszorem, gdzie z obu stron wystawione zostały jednostki przerośnięte, zdecydowanie większe od ogółu populacji. Trudno więc, żeby człowiek w tym rozrachunku przegrał.
No i chuja ubijam. Składam pieczęci, lekko unosząc kąciki ust w jakimś mocnym poczuciu zwycięstwa, gdy widzę, że ptaszor nie lata już tak szybko jak wcześniej i ledwo jest w stanie unieść się na jakąś sensowną odległość.
Słyszę krzyk, choć w tym przypadku można by powiedzieć, że po prostu skrzeczeniu kruka, który jest efektem mocnego spopielenia przez moją technikę. I zajebiście, trzeba było nie kozaczyć kiedy potrafi się jedynie dziobać jak zjeb. Gdy ogień znika i pozostaje jedynie spalone truchło, kopię je jeszcze z całej siły, by się obiło o ścianę budynku i dopiero wtedy czuję się usatysfakcjonowany.
- Chuju pierdolony, ptaszorze zasrany - komentuję jeszcze dla ujścia własnej agresji i dopiero obracam się, by spojrzeć na ranę po ptaku. Z torby wyciągam bandaż, odrywam z metr i owijam wokół rany, żeby krew się już tak nie sączyła i nie brudziła mi ubrań. Po tym idę dalej, cały czas obserwując otoczenie. Nie ma co się już jednak ograniczać, skoro wystawiony był kruk, który pilnować miał, by nikt się nie zbliżał to już sama moja obecność jest alarmująca i wróg będzie mieć w piździe czy czuje mój zapach tylko ode mnie czy też mojego klona. A może nawet nieco go to rozproszy, składam więc pieczęć barana i tworzę obok siebie kamiennego klona. Przekazałem mu trochę chakry, zobaczymy czy się to sprawdzi. Dopiero po takich przygotowaniach idę dalej, mentalnie dając polecenie swojemu sobowtórowi, by obserwował otoczenie i w razie czego ochronił mnie swoim ciałem, gdyby tylko ujrzał jakiś atak. Ja również idę dość powoli i ostrożnie, dając sobie chwilę odpoczynku po lekkim zgrzycie między mną a kruczyskiem, ale żeby też nie męczyć się w drodze zanadto, a tym samym móc sobie przemyśleć cały plan działania. Nastawiam się, że przeciwników może być jednak więcej, stąd też ten klon, by mógł on wziąć na siebie paru i ich opóźnić czy osłabić. Zawsze to daje jakąś możliwość działania, a ja chce też szybko zajebać zjebów i wrócić do domu z sakiewką nowo zarobionych pieniążków. Póki co jednak wolę o tym nie myśleć, wciąż będę mieć do czynienia z psem i jego właścicielem, lepiej więc mieć się na baczności w każdej chwili, nie jest powiedziane, że czekać będą pod magazynem.
Ukryty tekst
0 x
Aoi
Postać porzucona
Posty: 211 Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy. Na statku - standardowy mundur cesarski.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
GG/Discord: laertes9788
Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Post
autor: Aoi » 8 cze 2024, o 21:07
Zlecenie Specjalne C - Higashi Akira
"Kolonia specjalna"
14/14+
Kruk wydał z siebie jeszcze jakieś stłumione skrzeknięcia, które dodatkowo były zagłuszane przez uderzenia w jego cielsko i pękające kości. No cóż, ciężki żywot ptactwa bojowego. Akira tak go obił, że nic tylko tak zmiękczone mięsko upiec, nawet już miał przypieczoną skórkę z zewnętrz, co zagwarantowałoby dodatkową chrupkość. Jak smakowały kruki? Chociaż farsz, który musiał powstać wewnątrz niekoniecznie byłoby apetyczny. To może lepiej jednak jeszcze nie poddawać go finalnej obróbce termicznej, ale kto wie, może i Higashi by sobie z tym poradził? Może to nowy Gorudonu Ramesayu?
Po przyrządzaniu delikatnego drobiu (?) opatrzył swoją ranę, która może i faktycznie, nie sączyła się bardziej niż potrzeba, ale uprzykrzała życie przy kontakcie z czymkolwiek, piekła upierdliwie. Nie było to coś uniemożliwiającego funkcjonowaniem, tak jednak przyda się zalanie solidną dawką alkoholu. Dezynfekcja rany będzie wskazana, cholera wie co ten ptaszor miał wcześniej w dziobie.
Ale, szedł dalej, maszerował z klonem - całkiem inteligentnie zakładając, że jego pojawienie się bliżej magazynu może samo w sobie krzyczeć "podejrzany typ na horyzoncie!", a też wiadomo. Skoro jego przeciwnik ma mieć psa pomagiera, to dwóch na dwóch było dużo bardziej uczciwe. Cywili brakowało, widać kruk skutecznie zniechęcał szlajające się osoby od obszaru będącego średniodalszą okolicą celu naszego pięknego menedżera.
I, będąc już około stu metrów od poszukiwanego budynku zobaczył jednego człowieka chodzącego w pobliżu magazynu. Pies? Nigdzie nie było go widać. Sam Akira natomiast jeszcze był za budynkami, a nawet wiedząc ten plac przed sobą to miał jakieś pięćdziesiąt metrów zapasu nim opuści linię zabudowań mieszkalno-użytkowych.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Kentarō Kenta
Przepalony głos
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 232 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Mieszkaniec miasta
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Ryū
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 13 cze 2024, o 18:52
Kruk to sobie może pierdolić do woli – ważne, że zdycha i cała jego egzystencja zostaje wymazana z tego świata i jedyne co po nim zostaje to rana na moim barku. Ptaszysko pierdolone. Przypieczenie skurwiela było już jedynie formalnością, z tego co się na niego patrzyło, po poprzednim ataku był już nieźle zraniony a teraz tylko jeszcze dobity i fajnie, można iść dalej i się nim nie zastanawiać. A może gdzieś tu są też jacyś bezdomni co tylko patrzą na nas z ukrycia i im ślina z pyska cieknie na sam widok spieczonego mięsa, pokarmu, którego nie widzieli od dni co najmniej kilku.
Ranę lepiej opatrzyć bo wiadomo – można zgrywać twardziela i mieć ją w dupie, a jednak w chwili próby rana może się odezwać i w czymś zaszkodzić, może w małym stopniu, ale jednak jakimś, przez co nie byłbym tak skuteczny w rozbijaniu wrogich łbów.
Już się raczej spodziewam, że Inuzuka doskonale wie, że tu jestem, był w zmowie z krukiem, więc jego nadludzki węch z pewnością wyczuł przypalone ptasie mięso, wystarczająca poszlaka, że zbliżający się typek jest raczej niebezpieczny, nie ma więc co przebierać w środkach i cisnę tego klona, przelewając mu nieco więcej chakry, żeby mógł choć jedną technikę walnąć.
Widzę w końcu tego chuja, którego mam ubić, jest w odległości dość znacznej, ale wystarczającej, by go zobaczyć. Problem, że nigdzie nie widziałem jego psa, a on gdzieś na pewno się tu czai. Mentalnie nakazuje klonowi obracać się w każdą stronę i spodziewać się ataku, który w razie czego ma wziąć na klatę. Wiem też, że Inuzuka w swym asortymencie technik ma również taką, która pozwala psu zmienić postać na człowieczą, muszę więc być też i w tym aspekcie czujny.
Uznaję, że nie ma co iść tak środkiem ulicy i nieco skręcam, chcąc iść raczej bokiem ulicy, ja z prawej, a klon z lewej, by mieć mniejsze pole do zasadzki oraz w razie czego wejść w głąb którejś z uliczek, żeby uniknąć ataku. Idę cały czas, powoli zbliżając się do celu i przygotowując się do walki. W razie straty chakry, mam pigułkę, nie muszę się więc martwić na zapas. Jestem gotowy jednak, żeby w razie nagłego ataku uniknąć, a ręce trzymam blisko siebie, gotów na złożenie ich w jakiekolwiek pieczęcie, dzięki którym będę mógł wyprowadzić kontrę. W głowie mam cały czas tę ognistą technikę, która w kontakcie z Inuzuką może się okazać idealna – nie dość, że nie pozwala takiemu wrogowi się zbliżyć i go skutecznie kara za taką próbę, to jeszcze w momencie odwrotu, dostaje strzałą w pizdę, żyć nie umierać, baila ella i takie tam. Muszę tylko się pilnować z tym, żeby nie spalić magazynu…
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości