Ukryty tekstPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- 2 Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- Katana przypasana do pasa (wprawiony w rękojeść kamon rodziny Rakurai)
- Katana ze stali kantaiskiej umieszczona zaraz obok pierwszej katany
- Medalion ze znakiem klanowym Yamanaka na szyi
- Kamizelka Shinobi
- Na czole ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Ukryty tekst
[EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
- Minoru
- Posty: 1234
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- BeeBee-Hachi
- Posty: 721
- Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Regularna Grupa Dystansowa
Sytuacja nie była ciekawa. Mgła cały czas przeszkadzała wielu walczącym, a Minoru, który powoli był na skraju wyczerpania, nie był w stanie samemu wykrzesać z siebie tyle siłī, aby zastąpić pozostałych. Czuł, że jest przyciśnięty do muru przez dwa ogromne demony, które cały czas parły przed siebie, w stronę powierzonej jego drużynie balisty.
Mijkuma wypuścił swoje dwie strzały, skrywając jedną za drugą, tak aby dodatkowo zamaskować je w tej gęstej mgle. Mimo odcięcia od wzroku, jego słuch radził sobie całkiem nieźle. Wypuścił strzałę we wskazanym kierunku, a po chwili usłyszał ryk jednej z bestii, prawdopodobnie stanęła ona na drodze pocisku. Przynajmniej udało mu się zadać imś jakąś ranę. Niestety, ich pęd wcale się nie zmniejszał, co oznaczało, że czerwonooki musiał się wycofać, schodząc na ścianę wieży.
Minoru miał pewien plan, uznał, po części słusznie, że walka z demonami to proszenie się o śmierć i lepiej skupić się na tym, kto je tutaj przywołał. Przegryzł on pigułkę żywnościową i ruszył w stronę stojącego na skraju wieży przeciwnika. Szybko przygotował technikę, którą posłał w stronę wroga. Minoru doskonale wiedział gdzie on się skrywa, więc bez trudu trafił go swoim elektrycznym atakiem. Przeciwnik musiał być zbytnio skupiony na kontroli swoich demonów, gdyż kiedy dostrzegł nadciągający atak, było już zbyt późno. Wiązka wspięła się po nim, raniąc jego ciało i wyciągając z niego jęk bólu. Minoru cały czas skrywał się we mgle, skąd mógł wyprowadzić kolejny atak. Jego dodatkowy zmysł podrzucał mu wiele ciekawych informacji, po pierwsze, w momencie trafienia, demony na moment ustały. Przestały się ruszać, niestety, dotarły już do miejsca, w którym znajdowała się balista, co potwierdzały stojące tam do tej pory twory Ai - teraz już wszystkie zostały zamienione w atramentowe kałuże. Co więcej, Mijikuma był w drodze po ścianie wieży i już za chwilę będzie tuż obok dzikiego. Niestety, cała wieża była otulona chmurką z mgły, przez co nawet obiegnięcie wieży nie poprawiło widoczności. Przynajmniej kiedy z niej wyszedł, mógł spojrzeć na panujące w szpitalu zamieszanie, czy też toczącą się na przedpolu bitwę. Nie wyglądało to dobrze, mimo początkowych dobrych raportów, zdawało się, że dzicy napierali coraz bardziej, a przecież jeszcze nie pokazali wszystkich swoich atutów.
Kubomi :Yamauchi
Uchiha Kurou
Goketsu - Obrazek
Yamanaka Isu - Obrazek
Uchiha Hokori - Obrazek
Chłopak z Pustyni - Obrazek
Ukryty tekstMijikuma :
Ukryty tekstMinoru :Ukryty tekstShinichi :
Ukryty tekstKitashi :Ukryty tekstAi :
Ukryty tekstTajne Notatki prowadzącego :
Ukryty tekst
Gratisowe spóźnienia :
- Każdy dodatkowe DUŻO h
- Mijikuma do wydania 0 h | wydane : Darmowe spóźnienie | 3h
- Minoru do wydania 6h| wydane : Darmowe spóźnienie
- Kitashi do wydania 1 h | wydane : 1h Darmowe spóźnienie
- Kubomi do wydania 6h | wydane : Darmowe spóźnienie
0 x
- Minoru
- Posty: 1234
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Zażarta walka trwała w najlepsze i obie strony zdawały się nie móc zdobyć przewagi nad przeciwnikiem. I to wszystko we mgle. Mgle, która miała być atutem dla Minoru. I być może gdyby nie ona to byłby już martwy od ogromnych łap przywołanych istot, lecz w głowie Rakuraia pojawiło się zwątpienie w użyteczność tejże. Być może należało się jej pozbyć, być może będzie to błędem. Jakiej by jednak decyzji nie podjął, nie zrobi to większej różnicy na dłuższą metę, bo nawet jeśli zdecyduje podtrzymać swoją zasłonę chwilę dłużej, to wyczerpie się z całej swej chakry.
A jednak, jego ostatni ruch zdawał się odnieść jakiś skutek, a przynajmniej tak wynikało z przeciągłego odgłosu bólu, który wydobył się z mgły, gdzieś z kierunku, gdzie znajdował się jego cel. Był tylko jeszcze jeden problem. Pozostali przeciwnicy, właśnie docierali do ich balist. Decyzje, decyzje. Minoru postanowił zagrać va banque. Przestał on dostarczać swą chakrę do mgły, co powinno spowodować jej rozwianie w niedługim czasie, zwłaszcza przy takiej pogodzie. To powinno odciążyć układ Minoru odrobinę, a także pozwolić na swobodniejszą walkę Mijikumie. Wtedy jednak, Minoru poczuł jak jego pigułka ze skrzepniętą krwią przestaje działać, a jego ciało ponownie sztywnieje pod wpływem bólu. Był to najgorszy dla niego moment, lecz nie miał teraz czasu na to by zająć się tym. Chwycił on za obie rękojeści katan i wyciągnął je obnażając ich ostrza. Jednocześnie skumulował w obu dłoniach chakrę raitonu, którą następnie przelał na swą broń, która została skierowana ku niebu. Chwilę później, ku niebu wystrzelony został chakrowy promień, który zniknął między chmurami. Teraz pozostało poczekać.
Dopiero teraz, Minoru pozwolił sobie na ostrożne sięgnięcie do jednej z kieszonek w swojej kamizelce by wyciągnąć i połknąć pigułkę ze skrzepniętą krwią, by ponownie chociaż na chwilę uśmierzyć ból, którzy przeszywał jego ciało.
– OI! CHODŹCIE TU DZIKUSY, MAM DOŚĆ CZEKANIA NA WAS!- Krzyknął w kierunku swych przeciwników, chcąc skupić na sobie ich uwagę. Przeciwników, którym mógł się przyjrzeć dopiero teraz. Cała jego nadzieja na ocalenie balist, polegała na tym, że ci widząc jego postanowią zmienić swój cel. Być może płonna była to nadzieja, lecz innej nie posiadał.
1. Minoru kończy używać Suiton: Kirigakure no Jutsu (mgłę).
2. Wyciąga obie katany i używa Raiton: Ikazuchi no Kiba.
3. Czekając aż technika będzie gotowa w następnej turze, łyka pigułkę ze skrzepniętą krwią.
4. Stara się zwrócić na siebie uwagę przeciwników, by odciągnąć ich w ten sposób od balist.
Użyte przedmioty
Ukryty tekstUżyta umiejętność
Ukryty tekstUżyta technika
- Nazwa
- Raiton: Ikazuchi no Kiba
- Ranga
- B
- Pieczęci
- Uniesienie dwóch broni nad głowę
- Zasięg
- 20 metrów
- Koszt
- E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
- Statystyki
- Siła Pioruna
- 140
- Szybkość Pioruna
- 160
- Wytrzymałość
- nd
- Dodatkowe Wymaga posiadania dwóch metalowych broni, wymaga minimalnego zachmurzenia
- Opis Użytkownik wyciąga ręce do góry, w których to trzyma kunai lub jakieś inne ostrze. Kumuluje chakrę, która zbiera się w dłoniach, by następnie wystrzelić ją do nieba w postaci dwóch piorunów. Kiedy tylko to się stanie trzeba czekać jedną turę na efekt. Wysłane wiązki powoduje, że na niebie natychmiastowo gromadzą się chmury burzowe. Użytkownik posiada władzę nad pierwszym wyładowaniem atmosferycznym, którym może wycelować gdzie chce w zasięgu techniki. Trafienie piorunem powoduje paraliż oraz ból spowodowany porażeniem prądem.
Wywołana w ten sposób burza utrzymuje się trzy tury w promieniu czterdziestu metrów.chakra
Ukryty tekst
Ukryty tekstPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- 2 Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- Katana przypasana do pasa (wprawiony w rękojeść kamon rodziny Rakurai)
- Katana ze stali kantaiskiej umieszczona zaraz obok pierwszej katany
- Medalion ze znakiem klanowym Yamanaka na szyi
- Kamizelka Shinobi
- Na czole ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Mijikuma
- Posty: 354
- Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
- Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Meguru | Akira
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa


Swiat powoli szaleje. Świat zwany lokalnym rzecz jasna, gdyż nie sposób w moim przypadku mieć tu większą perspektywę niż tylko tę która wyznaczona jest w granicach widoczności. Tam gdzie kończy się horyzont, kończy się też znany mi świat - nigdy nie podróżowałem, ani też nie wykrzesała się pojedyncza myśl na ten temat. Zamknięty w swoim własnym ekosystemie i środowisku, nie potrzebowałem nic więcej.
Innego zdania zaś byli dzicy, przed którymi dziś bronię się całą swoją siłą. Ich rzeczywistość nie satysfakcjonowała i chcieli czegoś, co nie było im dane, a co podobno mamy my. I stąd cała ta walka, ta rzeź pochłaniająca dziesiątki istnień. Pole bitwy składające się z setek mniejszych potyczek pozostało niemożliwe do wyczytania - kto zwyciężał? Nie mam pojęcia, też ciężko mi chociażby przystanąć na chwilę i się nad tym zastanowić - przede mną kolejni wrogowie, którzy muszą zostać jak najszybciej wyeliminowani z gry zwanej wojną.
Strzała wypuszczona w mgłę okazała się pomocna w jakimś stopniu, bo jej wynikiem był ryk potwora. Nie zachłysnąłem się swoim sukcesem a naprędce pobiegłem po ścianie zmienić swoją pozycję, która z pewnością dla tych sprytniejszych wrogów stawałaby się już całkowicie dostępna.
Ignoruję póki co całkowite zamieszanie dobiegające od strony szpitala, uznałem szybko, że póki co nie jest to czas, żeby się rozpraszać kolejnym problemem. Należało najpierw rozwiązać jeden, dając innym szansę na wykazanie się, a jednocześnie uniemożliwiając nawarstwienie się problemów, które w pewnym momencie urosłyby do takich rozmiarów, że klęska byłaby pewna.
Skończywszy na drugiej stronie muru, szybko dostrzegam, że mgła staje się rzadsza, powoli zanika w powietrzu. Uznaję to za doskonałą okazję i wykorzystuję to w jak najlepszym stopniu. Błyskawicznie nakładam trzy strzały na łuk i mrużę oczy, by jak najszybciej dostrzec przeciwnika spośród wyłaniających się z mgły kształtów. Przede wszystkim najważniejsze dla mnie było nieobjęcie swojego sojusznika za cel, reszta była już z górki. Gdy tylko dostrzegłem któregoś z dzikich, wypuszczam w jego kierunku trzy strzały, by następnie nie zwlekając i wyciągając kolejne trzy i jeśli ten pierwszy cel nie upadł, ponownie w niego pakuje trzy strzały, a jeśli jest już martwy, skupiam się na drugim, tym bardziej, że idealnie mój atak synchronizuję się z okrzykiem Minoru - w ten sposób mogę bardzo łatwo wykorzystać nieuwagę przeciwnika i wziąć ich zza pleców. Szybko też dochodze do wniosku, że demony nie są wartę uwagi, a jego przywoływacz, nie strzelam więc w nie, a w prawdziwych ludzi, których śmierć oznacza śmierć też tych, którzy zostali przez nich przywołani.

- Chwyta za łuk i zaczyna krążyć w mgle Minoru
- Cały czas gotowy jest na unik, jednocześnie kontratakując atakiem z łuku i odskakując
- Tworzy 2 iluzje, które posyła w mgłę, z poleceniem powrotu do niego po chwili
- Nie zaprzestaje gotowości do uniku i kontrataku

Ukryty tekst
0 x
- BeeBee-Hachi
- Posty: 721
- Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Regularna Grupa Dystansowa
Mgła powoli zaczęła się rozrzedzać, za co wielu walczących na wieży mogło podziękować Minoru. Wielu powiedziałoby nawet - Dlaczego tak późno? Członkowie oddziału Goketsu dzięki temu mogli przejąć inicjatywę i zacząć napierać jeszcze mocniej na swoich przeciwników. W ich szeregach także były straty, nie byli tak liczni jak na początku, no ale cóż, wróg także ucierpiał.
Gdy tylko mgła zaczęła się rozrzedzać, Minoru oraz Mijikuma ruszyli z kolejnym etapem swojego improwizowanego planu. Minoru rozgryzł pigułkę i chwycił za miecze, które posłały wiązkę w niebo, tworząc kolejne burzowe ognisko na tym i tak gęstym od chmur niebie, a następnie z okrzykiem na ustach ruszył w stronę dwóch tytanów, którzy zmierzali w stronę balisty, byli wręcz na wyciągnięcie ręki. Ogromne, kilkunastometrowe giganty o paskudnych twarzach, a na grzbiecie jednego z nich mężczyzna z maską na twarzy w dosyć luźnych, długich szatach.
Mijikuma nałożył strzały na cięciwę i obrał za cel pierwszego dzikiego, którego dostrzegł. Z racji tego, że był na wewnętrznej stronie muru, wybór nie był zbyt duży, padło więc stojącego na skraju blanki muzyka. W jego kierunku poleciały trzy pociski, które dosięgnęły celu. Niestety, zbyt późno. Otóż chwilę przed tym faktem, dziki zdażył wydać ostatnie polecenie swoim demonom, a te ogromnymi łapami zmiażdżyły balistę, zamieniając ją w stos drewnianych wiórów. Chwilę później trzy strzały przeszyły jego ciało, a dziki, niczym worek z ryżem, spadł z wieży i poleciał gdzieś w otchłań toczącej się na poziomie gruntu walki.
Zabicie muzykanta spowodowało, że jego demony po chwili zostały objęte przez chmurę dymu, w której zniknęły. To spowodowało także, że zaskoczony zamaskowany, zaczął spadać wprost w stronę wieży, będąc jak na widelcu kolejnych nadchodzących ataków. Co prawda był shinobi, więc tanio skóry nie sprzeda, ale to po stronie obrońców była teraz inicjatywa.
Co więcej, właśnie po schodach prowadzących na wieże przybyło wsparcie. Leczeni w szpitalu członkowie grupy pomarańczowej weszli i dostrzegli ostatnie chwile życia balisty. Niestety, nie dane im było powstrzymać demony. Mogli jedynie patrzeć jak ich mechaniczny przyjaciel opuszcza ten świat. Na szczęście, mogli oni teraz dołączyć do walki i pomóc swoim towarzyszom, którzy powoli zaczynali być na skraju swoich możliwości.
Kubomi :Yamauchi
Uchiha Kurou
Goketsu - Obrazek
Yamanaka Isu - Obrazek
Uchiha Hokori - Obrazek
Chłopak z Pustyni - Obrazek
Ukryty tekstMijikuma :
Ukryty tekstMinoru :Ukryty tekstShinichi :
Ukryty tekstKitashi :Ukryty tekstAi :
Ukryty tekstTajne Notatki prowadzącego :
Ukryty tekst
Gratisowe spóźnienia :
- Każdy dodatkowe DUŻO h
- Mijikuma do wydania 0 h | wydane : Darmowe spóźnienie | 3h
- Minoru do wydania 6h| wydane : Darmowe spóźnienie
- Kitashi do wydania 1 h | wydane : 1h Darmowe spóźnienie
- Kubomi do wydania 6h | wydane : Darmowe spóźnienie
0 x
- Kubomi
- Posty: 657
- Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
- Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
- Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
- GG/Discord: Vive#2979
- Multikonta: Umemoto Rei
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
- O nie… - wymskneło się białowłosej, gdy dostrzegła jak balista zostaje rozstrzaskana na czynniki pierwsze. Aż się skrzywiła mimowolnie, jakby sama to odczuła. Nie zdążyła zareagować, a potwór który dokonał tej zbrodni już znikał w kłębach dymu. Oznaczało to, że został ostatni przeciwnik. Nie śpieszyła się ze zbliżeniem do walki, zamiast tego wytworzyła momentalnie nici chakry ze swoich dłoni, by wystrzelić je w kierunku trzech marionetek.
Type Oto Chi-Yi, Type Sasori O-Yi i Type Kasa Ho-Yi, gdzie ta ostatnia jeszcze nie była użyta w tej walce, a posiadała niezbędną prędkość. Plan był prosty: Kasa, czyli parasoleczka dotąd przypięta do pasa Kuglarki, miała wystrzelić jak interkontynentlny pocisk balistyczny w kierunku Dzikiego, by rozłożyć się swoimi nóżkami i zakotwiczyć się o jego głowę, szyję lub jak nie będzie to możliwe, to ręke. W tym samym momencie Oto miała zbliżyć się do przeciwnika, by wystrzelić swój harpun i owinąć się nim wokół nogi lub talii przeciwnika i tak jak ostatnio, obie te marionetki miały dać otwarcie do ataku Sasoriemu. Do pokonania przeciwnika miała zamiar stać z tyłu, skoro i tak taka była jej specjalizacja.
1) Podłączenie nici do Lalki Białej, Skorpiona i Parasolki.
2) Parasolka atakuje przeciwnika w głowę lub ręke.
3) Oto łapie przeciwnika harpunem za nogę lub talię, by zmniejszyć mu mobilność.
4) Sasori dokonuje smashin time w jego osobę.
Statystyki: Ukryty tekst
Użyte Techniki: Ukryty tekst
Znane Techniki: Ukryty tekst
Ekwipunek: - Pancerz z całym swoim dobrodziejstwemPancerz i Marionetki w użyciu- Skórzane, czarne rękawiczki
- Dwie kabury, po jednej na udach
- Dwie torby na pośladkach
- Neko-te na dłoniach i nogach pancerza
- Czarny płaszcz
- Fioletowa, japońska parasolka przy pasie
- Drewniane pudełko z nogami przy pasieUkryty tekstUkryty tekstUkryty tekstUkryty tekstUkryty tekstAtrybuty MarionetekUkryty tekstUkryty tekst
0 x


- Boukyaku Shinichi
- Posty: 243
- Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
- Wiek postaci: 27
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach
- Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach
- Duża blizna na prawej skroni
- Blizna na brodzie
- Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej - Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara
- Czarny płaszcz
- Maska lisa przypięta przy pasku
- Torba na glinę na lewym biodrze
- Torba na glinę na prawym biodrze
- Kabura na broń na lewym udzie - Link do KP: viewtopic.php?p=205651#p205651
- GG/Discord: knowo#2998
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Droga ku okalającego twierdzę muru nie była nader długa, choć nawet przez taki czas dało się doświadczyć wiele. Blondyn w białej masce kroczył z bólem ale pewnie, mijając grupy osób pędzących do skupiska medyków. Obrońcy cywilizowanego świata dzierżący na swych piersiach rany za resztę spokojnie żyjących w dalekich krainach. Być może nawet martwi, niesieni przez swoich towarzyszy w desperackiej próbie ocalenia druha. Shinichi nie obrócił się ani razu, nie wzdrygnął na krzyki i westchnienia konających. Broczył w błocie i na przekór deszczowi w kierunku swojej porcji kruszącego się muru znad którego widać było słupy dymu, a do uszu dobiegała nieustanna walka. Nie sposób było odczytać jakiekolwiek emocje mężczyzny, biała maska bez wyrazu skutecznie wszystko blokowała, a być może nawet i pod nią nie rysował się żaden grymas. Zwykłe zmęczenie. Nikt w wielkich opowieściach nie mówi, jak bardzo wykańcza psychicznie i fizycznie wojna. Jak bardzo bitwa potrafi wyprać ludzki byt. Gdyby nie poczucie powinności i chęć zemsty Shinichi nie miałby problemu z uśnięciem pośród walczących.
Wyszczerbione stopnie schodów śliskie od nieustającej ulewy mlaskały pod ostrożnymi krokami oszpeconego blizną blondyna. Głowa zadarta ku górze osłaniana była przez przedramię, choć to i tak nie pomagało zbytnio wobec wdzierających się kropli deszczu przez dziury w białej masce. Rozdzierające niebo pioruny rysowały ciemne sylwetki walczących w niebie, co tylko kładło widmo najbliższego celu Shinichi'ego. Opuścił swoje przedramię i przywarł dłoniom do muru ciągnąc palcami po chropowatej ścianie. Kilka kolejnych kroków zaprowadziło go na szczyt. Oczom ukazał się obraz zupełnie mu obcy choć przecież naiwnym byłoby łudzić się, że to miejsce pozostanie w takim samym stanie jak w momencie gdy je opuścił.
Dział się istny chaos i nie sposób było wszystkiego zarejestrować, najwyraźniej wrogowie wdarli się już na mury a Ci co pozostali tutaj zdołali ich w większości odeprzeć. Baszta wyglądała bardzo kiepsko, a balista nadawała się w tym momencie tylko na zrzucenie wrogom na głowy. Shinichi miał plan przybyć tu, aby od razu zamienić słowo z dowódcą oddział. Ten plan musiał zostać odepchnięty na boczny tor. Zamaskowany dziki był w tym momencie jedynym widocznym zagrożeniem, a mimo braku siły mogącej wyrządzić jakąkolwiek krzywdę Shinichi dysponował możliwością odwrócenia uwagi, albo chociaż przestraszenia przeciwnika, że jego techniki wymagają jakiejkolwiek reakcji. Rozłożył swoje nogi pewniej na twardej powierzchni, a ręce wsadził prosto w glinę trzymaną w dwóch sporych torbach. Chwile później pojawiły się umodelowane przez dodatkowe otwory gębowe białe ptaki. Niewielkie gliniane stworzenia ciśnięte w powietrze z nie lada agresją ożyły, gdy tylko Shinichi złożył odpowiednią pieczęć jedną dłonią, a cichy charakterystyczny dźwięk rozniósł się skutecznie zagłuszony przez piekło wojny u podnóża muru, a nawet i na niebie. Dwa ptaszki poleciwszy łukiem starały się trafić dzikiego najeźdźcę z prawa i lewa. Shinichi zdawał sobie sprawę ze swojej okrutnej niemocy, ale przeciwnicy wcale nie musieli. Prawdą również było, że czynił to wszystko, aby jak najszybciej dostać się do dowódcy grupy pomarańczowej, która mająca "wolny" moment będzie w stanie wysłać kogoś wraz z nim po pozostawioną w lesie, urodzoną w klanie Uchiha kobietę.
Skrót:
1) Shinichi wspina się na mur
2) Na szczycie muru przebiega szybka analiza tego co tam się dzieje
3) Lokalizując jedynego wyraźnie widocznego przeciwnika Shinichi używa C1: Shī Wan, aby stworzyć dwa małe ptaki lecące na zamaskowanego dzikiego z przeciwnych stron. Licząc, że będzie to co najmniej dobry rozpraszacz. Gdyby zaś o dziwo dotarły do celu to po prostu detonuje swoje kapiszony.Ukryty tekst
Statystyki | Znane techniki | Przedmioty Statystyki: Ukryty tekstZnane techniki: Ukryty tekst
Przedmioty: PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- Ciemno-szary płaszcz
- Dwie białe maski
- Medalion przynależności do klanu Nara
- Torba na glinę (Lewe biodro)
- Torba na glinę (Prawe biodro)
- Kabura na broń (Lewe udo)
- Torba (prawy poślad)
- Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Ukryty tekst
Użyte techniki | Użyte przedmioty Użyte techniki:
- Nazwa
- C1: Shī Wan
- Ranga
- D
- Pieczęci
- Połowa Barana (detonacja)
- Zasięg
- Zależny od opanowania dziedziny klanowej (detonacja)
- Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 4 małe / 2 średnie/ 1 duży)
- Dodatkowe
- 50g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
- Siła Wybuchu
- Małe
- 15
- Średnie
- 30
- Duże
- 60
- Statystyki
- Siła
- 20
- Szybkość
- 60
- Wytrzymałość
- 20
- Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
Kategoria, do której należeć będzie bomba związana jest z kształtem, jaki ona przyjmuje. Przykładowo wszelkie ptaki i owady latające będą bombami latającymi, ryby - nurkująco-pływającymi, a chomik - biegającą. Twory C1 spełniają najczęściej rolę przeszkadzajki. Ich siłę można porównać bardziej do petard niż bomb. Bez trudu mogą urwać palce, gdy wybuchną komuś w dłoni, a także zostawić paskudne rany na ciele. Groźne dla życia są jednak w większej ilości.
- Latające - bomby te mogą latać ze standardową prędkością zależną od dziedziny klanowej, a także poruszać się po ziemi lub pływać, jednak w takim wypadku ich prędkość zredukowana jest o połowę
- Nurkująco-pływające - bomby te mogą pływać oraz nurkować ze standardową prędkością zależną od dziedziny klanowej, ale nie mogą poruszać się po lądzie ani latać.
- Biegające - bomby te mogą biegać ze standardową prędkością zależną od dziedziny klanowej. Nie mogą latać, ani nurkować, jednak mogą pływać z prędkością zredukowaną o połowę
- Podziemne - bomby te mogą przemieszczać się pod ziemią oraz poruszać się po lądzie ze standardową prędkością zależną od dziedziny klanowej, nie mogą jednak ani pływać ani latać.
Użyte przedmioty: -100g gliny (po 50g z dwóch toreb)
0 x
- Minoru
- Posty: 1234
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Minoru zaryzykował rozwiewając mgłę i krzycząc w kierunku olbrzymów. Niestety, jego ryzyko nie opłaciło się, gdyż jedna z ich balist przestała właśnie istnieć na jego oczach, a bestie zwróciły się w jego kierunku.
– <Wstaw jakieś szpetne przekleństwo> - Zaklął pod nosem, czując że starta balisty odbije im się czkawką. Wtedy też demony zostały objęte chmurą dymu, która odesłała ich do świata z którego przybyli. Rakurai odruchowo zwrócił swój wzrok w kierunku gdzie znajdował się jegomość, który przywołał dwóch olbrzymów, nie rozumiejąc czemu jego przywołańce zniknęły. Być może miał jakiś limit czasowy, przez który mógł ich używać, a może wykrwawił się na śmierć. Jakże ciekawym było to, jak wiele myśli potrafi człowiekowi przelecieć przez głowę, gdy adrenalina buzuje w jego krwi. Wtedy też dostrzegł co spowodowało zniknięcie demonów. Ich przeciwnik został najeżony strzałami niczym jeż, niechybny znak, że Mijikuma maczał w tym swoje palce.
Minoru natychmiast powrócił do drugiego z przeciwników. Być może wyeliminowali największe zagrożenie, lecz pozostał jeszcze ten tutaj. Dostrzegł go, gdy ten właśnie kończył swój niezapowiedziany lot. Dlatego też Rakurai wycelował w niego swoim ostrzami, wysyłając w jego kierunku impuls chakry, oznaczając go jako cel dla swojej techniki. W tym właśnie momencie, ze stworzonych przed chwilą chmur, powinien wystrzelić pojedynczy piorun, dokładnie w miejsce, w które wycelował Minoru.
1. Minoru orientuje się w sytuacji (Dostrzega, że fleciarz zezgonił i zrobił to Mijikuma).
2. Wycelowuje w drugiego przeciwnika i strzela w niego z Raiton: Ikazuchi no Kiba.
Użyte przedmioty
Ukryty tekstUżyta umiejętność
Ukryty tekstUżyta technika
- Nazwa
- Raiton: Ikazuchi no Kiba
- Ranga
- B
- Pieczęci
- Uniesienie dwóch broni nad głowę
- Zasięg
- 20 metrów
- Koszt
- E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
- Statystyki
- Siła Pioruna
- 140
- Szybkość Pioruna
- 160
- Wytrzymałość
- nd
- Dodatkowe Wymaga posiadania dwóch metalowych broni, wymaga minimalnego zachmurzenia
- Opis Użytkownik wyciąga ręce do góry, w których to trzyma kunai lub jakieś inne ostrze. Kumuluje chakrę, która zbiera się w dłoniach, by następnie wystrzelić ją do nieba w postaci dwóch piorunów. Kiedy tylko to się stanie trzeba czekać jedną turę na efekt. Wysłane wiązki powoduje, że na niebie natychmiastowo gromadzą się chmury burzowe. Użytkownik posiada władzę nad pierwszym wyładowaniem atmosferycznym, którym może wycelować gdzie chce w zasięgu techniki. Trafienie piorunem powoduje paraliż oraz ból spowodowany porażeniem prądem.
Wywołana w ten sposób burza utrzymuje się trzy tury w promieniu czterdziestu metrów.chakra
Ukryty tekst
Ukryty tekstPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- 2 Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- Katana przypasana do pasa (wprawiony w rękojeść kamon rodziny Rakurai)
- Katana ze stali kantaiskiej umieszczona zaraz obok pierwszej katany
- Medalion ze znakiem klanowym Yamanaka na szyi
- Kamizelka Shinobi
- Na czole ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Ai
- Postać porzucona
- Posty: 401
- Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
- Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
- GG/Discord: Laertes#9788
- Multikonta: Aoi, Nuō, Sister
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Wraz zresztą grupy dotarła na mury. Mogła wrócić na swoje stanowisko. A raczej... chciałaby to zrobić, niestety, zdążyła przyjść jedynie po to, aby zobaczyć ja balista jest niszczona. Nie wiedziała jak bardzo ich armię mogło to zaboleć, ale sama odczuwała to jako wielki cios w ich siły, nawet większe niż potencjalne straty zdolnych shinobich. Potężna siła ognia tego wytworu Goketsu już wykazała się swoją przydatnością, kiedy to strącali głazy lub lotników, teraz ich potencjał na faktyczną "grupę dystansową" spadł. No i... nie będzie mogła razem z Mijikumą strzelać w oczy Demona, jak ten tylko się pojawi. On dalej będzie mógł celować w gały potwora, ze swojego łuku, ale taka strzała pewnie będzie mniejszą przeszkodzą niż drzazga w obliczu ogromu tej cholernej lisiej bestii. Ona natomiast... Cóż. Jeżeli będą w stanie wysadzać pociski z balisty, a te o ile przetrwały, mogłaby transportować na swoich ptakach, aby jej transportowce bombardowały piechotę. Czy te olbrzymie człekopodobne stwory. Ale czy starczyłoby jej na to chakry. No cóż.
Wzrokiem objęła przestrzeń na murze, był jedna położona bestia zza Muru więcej. To dobrze. Widziała Mijikumę, rannego bo rannego, ale żywego. Tak samo łysego Minoru. Dobrze. Wytrzymali tu bez ich wsparcia. Gdyby nie jej załatane rany nawet może i by wyglądała gorzej niż niegdyś brodaty szermierz, bo w jej ubiorze dalej były dziury po pociskach, którymi dostała wcześniej.
Poza jednym zdechłym przeciwnikiem, widoczny był jeszcze jeden. W powietrzu. Zdawał się być bezbronny i w pełni zdany na łaskę drużyny pomarańczowej. Sama nie interweniowała, nie zamierzała wykonywać żadnego ataku. Mogła rzucić kunaiem czy innym żelastwem, jasne. Ale jej umiejętności w shurikenjutsu, delikatnie mówiąc, nie były wysokie, jeszcze by przypadkiem strąciła strzałę Mijikumy jeżeli by źle rzuciła. A chakry nie chciała marnować, miała jej niewiele, jeszcze będzie jej potrzebna. Zwłaszcza, jeżeli jeszcze więcej tych dzikusów dostanie się na mury. Więc nie wtrącała się w to, co reszta jej drużyny chciała zrobić.
1. Wchodzi na mur, rozgląda co się dzieje, szkoda jej Balista-Kuna.
2. Nic nie robi względem przeciwnika znajdującego się w powietrzu.
Ukryty tekst
0 x
- Mijikuma
- Posty: 354
- Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
- Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Meguru | Akira
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa


Spoglądam za strzałą, czując w sobie coś nowego, bo emocję, której natura, ciemniejsza niż każda inna, jest dla mnie nowością. Nie czymś nowo stworzonym, nie stałem się jej twórcą. Jest to odkrycie bliższe wyjrzeniu ponad mury i ujrzenie czegoś, czego się nigdy w życiu nie widziało – mroźną bryzę i nieskończony horyzont morski. Przykładowo. W moim wypadku to emocja bliska wściekłości, która wymierzona jest w tego niegodziwca, który akurat napatoczy się na mojej drodze ku ochronie mojego miejsca życia i ludzi, których kocham. Nie sądziłem nigdy dotąd, że będę w stanie czuć tak wielką chęć pozbawienia życia jak dotychczas – nie jest to mój pierwszy raz, zdarzyło mi się na misji, jednak to było coś zupełnie innego, inna skala. Teraz po prostu chciałem wybić wszystkich dzikich, nie zważając na ich emocję, na spiralę ich nienawiści, którą kierowali akurat na nas – nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia w obliczu własnej śmierci. Mam tylko nadzieje, że mój ojciec ma się dobrze.
Widok bezwładnych zwłok spadających w przepaść jedynie podkręciło moją furię, którą teraz swymi szkarłatnymi ślepiami kieruję w stronę spadającego shinobi. Nie czekam długo, od razu celuję w niego dwoma strzałami i wypuszczam je z cięciwy, klasycznie jedną z nich chowając w cieniu drugiej. Od razu sięgam po kolejną strzałę wiedząc, że będąc w powietrzu ciężko o zwroty i uniki, ale wciąż nie do końca wiem z kim się ścieramy, nie powinienem się dziwić jakby nagle wyrosły mu skrzydła i wzleciałby jeszcze wyżej w powietrzu. Oby tak nie było w każdym razie. Gdybym zaś nie trafił jegomościa biorę jedną strzałę, szacuję jak poleci i przy maksymalnym naciągnięciu strzały, wypuszczam ją, słysząc gwałtowny świst powietrza.

- Strzela dwie strzały w lecącego przeciwnika
- W razie chybienia, strzela jeszcze jedną, z maksymalnego naciągnięcia

Ukryty tekst
0 x
- BeeBee-Hachi
- Posty: 721
- Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Regularna Grupa Dystansowa
Przeciwnik znajdował się w powietrzu, co nie wróżyło najlepiej jego sytuacji. Był otoczony, gdyż przybyłe wsparcie odcięło mu jedyną drogę ucieczki. W powietrzu też nie bardzo miał jak manewrować, szczególnie, że stał się celem wielu ataków. Pierwsze poleciały w niego strzały Mijikumy. Pierwsza zatrzymała się na ogonie wykonanym z różowej chakry, jednakże druga przeszła na wylot, wbijając się prosto w jego ciało do połowy. Chwilę później do ataku dołączyły kukiełki prowadzone przez Kubomi, cała trójka wykonała dosyć skomplikowany, skoordynowany manewr, łapiąc przeciwnika i unieruchamiając go, przy okazji zadając mu kolejne rany gwoździem do trumny okazała się błyskawica Minoru, która uderzyła prosto z nieba, obejmując całe jego ciało. Przez chwilę na całej wieży zrobiło się jasno, a po przeciwniku pozostała jedynie bezwładne ciało. Niestety, kukiełki młodej kunoichi także oberwały. Przeszedł przez nie dosyć mocny impuls elektryczny, który spowodował, że wszystkie metalowe elementy zadzwoniły. Na szczęście nie były to poważne rany, wystarczy chwila na przesmarowanie mechanizmów i wrócą do pełnej sprawności, oczywiście, jeśli nie wspomnimy o poprzednich ranach, jakie uzyskały w walce.
Minoru i jego towarzysze nie byli jedynymi, którzy zakończyli swoje walki. Goketsu i jego towarzysze także odepchnęli wszystkich, którzy do tej pory weszli na wieżę. Co więcej, dzięki wsparciu utalentowanego młodzieńca z pustyni, oraz jego ogromnej fali piasku, atakujący z powietrza także zostali odepchnięci. Przynajmniej na chwilę zapanował nad wieżą spokój.
Niestety, zakończenie walk nie oznaczało końca problemów. Z balisty nie zostało zbyt wiele, a wielu członków grupy pomarańczowej było rannych. Nie mieli też swojego łącznika, przez co byli odcięci jeśli chodzi o rozkazy. Ci co byli w stanie ustać na nogach, pomagali swoim rannym towarzyszom, układali ich przy krawędziach wieży, podając wodę czy też medykamenty. Tych najciężej rannych znosili za to do znajdującego się pod nimi szpitala. Ruch zrobił się dosyć duży, wiec chcąc, nie chcąc, nasi bohaterowie zgrupowali się nad ciałem porażonego przez Minoru człowieka. Dopiero teraz, kiedy opadły z niego łachmany, w które był zawinięty, mogli dostrzec, że była to kobieta. Młoda, mająca może 15 lat kobieta o egzotycznej urodzie, która zapewne wielu tutejszym walczącym mogła by się spodobać. Gdyby tylko było im dane spotkać się w innych okolicznościach.
Goketsu wydał rozkazy swoim ludziom, po czym podszedł do Minoru i wyciągnął w jego kierunku dłoń, podając przy okazji bukłak z mocno rozwodnionym, bardzo delikatnym piwem. Taka stara, wojskowa sztuczka, nawadnia i uzupełnia energię lepiej niż woda, a takie rozcieńczenie nie powodowało wzrostu procentów w organizmie.
- Dobrze sobie poradziliście, zarówno z balistą, jak i z atakującymi. Udało nam się ich odepchnąć na moment, więc korzystajcie, ja skontaktuję się z dowództwem co dalej. Nie podoba mi się to, co widzę w oddali, na polu bitwy. - spojrzał w stronę pola bitwy, które prawie w całości zakryte było różnokolorowymi dymami. Jedynie co jakiś czas jakiś ptak wylatywał z tej chmury, po to aby ruszyć w stronę wschodniego lasu, bądź też wrócić do walki w dymie. Odgłosy walki nie ustawały, a zdawało się nawet, że krzyki oraz równe odgłosy biegu narastały. Tam w oddali regularne wojska musiały toczyć bardzo zaciekłą walkę.
Goketsu przeskoczył przez blankę wieży i od razu udał się na rozmowy z dowódcą sąsiadującej grupy. Oni także ucierpieli, choć przez to, że nie znajdowali się tak wysoko jak wieża, to nie oberwali tyloma powietrznymi atakami. Morale były całkiem dobre, nic nie zapowiadało, żeby linia, przynajmniej w tym miejscu, miała zostać przełamana.
Ai stała z boku, kiedy nagle doleciał do niej jeden z małych wróbelków, który wysłała w stronę lasu. Musiało to oznaczać jedno, chwilę temu ktoś przechodził przez teren, który według dowodzenia był martwy, miał być wyłączony z walk i zabezpieczony pułapkami. Czyżby zbliżało się kolejne zagrożenie?
Kubomi :Yamauchi
Uchiha Kurou
Goketsu - Obrazek
Yamanaka Isu - Obrazek
Uchiha Hokori - Obrazek
Chłopak z Pustyni - Obrazek
Ukryty tekstMijikuma :
Ukryty tekstMinoru :Ukryty tekstShinichi :
Ukryty tekstKitashi :Ukryty tekstAi :
Ukryty tekstTajne Notatki prowadzącego :
Ukryty tekst
Gratisowe spóźnienia :
- Każdy dodatkowe DUŻO h
- Mijikuma do wydania 0 h | wydane : Darmowe spóźnienie | 3h
- Minoru do wydania 6h| wydane : Darmowe spóźnienie
- Kitashi do wydania 1 h | wydane : 1h Darmowe spóźnienie
- Kubomi do wydania 6h | wydane : Darmowe spóźnienie
0 x
- Ai
- Postać porzucona
- Posty: 401
- Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
- Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
- GG/Discord: Laertes#9788
- Multikonta: Aoi, Nuō, Sister
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Na szczęście dobrze się stało, że nie wykonywała żadnych czynności względem przeciwnika znajdującego się w powietrzu. Nawet został trafiony większą ilością ataków niż było to konieczne, choć po starciu z wcześniejszym dwugłowym przeciwnikiem... czy można być pewnym tego jakie obrażenia mogą być faktycznie niezbędne do uśmiercenia tych bestii? No nic, na szczęście nie był to casus szermierza. A jeżeli był, to nie miała okazji zauważyć jak wcześniej Paw został sponiewierany przez duet MiMi. No i pierwszy raz miała możliwość zobaczenia tej parzącej chakry, o której wcześniej tylko słyszała z przekazu Lorda Sugiyamy.
-Wróciliśmy. - - rzuciła do towarzyszy pilnujących ich części murów pod nieobecność reszty drużyny, szeroko się uśmiechała, jak to ona. Zdawała się nie okłamywać Tetsuro, kiedy pytał ją o to jak przebiega bitwa. Czy coś. Wśród tej grupy strat nie było, ginęły tylko Potwory zza Muru. Więc wygrywali. Bo tak to działa. Prawda? Prawda. Nie ma innej opcji.
Kiedy zobaczyła kim był ten ktoś... wróć. Czym było to coś, co strącili z powietrza, cóż. Już miała okazję widzieć, na przykładzie poprzednich przeciwników, którzy dotarli na mury, że dzikusy mają ludzkie twarze, że w bardziej cywilizowanych warunkach trudno byłoby ich odróżnić od typowego mieszkańca tej strony świata i innych regionów. Wiedziała też, że nie można nad nimi rozpaczać jakby to byli zwykli ludzie czy nawet tak o nich myśleć. Bo nie byli nimi. Zginęło przez nich zbyt dużo dobrych ludzi stacjonujących na Murze, czy też go odwiedzających, takich jak członkowie karawany, w której poznała Shinichiego, aby mogła w tej dziewczynie widzieć kogoś takiego jak ona. Ta kobieta była dla niej po prostu jakąś bestią zza Muru, jakąś podwładną Lisiego Demona, jakby tak faktycznie miała wyglądać ich hierarchia. To też patrząc na Ai, żadnego szczególnego wyrazu czy wzruszenia nikt by nie zauważył, gdyby tylko ktokolwiek chciał spostrzec czy jakoś się wzdrygnie na widok tak młodej osoby walczącej po drugiej stronie.
Wysłałaby najchętniej Minoru i Mijikumę do grupy medycznej, nie wiedziała jak bardzo poważne, lub niepoważne, są ich rany. Ale nie powiedziała im tego, przede wszystkim dlatego, że dołączył do nich Goketsu, który zaczął mówić. Cieszyła ją pochwała, choć odparcie drugiego ataku mogli zawdzięczać już wcześniej wspomnianej dwójce, ale nieistotne. Balista została zniszczona, więc nie wiedziała czy aby na pewno się tak dobrze spisali, ale no cóż. Może już nie miała być potrzebna? Ale demon... Pociski z tej wielkiej broni na pewno skrzywdziłyby tak wielkiego stwora! A tak, no cóż. Poradzą sobie jakoś. Muszą.
Nie miała pojęcia czego wynikiem mogą być te różnokolorowe chmury. Jakieś ninjutsu? Fuuton? Czy techniki wiatru tworzą takie chmury? Cholera, nie wiedziała. Ale skoro Goketsu się mógł niepokoić wydarzeniami na polu bitwy, mogło to być coś ważnego. W końcu był doświadczony, brał udział w jednej wojnie. Pamiętała, że wspominał o Haretsu, którzy bardziej utknęli jej w głowie bo sama z takim jednym już też się starła. Czy właściwie taką jedną, nieistotne. I przyleciał do niej jej ptaszek.
-Przyszła wiadomość z lasu! - Wykrzyczała od razu wyciągając swój jedyny wolny zwój. Ci, którzy nie wiedzieli jak działają techniki Gazo, mogli nie kojarzyć jaka to wiadomość z lasu, skąd wie o jakiejś wiadomości. Yamanki nie mieli, który by cokolwiek im przekazał. Ale ptaszek, którego wcześniej, jeszcze przed startem walk wysłała do lasu wskazanego przez Goketsu, był przy niej. Więc każdy mógł się domyśleć, że jest to związane bezpośrednio z nim. Rozłożyła swój zwój na ziemi i poleciła atramentowemu stworkowi aby w niego wleciał przelewając na papier to co widział i słyszał. Nie wiedziała czy to dobrze, że wrócił. Może byłoby lepiej, gdyby nie wracał? To by znaczyło, że chociaż tam nic złego się nie zadziało. Ale wrócił tylko jeden. Pozostałe zostały zniszczone? Czy były za daleko aby zobaczyć i usłyszeć to co ten malutki zwiadowca? Może od niego się tego dowie. Więc oczekiwała tego co pojawi się na zwoju, od razu informując o tym resztę grupy.
1. Oznajmia przybycie
2. Jest obojętna na poznanie tożsamości Różowochakrowej.
3. Krzyczy o wiadomości z lasu, rozwija na ziemi wolny zwój, aby ptaszek w niego wleciał - od razu przekazuje informacje od ptaszka do reszty osób
2. Jest obojętna na poznanie tożsamości Różowochakrowej.
3. Krzyczy o wiadomości z lasu, rozwija na ziemi wolny zwój, aby ptaszek w niego wleciał - od razu przekazuje informacje od ptaszka do reszty osób
Ukryty tekst
0 x
- Kubomi
- Posty: 657
- Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
- Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
- Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
- GG/Discord: Vive#2979
- Multikonta: Umemoto Rei
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Udało się. Było to do przewidzenia – przy takiej nawałnicy ataków niemożliwym było, że ich przeciwnik przeżyje. Jednak poprzedni dwugłowy wojownik tworzył pewną wątpliwość co do wytrzymałości dzikich, rozsądnym więc była ostrożność. Na twarzy kuglarki jednak pojawiło się jednak małe skrzywienie, gdy jej marionetki zostały potraktowane elektrycznością – no nic, będzie musiała zaraz dokonać napraw polowych. Gdy znaleźli się nad pokonaną, jak się okazało, przeciwniczką jedynie zmarszczyła w pewnym niezadowoleniu brwi – było jej szczerze szkoda, jednak wątpiła, by ona darzyła ich podobną namiastką współczucia. Nie lubiła zabijać ani krzywdzić, jednak nierzadko opcją było samemu zginąć lub odnieść rany. Choć jakby mogło być inaczej…
- Smutne. – mruknęła jedynie, nie kontynuując swojej myśli, jedynie chcąc rzucić ją eter. Niestety, nie miała większego prawa do moralizowania. Była najpewniej największym dnem moralnym wśród całej ich grupy, więc nie wypadało. Zzezowała jedynie na Goketsu, który podszedł do nich, podzielił się swoimi, zresztą słusznymi, uwagami i odszedł by się nimi zająć.
- Minoru-san, Mijikuma-san, powinniście się udać na leczenie, my zajmiemy się wszystkim pod Waszą nieobecność. Tak jak Wy zrobiliście. – odezwała się do swoich towarzyszy z troską w głosie, by następnie odwrócić się od nich i podejść do balisty, by zobaczyć czy jakieś elementy drewna lub mechanizmy nadawały się jakkolwiek do wykonania wymiany w lalkach. Niezależnie od czego tego czy tak lub nie, to miała zamiar zająć się czyszczeniem stawów swojego drewnianego oddziału i zobaczyć czy może jakkolwiek wyeliminować uszkodzenia, przynajmniej na ten moment.
- Z lasu? Kolejni wrogowie… mogliby dać nam trochę odpoczynku. – westchnęła, wstając i przerywając konserwację marionetek, by przygotować je do walki. Przypięła sobie jedynie parasolkę do pasa, skoro nie była już tak potrzebna. Wystarczy jej obecna czwórka.
Ukazanie empatii w stosunku do poznania tożsamości dzikiej, a potem troski o swoich towarzyszy. Próbuje dokonać napraw polowych swoich lalek, określajac szanse tego wykonania, ale przerywa to słysząc Ai i szykując się do walki.
Statystyki: Ukryty tekst
Użyte Techniki: Ukryty tekst
Znane Techniki: Ukryty tekst
Ekwipunek: - Pancerz z całym swoim dobrodziejstwemPancerz i Marionetki w użyciu- Skórzane, czarne rękawiczki
- Dwie kabury, po jednej na udach
- Dwie torby na pośladkach
- Neko-te na dłoniach i nogach pancerza
- Czarny płaszcz
- Fioletowa, japońska parasolka przy pasie
- Drewniane pudełko z nogami przy pasieUkryty tekstUkryty tekstUkryty tekstUkryty tekstUkryty tekstAtrybuty MarionetekUkryty tekstUkryty tekst
0 x


- Mijikuma
- Posty: 354
- Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Ubrany w czarny płaszcz, twarz ukryta pod białą maską.
- Widoczny ekwipunek: Kusza na plecach | Kołczan | Płaszcz | Maska
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=206813#p206813
- GG/Discord: bombel#0351
- Multikonta: Meguru | Akira
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa


Podjąłem się dobrej decyzji, wypuszczając od razu dwie strzały zamiast jednej, tym samym myląc przeciwnika i doprowadzając praktycznie do jego śmierci – kąciki moich ust sadystycznie uniosły się nieznacznie kiedy z trzewi przeciwnika wystawała drewniany promień pocisku, na końcu którego trzepotały lotki. Dopiero teraz też zauważam powrót naszych towarzyszy, którzy dokładają się do niechybnego zgonu dzikiej – Kubomi atakuje w locie za pomocą swoich lalek, a do tego dokłada się jeszcze Minoru i przy takim naładowaniu silnych ataków, przeżyć mógłby jedynie nieszczęsny dwugłowy szermierz z poprzedniego starcia. Tym razem jednak dziki postanowił zginąć zgodnie z moimi oczekiwaniami i mieliśmy chwilę na parę oddechów. Goketsu również skończył walczyć po swojej stronie i pogratulował nam wytrwałości. Cóż, łatwo nie było. Nie sądziłem, że już na samym początku bitwy otrę się o śmierć, a z pewnością tak było gdy prawie nieśmiertelny szermierz wziął mnie na swój celownik. Ale co by nie było, przeżyliśmy i mogliśmy się z tego faktu cieszyć.
Zgadzam się z Kubomi, która proponuje nam wyleczenie obecnych ran. Jest to bardzo dobry strzał, adrenalina powoli opuszczała obieg naszej krwi i zaczynałem czuć ból z ran, które zostawił po sobie wspomniany już przeciwnik.
- Chodź, Minoru. Musimy się wyleczyć póki mamy chwilę odpoczynku. Reszta z pewnością sobie chwilę bez nas poradzi. – Proponuję mężczyźnie, z którym przez ostatnie minuty wspólnie broniliśmy tej części murów. – Bardzo dobra robota partnerze – uśmiecham się jeszcze, klepiąc po plecach towarzysza. Co jak co, ale nie mam problemu z stwierdzeniem, że poszło nam wyjątkowo dobrze. Wyłączam sharingana, dając dwóm łezkom chwilowo zaniknąć, pozostając jednak w tym samym kolorze szkarłatu tęczówek. Ruszam w kierunku namiotu medycznego, by jak najszybciej zajęto się moimi ranami.

- Udaje się do namiotu medycznego opatrzeć rany.

Ukryty tekst
0 x
- Minoru
- Posty: 1234
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [EVENT] - Regularna Grupa Dystansowa
Gdy trwała walka, nie miał czasu na dłuższe analizy. Wróg był w powietrzu, trzeba było go usunąć nim wyląduje i będzie stanowił większe zagrożenie. Dostrzegł jak strzały Mijikumy trafiają w przedziwny chakrowy twór tamtego dzikusa, a także jak kolejna strzała przebija się i rani wroga. Był to sygnał dla niego samego. Sygnał który wykorzystał natychmiast sprowadzając na dzikusa swój piorun. Był tak bardzo skupiony na tym celu, że nie dostrzegał on całkowicie, tego co działo się wokół niego. Jakim więc ogromnym zaskoczeniem musiało być dla niego, gdy tuż przed jego piorunem, wokół przeciwnika pojawiły się kukiełki, a chwilę później rąbnął w całą ich zgraję jego raiton.
Minoru przeniósł swój wzrok w kierunku schodów prowadzących do baszty, dostrzegając towarzyszy, którzy zdążyli wrócić ze szpitala polowego. Odruchowo zaczął szukać swego przyjaciela. Kitashiego jednak nie było z nimi. Serce Rakuraia zabiło mocniej, a on sam poczuł jak zakręciło mu się w głowie. Szybko jednak skarcił samego siebie. To, że go tutaj nie było nie oznaczało nic. Zdeterminowany tą myślą, powrócił do rzeczywistości i do ciała pokonanego dzikusa. Podszedł do ciała tego czegoś i zamarł w bezruchu. Nie poruszyło go to, że była to kobieta. Wszak zabił już dzisiaj jedną kobietę, a i przyłożył swoje ostrza do zamordowania drugiej. Tym co uderzyło go najmocniej był wiek dziewczyny. Jego spojrzenie przesunęło się w kierunku Ai. Obie musiały być w podobnym wieku, ta dzika, być może była odrobinę starsza. Obu jednakże nie powinno tu być. Czy normalnym było w obozie tamtych, że pozwalano walczyć dzieciom? Jak wiele dzieci walczyło po ich stronie?
– Niech Jizō na Teiz czuwa nad twą duszą… - Wydusił z siebie nie czując jednak smutku. Sam nie wiedział co dokładnie czuł. Wiedział, że jest poruszony, wiedział że to co odczuwa jest negatywne. A jednak nie mógł powiedzieć, że jest smutny, albo wściekły. Najlepszym słowem opisującym to co czuł było, pustka. Nagle pożałował, że tu był, że dał się wciągnąć w ten koszmar. Jednak, tak szybko jak pojawiła się w nim ta myśl, tak szybko odsunął ją od siebie. Wiedział, że jeśli by go tu nie było, to bardzo by sobie to wyrzucał później. Tak jak miał sobie za złe, że nie było go podczas pokonywania antykreatora.
Z rozmyślań wyrwał go Goketsu, który zjawił się przy nim, nie wiedzieć kiedy. A który wyciągnął do niego dłoń i bukłak z czymś co zapachem przypominało piwo. Minoru przez dłuższą chwilę patrzył się na niego tępo, czując jak wraca do rzeczywistości. Do jego umysłu zaczęło nagle docierać tak wiele bodźców, że mózg nie nadążał z przetwarzaniem tego wszystkiego. Teraz kiedy zaczęła z niego schodzić adrenalina, poczuł jak bardzo wyczerpany jest. Jak całe ciało go piecze, od odniesionych ran, a przecież wciąż działała jego pigułka, którą dopiero co wziął. W końcu jednak doszło do niego, co też robił przy nim ich prawdziwy dowódca.
– Dzięki, dobrze widzieć że wy też żyjecie. Niestety, balista nie przetrwała i biorę na siebie całą odpowiedzialność za to. - Odpowiedział Goketsu, biorąc od niego bukłak i pociągając łyk, całkowicie nie spodziewając się co też go czeka. Gdy poczuł smak piwno podobnego czegoś, aż skrzywił się. Smakowało jakby ktoś nasikał do tego bukłaka i dolał doń wody. A jednak, po chwili pociągnął kolejny, jeszcze większy łyk, chcąc przepłukać usta. Wtedy też Goketsu wspomniał o skontaktowaniu się z dowództwem. To zdanie uświadomiło Minoru, że tamten koleś odleciał z Isu i tą drugą co była z klanu Uchiha. Rozejrzał się gwałtownie, całkowicie tracąc zainteresowanie otaczającym go światem. Kubomi coś wspominała o tym, że teraz pora na nich by udali się wyleczyć swe rany i miała rację, bardzo dużą rację. Lecz nim to nastąpi, musiał dowiedzieć się gdzie jest Isu!
Dostrzegł zakapturzonego jegomościa, który odleciał na swym glinianym ptaku. Jednak tym razem był sam. Nigdzie nie było Yamanaki, ani tej drugiej. Minoru ruszył gwałtownie w jego kierunku. Minął Mijikumę, który zaproponował mu wspólne udanie się do namiotu medycznego. Rakurai odpowiedział mu gestem ręki, który miał oznaczać „Za chwilę”.
– Gdzie twoje towarzyszki? Co się z nimi stało?! - Rzucił dużo ostrzej niż zamierzał, w kierunku Shinichiego, którego imienia tak naprawdę już nie pamiętał. Obawiał się odpowiedzi, którą mógł usłyszeć. Nie chciał stracić nikogo, a zwłaszcza kogoś kto był z jego własnej rodziny, nawet jeżeli tylko przyszywanej. Wtedy też odezwała się Ai. Dziewczyna oznajmiła, że właśnie dostała jakieś wieści odnośnie tego co dzieje się w lesie. Minoru postanowił wysłuchać jeszcze tych wieści.
Po uzyskaniu odpowiedzi, Minoru w końcu udaje się za Mijikumą do namiotu medycznego.
– Wrócimy najszybciej jak się da. Zakazuje wam ginąć! - Rzucił jeszcze na odchodne do pozostałych. Czy się bał? Bardzo. Bał się, że gdy tu wróci, to nie będzie kolejnej osoby i że będzie to jego wina, ponieważ gdyby był, to mógłby ich uratować. Wtedy też poczuł klepnięcie na swoim ramieniu, które wybudziło go z kolejnego już letargu, w ciągu ostatnich kilku minut.
– Nah, ja tylko przyjmuję na siebie kolejne razy. To dzięki tobie jesteśmy tu gdzie jesteśmy. - Odpowiedział na pochlebstwo od czerwonookiego, jednocześnie zarzucając mu jedną rękę na ramiona i kierując się z nim w kierunku namiotu medycznego, jakbyśmy byli dwoma kumplami idącymi na piwo do pubu.
1. Minoru czuje spadek adrenaliny w swojej krwi i wszystkie wyparte wcześniej uczucia wracają do niego, co wprawia go w uczucie pustki.
2. Rozmawia z Goketsu.
3. Odnajduje Shinichiego i agresywnie pyta go, gdzie są jego towarzyszki.
4. Wysłuchuje wiadomości od Ai.
5. Udaje się do szpitala z Mijikumą
Użyte przedmioty
Ukryty tekstUżyta umiejętność
Ukryty tekstUżyta technika
chakra
Ukryty tekst
Ukryty tekstPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- 2 Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- Katana przypasana do pasa (wprawiony w rękojeść kamon rodziny Rakurai)
- Katana ze stali kantaiskiej umieszczona zaraz obok pierwszej katany
- Medalion ze znakiem klanowym Yamanaka na szyi
- Kamizelka Shinobi
- Na czole ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości