Park
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Park
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
1/14
Dla Tenshi nie był to najłatwiejszy i najprzyjemniejszy poranek. Obudziła się po jednym z wielu koszmarów, w których prześladował ją człowiek, którego zabiła na polecenie przełożonego. To straszne, że ostatnio często miewała takie sny, bo umysł dręczył ją nawet, gdy próbowała odpocząć i się zregenerować. Być może rozmowa z drugą osobą by pomogła, ale czy miała kogoś, komu mogła się wyżalić? Była tylko pustym narzędziem, którego obowiązkiem było wykonywanie zadań od mafii i nikogo nie obchodziły jej uczucia czy marzenia. Nikt nie zamierzał się specjalnie roztrząsać nad stanem dziewczyny, zarówno psychicznym, jak i fizycznym. Nikomu nie zależało na tym, by zapewnić jej nawet podstawowe warunki do życia.
Dlatego właśnie nocowała w parku, wśród wielu innych nieznajomych, którym nie wyszło w życiu. Historii ich nie znała, ale każdy z nich miał powód, dla którego znalazł się w tym miejscu, a nie w domu z kochającą rodziną. Jedyną pociechą był fakt, że obecnie panowało lato, przez większość dni było ciepło i przyjemnie, nawet w nocy – nikomu nie groziła więc śmierć z zamarznięcia. Marne to było pocieszenie, ale lepsze takie, niż żadne. Nie było to niestety najbezpieczniejsze miejsce, bo w nocy często dochodziło do zamieszek czy kradzieży, a czasem nawet brutalnych pobić. Bezdomni nie mieli wiele, dlatego byli tak zdesperowani, by zdobyć jedzenie, wodę, czy chociażby alkohol, który pozwoli im zapomnieć o trudach ich nędznego życia.
Krótko po tym jak się przebudziła, usłyszała agresywnego, brudnego, staruszka który wykrzykiwał coś o cholernych złodziejach, ale nawet gdyby chciała mu pomóc, ten tylko by na nią splunął i kazał spierdalać. Taki to był świat meneli, gdzie nie było miejsca na życzliwość i dobre słowo, gdzie każdy myślał o sobie i swoim przetrwaniu.
Aby choć częściowo wypełnić pustkę w jej sercu, zajęła się treningiem, któremu poświęciła cały dzień, z przerwą na zjedzenie posiłku, gdy burczenie w brzuchu dawało się we znaki. Było wyjątkowo gorąco i nieprzyjemnie, ale gdy zachodziło słońce, trochę się ochłodziło, dzięki temu łatwiej było wytrzymać na zewnątrz. Gdy ćwiczyła, w parku było wiele innych osób; rodzin z dziećmi czy par, które wybrały sobie to miejsce na idealną pierwszą randkę, ale z każdą godziną było ich coraz mniej, aż została tylko ona i kilku bezdomnych, którzy nie mieli dokąd pójść. I jedna, zakapturzona kobieta, która przyglądała jej się od dłuższego czasu. Gdy zobaczyła dziewczynę, kładącą się na ławce, podkradła się do niej.
- Dōgu? – zapytała, ale zanim dostała odpowiedź od Tenshi, wepchnęła jej kawałek papieru w ręce i pospiesznym krokiem opuściła park. Była jak cień, szybka, cicha i dyskretna - zniknęła zanim ktoś oprócz dziewczyny zdołał zarejestrować jej obecność. Byłaby dobrym zabójcą na zlecenie i kto wie, być może tym się właśnie zajmowała, gdy nie rozdawała podejrzanych zwojów zwykłym ludziom.
Jeśli młoda bezdomna zdecydowała się zajrzeć do środka, ukazała jej się następująca wiadomość:Dosyć zdawkowa informacja, która nie zawierała zbyt wielu pożytecznych danych, bo nie było nawet rysunku podejrzanego. Mogła się tylko domyślać, kim był tajemniczy „A” i czego od niej oczekiwał. Co najgorsze, nawet jeśli chciałaby się dowiedzieć czegoś więcej, to nie było go w Shigashi, więc musiała polegać wyłącznie na sobie i swoich umiejętnościach. Tylko co zdecyduje się z tym zrobić?Dōgu,
Tsuji Eizuro to twój następny cel. To zdrajca i kłamca, często widziany wieczorami w barach Tygrysów. Wiesz co zrobić. Nie ma mnie w mieście więc musisz to sama załatwić. Tym razem nie bądź tak bezużyteczna jak zwykle.
A
0 x
- Tenshi
- Posty: 167
- Rejestracja: 10 paź 2023, o 13:32
- Wiek postaci: 15
- Link do KP: viewtopic.php?p=213306#p213306
- GG/Discord: .iwaru
- Multikonta: Yasuo
Re: Park
Tenshi nie miała nikogo komu mogłaby się zwierzyć. Nigdy nie przyszło jej do głowy, że takiej osoby mogłaby kiedykolwiek potrzebować. Nigdy też nie ośmieliłaby się prosić, by ktoś poświęcił jej swój cenny czas. Taka była. Była narzędziem, którego przeznaczeniem było wykonywanie rozkazów i było to jedyne pragnienie jej serca: "służyć". Jej stan - fizyczny jak i psychiczny - do najlepszych nie należał. Nie myślała o tym, starając się jakoś istnieć. Coraz bliżej jej było to tego "przedmiotu martwego" za który się uważała.
Nie znała historii innych bezdomnych. Nie potrzebowała ich znać. Tak jak oni nie potrzebowali znać historii Tenshi. Czy by im opowiedziała swoją historię? Nie wiadomo. Dla niej świat zewnętrzny miał jedynie znaczenie w kilku sytuacjach. Dostrzegała go jedynie wtedy kiedy była głodna, spragniona, potrzebowała załatwić swoje potrzeby, ewentualnie kiedy ktoś przerywał jej spokój. Świat stawał się wyraźniejszy kiedy przystępowała do wykonania rozkazu. Nie przejmowała się brutalnymi pobiciami, kradzieżami i zamieszkami, które co jakiś czas wybuchały obok. O ile były na tyle ciche, by jej nie obudzić...
Zimno potrafiło zabić. Przekonała się o tym w wieku 10 lat. Prawie wtedy umarła. Nie było to jednak coś o czym myślała w ten ciepły letni wieczór. Teraz myślała o tym, że gorąco jest również cholernie irytujące. Nie można było powiedzieć, że jest zdesperowana. Desperacja oznaczała działanie. Tenshi pozostawała bierna i przyjmowała na siebie wszystko w czym rzucało w nią życie. Czasem było to piórko, a czasem głaz. Nie musiała też zapominać o trudach swojego nędznego życia. Narzędzia nie były żywe.
Tego dnia również nie zwracała uwagi na otaczających ją ludzi. Ktoś tam coś krzyczał. Ktoś się być może całował. Dzieciaki latały w jedną stronę, a potem w drugą. Zdążyła przywyknąć do tych wszystkich dźwięków. Wpadały jednym uchem i wylatywały drugim. Za dużo też nie widziała. Nie mogła widzieć, wpatrując się przez kilka godzin w te kilka nic nieznaczących źdźbeł trawy, które wesoło rosły metr od jej ławki.
Mogła jednak odczuć zmianę temperatury. Nieprzyjemny gorąc w końcu postanowił dać za wygraną i uciec z pola bitwy, ustępując przynoszącej ulgę aurze. Dziewczyna wiedziała, że następnego dnia jednak znowu powróci i z pewnością nie będzie przyjemny. Tenshi nie widziała zakapturzonej postaci. Nie wiedziała również, że tamta przyglądała się jej od dłuższego czasu. Ta niewiedza okazała się zbawienna, bowiem Tenshi nie mogłaby sobie wybaczyć, że kazała kobiecie czekać...
Położyła się i leżała z otwartymi oczami. Co ona sobie myślała? Po co się kłaść, jeśli nie zamierzało się spać? I wtedy usłyszała swoje imię... A raczej pseudonim. W jej ręce pojawiła się karteczka.
- Tak? - Poderwała się na równe nogi. Zaczęła się rozglądać. Nikogo nie zobaczyła. Czuła jednak papier w dłoni i od razu wiedziała, że dostała wiadomość. Poczuła ukłucie w sercu. Pierwsza igła smutku zadała jej ból.
- "W porównaniu z tą osobą, nie jestem nic warta..." - Czemu akurat teraz ją to zabolało? Przecież od zawsze o tym wiedziała. Oni zawsze byli lepsi.
Usiadła na ławce, otworzyła kartkę i zaczęła czytać. O tym właśnie mówił Arata-sama... umiejętność czytania bardzo się przydawała w takich sytuacjach. Przeczytała pierwsze zdanie. Zdanie, które wypełniło jej serce i sprawiło, że przez chwilę przestała odczuwać pustkę. Nie uśmiechała się, bowiem bardzo dawno temu zapomniała jak to się robi... albo nigdy nie potrafiła. Nie była szczęśliwa, jednak poczuła ulgę. Było jej lżej, ale bardzo szybko druga igła smutku przebiła ją na wylot. Ostatnie zdanie... nie, to nie była igła. To był miecz. Jej tętno gwałtownie się podniosło i prawie się popłakała, nie wytrzymując emocjonalnie. Mimo bólu w piersi, wstała i zaczęła chodzić dookoła ławki. Najpierw jedno kółko w prawo.
- "Ale... ale.... dlaczego...?"
Potem drugie kółko w lewo.
- "Przeżył? Nie... Nie zabiłam właściwego?... Nie..."
Potem znów w prawo.
- "Nie... byłam... zbyt... szybka?"
I kolejne kółko w prawo.
- "Nie zatarłam śladów?"
I znowu w lewo, rwąc sobie włosy z głowy.
- "Nie... nie... nie..."
Nie oczekiwała pochwał od Araty. Nie oczekiwała pochwał od nikogo. Była jednak bardzo wrażliwa na krytykę.
Od jakiegoś czasu zażywała pewne "lekarstwo". Specyfik ten pomagał jej przezwyciężyć strach i wzmacniał koncentrację. Jednakże miał również działanie uzależniające. W normalnych warunkach potrafiła bez niego funkcjonować. Nie uzależniał aż tak mocno. Teraz jednak jej ciało zaczynało się domagać kolejnej dawki. Tenshi jej nie posiadała.
Arata-sama chciał, żeby wykończyła kolejnego człowieka. Nie miała nic przeciwko. Nie musiała zadawać pytań, no może za wyjątkiem jednego, prostego i kluczowego pytania: "jak...?" Zmęczona, rozbita psychicznie, a do tego z objawami syndromu odstawiennego...
- Cholera! - krzyknęła i odpięła swoją torbę od pasa, uprzednio wkładając doń karteczkę z rozkazem.. Rzuciła ją pod ławkę i przykryła tym co mogła znaleźć. A jeśli nie mogła znaleźć niczego, to po prostu ją tam zostawiła. Ostatnie resztki zdrowego rozsądku podpowiadały jej, że byłoby nieciekawie, gdyby została złapana i przeszukana, a wybuchowe notki zostałyby znalezione w jej torbie. Nie mówiąc już o tym liście. Ciężko byłoby to wytłumaczyć. Te same resztki mówiły jej także, że w tym stanie nie powinna biegać, bo to groziło śmiercią. Dōgu udała się więc szybkim krokiem - ale nie biegiem - w stronę centrum miasta, mając nadzieję, że uda jej się odnaleźć chociaż jeden bar Tygrysów zanim ten zostanie zamknięty. "Jeśli się spieszysz, to śpiesz się powoli". Zapomniała jednak patrzeć pod nogi i przed siebie.
0 x
DANE PERSONALNE, APARYCJA I OSOBOWOŚĆ ◈ WIEDZA POSTACI I EKWIPUNEK ◈ ZDOLNOŚCI ◈ ROZLICZENIA ◈ AKTUALIZACJE Song
Kopiuj [color=#FFBFFF]- Mowa[/color]
Kopiuj [color=#FFBFFF][i]- "Myśli"[/i][/color]
- Shiori
- Postać porzucona
- Posty: 279
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Park
Zlecenie specjalne rangi C dla Tenshi
2/14
Świadomość własnej wartości nie była mocną stroną Tenshi. Czuła się gorsza od ludzi, których spotykała, którzy tak chętnie wykorzystywali jej umiejętności. Choć miała wiele atutów, to wydawały się one blaknąć w obliczu niedoskonałości. Od jakiegoś czasu czuła się praktycznie martwo w środku, a dodatkowe zlecenia choć na chwilę pomagały wypełnić pustkę, to po ich wykonaniu czuła się jeszcze gorzej. Po poprzednim razie nadal nie mogła do końca dojść do siebie, a twarz człowieka, którego zabiła, prześladowała ją nawet w snach, gdy jej umysł potrzebował odpoczynku.
Czy miała wyrzuty sumienia? To wiedziała tylko ona sama, ale trzeba było się zastanowić nad tym, czy dobre narzędzie powinno mieć jakieś większe uczucia. Czy nie byłoby łatwiej się wyłączyć i podejść do wszystkiego obojętnie? W jej przypadku emocje były jedynie przeszkodą, czymś, co mocno ją ograniczało. Gdyby ich nie miała, pewnie nie bałaby się aż tak porzucenia. Nie byłoby jej przykro po przeczytaniu, że była bezużyteczna, pomimo tego, że przecież bezproblemowo wywiązała się z powierzonego jej zadania. Zabiła odpowiedniego człowieka, więc dlaczego? Dziwna to była wiadomość, aż ociekająca jadem, ale nie od dzisiaj wiadomym było, że niewielu było ludzi prostych i życzliwych w takiej organizacji jak mafia.
Dziewczyna nie czuła się najlepiej – nie chodziło tu o kolejne morderstwo, o splamienie rąk krwią niewinnego, a o brak mikstury, od której się jakiś czas temu uzależniła. Tylko skąd mogłaby ją wziąć? Czy dostawała ją od kogoś, kupowała, czy może własnoręcznie tworzyła? Jeśli chciała się jak najszybciej wywiązać z zadania, to pewnie nie powinna robić przystanków, by ją zdobyć i spożyć– choć pewnie z każdym momentem jej objawy odstawienia lekarstwa będą się pogłębiać, aż w końcu staną się kompletnie nie do zniesienia.
- Zamknij pizdę i daj spać! – krzyknął wściekle jeden z bezdomnych w parku, gdy Tenshi przeklnęła. Rzucił w jej stronę szklaną butelką, która rozbiła się o ławce - szczęśliwie, samej piętnastolatce nic się nie stało, choć było naprawdę blisko. Gdyby było jaśniej, a najemniczka z jakiegoś powodu by nie uniknęła ataku, to menel wycelowałby lepiej i pewnie Tenshi wiłaby się teraz z bólu. Ale tak się nie stało – tym razem ciemność okazała się jej sojusznikiem. To właśnie dzięki niej mogła również ukryć torbę, w której trzymała wybuchowe notki tak, by nikt tego nie zauważył.
Po tym wszystkim wstała z ławki i pospiesznym krokiem udała się do centrum osady. Gdyby spojrzała w niebo, oszacowałaby, że było około dwudziestej drugiej, a zatem nocne bary dopiero co się otwierały. Nie musiała się martwić tym, czy zastanie jakikolwiek, bo tych o tej porze było ich wiele i można było w nich dowolnie przebierać. Czy jednak gdzieś tam był Tsuji Eizuro?
Najpopularniejszym miejscem spotkań Ekibyo był bar „Tygrysi Pazur” i właśnie do niego zawitała Tenshi. Ukazał jej się kunsztowny wystrój, który w wielu miejscach nawiązywał do symbolu rodziny, która nim zarządzała. Jeśli jej ofiara była członkiem Akiyamy, to dlaczego miałaby przebywać właśnie tutaj? Być może dowiedzenie się tego ułatwiłoby jej wykonanie zadania. Tylko od czego powinna zacząć? Czy miała jakiś plan? W barze było głośno, a jej obecność wywołała ogólne zainteresowanie wśród pijących. Nie było to popularne miejsce dla niepełnoletnich, ale czy miasto bezprawia przejmowało się takimi kwestiami, jak upijanie małolatów?
z/t here
0 x
- Taiyō
- Postać porzucona
- Posty: 318
- Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
- GG/Discord: spectrofobia
- Multikonta: Uguisu
Re: Park
Gdyby tak spojrzeć na nich z boku, cóż, wyglądali jak wypisz-wymaluj rodzeństwo. Tylko takie z dwóch różnych ojców albo matek. I ona, i on, równie paskudnie oszpeceni, kontuzjowani przez świat, w dodatku w tym samym miejscu, w tej samej organizacji. W Akiyamie. Jedyna różnica, którą było widać gołym okiem, to stan opojenia. Watanabe była (jeszcze) zupełnie trzeźwa, natomiast Ābo... Ābo najwyraźniej rzadziej niż częściej schodził z rauszu. Musiał być zatem zawodowym koneserem sake, skoro przy tym wszystkim pozostawał w pełni poczytalny i świadomy. I może nie cuchnął na kilometr, jak pijaczki z Shigashi no Kibu, ale swój swego pozna. Wyczuje? Prawdopodobnie właśnie z uwagi na tę niewątpliwie łączącą ich pasję do spożywania napojów wyskokowych i obycie z podobnie naznaczonymi ludźmi nie czuła żadnego strachu.
Gdy sparafrazował to, co przed chwilą powiedziała, uśmiechnęła się w ewidentnym rozbawieniu. I nie był to bynajmniej fałszywy ruch kącików ust.
— Ābo — powtórzyła zaraz po nim, ot, kontrolnie, choć domyślała się, że to ich zarówno pierwsze, jak i ostatnie spotkanie. Później pozwoliła mu dokończyć, rozumienie każdego zdania potwierdziła ledwie zaznaczonym skinieniem głowy. Tak, by nie miał wątpliwości, iż pojmuje istotę zadania. To znaczy: przesłuchania. Spodziewała się tego, co przyjdzie jej obserwować. Czy to ją zniechęciło? Bynajmniej. — Nie mam żadnych.
Po skończonej lakonicznej wymianie zdań udała się we wskazane miejsce. Naturalnie, przybyszy pod podany przez mężczyznę adres, okazała i podała wszelkie niezbędne dane.
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać

z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank Prowadzę
♦Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać

z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank Prowadzę
♦
♦
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Re: Park
Misja D - Taiyō
"Z górki na pazurki"
3/7+
Pożegnał się z nią tylko machnięciem ręki, zdecydowanie nie czuł potrzeby na jakiekolwiek większe uprzejmości. Ona ruszyła w swoją stronę, on zrobił tak samo. Zapewne nie była jedyną osobą, którą musiał dzisiaj zaczepić, niekoniecznie w sprawach służbowych. A nawet jeżeli, to niekoniecznie w tak uprzejmie jak było to w przypadku Słońca. Nigdy nie wiadomo co musiał zrobić mafioza, a jak to mawiają, służba nie drużba. Choć chyba kontekst niekoniecznie pasował do tego powiedzenia, ale cóż. Ruszyła pod wskazany adres i...
Powiedzieć, że dom, na który niewątpliwie wskazywały informacje podane przez Ābo, nie wskazywał na jakiekolwiek podejrzane działalności, to jak nic nie powiedzieć. Był to dom, że pozwolę się powtórzyć. Zupełnie zwyczajny, zadbany. Czysty, plac przed nim wysprzątany, jakby ktoś płacił służbom porządkowym, żeby szczególnei o ten skrawek zieleni zadbać i to nie tylko ze względu na oczywistą bliskość parku. Dotarła do drzwi, chciała się wylegitymować, przedstawić, cokolwiek. Ale czy mogła to zrobić? Drzwi otworzyła względnie wysoka kobieta, bo mierząca ze sto osiemdziesiąt centymetrów. Piękna blondynka o niebieskich oczach, było jej bliżej czterdziestki niż trzydziestki, choć ocena wieku była utrudniona przez bliznę pokrywająca połowę jej twarzy. Poparzenie? Jakiekolwiek inne skórowanie? No. Trudno powiedzieć.
-Uch... Wat... Taiyō? - Wpuściła dziewczynę do środka, jedną ręką trzymała się za głowę. Widocznie dziewczę pasowało do rysopisu, który otrzymała na temat "wsparcia". -Daj mi chwilę, łeb mi pęka. - Rzuciła jeszcze wprowadzając ją do zadbanego salonu. Zdecydowanie urzędowała tu dobra gospodyni. Albo służba sprzątająca. Sama sięgnęła do jednej z szafek po kilka tabletek, zapewne przeciwbólowych, zapiła je pewną przezroczystą substancją. Czy wodą, czy wodą, ale z kreską nad "o" trudniej było powiedzieć.
Ābo
Faiyā -Wygląd
0 x
- Taiyō
- Postać porzucona
- Posty: 318
- Rejestracja: 4 lip 2023, o 17:27
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Rachityczny ektomorfik o figurze wazy, metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, słomkowe włosy, bursztynowe oczy z gęstymi rzęsami, usta o esowatym kształcie z powiększoną dolną wargą.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11215&p=210160#p210160
- GG/Discord: spectrofobia
- Multikonta: Uguisu
Re: Park
Stanęła przed drzwiami i parokrotnie uderzyła kołatką o materiał pokrywający podwoje. Postać, która wyłoniła się z wnętrza, cóż, (szok) była do niej całkiem podobna. Tym razem z panią, jak przypuszczała, Faiyā mogła ją łączyć krew już nie tylko jednego rodzica, ale nawet dwóch. Obie miały zbliżony kolor włosia, blizny na twarzy i ten zakazany uśmiech, który naprężał się tylko wtedy, gdy miały na to ochotę. Najczęściej nieszczerze.
Rozpytana skinęła głową, tym samym potwierdzając swoją tożsamość. I choć Watanabe nie należała do najniższych, w końcu — metr i siedemdziesiąt centymetrów wzrostu to znacząco ponad przeciętną, to przodowniczka całego zamieszania przewyższała ją o prawie głowę. By popatrzeć w jej błękitne, przygaszone oczy, musiała unieść podbródek. Co, naturalnie, w późniejszym czasie zrobiła. Nigdy nie krępował jej tego typu kontakt. Tym bardziej z kobietami. Co innego, gdyby była mężczyzną o równym poziomie atrakcyjności. Wtedy... Wtedy byłoby inaczej.
— Jasne, rozumiem — mruknęła obojętnie i przeszła przez próg, odruchowo spoglądając po losowych fragmentach domostwa. Nie skupiała się na niczym szczególnym, ot, zwiesiła wzrok to na półkach uginających się od prawdopodobnie ceramicznych figurek, to po obrazkach przygwożdżonych do ściany. Widząc, jak Faiyā przełyka coś, co przypominało specyfiki, z których sama korzystała, nie mogła się oprzeć przed zagadnięciem.
— Co to? — zapytała beztrosko, palcem wskazując na to, co Faiyā wyciągnęła z szafki. Przeczuwała, choć pozory mogą mylić, że w porównaniu do szpitalnego dziadka, akurat ona nie będzie miała nic przeciwko zwykłej, trywialnej rozmowie. Summa sumarum, należały do tej samej „rodziny”.
0 x
#9d3126
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać

z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank Prowadzę
♦Kami Kaito ☼ [D] — „Dzielenie przez dwa” (nieobecny/a)
♦ Hikari Kaguya ☼ [D] — „Nimbooda” (nieobecny/a)
trochę mnie nudzi świat i nie chcę się już starać

z drugiej strony chcę wszystko i w sumie to naraz
Karta postaci |PH | Bank Prowadzę
♦
♦
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Re: Park
Misja D - Taiyō
"Z górki na pazurki"
4/7+
-Leki przeciwbólowe, zabiłabym kogoś przed Twoim przyjściem gdyby nie one. Moje kochane. - Uśmiechnęła się delikatnie chowając resztę tabletek do pojemnika. Ataki migreny? No, nieprzyjemna rzecz, zwłaszcza jeżeli faktycznie zajmowała się przesłuchaniami dla Smoków, przecież te cholerniki jak im się rwie pazury czy łamie palce pewnie drą ryja jak opętane! Ale no cóż, podsunęła też Słońcu szklankę czegoś do picia, jakby powąchać zawartość, było to sake. Choć dosyć mętne, o lekkim odcieniu jakiegoś brązu? Najpewniej czymś rozwadniane. Przy okazji wskazała na jedno z krzeseł przy stole, dając jednoznacznie pozwolenie na posadzenie tyłka.
-Sok jabłkowy, żeby za szybko nie uderzyło do głowy. - Jeszcze dodała, dla wyjaśnienia, przy okazji -W piwnicy zajmuję się jednym ptaszkiem. - Łyknęła swój napitek. -Ale, moja droga asystentko - Spojrzała na Taiyō lekko mrużąc oczy, delikatnie unosząc kąciki do ust, jakby szykowała się jakaś straszliwa informacja, groźba, cokolwiek. "Jeżeli komukolwiek piśniesz choćby słowo, zginiesz", ale... -Musisz zająć się moimi skarbami. Za małe są te gnojki, żeby mówić im o takich rzeczach, a czasem coś słychać... rozumiesz? - Mówiła to wyraźnie sugerując pewną konspirację, no. Najwyraźniej nie chciała, żeby jej bachorki wiedziały czym dokładnie zajmuje się ich kochana Mamusiunieczka.
-Proszę! - I tu już spojrzała błagalnie, jak nie ona, machając złożonymi rękoma, jakby rzeczywiście istniała możliwość, by Panna Watanabe (nawet jeżeli nie chciała być tak nazywana) mogła odmówić.
Ābo
Faiyā - Wygląd
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości