Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru , jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
			
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  2 lip 2023, o 16:36 
			
			
			
			
			"Pradawna świątynia" Zlecenie Specjalne  - Ranga  B - Arii & SashikoWiosna 394 roku Sytuacja była trudna. Zadanie mogło doprowadzić do otwartego konfliktu z Cesarstwem a to z kolei do opuszczenia wysp i wyjazdu na kontynent. Dla patriotki, jaką była Sashiko było to zbyt dużo. Mogła ryzykować jeśli chodziło o niewinnych cywili, ale nie chciała mieszać się w politykę. Godna podziwu postawa, gdyby tylko więcej ludzi myślało jak ona, to może nie doszłoby do tej paskudnej tragedii, która się rozgrywała się w Cesarstwie. Niestety, fakty byłī inne, tak więc trzeba było podjąć jakąś decyzję.Świątynia znajduje się na północ. Najszybciej będzie, jak pójdziecie zboczem wzdłuż szczytu, jak miniecie wielki głaz przypominający kadłub statku, to skręćcie delikatnie w lewo i zacznijcie schodzić z góry. Świątynia ma duże wejście wykute w skale. Jeżeli dobrze rozumiem, to wzrok Wilczycy nie pozwoli wam ich przeoczyć. No i na pewno dostrzeżecie też obóz tuż obok. Raczej nie gaszą ognisk na noc. - W pełni rozumiem twoje wątpliwości. Nie będę Cię namawiał do zmiany decyzji. I tak już pomogłaś wielu mieszkańcom Cesarstwa, nie tylko w tym momencie.  Nasz dwójka wyszła na polanę i skierowała się w stronę wskazaną przez informatora. Mieli trochę czasu, zanim dotrą w okolice świątyni, więc mogli porozmawiać ze sobą w troszkę bardziej intymnym gronie. Bez świadków, jak dwóch bojowników o wolność. Tak skrajnie różnych, a jednak podobnych. Pogoda była znośna. Jedyne co przeszkadzało to wszędzie leżąca, gruba warstwa puchatego śniegu, która powodowała to, że z każdym krokiem zapadali się w śniegu przynajmniej po kostkę. Poza tym cicho wszędzie. Wiatr nie wiał, Księżyc powoli wspinał się na niebo, sygnalizując koniec dnia, a temperatura robiła się jeszcze niższa, no ale do tego mieszkańcy Hyuo byli przyzwyczajeni. W końcu nasi bohaterowie minęli wskazany kamień i poszli dalej za wskazówkami. Czas mijał, robiło się coraz ciemniej i zimniej, powoli zaczynał też wiać wiatr. Jednakże, co ciekawe, był to ciepły wiatr. Bardzo przyjemny, powodujący, że zamarznięte gile w nosie się rozmrażały. Takie zjawisko było rzadkością na Hyuo, no ale czasami się zdarzało. Przyjemny, cieplutki wiaterek wiał im akurat w twarz, powodując, że nawet na chwilę warto było zdjąć kaptur. W końcu, dotarli na miejsce, z którego na horyzoncie było widać świetlistą łunę obozowiska. Musieli być na miejscu. Wtedy też Wilczyca mogła uruchomić swoje magiczne oczy i rozejrzeć się po okolicy.  Ukryty tekst  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sashiko 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  617 Rejestracja:  4 lut 2021, o 20:39Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)Widoczny ekwipunek:  Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłuLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031 Multikonta:  Uchiha Tsuyoshi 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sashiko  2 lip 2023, o 19:52 
			
			
			
			
			Wiosna 394 roku Mam nadzieję, że Ty również rozumiesz, dlaczego mam problem z tym, żeby to zrobić. To nie tak, że stoję po tamtej stronie w tym konflikcie, bo jest zupełnie odwrotnie, ale… to zamieszanie w które się zamierzasz zapakować ma inną rangę. Mogę się skazać na wieczną tułaczkę Dlaczego tak bardzo zależało ci na tym, żeby poznać tożsamość tego „ważniaka”, Wielorybie? Czy jest to ktoś, kogo znasz? To mogłoby nieco pomóc Zatrzymajmy się w tym miejscu. Stąd raczej nas nie namierzą, a ja będę w stanie dojrzeć to i owo Spore miasteczko. Tak, mamy przed sobą miasteczko zamieszkałe przez wojskowych i shinobi. Umocnili się szczelnie palisadą, są tylko dwie bramy. Sporo namiotów, kilkadziesiąt zapewne, ciężko zliczyć. Widzę też jakiś jeden, wyraźnie większy namiot. O ile się nie mylę, ma na ścianie niebieskiego… wieloryba? To zbieg okoliczności czy to jakaś tajna organizacja, do której należycie? Bo wątpię, żeby chodziło tylko o to, że obaj lubicie walenie. Ekhm, no, czy tam inne kaszaloty. W każdym razie, są też inni Ranmaru, więc nie jest wesoło. Jeśli czegoś nie wymyślisz, to od razu cię namierzą i wyślą patrole, których jest tu całkiem sporo, z tego co widzę Do Świątyni prowadzi wąska ścieżka, maksymalnie trzy metry szerokości. Biegnie cztery kilometry od obozowiska. Drzwi zabarykadowane, musieli tu niedawno walczyć. Przed wejściem są shinobi, zapewne Yuki, czyli cały czas ktoś pilnuje wejścia do świątyni. Nie bardzo widzę możliwość dostania się tam w taki sposób, żeby nikt tego nie zauważył. Mówiąc „nikt” mam na myśli i cesarskich i Yuki.  Poczekaj, chyba jednak mamy to, co chcieliśmy… muszą mieć jakieś tajne wejście. Ale naprawdę tajne. Jakieś silne genjutsu maskujące albo nie wiem, inna technika ochronna. Ze zbocza wyszło nagle dwóch ludzi, jak duchy, przechodząc przez ścianę. Czarne płaszcze i maski. Chyba jest jakieś inne wyjście. Ci ludzie idą w naszą stronę, więc prawdopodobnie są w stanie obejść strefę patroli i szperaczy Ranmaru. Może… porozmawiajmy z nimi?  Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  2 lip 2023, o 23:19 
			
			
			
			
			-Arigato, Shiro-san. -  ukłonił mu się gdy nadszedł czas na opuszczenie drewnianej chatki. Ubrana na biało kobieta również wstała i ruszyła za nim. Droga była cicha, spokojna, wsłuchiwał się w chrupanie śniegu pod nogami swoimi i Wilczycy.  Nie wiedział co mógł więcej powiedzieć, kobieta całkowicie zrezygnowała z misji, dlatego nie zamierzał jej przekonywać, miała do tego prawo. Poświęcali swoje życie pomagając innym, byli tego świadomi i tym razem nie chciała go tracić, ponieważ nikomu więcej by tutaj nie pomogła. Było to na swój sposób szlachetne. W końcu jednak się odezwała, on odwrócił na nią swój wzrok. -Rozumiem. Jest to postawienie swojego życia całkowicie na głowie. I nie wymagałbym od Ciebie, żebyś je poświęciła, naprawdę. -  odpowiedział jej w pełni z prawdą. Nie będzie jej linczował za podjętą decyzję. Nagle zadała mu dość ciekawe pytanie. Przez chwilę zastanawiał się, co odpowiedzieć... Zatrzymał się na drodze i nabrał powietrza w płuca. Przed oczami widział tamtą salę szpitalną, gdzie Yoko trafiła przez zadane sobie rany. To jak wsparł ją i jej ojciec wszedł robiąc raban. To, jak Arii wylądował na posadzce, przerażony, ale starający się wytrzymać dla niej... Gdyby nie Nishinoya zapewne tamten odważyłby się na o wiele więcej niż tylko przestraszenie go i swojej własnej córki. -Yuki Hatamoto. Jest ojcem mojej przyjaciółki, która przez niego się raniła i trafiała do szpitala, bo tam była przez jakiś czas bezpieczna. Kiedy wracała ten znęcał się nad nią, bo nie spełniała jego oczekiwań. Jest, albo był, Kogo klanu Yuki. Jest to ktoś... Kogo trzeba unikać za wszelką cenę. -  odpowiedział na jej pytanie i ruszył do przodu. Coś się w nim zagotowało. Ból w głowie przerodził się prędzej w falę żalu, która chciała znaleźć jakieś ujście. Powstrzymał się, nie mógł sobie na to pozwolić. W głowie ciągle odgrywał różne scenki i dochodził zawsze do jednego wniosku... Nie był nadal na poziomie cholernego Hatamoto. A chciał mu się odpłacić za to co przez niego przeżyła Yoko. Bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego po czyjej stronie opowie się jej ojciec, nie miał co do tego wątpliwości. Mikoto nic dla niego nie znaczyła, za to Cesarz? Bardzo wiele. A teraz mógł przekazać mu częściową władzę wykonawczą... W końcu zobaczyli wspomnianą skałę i wyminęli ją, kierując się w dalszym kierunku. Tam zatrzymali się i  Biała Wilczyca, która zamierzała zrobić rozeznanie zaczęła zbierać informacje. Schowali się w krzakach, tak aby nie można ich było łatwo wypatrzeć. I jak się miało okazać... Używała czegoś specjalnego, biorąc pod uwagę okoliczności, wiedział dokładnie co. Już to widział na jednej ze swoich misji, Tsujitegan klanu Ranmaru. Specjalny Limit Krwi, który umożliwiał im dalekosiężny wzrok. Cieszył się, że kolejny raz ma go po swojej stronie, choć na ten krótki moment.  Wysłuchiwał raportu dziewczyny/kobiety (nie mógł niestety wiedzieć, ile ma lat) i w końcu dotarła do niego ta informacja. Tak jak się spodziewał... Był tutaj. Fala rozgoryczenia pochłonęła jego umysł. Czuł, jak prawa część jego ciała nie jest pod jego kontrolą i chce ruszyć od razu do obozowiska pochłonięta gniewem. Ale powstrzymał się od tego i uspokoił się kilkoma oddechami. Kostucha przeleciała nad ich głowami i zatańczyła w powietrzu. *Tym razem to się nie wydarzy... Nie w taki sposób... *  Sam sobie rozkazał. Miał nad sobą kontrolę i nie chciał jej stracić, jak dwa poprzednie razy. -To on. Przybył Yuki Hatamoto. Wieloryb to symbol gałęzi jego klanu. Oznaka potęgi i wyższości nad wszystkim innym... Jednak to piękne zwierzęta z gracją i o niebywałej delikatności... O czym on całkowicie zapomniał... -  pamiętał, jak Yoko zachwycała się wielorybami i jak mu je opisała. On też tak uważał jak ona o ich pięknie i delikatności. -Wypatruj czarnowłosego, wysokiego na około dwa metry mężczyzny w kimonie z tym samym wielorybem co na namiocie... Będzie potrzebna nam wiedza czy w ogóle jest gdzieś tam w pobliżu czy już planują zaatakować... Trzeba tego pilnować, bo czas ucieka... -  powiedział, nadal uspokajając oddech. Reszta informacji była przerażająca. Dużo oddziałów, żołnierzy... To będzie o wiele cięższe niż całe miasto goniące go po porcie. To tutaj stacjonował prawdziwy oddział bojowy, ale nawet w tak ciemnej dupie pojawia się światełko nadziei. Wyciągnął zwój i odpieczętował z niego trzy ostrza w sai. Dwa przepasał sobie przez biodra, zaś trzecie obrócił tak, aby było na długości całego ramienia, przytrzymywane przez palce. Zwój schował do torby na biodrze. Nie wiadomo kto do nich szedł i z jakimi zamiarami, ale mieli dobrego sensora a to oznaczało, że mogli to być Ci, których szukali. -Wyjdźmy im po cichu na spotkanie. Jeżeli chcesz, ukryj się gdzieś dalej i obserwuj z dystansu, osłaniając mnie. Nie wiemy na sto procent, że to te osoby, których teraz potrzebujemy... -  nawet jeżeli strój sugeruje naśladowanie naszej dwójki... I tak o to wyruszył przodem tak, aby gdzieś po środku się z nimi spotkać w pełni gotowy do użycia swoich ostrzy. Nazwa Fūin no Jutsu 
Ranga E 
Pieczęci Przy pieczętowaniu Tygrys, przy odpieczętowaniu brak 
Zasięg Bezpośredni 
Koszt  E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (jednorazowe pieczętowanie) | Odpieczętowanie - niezauważalne koszty chakryDodatkowe Użytkownik musi stać obok zwoju (i takowy posiadać, rzecz jasna) 
Opis  Podstawowa technika specjalistów w pieczętowaniu, wymagająca użycia zwoju. Ninja staje w pobliżu papirusu i nakłada na papier (lub obok, jeżeli przedmiot jest za duży) to, co ma zostać zapieczętowane wewnątrz. Następnie przelewa do obu - przedmiotu i zwoju - swoją chakrę i składa pieczęć tygrysa. Efektem jest zamknięcie wewnątrz papieru docelowego przedmiotu, który następnie można w każdej chwili ponownie odpieczętować.Uwaga  - Pieczętowanie materiałów organicznych (m.in. materiałów do przeszczepu) możliwe jest przy pomocy tej techniki dopiero od Fūinjutsu C (ludzkie zwłoki zajmują 500 objętości). - Na randze E z Fūinjutsu możemy pieczętować przedmioty tylko w małych zwojach
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  4 lip 2023, o 10:24 
			
			
			
			
			"Pradawna świątynia" Zlecenie Specjalne  - Ranga  B - Arii & SashikoWiosna 394 roku Mimo beznadziei i przeważających sił Cesarstwa, pojawił się promyk nadziei. Skoro Dwójka shinobi była w stanie wyjść przez tajne przejście, to zapewne nasi bohaterowie będą w stanie tamtędy wejść do środka. Tylko najpierw trzeba było do nich dotrzeć. Sashiko doskonale widziała, jak zamaskowani rewolucjoniści przemykają między drzewami i krzewami dosyć zręcznie. Szli pochyleni, chcąc zminimalizować szansę, że patrole Cesarstwa ich dostrzegą. Nie spodziewali się jednak, że są obserwowani od drugiej strony. Przez chwilę nasi bohaterowie szli razem. W końcu do dwójki zamaskowanych buntowników mieli kilka kilometrów, więc nie trzeba było się tak szybko rozdzielać. Przedzierali się przez las, uważając na zdradziecki śnieg, w końcu jeden zły krok, lód skryty pod śniegiem i mógł to być koniec misji. Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło. W końcu rozdzielili się, Sashiko została kilkadziesiąt metrów z tyłu, tak aby móc w spokoju obserwować i w razie czego skorzystać ze swojego łuku, a Arii ruszył przed siebie. Początkowo zdawało się, że skradanie idzie mu dobrze, jednakże nagle Wilczyca dostrzegła, że jeden z ludzi się zatrzymał i wskazał ręką w stronę, z której nadciągał Arii. Oni obaj sięgnęli po broń, a jeden z nich wniknął w ziemię. Arii wyszedł naprzeciw jednego z rewolucjonistów. Szybko dostrzegł, że drugiego z nich brakuje. Czyżby Sashiko się pomyliła? Jej czerwone oczy jednak widziały co się działo. Drugi z nich przemykał niepostrzeżenie w ziemi pod śniegiem. Kierując się na plecy Ariego. Stojący przed Ariim wojownik zacisnął dłoń na swoim Wakizashi i spojrzał w jego stronę.- Kim jesteś i czego szukasz w tych lasach?  Nagle za plecami Ariego pojawił się drugi z rewolucjonistów, ten, którego Sashiko mogła cały czas śledzić swoim spojrzeniem. Wojownik szybko założył dźwignie na zaskoczonym Ariim, łapiąc go za szyję i rękę i próbując w ten sposób go unieruchomić. Nic nie mówił, zapewne dlatego, że jego towarzysz już zadał kluczowe dla sytuacji informację. Oczywiście to nie tak, że wilczyca nie mogła zareagować, jeśli chciała to mogła się zbliżyć, bądź też sięgnąć po broń. Jednakże, jej oczy poza słyszeniem rozmowy, czuły także emocje. Czuła, że oni nie chcą skrzywdzić Ariego, przynajmniej póki co. Są oni zaskoczeni i przestraszeni, chcą dowiedzieć się kim jest i czy przypadkiem nie jest dla nich zagrożeniem.  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  5 lip 2023, o 00:00 
			
			
			
			
			Nie zostało im zbyt wiele, jak iść. Arii nie wiedział czy kobiet zdecyduje się iść obok niego, jak partner czy skryje się w ciemnościach, aby ukryć swoją obecność i kryć jego plecy (lub po prostu spieprzyć, gdzie pieprz rośnie - miała do tego prawo i ba! Nawet to mu zapowiedziała, dlatego nie powinien się zdziwić, jak zostanie sam. Droga była dość długa i już zauważył, jak Biała Wilczyca skrywa się w krzakach lub na jakimś drzewie, aby móc obserwować cały teren zza jego pleców. W końcu posiadała dość ciekawą zdolność... Osób z klanu Ranmaru. Czyli w tym klanie byli też normalni ludzie, którzy widzieli błędy w rozkazach Cesarza, nie tylko w Yukich. To mogło go trochę podnieść na duchu, ale nie miał czasu analizować wszystkich takich sytuacji. Miał cel. Dowiedzieć się kim są ludzie, prawdopodobnie shinobi, którzy wyszli jakimś cudem ze Świątyni, NIEZAUWAŻENI! *Nie, nie teraz! Nie możesz! *  Kostucha zatańczyła przed mężczyzną, szczebiocząc swoją szczęką i zbliżając swoje kościste dłonie do siebie, jego własne oczy spoglądały na niego i oczekiwały czegoś. -Jestem Wielorybim Rze... -  i na tym zakończył swoją przemowę. Poczuł, jak ktoś łapie go za szyję i chwyta go za dłoń z ostrzem, aby nie mógł nią poruszyć. Czy to był dobry ruch z ich strony? No gdyby tutaj stał Arii, to nic by nie zrobił. Jednak... Aktualnie ten widział wszystko, jakby zza ściany. Tutaj stał zupełnie ktoś inny. Stał Rzeźnik. Dlatego drugą wolną ręką chwycił go za rękę, która założyła mu dźwignię i pociągnął z całej siły do góry, tak aby ją tylko delikatnie podnieść i przerzucić sobie mężczyznę zza pleców na przód, aby wyłożyć go na śniegu i wgnieść lewym kolanem, przykładając ostrze dwusieczne to jego skroni. -Może trochę kultury, co? Zaczynasz rozmowę i ktoś mnie atakuje? Mhm, mhm, mhm... Co by tu wam teraz zrobić? -  i tak właśnie kończyło się przebieranie w to coś... Arii mógł tylko obserwować, jak jego druga strona kontroluje wszystko i działa po swojemu. Ciekawe, jak musiała zareagować na niego Wilczyca? Mogli teraz dokładnie sprawdzić swoje umiejętności i to jak działali w terenie... A jak wszyscy słyszeli on nie zostawiał po sobie żywych... -Wielorybi Rzeźnik, przybyłem wam idioci pomóc. -  *He? *  Sam się zdziwił. Nie tego się spodziewał po tym JA... -A teraz powiedzcie jaka jest dokładnie sytuacja i jak wydostaliście się z tak strzeżonej Świątyni. Ale gdzieś dalej. -  jego głos był głębszy, cichszy i bardziej ochrypnięty, zupełnie jak w domku Shiro. Mówił przez niego ktoś inny, nie ten delikatny Arii, który tylko zdziwiony obserwował... Nawet go po ostatnich wydarzeniach zdziwiło zza kurtyny to coś. Sama Śmierć z rozdziawioną mordą patrzyła się zza drugiego, tego z mieczem, jakby nie mogąc się otrząsnąć. Sądziła, że to będzie jej kolejny pokarm od niego... Tak mogło się wydawać samej Wilczycy, która ich obserwowała (lub zleciała na pomoc biedaczkom...) On sam pokazał im palec na wysokości ust i ruszył w dalszą część tego miejsca, aby skryć się zza krzakami, kucając. Tak, aby Ci mogli mu swobodnie wszystko powiedzieć. KP  Ukryty tekst  
*Arii używa swojej szybkości i siły, aby uwolnić się z uścisku przeciwnika* 
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sashiko 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  617 Rejestracja:  4 lut 2021, o 20:39Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)Widoczny ekwipunek:  Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłuLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031 Multikonta:  Uchiha Tsuyoshi 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sashiko  5 lip 2023, o 11:56 
			
			
			
			
			Wiosna 394 roku  Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  8 lip 2023, o 07:10 
			
			
			
			
			"Pradawna świątynia" Zlecenie Specjalne  - Ranga  B - Arii & SashikoWiosna 394 roku Mężczyzna, który stał naprzeciw Ariego cały czas bacznie śledził go wzrokiem. Jego głowa powędrowała delikatnie w stronę ostrza, które nagle pojawiło się w dłoni Wieloryba, jednakże nie przeraziło go to, musiał być doświadczonym wojownikiem. Przyjął pozycję obronną, wyczekując odpowiedzi od nieznajomego. Ten nawet zaczął mówić, jednakże wtedy doszło do Ataku. Arii poczuł jak zostaje obezwładniany i chciał zadziałać instynktownie. Niestety, kiedy tylko chciał się wyszarpnąć, poczuł jak siła go trzymająca się zwiększa, podobnie z resztą jak ból pochodzący z wykręcanej kończyny. Zamaskowany rewolucjonista się nie cackał z nim. Wciskał go w ziemię na tyle mocno, aby nie był zagrożeniem.- Wieloryby Rzeźnik? Słyszałem o tobie... Podobno wyrżnąłeś w porcie wielu cywili... Nie wiem, czy powinniśmy Ci ufać... - Przynajmniej walczymy z tym samym przeciwnikiem. - Przybywasz nam pomóc? A kto niby Cię przysłał? Skąd wiesz o świątyni? - Może byłby w stanie nam pomóc. Kilka razy złoił dupsko cesarskim, to może i teraz będzie w stanie dostarczyć wiadomość....  Sashiko przyglądała się całej sytuacji z bezpiecznej odległości. Jej łuk był w pogotowiu i kilka razy było już blisko, aby strzała opuściła jej kołczan i poleciała w stronę zamieszania. Na szczęście wszystko skończyło się w miarę dobrze. Dzięki temu mogła odpuścić obserwowanie Wieloryba i co jakiś czas zerknąć na to, co dzieje się w obozowisku Cesarskich.  Ukryty tekst  
Shiro Buntownik Silny buntownik  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sashiko 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  617 Rejestracja:  4 lut 2021, o 20:39Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)Widoczny ekwipunek:  Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłuLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031 Multikonta:  Uchiha Tsuyoshi 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sashiko  8 lip 2023, o 21:21 
			
			
			
			
			Wiosna 394 roku Jestem Białą Wilczycą, jak już wiecie wybaczcie, że nie możemy się rozmówić w nieco wolniejszym tempie i w spokojniejszych warunkach, ale sami rozumiecie najlepiej, że sytuacja jest wyjątkowa. W obozie cesarskich panuje poruszenie i mobilizacja. Wszyscy przywdziewają zbroję i dobywają broni, szykując się do wymarszu, który albo nastąpi w przeciągu kilkunastu minut, albo już nastąpił. Z tego co widziałam, chyba szykują się na szturm. Dodatkowo, moi kuzyni klanowi zaczęli dokładniej przeczesywać okolicę, więc musimy się streszczać, zaraz może się okazać, że zostaniemy namierzeni Ten człowiek, Yuki Hatamoto. On tym wszystkim kieruje i również szykuje się do wymarszu. Nie wiem czy to coś zmienia, ale mówiłeś, żeby go wypatrywać. Więc... tak, jest tam Zależy mi bardzo na tym, żeby wydostać z tej świątyni więzionych tam cywilów. Kapłanów, kapłanki, służki, wyznawców - wszystkich, którzy znaleźli się tam przez przypadek i nie są uwikłani bezpośrednio w konflikt części Yukich z Cesarzem. Proszę, powiedzcie mi co można dla nich zrobić. Widziałam, że chyba jest tam jakieś tajne wyjście, bo wyłoniliście się ze zbocza góry jak duchy  Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  9 lip 2023, o 12:17 
			
			
			
			
			Zabij... Zabij... Zabij... Zabij... Uścisk go trzymający był silny, bardzo. Ale poddał się i nie zamierzał robić żadnych krzywych akcji. Wysłuchał krótkiej pogadanki tej dwójki i poczekał, aż Ci się w końcu ogarną i zrozumieją swoją sytuację, i jego przybycie tutaj. Cieszył się w głębi serca, że Wilczyca nie wypaliła żadnej ze swoich strzał, bo to skończyłoby się bardzo źle. A nie powinni ze sobą teraz walczyć. -Przysłał mnie Shiro. Opowiedział mi o całej sytuacji z wami i Kapłanem. -  medyk odpowiedział krótko musiał zdobyć ich zaufanie, więc nie zamierzał robić nic na około. Wprost do brzegu. -Nie przybyłem tutaj sam. Jest tutaj również Biała Wilczyca. Dlatego musicie jak najszybciej zdać nam raport z całej sytuacji i jak to wygląda. -  uniósł prawą rękę dając jej znak, że może się wyłonić z gęstwin drzew i białego puchu.  Gdy tylko do nich dotarła posiadała dodatkowe informacje dotyczące obozu wroga. I nie było kolorowo. Wręcz tragicznie. Intuicyjnie odwrócił głowę w kierunku obozowiska, które mu opisała. *Więc jednak tutaj jesteś...*  Byli na straconej pozycji. Za dużo wojskowych i w dodatku TA osoba. Poczuł, jak pocą mu się ręce pod rękawiczkami. Musieli działać szybko i sprawnie. Ale tamci już podjęli działania. Westchnął. -Tak jak mówiłem i teraz podkreśliła to Biała wilczyca. Musimy działać sprawnie i konkretnie. Nie mamy już czasu na pogaduszki. Dlatego konkrety panowie. Jaka jest sytuacja w Świątyni, ilu dokładnie Was tam jest i jak możemy Wam pomóc. -  zgadzał się tutaj z Białą Wilczycą, wiedział, że ta jeszcze nie podjęła żadnej decyzji dotyczącej współpracy i tylko to, co ma do powiedzenia ta dwójka może to zmienić. Przypieczętowanie takiego zlecenia tylko poprzez takie coś? No nic... Nie było innego wyboru. Dlatego nie chciał jej do niczego zmuszać, wtedy całkowicie mogłaby zrezygnować... -Najważniejsza informacja dla nas i was. Pojawił się Yuki Hatamoto. Żarty się skończyły i nie będzie się wstrzymywał. Przybył tutaj w celu pojmania Kapłana. Nie będzie się powstrzymywał i stoicie mu na drodze. Cywile, którzy są w Świątyni zamknięci wraz z wami... Na nich też nie będzie się patrzył. Jego szturm na ten przybytek zakończy się śmiercią wszystkich tylko po to, aby móc dopiąć celu. Dlatego czas ucieka i to nieubłaganie. To nie jest zwykły wysłannik Cesarza. Tutaj przybył kat, który nie będzie przebierał w środkach. -  trzeba było ich uświadomić w tym, co tutaj właśnie się działo. Zaznaczenie im całokształtu sytuacji przez niego i Wilczyce powinno im udowodnić, że nie mieli zbyt wiele czasu... W trakcie swojego wywodu zaprowadził ich trochę dalej. Informacja o tym, że Ci przeczesują las... Cholerni Ranmaru... Co mu było po jednym Tsujiteganie, gdy tamci mieli ich kilkadziesiąt? Dopieto teraz zaczęło do niego dochodzić czego się podjął. Czy teraz też mieli zginąć cywile? Pytanie czy z jego ręki, czy Hatamoto? 
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  9 lip 2023, o 21:28 
			
			
			
			
			"Pradawna świątynia" Zlecenie Specjalne  - Ranga  B - Arii & SashikoWiosna 394 roku Arii podjął bardzo dorosłą, choć i ryzykowną decyzję. Postanowił, że przeczeka i pozwoli swoim rozmówcom ogarnąć sytuację. Przez chwilę poleżał przytulony do zimnego śniegu, co ochłodziło jego temperament, ale ostatecznie został wolny. Dwójka rewolucjonistów zaufała mu na tyle, że oswobodzili jego ręce. Mężczyzna, który stał za nim zrobił ze dwa kroki w bok, chociaż dalej śledził go swoim spojrzeniem. Atmosfera jednak zmieniła się, kiedy wypowiedział imię swojego kontaktu. Shiro nie współpracował z byle kim, więc wiedzieli, że choć trochę mogą mu zaufać.- Shiro? O kurdeee, to trzeba było tak od razu. Z czym Cię do nas wysyła? - W takim razie ruszaj z wiadomością. Nie ma co zwlekać, ja wprowadzę ich w sytuację. - Nie jest dobrze. Liczyliśmy, że uda nam się ich przetrzymać jeszcze z dzień czy dwa przed rozpoczęciem szturmu. W obecnej sytuacji nie możemy opuścić świątyni, a przynajmniej nie wszyscy.  - Sytuacja jest taka, że Kapłani nie chcą opuścić świątyni. Mają bardzo ważne modły, które teraz trwają i nie mogą ich przerwać. Dlatego też chcieliśmy ich utrzymywać na dystans. Do momentu aż przyjdzie jakieś wsparcie, albo też będziemy mogli po cichu się ewakuować. Niestety nie znam szczegółów, ale na pewno dowódca będzie w stanie powiedzieć wam więcej. Ludzie, którzy siedzą z nami, mieli być straszakiem, który by dał nam więcej czasu, ale jak widać, nie zadziałało. - Nie mamy jako takiego tajnego wyjścia. Po prostu jesteśmy użytkownikami dotonu, więc przygotowaliśmy tunel w zboczu góry, a przez skały przeniknęliśmy dzięki chakrze. Dzięki temu z zewnątrz nie było widać wejścia. No ale w obecnej sytuacji... Jebać to... Trzeba będzie poszerzyć tunel, aby ludzie mogli przejść...   Mężczyzna podszedł do ściany i przyłożył rękę, przelewając na nią swoją chakrę. Po chwili ściana rozsunęła się, odsłaniając ciemny tunel prowadzący do wnętrza góry. Wskazał on ręką przejście, samemu także wchodząc.- Jeżeli chcecie porozmawiać z dowódcą, to chodźcie. Tylko szybko, muszę zamykać, zanim jeszcze zobaczą, że tędy mogą nam wejść na dupę. - Chodźcie, nie mamy czasu. I tak jeszcze kawałek do przejścia.  
Shiro Buntownik Silny buntownik  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  10 lip 2023, o 00:36 
			
			
			
			
			Jak się okazało byli to normalni ludzie, którzy po prostu ze stresu zaatakowali, bojąc się, że tracą już grunt pod nogami. Nic bardziej mylnego. Grunt i fundamenty dopiero się pojawiły. Mężczyźni na wszystkie wieści odparli tylko jedno... Czas ruszać. Jeden z nich, ten który powalił medyka, ruszył w gąszcz drzew z jakąś wiadomością. A drugi zaczął prowadzić ich między drzewami w kierunku ich tajemniczego przejścia, które okazało się tylko dobrą zasłoną dymną. Wykorzystanie w ten sposób Dotonu? O tym jeszcze nie słyszał a był dobrze z tym zaznajomiony! Może uda mu się w trakcie nauczyć czegoś innego? Mężczyzna zaczął im składać szybki raport dotyczący tego, co działo się za ścianami Świątyni. A ten był bardzo ciekawy i zawierał potrzebne im informacje. Kto był największym problem w tej sytuacji? Kapłani, którzy musieli dokończyć swoje modły. A na to nie było czasu, czyżby tego nie rozumieli? Cholerne wiary tego świata... Przez nich musieli przetrzymywać te ataki i stawiać czoła wojsku, które nie odpuszczało. A teraz miała nadejść katastrofa wycelowana wprost w nich. -Ludzie jako straszak? Cesarscy mogą wziąć ich jako waszych pomagierów za samo przebywanie z wami. Mogliście sprowadzić na nich jeszcze większą karę. -  nie zamierzał kłamać. Trzymanie ze sobą niczemu niewinnych ludzi było błędem. Sprowadzili na nich wyrok. I to nie byle kogo a samego Kogo (tak, tak masło maślane tarararar ) klanu Yuki. Nagle podprowadził ich pod ścianę i ją dotknął a ta po prostu się otworzyła. Wszedł od razu do kwadratowego tunelu podziwiając ich dzieło. Poradzili sobie całkiem dobrze. Co to w ogóle za zbiór dziwnych podobieństw? Czarne stroje, porcelanowe maski, użytkownicy Dotonu? Niesamowity zbieg okoliczności. A może jednak nie? Może tak los mu dawał znać, że może być częścią czegoś więcej? Poruszał się po korytarzu powoli i z ostrożnością. Nie chciał być ponownie przez nikogo zaatakowany.  Gdy tylko przeszli ten kawałek rozejrzał się po kolejnych pomieszczeniach i (prawdopodobnie) twarzach zebranych. Nie zamierzał mężczyźnie wejść już w słowo i od razu przejął kontrolę nad sytuacją. -Dowódca? Który to? -  odpowiedział prostując się i wychodząc na sam środek. Gdy tylko wypatrzył go lub ten sam się pokazał podszedł do niego i bez żadnych przywitań zaczął pracę. -Ilu was tutaj jest? Cywili, kapłanów i twoich ludzi? Gdzie dokładnie wysłałeś tamtego drugiego z wiadomością? Nie mamy czasu, Yuki Hatamoto już tutaj jest i szykuje wojska do wdarcia się do Świątyni. Mamy ostatnie chwile, dlatego streść mi (bądź nam) całą sytuację, najkrócej jak się da. Od tej pory przejmuję/-my władzę i wyprowadzimy was stąd. Wszystkich. Zaprowadź mnie do kapłanów. --Miyakawa, wystąp.-  od razu zaczął od Najwyższego Kapłana, którego chciał Cesarz, a którego nie mógł dostać. -Cieszę się, że nie zrezygnowałaś. Ty zajmij się ludźmi. Zobacz w jakim są stanie i czego im brakuje. Ja zajmę się kapłanami. -  i zaczął robić dokładnie to, co wcześniej opisał. Dlaczego wybrał Kapłanów? Ponieważ musiał rozmówić się z Miyakawą, który go bardziej obchodził. Wilczyca była tutaj dla cywilów i ich bezpieczeństwa, nie chciała, żeby ktokolwiek ucierpiał, zaczynając od nich.
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sashiko 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  617 Rejestracja:  4 lut 2021, o 20:39Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)Widoczny ekwipunek:  Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłuLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031 Multikonta:  Uchiha Tsuyoshi 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sashiko  10 lip 2023, o 23:00 
			
			
			
			
			Wiosna 394 roku Chodźmy do waszego dowódcy, tak będzie najlepiej. Chociaż ja widzę to tak: skoro już zaczyna się szturm, a wy na pewno nie zatrzymacie takiej armii, to trzeba po prostu uciec. A kapłanów wyciągnąć siłą, bo chyba nie ma takiej opcji, że zostaną i przeżyją. Bogowie z pewnością wynagrodzą nam ten akt ratunku na rzecz ich sług W związku z tym, że są tu duchowni i cywile do uratowania, wchodzę w to zlecenie razem z tobą. Wiem, że twoim głównym celem jest Główny Kapłan. Proponuję więc taki układ. Ja ci pomogę z wydostaniem go na tyle, na ile nie będzie to kolidowało z ratunkiem niewinnych osób. Ty w zamian za to w miarę możliwości postarasz się zapewnić im bezpieczną ucieczkę. Prawdę mówiąc, mimo dzielących nas różnic, odnoszę wrażenie że możemy bardzo dobrze współpracować. Dopełniamy się  Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  13 lip 2023, o 15:14 
			
			
			
			
			"Pradawna świątynia" Zlecenie Specjalne  - Ranga  B - Arii & SashikoWiosna 394 roku Tunel był tylko delikatnie oświetlony, ale to wystarczyło aby nie potknąć się o własne nogi. Na szczęście był on równiutki, nie miał ani jednego zadzioru ani wypustki, dzięki czemu nie było o co się wywrócić. Mężczyzna z każdą chwilę przyspieszał kroku, chcąc jak najszybciej przedostać się do miejsca, w którym była świątynia oraz wszyscy zebrani. Niestety, trochę to trwało, mieli do przejścia kilkaset metrów.- To nie tak... Ci ludzie to ochotnicy z okolicznej osady. Sami zaproponowali, że mogą z nami zostać, żeby opóźnić wejście cesarskich. No i do dzisiaj to działało.   W końcu nasi bohaterowie wyszli z tunelu, wtedy też dostrzegli, że świątynia wcale nie była taka mała, jak mogło się im wydawać. Ale po kolei. Dwójka zamaskowanych bojowników wyszła ze zbocza ściany,kiedyś była to równa, wyciosana ściana, teraz ktoś zrobił w niej tunel. Znaleźli się w ogromnej komorze, na której środku jest duże, skalne wzniesienie, na którego szczycie znajduje się przyklejona do jednej ze ścian świątynia. Prowadzą do niej długie, mające setki stopni, wąskie schody, które krętą ścieżką wiły się wzdłuż zbocza. Widzieli oni także wejście, duży tunel, przy którym stały dwa ogromne posągi przedstawiające ochronne duchy tego miejsca. To właśnie przy tych posągach teraz kręciła się gromadka ludzi, która chyba powoli była świadoma tego, co działo się w obozowisku Cesarskich żołnierzy. Panowało tam lekkie zamieszanie, wszyscy zbierali swój ekwipunek i się ubierali. - Dowódca pewnie będzie przy wejściu. Jak chcecie porozmawiać z kapłanami, to musicie wspiąć się po tych schodach na samą górę. Tam jest świątynia. - Ishida-san, już pewnie wiecie, ale w obozie Cesarskich doszło do Mobilizacji. Wysłałem Kukuro z wiadomością. Sam wróciłem, bo po drodze spotkaliśmy tę dwójkę. Powinieneś o nich słyszeć to "Wielorybi Rzeźnik" i "Biała Wilczyca" chcą nam pomóc. Wilczyca jest Ranmaru, to ona powiedziała nam o mobilizacji, przysłał ich Shiro. - Jestem Yuki Ishida, dowodzę tym grajdołem. Miło słyszeć, że ktoś jednak postanowił nam pomóc.  - Z całym szacunkiem, cieszę się, że takie sławy nas odwiedziły, jednakże nie oddam wam dowodzenia. Nie znacie pełnego oglądu na sytuację, nie ma czasu, żebym wtajemniczył was we wszystko, a nawet jak to zrobię, to pewnie mi nie uwierzycie. Ważne jest, aby nie przeszkadzać kapłanom w tym momencie. Mają bardzo ważne zadanie i musimy utrzymać to przejście przez kilka następnych godzin. Kiedy skończą, wszyscy bardzo chętnie ewakuujemy się z tego miejsca. Uwierzcie mi, mam lepsze rzeczy do roboty, niż śmierć w tym miejscu. - Cywile są w świątyni. Szykują się do ewakuacji. Kiedy tylko usłyszałem, że ofensywa rusza, wiedziałem, że nie ma sensu ich tutaj trzymać. Wyprowadzimy ich tylnym wyjściem, tak, żeby byli bezpieczni.   Ukryty tekst  
Shiro Buntownik Silny buntownik Yuki Ishida  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Sashiko 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  617 Rejestracja:  4 lut 2021, o 20:39Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)Widoczny ekwipunek:  Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłuLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031 Multikonta:  Uchiha Tsuyoshi 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Sashiko  13 lip 2023, o 22:21 
			
			
			
			
			Wiosna 394 roku Cesarscy powinni jednak uszanować to miejsce. Nie wiem, spróbować negocjacji albo czegoś innego, ale szturm na Świątynię… to niespotykane Jestem tu żeby wam pomóc, ale w pierwszej kolejności interesują mnie cywile. Chciałabym bezpiecznie ich ewakuować. Zajmę się tym, dzięki czemu wy nie będziecie musieli delegować do tego ludzi, których jak widzę nie macie aż tak dużo. Jeśli uda mi się zapewnić im bezpieczne przejście gdzieś… gdzieś, gdzie mi wskażecie, to może jeszcze będę w stanie tu wrócić i wspomóc was jakoś od środka albo z zewnątrz. W każdym razie, chcę najpierw odeskortować stąd cywili. Jeśli już wyjdziemy z tego tunelu, którym się tutaj dostaliśmy, to dokąd będzie się najlepiej kierować? Z pewnością znacie doskonale otoczenie Shiroyamy Co do kapłanów, to chyba nie ma co tracić na nich czasu, z całym szacunkiem dla wielebnych. Wiedzą chyba, jaka jest sytuacja. Jeśli pod waszym wpływem nie chcieli zrezygnować z pozostawania w Świątyni, to i ja raczej nic nie wskóram. A negocjowanie z nimi w tej chwili to narażanie życia pozostałych ludzi. Być może jeśli wróciłabym tu później, to mogłabym im pomóc. Ale teraz chyba pozostanie mieć nadzieję, że Cesarscy zachowają resztki honoru i nie sprofanują tego świętego przybytku  Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  14 lip 2023, o 20:38 
			
			
			
			
			Tunel był czymś pięknym. Jako użytkownik Dotonu niezmiernie cieszył go ten widok i nie mógł wyjść spod podziwu talentu i czasu, który Yuki poświęcili, aby stworzyć tę drogę. Niebywała technika, czystość ruchu... Musiał się dowiedzieć, jak to zrobili! Albo opracować coś podobnego... Podszedł do jednej ze ścian i pogładził ją. Tyle razy podczas treningu zespalał się z nią i starał się zrozumieć ją w pełni... Nie wiedzieć czemu to miejsce zaczęło go powoli uspokajać. Niestety nie mógł na długo się ponieść emocją i myślą, ponieważ ich przewodnik zaczął przyspieszać i on również musiał. Misja, misja, misja. Później docenianie architektury i sztuki. Yoko na pewno by się spodobało.  Przeszli dalej, omijając schody prowadzące do Kapłanów. To będzie ich następny przystanek, tak przynajmniej mu się wydawało. Bo nagle jego oczom ukazał się mężczyzna, którego chyba kiedyś widział, ale nie pamiętał skąd... Zaczął zdawać im raport. Arii nie przerywał mu i nie chciał też tego robić. Cały czas obserwował go i starał się przypomnieć skąd go zna. Aż w końcu coś mu myknęło w głowie i pokazało obraz, kiedy pierwszy wszedł do szpitala. To jak spędził tam kilka godzin chłonąc to miejsce. Zapamiętując każdą ścianę, schodek, sufit, drzwi, salę, twarz... Jak robił notatki i zapisał jakiś wiersz... Kiedy ostatni raz pisał? Chyba było to po misji z Yuuichim... Mniejsza... Tak, ten mężczyzna był tym, który wraz z drugim wnieśli mężczyznę z poważną raną ręki, którą trzeba było amputować. Pierwszy raz widział tyle krwi na raz. Ślady były w holu, sali... Zrobił dla rannego wtedy przysługę i wręczył kobiecie jego serca wiadomość... Wtedy pierwszy raz poczuł, że pomoc innym nie jest wyborem jego ojca. Ale jego. Wiedział, że chce ratować ludzkie życia i dusze. Patrzył właśnie na jedną z nici, która go doprowadziła do perfekcji w medycynie i nie wiedział, co powiedzieć... Czuł, że jego osoba zapada się pod ziemię. Jakby teraz ktoś taki na niego zareagował wiedząc, co zrobił? Chciałby nadal, aby pomóc jego przyjacielowi? Czy budziłby nadal tyle zaufania? Raczej nie... Od tamtego dnia, jak widać, dużo się zmieniło... Obydwoje stali po tej samej stronie, ale w dwóch innych formach. I nie dało się już tego cofnąć.  -Przepraszam, jeżeli poczułeś, że chcemy odebrać Ci dowodzenie. Nie taka była moja intencja. -  Wieloryb ukłonił się mu delikatnie, okazując w pełni szacunek dla jego stanowiska. Odpowiadał za tych ludzi i nawet nie zamierzał przejmować tego syfu na siebie. Chciał po prostu coś z tym zrobić. -Bardziej chodziło o to, żeby ruszyć szybciej. Jak mówi Wilczyca. Trzeba ewakuować cywilów. To jest najważniejsze w tym momencie. -  pokiwał głową w stronę zamaskowanej dziewczyny bądź kobiety. To było jej zadanie czego w pełni sama chciała się oddać, dlatego nie zamierzał w to wchodzić. Sam również zdawał sobie sprawę, że nie powinien zbliżać się do cywilów z jego umiejętnościami mógłby tylko zrobić im więcej krzywdy a tego wolał uniknąć. Nie tym razem... Ciągle to sobie powtarzał w myślach. Nie mógł dopuścić, aby ktokolwiek z nich wyszedł stąd ranny albo został zakopany w Świątyni przez Hatamoto. -Prawdopodobnie akcja z cywilami by się udała, gdyby nie sam Hatamoto, który nie zamierza się wstrzymywać. Mówisz, że Kapłani mają ważne zadanie... Możliwe, że Cesarz wraz z naszym specjalnym gościem dowiedzieli się, co mają zrobić i chcą to przerwać. -  spojrzał się w kierunku skąd przyszli i gdzie było przejście do modłów kapłanów. -W takim razie wszystko jasne. Biała Wilczyca zajmie się wyprowadzeniem cywilów i ich bezpieczeństwem. Ja zostanę z wami chroniąc przejścia i kapłanów. Wydostaniemy ich stąd, gdy tylko skończą, razem z wami i dostaniecie się na kontynent. Do Mikoto. -  wydawać by się mogło, że to bardzo proste zadanie. Ale takie nie było. Brzmiało bardzo łatwo, ale spodziewać się mógł tylko wielu komplikacji... Jak za każdym razem. Prawdopodobnie będzie musiał stanąć na przeciw ojca swej przyjaciółki... Swojemu pierwszemu koszmarowi w nowym domu. -Ishida-san, jeżeli macie jakiś rannych mogę się nimi zająć. Niedawno chyba toczyliście walkę. -  mógł zrobić przynajmniej tyle. Szybkie leczenie mogło tylko podnieść ich szansę na przeżycie. To naprawdę będzie straszne zadanie.Zanim jednak mieli się prawdopodobnie rozstać z Wilczycą wyciągnął kolejno swoje dwa zwoje, z których odpieczętował po jednej strzykawce wypełnionej cieczą. Zwinął zwoje, wkładając je na swoje miejsce w torbie. Wyciągnął dłonie w prawej trzymał swoją pierwszą truciznę. Wyciągnął ją do niej. -Powinno wystarczyć na jedną lub dwie strzały. Jeżeli trafisz tym przeciwnika jego kontrola chakry spadnie na jakiś czas. Będzie szybciej tracił chakrę. -  wyciągnął do niej lewą dłoń z lekko różową barwą (tak przynajmniej odbijało ją światło) -Jeżeli to dostanie się do krwi twojego przeciwnika dana kończyna przestanie odpowiadać i straci nad nią kontrolę, nie będzie mógł nią poruszyć. -  kiwnął do niej głową. Wypuścił powietrze z płuc. Pierwszy raz od dawna mógł kontrolować swoje ciało podczas takiej sytuacji. Było to dziwne uczucie, ale miłe... Czuł mały stres przez to, że samemu nie odpowiadał za swoje ostatnie czyny a teraz musiał wszystko ułożyć własnymi rękoma... -Daj z siebie wszystko ratując cywili. O nas się nie martw. Wykonam swoje zadanie wzorcowo. -  odwrócił się od niej i ruszył (jeżeli byli ranni, to w ich stronę, jeżeli nie to tak jak piszę dalej) do Ishidy. Czas było się przygotować do walki i obrony tego pięknego miejsca. KP  Ukryty tekst  
posiadane techniki  Ukryty tekst  
EQ  Ukryty tekst  
Sashiko  Ukryty tekst  
 
			
			
									
						
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT