Bar "Daimyo"
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Re: Bar "Daimyo"
Misja DC - Higashi Akira
"Łapki dwie"
6/14+
Sam Kuma Junior, już nie odpowiadał więcej na proszkowe tematy poruszane przez Akirę, natomiast co do pozostałych uczestników tej, delikatnie to ujmując, specyficznej sceny. No. Gnojek był definitywnie wkurdenerwowany, słysząc słowa niebieskowłosego, jakby ten rzeczywiście mógł skrzywdzić takiego malucha jak on! No. To było Shigashi, pewnie nie raz, nie dwa dostał po tej swojej dziecięcej mordeczce, czy inaczej też mówiąc - po pyskatym ryjcu. Jego niedźwiedź zaczął powoli dreptać do naszego bohatera i...
-C-c-co? - Wykrztusił z siebie młodziak widząc, że Włodarz rozpoczyna składanie pieczęci -Bierz go Kuma! - Był przerażony i darł się w niebogłosy, jednocześnie spieprzając jak najszybciej za miśka, jakby ten miał go osłonić przed tym cokolwiek chciał z siebie wykrztusić Akira. No a niedźwiedź zwany Kumą? Zaczął szarżować! Ale na nic się to nie zdało, sam też przy okazji zwątpił kiedy zobaczył pieczęci, jakby wiedząc co to może znaczyć.
I została wypluta ognista kula. Maluch wraz ze swoim futrzastym ochroniarzem zostali pochłonięci przez płomienie, a w powietrzu unosił się swąd palonych włosów, futra, skóry. Może i pieczony niedźwiedź miałby niezły aromat, ale swąd spalenizny wszystko dominował drażniąc nozdrza, nie pozwalając im się uratować nawet dzięki potencjalnemu przepitemu oddechowi.
Kuma Junior natomiast, wyglądał na przerażonego i z całym najeżonym futrem powolutku dreptał ku spalonym ciałom, no, koniec końców misia i człowieka, którego znał. Czy lubił? No, nieistotne. Na pewno znał. Szedł osłabiony, ale dreptał.
Kuma Junior
Gnojek od Kumy Juniora
0 x
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
Re: Bar "Daimyo"
Nie czuję satysfakcji składając kolejne pieczęcie, jedynie ogromną adrenalinę, jak zresztą za każdym razem kiedy korzystam z jutsu. Ich znaczenie w moim życiu wzrosło kilkukrotnie, odkąd zacząłem z nich korzystać częściej aniżeli tylko do poderwania dupeczek. Nie przeszkadza mi też stosować się do takiej przemocy względem osoby, która z pewnością nie żyje zbyt długo na tym świecie i w oczach wielu miałby z tego powodu swój własny etyczny immunitet. Dla mnie zaś jest tą samą kupą kości i mięśni co każda inna osoba i nie zamierzam traktować go ulgowo, nie w świecie, w którym taki bachor jak on mógłby zmieść całe miasto z powierzchni ziemi.
Skupiam się na skończeniu odpowiedniej technice, wstrzymaniu oddechu i wypuszczeniu techniki, która wycelowana leci z zdecydowanie większą prędkością zarówno w chłopaka jak i w mniejszego niedźwiedzia, który stanął na linii ognia, jeszcze się jakkolwiek łudząc, że szarża zda się na cokolwiek.
Nim dym i kurz opadają, moje nozdrza atakuje gwałtowny i mocny zapach palonego ciała i włosów, w tym przypadku najpewniej futra. Przysłaniam nos przedramieniem, oddychając ustami. Zobaczywszy przypalone zwłoki, odwracam wzrok w kierunku Kumy Juniora - nawet dla mnie to widok niewyobrażalnie przygnębiający i niemal obrzydliwy. Wiem zaś, że dla tego rannego niedźwiedzia mimo wszystko były to jednostki jemu bliskie, albo choć trochę znajome.
- Jak się trzymasz, młody? Nie mogłem inaczej postąpić, oni chcieli nam dopierdolić! - Poniekąd się tłumaczę, jednocześnie pytając o jego nastrój. Wiem doskonale, że go nie zrozumiem, ale może chociaż odrobinę wyczuję jego nastrój.
0 x
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Re: Bar "Daimyo"
Misja DC - Higashi Akira
"Łapki dwie"
7/14+
Swąd zwłok się unosił niemiłosiernie mocno, jakby wypełniał nie tylko ten obszar, który logicznie powinien, ale też i miał rozchodzić się na całe miasto. Ale może było to odczuwalne w taki sposób tylko dzięki temu, że Akira rzadko kiedy miał okazję odczuwać aż tak mocny odór spalonych ciał. Co prawda, jeden jedyny raz, miał okazję już przypiec ciało człowieka, ale nie aż tak mocno jak tego nieszczęsnego, choć denerwującego, gnojka. No i aromat niedźwiedziego futra niewątpliwie dodawał pewne intensywne nuty zapachowe, jak to się mówi w przemyśle perfumiarskim... nuty bazy? No. Niezależnie od zapaszków "ozdobnych", tu na pewno był aromat ciała stwora. Chyba piżmo? Niektórzy są smakoszami takich niszowych zapachów.
-Gruuarrgh. Gra... aah, grruurgh. - Odpowiedział Kumo Junior, chował swój pysk między łapami, całkowicie nie wiedząc do czego to właśnie doszło. Albo nie chciał wiedzieć i rozumieć tego co się przed chwilą stało. Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. A ile wiedziały niedźwiadki? Tego nie wiadomo, ale zapewne byłby w stanie zrozumieć, gdyby to ktoś zjadł coś z jego miseczki, albo spał w jego łóżeczku. Niestety życie, zwłaszcza w Shigashi, było dużo bardziej skomplikowane i jego futrzakowaty móżdżek niekoniecznie był w stanie to pojąć. Albo staram się tego nie pojmować.
-C-co... Co do... - Gdzieś zza swoich pleców mógł usłyszeć nasz niebieskowłosy boha... krymi... no, ten, Menedżer Baru. Jeżeli się odwrócił, mógł zobaczyć jakiegoś przerażonego mężczyznę w średnim wieku, raczej nie wyróżniał się zanadto spośród wszelkich innych względnie przyzwoitych obywateli tego miasta. Nawet nie było czasu na reakcję, zaczął uciekać. Gdzie, po co, nieistotne. Przecież taki przystojny gentleman by go nie skrzywdził, tak uroczo się opiekował tym misiem. No... chyba, że spalone cielska zniechęciły jego osobę do nawiązania bliższej znajomości.
Kuma Junior
Gnojek od Kumy Juniora
Randomowy przechodzień
0 x
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
Re: Bar "Daimyo"
Kurwa... nie dane mi było chyba nigdy urządzić tak zajebistego grilla! Nie dość, że przypaliłem jakiegoś zjeba, który dostał co miał bo się rzucał, a mógł spokojnie odejść i wsadzić sobie tego kija do dupy dla uspokojenia, ale wybrał inaczej i ma za swoje. Karma, kutafonie!
Zasłaniam sobie nozdrza przedramieniem, mimo że tej dwójki pozbyłem się spektakularnie, tak jednak śmierdziało od nich chyba na kilometr i wcale nie ustawało, a wręcz przeciwnie - swąd był coraz mocniejszy.
- No już nie smutaj misiek, ten skurwiel cię tylko bił, nie warto. A ten drugi niedźwiadek chciał mnie pożreć, nie mogłem nie zareagować! - Powiedziałem jeszcze do swojego czworonożnego towarzysza niedoli. Czego by nie mówić, nie miałem za dużo opcji wyboru! Bo co, miałem chujowi dać zabrać Kumę Juniora i dać go pobić? Kurwa, to mój ziomek, a moich ziomków się nie bije! To oni dają wpierdol, nie na odwrót! Patrzę jeszcze na tego miśka i w zdycham. On to jedna sprawa, ale przecież trzeba coś zrobić z ciałem tego dzieciaka. Kuma nie Junior to pikuś, da się go do jakiejś stołówki czy sierocińca, dzieciaki się ucieszą, że mają jakieś nowe doznania smakowe w gulaszu.
Nagle jednak, gdyby nigdy nic, za mną słyszę jakiś głos i odwróciwszy się, widzę jak ktoś się patrzy przerażony i bez słowa zaczyna spierdalać. Chuj z nim! Śmierdzi tu tak, że prędzej czy później ktoś się tym zainteresuje, to czy to zobaczył to nic się nie zmienia. Przede wszystkim to ja tu jestem ofiarą, bowiem ten mały to mnie zaatakował. Lecz trzeba coś zrobić, żeby nie było jednak przypału.
- Dobra, ty lepiej pakuj manatki i się gdzieś schowaj bo jeszcze cię wezmą za niebezpiecznego i zjedzą - mówię do Kumy Juniora, samemu kierując się do środka Daimyo.
W środku za to wzrokiem przeszukuje cały lokal w poszukiwaniu kogoś z Feniksów. Najlepiej jakby był Kenta, ale gdyby był to raczej by się ze mną przywitał. W zależności od tego czy ktoś jest czy nie, kieruje swoje kroki albo do takiego jegomościa albo do Mimitsu.
- Wiesz gdzie jest Kentaro Kenta? - Pytam, ze sprawą. Za niedługo będzie tu pełno straży albo chuj wie kogo to wolę mieć pomocną dłoń obok siebie, on jeszcze tam strażników zbajeruje i dadzą mi spokój. Jest mi to winien za uratowanie wesela jego córki, to na pewno! Czy się stresuję? Raczej nie, przecież nawet jak mi tu ktokolwiek wparuje to w chuju go mam i nic na mnie nie mają. Mogą sobie myśleć, że skoro jest świadek, który widział nawet nie zdarzenie, tylko miejsce zdarzenia to już jest gówno przeciwko mnie, ale to kłamstwo - prawda się obroni!
0 x
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Re: Bar "Daimyo"
Misja DC - Higashi Akira
"Łapki dwie"
8/14+
-Grruuh? Graarugh... grar! - Kuma Junior odpowiedział swojemu wybawcy, przyjacielowi, albo gościowi, którego się zaczynał po prostu bać. Nie dało się jednoznacznie powiedzieć co się kryło w tym niedźwiedzim serduszku czy móżdżku. Zdawał się też w żadnym stopniu nie zwracać uwagi na krzyczącego przechodnia, będąc bardziej zaaferowanym tym co tutaj zaszło i tym co mówił do niego niebieskowłosy gentleman. Ale wstał, powoli, ospale, podnosił się, futro miał nieco najeżone, albo tak się jedynie mogło wydawać przez stres i całą tę sytuację, w połączeniu też z nieco upaskudzonym krwią włosiem, choć opatrzonym już wcześniej przez bandaże. I co? I dreptał w sobie znanym kierunku, między jakieś drobne uliczki, gdzie tylko jego misiowate cielsko mogło się wcisnąć, od czasu do czasu oglądając się za siebie. Czy to na Akirę, czy na barbecuefriends, tego nie wiadomo.
Ale niezależnie od myśli, poczynań czy czegokolwiek co Kuma Junior poczynił, Menedżer miał swój plan do zrealizowania. Odnalezienie Kenty brzmiało bardzo sprytnie, wielki, silny gość. Pewnie dałby radę załatwić temat, czego się nie robi jeżeli jest się winnym przysługę lub dwie. Nawet jeżeli jego zdolności dyplomacji nie były na najwyższym poziomie, to na pewno jedną czy dwie kurwy by rzucił, może rozeszłoby się po kościach. W przenośni lub dosłownie. Jednak! Potężnego jegomościa nigdzie nie było widać, ale zarówno była i Mitsutsu za barem, jak i inni ptasi ludzie. Podchmieleni, niekoniecznie w stanie dużej używalności jakkolwiek bojowej, ale do rozmów... no. Przynajmniej się "jakoś" nadawali.
-Huh? Kenta? - Popatrzył na rozmówcę jak na debila, ale to może ten przejęty procentami wzrok sprawiał takie wrażenie. Albo był w szoku, że ktoś taki jak Akira szuka kogoś takiego jak Kentaro. -Nie było go... hick... jakaś robotę ma na pewno.
Niestety, ta kupa mięśni nie pomoże. Przynajmniej nie teraz, a jakby potencjalnego stresu czy innych problemów było mało, zaczynało robić się dosyć głośno za oknem, z tej strony gdzie pozostawione zostało cielsko kumy, chyba starszego niż junior, oraz gówniarza. Kilka głosów było słychać tam na pewno, choć przez gwar w lokalu trudno było zidentyfikować ile jest tam osób, a także o czym dokładniej rozmawiają.
Kuma Junior
Gnojek od Kumy Juniora
Randomowy przechodzień
0 x
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
Re: Bar "Daimyo"
Wzdycham, no nic już nie powiem temu sierściuchowi, niech lepiej już stąd idzie i najlepiej się długo nie pojawia. Jego obecność tutaj wcale nie pomaga, szkodzi też nie, ale niepotrzebnie naraża własną dupę - widząc jednego spalonego misia, który ubity został po tym jak się na mnie rzucił, trudno będzie udowodnić, że ten niedźwiadek czymkolwiek się różni. W ogóle to raczej dziwne, że nikt do tej pory nie miał problemu o to, że po mieście biegają sobie wielkie zwierzęta, które do kategorii "domowych" się raczej nie zaliczają. Ja to tam mam to w chuju bo widzicie, jak się jakiś rzuci, to go przypalę i tyle.
Kentaro Kenta to plan numer jeden i z pewnością najlepszy pod kątem realizacji - przyszedłby, popierdoliłby i może rzuciłby jedną czy dwoma groźbami i byłoby po sprawie. Inna kwestia, że zadłużanie się mafii to z pewnością jest niebezpieczna ścieżka, z której nie chcę korzystać za często.
Podchodzę do jednego z tych mafijnych zjebów, pytam, dostaję odpowiedź, a czuję się tylko bardziej wkurwiony. Kurwa, no trzeba sobie radzić samemu, chuj z tymi zjebami nieprzydatnymi feniksami. Trzeba sobie więc radzić samodzielnie. W międzyczasie słyszę, że wokół trupów zbiera się większa grupa ludzi, no cóż, trzeba działać. Wychodzę więc z powrotem do spalonych zwłok i wzrokiem szukam jakichkolwiek strażników. Jeśli ich nie było, wskazuję na pierwszego z brzegu debila palcem i krzyczę do niego:
- Biegnij po straż, dokonano napaści! Na szczęście lokal obronił się sam i teraz wystarczy pozbierać ciała napastników. - Mówię do niego, samemu opierając się o ścianę lokalu, chowając dłonie pod pachy, krzyżując ręce i oczekując na kogokolwiek. Skoro na Feniksów raczyć nie mogę, to trzeba to zrobić po uczciwemu. A zaprawdę powiadam, nie ma się tu czego bać - przecież jest tak jak mówię, młody zjeb pierwszy wyciągnął w moją stronę pałkę, co mogłem z czystym sercem uznać za atak w moją stronę.
Zastanowiwszy się nad tym, jeśli będzie trzeba to powiem jeszcze o Kumie Juniorze i sam osobiście go zajebię jeśli będzie trzeba - co by nie mówić, wszystko to się działo przez niego, a nastawiać karku dla jakiegoś zwierza przecież nie będę. Może należało go jednak tu zatrzymać i w razie czego wszystko na niego zwalić? Co by nie mówić, misiek mówić nie potrafił. Choć strzelam ognistymi pociskami też, więc chuj z tym, to by nie wyszło. Mam tylko nadzieje, że natrafię na takich strażników, którzy raczej nie wezmą tego jakoś mocno na poważnie - nic do ukrycia nie mam, ale tylko się nawkurwiam jak przez tych martwych debili stracę niepotrzebne godziny.
0 x
- Aoi
- Postać porzucona
- Posty: 211
- Rejestracja: 25 mar 2024, o 08:52
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, bladoróżowe włosy. Brązowe oczy, fioletowe usta. Zwykły strój: ciemno fioletowe kimono z delikatnymi akcentami kwiatów sakury, spinka we włosach z kwiatem malwy.
Na statku - standardowy mundur cesarski. - Widoczny ekwipunek: Dmuchawka do baniek (z wygrawerowanymi kwiatowymi zdobieniami), naszyjnik z symbolem Jashina, odznaka klanu Shabondama, Karambit zasunięty za pasem obi, 2xKabura, katana
- Link do KP: viewtopic.php?p=215542#p215542
- GG/Discord: laertes9788
- Multikonta: Ai, Nuō, Sister
Re: Bar "Daimyo"
Misja DC - Higashi Akira
"Łapki dwie"
9/14+
No i postanowił załatwić sprawę dyplomatycznie! Wrócić na miejsce zbrodni, jak rasowy kryminalista, bo Ci podobno zawsze wracają. Kolega mówił. Natomiast, co mógł zastać, kiedy ponownie wyszedł z lokalu? Ludzi było tak naprawdę niewiele, ze trzy osoby, wyglądające na cywili, nie wyróżniające się nawet dziwacznym kolorem włosów, który w tych stronach mógł nawet nie być, aż tak, dziwny. Gadali między sobą patrząc na spalone ciała, zachowując odpowiedni dystans, co by przypadkiem nie przesiąknąć tym swądem. Jednak nie był on już tak mocny, jak kilka chwil wcześniej. Zwietrzał. Kiedy Akira wykrzyczał swoją kwestię, oni wszyscy zbiegli, jakby bojąc się być w tym miejscu, w obliczu takiej, nawet jak na Shigashi, niecodziennej sytuacji.
Ale! Jakby na zawołanie, zza rogu zaraz wyszli strażnicy. Dwóch, standardowy duet patrolujący ulice miasta, przynajmniej, na to wyglądało. Obaj mieli standardowo włócznie na plecach, jak najzwyklejsi w świecie strażnicy, zwykłe, niczym nie wyróżniające się mundury. Co najwyżej, jeden z nich był wyjątkowo tyczkowatym chudzielcem, a drugi jakby ubrany był "po ludzku", to nikt by nawet na niego nie zwracał uwagi, spośród innych ludzi. No i! Był jeszcze ktoś, bardziej z tyłu, chowający się za ich plecami. Przechodzień z wcześniej, który wydarł mordeczkę, kiedy zobaczył co się stało z miśkiem i gówniarzem.
-To był on! - Wykrzyczał ostatni ze wspomnianych ludzi palcem wskazując na Akirę, tamci tylko popatrzyli na siebie, potem na spalone ciała, potem na naszego "bohatera", od którego dzieliło ich może z piętnaście, do dwudziestu metrów maksymalnie.
-Ekhm - Odchrząknął -Co się tu stało? Dlaczego TO się tu stało? - Sczególnie zaakcentował jedno ze słów, jakby sam fakt takich wydarzeń mu nie przeszkadzał. W sumie, żył w Shigashi. Ale, sam fakt, że działo się to "na widoku" wyraźnie mu ciążył. No, musiał coś w tej sprawie zrobić, ale na razie nie wykazywał żadnej agresji.
Kuma Junior
Gnojek od Kumy Juniora
Randomowy przechodzień
Strażnik Tyczka
0 x
- ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
- Posty: 232
- Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Mieszkaniec miasta
- Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
- Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
- Multikonta: Mijikuma | Ryū
Re: Bar "Daimyo"
To nie tak, że wróciłem na miejsce zbrodni, ponieważ żadnej zbrodni przede wszystkim nie było. Samoobrona to prawo każdego szanowanego obywatela! Oraz działo się to na moim terenie, którego nie opuściłem, wszedłem do środka po... po posiłki, rzecz jasna, tak jak się pewnie w jakimś innym świecie wynajmuje adwokatów na salę sądową, by bronili oni racji klienta, tak w podobnej sprawie poszedłem ja. Wyszedłszy z lokalu widzę trójkę jegomościów, którym zapach ewidentnie się spodobał, bo przylecieli jak muchy do gówna. No cóż, tak to się już żyje w Shigashi, widok spalonego ciała to jak odtwarzany spektakl z poprzedniego tygodnia, ale no hej, ludzie czasem ludzie lubią doświadczać tych samych bodźców, może swąd spalonej skóry też jest dla nich niczym kość dla psa.
Z oddali jednak widzę strażników i przynajmniej mogę się cieszyć, że to gówno zostanie szybko ogarnięte. Mam tylko jebaną nadzieje, że po mojej myśli, bo ani mi się widzi biegać teraz po aresztach i się spowiadać z ujebania jakiegoś dzieciaka, który gówno obchodzi całą miastową społeczność. Jebał go pies, nie dam się zamknąć za jakiegoś bachora i niedźwiedzia!
Strażnicy niczym się nie wyróżniają, mogę więc odetchnąć z ulgą, że to nie są żadni wyżsi rangą oficerowie tylko przeciętniacy, którym wystarczy sypnąć mamoną i będą ukontentowani! O, z tyłu widzę jeszcze tego zjeba co nas zobaczył, zsikał się w majty i spierdolił. Wspaniale, zajebistą ekipę zmontowali. Ekipę totalnych pojebów.
Ignoruję krzyk tego ostatniego z hałastry, jakakolwiek odpowiedź na jego krzyki nieco by mnie pogrążyły, pewnie bym zwyzywał mu matkę czy pogroził wsadzeniem czegoś do mordy. Nie wiem czego, tak tylko zgaduję. Za to na pytanie jednego z strażników już z chęcią i pełną kurtuazją odpowiem.
- Panie władzo, bronić się musiałem! Ten tutaj, no już ciężko go poznać, ale może pan wierzyć, że to był młody mężczyzna, przyszedł do mnie, pod mój lokal i zaczął grozić kijem i swoimi niedźwiedziami. Jeden rzucił się w moim kierunku to spanikowałem i się zacząłem bronić! Gdyby ktoś mi rok temu powiedział, że będę musiał się bronić pod własnym lokalem przed atakującym niedźwiedziem, a w życiu bym nie uwierzył! A tak to ten drugi niedźwiedź gdy tylko zobaczył co się stało z resztą towarzystwa to uciekł gdzie pieprz rośnie. To znaczy, nie wiem gdzie, ale w tamtym kierunku. - Opowiadam z pełnym zaaferowaniem strażnikom swoją wersję, która w moim mniemaniu brzmi na bardzo wiarygodną. Ba, w rzeczywistości jest prawie zgodna z prawdą, ale tego nie musi wiedzieć już nikt.
- Chłopaka też poznałem stosunkowo niedawno, nie sądziłem jednak, że tak sobie weźmie do serca porażkę... bo wiecie Panowie, że w parku urządzają czasem turniej siłowania na rękę? Też nie wiedziałem, ostatnio sobie spacerując się dowiedziałem i wziąłem udział, ciekawa sprawa. Tak się też złożyło, że wygrałem w finale z jednym z tych niedźwiedzi od tego tu leżącego agresora. Wyraźnie się zdenerwował, ale nigdy bym nie podejrzewał, że dopuści się do jawnego ataku na moją osobę, to był zwykły turniej! - Mówię, żeby mówić, ale też podając to co strażnicy kochają najbardziej - mają już motyw napaści, mają też całą historię, nie muszą więc już niczego ogarniać, wystarczy, że spiszą protokół i będzie z górki. Mam nadzieje, że to rozsądni panowie i pójdą głosem rozsądku. Czyli po mojej, kurwa, myśli.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości