Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Kai
Posty: 159 Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
Link do KP: viewtopic.php?t=11468
GG/Discord: akasemis
Post
autor: Kai » 17 kwie 2024, o 17:39
- Ah tak, Shigashi . - powtórzył po mężczyźnie, odwracając wzrok gdzieś w bok, żeby ukryć lekki wyraz zażenowania na swojej twarzy. Zdawał sobie sprawę z tego, że właśnie się nieco ośmieszył. Ale skąd mógł o tym wiedzieć, skoro właśnie stracił pamięć? - Rodziny mafijne, huh? Każdy o tym wie i władza nic z tym nie robi? - zapytał, być może trochę poruszając temat tabu, ale było to w tym momencie dla niego bardzo abstrakcyjne pojęcie. Przecież ci dobrzy powinni zwalczać tych złych, prawda? Tak powinien działać świat. A przynajmniej tak się mu wydawało. - Jestem z... - spojrzał w upalne niebo, jak gdyby poszukując odpowiedzi. Z innej planety ? Tak się mu momentami zaczynało wydawać. Nie pasował tutaj, jak gdyby przybył z innego świata. Nie czuł powiązania z tym krajem, jak gdyby zła wiedźma rzuciła na niego urok i przeniosła w siną dal. A może tak było? - Z małej wioski na południu. - dokończył szybko, nie chcąc zbytnio przedłużać. - Jest tam bardzo ciepło. Cieplej nawet niż teraz tutaj. - nie, nie miał zielonego pojęcia o tym, że istnieje coś takiego jak Samotne Wydmy. Ale zwykła logika podpowiadała, że na południu musi być gorąco. Skąd to wiedział? Nie miał pojęcia. Gdzieś taka myśl się w nim rodziła. Może we wcześniejszym życiu był kimś wyedukowanym. A może faktycznie pochodził choćby z Atsui? Był dosyć ciemnej karnacji, ciężko po tym było jednoznacznie określić "narodowość" - o ile w ogóle można było o tym mówić. - Byłeś tam kiedyś? - zagadał do chłopaka, trochę od niechcenia, a trochę po to, aby może czegoś się dowiedzieć o świecie.
- Przykro mi. - nie, wcale nie było mu przykro. Powiedział bo czuł, że tak wypada. - Zawsze możesz zabić swoich wrogów. - rzekł, jak gdyby to było coś oczywistego. Ale skoro był shinobi, to może wcale nie brzmiało to tak oderwanie od rzeczywistości. Oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że jego rudy kompan zapewne ledwo dałby radę podnieść skrzynkę z pomarańczami, a co dopiero walczyć taką bronią jak on sam.
- Tak, jestem shinobi. - odpowiedział chłopakowi na zadane pytanie. Mimo, że nic nie wiedział o tym świecie, to kilka konkretnych słów iskrzyło mu w głowie. Shinobi , iryonin , chakra . Z jakiegoś powodu te słowa wydawały mu się znajome. Ba, wiedział o nich. Wiedział nawet teraz w jaki sposób mógłby użyć tej niebieskiej energii w celu skrzywdzenia kogoś. Znał też ruchy w szermierce, wiedział jak się poruszać. A z drugiej strony nie miał pojęcia skąd się wzięła chakra. Mętlik w głowie. Zarówno do walki wręcz jak i technik trzeba było (z reguły) używać pieczęci, albo chociaż wykonywać jakieś specyficzne gesty. Może to była pamięć mięśniowa? Jeżeli tak... to by znaczyło, że jego utrata pamięci musiała nastąpić względnie niedawno. Inaczej po prostu by to zanikło.
Nie odpowiedział na pytanie mężczyzny, jedynie uśmiechnął się lekko w jego kierunku i wzruszył ramionami. Co miał odpowiedzieć? Nie miał pojęcia, czy faktycznie się topił i czy to była ta rzeka, czy może prądy go tutaj wyrzuciły. A może to wszystko to tylko wytwór jego wyobraźni? Nie wiedział. Dlatego potrzebował medyka, który go zbada od stóp do głów i stwierdzi, co mu się właściwie stało. I być może przywróci pamięć.
Szli i szli, i szli. Nie wiedział, ile. Pogrążył się we własnych myślach, a raczej w pustce. Próbował uporządkować sobie te rzeczy, które wie. Szło to zaskakująco dobrze, tylko... nie było tego zbyt wiele. Szedł więc i obserwował otoczenie - głównie faunę i florę występującą w tym regionie. Zapamiętać - tak na wszelki wypadek. Gdyby jednak nie udało się mu odzyskać pamięci. Musiał być gotowy na taki scenariusz, choć zdecydowanie wolałby go uniknąć.
W końcu dotarli na jakieś obrzeża. Kai nie wiedział, gdzie dokładnie. W drzwiach przywitała ich jakaś nieco bardziej puszysta kobieta, która ewidentnie nie była zadowolona z ich wizyty. Stara rura od razu podniosła mu ciśnienie, jednak w porę ugryzł się w język, aby jej głupio nie odpyskować. W końcu mogła być dla niego pomocna.
- Dzień dobry. - ukłonił się lekko w jej kierunku. Trochę teatralnie, tak, żeby zobaczyła niemalże dwumetrowy miecz na jego plecach. - Nazywam się Kai i sprowadziłem Ryutę bezpiecznie do domu. - trochę zmanipulował swoją wypowiedź, by wzbudzić w kobiecie jakieś poczucie litości. Fakt, że obaj nie wyglądali najlepiej, tym bardziej dodawał wiarygodności, jakoby ciężka była za nimi podróż. Bo w sumie była. A to, że po drodze nie napotkali żadnych niebezpieczeństw było raczej szczęściem, a nie przemyślanym ruchem. - Czy może nam Pani pomóc? Potrzebuję medyka. Jestem shinobi. Mogę się odwdzięczyć. - spojrzał swoimi niebieskimi oczami na twarz kobiety, świdrując ją spojrzeniem. Chciał wzbudzić w kobiecie jednocześnie litość jak i sprawić wrażenie wiarygodnego człowieka, któremu można zaufać. A może po prostu był takim człowiekiem?
0 x
Shiori
Postać porzucona
Posty: 279 Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
GG/Discord: jaqu_elle
Multikonta: Ayaka, Mayumi
Post
autor: Shiori » 18 kwie 2024, o 21:19
Misja rangi B dla Kaia
4/17
- Władza? We władzy są mafiozi. Ktoś Ci może opowiadać bajki o rządzeniu przez gildię kupiecką, ale to sterta bzdur. Dopóki ktoś się nimi porządnie nie zajmie, to to miasto nigdy się nie zmieni. Jest plugawe, brudne i pełne bestii w ciele czlowieka. Gorsze nawet od tej rzeki – porównał, dosyć poetycko, krzywiąc się przy tym. Pomysł spędzenia dłuższego czasu w Shigashi nie brzmiał zbyt optymistycznie, a rudowłosy wydawał się do niego wyjątkowo negatywnie nastawiony. Nie wszystkie osady były przyjazne, istniały miejsca mniej bądź bardziej przystosowane do życia, ale wizja miasta przestępców brzmiała dosyć dystopijnie. Czy faktycznie było aż tak żle czy może było to nieco podkoloryzowane? A jeśli tak, to dlaczego nikt na to nie reagował? Być może zwykli, przyziemni mieszkańcy bali się zadzierać z gangsterami, ale czy nie było w osadzie żadnych Shinobi, którzy mieliby ambicję do uratowania tego miejsca? – Ale im tego nie powtarzaj! Straciłbym palca czy dwa – speszył się. Najwidoczniej mocny był jedynie w gębie i nie miałby odwagi do tego, by powtórzyć to jednemu z mafiozów – podobnie jak większość ludzi, która za plecami mówiła wiele, a gdy przyszłoby co do czego, to pierwsi by uciekali.
- Z południa? Skąd dokładnie? Z Sabishi? Z Tsurai? Może z Atsui? – dopytywał. Ciekawski był z niego człowiek i dosyć dziwny. Z każdą minutą spędzoną razem wydawał się coraz bardziej rozgadywać. Gdy Kai go początkowo spotkał, był ewidentnie rozkojarzony i nie do końca wiedział, co się wokół niego działo, a teraz, gdy poczuł się bezpiecznie, buzia mu się nie zamykała i niekoniecznie było to dobre, bo nie zadowalały go wymijające odpowiedzi – Chciałbym tam być! Te pustynie, wydmy, wielbłądy… gdyby tylko dało się je uwiecznić, oglądałbym je całymi dniami. Są jedynie rysunki, ale to nie to samo – westchnął przy tym głęboko.
No, ale wracając do terażniejszości. Stali przed domem tajemniczej, nieco otyłej kobiety, która patrzyła na nich z widocznymi pretensjami. Kaiowi nie spodobało się jej zachowanie, ale spróbował być uprzejmy, pokrótce wyjaśniając cel wizyty. Medyczka wysłuchała jego słów, mając przy tym kamienny wyraz twarzy.
- Shinobi, co? – skomentowała, gdy zobaczyła wielki miecz na plecach. Serio, czy to było aż tak oczywiste? Czy zwykły człowiek nie mógł już mieć siły? – Dwieście pięćdziesiąt ryo i się Tobą zajmie, nie wyglądasz jakby Ci flaki wychodziły, więc to uczciwa cena. Co do Twojego kolegi, to jest mi winny przynajmniej kilkanaście tysięcy. Ostatni raz go wpuściłam trzy dni temu i nigdy więcej! Kazał mi operować dziewczynę w stanie prawie śmiertelnym, miał zapłacić, a uciekł, aż się za nim kurzyło! Jak Ci nie wstyd, Ryuta! – oskarżyła chłopaka, a ten zrobił się dziwnie blady. Złapał się za głowę i prawie przewrócił, ale w ostatniej chwili udało mu się ustać na nogach. Kobieta nie wydawała się tym jednak ani trochę przejęta, pewnie myśląc, że ten sumuluje. A jeśli faktycznie to robił, to był wybitnie dobrym aktorem.
- Dziewczyna? Jaka dziewczyna? Nie mam pojęcia co się stało. Muszę odzyskać te wspomnienia... - ostatnie zdanie wyszeptał tak, że tylko Kai był w stanie je usłyszeć. Niemożność przypomnienia sobie jakiegoś ważnego wydarzenia musiała być dołująca...
- Kolejne kłamstwa, naprawdę? Moje sztuki nie są za darmo, gówniarzu. Nie będę krzyczeć tak wcześnie rano, szkoda snu sąsiadów na takie brednie - machnęła ręką, po czym zwróciła się z powrotem do Shinobiego: - Wchodzisz? - gęstem zaprosiła go do środka domu.
0 x
Kai
Posty: 159 Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
Link do KP: viewtopic.php?t=11468
GG/Discord: akasemis
Post
autor: Kai » 19 kwie 2024, o 12:35
Kai zdziwił się, gdy chłopak wspomniał o tym, że to mafie rządzą miastem. Jasne, przestępczość była, jest i będzie, ale raczej logika nakazywałą zwalczanie problematycznych ludzi, a nie wchodzenie z nimi w interesy. I gdyby to była jeszcze jedna osoba, to szło to zrozumieć. Ale tutaj była mowa o trzech ogromnych rodzinach, które zapewne nie raz i nie dwa wchodziły sobie w drogę. Ale kimże on był, by mówić politykom jak mają prowadzić miasto? Skoro była to jedna z największych metropolii tego świata, to jakoś musieli sobie przecieć radzić. On był prostym wojownikiem, gdzie mu na salony.
- Będę milczał jak grób. - uśmiechnął się pod nosem i teatralnie przyłożył palec wskazujący do ust. Pomijając fakt, że nawet nie wiedział kto jest w mafii, to ostatnim co by chciał robić, to podskakiwać mafiozom. Pewnie by zabił kilku co odważniejszych, ale z takimi parszywymi typami było jak z hydrą - na miejsce jednego wskakiwałoby dwóch kolejnych. Wolał trzymać się z dala od tego szamba, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że w takim mieście to raczej kłopoty znajdują ciebie, a nie na odwrót.
Rudy był bardzo wygadany. Kaiowi to pasowało - mógł z niego wyciągnąć nieco użytecznych informacji bez wyjścia na kompletnego debila. Uśmiechnął się pod nosem, słysząc kilka nazw własnych.
- Z Atsui. - odparł krótko. Dlaczego akurat Atsui, a nie z Sabishi albo Tsurai? Cóż... po prostu lubił literę A - jakoś dobrze mu się kojarzyła. - Ale dawno mnie tam nie było. Jestem podróżującym najemnikiem. - dodał. W sumie nie wiedział, czy kiedykolwiek tam był. Ale jak słusznie udało mu się wydedukować - na południu musiało być ciepło. - A ty, skąd pochodzisz? Jesteś stąd? - zapytał, co by zagaić trochę rozmowę. - Co cię przed tym powstrzymuje? Jesteś młody, prawda? Możesz jeszcze wyjechać. Chociaż uważałbym z tym siedzeniem na słońcu cały dzień, mógłbyś udaru dostać. - powiedział pół-żartem, pół-serio. Nie trzeba było być medykiem, żeby wiedzieć, że pustynne klimaty lubią o sobie dawać znać i to nic przyjemnego spędzić pół dnia na rozgrzanych piaskach.
Musiał przyznać, że kobieta zachowywała kamienną twarz. Widać znała się na biznesie, przynajmniej od strony przedsiębiorcy. Z jej umiejętnościami mogło być inaczej, ale to miał dopiero ocenić.
Gdyby Kai miał w ustach wodę, herbatę, kawę czy inny napój, to prawdopodobnie właśnie by ją wypluł. Gdy usłyszał kwotę o której mówi kobieta, spojrzał na rudego, szeroko otwierając oczy ze zdziwienia.
- Ileeee?! - porkęcił głową z niedowierzaniem. - Ty się w ten sposób w dobrego człowieka nie baw, bo sobie wrogów narobisz. - odparł pod nosem tak, ale żeby każdy uczestnik tej rozmowy usłyszał. - Kilkanaście tysięcy... ludzie potrafią za tyle zabić. - tak, skądś to wiedział... Tylko skąd?
- Wchodzę. - odpowiedział krótko. - Ale jak sama pani widzi, praktycznie nic mi nie jest z zewnątrz. Potrzebuję oględzin i ewentualnie tego waszego chakrowego sprawdzenia, czy wszystko ze mną w porządku. Raczej nic "operacyjnego". - wyjaśnił. - To może za te pieniądze co płacę to chociaż temu gagadkowi mogłaby pani chociaż twarz wyleczyć? A jak ze mną coś jeszcze będzie, to dopłacę. - kciukiem wskazał na chłopaka, który przecież musiał oberwać w twarz, skoro miał potłuczone okulary. - A może nawet całą głowę, bo chyba ma problemy z pamięcią. - uśmiechnął się pod nosem, proponując uczciwą jego zdaniem transakcję. I tak nie miała innych klientów, a pieniądz przecież nie śmierdzi. W przeciwieństwie do Ryuty.
0 x
Shiori
Postać porzucona
Posty: 279 Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
GG/Discord: jaqu_elle
Multikonta: Ayaka, Mayumi
Post
autor: Shiori » 20 kwie 2024, o 19:53
Misja rangi B dla Kaia
5/17
Kai stracił wspomnienia, lecz było kilka rzeczy, z których zdawał sobie sprawę. Miał podstawową wiedzę o świecie i orientował się na tyle w cenach, by wiedzieć, że Ryuta był winny naprawdę sporą ilość pieniędzy. Kilkanaście tysięcy… za taką kwotę można było sobie życie od nowa ułożyć. Potrzeba było wielu miesięcy chodzenia na misje, by dorobić się takiej sumy i mało kto był w stanie sobie na to pozwolić, gdy trzeba było jeszcze opłacać rachunki.
- Żebym ja go zaraz nie zabiła – fuknęła – To rudy lis, nie ufaj mu. Zbajeruje Cię, okradnie przy pierwszej lepszej okazji i zobaczysz go dopiero jak będzie coś potrzebował – nie kończyła swoich oskarżeń, lecz Ryuta w dalszym ciągu jednak jej nie odpowiadał. Wyglądał na przestraszonego i zgubionego. W dosyć podobnym stanie zastał go Kai, gdy spotkał go nad rzeką, żebrzącego o wodę, której nadal nie dostał. Czy to mogła być zwykła gra aktorska?
- Masz za dobre serce, młodzieńcze. Niech będzie, ale obyś tego nie pożałował – zgodziła się, ale jednocześnie go ostrzegła, wchodząc do środka domu i zamykając za nimi drzwi. Zaprowadziła ich przez długi korytarz aż w końcu znaleźli się w niewielkiej sali medycznej, w której nie znajdowało się zbyt wiele rzeczy oprócz pojedynczego łóżka i drugiego, które było zasłonięte kotarą. Kobieta zaczęła oglądać Kaia, tak jak poprosił. Zajęło to kilka minut, w trakcie których badała jego ciało i sprawdzała, czy wszystko z nim w porządku. Co ciekawe, nie używała do tego medycznej chakry, a jedynie kilku przyrządów, których nigdy nie widział na oczy – albo nie pamiętał, by widział. – Jesteś zdrowy jak ryba, to chciałeś usłyszeć? Żadnych fizycznych obrażeń, z głową również wszystko w porządku – zdiagnozowała, patrząc na niego z nieco zdezorientowanym wyrazem twarzy. Co się więc stało, że stracił wspomnienia? Dlaczego znalazł się właśnie w Shigashi? Czy naprawdę pochodził z Atsui, czy był to jedynie przypadkowy traf? Tak wiele pytań, na które w żaden sposób nie mógł zdobyć odpowiedzi.
Kobieta przeszła do oglądania jego rudowłosego nowopoznanego przyjaciela, choć widać było, że jest co do tego o wiele mniej chętna. Dotykała go tak, jakby bała się, że zaraz się oparzy, jakby był jakąś wybuchającą bombą. Nakazała mu ściągnąć część ubrań i aż nabrała głośniej powietrza, gdy zobaczyła jego stan. Wyglądał tragicznie, bo nie dosyć, że miał rozwaloną głowę, to pod odzieżą pełno było siniaków i skaleczeń. Do tego jego kostka była w opłakanym stanie i nic dziwnego, że tak kulał, gdy wyglądała ona, jakby ktoś ją psu z gęby wyciągnął. Nie trzeba było być medykiem, by stwierdzić, że wymagała ona jak najszybszego zabiegu, by mogła normalnie funkcjonować. Kobieta już zamierzała coś powiedzieć, gdy ten niespodziewanie na nią zwymiotował – być może z powodu wypicia brudnej wody z rzeki, albo – w gorszym wypadku – przez wstrząśnienie mózgu. Wymamrotał pod nosem przeprosiny, ale ta wyglądała, jakby chciała go za to rozszarpać na miejscu.
- Co się z Tobą dzieje, paskudny chłopaku! Jak można się doprowadzić do takiego stanu w ile? W trzy dni?! Przebiorę się w coś i wracam się Tobą zająć, nie będę Cię miała na sumieniu! – zapowiedziała. Co za dobra kobieta, z własnej, nieprzymuszonej woli chciała pomóc chłopakowi? Może jednak nie była taka zła, na jaką wyglądała – A ty szykuj pieniądze. Dwa tysiące dwieście dziewięćdziesiąt ryo – zwróciła się przy tym do Kaia i magia prysła, bo ta jednak nie zamierzała robić tego w ramach wolontariatu. Zanim zdążył coś odpowiedzieć, zaprotestować, ta już pobiegła do innego pokoju, pewnie by przygotować się do sprowadzenia chłopaka na nogi. Cena, którą podała była ogromną sumą i pytanie brzmiało: czy miał pieniądze, by za to zapłacić? Jego znajomy naprawdę potrzebował medycznego wsparcia, ale nie była to kwota, którą można było tak po prostu wyłożyć bez zająknięcia.
Ryuta, o którym była mowa, podszedł do łóżka, które było zasłonięte kotarą. Jeśli ciemnowłosy za nim podążył, zobaczył młodą dziewczynę o różowych włosach, która była nieprzytomna. Jej twarz była blada i wyglądała na bardzo osłabioną. Żyła, choć ledwo.
- Czy to ta, którą tu przyniosłem? Nie mam pojęcia kto to jest, nigdy jej nie spotkałem - chłopak nieśmiało chwycił ją za rękę i pozwolił sobie przy tym na chwilę zadumy. - Bardzo potrzebuję moich wspomnień, czy możesz… czy możesz mi pomóc? Muszę odkryć prawdę, coś bardzo złego się stało – poprosił, patrząc na niego błagalnym wzrokiem. – Odpowiadając na to twoje poprzednie pytanie, jestem z północy, z Daishi, ale odkąd rok temu przybyłem do Shigashi no Kibu za pracą, wszystko się posypało. Nigdy nie miałem funduszy, by podróżować, jak to wszystko się skończy… może udamy się razem do Atsui? – zaproponował nieśmiało.
- Powinniśmy się zbierać, dostałeś potwierdzenie, że wszystko z tobą w porządku, więc to najważniejsze. Mną się nie martw, poradzę sobie - odparł, wskazując na okno, przez które byliby w stanie bez problemu się przecisnąć i zwiać. Miało to swoje zalety, bo wtedy Kai nie musiałby płacić nawet za swoją diagnozę, uciekliby jak gdyby nigdy nic się nie stało. Czy jednak było to dobre rozwiązanie? Czy powinien wypiąć się na stan swojego znajomego, zignorować go i zająć się swoimi sprawami? To już pewnie zależało od tego, jak bardzo zdążyli się zżyć w tę godzinę drogi i jakie nastawienie do rudowłosego miał użytkownik Zanbato. To on decydował.
0 x
Kai
Posty: 159 Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
Link do KP: viewtopic.php?t=11468
GG/Discord: akasemis
Post
autor: Kai » 21 kwie 2024, o 12:43
Zastanawiało skąd akurat taka kwota długu u Ryuty. Zrozumiałby, gdyby zadłużył się u tych całych "mafiozów", albo narobił sobie kłopotów w kasynach. Ale z tego co zrozumiał, to miał do spłaty pieniądze dla medyczki. Naprawdę trzeba było się postarać, żeby taki dług zaciągnąć. A że Iryonini potrafili działać cuda tymi swoimi chakrowymi czary-mary, to coś mu się nie kleiło. Rudzielec przecież nie był Shinobi żeby co chwile potrzebować szycia. A nawet jeżeli... to przecież nie za takie kwoty.
- Dziękuję za ostrzeżenie. - skinął lekko głową w geście podziękowania. Słysząc choćby i ten kawałek historii wiedział, że Ryuta z pewnością nie jest zwyczajnym chłopaczkiem za którego się podawał. Zbyt dużo rzeczy tutaj ze sobą nie współgrało, ale jednak... było coś pociągającego w tej całej ich historii. Kim byli i dokąd zmierzali? Świetne pytanie, na które każdy człowiek musiał sobie odpowiedzieć, a Kai w szczególności. Liczył więc, że to medyczka pomoże mu w zweryfikowaniu swojego stanu zdrowia, że wyciągnie coś z tego jego pustej mózgownicy, albo chociaż da wskazówkę co robić dalej. Naprawdę na to liczył, potrzebował wręcz tego. Najgorsza była niewpewność - czuł ją, gdy się przebudził, gdy wędrował do miasta, i teraz tutaj, gdy przemierzał korytarz, który zdawał się ciągnąć i ciągnąć - w nieskończoność. I z każdym kolejnym krokiem czuł coraz większą obawę, że nic się nie uda. Za długo to trwało, jak gdyby znajdował się w jakimś parszywym Genjutsu, które miało na celu zniszczyć go psychicznie. Momentami miał chęć się wręcz uszczypnąć, bo skoro to nie sen, to może iluzja?
W końcu doszli do czegoś, co można było nazwać gabinetem medycznym. Pozwolił zbadać się kobiecie, a gdy ta używała tych swoich medycznych sprzętów czuł się z sekundy na sekundę coraz bardziej niekomfortowo. Bynajmniej nie dlatego, że nie wiedział jak miał się zachować, tylko dlatego, że gdy lekarz milczy to znaczy, że coś musiało być nie tak. A z nim wszystko było w porządku - i to był problem.
- To nie ma sensu... - mruknął pod nosem, bardziej do siebie niż do niej. - Obudziłem się cały obolały nad rzeką... I nie pamiętam dlaczego. Ryuta tak samo... Tylko, że ja go nie znałem wcześniej... - wyjasnił kobiecie swoje obawy, gdy wstawał z siedziska. Spojrzał na nią niebieskimi oczami, jak gdyby szukając zrozumienia. Szybko jednak się poprawił. - Najwyraźniej musiałem dostać w głowę, ale śladów nie było. - sam siebie zdiagnozował. Tylko jakie było lekarstwo na coś takiego? Jakaś maść, eliksir, a może po prostu potrzeba było trochę czasu? Westchnął głęboko, samemu nie wiedząc nawet co dalej powinien zrobić. Może po prostu odpocząć... tylko gdzie? I po co? Nie czuł się zmęczony fizycznie, natomiast psychicznie to już inna bajka. I jakoś nie wydawało mu się, żeby leżenie w łóżku cokolwiek zmieniło z jego stanem
Ryuta przeprosił kobietę, a ta zjechała go z góry do dołu jak burą sukę. Nie znał relacji między nimi, ale chyba całkiem nieźle się znali, skoro pozwalała sobie na takie teksty w jego kierunku, a on nie protestował. Kaiowi nic było do tego - ba, przyglądał się temu z zaciekawieniem. Stan rudzielca był poważniejszy, niż mogłoby się wydawać. Liczne urazy, skaleczenia, i zwichnięta czy złamana kostka. Dobrze, że nie napotkał przed Kaiem jakiegoś bandyty albo wygłodzonego zwierzęcia, bo dopiero mogłoby być nieciekawie.
- Ile? - powtórzył ze zdumieniem, chcąc się upewnić, że dobrze słyszy. - Nie mam takich pieniędzy. - wzruszył ramionami nieco bezemocjonalnie. Nie miał zamiaru teraz błagać kobiety, by pomogła nieznajomemu za taką kwotę. A nawet jakby miał, to bez przesady. To były i tak spore pieniądze. - Jestem shinobi. Mogę zaoferować swoje usługi za pomoc. - to była jedyna oferta, którą mógł zaoferować w tym momencie.
Ryuta spacerował po pomieszczeniu, podchodząc do jednego z łóżek, które było zasłonięte kotarą. Jak się okazało, leżała za nią dość młoda dziewczyna, różowowłosa. Kai oczywiście jej nie znał, ale co ciekawsze, nie znał jej również Ryuta.
- Często pomagasz nieznajomym? - spytał brunet, kierując swe oczy na dziewczynę. - To dziwne, że jej nie kojarzysz. - tak. Ale zdecydowanie to nie rudzielec miał największe problemy z pamięcią. - Nie wiem, mogę spróbować. - odpowiedział zgodnie z prawdą. Nic by go to nie kosztowało, więc czemu nie? - Tylko gdzie miałbym zacząć? Musisz przypomnieć sobie cokolwiek z wczoraj. Gdzie byłeś, z kim? Pamiętasz cokolwiek? Świat jest ogromny, a ty znalazłeś się w ogóle poza miastem. Ale zgaduję, że byłeś gdzieś już wcześniej. Jakieś dźwięki? Obrazy? Zapachy? - dopytał. Co do ucieczki - nie zamierzał uciekać przez okno. Zapłaci za swoje badanie, ale to wszystko. Na medyka dla Ryuuty nie było go stać. Zresztą - nie chciał ryzykować bycia ściganym przez straż za marne 250 ryo.
0 x
Shiori
Postać porzucona
Posty: 279 Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
GG/Discord: jaqu_elle
Multikonta: Ayaka, Mayumi
Post
autor: Shiori » 22 kwie 2024, o 21:40
Misja rangi B dla Kaia
6/17
- Pomogłem raz czy dwa, ale ludziom, którym ufałem. Moja kuzynka też tu raz wylądowała, ale nieznajomi? Nie. Może jestem egoistą, ale mam wystarczająco dużo swoich problemów, by martwić się jeszcze cudzymi – odpowiedział, nie odrywając wzroku od różowowłosej. Był zdezorientowany i zmieszany do tego stopnia, że aż trudno było pomyśleć o nim jak o „rudym lisie”, alegorii chytrego i bezdusznego osobnika, który tylko czekał, by wszystkich oszukać. – Dlatego jestem wdzięczny, że chcesz przynajmniej spróbować mi pomóc. Nie mam nic, by zapłacić, nie mam jedzenia, wody, ani złamanego ryo. Jesteś dobrym człowiekiem, Kai – uśmiechnął się smutno. Jeśli wojownik choć przez chwilę łudził się, że dostanie za to wynagrodzenie, to musiał się teraz pogodzić ze smutną prawdą i z tym, że był to jedynie wolontariat. Na szczęście niezobowiązujący, bo w każdej chwili mógł opuścić swojego nowo poznanego kolegę.
- Mam tylko przebłyski z wczoraj. Ktoś wrzucał mnie do rzeki, ale nie spodziewał się, że ta wyrzuci mnie na brzeg. Dzięki temu przeżyłem. Byłem słaby, półprzytomny i nie mogłem protestować. Było ciemno i lodowato. Ale co się działo przedtem? Nie mam pojęcia. Ostatnie trzy dni są jedną wielką dziurą – przyznał. Nie było to nic nowego, bo to Kai słyszał już wcześniej, ale po chwili wahania, rudowłosy kontynuował powieść, wzbogacając ją o nowe szczegóły: – Obawiam się, że nie dojdziemy daleko, jeśli Ci się nie przyznam do czegoś. Gdy przybyłem do Shigashi, mafia od razu mnie znalazła. To były łatwe pieniądze, robiłem wiele rzeczy dla nich… bardzo złych. Takich, przez które wylądowywałem u tej kobiety przynajmniej raz w tygodniu. Wdawałem się w bójki, kradłem na potęgę, rozdawałem prochy, które robią z ludzi nieruszające się warzywa… ciesz się, że nie znasz Shigashi od tej strony. Dla turysty wygląda bajecznie, liczne knajpy i kasyna… a w środku to wylęgarnia potworów – spuścił wzrok bojąc się tego, co usłyszy od drugiego chłopaka. No właśnie, co? Czy Kaia to przestraszyło, zniesmaczyło, czy może zupełnie go to nie obeszło? Czy zdążył już sobie wyrobić stanowisko dotyczące mafii? – Ale sprzeciwiłem się im. I to ostatnie co pamiętam. Miałem jakieś ważne informacje, które mogłyby ich pogrążyć, ale nie mam pojęcia jakie. To było coś na tyle ważnego, że mogłoby mocno zaszkodzić Tygrysom. Myślę, że zrobili mi coś złego… ale żadne obrazy ani dźwięki mi nie przychodzą do głowy, może na to za wcześnie, nie wiem. Muszę odwiedzić moją kuzynkę Yunę, mieszka niedaleko, chcę zobaczyć, czy wszystko z nią w porządku. Była w to zamieszana. Do tego ta dziewczyna… jak się obudzi to muszę z nią porozmawiać, koniecznie – zadecydował. Co jakiś czas kaszlał, bo nie czuł się najlepiej, ale dało się zrozumieć ogólny sens wypowiedzi.
Krótko po tych słowach na salę wróciła medyczka, która zdążyła się już przebrać. Rudowłosy ponownie zaprotestował i powiedział, że wychodzą, tym razem bardziej zdecydowanym tonem. Nie zrobił on jednak kilku kroków, gdy przewrócił się i pociągnął za sobą całą kotarę, robiąc przy tym sporo hałasu. Uderzył się w głowę, a gdy przestał się ruszać, stało się jasne to, że na dobre stracił przytomność. Kobieta podbiegła do niego i poprosiła Kaia, by przenieśli rudego na ostatnie dostępne łóżko. Po raz pierwszy tego dnia zobaczył, jak ta używała zielonej energii, która przyniosła ulgę rannemu. Po kilku minutach wyglądał już lepiej i nie było śladu po krwi na jego ciele.
- Ta noga to już jego problem, nie obchodzi mnie. Powinien być wdzięczny za to, że nie pozwoliłam mu umrzeć na tej podłodze – żachnęła się – Oczywiście wiesz, że będziesz musiał za to zapłacić? Możesz tu pracować jeśli jesteś spłukany, ale nie będzie łatwo. Widzę Cię tu jutro o ósmej – odparła i zaczęła opuszczać salę szpitalną. Od Kaia zadecydowało, co zrobi dalej. Jego kolega zasnął, dał mu jednak kilka wskazówek i osób, od których mógłby coś wyciągnąć. Medyczka, u której był kilka dni temu – czego nie pamiętał – mogła coś wiedzieć, jego kuzynka ponoć mieszkała niedaleko, to może też dało się ją znaleźć, no i jeszcze ta tajemnicza dziewczyna w łóżku, która prędzej czy póżniej powinna się obudzić. Te trzy osoby mogły dać mu cenne informacje dzięki którym uda im się rozwiązać tę zagadkę. Oczywiście jeśli nadal, po tym co usłyszał, chciał się tym zająć.
0 x
Kai
Posty: 159 Rejestracja: 19 mar 2024, o 13:46
Wiek postaci: 22
Krótki wygląd: Wysoki i szeroki.
Widoczny ekwipunek: Zanbato.
Link do KP: viewtopic.php?t=11468
GG/Discord: akasemis
Post
autor: Kai » 23 kwie 2024, o 14:39
Kai spojrzał się na mężczyznę i lekko uniósł brewkę. Nie do końca chciało mu się w to wszystko wierzyć, zbyt dużo niedopowiedzeń. Na tym etapie jeszcze nie wiedział, z jakim niezłym ziółkiem ma do czynienia.
- A jednak podobno to ty ją tutaj sprowadziłeś. - a przynajmniej tak głosiła wersja medyczki. - W sumie... dlaczego tutaj, a nie do jakiegoś szpitala? - w sumie całkiem dobre pytanie, nieprawdaż? Nie do końca orientował się w służbie medycznej tego kraju, ale chyba była darmowa, nieprawdaż? Może i nawet następne wolne terminy były na jesień 399 roku, jak to niekiedy bywało.
Rudy lis spoglądał na różowowłosą, starając się przypomnieć sobie, co tak właściwie ją z nią łączyło. Przynajmniej zdawał się sprawiać wrażenie, że cokolwiek. A Kai? Nie czuł żadnego powiązania z tym miejscem, a przecież mógł dosłownie być nawet obywatelem Shigashi. Ryuta miał chociaż jakiś punkt zaczepienia, kogoś, kto go znał. A brunet? Totalna pustka. Nawet nie wiedział gdzie zacząć.
- Odważne stwierdzenie. - uśmiechnął się w kąciku ust, gdy rudzielec nazwał go dobrym człowiekiem. Niebieskooki mógł przecież być seryjnym zabójcą, gwałcicielem albo - o zgrozo - dozorcą podatkowym. A tutaj ktoś go oceniał tylko po tym, że zaoferował drobną pomoc. - Postaram się pomóc. - dodał ostatecznie. Niczego nie obiecywał, bo po prostu nie wiedział, czy czegokolwiek sensownego się dowie. Pytanie brzmiało tylko dlaczego właściwie to robił? Sam nie wiedział. Po prostu nie miał nic do stracenia, a przecież to tylko zadanie kilku głupich pytań, prawda? Co mogło pójść nie tak.
Założył ręce, wysłuchując krótkiej historii mężczyzny. Opowiedział, że ktoś go wrzucał do rzeki - brzmiało to lekko przerażająco. Bo to znaczyło, że jeszcze żył i całkiem możliwe, że był świadomy tego co się działo - nawet, jeżeli później tego zapomniał. Chcieli się pozbyć dowodów? W końcu nie ma ciała - nie ma przestępstwa. W przeciwieństwie do Kaia jednak wiedział cokolwiek. On zaś nic.
Westchnął cicho, gdy dowiedział się, że rudy również miał do czynienia z mafią. Ale czy było widać po nim zaskoczenie? Raczej nie. W sensie... w momencie, gdy Ryuta oznajmił mu, że Shigashi rządzą trzy mafie, a rząd ma wywalone na potrzeby mieszkańców, aktywnie współpracując z przestępcami, od razu zrozumiał, że zapewne każdy obywatel miał mniejsze lub większe powiązania z półświatkiem.
- Hmmm... - podrapał się po brodzie, lekko mrużąc oczy. Zastanawiał się w ogóle od czego zacząć, bo opis czynności, którymi zajmował się mężczyzna, choć był obszerny, to jednak brakowało tam jakichkolwiek konkretów. - Brzmi jak bardzo ciekawe życie. - rzekł w końcu. - I bardzo niebezpieczne. Ale jeżeli czymś jestem zaskoczony to tym, że jeszcze żyjesz. - dodał bezceremonialnie. Ryuta nie był shinobi, więc i jego układ wytrzymałościowy był zapewne na żenująco niskim poziomie. A mimo to przeżył to wszystko co go spotkało. I tutaj właśnie cała pozornie błacha sprawa zaczynała się robić coraz bardziej skomplikowana - bo to wszystko oznaczało, że będzie musiał poniekąd zadrzeć z mafią.
- Ryuta... - zaczął powoli po chwili ciszy. - Ty się zastanów, czy na pewno chcesz wiedzieć, co się stało. - spojrzał mu prosto w oczy, jak gdyby chciał wyczytać jego reakcję. - Czasem niewiedza jest błogosławieństwem. - straszna hipokryzja z jego strony, nieprawdaż? - Jeżeli miałeś umrzeć, to zdecydowanie lepiej dla Ciebie będzie, jeżeli zabierzesz swoje cztery litery jak najdalej od tego miasta i nigdy tu nie wrócisz. Ci co myślą, że nie żyjesz, zaczną cię szukać jak tylko znowu pojawisz się na mieście i zaczniesz wypytywać o cokolwiek. - wyjaśnił chłopakowi, który chyba nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, w co się wpakował.
- Gdzie mieszka ta twoja kuzynka, Yuna? Jeżeli ktoś coś będzie wiedział, to ona. - zapytał jeszcze, ponieważ uznał to za najlepszy trop do rozpoczęcia całego śledztwa. A raczej zwykłego zapytania o to, z kim ma do czynienia. To jeszcze nie było wywoływanie wojny z mafią.
Ryuta, jakże mądry bohater, upadł i sobie głupi ryj rozwalił. Kai nie skomentował tego inaczej, niż przykładając otwartą dłoń do twarzy, lekko kręcąc głową z zażenowania. Nawet nie skomentował słów medyczki. Musiał pomyśleć jeszcze, co dokładnie chce zrobić i jak to rozwiązać. Na razie nie chciał pakować się w coś na poważniej, przynajmniej nie dopóki nie zrobi rozeznania. Lekarki nie miał zamiaru już o nic wypytywać, bo widać było, że zdecydowanie nie jest w humorze na takie pogawędki. Tak samo czekanie aż dziewczyna się obudzi mogło być trochę problematyczne, bo to mogły być dni, a nie godziny. Postanowił więc po prostu poszukać kuzynki Ryuty - ona mogła wiedzieć najwięcej.
0 x
Shiori
Postać porzucona
Posty: 279 Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
GG/Discord: jaqu_elle
Multikonta: Ayaka, Mayumi
Post
autor: Shiori » 25 kwie 2024, o 22:48
z/t
już dawno temu trzeba było to zrobić, mb
0 x
Taiyō
Postać porzucona
Posty: 318 Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
Wiek postaci: 20
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
GG/Discord: spectrofobia
Multikonta: Uguisu
Post
autor: Taiyō » 11 maja 2024, o 12:38
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank
Prowadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Taiyō
Postać porzucona
Posty: 318 Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
Wiek postaci: 20
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
GG/Discord: spectrofobia
Multikonta: Uguisu
Post
autor: Taiyō » 11 maja 2024, o 13:17
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank
Prowadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Taiyō
Postać porzucona
Posty: 318 Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
Wiek postaci: 20
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
GG/Discord: spectrofobia
Multikonta: Uguisu
Post
autor: Taiyō » 11 maja 2024, o 14:44
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank
Prowadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Taiyō
Postać porzucona
Posty: 318 Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
Wiek postaci: 20
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
GG/Discord: spectrofobia
Multikonta: Uguisu
Post
autor: Taiyō » 11 maja 2024, o 14:55
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank
Prowadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Taiyō
Postać porzucona
Posty: 318 Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
Wiek postaci: 20
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
GG/Discord: spectrofobia
Multikonta: Uguisu
Post
autor: Taiyō » 11 maja 2024, o 15:16
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank
Prowadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Taiyō
Postać porzucona
Posty: 318 Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
Wiek postaci: 20
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
GG/Discord: spectrofobia
Multikonta: Uguisu
Post
autor: Taiyō » 11 maja 2024, o 15:26
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank
Prowadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Taiyō
Postać porzucona
Posty: 318 Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
Wiek postaci: 20
Ranga: Ginkara
Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
GG/Discord: spectrofobia
Multikonta: Uguisu
Post
autor: Taiyō » 11 maja 2024, o 15:34
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać
z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank
Prowadzę
♦ Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości