Trzecia pod względem wielkości prowincja Wietrznych Równin zamieszkała przez Ród Uchiha . Prowincja Sogen zarówno od północy jak i południowo-wschodniej strony sąsiaduje z morzem, z kolei od południa graniczy z regionem Prastarego Lasu. To co jednak w szczególności warte jest odnotowania, to fort graniczny postawiony od północnego wschodu na granicy z niezbadanym obszarem dawno upadłego kraju, zniszczonego jeszcze w trakcie potyczki z Juubim. Kultura prowincji w głównej mierze skupia się na militariach, przemyśle żeglarskim oraz hodowli co wynika z uwarunkowań geograficznych.
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 5 maja 2024, o 00:12
- Dziękuję. Ale ja w zasadzie prawie nic nie zrobiłem - odparł szczerze. Cieszył się, że Saori uważała, że jej pomógł i pewnie tak było, ale nie poczytywał sobie tego za specjalną zasługę. Zrobił to, co było dla niego naturalne i oczywiste - i to naprawdę nie transakcja. Będzie super, jak po prostu jakoś... sobie to wszystko ogarniesz - stwierdził dość enigmatycznie, ale jej reakcja, kiedy ostatnio zaczął zbliżać się do tematu tego, co wydarzyło się w Kōtei w jasny sposób wskazała, żeby nie ruszać tego tematu bardziej.
Kolejną kwestią był temat Yukich. Cóż, w tej sprawie akurat Tsuyoshi nie miał zbyt wiele odkrywczego do powiedzenia.
- Prawdę mówiąc nie mam pojęcia. Nie zaglądałem do ich obozu, bo i po co? Są obcy i tak naprawdę gdyby nie to, że pomogli nam i udowodnili swoją wartość na polu bitwy, należałoby ich traktować jak intruzów. Podczas ewakuacji współpracowałem z jedną kobietą z tego klanu. Była ładna, trochę ode mnie starsza, mniej więcej mojego wzrostu, czarne włosy i czarne oczy, dość blada. Nie różnią się więc raczej chyba aż tak bardzo od nas. Nie mogę powiedzieć, dawała z siebie wszystko i odważnie broniła naszych mieszkańców przed tym wszystkim, co nas spotykało. Podziękowałem jej, więc... sama widzisz. Ah, no i Yuki używają lodu, jeśli o to pytasz. To znaczy wytwarzają go na potrzeby walki - powiedział, po czym zrobił krótką przerwę - no ale w sumie chyba nie o takie informacje Ci chodziło. Niestety nie jestem w stanie przybliżyć Ci ich zwyczajów. Poza tym, że Hoshi wydawała się być całkiem w porządku to nie wiem. Są przyjętymi tu zbiegami z Cesarstwa, więc wątpię, żeby mieli śmiałość atakować Cię, jeśli niechcący zrobisz coś nie tak, jak ich zdaniem powinnaś. Moim zdaniem nie ma się czym martwić - wyjaśnił. I w sumie w ten oto sposób z tematu, o którym nie miał za dużo do powiedzenia zrobił się monolog, którym - miał nadzieję - nie zanudził swojej rozmówczyni.
Saori jasno postawiła sprawę wspólnego treningu. Nieco go to zdziwiło, ale szanował to i nie wnikał. Każdy trenuje tak, jak uważa za stosowne, a przecież wielu shinobi i wiele kunochi nie lubi się dzielić swoimi technikami, stylami walki czy po prostu zwyczajami na polu bitwy.
- Jasne. Jeśli nie trening to wspólne wyjście na ramen czy dango. Pasuje mi - powiedział, spojrzał na nią i uśmiechnął się. Nie oczekiwał jednak odwzajemnienia tego gestu w jej stanie, więc skierował swój wzrok z powrotem na rozciągający się przed nimi szlak, który... właśnie zaprowadził ich do wioski.
- Witaj w Hachimantai - powiedział z dumą w głosie, gdy przekraczali rogatki.
0 x
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 5 maja 2024, o 16:34
Najwyraźniej Tsuyoshi nie widział zbyt wiele swojej zasługi, ale dla Saori było to naprawdę dużo. Dotrzymał jej towarzystwa, zajął się jej zranionym ramieniem, a teraz stara się znaleźć dla niej odpowiednie miejsce, gdzie mogłaby się chwilowo zatrzymać i odpocząć. Gdyby go nie spotkała, zapewne nadal siedziałaby w lesie i przychodziła tylko do Sarufutsu na niezbędne zakupy. No i najważniejsze, znalazła towarzysza, z którym warto było utrzymywać dalsze relacje. Był to dobry początek po tym co się stało w Kotei i może ostatecznie pozwoli jej stanąć na nogi.
- Sądzę, że dam radę to wszystko ogarnąć. Potrzebuję tylko czasu. - Pytanie tylko, czy sama da radę uporać się ze wszystkim, zwłaszcza psychicznie. Na razie wszystko było zbyt świeże i mimo, że emocje ukryły się gdzieś głęboko, to było jej teraz nawet łatwiej.
Słuchała uważnie tego, co Tsuyoshi miał do powiedzenia na temat stacjonujących w jego miasteczku Yukich. Ciekawostką był fakt, że tworzyli lód i za jego pomocą walczyli, jednak ze słów towarzysza nie wynikało, jakoby byli jakoś uprzedzeni i źle nastawieni do tubylców. Czyli teoretycznie miała otwarte możliwości jeśli chodzi o pobieranie zleceń i nie musiała się martwić, że kogoś czymś urazi. No tak, to nie było Kotei, które znała jak własną kieszeń. Tutaj musiała znowu się dopasować.
- Obiecuję, że nie będę ich niepokoić, a jeśli będą w czymś potrzebować pomocy, postaram się pomóc, przez wzgląd na ich wkład w walkę o Kotei. - Powiedziała, tym samym zapewniając, że nie ma zamiaru pakować się w jakieś kłopoty, a przynajmniej nie specjalnie.
Saori dostrzegła to lekkie zdumienie i konsternację na twarzy swojego towarzysza, gdy odmówiła wspólnego treningu. Jakby nie patrzeć, miała swoje powody i obawy. Nigdy nie usłyszała od swojej rodziny, że coś z nią nie tak i w żadnym, nawet w najmniejszym stopniu, nie dali jej odczuć, że są tym zmartwieni albo zaniepokojeni. Nie chciała ujawniać tego przed innymi, tym bardziej że przeszła przez taką ogromną tragedię, a nawet nie przebudziła Sharingana. Ona sama czuła, że coś było z nią nie tak i nie chciała, żeby Tsuyoshi pomyślał o niej źle.
- Ramen brzmi dobrze. - Odpowiedziała, spoglądając na niego. - Dawno nie jadłam dobrego ramen. Lubię też bardzo sushi.
Tak mijał im czas na swobodnej rozmowie. Saori, mimo że chłodna i obojętna, nadal starała się podtrzymywać rozmowę, nawet na tak kuriozalne tematy, jak ulubiona potrawa. W jakiś sposób rozładowywało to napięcie i zwyczajnie zabijało czas, bo nim się obejrzeli, przed nimi pojawiło się urokliwe miasteczko. Saori patrzyła na ten sielankowy widok, a potem przeniosła wzrok na pobliską łąkę i rosnące na niej kolorowe kwiaty. Na moment wyciągnęła w ich kierunku dłoń, ale ostatecznie cofnęła ją. Najchętniej usiadłaby teraz wśród nich i zerwała trochę do bukietu, ale chyba najpierw lepiej znaleźć pokój, a potem zadbać o dekorację do wazonu.
- Pięknie tu. - Przyznała, wracając wzrokiem do zabudowań. O tej porze roku okolicy była wyjątkowo malownicza, nie to co sieć budynków Kotei.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 5 maja 2024, o 22:16
Tsuyoshi odniósł się do tego, co dziewczyna powiedziała odnośnie do Yukich.
- Spokojnie, ja to tam wiesz... nie wnikam. Nawet jeśli będziesz ich niepokoić i nękać, to już Twoja sprawa. Ty musisz sprawdzić, jak najlepiej będzie z nimi obchodzić, żeby osiągnąć to, czego potrzebujesz. Chciałem tylko powiedzieć, że raczej nie powinno być z nimi problemu. Swoją drogą, nie wiem co się teraz z nimi stanie. W Cesarstwie już chyba ich nie przyjmą, a tutaj... cóż, tutaj też zrobiło się niezłe bagno. Trochę z deszczu pod rynnę - podsumował swoje zdanie na ten temat. To, że w tym ostatnim porównaniu Sogen było rynną wzbudzało w nim pewien dyskomfort, ale niestety tak dokładnie było. Nie było się co oszukiwać.
- Coś z tych rzeczy powinno być dostępne. Nie wiem czy na pewno teraz, bo jest tu dużo ludzi i może być problem z dostępem do lepszego jedzenia, ale jak sytuacja się uspokoi, to na pewno będzie można się wybrać. Swoją drogą, lubisz ryby? Przez Hachimantai przepływa Aka. To chyba najczystsza rzeka, jaką w życiu widziałem, a nasi rybacy łowią tam kapitalne ryby. Więc coś na pewno sobie wybierzemy - wyjaśnił. Hachimantai, mimo tego że było niezbyt dużą osadą, było ciekawym miejscem. Przez bliskość traktu handlowego i Sarufutsu nie było ono pozbawione artykułów spożywczych, które w głębszej prowincji były trudno dostępne. Dopiero teraz Tsuyoshi zaczynał się przekonywać, że jest to naprawdę dobre miejsce do życia.
- Prawda? - zapytał retorycznie, gdy pochwaliła urokliwą miejscowość - co do kwiatów, jest ich tu sporo w okolicy. Zioła i grzyby rosną w lesie. Na pewno się zorientujesz - znowu wyjaśnił. Wiedział już, że jego towarzyszka jest bardzo zaradna, więc nie elaborował więcej na ten temat. W takich podstawowych rzeczach szybko się zorientuje sama.
Tsuyoshi oprowadził Saori po Hachimantai, co z racji niezbyt dużych rozmiarów osady nie zajęło im zbyt wiele czasu. Pokazał jej karczmę, w której mogła znaleźć nocleg, jednak w aktualnych okolicznościach pokoje mogły nie być dostępne. Pokazał jej też kilka domów ludzi, którzy za darmo albo symboliczną opłatą przyjęliby kunoichi pod swój dach (nie powinno być z tym problemu ze względu na to, że kunoichi z rodu Uchiha budziła respekt, a dodatkowo zapewniała niezłą ochronę, co było istotne w obliczu aktualnej zawieruchy). Pokazał jej też domy, w których mieszkają ludzie, u których można nabyć świeże ryby, pieczywo oraz warzywa.
- No, to zostały chyba jeszcze dwie rzeczy. W tamtą stronę - wskazał dłonią, gdy stali na niewielkim placyku mniej więcej na środku osady - jest obóz Yukich. Nie byłem tam jeszcze, więc nie powiem Ci nic szczególnego, ale jestem pewien, że tam też można znaleźć miejsca, gdzie można kupić jedzenie albo znaleźć nocleg. Ale na pewno jako Uchihę lepiej przyjmą Cię w Hachimantai. Tutaj zresztą możesz się powołać na mnie, to na pewno Cię przyjmą, bo żyjemy raczej dobrze z mieszkańcami. A w tamtą stronę - wskazał w idealne drugą stronę, niż obóz Yukich - jest moje domostwo. Tam, pod wzgórzem. Tam mnie znajdziesz... chyba. Bo nie mam pojęcia, gdzie będę potrzebny.
0 x
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 6 maja 2024, o 18:22
Skinęła głową na słowa o Yukich i nadal podążała za Tsuyoshim w kierunku jego rodzinnego miasteczka. Słysząc, że może być problem z lepszej jakości żywnością, skwitowała to tylko milczeniem. No cóż, będzie musiała jakoś obejść się bez swoich ulubionych potraw, ale może nie będzie jakoś tragicznie. Słysząc pytanie o ryby i informacje odnośnie tutejszej rzeki, Saori spojrzała uważnie na swojego towarzysza. Najwyraźniej ten temat ją zainteresował.
- Tak, bardzo lubię ryby. - Odpowiedziała bezbarwnym tonem. - Lubię też je łowić.
Tak więc Tsuyoshi wszedł w rolę gospodarza i wyjaśnił jej po kolei, gdzie i co może znaleźć, pokazując przy tym odpowiednie miejsca. Saori już wiedziała, że w pierwszej kolejności odwiedzi karczmę i spróbuje zdobyć dla siebie pokój. W żadnym wypadku nie wchodziło w grę, żeby miała mieszkać u kogoś obcego, więc jeśli nie dostanie pokoju, to znajdzie sobie odpowiednie miejsce na biwak w najbliższym zagajniku. Gdy już to będzie miała załatwione, zatroszczy się o trening i jakieś zlecenia, żeby zarobić trochę pieniędzy i kupić to, co będzie jej w najbliższym czasie potrzebne. Starała się wszystko zapamiętać, łącznie z drogą do obozu Yukich i tą, która prowadziła do dom Tsuyoshiego. W razie czego, zawsze będzie miała na kogo liczyć.
- No dobrze, chyba wszystko zapamiętałam. - Powiedziała, po czym ukłoniła się grzecznie Tsuyoshiemu w podziękowaniu. - Bardzo Ci dziękuję za wszystko, również za oprowadzenie po miasteczku. Wracaj do rodziny, a ja spróbuję załatwić sobie nocleg i trochę się tu zadomowię. Przypuszczam, że niedługo znowu na siebie trafimy. Do zobaczenia.
Po tych słowach odwróciła się i ruszyła w stronę karczmy z nadzieję, że jednak uda jej się otrzymać wolny pokój. Co prawda biwakowanie w lesie nie było złe, ale na dłuższą metę trochę uciążliwe, nawet jeśli miałaby rozbić obóz obok najczystszej rzeki w tej okolicy.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 6 maja 2024, o 22:29
- Z pewnością jeszcze się zobaczymy, Saori - odpowiedział jej Tsuyoshi, po czym odwzajemnił delikatny ukłon. Co do tego, że sobie poradzi, miał pewność. Co do tego, że się jeszcze spotkają - również. Pozostawało tylko pytanie "kiedy". Oczywiście nie sposób było jeszcze na nie odpowiedzieć. Chętnie lepiej by ją poznał, ale póki co oboje cierpieli w wyniku tego, co przeszli w Kōtei. Ona oczywiście znacznie bardziej niż on, bo straciła całą rodzinę. Może jednak była jakaś nadzieja? Może jednak w całym tym potwornym chaosie przynajmniej jej brat się uratował? Uchiha oczywiście tego nie wiedział i z oczywistych względów nie dopytywał o to podczas ich wspólnie spędzonego czasu.
Kiedy już się rozstali, chłopak skierował się najkrótszą drogą do posiadłości rodzinnej jego gałęzi klanowej. Znał tu wszystkie ulice i uliczki, każdy róg i dom, więc szedł jak po sznurku tam, gdzie chciał być już od kilku dni. Po drodze rozglądał się żeby sprawdzić, co takiego zmieniło się w osadzie podczas jego nieobecności. To co widział trochę mu jednak umykało, bo umysł miał już skupiony na tym, co się stanie za kilka czy też kilkanaście minut. Bo tyle go dzieliło od stanięcia w progu swojego domu. Po tym wszystkim co przeszedł, po prostu potrzebował się z nimi wszystkimi zobaczyć.
0 x
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 12 maja 2024, o 18:14
Po tym, gdy rozeszli się z Tsuyoshim w swoje strony, Saori w pierwszej kolejności ruszyła do karczmy. Priorytetem było znalezienie noclegu, więc zaczęła właśnie od tego. Najwyraźniej szczęście jej sprzyjało, bo lokum dostała bez żadnego problemu, a i pokój nie był jakiś najgorszy. Teraz, kiedy miała chwilowo gdzie mieszkać i mogła liczyć na spokój i prywatność, należało rozejrzeć się za jakimś zajęciem, dlatego też Saori opuściła karczmę i postanowiła przejść się po miasteczku, aby wybadać sytuację. Bardzo możliwe, że gdzieś dostrzeże jakieś ciekawe ogłoszenie, albo po prostu trafi na sytuację, która pozwoli jej pomóc i jednocześnie zarobić trochę grosza. Pokój sam się nie opłaci, a ekwipunek nie kupi, więc należało trochę powiększyć swoje oszczędności, które jej zostały.
Teraz powoli zdawała sobie sprawę z tego, że nic jej nie zostało. Nie miała żadnego innego dobytku. Była bez domu i wyposażenia, z resztką pieniędzy, które zawsze trzymała przy sobie w sakiewce. Do tego kompletnie nie miała pojęcia co dalej. Czy tym, którzy stracili domy w Kotei będzie zapewnione nowe miejsce? Czy dostaną nowe domy? Czy będzie miała swój własny kąt, czy też będzie zmuszona zamieszkać z innymi, bo tak będzie taniej i łatwiej? Zapewne okaże się, gdy władza podejmie dalsze decyzje odnośnie Klanu. Do tego czasu musiała jakoś sobie radzić. To była kolejna nauka przetrwania, tylko znacznie bardziej wymagająca i na dłuższą metę. Da radę, tylko pytanie, jak długo.
Te ponure myśli krążyły jej w głowie, zaś ona snuła się po miasteczku, wypatrując jakiejś możliwości do zarobku. Będzie brała co popadnie, a gdy tu nic już nie znajdzie, pójdzie dalej. W najbliższym czasie zamierzała też wrócić do Sarufutsu, przynajmniej na kilka godzin i zorientować się, jak mają się sprawy organizacyjne.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 14 maja 2024, o 20:23
Szukając siebie
Saori: Misja rangi D [394 r.]
1/14 Sytuacja zmusiła młodą kunoichi do szukania jakiegoś zlecenia, na którym można byłoby zarobić. Nie było to nic niezwykłego w aktualnej sytuacji. W okolicy łatwo można było się natknąć na ninja, którzy znajdowali się w jej sytuacji, czyli uszli cało z inwazji Dzikich, ale nie wiedzieli co dalej. Sporo było też osób, które potrzebowały pomocy - i nie chodzi tu tylko o pomoc medyczną, ale o wszelkiego rodzaju potrzeby. Pracy było zatem sporo i dlatego też odnalezienie miejsca, w którym ktoś by coś zlecił było wręcz banalnie łatwe.
A w zasadzie to zlecenie samo się do niej odezwało, bo kiedy szła jedną z bocznych uliczek Hachimantai, przechodząc między domostwami, zauważyła jedną z większych w tej okolicy chat, przed którą stało dwoje ludzi - mężczyzna i kobieta. Oboje byli po pięćdziesiątce; mężczyzna był średniego wzrostu i budowy ciała i miał czarne włosy przyprószone siwizną, a kobieta była nieco od niego niższa i miała włosy koloru blond, poza tym niczym się nie wyróżniali. Ubrani byli w skromne szaty i na pewno byli miejscowymi. Tym, co zwróciło uwagę Saori było jednak to, że tamci patrzyli się na nią, gdy przechodziła obok. Zanim jednak zaczęło być to uciążliwe albo podejrzane, mężczyzna odezwał się przyjaznym tonem:
- Hej, młoda dziewczyno! Czy nie chciałabyś przypadkiem nam pomóc w zamian za drobne wynagrodzenie? - zapytał, po czym razem z kobietą zaczął iść w jej kierunku.
0 x
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 23 maja 2024, o 14:37
Znalezienie zlecenia okazało się łatwiejsze, niż z początku można było sądzić. W takiej sytuacji kryzysowej w sumie wszystkiego brakowało, łącznie z rękami do pracy, dlatego gdy Saori usłyszała wołanie w swoją stronę, spojrzała na państwo uważnie. Nie wiedziała, czy małżeństwo, czy nie, ale jedno było pewne, potrzebowali pomocy i oferowali zapłatę. Przystanęła, a potem ruszyła na spotkanie z nimi. Gdy miała ich przed sobą, ukłoniła się grzecznie na powitanie.
- Dzień dobry. Jestem Uchiha Saori. - Przywitała się i przedstawiła. - Jak mogę państwu pomóc?
Jej wyraz twarzy się nie zmienił, pozostając chłodny i obojętny, zaś ciemne oczy wyrażały tylko i wyłącznie pustkę, ale mimo to Saori zachowała uprzejmość i dobre maniery. Chęci do pracy również jej nie brakowało, ale do tego akurat zmuszała ją sytuacja, dlatego weźmie wszystko, co będzie w stanie, aby tylko zarobić trochę pieniędzy i móc się utrzymać. Jeśli będzie trzeba grzebać w ziemi, albo sprzątać dom, będzie musiała się tego nauczyć, ponieważ wcześniej nie miała do czynienia z takimi pracami. Przynajmniej będzie wiedziała na przyszłość, co i jak, kiedy uda jej się dorobić własnego mieszkania. Wynajęcie pokoju i wyżywienie kosztowało, a do tego brakowało jej trochę ekwipunku. Powoli będzie musiała zadbać o wszystko. Tak więc pozostało czekać, co państwo mieli do zaoferowania, a potem podwinąć rękawy i zabrać się do roboty.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 25 maja 2024, o 22:17
Szukając siebie
Saori: Misja rangi D [394 r.]
3/14 Saori zdecydowała się wejść na podwórze zapraszających ją ludzi. Wszystko wskazywało na to, że oto właśnie nadarzyła się znakomita okazja do otrzymania zlecenia. Trzeba było tylko podążyć za tą szansą.
Kiedy Uchiha przedstawiła się mężczyźnie i kobiecie, mogła zauważyć, że na ich twarzach na moment pojawiła się niepewność. Mogło być to wywołane jej stosunkowo chłodnym czy też z pozoru obojętnym zachowaniem, ale nie mogła być tego pewna (przynajmniej dopóki nie znajdzie jakiegoś sposobu na czytanie w myślach rozmówcom - ale kto wie, co potrafi sharingan). Szybko jednak wrócili do pozytywnego nastawienia. Tym razem odpowiedziała jej kobieta:
- Dziękujemy bardzo, pani Uchiha. Razem z mężem wzięliśmy pod swój dach kilku uchodźców i rannych shinobi po tych ostatnich, strasznych wydarzeniach. Nie byliśmy jednak na to przygotowani i nie mamy niektórych artykułów, bo w naszym Hachimantai o nie ciężko. Raczej trzeba będzie je kupić w Sarufutsu. Czy byłabyś tak miła, żeby nam pomóc, za wynagrodzeniem? - wyłożyła kawę na ławę kobieta. Mówiła łagodnym i pogodnym głosem, sprawiała też wrażenie całkowicie szczerej. Jej mąż kiwał co jakiś czas głową w geście potwierdzenia jej słów.
- Nie ma tego dużo. To głównie bandaże, opatrunki i trochę leków oraz ziół. Mógłbym sam się po to wybrać, ale mamy teraz sporo roboty tu, na miejscu - dodał od siebie.
0 x
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 27 maja 2024, o 14:35
Widząc niepewność na twarzach kobiety i mężczyzny, Saori spojrzała na nich uważniej. Doskonale rozumiała, co mogło być powodem takiej reakcji, bo były na to co najmniej dwa takie, w tym jej zobojętniała postawa i fakt, że była Uchihą. Niemniej po chwili odzyskali rezon, co wyraźnie powiedziało Saori, że może podejść bliżej i że nadal są chętni przedstawić jej ofertę zlecenia. Słysząc, że chodzi o udanie się do Sarufutsu po sprawunki, których tutaj państwo nie byli w stanie załatwić, młoda Uchiha skinęła głową na zgodę, tym samym wyrażając chęć pomocy. Co prawda dopiero stamtąd przyszła, ale przynajmniej dzięki Tsuyoshiemu znała drogę i mogła bez problemu szybko obrócić w tam i z powrotem. Na spokojnie powinna się wyrobić do późnego obiadu.
- Proszę sporządzić listę potrzebnych rzeczy. - Poprosiła grzecznie, nie zmieniając jednak swojego wyrazu twarzy. - Udam się do Sarufutsu i kupię to, co będzie dostępne.
Doskonale zdawała sobie sprawę, co się dzieje w Sarufutsu i miała nadzieję, że mimo wszystko nie zabrakło tam jeszcze medykamentów. Zrobi jednak co w jej mocy, żeby kupić wszystko, co będzie potrzebne i znajdzie się na liście tych państwa. Jakby nie patrzeć, przygarnęli pod swój dach potrzebujących i zdecydowanie należało udzielić im z tego tytułu wsparcia. Saori nigdy by się nie zdobyła na to, żeby zamieszkać z obcymi, dlatego w duchu czuła ulgę, że udało jej się wynająć tutaj pokój. Czuła jednak, że za jakiś czas będzie musiała wrócić do Sarufutsu i tam spróbować się osiedlić. Hachimantai, pomimo swojego uroku, było jednak małe i nie dawało możliwości posiadania lokum na własność, dlatego też ze względu na swoje własne cztery kąty, wybierze co będzie odpowiedniejsze dla niej. Fakt, że oba miasta nie były od siebie daleko, było pocieszające.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 28 maja 2024, o 17:56
Szukając siebie
Saori: Misja rangi D [394 r.]
5/14 Małżeństwo, mimo zwracania się do kunoichi w sposób aż nazbyt formalny (miała w końcu nadal 16 lat) odznaczało się otwartą i miłą postawą. Nie powinno to chyba dziwić, skoro z własnej woli przyjęli do siebie pod dach i opiekę rannych ludzi, dzieląc się z nimi swoimi zasobami. Czy wszyscy w Hachimantai tacy byli?
- Oh, nic nie musimy pisać. Wszystko już mamy! - odpowiedziała kobieta i zniknęła na moment w sieni domu. Nie było nawet czasu, żeby zacząć jakąś rozmowę z mężczyzną, bo po bardzo krótkiej chwili, jego żona wróciła.
- Proszę. Tak jak mówił mąż, bandaże, zioła i leki. Wszystko jest napisane - powiedziała, wręczając Saori kawałek papieru, na którym zapisane było od pauz pięć pozycji - a to żeby zapłacić - dodała, wkładając jej do ręki niewielką sakiewkę, w której musiały być pieniądze. Dziewczyna mogła odczuć na własnej skórze (może pierwszy raz w życiu?) jakim zaufaniem i respektem cieszyli się shinobi i kunoichi klanowi. Wręczenie pieniędzy dopiero co poznanej osobie nie byłoby możliwe, gdyby do zadania zgłosił się "ktokolwiek". Jednak nazwisko Uchiha otwierało wiele opcji. Nawet, jeśli nie zawsze wszyscy kochali swoich suzerenów.
- Na ulicy, przy której położona jest siedziba Cechu Kupieckiego jest sklep pana Nagano. Nawet jeśli gdzie indziej odmówią ci sprzedaży tych rzeczy, tam zawsze je dostaniesz, jeśli powołasz się na nasze nazwisko, Munetaka. Proponowałbym w ogóle od razu się tam udać. Zaoszczędzisz trochę czasu i pewnie też pieniędzy - wyjaśnił ponownie mężczyzna.
Hop tutaj , jeśli zdecydujesz się już wyruszyć.
0 x
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 3 cze 2024, o 18:15
Saori skinęła głową na prośbę o przekazanie pozdrowień, po czym opuściła sklep. Najwyraźniej małżeństwo wyświadczyło właścicielowi jakąś przysługę, przez co teraz mogli liczyć na jego pomoc w razie potrzeby. Konuichi nie zmierzała wnikać w takie prywatne niuanse, nawet jeśli za jej plecami nie byłoby kolejki. Była to sprawa tej trójki i w żadnym wypadki nic jej do tego. Załatwiła to, co miała do zrobienia w Sarufutsu, po czym opuściła miasto i skierowała się znajomym szlakiem do Hachimantai. Na drodze było jeszcze więcej podróżnych, niż poprzednio co było dosyć niepokojące. Najwyraźniej część mieszkańców postanowiła uciekać w głąb prowincji, aby poszukać bezpieczniejszego miejsca na osiedlenie się, niż tuż pod samą granicą konfliktu. Nie dziwiła się temu w żaden sposób. Zapewne gdyby nie była Kunoichi, zrobiłaby to samo. Jej obowiązkiem jednak było zostać na miejscu i walczyć z najeźdźcami, którzy odebrali jej dom i rodzinę.
Podróż minęła jej spokojnie i już niebawem mogła znowu oglądać malowniczy krajobraz tej urokliwej wioski. Gdyby nie fakt, że wychowała się w dużym mieście i była przyzwyczajona do pewnych rzeczy, może nawet zostałaby w Hachimantai na stałe, jednak będą sama jak palec, będzie jej zapewne łatwiej bliżej głównych sił Uchiha, gdzie będzie mogła wkręcić się w jakąś konkretną pracę i jednocześnie monitorować sprawy niemal na bieżąco. Rozmyślając o tym wszystkim, Saori dotarła do miejsca, gdzie spotkała małżeństwo. Jeśli nie zastanie ich na zewnątrz tak jak wcześniej, ruszy do domu i zapuka. Tak czy inaczej odda im pakunek z zakupami.
- Pan Nagano przysyła pozdrowienia i kazał przekazać, że pamięta o tym, co dla niego zrobiliście. - Po przekazaniu wieści i pakunku z zakupami, sięgnęła do swojej torby przy pasie i wyciągnęła sakiewkę. - A tu jest reszta pieniędzy, którą od państwa dostałam, wraz z podliczonym rachunkiem w środku.
Po chwili uniosła też drugą dłoń, w której trzymała średniej wielkości woreczek. Podała go kobiecie, a gdy ta zajrzy do środka, zobaczy spory kawałek placka z owocami i trochę ryżowych ciasteczek z konfiturą. To właśnie to Saori kupiła na jednym ze straganów za swoje pieniądze, a teraz wręczała woreczek zaskoczonej kobiecie, mając cały czas ten obojętny wyraz twarzy.
- To w prezencie ode mnie i w podziękowaniu za to, że pomagacie poszkodowanym. - Wyjaśniła po chwili. - Sama mieszkałam w Kotei i straciłam wszystko. Wiem, jak im ciężko i jak wiele zapewne znaczy dla nich państwa pomoc.
Tak, miała w tym osobisty powód i pomimo faktu, że nie okazywała emocji, była zadowolona, że trafiła na porządnych ludzi o dobrym sercu, którzy byli w stanie wyciągnąć dłoń do potrzebujących i zaoferować nie tylko dach nad głową, ale też opiekę. Tym drobnym gestem Saori chciała okazać im swoje wsparcie i miała nadzieję, że jeszcze nie jeden raz będzie miała możliwość przyjąć od nich jakieś zlecenie.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 3 cze 2024, o 20:54
Szukając siebie
Saori: Misja rangi D [394 r.]
15/14 Hachimantai w rzeczy samej było bardzo urokliwą wioską. Wzgórza, lasy, rzeczka i chatki to jednak nie wszystko - dobry klimat tworzyli tu przecież również mieszkańcy. Szczególnie niektórzy pochodzący stąd shinobi! No, ale główną bohaterką tego rozdziału Historii o Wojnach Shinobi jest kunoichi z Kōtei, więc to na niej się skupmy.
Saori dotarła bez problemu do domu, w którym mieszkało małżeństwo Munetaka. Kiedy weszła na podwórze, nie powitał jej nikt. Zanim jednak doszła do drzwi domostwa, naprzeciw wyszli jej zarówno znana już kobieta, jak i mężczyzna.
- Nie spodziewaliśmy się ciebie tak wcześnie, szybko ci poszło - powiedziała kobieta, wyraźnie zadowolona. Mężczyzna przyjął w tym samym momencie pakunek, który odłożył na bok i zaczął powoli rozpakowywać - my też o nim pamiętamy - dodała - w każdej chwili może do nas przyjść z czymkolwiek, czego będzie potrzebował. Zresztą, dobrze to wie.
- Nie, nie - pokręciła głową kobieta - reszta pieniędzy jest dla ciebie. Obiecaliśmy zapłatę i oto ona - powiedziała stanowczo. Sprawiała wrażenie nieprzejednanej, choć absolutnie nie agresywnej. Gdy natomiast zobaczyła, że oni sami dostali prezent od Uchihy, oboje popatrzyli bardzo uważnie, byli zdecydowanie zaskoczeni. Raczej nie byli przyzwyczajeni do takich aktów hojności ze strony shinobi czy też kunoichi.
- Jesteś z Kōtei? Bardzo nam przykro... - powiedział mężczyzna - i... bardzo dziękujemy za ten upominek. To... bardzo miłe. Jeśli chcesz, możesz się zatrzymać u nas na jakiś czas w takim razie. Albo przynajmniej dzisiaj, opowiesz nam o sobie przy herbacie i słodkościach. Oczywiście... nie nalegamy. Wy, ninja, macie swoje zajęcia - powiedział, starając zabrzmieć łagodnie, a może nawet przyjacielsko.
0 x
Saori
Posty: 149 Rejestracja: 29 kwie 2024, o 14:29
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Średni wzrost i szczupła sylwetka - Czarne, długie włosy - Ciemne grafitowe oczy
Widoczny ekwipunek: - Kabura na prawym udzie - Torba na lewym pośladku - Wielki Wachlarz na plecach
Link do KP: viewtopic.php?p=217620#p217620
Multikonta: Minako
Post
autor: Saori » 5 cze 2024, o 14:58
Pakunek z potrzebnym towarem został dostarczony do rąk własnych, a skoro to małżeństwo tak dobrze się znało z Panem Nagano, raczej nie podejrzewała, że w starannie zapakowanej paczce będzie czegoś brakować. Gdy jednak chciała oddać kobiecie sakiewkę z resztą pieniędzy, ta stanowczo zaprotestowała, komunikując wyraźnie, że reszta to jej wynagrodzenie za wykonane zadanie. Saori skinęła więc głową i zatrzymała sakiewkę, oddała natomiast rachunek podliczony przez Pana Nagano.
- Dziękuję. - Powiedziała uprzejmie i schowała sakiewkę do swojej torby przy pasie, by następnie wyciągnąć woreczek ze słodkościami.
Małżeństwo najwyraźniej nie spodziewało się takiego podarunku, co było wyraźnie wypisane na ich twarzach, niemniej uznali to za bardzo miły gest i nawet zaproponowali Saori zatrzymanie się u nich, albo chociaż zostanie na dzisiaj i opowiedzenie o sobie. Nadal było jej ciężko i doskonale wiedziała, że nie da sobie z tym rady, dlatego też zrobiła krok w tył i pokręciła głową. Doceniała ich zrozumienie, jednak nie była w stanie mówić o tym obcym ludziom, nie związanym z klanem. Powiedziała Tsuyoshiemu, bo był krewnym, dalekim bo dalekim, ale jednak. Doskonale rozumiał jej stratę i jak to wpłynęło na ich Klan. Od tych ludzi mogła oczywiście oczekiwać współczucia i zrozumienia, jednak nie chciała, żeby ktoś się nad nią litował. Musiała się z tym uporać sama, a przynajmniej taką miała nadzieję.
- Bardzo dziękuję za zaproszenie, ale wynajęłam już pokój w gospodzie na najbliższe kilka dni. - Powiedziała z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. - Nadal jeszcze nie uporałam się z tym wszystkim i potrzebuję czasu. Bardzo dziękuję, że mogłam pomóc i przy okazji trochę zarobić. Proszę na siebie uważać i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie okazja się spotkać.
Po tych słowach ukłoniła się grzecznie i opuściła teren ich domostwa, by skierować się do gospody, w której wynajęła pokój. Miała nadzieję, że dostanie tam coś dobrego na obiad, a potem zaszyje się w swoim pokoju i przemyśli sobie parę spraw. Musiała ostatecznie podjąć decyzję, gdzie będzie chciała na nowo się osiedlić i zadbać o swoje własne cztery kąty.
0 x
Uchiha Tsuyoshi
Posty: 589 Rejestracja: 23 sty 2023, o 21:03
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Czarne włosy, często związane w kucyk, czarne oczy, średniego wzrostu, szczupły -> po resztę zapraszam do KP
Widoczny ekwipunek: Torba przy boku
Link do KP: viewtopic.php?p=202214#p202214
Multikonta: Sashiko
Post
autor: Uchiha Tsuyoshi » 5 cze 2024, o 20:44
Misja zakończona powodzeniem!
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości