[Event] - Grupa Medyczna

Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1564
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Misae »

  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Mała jaszczurka mieszcząca się w dłoni. Już na pierwszy rzut oka widać jego młody wiek - zwłaszcza po proporcjach ciała i spojrzeniu. Swoimi ogromnymi, błękitnymi oczami ogląda świat z zainteresowaniem. Zaufaniem. Jego brzuszek jest śnieżnobiały, a łuski na grzbiecie, ogonie i głowie przyjmują barwy od jasnoniebieskiej po granatowy, przesiane przez różowe plamki na czole i karku. Wprawny obserwator może dostrzec drobne prążki na małych łapkach.. Porusza się z niebywałą szybkością, zdawać by się mogło, że jest wszędzie na raz.
Charakter Jego imię mówi samo za siebie. Chochlik. Młody, ciekawski. Wszędzie go pełno. Jest otwart na świat i chce czerpać z niego całymi garściami. Opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką Egao. Mówi tak szybko, że często mało kto rozumie co mówi. Dosłownie potrafi wyrzucać z siebie potok słów, nie tworzących nawet składnego zdania, przez brak kropki, która by mogła poskładać je w całość. Radosny, zawsze uśmiechnięty. W powiernikach paktu widzi przyjaciół, których chętnie pozna i zobaczy czego mogą go nauczyć.
  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Mieszczący się w dłoni, niesamowicie intensywnie zielony kameleon, o dużych, brązowych ślepiach. U każdej z łapek ma po trzy, chwytne palce oraz długi skręcony w spiralę ogon. Głowę zdobi mu kostny wyrostek. Porusza się z widocznym gołym oka zawzięciem. Nie jest to jaszczurka, z której można w kaszę dmuchać. Udaje bardziej groźnego niż jest. Na grzbiecie widać przebijający się dopiero grzebień z łusek. Wyraz jego pysia jest często poważny, nie pasujący do jego wyjątkowo młodego wieku.
Charakter Potomek samego mędrca, przez co jest bardzo ambitny. Stara się być poważniejszy niż jest w rzeczywistości by ostatecznie i tak dawać swojej dziecięcej naturze dojść do głosu. Małomówny, choć zna ludzki dialekt. Woli aby przemawiały jego czyny, a nie słowa. Najbliższy przyjaciel „Chochlika”. Zawsze są razem i są sobie wierni. Razem planują w przyszłości być najsilniejszymi przedstawicielami swojego rodu. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych. Wydawać by się mogło, że nie jest zbyt przyjazny, ale to zdecydowanie mylne wrażenie.
  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Najstarszy z paczki młodziaków, co widać zarazem po jego już dojrzalszych rysach, jak i spojrzeniu. Jego łuski są koloru buletkowej zieleni,lekko przydymione. Szare oczy, podkreślone są kontrastującą, czerwoną farbą, nadającą młodzieńcowi pewnej dzikości. Jest na tyle duży, że spoczywającą na ręce jego gruby, ogon zwisa. Łuski na grzbiecie układają się na siebie płytowo. By jeszcze bardziej odróżnić się od młodszych towarzyszy na wysokości pasa posiada jasnobrązową przepaskę. Chowa tam różne przedmioty, jak często podkreślając takie, które mogą przydać się w każdym momencie.
Charakter Typowy szef „gangu”. Poważny, ładnie i wyraźnie się wysławiający. Zawsze na przedzie swojej paczki. Nie boi się niczego, a przynajmniej zawsze takie sprawia wrażenie. Wskoczy za pozostałymi maluchami w ogień i na pewno nie da ich skrzywdzić. Bywa porywczy i mówi często więcej niż powinien nie przejmując się tym co pomyślą sobie inni. Bywa uparty i krnąbrny, co często robi za maskę, by złudnie dodać mu wieku i powagi. Gdy pozna kogoś lepiej i nie ma maluchów obok pozwala sobie na żarty i rozluźnienie. Nie zdarza się to niemal wcale, lecz w takich chwilach Bosu, nie musi być bosem.
  Ukryty tekst
Karta:
  Ukryty tekst
Techniki:
  Ukryty tekst

Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): - Torba na lewym i prawym biodrze, plecak, rękawiczki ze stalowymi ochraniaczami na dłoniach, na lewym ramieniu opaska „Zjednoczonych sił Sogen”
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Kuroi Kuma »

Kuroi zerknął na chłopaka, gdy ten wyczekiwał na dalsze rozkazy, działania. Mieli przed sobą kobietę, która jeszcze niedawno można było opisać, że miała więcej "zewnętrzności" niżeli "wnętrzności". Wszystko było już skrzętnie upakowane do środka, większość toksyn było już poza ciałem, ale Staruszek w tych warunkach i przy rozciętej pacjentce nie miał czasu wszystkiego czyścić, bo pewnie nim by tego wszystkiego dopilnował, to by ta już zeszła im i cały wysiłek na marne. Rana była jednak otwarta, Bohei mógł się wykazać.
-Raczej czuje tak kurewski ból, że Cię nie słyszy. Podaj jej coś przeciwbólowego lub nawet otępiającego. Byleby nie zagęścić jej krwi, bo nam tu jeszcze padnie. Do tego kory z wierzby. Bierz igłę i do roboty - powiedział Młodzikowi, chociaż ten chyba sam sobie wszystko wykoncypował, bowiem chwilę później już trzymał igłę i nić i zabierał się do zaszywania rany. Shiro zaś mógł chociaż na chwilę odsapnąć i oderwać wzrok od pacjentów i popatrzeć co się dzieje dookoła, a działo się całkiem dużo.
Shiro zaś był przy Misae, gdy ta cudownie się ocknęła z tego przesłuchania i bardzo chętnie dowiedziałby się czegoś więcej i trochę sobie porozmawiał z Białowłosą, no tylko że miał przypadek krytyczny. Robił co mógł i nawet co nieco zadziałał, bo kości już nie były miazgą, tylko nie wiem... może ziarenkami ryżu, ale to trochę jakby mieć zburzoną tamę, położyć na drodze szalejącej rzeki malutki kamyczek wielkości pięści i oczekiwać, że będzie dobrze i to wytrzyma. No nie bardzo. Upływu krwi nie dało się tak po prostu zatamować, przy takich ranach. Decyzja była szybka - Shiro wziął jedną z pigułek z krwią i zapodał pacjentce - potrzebowała tego teraz o wiele bardziej, niżeli ktokolwiek inny. Jego krzyk jednak nikogo nie przywiódł, nie zwrócił uwagi, nie sprawił że nagle pojawiło się kilku dodatkowych medyków, którzy walczyli razem z nim w tej nierównej walce. Krzyk Shiro usłyszała jednak jedna osoba...
Kuroi usłyszał swój głos wołający o pomoc. Zerwał głowę wyszukując białego czepka i czarnych włosów i wiedział że sprawa jest poważna. Kto jak kto ale doskonale rozumiał sygnały swojej kopii, bo... byłą jego kopią, duh, czego nie rozumiesz? Swoją drogą dziwnie było słyszeć swój głos, swoje nawoływanie, które koniec końców brzmiało jednak inaczej. Dopiero teraz zdajesz sobie sprawę z tego, jak brzmi Twój głos, że jego ton jest delikatnie inny niżeli ten odczuwalny na własnym ciele. Taki... niepasujący do Twojej własnej powłoki.
Ale żarty i anegdotki na bok - Kuroi pobiegł do siebie samego - widział jak podawana jest właśnie tabletka z krwią.
-Co siędzieje?
-Poturbowana, cała. W środku prawie nie ma co zbierać. Jeden z nas zajmuje się kośćmi, drugi naczyniami. Idziemy od serca - powiedział Biały, by Czarny mógł potaknąć i zająć się przydzielonym zadaniem. Zielona chakra rozbłysła przy dwóch Kuroiach i zaczęli proces leczenia - skupiając się najpierw na najważniejszym narządzie i na żebrach, które mogłyby utrzymać je bezpieczne, by kobieta mogła sama złapać oddech. Potrzebowała tej podstawy, a resztę urazów można było oddalić na później. Serce, głowa, klatka, biodra, kończyny. Mieli zamiar iść w tej kolejności, dając z siebie wszystko, a nawet więcej, bo to była w sumie ich próba. W międzyczasie Kuroi usłyszał wołanie o raport z sytuacji, no i w sumie to ten raport zdał niedawno Shiro, ale każdy go olał jak było widać na załączonym obrazku.
-Kobieta nam schodzi, ogrom ran, zabieg na już albo pęczek medyków! - krzyknął oryginał w kierunku Misae, wierząc że ta coś na to poradzi. Cieszył się z tego, że było ich tutaj dwóch i mogli razem działać, bo dodatkowa para rąk była nieoceniona. Gdyby mógł, pewnie by wyczarował jeszcze z pięć klonów, ale w tym tempie pozbawiłby się chakry w ciągu krótkiej chwili, a jeszcze brakowało tego, by im tutaj zszedł medyk. Ciekawe czy na froncie też mieli tak ciężko, czy to jednak była łatwa i prosta przeprawa?

Chakra i Statystyki
  Ukryty tekst
Techniki
  Ukryty tekst
Ekwipunek
  Ukryty tekst
TLDR:
Shiro:
1. Leczenie kobietki

Kuroi:
1. Powiedzenie Boheiowi co i jak
2. Szybka przerwa
3. Bieg do Shiro
4. Leczenie kobietki
5. Raport do Misae
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Keion »

Początkowo postawa Shigemiego nie wydawała mi się jakoś tragiczna, a nawet wręcz przeciwnie wyglądał na spokojnie, cierpliwego i w pełni skupionego na pracy. Niestety nie trwało to długo, a to co miałem za spokój i cierpliwość okazało się być czymś w rodzaju otępienie, bo chłopak wyraźnie miał problemy z odbieraniem przekazu skierowanego do niego. Na moją propozycję z zrobieniem sobie przerwy nie zareagował i kontynuował swoją pracę. Czarnowłosy pracował bardzo powoli i ostrożnie, a z daleka wyglądało to dość nieporadnie co chyba nawet zauważył Jego pacjent, ale nie odezwał się ani słowem. Widząc że zarówno pacjent jak i medyk okazali się odgrywać swoją rolę dostatecznie dobrze, postanowiłem póki co zaufać Shigemiemu i nie reagować dopóki nie skończę swojego zadania.
Młodemu Uchiha udało się dowieść swojego pacjenta do końca, a przynajmniej nie zostawiał go w gorszym stanie niżeli zastał, po czym najzwyczajniej usiadł sobie na taborecie obok już pustego łózka. W między czasie cały czas coś się działo, z nieba do środka sfrunął nam jakiś shinobi krzycząc o rannej, do tego medyk z którym wcześniej Shigemi się lekko pokłócił krzyczał o pomoc i jeszcze przyszły jakieś dwie kobiety, które wyglądały na grube ryby. Widząc że nic z tych rzeczy nie zrobiło na nim wrażenie sam zareagowałem i krzykiem próbowałem go pobudzić do pracy, ale i to nie przyniosło pożądanych efektów. - Normalnie ręce opadają. - Westchnąłem poirytowany zachowaniem czarnowłosego, ale skupiłem się jeszcze by skończyć oględziny Kazukiego. Sprawa wydawała się jasna i klarowna, mężczyzna zostawiony sam sobie raczej na pewno nie przeżyję choć trochę to jeszcze potrwa nim umrze, chcąc mu pomóc musiałem zrobić coś z Jego nogą. Wyjścia były dwa, pójść na łatwiznę amputować skazując go na kalectwo, albo popracować trochę rękoma i chakrą usuwając tkankę martwicą. Jedna i druga metoda niosła ze sobą ryzyko śmierci, tak samo jak zostawienie go samemu sobie. Krótko mówiąc nie było idealnej odpowiedzi, choć to akurat lepiej dla mnie bo ja nie zamierzałem iść na łatwiznę, ale najpierw musiałem się czymś zająć.
- Przygotuj świeże bandaże, wodę, środki znieczulające i może środki usypiające... - Powiedziałem do Kuro nieco się wahając, ale decyzję już podjąłem, więc chciałem się jej trzymać do końca. - Jego noga się na zagoi, możemy ją amputować, albo próbować usunąć tkankę martwiczą, chce podjąć się tego drugiego, ale najpierw trzeba coś z nim zrobił, chyba coś przedawkował, a lepiej żeby nam tu nie zszedł. - Powiedziałem wskazując na Uchiha i podszedłem do niego łapiąc go pod rękę.
- Choć ze mną, przyda Ci się trochę odpoczynku w nieco spokojniejszym miejscu. - Powiedziałem stanowczo niczym do pijanego, tak też pomogłem mu się podnieść z miejsca i zacząłem prowadzić do Misae. Białowłosa chciała usłyszeć raport i jakby nie było kazała mi się nim zając, więc chciałem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Widziałem że dziewczyna jest nieco zajęta, ale nie zamierzałem jej zajmować dużo czasu, a poza tym kto tutaj nie był.
- Według mojej opinii on nie nadaje się chwilowo do pracy, nie wiem co wziął, ale zdecydowanie z tym przesadził, odprowadzę go szybko niech odpocznie i trochę ochłonie w innej atmosferze, a może jeszcze dzisiaj coś z niego będzie. Natomiast stan Kazukiego znacząco się poprawił, ale z Jego nogą wciąż jest źle dużo martwiczej tkanki... ale jak tylko wrócę chce ratować nogę, pomoc Boheia mogłaby być nieoceniona. - Starałem się mówić szybko i zwięźle, czas się liczył, ale jasność przekazu również, a po skończonej wypowiedzi obejrzałem się w kierunku Imoto by ocenić czy ten będzie w stanie pomóc. Liczyłem że Yamanaka nie będzie miała nic przeciwko bym próbował ratować ranną kończynę, a nawet jeśli to ostateczną decyzję zostawi mi. Trochę obawiałem się jej reakcji na widok Shiegemiego, ale w Jego sprawie akurat nie mogłem nic więcej zrobić.
Chakra
  Ukryty tekst
Techniki
Karta
  Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103690#p103690
Opaska na czole, Kabur na prawym udzie, Torba na lewym pośladku, Torba na prawym pośladku (wyprawka eventowa)
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1224
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3834
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Bohei Imoto
Posty: 65
Rejestracja: 25 maja 2023, o 19:06
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Shinobi o chłopięcej twarzy o biało-szarych włosach, często zwiniętych w kitek. Czarne oczy przysłonięte okularami, zawieszonymi na zgrabnym nosie. Całkiem wysoki jak na swój wiek, nie wyróżniający się zbytnio od rówieśników.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach, duża torba zawieszona na lędźwiach, manierka przymocowana do pasa przy prawym biodrze oraz torba na lewym. Ręce zasłonięte rękawicami z blaszką, zaciągniętymi do łokci. Całość zakryta granatowym płaszczem z kapturem.
GG/Discord: Kateros#3562
Multikonta: Ryūnoko
Aktualna postać: Bohei Imoto

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Bohei Imoto »

STATYSTYKI:
  Ukryty tekst
EKWIPUNEK:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

  • Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
  • Duża torba na pośladkach
  • Torba na lewym biodrze
  • Manierka przymocowana do pasa na prawym biodrze
  • Kabura na lewym udzie
  • Kabura na prawym udzie


  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ai
Postać porzucona
Posty: 401
Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 14
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 152cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Aoi, Nuō, Sister

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Ai »


Obrażenia:
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 265
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Shigemi »


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Pustka - pierwszy łyk mleczka makowego przemknął przez moje usta, poczułem, jakby całe moje ciało zaczęło unosić się na fali przyjemności. Chwilowy oddech świeżości przeszył moje znużone ciało, a zmęczenie wydawało się znikać w cieniu tego chwilowego uniesienia. Jednakże, ta ulga była ulotna. Kiedy początkowa euforia minęła, zostałem sam ze swoimi myślami. Uświadomiłem sobie, że mleczko makowe było tylko chwilowym ucieczką od rzeczywistości, niezwykłą chwilą oddechu w mojej nieustannie zapracowanej duszy. Po tym, jak efekty opium zaczęły narastać, uczucie przygnębiającej pustki zaczęło wkraczać do mojego wnętrza jak cień po zachodzie słońca. Znajdując się w tej wewnętrznej pustce, poczułem się jakbym dryfował w bezkresnym morzu samotności. Mój umysł był teraz o wiele bardziej skoncentrowany na tej niewyrażalnej próżni niż na jakiejkolwiek zewnętrznej rzeczywistości. W głębi mojej duszy, gdzie wcześniej były nadzieja i determinacja, teraz panowało jedynie przytłaczające uczucie pustki. Zamknąłem na chwilę oczy, próbując oderwać się od tej beznadziejnej rzeczywistości. Jednak nawet przed oczami zamkniętymi widziałem tylko ciemność, która zdawała się odbijać moje wewnętrzne uczucia. Wiedziałem, że muszę stanąć twarzą w twarz z tą pustką, muszę ją zaakceptować, ale próba ta była równie bolesna, jak szlify na mojej duszy. W tej chwili moje myśli zaczęły błądzić w przeszłość. Przypomniałem sobie dni, kiedy byłam pełen nadziei, gotowy do pokonywania każdej przeszkody, gotów do pomagania innym i ratowania życia. Ale teraz ta chęć wydawała się być jak dawno zamknięta księga, której już nigdy nie będę w stanie otworzyć. Zaczęły mi się wydawać, że moje wysiłki, moja praca, wszystko, co robiłem, było pozbawione sensu. W tej beznadziejnej pustce nie było miejsca na nadzieję czy sens życia. Byłem jak dryfujący liść, unoszony na falach bezcelowości, bez znaczenia, bez kierunku. W tej pustce, nawet moje marzenia wydawały się być tylko mglistymi obrazami, które z każdą chwilą tracą na ostrości. Próbowałem przegnać te myśli, wrócić do teraźniejszości, ale ta wewnętrzna pustka była jak mrok, który zasłaniał moje oczy. Z każdą chwilą, kiedy czekałem na dalsze rozkazy, ta pustka wydawała się rosnąć, pochłaniając mnie coraz bardziej, jak bezkresna przepaść, w którą zaczynałem się zapadać bez żadnej nadziei na ucieczkę. Cisza owinięta błękitny zmierzch zatopiony w błogiej ciszy, gdy sięgnąłem po to mleczko makowe. Wypełniło ono moje zmysły delikatnym zapachem, kuszącym obietnicą zapomnienia. Przedziwne ciepło rozlało się po moim podniebieniu, wkraczając w moje ciało jak sen, którego zapomina się zaraz po przebudzeniu. Upojony chwilowym uniesieniem, usiadłem na taborecie w cieniu, który tańczył mi przed oczami jak zaklęte maki na jesiennym wietrze.
Jednakże, gdy opium wypełniło moje żyły, poczułem, jak świat wokół mnie zaczyna tonąć w niemej pustce. Dźwięki stłumione, jakby oddalone o kilometr, przeszywały moje uszy jak delikatne echa zapomnienia. To nie był spokojny sen ani przyjemny sen, ale zimne, przytłaczające milczenie, które zalewało moje myśli jak czarna fala. Zamknąłem oczy, próbując uciec od tej pustki, ale im głębiej tonąłem w opium, tym cisza stawała się bardziej przytłaczająca. W oddali słyszałem szmery życia – szepty liści, szmer wiatru, dźwięki oddychającej przyrody – ale były jakby obce, nie dotykające mojej duszy. Nawet szept natury, który zwykle przynosił mi poczucie spokoju, teraz był jak kamień na moim sercu. W tej chwili zrozumiałem, że ta cisza nie była tylko fizycznym brakiem dźwięku. Była to cisza w moim wnętrzu, w mojej duszy. Opium, które miałem nadzieję, że przyniesie mi ulgę, zamieniło się w bolesne przypomnienie o pustce, która zalegała wewnątrz mnie. Była to chwila, gdy poczułem się całkowicie odizolowany od świata, jakbym był samotnym obserwatorem własnego życia. Moje dłonie, które wcześniej były pewne i precyzyjne w swoich działaniach, teraz drżały. W moim umyśle krążyły myśli, które były jak płonące mgły – niewyraźne, nieuchwytne, ale pełne niepokoju. Zaczęły wychodzić na powierzchnię wspomnienia, których chciałem zapomnieć, ukazując mi swoje kruche oblicze. W tej chwili pożałowałem swojego wyboru. Za chwilę uciechy przyszła cena, która była zbyt wysoka. Cisza w moim wnętrzu była teraz wrzodem, przypominającym mi o mojej samotności i odizolowaniu. Życie, które kiedyś było pełne dźwięku, teraz stało się symfonią pustki. Otworzyłem oczy, spoglądając w niebo, które było już przesiąknięte gwiazdami. Widziałem w nich odległe światła innych istnień, które istniały gdzieś tam, ale były dla mnie nieosiągalne. W tej chwili przygnębienia poczułem tęsknotę za prawdziwym życiem, za połączeniem z rzeczywistością, którego nie byłem w stanie osiągnąć w tej chwili.
Pętla W mrocznej ciszy nocy, gdy światło księżyca przerywało cienie wokół szpitala polowego, młody medyk ninja przyjął mleczko makowe, wierząc, że to przyniesie mu ulgę. Nie podejrzewał, że to doświadczenie odmieni jego życie w sposób, który wykracza poza zwykłe granice pojęcia. W chwili zażycia tego "magicznego" napoju, poczułem, jak moje zmysły stają się ostrzejsze, a rzeczywistość zaczęła się rozmazywać wokół mnie, jak obraz malowany mokrymi pędzlami. Pierwszy moment zażycia mleczka makowego był jak wtopienie się w nierealny świat, gdzie rzeczywistość stawała się płynna i nieuchwytna. W moim umyśle zawirowały myśli, a uczucie euforii pomieszało się z przytłaczającym uczuciem pustki. Wydawało się, że czas i przestrzeń tracą swoje znaczenie, a ja wpadłem w spiralę, która wciągała mnie coraz głębiej. Z każdym kolejnym uderzeniem serca, moje myśli wracały do tego samego momentu, jakby cofały się wstecz, przypominając mi uczucie pustki i beznadziejności. Czułem się uwięziony w tej pętli, gdzie moje własne myśli stanowiły moją największą przeszkodę. Wszystko, co mnie otaczało, stało się nieważne. Nie istniał świat poza tą zapętlającą się myślą. Początkowo próbowałem się wydostać. Wzmacniałem swoje skupienie, próbując zrozumieć, co dzieje się w moim umyśle. Jednak im bardziej się przeciągało, tym bardziej traciłem nad sobą kontrolę. Utrata poczucia czasu i rzeczywistości przytłaczała mnie niczym głęboka otchłań. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że to, co uważałem za moment zażycia mleczka makowego, było jedynie początkiem mojej podróży przez mroczne zakamarki własnej psychiki. Wydawało się, że każdy oddech, każde bicie serca, powracało do tego samego miejsca, do tej samej chwili, jakby moja świadomość była uwięziona w wiecznym powtórzeniu.
Z każdym cyklem, moje nadzieje na uwolnienie się z tej pętli bledły. Czułem się jak przerażający bohater jednego z tych okrutnych snów, z których nie można się obudzić. Walka z tym stanem stała się wyczerpująca. Dźwięki z zewnątrz zdawały się tracić swoje znaczenie, a ja tonąłem coraz głębiej w moim własnym umyśle. Jednakże, nawet w najgłębszych czeluściach mojego umysłu, gdzie moje myśli były zapętlone, gdzie czas tracił swoją linearność, zacząłem dostrzegać iskierkę nadziei. Była to mikroskopijna iskierka, która migotała w ciemnościach mojego wnętrza. Z każdym cyklem, z każdym powtórzeniem, ta iskierka stawała się jaśniejsza. Walczyłem z całą swoją siłą, z całym swoim ninja-dziedzictwem, by zatrzymać tę przerażającą spirale. Z każdym oddechem i każdym uderzeniem serca przypominałem sobie, kim jestem i dlaczego to, co mnie otacza, jest rzeczywistością wartą doświadczenia. Udało mi się przerwać ten przerażający cykl, wyrwać się z tych emocji.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Podsumowanie:
1. Walka z ciemnością.

STAN CHAKRY: 56%

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
1x torba na pośladkach
  Ukryty tekst
[/spoiler]
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1564
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Misae »

  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Mała jaszczurka mieszcząca się w dłoni. Już na pierwszy rzut oka widać jego młody wiek - zwłaszcza po proporcjach ciała i spojrzeniu. Swoimi ogromnymi, błękitnymi oczami ogląda świat z zainteresowaniem. Zaufaniem. Jego brzuszek jest śnieżnobiały, a łuski na grzbiecie, ogonie i głowie przyjmują barwy od jasnoniebieskiej po granatowy, przesiane przez różowe plamki na czole i karku. Wprawny obserwator może dostrzec drobne prążki na małych łapkach.. Porusza się z niebywałą szybkością, zdawać by się mogło, że jest wszędzie na raz.
Charakter Jego imię mówi samo za siebie. Chochlik. Młody, ciekawski. Wszędzie go pełno. Jest otwart na świat i chce czerpać z niego całymi garściami. Opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką Egao. Mówi tak szybko, że często mało kto rozumie co mówi. Dosłownie potrafi wyrzucać z siebie potok słów, nie tworzących nawet składnego zdania, przez brak kropki, która by mogła poskładać je w całość. Radosny, zawsze uśmiechnięty. W powiernikach paktu widzi przyjaciół, których chętnie pozna i zobaczy czego mogą go nauczyć.
  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Mieszczący się w dłoni, niesamowicie intensywnie zielony kameleon, o dużych, brązowych ślepiach. U każdej z łapek ma po trzy, chwytne palce oraz długi skręcony w spiralę ogon. Głowę zdobi mu kostny wyrostek. Porusza się z widocznym gołym oka zawzięciem. Nie jest to jaszczurka, z której można w kaszę dmuchać. Udaje bardziej groźnego niż jest. Na grzbiecie widać przebijający się dopiero grzebień z łusek. Wyraz jego pysia jest często poważny, nie pasujący do jego wyjątkowo młodego wieku.
Charakter Potomek samego mędrca, przez co jest bardzo ambitny. Stara się być poważniejszy niż jest w rzeczywistości by ostatecznie i tak dawać swojej dziecięcej naturze dojść do głosu. Małomówny, choć zna ludzki dialekt. Woli aby przemawiały jego czyny, a nie słowa. Najbliższy przyjaciel „Chochlika”. Zawsze są razem i są sobie wierni. Razem planują w przyszłości być najsilniejszymi przedstawicielami swojego rodu. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych. Wydawać by się mogło, że nie jest zbyt przyjazny, ale to zdecydowanie mylne wrażenie.
  Ukryty tekst
Koszt
Wygląd Najstarszy z paczki młodziaków, co widać zarazem po jego już dojrzalszych rysach, jak i spojrzeniu. Jego łuski są koloru buletkowej zieleni,lekko przydymione. Szare oczy, podkreślone są kontrastującą, czerwoną farbą, nadającą młodzieńcowi pewnej dzikości. Jest na tyle duży, że spoczywającą na ręce jego gruby, ogon zwisa. Łuski na grzbiecie układają się na siebie płytowo. By jeszcze bardziej odróżnić się od młodszych towarzyszy na wysokości pasa posiada jasnobrązową przepaskę. Chowa tam różne przedmioty, jak często podkreślając takie, które mogą przydać się w każdym momencie.
Charakter Typowy szef „gangu”. Poważny, ładnie i wyraźnie się wysławiający. Zawsze na przedzie swojej paczki. Nie boi się niczego, a przynajmniej zawsze takie sprawia wrażenie. Wskoczy za pozostałymi maluchami w ogień i na pewno nie da ich skrzywdzić. Bywa porywczy i mówi często więcej niż powinien nie przejmując się tym co pomyślą sobie inni. Bywa uparty i krnąbrny, co często robi za maskę, by złudnie dodać mu wieku i powagi. Gdy pozna kogoś lepiej i nie ma maluchów obok pozwala sobie na żarty i rozluźnienie. Nie zdarza się to niemal wcale, lecz w takich chwilach Bosu, nie musi być bosem.
  Ukryty tekst
Karta:
  Ukryty tekst
Techniki:
  Ukryty tekst

Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): - Torba na lewym i prawym biodrze, plecak, rękawiczki ze stalowymi ochraniaczami na dłoniach, na lewym ramieniu opaska „Zjednoczonych sił Sogen”
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kubomi
Posty: 657
Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Kubomi »



0 x
Obrazek Trap Alert <catranmaru>
Awatar użytkownika
Keion
Posty: 466
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Szare włosy, szczupły w miarę wysoki, ma wcięcia koloru czerwonego na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura z prawej strony na udzie i torba na lewym pośladku.
GG/Discord: Keion#4512

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Keion »

Z lekkim niepokojem spoglądałem na Shigemiego, ale po mimo tego rozproszenia udało mi się zająć jednym pacjentem oraz ocenić stan drugiego. Stan Kazukiego nie był najlepszy i wymagał szybkiej ingerencji, ale pozostawał jeszcze Shigemi i kwestia zdania raportu Misae. Dałem więc parę poleceń Kuro i powiedziałem otwarcie jak wygląda sytuacja oraz jaką decyzję podjąłem. Następnie biorąc ze sobą otumanionego medyka udałem się do szefowej by przekazać jej wieści, które niestety do najlepszych nie należały.
Misae oczywiście nie była sama wokół kręciło się paru innych shinobi, których nie znałem i zaraz za mną przybył Bohei. Chłopak zdążył usłyszeć jak zdawałem raport i chętnie odpowiedział na moja prośbę o pomoc. Ucieszyło mnie to i nieznaczeni uśmiechnąłem się do młodszego kolegi zdając sobie sprawę że we dwójkę były większe szanse że białowłosa zaakceptuje moją decyzję. W tym całym ambarasie nie zwróciłem większej uwagi na Shigemiego, który od początku do końca nie sprawił mi większego problemu i szedł dokładnie tam gdzie go prowadziłem. Zaś szefowa choć zajęta leczenie nie czekała długo z wydawaniem kolejnych rozkazów i właściwe od razu kazała mi zostawić otumanionego by zając się leczeniem. W sumie to spodziewałem się tego od początku, jednakże chciałem być koleżeński, ale w takiej sytuacji nie miałem wielkie wyboru, tym bardziej że zdecydowanie nie chciałem się nikomu narażać. - Dalej musisz sobie radzić beze mnie. - Powiedziałem ustawiając czarnowłosego tak by mógł się o coś oprzeć i nie przeszkadzał innym w przemieszczaniu się. Choć był mocno otumaniony z utrzymaniem się na nogach nie miał żadnego problemu, ale nie podejmował żadnej inicjatywy, więc pewnie gdybym go zostawił na środku sali by tak stał przez paręnaście, jak nie parędziesiąt następnych minut. - Doceniam, że pozwoliłaś mi działać wedle własnego uznania i nie kazałaś od razu amputować nogi. Postaram się, ale będę pamiętał żeby nie przekładać życia ponad zdrowie. - Skinąłem głową w podziękowaniu do Misae i po przyjacielsku lekko pociągnąłem Boheia za bark żeby poszedł za mną pomóc w leczeniu Kazukiego.
Podchodząc do Uchiha od razu odsłoniłem Jego nogę ukazując ranę i to z czym mieliśmy się mierzyć, albo raczej z czym miał się mierzyć młody Imoto, gdyż to on głównie miał usuwać to co zbędne. Plan był prosty, idąc w kierunku stóp wycinać wszystko i na bieżąco regenerować ubytki.
- Jak widzisz nie wygląda to pięknie i łatwiej było by amputować nogi, ale my nie jesteśmy rzeźnikami tylko medykami, więc postaramy się je uratować, żeby pewnego dnia mógł ścigać się z synem. - Powiedziałem podając młodszemu koledze parę świeżych rękawiczek oraz odkażony skalpel i samemu też zmieniając nakrycie dłoni. - Chciałbym żebyś usuwał tkankę martwiczą. Trzeba to robić dokładnie i powoli żeby wszystko się udało, także nie spiesz się. Zaczniemy razem od prawej nogi idąc w kierunku stóp, gdy tylko uda się dokładnie oczyścić obszar o wielkości mniej więcej połowy mojej dłoni to zadanie będzie należało już tylko do ciebie. Ja natomiast już wtedy zacznę go leczyć, żeby otwarta rana pozostawała jak najmniejsza. Pacjent wygląda na stabilnego, ale sporo się wycierpiał. Nie powinien jeszcze wybudzić się ze snu i miejmy nadzieję że tak się nie stanie. - Powiedziałem, po czym biorąc głęboki oddech zrobiłem pierwsze nacięcie na szycie tkanki martwiczej zaczynając tym samym operacje.
Chakra
  Ukryty tekst
Techniki
Nazwa
Chiyute no Jutsu
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni | 2 metry (Iryōjutsu A)
Koszt Ranga D: B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Ranga C: B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 na turę)
Ranga B: B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (1/2 na turę)
Dodatkowe W przypadku leczenia samego siebie, technika działa rangę niżej i wymaga całkowitego skupienia | Po zasklepianiu większych ran tą techniką pozostają blizny na ciele rannego
Opis Podstawowa i najważniejsza technika w asortymencie każdego medycznego ninja. Użytkownik przykłada obydwie dłonie w okolice rany pacjenta i przesyła do niej swoją chakrę. Ta przyśpiesza naturalne właściwości regeneracyjne ciała, wymuszając zasklepianie się ran i naprawę naczyń krwionośnych. Trudność zabiegu zależy bezpośrednio od rodzaju rany - szarpane są trudniejsze do zaleczenia niż zwykłe cięcia, a wielkość ubytku ciała czy stopień narażenia na infekcję zwiększają trudność poprawnego wyleczenia. Skuteczność techniki zależy bezpośrednio od umiejętności, wiedzy medycznej użytkownika i ilości chakry w nią włożoną, przez co zaawansowani medycy są w stanie osiągnąć znacznie lepsze rezultaty niż nowicjusz:
Iryōjutsu D Technika jest w stanie wyleczyć pomniejsze rany i tamować krwawienie z mniejszych naczyń krwionośnych. W przypadku poważnych ran jest w stanie zmniejszyć krwawienie. Nadal zalecane jest korzystanie ze środków dezynfekujących i opatrunków. Proces jest też stosunkowo wolny. Leczenie ran lekkich trwa dwie tury.
Iryōjutsu C Medyk nie musi trzymać rąk na ranie, szczędząc bólu pacjentowi. Oprócz tego możliwości regeneracyjne nasilają się, możliwe jest tamowanie ran tętniczych i leczenie głębszych ran sięgających nawet do kości, a sam proces staje się szybszy. Odkażanie ran nie jest konieczne, ale jest zalecane. Leczenie ran lekkich trwa turę, a średnich dwie tury.
Iryōjutsu B Medyk może uleczyć głębokie rany, zasklepić rany tętnicze, złączyć ze sobą złamane kości, a nawet pozbyć się krwawień i drobnych uszkodzeń organów wewnętrznych. Wyleczona kość będzie osłabiona i ponowne jej uszkodzenie w krótkim czasie może skończyć się nie złamaniem, a pokruszeniem. Dodatkowo technika dezynfekuje ranę w trakcie regeneracji. Od tej rangi możliwe jest wykonywanie techniki jedną ręką. Leczenie ran lekkich trwa mniej niż turę, średnich turę, a ciężkich dwie tury.
Iryōjutsu A Pasywnie: Od tej rangi możliwe jest przesłanie medycznej chakry w formie cienkiego strumienia o długości maksymalnie 2m. Dzięki temu medyk nie musi stać bezpośrednio przy ofierze celem jej uleczenia. Nadal wymagane jest skupienie, a jednocześnie można stworzyć jeden taki strumień. Przesłanie medycznej chakry na odległość nie powoduje zwiększenia kosztów chakry i redukcji możliwości medycznych techniki.
Karta
  Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103690#p103690
Opaska na czole, Kabur na prawym udzie, Torba na lewym pośladku, Torba na prawym pośladku (wyprawka eventowa)
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Kuroi Kuma »

Jesteś sam. Dopiero w takim momencie zdajesz sobie sprawę, że jesteś sam, gdy wszystko się wali i jesteś przystawiony do ściany. No i fakt, może i Kuroi sam w sobie nie był w krytycznej sytuacji, nie wykrwawiał się, nie groziło mu nic per se, lecz jego podejście było inne. Gdy zajmował się pacjentem, to przejmował się jego stanem tak, jakby on sam był w tej sytuacji. To pomagało poczuć powagę sytuacji lub jej brak. Człowiek często nie myśli racjonalnie, nie potrafi połączyć kropek, lekki ból wydaje się nieznośny, a krytyczna rana potrafi być niezauważalna przez jakiś czas. Tak też właśnie czuł się i teraz - wiedział że musi dać z siebie wszystko, bo tuż przed jego i jego (klona) rękoma leży kobieta, która traci żywot z każdą minutą. Czuł że jego zdolności nie wystarczą, że potrzebuje dać z siebie więcej ale... ale nie ma jak. To nie jest cudowna treningowa sytuacja, gdzie można wszystko zmienić i powtórzyć lub nawet wrócić później, z czystą głową i siłami żeby tym razem dopiąć swego.
Powtórzył wołanie o pomoc, bo tylko to mógł zrobić w tej sytuacji. Dostać od kogoś wsparcie, ocalić jeszcze jedno życie, pozwolić tej kobiecie wrócić do swoich bliskich, do tych którzy czekają w domu. Nawet jeśli to jest jakaś głupia roślina doniczkowa, która bez niej sobie nie poradzi, z którą ta pacjentka się związała, to jednak warto było uratować jej życie. Nikt nie zasługiwał na śmierć, ale wielu za to wybierało ją świadomie. Co innego zginąć w warunkach pełnego szacunku niczym w pojedynku samurajskim, a co innego wykrwawić się jak świnia na polu bitwy, czy tam w namiocie medyków. Cisza była w tym momencie przerażająca. Lecz dźwięk, który pojawił się później był jeszcze gorszy.
Kuroi odstąp od leczenia.
To rozbrzmiało w jego uszach echem i żaden z Kuroiów Dwóch początkowo nie był przekonany, że dobrze usłyszał, więc zwrócił swe oczy na Misae. Przerwij. Odstąp, pozwól jej umrzeć. Mrugnęli obydwoje jakby trawiąc tą informację. Oboje zacisnęli wargi chcąc walczyć rozkazem, lecz odsunęli dłonie od kobiety. Dopiero teraz widzieli jak wiele krwi jest dookoła, jak wszystko jest szkarłatnoczerwone, a dla kobiety nie ma już wielkich szans. Nie był zły o podjętą decyzję przez Misae. Był zły na siebie, że nie podołał i zawiódł tą kobietę. Dwie samotne łezki spłynęli po policzkach Staruszków. Złączyli oni ręce kobiety razem - widzieli jak uchodzi z niej życie i nie ma już wielkiej szansy na powrót, nie miała w sumie już siły, żeby się ruszać.
-Spoczywaj w spokoju.
-Spoczywaj w spokoju.
Powiedzieli obaj, symultanicznie. Trzeba było ruszyć dalej, więc odstąpili od łóżka i podążyli w stronę Białogłowej, żeby odnaleźć pacjentkę zwaną Kubomi - jak się okazało drugiej Białowłosej. To że kobieta nie mogła żyć dalej, nie znaczy, że Kuroi i Shiro mieli tutaj przeżywać traumę. Ludzie byli bardzo wrażliwi i umierali zdecydowanie za często. W końcu znaleźli wspomnianą dziewczynę, która nie była w najlepszym stanie - ładnie mówiąc. Złamania żeber, popękane biodro, nic nadzwyczajnego, ale na pewno nikt nie zamierzał z tym walczyć dalej.
-Kuroi
-Shiro
Przedstawiło się dwóch identycznie wyglądających mężczyzn - różniących się w sumie tylko tym, że jeden z nich miał biały, a drugi czarny czepek - spoglądając na Kubomi i jej rany, po czym ich dłonie rozbłysły - po raz kolejny już w dosyć krótkim czasie - na zielono. Kuroi pozwolił sobie poskładać biodro dziewczyny, które nie wymagało aż tak wielkiego nakładu pracy, ale na pewno poprawi to jej komfort poruszania się no i będzie mogła siedzieć normalnie, a nic nie będzie strzelać. Shiro zaś składał żebra jedno po drugim, uciskając jednocześnie miejsce którym się obecnie znajdował, by dziewczyna była świadoma skąd może nadejść ewentualny ból i była na to przygotowana, a przy okazji czuł też pod palcami w jakiej kolejności musiał się nimi zająć bez zbędnego negliżu. Pewnym było, że Kuroi skończy pierwszy, tak więc tak na zaś zerknął jeszcze na ranę po ugryzieniu - czy na pewno nic po niej nie zostało, czy przypadkiem nie potrzeba pozbyć się resztek jadu i tak dalej i tak dalej. Cholerni wężowi... jakby samo uderzenie nie było wystarczające, to jeszcze trucizn brakowało. Kubomi o dziwo... zaczęła chwalić medyków, co było trochę słodko-gorzkie, zważając na to, że chwilę temu podjęli decyzję, żeby pozwolić pacjentce umrzeć.
-Dziękujemy - powiedział tym razem tylko Białoczepkowy, z lekkim uśmiechem dalej zajmując się swoją pracą.

Chakra i Statystyki
  Ukryty tekst
Techniki
  Ukryty tekst
Ekwipunek
  Ukryty tekst


TLDR:
1. Porzutka pacjentki
2. Leczenie Kubomi
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Boukyaku Shinichi
Posty: 243
Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 27
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach
- Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach
- Duża blizna na prawej skroni
- Blizna na brodzie
- Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara
- Czarny płaszcz
- Maska lisa przypięta przy pasku
- Torba na glinę na lewym biodrze
- Torba na glinę na prawym biodrze
- Kabura na broń na lewym udzie
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Boukyaku Shinichi »



0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kitashi
Posty: 38
Rejestracja: 27 cze 2023, o 21:45
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnobrązowych włosach, sięgających mu do karku, specyficznej brodzie, oraz o brązowych oczach. Ma dość umięśnioną sylwetkę na ogół skrytą pod tradycyjnym odzieniem.
Widoczny ekwipunek: Torba Biodrowa, Kabura na broń
GG/Discord: wolfiepl

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Kitashi »

0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1224
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
ODPOWIEDZ

Wróć do „[Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości