Ulica Osady Shigashi no Kibu
- Mijikuma
- Posty: 354
- Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
- Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Meguru | Akira
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
7/14
Czy klienci faktycznie tak dużo ryzykowali przebywając w barze, który aż krzyczał o swojej przynależności? Być może tak, w końcu w każdej chwili Akiyama mogła wziąć odwet za „Czerwonego Smoka” i głównie z tego powodu cywile raczej nie zapuszczali się do takich miejsc. Przebywali tam praktycznie jedynie mafiozi, sami swoi, którzy znali się nawzajem i chętnie spędzali ze sobą czas – dlatego też nieznajoma Tenshi od razu rzuciła im się w oczy. Być może czynnik towarzyski przeważał u nich nad tym zdroworozsądkowym i kiedyś zwróci się to przeciwko nim, ale póki co, żaden z nich nie wyglądał, jakby się tym specjalnie przejmował. Może dlatego, że mało który z nich był trzeźwy.
Ciemnowłosa była zdeterminowana, by wykonać swoje zadanie, lecz nie było ono takie proste, jakie się wydawało. Minęło niewiele czasu od kiedy dostała zlecenie, a sprawy już zdążyły się pokomplikować i obrócić na jej niekorzyść. Konfrontacja z tygrysami była nieunikniona, lecz w takim miejscu jak bar, gdy dziewczyna była zmęczona i nie o pełnych siłach, nie miała praktycznie żadnych szans. Blondynka okazała się jej aniołem, który wyciągnął ją z tarapatów – świadomie bądź nie. Czy wiedziała o tożsamości Dōgu? Raczej nie, choć pewnie miała swoje podejrzenia, gdy oskarżała ją o bycie szpiegiem. Ciekawa była z niej postać, bo z jednej strony zatroskana, a z drugiej nazywająca ją dosyć ostrym określeniem jak „ćpunka”, które – jak sama zauważyła - nie miało raczej zbyt pozytywnego wydźwięku. Ciekawe, co miała w głowie i czy na pewno pracowała dla Ekibyo?
- Nie wiem co Ci powiedzieli o Eizuro, ale on nie ma nic wspólnego z opium. To tygrysy się zajmują rozpowszechnianiem, on zawsze był i będzie Akiyamą. Doszło do jakieś pomyłki – wyjaśniła blondynka, gdy usłyszała o narkotykowej potrzebie Tenshi. W jej głosie nie było słychać żadnej pogardy, gdy wspominała o drugiej mafii, właściwie to brzmiała dosyć bezosobowo, jakby przynależność mężczyzny do wrogiej organizacji nie obchodziła jej ani trochę. Ciekawe, o jaką pomyłkę mogło chodzić? Co, jeśli mężczyzna wcale nie zdradził Smoków? Tylko czy wtedy informacje, jakie dostała Dōgu nie okazałyby się błędne? Bo dlaczego pełnoprawny Akiyama miałby przebywać i rozmawiać z Tygrysami, jeśli nie dla własnej korzyści i chęci zrobienia czegoś tak niewybaczalnego jak zdrada? Czy narzędzie, za które się uważała, powinno w ogóle rozważać takie kwestie czy może jednak ślepo podążać za rozkazami, jak od niej wymagano?
- Tak, ewidentnie. Opium niszczy ludzi, robi z nich puste lalki, tworzy z nich narzędzia, które łatwo kontrolować. Nadal jednak jest dla Ciebie ratunek, wyglądasz lepiej niż Ci wszyscy bezdomni, którzy jedyne co są w stanie robić, to patrzeć przed siebie i czekać na śmierć. Skąd je masz, ktoś z Ekibyo Ci to sprzedał? Nie byłaś taka od zawsze, prawda, kochanie? – dopytała z widocznym zatroskaniem. Wyglądała jakby chciała pomóc wyjść naszej assasynce z nałogu. Nie mogła mieć pojęcia o tym, że jej rozważania były prawdą jedynie w ułamku, bo choć Tenshi nie dawała sobie rady z odstawieniem swojej substancji, to nie miało to nic wspólnego z tym słynnym opium, o którym tyle dzisiaj rozmawiały. Być może objawy były całkiem podobne i stąd doszło do takiej pomyłki.
- I tak nie zamierzałam tam wracać. Do baru w sensie. Zatrzymaj swoje pieniądze i poczekaj – oddała jej sakiewkę i na chwilę zniknęła w czeluściach domu, by po chwili wrócić z małym, podejrzanym woreczkiem. – Wiem jak trudno jest rzucić to gówno. Może to błąd, że Ci to daje, ale nikt nie przestanie ćpać z dnia na dzień. Metodą małych kroków, ale oby się udało – na jej twarzy przemknęło coś w rodzaju uśmiechu. Może myślała, że robi dobry uczynek, że dziewczyna będzie jej wdzięczna i faktycznie, mogła być, ale z zupełnie innego powodu, niż się blondynka przypuszczała. Gdyby tylko dowiedziała się z jakiego zagrożenia ją wyciągnęła, jakie informacje jej dała i że ciemnowłosa chciała zamordować jej potencjalnego przyjaciela, pewnie nie byłaby co do tego taka przekonana. Tej nocy szczęście uśmiechnęło się do Dōgu i gdyby nie tajemnicza nieznajoma, byłaby w niezłych tarapatach.
Ciemnowłosa mogła czuć się wyciągnięta z opresji. Podarek, który dostała, wręczyła pierwszemu napotkanemu bezdomnemu, który cieszył się tak, jak gdyby Tenshi poinformowała go o tym, że ten przestanie mieszkać na ulicy. Przykro się patrzyło na te wszystkie odpadki społeczne, które nie miały już żadnej szansy na powrót do normalnego życia i które były skazane na wieczną tułaczkę prowadzącą do nikąd. Dziewczyna oddaliła się i bardzo dobrze, bo gdy tylko bezdomny dowiedział się o tym, że „opium” nie było wcale opium, a jakimiś pierwszymi lepszymi przyprawami z kuchni, wpadł w szał i śmiertelnie pobił swojego kolegę. Dobrze, że nie było jej wtedy w pobliżu, bo może to ona stałaby się jego ofiarą. Być może blondyna chciała pomóc, wierząc w efekt „placebo”, ale nie mogła wiedzieć, że substancja finalnie trafi do kogoś innego i narobi więcej szkód niż pożytku. Gdy na ulicy działo się piekło, Tenshi nie miała o niczym pojęcia, bo wtedy właśnie dochodziła do parku, chwiejąc się przy tym, jak najgorszy alkoholik. Brak snu i odstawienie lekarstwa tworzyły wyjątkowo destrukcyjne połączenie.
Pewnie dlatego nie pamiętała jak i kiedy zasnęła. Obudziła się wczesnym rankiem, ale nie na ławce, jak planowała, a na brudnej i zimnej trawie. Przez cały ten czas nikt się nie zainteresował zupełnie samą, nieprzytomną dziewczyną na posadzce? Świadczyło to o wyjątkowej znieczulicy mieszkańców Shigashi i gdyby ktoś ją mordował, rozcinał, pewnie odzew byłby niewiele lepszy, co nie napawało zbytnim optymizmem. Wojowniczka nie zdążyła zdobyć sprzętu z powrotem, gdy tylko dostała się do parku, bo padła, ale na szczęście przez noc nikt go nie zabrał spod ławki. Czuła się dużo lepiej, gdy wstała, bo odpoczynek po wielogodzinnym treningu był właśnie tym, czego potrzebowała. Substancja od której się uzależniła nieśmiało domagała się o kolejną dawkę, lecz w porównaniu do tego, co czuła w nocy, było to niebo, a ziemia i dało się funkcjonować z tym pragnieniem z tyłu głowy. Przynajmniej nie wyglądała jak reszta żywych trupów z Shigashi.
To, jak spędziła dzień, zależało jedynie od niej. Czy tego chciała czy nie, przez ten czas nie odwiedził jej Arata z nową paczką lekarstwa, co było problematyczne dla jej stanu zarówno psychicznego jak i fizycznego. Gdy nastała noc, wróciło do niej zmęczenie i zaczęła czuć się podobnie, jak poprzedniego dnia. Może czekanie do aż tak późnej pory było błędem? Może właśnie marnowała szansę, którą poprzedniego dnia dała jej kobieta?
Nie miała problemu ze znalezieniem jej domu, ba, dopisało jej nawet szczęście, bo widziała, jak nieznajoma opuszcza budynek rozglądając się dookoła z niepewnością wypisaną na twarzy. Blondynka nie zdawała sobie sprawy z tego, że była obserwowana przez Tenshi, która tym razem przebrała się w ubrania, które chociaż częściowo maskowały jej widoczność. Dom był więc prawdopodobnie pusty – o ile nie mieszkał tam jakiś niechciany gość. Czy można było już zacząć wdrążyć jej plan w życie? Co dokładnie chciała znaleźć?
Nieznajoma click
0 x
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Tenshi nie wiedziała zbytnio o ataku na "Czerwonego Smoka" i nie przypuszczała, że mógł to być kolejny powód dla którego była aż tak podejrzana. W końcu uchodziła za cywila, a przynajmniej chciała za niego uchodzić. Cywile się nie zapuszczali do tego typu barów, bojąc się zemsty przeciwnej mafii. Tenshi nie dość, że była nierozważna, to jeszcze niedoinformowana. Ona była jednak trzeźwa, o ile jej stan można było takim nazwać. Na tyle trzeźwa, żeby wiedzieć, że należy jak najszybciej się stamtąd ulotnić. Wykorzystała nadarzającą się okazję.
Jedyne czego Tenshi pragnęła, to zacząć od początku... z nowymi siłami i nie będąc pamiętaną przez nikogo. Nie było to takie proste. Głównie ostatni punkt z tej listy był problematyczny, chociaż pijacy zazwyczaj nie pamiętali co się działo poprzedniej nocy. Dziewczyna postanowiła zacząć jednak od początku, ale w innym miejscu.
Powiadano, że nawet "Anioł" ma swojego anioła. Blondynka była takim aniołem. Jednakże powiadano również, że demony to upadłe anioły. Anioł i demon były w zasadzie jedną istotą, a ich nazwa zależała jedynie od czy służyły złu czy dobru, a w przypadku Tenshi: Akiyamie czy Ekibyo. Dōgu jednak nie rozwodziła się nad tym zbytnio . Było dobrze dopóki nieznajoma nie przeszkadzała dziewczynie w wykonaniu powierzonego zadania. Tsuji Eizuro musiał zginąć.
Tenshi wysłuchała naprawdę fascynującej opowieści na temat opium. Z tego co mówiła jej "towarzyszka" opium mogło stworzyć więcej takich narzędzi jak ona. Posłusznych i niesamowicie lojalnych. Problem z Tenshi był taki, że ona stała się taka nie przez opium, przyjmując tożsamość, którą nadawali jej inni. Inni pragnęli, by stała się narzędziem, więc nim się stała. Nie potrzebowała do tego żadnych specjalnych substancji, które stymulowałyby jej umysł.
Tamta znowu zaczęła obsypywać ją pytaniami. Tenshi nie potrafiła zrozumieć jak ktoś może troszczyć się o takie gówno jak ona? Blondynka nie mogła wiedzieć co tak naprawdę dziewczyna czuje. Jej niska samoocena nie wynikała z przyjmowania opium, a jej syndrom odstawienny również. To pierwsze wynikało z jej przeżyć i doświadczeń życiowych. To drugie z braku lekarstwa.
- Nie pamiętam kto mi je dał... - To kłamstwo przyszło jej nawet naturalnie. W końcu doskonale wiedziała, że osobą od której otrzymywała kolejne dawki był Arata. - Chyba mężczyzna... I jestem taka... odkąd pamiętam...
W ostatnim zdaniu nawiązywała do swojego postrzegania samej siebie jako narzędzia. Odkąd jako niemowle trafiła do domu Pani Toriko... była jedynie lalką. Narzędziem. Nie wierzyła w jakikolwiek ratunek. Dla kogoś takiego jak Tenshi śmierć byłaby wybawieniem... ale ona bała się swojego własnego wybawienia.
- Akiyama... Ekibyo...? - Tenshi doskonale wiedziała, ale udawała głupią. Udawała, że nie wie. Ćpuni niezbyt przejmowali się nazwami i nie liczyło się dla nich od której mafii zakupią potrzebny im towar. Dobrze jednak się złożyło, że kobieta potwierdziła przynależność Eizuro. Znaczyło to, że coś wiedziała, a skoro coś wiedziała, to Tenshi mogła to odkryć. Znaleźć... podsłuchać...
Odnośnie samego Eizuro. Dla Tenshi nie liczyło się to czy rozkaz jest logiczny czy nie. Nie zadawała zbędnych pytań, wykonując swoje zadanie. Jeśli mężczyzna dopuścił się zdrady, to był sam sobie winien. Jeśli natomiast był niewinny, to zwyczajnie miał pecha. Dla dziewczyny żadna pomyłka nie istniała. Rozkaz był jasny. Mężczyzna miał umrzeć. Tenshi nie zamierzała badać tropów i zastanawiać się czy jest winny czy nie. Nie zamierzała analizować motywów jego postepowań. Nie zamierzała dociekać prawdy. Była narzędziem. Była sztyletem. Sztylet nie myślał. Sztylet zabijał.
To co rozegrało się przed domem akurat poszło całkowicie po myśli młodej zabójczyni. Nie potrafiła ona odwzajemnić uśmiechu. Nie umiała się uśmiechać. Potrafiła jednak podziękować, kłaniając się nisko na pożegnanie. Nie mogła uwierzyć, że tamta tak najzwyczajniej w świecie dała jej opium, nie wzięła za to gotówki i zamknęła się w domu. Ale najważniejsze... zdradziła lokalizację swojego mieszkania. To było coś. Dōgu nie odczuwała szczęścia. Dla niej był to po prostu fart.
Nie zamierzała jeść tej trucizny. Nie chciała jeszcze bardziej niszczyć swojego mózgu. Nie była masochistką i miała jasne zadanie. Wręczyła więc "opium" jakiemuś bezdomnemu. Nie wiedziała jednak, że tamten zabił innego człowieka, bo to jednak nie był wspomniany narkotyk. W jej oczach każdy mógł robić co chce, dopóki jej nie przeszkadzał. Trochę inaczej to wyglądało jednak w przypadku jej właścicieli... oni mieli święte prawo, by przeszkadzać.
Gdyby bezdomny ją zaatakował, to z pewnością by się broniła. Nawet w tym stanie powinna sobie poradzić z conajmniej jednym żulem. Z pewnością była od nich silniejsza, chociaż za lepszą nigdy się nie uważała.
Podobnie gdzieś miała motywy postępowania kobiety. "Placebo" czy prawdziwe opium... miało to dla niej jakieś znaczenie? Nie zażyła ani jednego, ani drugiego.
Tenshi była zbyt zmęczona, by mieć sny. Fartem było to, że nie miała też koszmarów. Obudziła się na mokrej i prawdopodobnie zimnej od porannej rosy trawie. Zatrzęsła się z zimna. Miała kolejnego farta. Nikt jej nie zabił. Nikt jej nie zgwałcił. Nikt jej nie wyciął narządów.
- Eh... - Popatrzyła w błękitne niebo, wzdychając. Otrzepała się i odzyskała swój sprzęt. Wszystko było gotowe, chociaż godzina jeszcze zbyt młoda była.
Położyła się na ławce. Spróbowała usnąć, by nabrać dodatkowych sił. Jeśli nie udało jej się przespać całego dnia, to zwyczajnie patrzyła w trawę, leżąc na boku. Patrzyła, ale niczego nie dostrzegała. Jej świadomość została wyłączona. Ogarnęła ją nieprzenikniona czerń. Tenshi nie potrafiła istnieć bez wykonywania rozkazów.
Późno w nocy była jednak zmęczona, jeśli nie udało jej się zasnąć. Była to jednakże pora, na którą czekała. Odpieczętowała swój czarny strój i szybko się w niego przebrała. Teraz wszystko było gotowe. Udała się do domu kobiety. Nawet jeśli była zmęczona, to nie zamierzała odpuszczać. Noc była idealną porą, by wykonać to zadanie... A przynajmniej tak sądziła, mając nadzieję, że miała trochę więcej sił niż dnia poprzedniego.
Zauważyła blondynkę, która opuszczała dom. To był dobry znak. Tenshi złożyła znak węża[1 - aktywacja] i kosmyki jej włosów wysunęły się zza kaptura. We włosach tych krążyła chakra, a Tenshi miała nad nimi pełną kontrolę. Jednakże póki co włosy dziewczyny wyglądały normalnie. Tenshi była gotowa zarówno do ataku jak i do obrony.
Tenshi poczekała aż blondynka zniknie jej z oczu i wtedy zaczęła swoje działanie. Najciszej jak się tylko dało podkradła się do domu i zaczęłą obchodzić go dookoła, szukając jakiegoś uchylonego okna czy innego sposobu, by dostać się do środka, nie zdradzając przy tym zbytnio swojej obecności. Wyłamane zamki i dziury w ścianach byłyby widoczne na pierwszy rzut oka, nawet w ciemnościach.
Po wejściu do środka, Dōgu zaczęła przeczesywać dom pokój po pokoju. Czego dokładnie szukała to nie wiedziała nawet ona. Szukała czegokolwiek co mogłoby naprowadzić ją na trop Eizuro. Mogły to być chociażby listy, które blondynka wymieniała z mężczyzną, o ile takie istniały. Listy takie mogłyby wskazywać na typowe dla tej pary miejsce spotkań. Tenshi próbowała przeglądnąć także dokumenty, które udało jej się znaleźć. Nawet pamiątki. Wszystko mogło rzucić trochę światła na tą sprawę. Najlepiej byłoby znaleźć w tym domu samego Eizuro...
Tenshi starała się zachować największy poziom dyskrecji i ciszy. Starała się nasłuchiwać kroków ludzi i nawet odgłosów chrapania dochodzących zza zamkniętych pomieszczeń. Miała nadzieję, że nie było tam psów. Starała się wyłapywać uchem wszystkie dźwięki, które potrafiła wyłapać - o ile oczywiście potrafiła wyłapać - takie jak: charakterystyczny dźwięk szurikenów czy syczenie wybuchowej notki.
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
8/14
Zaśnięcie za dnia nie było wcale takie proste. Przynajmniej nie wtedy, gdy na zewnątrz było gorąco, a ludzie spędzali w parku więcej czasu niż w domach. W miejscu, w którym Tenshi próbowała zaznać snu było więc duszno i głośno – głównie przez grupkę dzieciaków, która w pewnym momencie zaczęła biegać dookoła jej ławki, czyniąc sobie z tego jakąś zabawę. Gdy nadszedł wieczór sprawa była już łatwiejsza, bo większość osób wróciła do siebie i nasza główna bohaterka mogła zaznać odrobiny snu, dzięki czemu wyglądała trochę mniej trupio niż poprzedniego dnia. Była gotowa do wykonania swojego zadania.
Zadania, które być może w ogóle nie powinno się pojawić, jeśli Eizuro był niewinny. Kim ona była jednak, by robić śledztwo, by dociekać jego niewinności? Jej misja nie polegała na myśleniu, rozwiązywaniu zagadek, a na pozbyciu się wyznaczonego celu. Jej misjodawcy nie było w pobliżu, by mogła go zapytać co robić, więc musiała polegać na swojej intuicji. A skoro ta podpowiadała jej, by zamordować mafiozę, to tak musiało się właśnie stać, czyż nie?
Przebrała się więc w swój ciemny strój i ruszyła do domu kobiety, którą wczoraj poznała i która wyciągnęła ją z niewygodnej sytuacji. Tenshi zgromadziła chakrę we włosach, by w razie jakiegokolwiek zagrożenia być w stanie zareagować i podeszła do budynku. Wierzyła, że skoro nieznajoma – której imienia nawet nie znała – tak dużo mówiła o Tsujim, to w środku będzie można znaleźć wiele przydatnych informacji.
Udało jej się wejść do środka w tak oczywisty sposób, że aż podejrzany, bo tylnie drzwi okazały się otwarte. Zwykłe zapominalstwo czy może było to jakaś pułapka zastawiona na Tenshi? Tego wiedzieć nie mogła, ale jeśli nie zrezygnowała ze swojego pomysłu i znalazła się w domu blondynki, to wnętrze wyglądało dosyć zwyczajnie. Nie zauważyła tam żadnych notek czy innych nieprzyjemnych pułapek, ot normalny dom z sypialnią, kuchnią i salonem, w którym nieznajoma spędzała prawdopodobnie większość swojego wolnego czasu.
Było jeszcze drugie piętro, gdzie Tenshi znalazła dwa pokoje. Najbliżej schodów był gabinet gabinet, gdzie dziewczynie udało się znaleźć rzeczy dotyczące jej celu. Na biurku leżał rysunek na którym po lewej znajdowała się blondynka, w środku jakiś chłopiec, a na prawo mężczyzna, który był podpisany jako Eizuro. Trójka uśmiechała się i stała przed kwadratowym domem, a na niebie świeciło półkółko mające być pewnie słońcem. Malowidło nie było skomplikowane i używało ogólnie znanych schematów przez co można było stwierdzić, że zostało stworzone przez dziecko.
W szufladach nie znalazła wielu rzeczy - trochę drogiego alkoholu (ciekawa skrytka) i zwój na którym spisane było jakieś opowiadanie, ale nawet jeśli chciała je przeczytać, to nie było tam nic przydatnego. Ot, historyjka dla dzieci o księżniczce i smoku (ale nie tym mafijnym). Dopiero pod tymi rzeczami odkryła niewielki liścik, który mógł wzbudzić jej zainteresowanie.
Pomimo tego, że nie była to długa wiadomość, to dotyczyła celu Tenshi i mogła jej bardzo pomóc w wykonaniu zadania. Wyglądało na to, że szczęście uśmiechnęło się do naszej piętnastolatki, której poprzedni dzień nie poszedł zbyt dobrze. A może poszedł? Może to właśnie niepowodzenie w barze zaprowadziło ją do czegoś wartościowego? Była na dobrym tropie i możliwe, że już niewiele dzieliło ją od pomyślnego wykonania zlecenia.Oyuki,
Ufam, że zastałem Cię w dobrym zdrowiu. Jest kilka rzeczy, które chciałbym z tobą wyjaśnić. Spotkajmy się dzisiaj po północy u mnie w domu. Z tyłu zapisałem adres.
TE
Jeśli zainteresował ją ostatni pokój, to znalazła tam jedynie śpiące dziecko, w wieku około sześciu lat. Tenshi była na tyle cicho, że chłopiec przez cały ten czas się nie obudził. Jak można było być jednak tak nieodpowiedzialną opiekunką, by zostawić go tu samego, bez opieki, nie zamykając nawet wszystkich drzwi? To aż prosiło się o tragedię.
Nieznajoma click
0 x
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Zaśnięcie nie było proste. Nic na tym świecie nie było proste. Jednak trzeba było powiedzieć inaczej: "nie było niczego prostego w świecie Tenshi". Dziewczyna nie mogła spać za dnia. Zbyt duży hałas jej to skutecznie uniemożliwiał. Dzieciaki biegały dookoła "JEJ ławki". Tak jakby Dōgu cokolwiek posiadała za wyjątkiem obowiązków... i swojego ekwipunku. A skoro była narzędziem to jej "narzędzia" również nie należały do niej. Nie zwracała najmniejszej uwagi na rozwrzeszczane bachory. Kiedyś chciała być jedną z nich, ale jej życie inaczej się potoczyło. Siedziała i wpatrywała się w ziemię. Dokładnie jak to miała w zwyczaju. Całkowicie się wyłączyła i dotrwała do wieczora.
Wieczorem było lepiej. Ludzie widocznie zmęczyli się uprzykrzaniem życia bezdomnej zabójczyni, która miała ich wszystkich w głębokim poważaniu. Dla niej liczyło się zadanie. Zadanie, które mogła totalnie zawalić, gdyby była niewyspana. Miała więc to szczęście, że udało jej się przespać przez chwilę.
Zadanie pojawiło się i Tenshi nie zastanawiała się czy miało się pojawić czy nie. Nie zastanawiała się nad winą lub nie-winą swojego celu. Myślenie było bardzo ważne. Wczoraj go zabrakło. Obecnego dnia Tenshi miała plan. Rozwiązywanie zagadek i dociekanie prawdy jej zupełnie nie interesowało. Co innego gdyby dostała rozkaz: "dowiedz się, rozwikłaj zagadkę"... Obecny rozkaz był inny i brzmiał: "Zabij Eizuro".
Intuicja nie miała tutaj nic do rzeczy. Dla Tenshi było to naturalne. Niczym oddychanie. Jej umysł po prostu potrafił się skupić jedynie na tym czego dotyczył rozkaz. Intuicja mogła pomóc jedynie w jego wykonaniu. Kolejnym elementem układanki było szczęście - zwykły fart. A ostatnim umiejętności. Tym razem dziewczyna miała albo szczęście albo przeczucie...
Przeszukanie domu kobiety było skutkiem działania intuicji. Tenshi skumulowała chakrę we własnych włosach, starając zapewnić sobie bezpieczeństwo, ale także zaatakować z zaskoczenia. Jej włosy wyglądały na normalne i nikt nie mógł się spodziewać, że wystrzelą. Gdy tylko zorientowała się, że w domu nieznajomej nie ma pułapek i żywego ducha, to dezaktywowała technikę[1 - utrzymanie] (w tej turze zapłaciłem utrzymanie, bo Tenshi przez chwilę jeszcze techniki używała).
Oczywiście Dōgu brała pod uwagę istnienie potencjalnych pułapek. I była niemalże pewna, że wkrótce coś nieprzyjemnego jej się przytrafi. Myślała tak z kilku powodów. Ale jeden zdecydowanie przeważał:
- "Coś za łatwo poszło mi wejście..."
Kolejny uśmiech losu zapobiegł przedwczesnemu zgonowi. Dom był zwyczajny: sypialnia, kuchnia, salon... Blondynka zapewne tutaj mieszkała, a pułapki mogłyby być bardzo uciążliwe, jeśli w nocy chciałaby coś zjeść albo skorzystać z toalety. A z pewnością byłyby naprawdę niebezpieczne dla głupiutkiego dziecka, które spało sobie smacznie w swoim pokoju. Tenshi widząc to dziecko, nabrała pewności, że nic jej nie groziło. Nie utraciła jednak swojej czujności.
Chłopiec obchodził ją tyle co te dzieciaki w parku. Czyli okrągłe nic. Zabójczyni pomyślała, że mogłaby go porwać... wziąć za zakładnika i niepostrzeżenie przylepić mu notkę wybuchową na plecy i zwrócić Eizuro, a następnie wysadzić oboje.
- "Zbyt ryzykowne i skomplikowane..." - pomyślała, odrzucając ten pomysł po chwili namysłu.
Miała gdzieś również rysunek, który WCZEŚNIEJ znalazła. Podobnie sprawia miała się z "bajkowym zwojem" i drogim alkoholem. Byłī to zupełnie nieprzydatne przedmioty, na które dziewczyna nie chciała długo patrzeć. Ostatnie czego w tamtej chwili potrzebowała to zaprzątanie sobie głowy czymś nieistotnym i dodatkowa dawka depresji.
Może niepotrzebnie zignorowała rysunek tego chłopaka. Może mogła go dokładniej przeanalizować i zapamiętać chociażby takie szczegóły jak kolor włosów. Chociaż z drugiej strony... nawet 5 sekund wpatrywania się w ten obrazek powinno umożliwić dziewczynie zapamiętanie jednego lub kilku szczegółów.
Największym znaleziskiem był list Eizuro do kobiety imieniem Oyuki. Oyuki to z pewnością było imię tej blondynki. "TE" to były z pewnością inicjały Tsujiego Eizuro. Młoda zabójczyni nie zastanawiała się przez chwilę i odwróciła kartkę, chcąc przeczytać adres. Następnie błyskawicznie schowała list do torby, by móc w razie potrzeby sobie przypomnieć.
Jej poprzedni dzień do najbardziej udanych nie należał... Zakończył się jednak wielkim przełomem w jej zadaniu i Tenshi mogłaby być z tego powodu zadowolona. Gdyby tylko potrafiła cieszyć się z czegokolwiek...
Niewiele dzieliło ją od wykonania zadania. Pozostała jednak najtrudniejsza część: zabójstwo. Tenshi zdawała sobie sprawę, że jeśli nie wykończyłaby celu szybko, to ten zacząłby się bronić i wywiązałaby się walka. Chciała tego uniknąć, jeśli była taka możliwość.
Tenshi nie oceniała Oyuki. Ale fakty pozostawały nieubłagane. Nie była odpowiedzialną opiekunką, bo zostawiła dziecko bez opieki przy otwartych drzwiach. Nie żeby to był dla zabójcy jakiś problem... W ogóle była nieodpowiedzialną osobą. Jak można być tak nieodpowiedzialną osobą, żeby zostawić adres swojego przyjaciela na widoku i pozwolić, żeby ta która na niego poluje, odnalazła go bez problemu? To aż prosiło się o tragedię.
Tenshi nie miała celu w dalszym przeszukiwaniu domu kobiety, więc najzwyczajniej w świecie wyszła... tak jak weszła. A następnie skierowała się w stronę domu Eizuro...
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
9/14
Członkowie mafii z niższej hierarchii nie mieli zbyt wielu praw. Czy im się to podobało czy nie, musieli słuchać starszych rangą i wykonywać za nich brudną, często moralnie wątpliwą, robotę. To trochę jak z Dōkō, nikt nie traktował ich poważnie i w większości spotykali się oni z kpinami. A gdzie wśród tego była nasza Tenshi? Tenshi, która oficjalnie nie należała do tej organizacji, która była jedynie narzędziem działającym poza systemem? Czy to czyniło ją jeszcze gorszą od przysłowiowych przydupasów?Czy może wręcz przeciwnie, była ponad nimi? Prawdopodobnie to pierwsze choć kto wie, może jak wykona kilka zadań i okaże się przydatna, to stosunek ludzi do niej się chociaż trochę ociepli i przestanie być traktowana jako popychadło? Bohaterka, która już od dziecka była uczona o swojej niższości pewnie i tak by tego nie chciała i szkoda, że nie wiedziała jak wiele traci i że sytuacja, w której się znalazła, nie była do końca normalna. A właściwie to ani trochę.
Sam dom nie zainteresował jej ani trochę. Choć mógł w sobie kryć zagadkę, to była w pełni skupiona na wypełnieniu zadania, a nie na łączeniu niejasnych puzzli i zastanawianiu się, czy nie popełnia błędu, gdy będzie próbować zabić możliwie niewinnego człowieka. Ona nie była od myślenia, to zostawiała innym mafiozom – jej zadaniem była walka. Plan z zakładnikiem, jak bardzo złowrogo i skomplikowanie by nie brzmiał, miał dużą szansę się udać. Po rysunku, który widziała w gabinecie blondynki, można było wywnioskować, że Eizuro był kimś ważnym dla szkraba i prawdopodobnie działało to w dwie strony. Gdyby zobaczył dzieciaka w potrzasku, pewnie byłby bardziej skory do negocjacji i mogłoby ułatwić jej to zadanie. Ale ona zdecydowała inaczej – odrzuciła tę opcję ze względu na komplikację, które mogłyby wyniknąć, ale może w głębi duszy, nawet dla niej było to zbyt złe, by mieszać w tę sprawę niewinnego sześciolatka?
Dom jej celu znajdował się w centrum miasta, w pobliżu baru, w którym wczoraj była. Wyglądem nie wyróżniał się na tle innych, ot, zwykły szeregowiec. Niestety, ku jej nieszczęściu wszystkie okna były szczelnie pozamykane i nawet jeśli spróbowała zrobić obchód wokół budynku, by znaleźć sposób na wejście do środka, to nie było to aż takie proste jak przy poprzednim miejscu. Nie było też żadnych tylnych drzwi, jedynie te główne. Czy to możliwe, że była to jedyna droga do dostania się do środka? Jeśli tak, to miała problem, bo to zupełnie niwelowało jej element zaskoczenia i zmuszało ją do bezpośredniej konfrontacji z Eizuro, blondynką i być może jeszcze innymi ludźmi, którzy przebywali w środku. Niefortunnie.
Nieznajoma click
0 x
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Dokładnie taka była Tenshi. Bycie popychadłem i narzędziem, lecz nie dlatego, że ktoś ją specjalnie do tego zmuszał. Dlatego, że sama tak o sobie myślała i nie wyobrażała sobie innego życia. Nie miała w planach polepszania swojej pozycji. Nie był to jej cel. Jej celem był Tsuji Eizuro. Nie była bohaterką. Wręcz przeciwnie. Była złoczyńcą. Zabijała, jeśli takie było polecenie jej właścicieli.
Dom kobiety interesował ją do tego momentu aż nie dowiedziała się o potencjalnym miejscu pobytu Tsujiego. Potem przestał mieć dla Tenshi jakiekolwiek znaczenie.
Wykorzystanie chłopczyka było ciekawym pomysłem, ale miało kilka wad. Po pierwsze, Tenshi nie należała do wyjątkowo silnych osób i nawet jeśli chłopczyk był od niej słabszy, to naprawdę nie chciała tracić sił i czasu na próby powstrzymania szalejącej bestii. Wątpliwym było bowiem, że chłopak pójdzie z nią dobrowolnie. Nawet tak młoda osoba posiadała pewien instynkt samozachowawczy i biła, kopała, gryzła... jeśli została złapana przez kogoś obcego. Była to prawdopodobnie naturalna reakcja każdego młodego - a może nawet i starszego - człowieka.
Mogła spróbować go związać, ale nie miała liny. Mogła też spróbować go ogłuszyć, lecz niesienie nieprzytomnego ciała mogło powodować pogorszenie mobilności. Istniała też szansa, że młody powie Eizuro na temat wybuchowej notki. Co prawda gdyby był nieprzytomny, to nie powiedziałby nic...
Plan z wykorzystaniem chłopaka wydawał się skomplikowany, niepewny i dziurawy. Dodatkowo Tenshi starała się ograniczyć liczbę ofiar do niezbędnego minimum. Wtedy miała pomysł. Teraz stała przed domem Eizuro i nie miała żadnego planu. Musiała coś szybko wymyśleć.
- "Wiem..." - pomyślała i od razu przystąpiła do realizacji swojego planu.
Plan był dziecinnie prosty. Tenshi podeszła do drzwi i trzy razy walnęła w nie pięścią. Chciała by mieszkaniec tego domu otworzył drzwi, rozejrzał się po okolicy i zaskoczony, że nikogo nie widzi, przekroczył prób domu i znalazł się całkowicie na widoku. Tehsni byłaby wtedy w ukryciu i miała możliwość ataku. Po zapukaniu w drzwi zabójczyni wskoczyła na pobliską ścianę[1] i pognała w kierunku dachu. Dach był dobrą pozycją zarówno do obserwacji jak i do ataku. Złożyła pieczęć węża i aktywowała swoją technikę[2]. Była gotowa.
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Rei Uta
- Posty: 678
- Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Wyrzutek
- Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp. - Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
- Aktualna postać: Rei
- Lokalizacja: Cały świat.
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Misja D
Mayumi
1/7
Słońce wzeszło wysoko na niebie, w chwili gdy zaczynała się ta przygoda. Miasto kupieckie jak zawsze przepełnione było wszelakim rodzajem ludzkiego gatunku, co nie dziwiło bardziej niż śnieg w zimę. Każdy próbował tu swych sił na różne sposoby, chociaż tylko część miała prawdziwą szansę by zaistnieć ponad zwykłą szarością. Nasza bohaterka była trudna do polubienia, co świadczyło jedynie o tym że należała do ludzi którzy nie próbowali pozostać w bezpiecznej strefie bycia. Ona chciała więcej i więcej, mimo tego że osiągnęła zdecydowanie więcej niż inni mogli tylko śnić. Jej ród wywodził się z całkowicie innego regionu świata, jednak pozostawiał w jej krwi cząstkę prawdziwej siły. Maji byli jedną z najpotężniejszych rodzin na świecie, co z pewnością nie przeszkadzało Mayumi w pozostawaniu na samym szczycie. Wszystko miało zmienić się od momentu połączenia jej drogi ze smokami. Jednak czy tak naprawdę to nie była jedynie kolejna możliwość by mogła wznieść się jeszcze wyżej. W obecnej chwili zmierzając w sobie tylko znanym kierunku, spoglądała przed siebie pewnym wzrokiem. Nie interesowało ją to co działo się wokół, lub po prostu potrafiła skupić się na tyle by ignorować wszelkie bodźce zewnętrzne. Dopiero znajoma twarz, mogła wyrwać ją z chwilowego oderwania. Smukła czarnowłosa dziewczyna, która również na jej widok zaczęła machać ręką w geście powitania. Dwie kobiety spotkały się nieopodal centrum miasta, chociaż obecnie tylko jedna uśmiechała się szczerze. Mayumi nie przeliczała raczej ludzi na przyjaciół, a na ilość gotówki którą można było z nich wyciągnąć. Czarnowłosa wydawała się dość poruszona, starając się ukryć wszystko za widoczną maską... Tak szczerze, to bardzo kiepsko jej to wychodziło. Mayumi mogła kojarzyć kobietę, jako że w przeszłości udało jej się całkiem nieźle na niej zarobić. Hayama Sato, jedna z dziedziczek sporej fortuny za którą obecnie oglądała się nie tylko mafia smoków. Dziewczyna spojrzała na blondynkę z wyraźnym zainteresowaniem, przemawiając po chwili miękkim głosem.
-Mayumi-san, bardzo się cieszę że cię widzę...
Hayama zdecydowała się na dość dużo, łapiąc Mayumi za prawą dłoń obiema rękami.
-Musisz mi pomóc w pewnej delikatnej sprawie... Boje się że bez ciebie moje życie może się rozpaść
Dziewczyna miałą około dzwudziestu paru lat. Ubrana w czarne kimono nie wyróżniała się wcale urodą, chociaż była na swój sposób śliczna. Jej twarz naznaczona obecnie rumieńcami, wydawała się wciąż dziecięca. W tej chwili wpatrywała się w Mayumi pewnym spojrzeniem, w którym caiła się piekielna determinacja.
-Porozmawiajmy u ciebie, wszystko ci wyjaśnię i będziesz mogła zdecydować czy bierzesz to zlecenie... Wiesz że umiem być wdzięczna
Uśmiechnęła się do niej, puszczając zalotne oczko które mogło znaczyć tyle ile każda sobie w głowie ułoży. Dzień był słoneczny i bardzo ciepły.To znaczyło tylko tyle że dla bohaterki nieprzyjemny, może przez te czarne okulary wreszcie jej świat stanie się różowy... Chociaż w jej przypadku bardziej zielony.
Hayama Sato
0 x
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
10/14
Było już późno i ludzi na ulicy było stosunkowo niewiele. Oprócz Tenshi po okolicy przechadzała się jedynie staruszka i dwójka pijanych, prawdopodobnie mafiosów, którzy zataczali się i podśmiechiwali pod nosem. Pozostali przesiadywali albo w domach albo w barze, od którego dzieliło ją jakieś pięć minut drogi. Gdyby ulica była zatłoczona, jej zadanie stałoby się jeszcze trudniejsze, gdy wśród wielu przechodniów musiałaby jeszcze wypatrzyć Eizuro, ale przynajmniej pod tym względem los się do niej uśmiechnął.
Jej plan był banalny – zapukała trzy razy w drzwi, skumulowała chakrę w nogach i wbiegła na sam dach budynku. Na odpowiedź ze strony celu nie musiała długo czekać, bo już po chwili na zewnątrz wyszedł ciemnowłosy mężczyzna w wieku około czterdziestu lat, który wyglądał na zdezorientowanego tym, że nikogo nie zastał przed drzwiami. Krzyknął coś do dwóch pijaków, myśląc pewnie, że to ich głupi żart, ale gdy Ci go zignorowali, nabrał podejrzeń, że coś jest nie tak. Niestety o ułamki sekundy za późno, bo zanim wpadł na to, by wrócić do bezpiecznego domu, został trafiony przez naszą główną bohaterkę. Siła techniki, którą został uderzony z zaskoczenia, zmiotła go z nóg i uderzył o ścianę przeciwległego budynku, rozwalając sobie głowę, z której pociekła strużka krwi. Było to jednak jego jego najmniejsze zmartwienie, bo najmocniej dostał w okolicę klatki piersiowej przez co miał spore problemy z oddychaniem – coś musiało przebić mu płuco. Nasza bezlitosna zabójczyni nie była w stanie tego zobaczyć z tej odległości, ale jego oddech był dosyć ciężkawy. Jeśli jednak zamierzała go zoneshotować to niestety, ale w dalszym ciągu był zdolny do walki.
Z budynku wybiegły dwie kobiety, a jedną z nich Tenshi poznawała – była to sama nieznajoma blondynka, którą spotkała w tygrysim barze. Drugą osobą była kasztanowowłosa ciężarna, pewnie żona poszkodowanego, która przykucnęła przy rannym. Gdy ten powoli dochodził do siebie i wstawał z posadzki, Oyuki rozglądała się dookoła, szukając źródła zagrożenia. W końcu natrafiła na piętnastolatkę, która, choć zakamuflowana, nie mogła być w całości niewidoczna. Kobieta widziała jedynie dziewczęcą sylwetkę i nie miała jeszcze pojęcia, że osoba która zaatakowała jej przyjaciela była tą samą, którą poprzedniego dnia wyciągnęła z baru. Gdyby wiedziała, pewnie nigdy by nie pomogła Tenshi, ale los bywał ironiczny i nigdy nie można było być w pełni świadomym tego, po jakiej stronie była druga osoba, zwłaszcza w tak zróżnicowanym mieście jak Shigashi, gdzie pełno było organizacji skaczących sobie do gardeł.
Gdy wskazała ją palcem, również Eizuro ją zauważył. Nie tracił oddechu na pytania, wyciągnął rękę do góry i z powierzchni wydostała się masa błotna, która pognała w jej stronę. Obecnie dzieliło ją od niej jakieś dziesięć metrów.
Oyuki click
Eizuro
Ciężarna
Ukryty tekstUkryty tekstUkryty tekst
0 x
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Nie przejmowała się przechodniami i wykonywała swoją robotę. Dobrze, że tamci pijacy tam byli, bowiem Eizuro pomyślał, że to ich sprawka. To było coś czego Tenshi potrzebowała. Odwrócenie uwagi celu działało bardzo na jej korzyść. Wyprowadziła atak, trafiając cel bezbłędnie i odrzucając go kilka metrów dalej. Normalna osoba nie mogłaby przeżyć takiego ataku i Tenshi nie była pewna czy jej cel żyje czy nie.
Zobaczyła wybiegające z domu kobiety. Jedną była blondynka, którą dziewczyna poznała wczoraj. I wczoraj okazała się bardzo pomocna... Dzisiaj jednak jedyne co robiła to zawadzała. Tenshi potrafiła dostrzec, że tamten wstaje. Czyli nie wykonała swojego zadania do końca.
- "Kurde..." - zaklęła w duchu.
Musiała działać bardzo szybko. Eizuro był bardzo pogruchotany, ale ciągle stanowił zagrożenie, jak się Tenshi później o tym przekonała. Wcześniej musiała jednak podjąć decyzję. Wycofać się czy kontynuować natarcie? Pierwsza opcja wydawała się bezpieczniejsza, chociaż dziewczyna zdawała sobie sprawę, że później jej zadanie mogłoby być tylko trudniejsze. Cel mógł się przenieść w inne miejsce albo zwiększyć środki ostrożności. Mogłaby po prostu zejść z dachu i zaatakować z poziomu ziemi. Czy to miało sens? Z jednej strony miało, bowiem na dachu jej mobilność była ograniczona. Z drugiej strony samo zejście z dachu mogłoby być szalenie ryzykowne, o ile nie niemożliwe. Naraziłaby się wtedy na ataki, których bardzo ciężko byłoby jej uniknąć w powietrzu. I straciłaby dodatkowo inicjatywę. Musiałaby uciekać i czekać na ponowną szansę do ataku.
Tak to bowiem bywało. Jeśli jedna siła napierała na drugą, a druga się tylko broniła, to gdy ta pierwsza przestawała, to momentalnie druga przechodziła do napierania i ta pierwsza musiała się bronić. Jak jedna armia się wycofywała, to druga ją goniła. Tenshi wolała być stroną napierającą niż tą, która pozostaje bierna.
Dōgu była jedynie narzędziem. Wiedziała czym jest ból. W swym życiu doświadczyła go wiele razy. Takie było jej przeznaczenie. Czuć ból... aż w końcu nie będzie bólu. Nie będzie niczego... Wzięła głęboki oddech i przeszła do działania. Decyzja została już podjęta.
Widząc, że blondynka wskazuje na nią palcem, a Eizuro wstaje... Tenshi owinęła się własnymi włosami (10 metrów), tworząc szczelną ochronę[1 - utrzymanie]. Jedynie zostawiła sobie otwór na prawe oko, by mieć jakiś pogląd na sytuację... Niewiele to jednak pomagało w ciemnościach. Musiała liczyć na to, że Eizuro w obecnym stanie nie będzie zbyt szybki, by uniknąć jej ataku.
Kolejne 10 metrów włosów (łącznie 20) uformowało długą i ostro zakończoną włócznię, która popędziła w kierunku Tsujiego w wiadomym celu. Była posłańcem śmierci, który miał wkrótce zapukać do drzwi mężczyzny.
Tenshi widziała jak tamten aktywuje swoją technikę. Normalnie by znowu przeklinała cały świat w duchu. Łącznie z tą blondynką... gdyby nie ona, to sprawa byłaby dużo prostsza. To znaczy... "gdyby nie ona w tym momencie", bo przecież wczoraj była pomocna. Z pewnością by taka nie była gdyby znała prawdę. Normalnie Tenshi by rzucała kurwami na lewo i prawo... Ale w tej sytuacji nie mogła. Rozproszenie uwagi oznaczałoby śmierć. Jej chakra miała się skonfrontować z chakrą mężczyzny.
Tenshi utrzymywała swoją ochronę i jednocześnie próbowała przeprowadzić atak. Próbowała manewrować swoją włócznią tak, by ta nie trafiła na błotną falę. Tenshi nie potrzebowała by jej atak został osłabiony. Cały impet uderzenie planowała przyjąć na ochronę, którą stworzyła.
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
11/14
Pijacy bardzo dobrze odwrócili uwagę Eizuro dzięki czemu mężczyzna kompletnie nie spodziewał się ataku z góry i przyjął go w całości na siebie. Na jego twarzy było widać szok, ale też wściekłość. Został zraniony na swoim terenie, przed własnym domem. Zapłacił za tę krótką utratę czujności sporą cenę i gdyby Tenshi użyła nieco silniejszej techniki, mogłaby go zmieść z powierzchni ziemi. Musiało jej jednak wystarczyć to, że był ranny, a przez to jego skuteczność w walce i zdolność reagowania na bodźce była osłabiona. Pod tym względem miała nad nim sporą przewagę.
W porę zauważyła lecące w nią błoto i zdołała się przed nim zasłonić tarczą z włosów. Dzięki temu dziewczyna nie została ranna, ale na jej pancerzu pojawiło się kilka dziur, które wymagało załatania chakrą. Jeśli włosy w dalszym ciągu miałyby jej służyć za obronę to musiały zostać ponownie potraktowane większą ilością chakry, by wróciły do swojego dawnego stanu. Jeśli chodzi o o to, co stało się z błotem po ataku, to Eizuro przestał przelewać w nie energię i spadło na dach, przy okazji utrudniając jej nieco poruszanie się. Zrobiło się nieco ślisko.
- Kim jesteś? Pokaż się, tchórzu! – krzyknął wściekle, patrząc w jej stronę. Jej zdolność do unikania była ograniczona do zaledwie kilku metrów wokół niej (około czterech) i schodząc miałaby zdecydowanie więcej swobody, tylko jak zejść? Niestety, wiązało się to z ryzykiem byciem odkrytą i wysuniętą na jutsu przeciwnika. Przeprowadzenie pierwszego, skrytobójczego ataku z góry było dobrym pomysłem, ale co teraz? Czy to był czas na zmianę strategii czy może powinna pozostać przy swojej niepewnej pozycji?
Tenshi uważała siebie za posłańca śmierci, który sprowadzi nieszczęście na zdrajcę mafii, ale czy faktycznie tak było? Gdy wyrzuciła w jego stronę włosistą włócznię, ten w ostatnim momencie zdołał złożyć pieczęć tygrysa i z ziemi wyłoniła się kamienna ściana, która w całości zablokowała jej atak. Zapowiadało się na dosyć długie i nudne starcie, podczas którego każde z nich będzie próbować zaszkodzić drugiej osobie, jednocześnie samemu się broniąc.
Żadne z nich nie zamierzało się jednak poddać – piętnastolatka miała misję, którą za wszelką cenę musiała spełnić, a Eizuro walczył o najwyższą stawkę, jaką było jego własne życie. Każdy błąd z jego strony mógł skończyć się dla niego tragedią, bo, jak na złość, w pobliżu nie było żadnego medyka, który mógłby się nim zająć. Jedynie dwie kobiety, z których jedna – ta ciężarna – wróciła do domu, a blondynka, która choć dzielnie się przy nim trzymała, to mało prawdopodobne, by umiała leczyć, bo inaczej już dawno temu by to zrobiła.
Oyuki click
Eizuroclick
CiężarnaUkryty tekstUkryty tekstUkryty tekst
0 x
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Gdyby Tenshi znała mocniejszą technikę, to z pewnością by jej użyła. Zaatakowała z zaskoczenia i dodatkowo z całą swoją siłą. A jej cel ciągle żył. Zabicie kupca - staruszka było znacznie prostsze niż zabicie prawdziwego wojownika. WIdziała jak ten się obronił przed jej techniką. Mogła nakładać na mężczyznę taką presję przez dość długi czas, ale nie była pewna czy to wystarczy.
Obecnie dwie rzeczy były dla dziewczyny naprawdę istotne i ważne. Pierwszą z tych rzeczy było to, że żyła. Błotna fala zdołała ją dosięgnąć, ale jej ochrona okazała się wystarczająca, by całkowicie zniwelować tamten atak. Błoto pobrudziło jej włosy, które straciły ogromną część swojej mocy.
- "Po wszystkim wymyję się w rzece" - pomyślała szybko. I tak pewnie by to zrobiła. Ale klejące się od błota włosy nie były niczym przyjemnym. Błoto było wszędzie wokół, a więc próba uniku mogła skończyć się tragicznym upadkiem. Próba zejścia na ziemię też nie była łatwa i dziewczyna naraziłaby się na atak. Dodatkowo... mężczyzna wydawał się być użytkownikiem żywiołu ziemi. Tenshi - jak każdy wyszkolony shinobi - posiadała podstawową wiedzę na temat żywiołów chakry. Jakoś nie wydawało jej się, że stanie na ziemi w walce przeciwko użytkownikowi Dotonu byłoby dobrym pomysłem. Z drugiej strony... ograniczona przestrzeń bardzo ją... ograniczała. Nie była ani szybka, ani wytrzymała, ani silna... ale znała pewną technikę dzięki której mogłaby uciec, uniknąć ataku lub dogonić cel. W obecnej sytuacji ta technika zdawała się bezużyteczna.
Drugą ważną - i prawdopodobnie ważniejszą - rzeczą było to, że Eizuro jeszcze dychał. Tenshi czuła coś czego praktycznie nigdy nie czuła... można więc powiedzieć, że poczuła to pierwszy raz w życiu. Dziwne uczucie, którego sama nie potrafiła nazwać, a które inni ludzie zwali irytacją. Mężczyzna powinien jak najszybciej umrzeć, żeby Dōgu mogła przestać istnieć do czasu otrzymania kolejnego zadania.
Nie tylko Eizuro walczył tutaj o życie. Tenshi także walczyła. Dziewczyna była w dokładnie tej samej sytuacji. Jeśli popełni błąd to pożegna się z tym światem. Bała się, ale teraz nie mogła spanikować. Musiała zakończyć to tak szybko jak to tylko było możliwe. Nie wierzyła w to, że tamten ją oszczędzi jak już ją pokona... Że ją uleczy... Zakładając, że nie zginie od pojedynczej techniki. To nie miało prawa się zdarzyć.
Tenshi mogła przeklinać tylko swoją głupotę i chorą psychicznie głowę. Zrobiła coś czego nie planowała, a czemu po prostu nie mogła się oprzeć. Wyciągnęła rękę i nad jej ręką pojawiła się kula światła[1]. Niezbyt pomagała dziewczynie dostrzec dokładniej Eizuro, ale za to oświetlała całą jej sylwetkę. Rozkaz brzmiał "Pokaż się, tchórzu!", a mężczyzna, który go wydał był bądź co bądź członkiem Akiyamy - nawet jeśli zdradził lub nie... Tenshi nie potrafiła zignorować tego polecenia i tak jak chciał pokazała się.
- Dōgu! - krzyknęła, przedstawiając się. Pytał również "Kim jesteś?". Nie zamierzała marnować zbędnej chakry, żeby ujawnić swoją pozycję. Nie zamierzała zdradzać swojego pseudonimu. Nie zamierzała zdradzać swojego głosu... Nie zamierzała tracić cennych sekund.
- "Cholera..." - pomyślała, wiedząc, że strasznie sobie utrudniła zadanie, o ile nie spaprała go całkowicie. Miała nadzieję, że mężczyzna nie odkryje jej słabości. Tenshi nie znała mężczyzny. Nie wiedziała czy jego ranga jest wyższa od rangi Araty. Jeśli tak było, to jemu powinna być posłuszna. Chyba, że był zdrajcą... Ale przecież Tenshi i tak go posłuchała.
- "Słuchać? Nie słuchać?" - Była w kropce...
Nie zamierzała się jednak długo nad tym zastanawiać. Nie schodząc z dachu, wykonała atak. Jej włosy się zjeżyły i zamieniły się w ostre igły, które poleciały w stronę Tsujiego[2]. Następnie poczekała chwilę i złożyła pieczęć węża, a kula światła znikła. Jej włosy ponownie uformowały ostrą włócznię i pognały w kierunku Eizuro. Gdyby ten zrobił unik przed igłami, to włócznia miała go trafić w powietrzu. Gdyby ten postawił kolejną ścianę, to włócznia miała się przez tą ścianę przebić, korzystając z faktu, że igły ją uszkodziły.
Ciągle też starała się być czujna i w razie potrzeby zasłonić się swoimi włosami przed potencjalnym atakiem[2].
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
12/14
Mężczyzna wybiegł zza bariery i właśnie wtedy zobaczył oświetloną Tenshi, która stała na dachu i szykowała się do swojego kolejnego ruchu. Jej wygląd nie zrobił na nim większego wrażenia, nazwa Dōgu była mu obca, więc nie wyglądało na to, by był w jakikolwiek sposób wtajemniczony w jej sprawę. I choć jej twarz niewiele mówiła Eizuro, to tuż za nim zza muru wyszła blondynka, a ta już nastolatkę poznała. Można było wyczytać po niej wiele emocji – smutek, szok, ale przede wszystkim czystą wściekłość. Była rozwścieczona, że osoba, której pomogła dzień wcześniej, potraktowała ich w taki sposób. Każdy wybór miał swoje konsekwencje i Oyuki przeklinała siebie za to, że wyciągnęła piętnastolatkę z baru, ale niestety, nie wszystko można było przewidzieć. Przynajmniej nie wtedy, gdy było się zbyt dobrym i zbyt głupim, by mieszkać w mafijnym mieście w którym intryga snuła się za intrygą. To głupie decyzje blondynki sprowadziły nieszczęście na nią i na Eizuro i nie dało się tego w żaden sposób obronić.
Czy Tenshi jako narzędzie wykonałaby każdy rozkaz Tsujiego? Czy zostawiłaby go w spokoju, gdyby tego zażądał? Byłoby to coś nad czym można by się zastanowić, ale ten akurat nic nie mówił. Oszczędzał siły w walce, w której każdy zły ruch mógł zakończyć się śmiercią drugiej osoby – to nie był w końcu przyjacielski pojedynek, a każde z nich walecznie walczyło, by przetrwać. Choć Eizuro miał więcej do stracenia, bo półosierociłby swoje dziecko to piętnastolatka miała misję, którą musiała spełnić za wszelką cenę. W końcu tylko do tego się nadawała – tak uważała – do bycia bezdusznym narzędziem, które wegetuje z dnia na dzień i czeka na moment, w którym komuś się przyda przy bardziej lub mniej przyjemnej robocie.
Gdy zobaczył, że w ich stronę leci kilkanaście senbonów, po raz kolejny przywołał błoto, które w porę zasłoniło dwójkę przed atakiem. Igły nie miały żadnych szans, by przebić się przez defensywną technikę, ale nie taki był ich cel. Miały one zdekoncentrować przeciwnika i osłabić jego obronę, by ten nie zdołał się w porę obronić przed włócznią lecącą w jego stronę. Eizuro zdołał przewidzieć jej sztuczkę i w porę machnął ręką, by po raz kolejny się obronić z tą różnicą, że… tym razem jego obrona nie wytrzymała. Przeliczył się ze swoim dotonem, uwierzył w jego wytrzymałość, ale niestety, błoto osłabiło się przez pociski i rozpadło się w wyniku kolejnego ataku.
Blondynka w porę zdołała zrozumieć w jak tragicznej sytuacji się znaleźli i odepchnęła mężczyznę na bok, przyjmując na siebie włócznię, która przebiła ją na wylot. W anime zaczęłaby grać smutna muzyka, przez kilka odcinków pokazywane by były retrospekcje z życia jej babci, wygłosiłaby długie przemówienie w którym przebaczyłaby Tenshi, ale to było prawdziwe życie, w którym kobieta wyzionęła ducha zanim jeszcze upadła na ziemię. Kim była dla Eizuro? Kochanką, przyjaciółką? Coś na pewno ich łączyło, ale nastolatka daleko była od rozwiązania tej zagadki, mało tego, nie obchodziła ją ona ani trochę. Czy tego chciała czy nie, miała na swoim koncie kolejne zabójstwo, kolejną krew na rękach. I przy okazji kolejną, nieudaną szansę na zabicie jej celu.
- Była niewinna! Co Ci zrobiła?! Co chcesz?! – krzyknął, zapominając o tym, by oszczędzać siły. W jego głosie była czysta rozpacz, a po policzkach ściekały mu łzy. W akcie desperacji złożył pieczęć szczura i wokół niej zaczęła formułować się kopuła, która miała za zadanie zamknąć ją w środku. Zła informacja polegała na tym, że wyrastające więzienie zajmowało niemal całą powierzchnię dachu i jeśli dziewczyna chciała uniknąć uduszenia, to powinna coś zrobić, by temu zaprzestać - na ten moment technika sięgała jej do kolan, ale z każdą sekundą zwłoki podwyższała się aż w końcu zamknie ją w środku i nie wypuści.
Ten ruch nie obył się jednak bez konsekwencji dla Tsujiego – jego oddech znacznie przyspieszył co mogło sugerować dwie rzeczy. Po pierwsze, był rozstrzęsiony i był pod wpływem ogromnych emocji. Po drugie, starcie mogło go zmęczyć, a ilość zaawansowanych technik, które użył, mogła okazać się dla niego zbyt duża. Jeśli tak było, to można było oficjalnie przyznać, że pod tym względem Tenshi triumfowała w tym starciu.
Oyuki click
Eizuroclick
Ciężarna
Ukryty tekstUkryty tekstUkryty tekst
0 x
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Ulica Osady Shigashi no Kibu
Gdyby Tenshi była inna, to z pewnością mogłoby być jej żal tej kobiety. Albo przynajmniej by się bardziej wahała, starając odwdzięczyć się jakoś za jej dobroć. Może nawet zaprzestałaby prób zabicia swojego celu? Może rzeczywiście był niewinny? Ciężko było sobie wyobrazić, że taki przykładny i kochający ojciec mógłby być okrutnym mafiozą, który zdradza własną mafię.
Ale Tenshi była jaka była. Nie wahała się zaatakować. Nie wahała się zdradzić zaufania kobiety, która wczorajszego dnia udzieliła jej pomocy. Nie wahała się zabić człowieka. Albo kilku jeśli będzie trzeba. Oyuki dobrze zrobiła, że przeklinała samą siebie za głupotę. Była zbyt dobra i tym sposobem sprowadziła nieszczęście na osoby, których kochała. Bycie dobrym nie było niczym złym. Zwyczajnie zło było bardziej bezwzględne...
W Tenshi nie było dobra. Dziewczyna miała tak uszkodzoną osobowość, że w zasadzie była pustym naczyniem, w które można było wlać w zasadzie cokolwiek. Nie było to jej winą, że od dłuższego czasu wlewano w nią same zło...
Oczywistym było, że Eizuro miał więcej do stracenia. Dla bliskich i rodziny Eizuro jego śmierć byłaby wielką tragedią. Śmierć dla Tenshi byłaby jedynie aktem łaski. Dziewczyna - choć na pierwszy rzut oka nic na to nie wskazywało - bardzo się męczyła. Znosiła wszystko co najgorsze, by w końcu pogrążyć się w mroku. A później cykl się powtarzał. Paradoksalnie piętnastolatka nie chciała umierać. Tak jakby nie dostrzegała żadnego problemu w "swojej wegetacji". Eizuro wyświadczyłby jej tylko przysługę...
Jej plan podziałał... za wyjątkiem jednego szczegółu. Włosowe igły osłabiły osłonę Tsujiego, by włócznia mogła ją przebić. Do tego momentu wszystko szło dobrze. Później wszystko popsuła ta głupia blondynka.
- "Idiotka!" - Tenshi była naprawdę zirytowana zachowaniem tej kobiety. I tak zamierzała ją zabić. Nie miała wyjścia. Zdradziła się, wypowiadając swoje imię. Blondynka potrafiła dopasować jej głos do jej wyglądu, więc zostawiając ją przy życiu, mogłaby siebie narazić na niebezpieczeństwo w przyszłości. Oyuki znów jej w czymś przeszkodziła. Nie pierwszy raz, ale na szczęście ostatni. Ochroniła Eizuro!
Ten drugi natomiast zaczął panikować. Tenshi wyczuwała w jego głosie bardzo negatywne emocje. Czuła wściekłość tego człowieka. Gdyby nie używała chakry do kontroli włosów, to z pewnością zjeżyłyby się. Nie do końca rozumiała zachowania Oyuki i tej wściekłości Eizuro. Chociaż na dobrą sprawę... pewnie sama postąpiłaby tak samo, gdyby nie było innej możliwości, by uratować członka Akiyamy. Jej życie było w końcu nic nie warte, prawda? Czy tam samo było z Oyuki? Tenshi nie znała miłości.
- Wiedziała jak wyglądam! Ochroniła zdrajcę Tsujiego Eizuro! - Dōgu krzyknęła po raz kolejny, odpowiadając na pytanie członka Akiyamy: "Co Ci zrobiła?!". - Zabić zdrajcę Tsujiego Eizuro! - odpowiedziała na drugie pytanie: "Co chcesz?!".
Tenshi widziała wyrastającą wokół niej ziemną skorupę lub skalną kopułę. Niezbyt zdawała sobie sprawę z tego co to za technika. Wiedziała jedno. Technika była zbyt szybka, by Tenshi dała radę się z niej wydostać. Nawet z użyciem Sunshim nie mogłaby tego zrobić. Dlatego została zamknięta w środku.
- "Chcesz mnie tutaj uwięzić? Nie...." - pomyślała, nagle zdając sobie sprawę z tego w jak bardzo niebezpiecznej sytuacji się znalazła. Traciła powietrze. Nie zamierzała się jednak poddać zupełnie bez walki. Jej technika ciągle była aktywna. Zmieniła więc swoje włosy w dość sporych rozmiarów kulę wyburzeniową (o średnicy około półtora metra)[1 - utrzymanie], którą momentalnie posłała... w dach, na którym stała. Dziewczyna zamierzała przebić się do pokoju, który znajdować się pod dachem, by następnie tam wskoczyć i móc znowu oddychać normalnie, a jednocześnie zyskując kolejną przewagę nad Eizuro, który pewnie myślał, że dziewczyna się udusiła. Mogła go znowu zaskoczyć i tym razem wyeliminować na dobre.
Przebicie się przez dach budynku powinno być znacznie prostsze niż próby przebijania się przez kamienne ściany wzmocnione chakrą dotonu, ale gdyby jakimś cudem jej się nie udało, to Tenshi postanowiła zaatakować ściany kopuły. O ile oczywiście starczyło jej na to powietrza.
Ukryty tekst
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości