[Event]Karczma Hanabi
- Misae
- Posty: 1564
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Misae
- Posty: 1564
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Minoru
- Posty: 1233
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [Event]Karczma Hanabi
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Misae
- Posty: 1564
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Kitashi
- Posty: 38
- Rejestracja: 27 cze 2023, o 21:45
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnobrązowych włosach, sięgających mu do karku, specyficznej brodzie, oraz o brązowych oczach. Ma dość umięśnioną sylwetkę na ogół skrytą pod tradycyjnym odzieniem.
- Widoczny ekwipunek: Torba Biodrowa, Kabura na broń
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=209875#p209875
- GG/Discord: wolfiepl
Re: [Event]Karczma Hanabi
Kitashi był od kilku dni w drodze i w końcu dotarł na miejsce, w które pokierowały go napotkane osoby, gdy pytał o to gdzie się udać by pomóc. Mężczyzna widział duży ruch w Sogen, który dość mocno kumulował się w okolicy Kotei , do któregoż to chłopak wreszcie dotarł. Ubrany był typowo dla siebie, tak jak ubierał się od lat, czyli w ubiór klanowy w postaci kremowego kimono, z wyszytym symbolem jego gałęzi klanu, kremowa hakama, błękitne haori, którego kaptur miał obecnie narzucony na głowę z dwóch powodów, po pierwsze dla osłony przed wiatrem, a po drugie dla wtopienia się częściowo w tłum.
Koseki sam w sobie mimo tego żył w drodze przez całe lata, to wyglądał schludnie, z rana w pełni się umył, a włosy i brodę miał przystrzyżone po tym jak kilka dni wcześniej był w karczmie, oczywiście nie pachniał też sakurą, jak by nie było spędził dzień w podróży, ale dalej nie był w złym stanie.
Chłopak sam w sobie bywał podczas tych lat w podróży na terytorium wietrznych równin, nawet był już w Sogen, ale odkąd te ziemie zaczęły przyciągać konflikty jak magnez, chłopak starał się unikać tej okolicy, aż do teraz. Po dotarciu do Kotei chłopak chciał najpierw ruszyć do lokalnej władzy by dowiedzieć się jak może pomóc, ale w tym przeszkodził mu jego burczący brzuch. Większość zapasów zużył tuż przed dotarciem do Sogen, a nie chciał zużywać pigułek żywnościowych, bo wiedział że mogą one być mu bardziej potrzebne podczas walki, więc drogą eliminacji została mu karczma która stała na obrzeżach miasta.
Bez większego zastanowienia się Kitashi wkroczył do środka, nie ściągając kaptura z głowy. Jego wzrok skupił się na blacie, za którą stał karczmarz, zaś nie specjalnie skupił się na otoczeniu czy gościach obecnych w karczmie, albowiem obecnie jego żołądek aż błagał o solidny, ciepły posiłek. Podszedł do baru spokojnym, powolnym krokiem, z wzrokiem non stop wbitym w kontuar, oraz z żołądkiem coraz bardziej dopraszajacym się o strawę i przemówił spokojnym, łagodnym głosem do karczmarza, witając się i pytając o to co mają obecnie w menu.
Myśląc nad tym co wybrać Koseki w końcu ściągnął kaptur z głowy, odsłaniając swoje z leksza rozczochrane włosy i nad wyraz specyficzną brodę. Po tych wszystkich latach nie wiele się zmienił, oczywiście nie można powiedzieć ze wcale, bo widoczne było iż jego twarz nabrała ostrzejszych rys, a skóra nabrała nieco cieplejszego odcienia, może też tu i ówdzie zaczęły się pojawiać pierwsze, mikre zmarszczki w pobliżu ust czy oczu, a jego broda była jakby pełniejsza niż ta, którą niektórzy mogliby pamiętać. Koniec końców chłopak zdecydował się na ramen tonkotsu z dodatkowym chashu,.
Po złożeniu zamówienia i położeniu pieniędzy na blat oparł głowę o rękę i zatracił się w swoich myślach, jak to on miał w zwyczaju. O czym myślał? O wielu rzeczach, o tym czy jest gotowy na to co czycha na niego na polu walki, czy uda mu się przeżyć, czy będzie w stanie jeszcze spotkać swoich przyjaciół gdy to wszystko się uspokoi, co z jego przyjaciółmi, czy żyją, czy mają się dobrze, czy jest gotowy do walki. Wiele myśli zadręczało mężczyznę, ale po latach w podróży, bez choćby jednej znajomej duszy z którą mógłby porozmawiać, miał on dużą tendencję do właśnie takiego zamykania się w pociągu myśli. Ze wzrokiem wbitym w blat kontuaru oczekiwał posiłku, nieświadom tego że dosłownie kawałek od niego siedzi jeden z tematów jego rozmyślań
Koseki sam w sobie mimo tego żył w drodze przez całe lata, to wyglądał schludnie, z rana w pełni się umył, a włosy i brodę miał przystrzyżone po tym jak kilka dni wcześniej był w karczmie, oczywiście nie pachniał też sakurą, jak by nie było spędził dzień w podróży, ale dalej nie był w złym stanie.
Chłopak sam w sobie bywał podczas tych lat w podróży na terytorium wietrznych równin, nawet był już w Sogen, ale odkąd te ziemie zaczęły przyciągać konflikty jak magnez, chłopak starał się unikać tej okolicy, aż do teraz. Po dotarciu do Kotei chłopak chciał najpierw ruszyć do lokalnej władzy by dowiedzieć się jak może pomóc, ale w tym przeszkodził mu jego burczący brzuch. Większość zapasów zużył tuż przed dotarciem do Sogen, a nie chciał zużywać pigułek żywnościowych, bo wiedział że mogą one być mu bardziej potrzebne podczas walki, więc drogą eliminacji została mu karczma która stała na obrzeżach miasta.
Bez większego zastanowienia się Kitashi wkroczył do środka, nie ściągając kaptura z głowy. Jego wzrok skupił się na blacie, za którą stał karczmarz, zaś nie specjalnie skupił się na otoczeniu czy gościach obecnych w karczmie, albowiem obecnie jego żołądek aż błagał o solidny, ciepły posiłek. Podszedł do baru spokojnym, powolnym krokiem, z wzrokiem non stop wbitym w kontuar, oraz z żołądkiem coraz bardziej dopraszajacym się o strawę i przemówił spokojnym, łagodnym głosem do karczmarza, witając się i pytając o to co mają obecnie w menu.
Myśląc nad tym co wybrać Koseki w końcu ściągnął kaptur z głowy, odsłaniając swoje z leksza rozczochrane włosy i nad wyraz specyficzną brodę. Po tych wszystkich latach nie wiele się zmienił, oczywiście nie można powiedzieć ze wcale, bo widoczne było iż jego twarz nabrała ostrzejszych rys, a skóra nabrała nieco cieplejszego odcienia, może też tu i ówdzie zaczęły się pojawiać pierwsze, mikre zmarszczki w pobliżu ust czy oczu, a jego broda była jakby pełniejsza niż ta, którą niektórzy mogliby pamiętać. Koniec końców chłopak zdecydował się na ramen tonkotsu z dodatkowym chashu,.
Po złożeniu zamówienia i położeniu pieniędzy na blat oparł głowę o rękę i zatracił się w swoich myślach, jak to on miał w zwyczaju. O czym myślał? O wielu rzeczach, o tym czy jest gotowy na to co czycha na niego na polu walki, czy uda mu się przeżyć, czy będzie w stanie jeszcze spotkać swoich przyjaciół gdy to wszystko się uspokoi, co z jego przyjaciółmi, czy żyją, czy mają się dobrze, czy jest gotowy do walki. Wiele myśli zadręczało mężczyznę, ale po latach w podróży, bez choćby jednej znajomej duszy z którą mógłby porozmawiać, miał on dużą tendencję do właśnie takiego zamykania się w pociągu myśli. Ze wzrokiem wbitym w blat kontuaru oczekiwał posiłku, nieświadom tego że dosłownie kawałek od niego siedzi jeden z tematów jego rozmyślań
0 x
- Minoru
- Posty: 1233
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [Event]Karczma Hanabi
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Misae
- Posty: 1564
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Kitashi
- Posty: 38
- Rejestracja: 27 cze 2023, o 21:45
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnobrązowych włosach, sięgających mu do karku, specyficznej brodzie, oraz o brązowych oczach. Ma dość umięśnioną sylwetkę na ogół skrytą pod tradycyjnym odzieniem.
- Widoczny ekwipunek: Torba Biodrowa, Kabura na broń
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=209875#p209875
- GG/Discord: wolfiepl
Re: [Event]Karczma Hanabi
Kitashi cierpliwie wyczekiwał swojego posiłku, pogrążony w pociągu myśli, nadziei i zmartwień, absolutnie nieświadom tego że został zauważony przez kogoś, kogoś kogo nie widział od wielu lat. Siedział podparty łokciem o blat i z głową oparta na pięści, kiedy to poczuł nagły chwyt i szarpnięcie za prawe ramię, które spowodowało że Kitashi obrócił się w stronę przypuszczalnego zagrożenia. Oczywiście wyuczony nawykami z podróży jak i treningów z ojcem wiele lat temu, jego ciało automatycznie spięło się do obrony. Jego ręka powędrowała w stronę kabury z bronią, skąd wyciągnął on kunaia i wyciągnął go przed siebie w celu samoobrony. Już miał atakować, kiedy jego instynkt na chwile się uspokoił i mężczyzna był w stanie się skupić na twarzy, jak myślał, napastnika. Te czarne włosy, błękitne oczy i ta twarz, doroślejsza i obecnie z brodą, ale jednak, Minoru jak nic. Na usta chłopaka zaczął wkradać się uśmiech i zaczął luzować swoją defensywną postawę, by tuż po tym dostać prosto w pysk od swojego starego przyjaciela. Impakt trochę go otumanił i powalił na ziemię, przy czym Koseki stłukł sobie trochę kość ogonową. Chwilę mu zajęło by choć trochę otrząsnąć się z szoku, by coś z siebie wydusić.
-Aaagh
Warknął krótko, po czym uchylił jedno ze zmrużonych oczu i skierował je na stojącego ponad nim mężczyznę i dodał skruszonym tonem
-Au. Ok, przyznaję, zasłużyłem.
Mruknął, dalej ździebko otumaniony zarówno uderzeniem jak i tą nierealnością tego co się działo, chwytając się ręką za miejsce w którym ręka Rakuraia zderzyła się z jego czaszką. Mimo bólu i skruchy, lekki uśmiech wkradł się na jego usta. Tyle razy w tym jego pociągu myśli zastanawiał się czy bracia Rakurai i Misae dalej żyją, jak się mają, czy nie stała im się krzywda podczas tych licznych wojen, a tutaj stał przed nim jak wryty starszy z braci Rakurai, wyraźnie wkurwiony na Kosekiego. Jak by nie było, chłopak, odkąd rozdzielili się na Hanamurze, nie dawał znaku życia, a w listach, które to sporadycznie wysyłał do swojej rodziny prosił by zachowali to co pisze dla siebie. Nic dziwnego i było to całkowicie usprawiedliwione w jego oczach, że jego przyjaciel był zwyczajnie na niego wkurwiony i równie mocno wiedział że zasłużył na większy wpierdziel niż to czym powitał go czarnowłosy. Chłopak poprawiając się na ziemi schował wyciągniętego do obrony kunaia i po głębszym oddechu odpowiedział na pytanie od czarnowłosego.
-Bardzo długo by mówić, wiele rzeczy się wydarzyło, przez jeszcze więcej walczyłem ze swoją psychiką, ale kurna, na Bogów, jak ja się cieszę że Cię widzę Minoru
Rzucił, przy czym uśmiech na jego ustach jeszcze bardziej się poszerzył. Oczywiście domyślał się że 9 lat milczenia nie przejdzie mu tak łatwo płazem, ale dalej wewnętrznie skakał z radości widząc że Minoru był cały, zdrowy i również wydoroślały, przez co chcąc czy nie, na jego usta wskoczył ten jego typowy szeroki, szczery uśmiech. Jak wiele czasu minęło odkąd tak się uśmiechał. Chyba te całe 9 lat, a konkretniej od momentu gdy jeszcze przed tą całą traumą z onsenu wspaniale bawił się właśnie z Minoru i z... Misae. Na myśl o niej wzrok chłopaka się wyostrzył, a głos spoważniał.
-Co z Misae?
Zapytał już bardziej spiętym i poważnym głosem. Na wspomnienie o dziewczynie umysł Kosekiego zalały obrazy tego co się działo te 9 lat temu. Przypomniał mu się powód przez który rozpoczął swoją tułaczkę. Przypomniały mu się obrazy z tamtej fatalnej nocy, najpierw z onsenu, a potem z momentu gdy wszystko schrzanił raz a dobrze. Chłopak z ciężkością przełknął ślinę, by ledwie po kilku sekundach już nie dziewczyna, a kobieta, której wizerunek przez kilka chwil zalał myśli Kosekiego, pojawiła się w jego polu widzenia, tuż za stojącym nad nim Minoru. Chłopak poczuł jak coś ściska go w piersi, oraz jak kąciki jego oczu stają się wilgotne. Minęło 9 lat, a jego przyjaciele dalej żyli i na wstępny rzut oka mieli się dobrze. Dodatkowo Kosekiemu udało się ich spotkać w takich warunkach. Gdy pierwsza ciepła łza popłynęła po policzku ciemnowłosego, lecz nie była to łza smutku, gdyż na jego ustach dalej widniał szeroki szczery i pełny ulgi uśmiech. Kitashi wstał i z mruknięciem
-Chodźcie wy tu.
Podszedł do dwójki by zamknąć ich w niedźwiedzim uścisku, kiedy to kolejne ciepłe łzy spływały po jego policzkach. Czuł jak serce wali mu w piersi tak, jak gdyby miało zaraz wybić się z klatki piersiowej by dać znać całemu światu o tym jak szczęśliwy i pełny ulgi był brodacz. Marzył o tym by się z nimi spotkać od tak dawna, ale jednocześnie przez tak długi czas blizny na jego sercu nie pozwalały mu na powrót. Oczywiście stare blizny dały o sobie we znaki, co Kitashi dalej czuł, ten wewnętrzny ból braku odpowiedzi, a wręcz odrzucenia, ale na obecną chwilę ten ból tłumiony był radością z tego ze mimo wielu wojen jego przyjaciele dalej żyli i że w końcu udało mu się z nimi zjednoczyć.
-Jak ja za wami tęskniłem. Przepraszam was z całego serca że nie dawałem znaku życia, powiedzmy że przez sporo przeszedłem.
Chłopak nie chciał puszczać dwójki z uścisku lecz nie chciał też przeciągać struny, wiec w końcu cofnął się o krok i lekko pociągnął nosem i starł dłonią łzy które dalej mimowolnie leciały mu z oczu. Wziął głębszy oddech by następnie w końcu przełamać się i odpowiedzieć Misae.
-Z chęcią. Przyda się toast za stare lata.
Rzucił z lekkim uśmiechem. Chciał zarzucić ich gradem pytań, ale z jednej strony nie wiedział od czego zacząć, a z drugiej jednak dalej stali skupieni przy barze, wiec lepiej takie dyskusje zacząć na osobności, a przynajmniej chociaż dalej od innych ludzi.
-Może usiądziemy? Mam masę pytań, i przypuszczam że wy nie mniej do mnie. Poza tym muszę coś zjeść, jestem w drodze od kilku dni i nic mi się nie marzy bardziej niż ciepły posiłek.
Powiedział po czym ponownie skupił swój wzrok na dwójce przyjaciół. Dostrzegł kolejnych kilka zmian w Minoru i w końcu skupił swój wzrok na Misae. Była równie piękna jeśli nie jeszcze bardziej niż to jak ją zapamiętał. Obecnie skryta pod kapturem, spod którego widoczne były białe włosy, te hipnotyzujące dwukolorowe oczy i jasna cera. Chłopak ponownie poczuł to ukłucie bólu w okolicy klatki piersiowej ale chwilowo ignorował je. Nie miał zamiaru by dawne czasy zniszczyły mu ten moment.
-Aaagh
Warknął krótko, po czym uchylił jedno ze zmrużonych oczu i skierował je na stojącego ponad nim mężczyznę i dodał skruszonym tonem
-Au. Ok, przyznaję, zasłużyłem.
Mruknął, dalej ździebko otumaniony zarówno uderzeniem jak i tą nierealnością tego co się działo, chwytając się ręką za miejsce w którym ręka Rakuraia zderzyła się z jego czaszką. Mimo bólu i skruchy, lekki uśmiech wkradł się na jego usta. Tyle razy w tym jego pociągu myśli zastanawiał się czy bracia Rakurai i Misae dalej żyją, jak się mają, czy nie stała im się krzywda podczas tych licznych wojen, a tutaj stał przed nim jak wryty starszy z braci Rakurai, wyraźnie wkurwiony na Kosekiego. Jak by nie było, chłopak, odkąd rozdzielili się na Hanamurze, nie dawał znaku życia, a w listach, które to sporadycznie wysyłał do swojej rodziny prosił by zachowali to co pisze dla siebie. Nic dziwnego i było to całkowicie usprawiedliwione w jego oczach, że jego przyjaciel był zwyczajnie na niego wkurwiony i równie mocno wiedział że zasłużył na większy wpierdziel niż to czym powitał go czarnowłosy. Chłopak poprawiając się na ziemi schował wyciągniętego do obrony kunaia i po głębszym oddechu odpowiedział na pytanie od czarnowłosego.
-Bardzo długo by mówić, wiele rzeczy się wydarzyło, przez jeszcze więcej walczyłem ze swoją psychiką, ale kurna, na Bogów, jak ja się cieszę że Cię widzę Minoru
Rzucił, przy czym uśmiech na jego ustach jeszcze bardziej się poszerzył. Oczywiście domyślał się że 9 lat milczenia nie przejdzie mu tak łatwo płazem, ale dalej wewnętrznie skakał z radości widząc że Minoru był cały, zdrowy i również wydoroślały, przez co chcąc czy nie, na jego usta wskoczył ten jego typowy szeroki, szczery uśmiech. Jak wiele czasu minęło odkąd tak się uśmiechał. Chyba te całe 9 lat, a konkretniej od momentu gdy jeszcze przed tą całą traumą z onsenu wspaniale bawił się właśnie z Minoru i z... Misae. Na myśl o niej wzrok chłopaka się wyostrzył, a głos spoważniał.
-Co z Misae?
Zapytał już bardziej spiętym i poważnym głosem. Na wspomnienie o dziewczynie umysł Kosekiego zalały obrazy tego co się działo te 9 lat temu. Przypomniał mu się powód przez który rozpoczął swoją tułaczkę. Przypomniały mu się obrazy z tamtej fatalnej nocy, najpierw z onsenu, a potem z momentu gdy wszystko schrzanił raz a dobrze. Chłopak z ciężkością przełknął ślinę, by ledwie po kilku sekundach już nie dziewczyna, a kobieta, której wizerunek przez kilka chwil zalał myśli Kosekiego, pojawiła się w jego polu widzenia, tuż za stojącym nad nim Minoru. Chłopak poczuł jak coś ściska go w piersi, oraz jak kąciki jego oczu stają się wilgotne. Minęło 9 lat, a jego przyjaciele dalej żyli i na wstępny rzut oka mieli się dobrze. Dodatkowo Kosekiemu udało się ich spotkać w takich warunkach. Gdy pierwsza ciepła łza popłynęła po policzku ciemnowłosego, lecz nie była to łza smutku, gdyż na jego ustach dalej widniał szeroki szczery i pełny ulgi uśmiech. Kitashi wstał i z mruknięciem
-Chodźcie wy tu.
Podszedł do dwójki by zamknąć ich w niedźwiedzim uścisku, kiedy to kolejne ciepłe łzy spływały po jego policzkach. Czuł jak serce wali mu w piersi tak, jak gdyby miało zaraz wybić się z klatki piersiowej by dać znać całemu światu o tym jak szczęśliwy i pełny ulgi był brodacz. Marzył o tym by się z nimi spotkać od tak dawna, ale jednocześnie przez tak długi czas blizny na jego sercu nie pozwalały mu na powrót. Oczywiście stare blizny dały o sobie we znaki, co Kitashi dalej czuł, ten wewnętrzny ból braku odpowiedzi, a wręcz odrzucenia, ale na obecną chwilę ten ból tłumiony był radością z tego ze mimo wielu wojen jego przyjaciele dalej żyli i że w końcu udało mu się z nimi zjednoczyć.
-Jak ja za wami tęskniłem. Przepraszam was z całego serca że nie dawałem znaku życia, powiedzmy że przez sporo przeszedłem.
Chłopak nie chciał puszczać dwójki z uścisku lecz nie chciał też przeciągać struny, wiec w końcu cofnął się o krok i lekko pociągnął nosem i starł dłonią łzy które dalej mimowolnie leciały mu z oczu. Wziął głębszy oddech by następnie w końcu przełamać się i odpowiedzieć Misae.
-Z chęcią. Przyda się toast za stare lata.
Rzucił z lekkim uśmiechem. Chciał zarzucić ich gradem pytań, ale z jednej strony nie wiedział od czego zacząć, a z drugiej jednak dalej stali skupieni przy barze, wiec lepiej takie dyskusje zacząć na osobności, a przynajmniej chociaż dalej od innych ludzi.
-Może usiądziemy? Mam masę pytań, i przypuszczam że wy nie mniej do mnie. Poza tym muszę coś zjeść, jestem w drodze od kilku dni i nic mi się nie marzy bardziej niż ciepły posiłek.
Powiedział po czym ponownie skupił swój wzrok na dwójce przyjaciół. Dostrzegł kolejnych kilka zmian w Minoru i w końcu skupił swój wzrok na Misae. Była równie piękna jeśli nie jeszcze bardziej niż to jak ją zapamiętał. Obecnie skryta pod kapturem, spod którego widoczne były białe włosy, te hipnotyzujące dwukolorowe oczy i jasna cera. Chłopak ponownie poczuł to ukłucie bólu w okolicy klatki piersiowej ale chwilowo ignorował je. Nie miał zamiaru by dawne czasy zniszczyły mu ten moment.
0 x
- Ryuujin Kodai
- Postać porzucona
- Posty: 316
- Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: 203cm | 157kg
- Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
- Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
- Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
- Minoru
- Posty: 1233
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [Event]Karczma Hanabi
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Ryuujin Kodai
- Postać porzucona
- Posty: 316
- Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: 203cm | 157kg
- Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
- Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
- Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
- Misae
- Posty: 1564
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Kitashi
- Posty: 38
- Rejestracja: 27 cze 2023, o 21:45
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnobrązowych włosach, sięgających mu do karku, specyficznej brodzie, oraz o brązowych oczach. Ma dość umięśnioną sylwetkę na ogół skrytą pod tradycyjnym odzieniem.
- Widoczny ekwipunek: Torba Biodrowa, Kabura na broń
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=209875#p209875
- GG/Discord: wolfiepl
Re: [Event]Karczma Hanabi
Chłopak czuł niezwykłą mieszankę emocji w swoim wnętrzu. Ogromna radość, wręcz euforia z ponownego spotkania z przyjaciółmi, z faktu że oni żyją i mają się dobrze po tak wielu latach. Z drugiej strony dający się we znaku ucisk i ból w klatce piersiowej przypominający o początku ich rozdzielenia i jego powodów by rozpocząć wędrówkę, jak by nie było te uczucia nie zmarły z czasem, po zobaczeniu Misae chłopak ponownie pod warstwą bólu poczuł to ciepło w swoim wnętrzu, ale nie mógł sobie pozwolić na to by to uczucie przejęło nad nim kontrolę. Już po ostatnim razie gdy wyrzucił z siebie wszystko stał się emocjonalnym wrakiem i oddalił się od swoich przyjaciół na prawie dekadę. Oczywiście w jego wnętrzu pojawiła się złość, że nie próbował nawiązać kontaktu już wcześniej, ale jednocześnie wiedział on że jego podróż miała swój cel i go jak by nie było w sporej części osiągnął. Uzyskał ogólny spokój ducha w zakresie swojej psychiki. Ta mieszanka emocji sprawiła że chłopak nawet nei zwrócił uwagi na grożące słowa Minoru, po prostu wziął ich w objęcia. Niegdyś tak często byli blisko siebie, a teraz, po tylu latach móc w końcu poczuć ich ciepło przy sobie było czymś, od czego jego serce się radowało. Chłopak dalej był wyższy niż pozostała dwójka, i w związku z czym pochylił delikatnie swoją głowę, stykając czoło swoje z czołami Minoru i Misae na kilka sekund, podczas gdy po jego policzkach spływały łzy które były fizycznym objawieniem jego mieszanki emocji. Koseki krótko parsknął śmiechem na groźby Minoru, ale dodał też, cichym mruknięciem.
-Zrozumiałe.
Mówił, dalej tuląc dwójkę do siebie, chłonąc ich bliskość i obecność całym sobą. Na słowa Misae kolejnych kilka łez popłynęło po jego policzkach.
-Oj uwierz mi, ja tak samo.
Dopiero po dłuższej chwili chłopak puścił swoich przyjaciół i zabrał się za wytarcie
-No może dwa kieliszki, ale też jestem za tym by nie przesadzać. Gdy będzie po bitwie na pewno będzie trzeba zorganizować wspólne wyjście na solidną ilość alkoholu i dobrych zagryzek, ale obecnie tylko trochę podpijmy by uczcić ponowne spotkanie. I nie trzeba, już zamówiłem sobie zupę, tylko czekam aż ją przyrządzą.
Odparł po ogarnięciu swojej twarzy chociaż w minimalnym stopniu przy pomocy dłoni.
-Jestem za, będzie można na spokojnie porozmawiać o wszystkim bez ciekawskich uszu dookoła. I tak przypuszczam że zrobiliśmy tu wielkie widowisko dla bywalców.
Odparł, po czym przekazał karczmarzowi by zupę i dodatkowo zamówione przez niego dango zostały przyniesione do pokoju, by następnie pójść za Misae, kiedy to zauważył jak za nimi po schodach biegnie mała futrzasta kulka z długimi uszami i puchatym ogonem, by następnie posłać zdziwione spojrzenie Misae odnośnie owego stworzonka.
-Zrozumiałe.
Mówił, dalej tuląc dwójkę do siebie, chłonąc ich bliskość i obecność całym sobą. Na słowa Misae kolejnych kilka łez popłynęło po jego policzkach.
-Oj uwierz mi, ja tak samo.
Dopiero po dłuższej chwili chłopak puścił swoich przyjaciół i zabrał się za wytarcie
-No może dwa kieliszki, ale też jestem za tym by nie przesadzać. Gdy będzie po bitwie na pewno będzie trzeba zorganizować wspólne wyjście na solidną ilość alkoholu i dobrych zagryzek, ale obecnie tylko trochę podpijmy by uczcić ponowne spotkanie. I nie trzeba, już zamówiłem sobie zupę, tylko czekam aż ją przyrządzą.
Odparł po ogarnięciu swojej twarzy chociaż w minimalnym stopniu przy pomocy dłoni.
-Jestem za, będzie można na spokojnie porozmawiać o wszystkim bez ciekawskich uszu dookoła. I tak przypuszczam że zrobiliśmy tu wielkie widowisko dla bywalców.
Odparł, po czym przekazał karczmarzowi by zupę i dodatkowo zamówione przez niego dango zostały przyniesione do pokoju, by następnie pójść za Misae, kiedy to zauważył jak za nimi po schodach biegnie mała futrzasta kulka z długimi uszami i puchatym ogonem, by następnie posłać zdziwione spojrzenie Misae odnośnie owego stworzonka.
0 x
- Minoru
- Posty: 1233
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
- Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Re: [Event]Karczma Hanabi
0 x
Prowadzone misje:
- Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
- Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
- Arii - Zadanie specjalne C Kress
- Misae
- Posty: 1564
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości