Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  28 mar 2023, o 23:51 
			
			
			
			
			Szpital - Sezon Drugi, Odcinek Pierwszy Misja rangi D - Arii kolejka: 3 / 7 Nasz bohater kierował się ze swoim mistrzem w stronę schodów znajdujących się na uboczu. Były w Holu, jednakże nie tuż obok wielkiego przejścia prowadzącego na piętro, a z boku, ukryte za jednymi z drzwi. Musiało to być takie niewielkie zabezpieczenie, aby przypadkiem nikt z pacjentów się tam nie dostał. W końcu po co miałby wchodzić do pracowni alchemicznych oraz magazynów.- Nie wiem, Arii-kun. Cesarz jeszcze nie wrócił, więc ciężko powiedzieć co tam tak na prawdę zaszło. Słyszeliśmy jedynie plotki, a wolałbym ich nie rozsiewać. Jednakże pamiętaj, nie ważne co się stanie, klany Cesarstwa są silne. Poradzimy sobie, nie ważne co nam stanie na drodze.  - Myślę, że Yoko jest bezpieczna. Nawet jeśli Cesarstwo jest teraz wrogiem kontynentu, to znajduje się ona w Ryuzaku, tam gdzie część jej klanu. Jedyne czego bym się obawiał, to reakcji jej ojca. Ale jak wiesz, on jest cholerykiem... - Na pewno miło jej się zrobi, jak do niej napiszesz. Z tego co pamiętam, to zależało jej... na znajomości z tobą, więc może się martwić w te burzliwe czasy. - Dobra Arii, zanim zabierzemy się do poważnej roboty, pokaż mi co tam się nauczyłeś. Przygotuj jakiś prosty lek, który będzie nam potrzebny w szpitalu. Jak ci się uda to pochwalę cię pielęgniarkom, zobaczysz jak zyskasz w ich oczach, kiedy powiem, że przygotowujesz leki, które one podają pacjentom.  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  29 mar 2023, o 13:26 
			
			
			
			
			Chyba to było pierwsze małe, jeszcze niewidoczne, spięcie między uczniem i jego mistrzem. Mimo, że Arii był młody i nie uczestniczył w życiu politycznym kraju, miał na jego temat swoje zdanie. Od maleńkiego nie rozumiał kultury w jakiej został wychowany i do której nie pasował. Kobiety miały swoje zadania, mężczyźni mieli zadbać o bezpieczeństwo, ale twardą ręką. Nie było wielu, delikatniejszych.  Następnie myśli skierowały się na Yoko. Wybrała swoją ścieżkę niejako przez swojego ojca, który wskazał jej drogę do Ryuzaku i ich rodaków. Miała tam nauczyć się, jak funkcjonować i działać w tym środowisku. Ciekawe jak jej mijało z dala od kraju, domu… Bez ojca musiało być to lepsze doświadczenie… Ona również była przykładem osoby wychowanej przez brutalność kultury i hierarchii społecznej. Jednak jak nakazywały zasady – broniła swojego ojca, który był poniekąd oprawcą i wybaczała mu to co robił, i jak się zachowywał. Czy sam czarnowłosy byłby w stanie wybaczyć ojcu, który chciał zadbać o dobro rodu? A sprzedając syna mógł to osiągnąć…  I tak też się stało. Arii nie zwracając uwagi na unoszącą się obok niego kostuchę siadł na krzesełku i zaczął szperać w fiolkach. Wybrał trzy wymiary. Najmniejszą, średnią i dużą. Oporządził palniki i odpalił je. Uśmiechnął się sam do siebie. Powoli myśli o samych negatywach mijały a wracała ekscytacja, którą czuł za każdym razem, jak mógł coś robić w tym szpitalu. -Niech Mistrz czyni honory. -  uśmiechnął się do niego. Na pewno mógł zrobić coś lepiej lub oszczędzić sobie czasu, ale czuł taką ekscytację i przyjemność. 
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  30 mar 2023, o 00:11 
			
			
			
			
			Szpital - Sezon Drugi, Odcinek Pierwszy Misja rangi D - Arii kolejka: 4 / 7 Tak to już było. Ludzie wychowani w różnych czasach, przez inne pokolenia, rodzili pokolenia jeszcze inne. Ten krąg tak trwał i zataczał co jakiś czas koło. Silne pokolenia tworzyły dobre czasy, w których powstały pokolenia słabsze, z kolei ci tworzyli gorsze czasy, a z nich wychodzili silni ludzie. Tak też było na wyspach, z tą różnicą, że pogoda podnosiła poziom trudności. Wieczna zmarzlina to nie najlepsze miejsce do odchowywania ciepłolubnych dzieci. Pokolenia różniło trak wiele, że nie trudno zrozumieć, że nie potrafią się ze sobą dogadać. Tak już było, dlatego też na świecie tak wiele się działo. Każdy szukał w nim swojego miejsca, często krzywdząc przy tym innych, a to zamykało krąg. Cesarstwo nie było dobrym miejscem do wyrażania swojego zdania, wojskowe państwo z despotą na tronie... Nie było miejsca na wolność... Dlatego też odpowiedź Nishinoyi była bezpieczna. Przecież tylko głupiec głośno wypowie złe zdanie o Cesarzu. Choć tych głupców po ostatnich wydarzeniach było coraz więcej... Nishinoya odstąpił w cień i bacznie przyglądał się temu, co czyni jego uczeń. Zerkał na dobór składników, to jak precyzyjnie pilnuje receptury, czy też to jak biegle przemieszcza się w laboratorium. Czasami w takiej pracowni potrafił panować niezły ścisk, a także był potrzebny pośpiech, kiedy na gwałt było potrzebne lekarstwo. Laborant musiał pilnować swojego przepisu, uważać na kolegów i precyzyjnie wykonywać każdy krok. Nawet najmniejsze odstępstwo mogło spowodować skutki niepożądane. Na szczęście zlecone przez doktorka zadanie było proste. Trzeba było przygotować coś pospolitego, coś co może przydać się w szpitalu. Nishinoya pokiwał głową twierdząco, widząc w jaki sposób jego uczeń dopiera składniki. Był to bardzo dobry zestaw podstawowych ziół. Co prawda, można było w nim dokonać pewnych ciekawych modyfikacji, no ale takiej wiedzy nie znajdzie się w książkach, ona przychodziła z latami praktyki. Arii radził sobie całkiem nieźle, zdecydowanie zaskoczył doktorka, który wziął go za amatora, no ale było jeszcze trochę miejsc, gdzie proces można dopracować, no ale przecież po to on tutaj był, żeby go nauczyć wszystkiego. Doktorek robił w swojej głowie notatki i uzupełniał przyszły plan szkoleń chłopaka oraz książek, które powinien przeczytać. Kiedy produkt był gotowy, doktorek chwycił za strzykawkę i wycisnął sobie trochę na palec. Zaczął najpierw od wąchania, a później dotknął czubkiem języka, tak jakby chciał skosztować tego leku. Czy tyle wystarczyło, aby dowiedzieć się czy wszystko jest w porządku? Jak widać tak.- Dobra robota, na pewno przyda się to naszym pacjentom na górze. Co prawda, trochę dopracowałbym recepturę. Następnym razem spróbuj dodać do całego naparu kilka tych ziół. Z doświadczenia wiem, że nie zepsują działania, dodatkowo zwiększają one walory smakowe, co jest dosyć ważne, szczególnie, kiedy pacjentami są małe dzieci. No i nie oszukujmy się, wolimy smaczne leki. Choć podobno gorzki lek najlepiej leczy.  Nishinoya poczekał aż Arii dokończy swoje porządku, a następnie podszedł do zwoju, który odpieczętował o wziął z niego pęk bardzo dziwnych ziół w kolorze amarantu oraz ciemnego fioletu. Położył je obok miejsca, gdzie stał duży, gliniany moździerz a następnie zabrał się za szykowanie aparatury.- Przygotuj pastę z ziół, które ci położyłem. Zanim jednak zaczniesz je rozcierać, musisz obrać łodyżki ze skóry i wyciągnąć z nich włókna. Zrób to bardzo dokładnie, gdyż włókna są trujące. I to bardzo silnie, jeden zły ruch i ktoś może umrzeć. W tym ty, wiec polecałbym użycie skórzanych rękawiczek.   W trakcie gdy Arii wykonywał swoją część roboty, doktorek zaczął w jakiejś butelce mieszać ze sobą dziwne, przezroczyste płyny. Co ciekawe, po intensywnym wstrząśnięciu zaczęły one przybierać czerwoną, wręcz szkarłatną barwę.- Powiedz mi Arii, jak Ci się wydaje? Co dokładnie zaszło w Kotei?   
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  30 mar 2023, o 09:58 
			
			
			
			
			Wyszło. Wiedział, że nie mogło być innej możliwości, ale podnosiło go to na duchu, że jednak się do czegoś nadawał i jego poświęcanie snu dla nauki nie poszedł na marne. Najwyraźniej sam mistrz był zdziwiony, aż takim przystosowaniem wiedzy. Możliwe, że spojrzał się na niego, jakby miał być nowicjuszem. Arii uśmiechnął się na opinię Nishinoyi. Będzie miał się czym zająć, bo wiedział, że ten da mu dodatkowe materiały, które posłużą mu na przyszłość. -Dziękuję, Nishinoya-sensei. -  czy było coś lepszego niż uśmiech swojego ucznia, który czuł się szczęśliwy na pozytywną ocenę? Dla Nishinoyi mogła być to jeszcze herbata. Tak, zdecydowanie. Jak nie urok to sraczka , prawda?  Młody lekarz sprawdzał każdą łodyżkę dokładnie przed nacięciem ostrym nożykiem, rozwarstwiał skórkę na boki i powoli wydobywał włókna, które zapaliły mu pewną lampkę nad głową. Ale nie chciał teraz przerywać im pracy. W końcu musiał skupić się na tym, żeby wydobyć wszystkie włókna z łodyżek, równo i idealnie. Dodatkowo uważał, żeby sobie nic nie zrobić. Czuł chłód na karku – Śmierć zacieszała się gdzieś z tyłu i czekała na jego zły ruch. Nie zwracał na nią uwagi, to był jego moment. Nie odbierze mu radości z tego, co robił. Czuł się w końcu przydatny. Mimo, że Nishinoya gdzieś go pocieszył z wiadomością o misji transportu… To jednak obawy, co do samego siebie zostały. A nie chciał ich mieć. Jeden zły ruch i Kostucha będzie bliżej swojego celu… I tutaj pojawiała się kolejna cecha Ariiego. Nie zamierzał przegrać i dać jej satysfakcji z wygranej. Co to, to nie. -Cóż... -  zatkało go. Nie potrafił pozbierać myśli do kupy, żeby coś odpowiedzieć. Wyciągał nadal łodyżki ze skupieniem. Jeżeli poczuł drganie dłoni od stresu, natychmiastowo robił przerwę i po chwili wracał, kiedy uspokoił swoje odruchy. -Uważam, że Cesarz popełnił kolejny błąd .-  powiedział to. Śmierć zbliżyła się do niego i położyła swoje kościste, zaostrzone palce na jego karku. Układając je w idealny półksiężyc. Czyżby zrobił źle i wyczuła ten moment? W końcu znała Nishinoyę dłużej. Znała jego występki. Czy to był znak, że wybrał złą osobę na takie wyznania? Ale było już za późno. Wiedział, że krótkie zdanie nie wystarcza – musiał argumentować i postawić się już na twardym podłożu swojej wypowiedzi. -Tak, jak poprzednio – Cesarz popełnił błąd w obliczeniach stawiając Naszą siłę przeciwko kilku narodom. Przegraliśmy już jedną wojnę i to z ogromnym minusem. Cesarz nie spojrzał się na lud i jego obawy. Zrobił co chciał. Jeżeli plotki się potwierdzą i jego czyny były prawdziwe na Turnieju Pokoju… To strach pomyśleć, co spotka Nasz kraj, Nishinoya-sensei. Przeraża mnie to, że nie damy rady. Mimo, że powiedziałeś, jak Nasze klany są potężne i potrafią stawiać opór… Oporu nie będzie, jeżeli nie wierzy się w swojego władce i idzie się na wojnę bez przekonania wygranej. Nie sądzę, żeby wszyscy tak mieli… Ale wystarczy jedna wątpliwość i walka będzie przegrana. -  słowa same płynęły, nie wiedział, jak je powstrzymać… Ale czy chciał? Czy chciał powiedzieć STOP? -Nie znam osobiście Cesarza Waneko. I nie chcę go poznać. Obawiam się, że nie jest to dobry materiał na władce. Władca powinien unikać takich sytuacji i knowań. Bawi się z kimś w nieodpowiednie gierki. W dodatku... -  przymknął oczy. -Jeżeli to prawda, że przez tą sytuację klan Uchicha jest na wyginięciu… Czy to nie straszne? Kto dał prawo człowiekowi do takich czynów? Kto pozwolił bezcześcić tak czyjąś spuściznę? Klany nie muszą siebie lubić, kochać, szanować… Ale każdy z Nas jest człowiekiem. Kto dał nam prawo, żeby przekraczać granicę i decydować o czyimś być lub nie być?  Powiedział to, powiedział to wszystko, co kłębiło się w jego głowie. Ale nie chciał tego kończyć, możliwe, że będzie to jego ostatnia chwila i pójdzie na stryczek. Dlatego nie chciał na tym zakończyć. -Ufam Ci, Mistrzu. Dlatego powiem to szczerze i wprost – nie widzę powodu, żeby system takiego panowania zaprowadził Nas w dobre miejsce. To doprowadzi do zagłady Morskich Klifów. A chcę chronić tych wszystkich ludzi, którzy nie mogą, nie potrafią i nie wiedzą jak się bronić. Chciałbym ich wszystkich uratować, ale... -  przymknął oczy. Czuł ciężar Kostuchy. Opierała się o niego. Cieszyła się z tego, że przekroczył tę granicę. Czyli to była prawda… Widział, że skończył obierać łodyżki. Dlatego zaczął wyrabiać pastę. Ciążyło mu to wszystko na sercu. Czy powinien to mówić? Czy nie powinien teraz bać się pojmania? Złamał prawo Cesarza. Boskie prawo. 
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  30 mar 2023, o 21:03 
			
			
			
			
			Szpital - Sezon Drugi, Odcinek Pierwszy Misja rangi D - Arii kolejka: 5 / 7 Stres, który pojawił się u chłopaka w trakcie odpowiedzi spowodował, że na początku zaczęły drżeć mu ręce. Czyżby to było celem doktorka? Wyprowadzić go z równowagi i sprawić, aby chłopak musiał sobie radzić w trudniejszych warunkach? W końcu wielokrotnie przyjdzie mu udzielać pomocy w warunkach wojennych. W trakcie walki, uciekając z pacjentem w trakcie pościgu wroga, czy też ratować życia w trakcie ataku na obozowisko. Koło jego twarzy mogłaby wybuchnąć notka, nie ważne jaka, a on dalej powinien być skupiony na tyle, aby skalpel nie przesunął się nawet o milimetr. Co prawda wszystko dało się wyleczyć chakrą, ale jak już młodzieniec zdążył się nauczyć, w obliczu wojny wygranie tej jednej walki szybko, nie zawsze jest dobrą decyzją. Roślina, którą chłopak miał w rękach była bardzo niebezpieczna, czy to także było częścią testu? Czy to wszystko było od początku ukartowane przez szalonego doktorka? Jeśli tak, to w jakim celu, czyżby dowiedział się o teczce?- No cóż, czyli jednak istnieją młodzi ludzie, którzy mają trochę oleju w głowach i nie są ślepo wpatrzeni w obrazy wciskanie im od dzieciństwa. Cieszy mnie twoja odpowiedź Arii. Nie przejmuj się, tak jak powiedziałem, Klany są silne, poradzą sobie i uwierz mi, zrobią co będzie trzeba aby chronić naszych obywateli, nie ważne jakie i skąd będzie pochodzić zagrożenie. - Jak Ci idzie z pastą Arii? Będę jej potrzebował niedługo. - Nie chciałbym, abyś mnie źle zrozumiał. Nie uważam, że Cesarstwo to zły pomysł. Zjednoczenie klanów wysp bardzo nas umocniło i dało nam wielką siłę na kontynencie. Niestety, ta siła gdzieś zniknęła. Przegrywamy niepotrzebne wojny, zamiast skupić się na naszych prawdziwych problemach. Niektórzy mówią, że Cesarz oszalał. Mimo tego, że jestem lekarzem, nie mnie to oceniać. Ale jeśli to prawda, to nadchodzą złe czasu dla naszego kraju. Młodzi i silni, czyli tacy jak ty, będą musieli pokazać, że są gotowi na zmiany. Moje pokolenie przekaże pałeczkę twojemu, tak jak my odebraliśmy je lata temu od naszych rodziców. - Pamiętaj Arii. Nigdy nie będzie doskonale, staraj się po prostu uczynić świat lepszym niż by był bez twojej ingerencji. Jeżeli wystarczająco wiele osób tak będzie czynić, zbliżymy się do perfekcji tak blisko, jak jeszcze nigdy nie byliśmy.  Doktorek wrócił do swojego zadania. Sięgnął za kolbę i włożył ją wręcz w ognień, bardzo mocno przyspieszając zachodzącą w środku reakcje. Całe naczynie zaczęło buzować a gęsta, ciemna piana bardzo mocno zaczęła narastać, zbliżając się z każdą chwilą do ujścia u góry. Cały czas trzymając ją w ogniu, Nishinoya odwrócił się w stronę swojego ucznia. Jego mina była poważna, zapewne nadciągał najważniejszy moment.- Przełóż pastę do wąskiego, wysokiego naczynia i czekaj na mój znak. Kiedy Ci powiem, będziesz musiał bardzo szybko przelać ją do wnętrza mojej kolby. To będzie bardzo niewielkie okno czasowe, wiec się skup. Nie przestrasz się, kiedy substancje się zetkną, zrobi się wiele gęstego, ciemnego dymu. Może on być dławiący, więc lepiej wstrzymaj oddech na ten moment. To nie będzie trwało długo, więc powinieneś wytrzymać. - Teraz!  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  31 mar 2023, o 01:09 
			
			
			
			
			Czuł ogromny ciężar, który spoczywał mu na wszystkich narządach. Zgodnie ze swoim wychowaniem nie powinien się tak wypowiadać o Cesarzu i swoim kraju. Zgodnie z tym, co było przekazywane każdemu małemu chłopcu i dziewczynce. Powinno oddać się życie za Cesarstwo i jego władcy. Bez słowa nie . Arii nigdy nie czuł, że powinien. Wychowywanie twardą ręką, tworzenie dzieci by były potężne, wyniszczanie w nich tej niewinności. Czy chciałby wychować tak swoje potomstwo? Czy chciałby je zmuszać do czegoś, jak ojciec jego? Nie. -Pasta prawie gotowa, Sensei. -  odpowiedział i z uśmiechem przełożył ją do szklanego naczynia, dzięki któremu będzie można ją przepuścić do roztworu. W dalszym ciągu przyglądał się ruchom swojego mistrza, ale nie chciał go dezorientować pytaniem, które nurtowało go już od kilkunastu minut. Bo to mogłoby niepotrzebnie zdezorientować lekarza a błędy raczej nie były tutaj przewidziane. W tej krótkiej przerwie przypomniał sobie wychowanie swojego ojca.  -Mój ojciec, Yorokobi Izashi… Nigdy nie okazał mi żadnego uczucia, które budziłoby mój szacunek lub miłość. Wiecznie wykorzystywał swoją pozycję do uzyskiwania tego, co chciał. Traktował mnie jak przedmiot. Jak coś drogiego, co mógłby opchnąć komuś i na tym zyskać. Nigdy nie posiadałem odpowiednich umiejętności, ale według niego, mojego dziadka, Tahiro i wszystkich innych… Zostałem uznany za tego, który zostanie najbardziej uzdolnionym i utalentowanym medykiem w całej historii rodu. Dlatego mój ojciec znęcał się nade mną, gdy nie zapamiętałem rozdziału o kościach. Mięśniach. Organizmie. Układzie Chakry. Były to bolesne lania… Nikomu nie życzyłbym tego samego… Mimo, że zyskałem wiedzę, dość bardzo wymuszoną… Zdolności, ciężko wypracowane ze strachu przed kolejnym pasem lub kijem wbitym w moje plecy... Nie czuję, że nawet aktualnie posiadając to co mam… Tę całą wiedzę, którą wypracowałem przez ostatnie miesiące… Zbeształby mnie, że miałem zdobyć sławę w klanie Yukich, jako najzdolniejszy medyk Fuyuhany. Miałem przynieść fortunę rodzinie, która szanowana jest w okolicach. Nawet tutaj lekarze znają mojego ojca… Jednak ja... -  namyślił się nad następnymi słowami. -Nie chcę, żeby dzieci były tak krzywdzone przez swoich rodziców… Traktowane przedmiotowo… Ja na tym wykupionym wygnaniu… Zdołałem znaleźć swoją oazę i miejsce. Ale wiem, że nie każdy ma to szczęście. Jestem inny od swoich rówieśników Mistrzu… Nie każdy myśli, jak ja… Nawet Yoko-san, która została gorzej skrzywdzona przez swojego ojca, Hatamoto… Wierzyła w niego i spełniała jego wolę. Chciałbym przelać to na innych. Ale… Odwaga tutaj nie starcza. Zakorzeniona brutalność w Cesarstwie wyniszcza je od środka. Sam tego doświadczyłem i wiem o czym mówię. Brak miłości a skupianie się na sile… Czy to jest to, co powinno otrzymywać dziecko od swojego rodzica? -  i tutaj zakończył swój wywód spowodowany dawką emocji. Jego stara zadra otworzyła się i wylała. Jego ojciec… To był kolejny problem, nawet jeśli o tym nie myślał. Wiedział, ze jeśli sprzeciwiłby się w jakiś sposób Cesarstwu to jego rodzina by się od niego odwróciła. Nie mając z nimi kontaktu nadal ich miał w sercu i coś dla niego znaczyli.W końcu pojawiło się okienko, o którym mówił mistrz. Wstrzymał powietrze w płucach i wylał pastę, tak jak mu kazano. Czarny dym buchnął mu w twarz. Ale nie zamknął oczu, chciał to widzieć. Chciał widzieć cały efekt i to, jak ktoś bardziej wyszkolony od niego w Alchemii działa i tworzy. On zadowolony był z syropu. A tutaj widział całkowicie coś innego. Kiedy poczuł, że może w końcu odetchnąć wciągnął powietrze i wypuścił to przetrzymywane. Cały środek przypominał mu trochę w konsystencji już wcześniej przez siebie samego używany na misji… -Nishinoya-sensei… Kim był dla Ciebie Orogatsu? -  po prostu wypalił. Nie zastanawiał się nad tym. Czuł, że jak ponownie będzie przeciągał i zamartwiał się stresem i strachem… Nic nie uzyska a będzie to go zjadało od środka. A wolał skupić się już na czymś innym. Ale musiał uzyskać w końcu odpowiedź, która opowie mu o tej istocie. Bo Orogatsu nie był człowiekiem. Nie w kategoriach, które znał Arii. -Sądzę, że mogli go odbić. Ale to tylko moje podejrzenie. Za dużo niewiadomych wynikło w tej misji. To co widziano na niebie podczas wypłynięcie okrętu z nim na pokładzie. Chcę wiedzieć czym lub kim był i jest. A wiem, czuję… Że znasz odpowiedź na to pytanie.   
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  31 mar 2023, o 01:41 
			
			
			
			
			Szpital - Sezon Drugi, Odcinek Pierwszy Misja rangi D - Arii kolejka: 6 / 7 Doktorek wsłuchiwał się w monolog swojego ucznia, cały czas mieszając roztwór, aby tylko nie zepsuć tworzenia receptury. W pewnym momencie ścisnął rękę trochę mocniej, ewidentnie poruszony tym, co wypowiedział młodzieniec, jednakże nie było teraz czasu na odpowiadanie. Eliksir był gotowy i trzeba było zakończyć proces jego tworzenia. Dał Ariemu znak a ten wlał całą zawartość. Z kolby buchnęła czarna, gęsta mgła, która zaczęła unosić się. Doktorek instynktownie odwrócił wzrok, jednakże zapomniał o tym powiedzieć swojemu uczniowi. Zapewne zakładał, ze ten zrozumie powagę sytuacji, niestety, nie zrozumiał. Wolał on przyjrzeć się temu, co znajdowało się w środku. W szklanym naczyniu płyn zaczął intensywnie mieszać się z czarną mazią, zaczęły formować coś bardzo gęstego. Jak słusznie zauważył Arii, coś przypominającego środek, który mieli ze sobą przy przewożeniu Orogatsu. Niestety, był to ostatni moment, jaki Arii dostrzegł. Gęsty dym gryzł go w oczy, a z racji tego, że ten chciał popatrzeć i dostrzec efekt, walczył on ze swoimi odruchami i nie zamykał oczu. Poczuł, jak po policzkach ściekają mu łzy, tym razem jednak nie emocji, a chwilę później nastąpiło ściemnienie. Stracił on wzrok. Doktorek szybko wyrwał chłopakowi z ręki kolbę i włożył ją do lodu, a następnie spojrzał na swojego ucznia.- Kurwa.... Arii... - Nie ruszaj się, staraj się nie wierzgać i szeroko otwórz oczy. Będzie piekło jak diabli. - Znałem twojego ojca. Z dawnych lat jak byłem młodszy od Ciebie i uczyłem się fachu jeżdżąc po różnych osadach. Nie wspominam go dobrze, jednakże, nauczył mnie wielu rzeczy o życiu. Bez niego na pewno nie byłbym taki, jaki jestem teraz.  - Był błędem. Ale nie jest to czas ani miejsce na takie rozmowy. Jeżeli twoje podejrzenia są słuszne i ktoś go uwolnił, to mamy problem. Ale nie do nierozwiązania. Raz udało się go pochwycić, jak będzie trzeba, to zrobimy to drugi raz. - Kiedyś Ci opowiem. Należy Ci się jako reprezentantowi nowego pokolenia. Powinieneś usłyszeć o błędach poprzedników. Jednakże jeszcze nie teraz. Nie jesteś gotowy. Ten mroczny sekret może zniszczyć twój młodzieńczy umysł. - Odniosę przesyłkę na miejsce. Postaraj się ochłonąć i przemyśleć to co Ci powiedziałem. Nie przemęczaj oczu, nie patrz w intensywne światło. Mogą cię jeszcze piec przez najbliższe dwa dni. Jakby trwało dłużej niż cztery, to zgłoś się do mnie... Postaram się uratować twój wzrok wtedy... Jak chcesz, możesz posprzątać do końca, może pomoże ci to zebrać myśli.  Kostucha cały czas wpatrywała się w Ariego, Jednakże, w pewnej chwili wydarzyło się coś dziwnego. Naszego herosa oczy zaczęły piec mocniej, ból był bardzo duży, a kostucha zaczęła się śmiać. Co więcej, w jej czarnych oczodołach zaczęło pojawiać się coś dziwnego. Coś zaczęło się wyłaniać z ciemności. Były to... oczy... Dokładnie takie oczy, jakie posiadał nasz bohater. Kostucha zaśmiała się głośno, a po chwili zniknęła, rozmywając się w ciemności tego pomieszczenia. Nasz młodzieniec pozostał sam, w ciszy i spokoju. Na podłodze walały się resztki szkła z jakiegoś naczynia, które doktorek zbił ratując mu życie. Było też kilka innych środków oraz sprzętów, które jeszcze nie zostały posprzątane... 
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  31 mar 2023, o 10:43 
			
			
			
			
			Ciekawość i chęć dojrzenia, co dzieje się ze specyfikiem zaćmiła mu trochę zdrowy rozum. Co z tego, że wziął wdech przeciwko żrącemu dymowi, skoro zostawił otwarte oczy? No idiota. Pierwsze kilka łez skapnęło mu po policzkach, aż poczuł, jak jego oczy wyżerane są na zewnątrz, w środku. Czuł, jakby ktoś wydłubywał mu wykałaczką cholerne oczy! Zacisnął oczy i skulił się z bólu, upuszczając gdzieś miskę. Ten ból był nie do zniesienia. Ah, kto by pomyślał, że popełni tak głupi błąd! Powtarzał sobie zawsze, że ciekawość go zabije i co?! Właśnie się to wydarzyło!  Nishinoya znalazł jakiś specyfik, który miał go uratować a przy okazji zadać mu jeszcze więcej bólu. Dobrze! Niech żałuje tej głupoty! Kiedy ból ustał otarł łzy z policzków i spojrzał się naprzeciw, odzyskał wzrok. Nadal mgliście, ale coraz lepiej widział swojego mistrza i pomieszczenie. Już nigdy, nigdy w życiu nie zrobi czegoś takiego! Dlaczego w pracowni nie było żadnego zabezpieczenia na oczy? Czyżby ktoś musiał to zainicjować? Od razu taka myśl mu się pojawiła w głowie. Czyli coś innego z tej przykrej i niebezpiecznej sytuacji wyjdzie! Dobrze, trzeba wyciągać wnioski ze swoich błędów. Nishinoya-sensei… Znał mojego ojca?  Następnie doktorek odpowiedział na jego pytanie. Arii wyprostował się, słysząc słowa swojego mistrza. Był błędem.  Wtem nagle upuścił kolejne naczynie na podłogę i złapał się za oczy. Znów zaczęły go parzyć, jakby ktoś przykładał mu gorący węgiel no nich. Zagryzł zęby i jęknął na głos. Pomachał głową i zaczął delikatnie ocierać oczy. Oparł się jedną dłonią o blat i wypuścił powietrze z płuc. Drugą przyłożył do oczu, wypuszczając leczniczą chakre. Uśmierzył ból, który u niego wystąpił i przed sobą zobaczył unoszącą się postać kostuchy. Szczerzyła się do niego i rechotała. W jej gałkach ocznych zaczęło się coś formować. Skupił się na dwóch punktach i zobaczył, jak w jej oczodołach wykreowały się oczy. Ale znał je. Codziennie w lustrze je widział. Czy mi się to wszystko śni?!  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  31 mar 2023, o 19:36 
			
			
			
			
			Szpital - Sezon Drugi, Odcinek Pierwszy Misja rangi D - Arii kolejka: 7 / 7 Arii zabrał się za sprzątanie. W ciągu tego jednego dnia wydarzyło się wiele, dlatego też musiał zebrać swój umysł do kupy, przemyśleć to wszystko i jakoś to poukładać. Nie było lepszego zajęcia niż nie wymagające skupienia sprzątanie. Chłopiec chwycił za miotłę i zabrał się do roboty. Nie było w pomieszczeniu nikogo, nawet kostuchy, więc w końcu jego umysł mógł odpocząć. Tylko, czy był w stanie poradzić on sobie z ciszą? Nie był do nie przyzwyczajony, ostatnio ciągle ktoś mu coś szeptał do ucha... Czy to już było szaleństwo? Sprzątania nie było dużo. Arii szybko sie uwinął i mógł sobie usiąść na jednym z krzeseł, w oczekiwaniu na swojego mistrza. Nie mówił on jak daleko idzie, ale zapewne schowek nie był daleko, więc na pewno niedługo wróci. Ale była to chwila bardzo potrzebna młodzieńcowi. Potrzebował jej aby być gotowym na resztę dnia, w końcu to był dopiero jego początek.- A coo.... A co jeśli on cię wystawił?? Co jeśli zaraz przez drzwi wejdą tutaj strażnicy i cię aresztują... Obraziłeś Cesarza... - Uciekaj! Idą po ciebie!  Drzwi się otworzyły, a przez nie wszedł doktorek. Miał on w rękach metalową tacę, na której były dwa kubki parującego naparu oraz jedzenie, które z rana przyniósł Arii i zostawił je w gabinecie. Przecież tylko głupie brały je na robotę do pracowni. No ale skoro ta skończona a odczynniki posprzątane, to można było na spokojnie zjeść i chwilę odpocząć. Nishinoya podał chłopakowi jeden z kubków, samemu chwytając za drugi i upijając z niego kilka łyków. Następnie ugryzł przyniesione przez ucznia smakołyki.- Dobre! Gdzie robisz zakupy? Kiedyś była taka fajna piekarnia na rogu, tuż obok szpitala, ale niestety zamknęła się chwilę po powstaniu cesarstwa. Prowadził ją młody chłopak, który został powołany do wojska i zginął na jednej z wojen... - Długo planujesz dzisiaj zostać w szpitalu? W sumie to skończyliśmy pracę w laboratorium na dzisiaj, ale jak chcesz jeszcze coś pomóc, to jak wiesz, zawsze znajdzie się coś do roboty.  
Doktor Nishinoya Tajemniczy Głos  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  31 mar 2023, o 21:19 
			
			
			
			
			Siedząc w ciszy uświadomił sobie, że pierwszy raz od dawna miał taką chwilę dla siebie. Mimo, że wolał jak coś się działo, tęsknił za tym, żebym móc słyszeć swoje myśli. Nikt nie stał mu nad głową i nie suszył go żadnymi obowiązkami. Kiedy miał taką możliwość? Ostatni raz chyba przed wydarzeniami z traktu. Od tamtej pory ciągle coś… Odetchnął wyciszając się i swoje zmysły. Oczy nadal go piekły, ale jakoś nie zwracał na to uwagi. Będzie miał nauczkę na przyszłość. -To tylko Ty, Mistrzu... -  mogło to brzmieć zaskakująco dla samego starszego mężczyzny, ale raczej znając go nie będzie aż tak długo zawracać sobie tym głowy. -W Centrum odkąd się tutaj wprowadziłem jest mała karczma, która serwuje takie specjały. Powinniśmy kiedyś się tam razem wybrać! Tak poza pracę! Dobrze nam to czasami zrobi! Sam nie będziesz ciągle niedospany i się zrelaksujesz, Nishinoya-sensei! -  wyszczerzył się kolejny raz do doktorka. Humor odrobinę mu wrócił po bułeczce z nadzieniem. Tak, jak potrafił, Nishinoya powiedział kolejną ciekawostkę o Fuyuhanie, szkoda, że tak smutną. Ale to było w nim wspaniałe dla Ariiego. Jego Mistrz był wyróżniający się i zdecydowanie inny od reszty. -Powinien wrócić do koszar złożyć raport ze swoich ostatnich misji. Przyda się, żeby też się podpisał w końcu pod transport Orogatsu. Nie sądzę też, że po tym wypadku, za który przepraszam, powinienem pracować z pacjentem. Nie wiadomo, co się jeszcze mogłoby wydarzyć. Póki mogę powinienem odpoczywać. Ale jutro będę cały dzień. Chwila odpoczynku dla oczu… I będę jak nowo narodzony! -  oby to kupił. W większości była to prawda, ale coś go odstraszało od zostania tutaj. Powinien odpocząć zanim zrobi lub powie coś niewłaściwego ze złych pobudek. 
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  1 kwie 2023, o 01:16 
			
			
			
			
			Szpital - Sezon Drugi, Odcinek Pierwszy Misja rangi D - Arii kolejka: 8 / 7  Doktorek siedział obok swojego ucznia, popijając herbatkę i zajadając się przyniesionym przez niego specjałem. Kiedy usłyszał propozycję ucznia zaśmiał się, jednakże nie było to wyśmianie, była to pozytywna reakcja, choć nie powiem, trochę go zaskoczył.- Jasne, bardzo chętnie, tylko może odpocznij z dzień albo dwa. Dosyć mocno dostałeś po oczach. Masz szczęście, że dalej widzisz. Jakbyś dostał gorącym płynem po oczach, to nawet wymiana by ci nie pomogła. Ślepy do końca życia. - Dobrze, tak tylko pytałem. Jakbyś odpowiedział twierdząco, to bym cię zrugał i odesłał do domu. Jako lekarz masz być zawsze zdrowy, każde pogorszenie stanu może zmącić twój umysł, zmienić decyzję albo spowodować, że omsknie Ci się skalpel. A czasami może to być gorsze od braku pomocy. - Jak już odzyskasz oczy, przeczytaj sobie "Traktat o człowieku", "Zioła Kontynentalne" oraz "Iryonin - Shinobi czy lekarz?", bardzo dobre, wręcz klasyczne pozycje jeżeli chodzi o nasz zawód. Powinny być w bibliotece, a jeśli nie, to przyjdź to dam Ci swoje egzemplarze. Powinny dać Ci różne oglądy na nasz zawód. Uważam, że każdy szanujący się lekarz powinien je przeczytać.  
Doktor Nishinoya Tajemniczy Głos  Misja Zakończona Sukcesem! 
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  1 kwie 2023, o 11:53 
			
			
			
			
			Mistrz myślał podobnie do niego. Kolejny test. Ciekawe czy kiedykolwiek z tym skończy? Może lepiej nie, dzięki temu Arii będzie miał się na baczności i ciągle w skupieniu będzie robił swoje. Bułeczki były pyszne. Zjedzenie tego posiłku razem było miłym umileniem po nieciekawej rozmowie, która nim wstrząsnęła. Te dziwne głosy… Nadal o tym myślał, nadal niepokoił się tym, dlaczego coś w nim wątpiło w swojego nauczyciela… Ale może… To On miał nie po kolei w głowie i zmysły płatały mu figle? Wszystko było możliwe. Ale w jednym zgadzał się bez zastanowienia z Nishinoyą. Nadchodziły ciężkie czasy i Arii musiał wydorośleć. Musiał w końcu nauczyć się prawidłowego funkcjonowania i stworzenia odpowiednich granic moralności… Musiał ochronić sporą ilość osób. -Do zobaczenia, Mistrzu. Do jutra!   
z/t
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  5 kwie 2023, o 22:49 
			
			
			
			
			Arii nie bardzo wiedział gdzie ma uciekać wraz z dwójką dzieciaków. Wszędzie byli potencjalni wrogowie, wszędzie była szansa, że zostanie wykryty. Ostatecznie postawił na swoje miejsce treningowe. Dostał się tam jak najszybciej, licząc, że nie będzie miał żadnego ogona. Na szczęście tak też było, w spokoju dotarł tam gdzie chciał, a chwilę później korzystając z ziemi stworzył windę, która skryła ich pod poziomem gruntu. Tam na spokojnie mógł porozmawiać z dzieciakami i dokończyć opatrywanie ran starszego z nich. Połamana kość, mnóstwo obitych organów i krwotok, normalnie oznaczałoby to śmierć w tych warunkach, na szczęście magiczna energia była po ich stronie. Arii wypuścił jej całkiem sporo, regenerując połamane kości. Niestety, aby usunąć krew rozlaną po wnętrznościach, musiał on dokonać wkłucia, która sprawiło dzieciakowi trochę bólu. Ten jednakże nawet nie pisnął, być może starał się zgrywać twardego przed swoim bratem. Kiedy cały proces się zakończył, chłopak wstał i wyciągnął dłoń w stronę Ariego.- Dziękuję. Nie wiem dlaczego nam pomagasz, ale dziękuję. Jestem Yoshimaru, a to jest Ashimaru, mój młodszy brat. - Wojsko przyszło do nas w nocy z nakazem. Nasi rodzice kazali nam uciekać, wiedziałem, że będą walczyć. Mikoto jest naszą bliską rodziną, więc Ojciec podejrzewał, że to się stanie jak tylko usłyszał co się wydarzyło na kontynencie. Przygotował nam, drogę ucieczki, nie chciał, żebyśmy pojechali do Hanamury. Powiedział, że tam czeka nas tylko cierpienie bo Cesarz nie daruje tego upokorzenia.  - Ten wieloryb na masce. Czy jesteś też z klanu Yuki? Ale przecież... Przecież Hatamoto i jego gałąź na pewno jest lojalna cesarzowi.  - Poradzimy sobie, Ojciec nas uczył różnych rzeczy. Ruszaj po pomoc. I jeszcze raz, dziękuję.   Ari po raz kolejny pędził przez miasto. Dostrzegł, że ilość patroli w mieście zwiększyła się. Widział też jak Cesarscy żołnierze wchodzą do kolejnego domu i eksmitują tych Yukich, którzy nie chcieli dobrowolnie wyjechać z klanem. Żołnierze nkazywali im się szybko pakować i wrzucali ich rzeczy na wozy, a później wywozili do portu, gdzie byli ładowani na statki. Domy stały puste, co powoli zaczynało przykuwać uwagę okolicznych przestępców. Sytuacja robiła się coraz gorsza. Zamaskowany rewolucjonista dotarł do szpitala kiedy już słońce zachodziło. Większość lekarzy była już po pracy i został jedynie ten personel, który był potrzebny w nagłych, nocnych przypadkach. Na szczęście dla naszego młodzieńca, jego mistrz lubił przesiadywać do późna. Tak też było i tym razem, kiedy tylko obszedł budynek, dostrzegł, że w jego oknie jest jasno, co oznaczało, że świecą się tam świeczki, co z kolei oznaczało, że zapewne siedział i czytał. Bo przecież na pewno nie wypełniał dokumentów, było na to jeszcze dużo za wcześnie. Droga do okna była bardzo prosta. Był tylko jeden problem. Odkąd zaczęły dziać się te przesiedlenia, to ochrona szpitala została wzmocniona. Teren dookoła był patrolowany, szczególnie w nocy. W szpitalu trzymano część rannych Yuki, którzy byli zbyt ranni, żeby poddać ich transportowi w tym momencie, dlatego też musiał być bardziej broniony. 
Żołnierz Chłopiec Młodszy chłopiec  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  5 kwie 2023, o 23:48 
			
			
			
			
			Cieszył się, że uratował chłopca. Jego stan się poprawił, mimo drastycznych sposobów leczenia, które były tutaj wymagane. Chłopcy, co prawda nie mogli tego widzieć, ale Arii uśmiechnął się życzliwie do nich. Udało mu się. Kostucha niezadowolona wirowała wokół nich, ale chłopak całkowicie ją olewał, nie mógł teraz się zdekoncentrować.Rodzina Mikoto… Cholerny Cesarz... -Bardzo mi przykro. Nie mogę Wam obiecać, ale postaram się ich jakoś uwolnić. Jednak aktualnie straże w Fuyuhanie się powiększyły, przypłynęli żołnierze z Hanamury, są lepiej przygotowani niż można sobie wyobrazić... -  wystarczyło spojrzeć na ulice w trakcie dnia. Ich broń, postawa była lepiej wyszkolona niż to, co na co dzień. Trójka, którą dzisiaj napotkał… Nie byli na ich poziomie i tylko to pozwoliło na szybką akcję i ucieczkę.-Nie, nie. Nie bój się. Jedyne, co mnie łączy z Hatamoto to wzajemne obrzydzenie do siebie. Wieloryb znaczy dla mnie coś innego. Dla niego i jego popleczników wieloryb oznacza potęgę. Dla kogoś mi bliskiego wieloryby bardziej symbolizują grację i zwiewność. Dzięki temu chcę stawiać wszystkim przeciwnościom, które zostały na nas zesłane czoła. -  dokładnie zacytował słowa Yoko z ich ostatniego spotkania w Lodowym Parku, kiedy spoglądali na Króla Sawanny, ogromnego kota z piękną grzywą. Na samo wspomnienie zrobiło mu się tęskno, ale tak nie mogło być. Misja. Ratować dzieci. Znaleźć wsparcie.Czyta jakiś zwój lub księgi… Przykro mi, że będę musiał mu przerwać. Raz… Dwa… Trzy... -Mam mało czasu, Nishinoya-sama. Wpuść mnie do swojego gabinetu. Potrzebuję niezbędnej pomocy od pana. Zaraz wrócą strażnicy, wolałbym być niezauważonym. Jest to sprawa życia i śmierci. Nie tylko dla mnie, ale również dwóch malców, których szukają żołnierze. Proszę. -  streścił wszystko, co miał powiedzieć i wymówił to wszystko na jednym wdechu. Arii wierzył w dobre serce Nishinoyi znał go, ale na razie nie mógł pokazać swojej tożsamości. Im mniej wie tym jest bezpieczniejszy i szpital też. A tylko On mógł mu pomóc. Tylko On. -Przejdę do sedna, bo nie mogę tracić czasu. Otrzymałem informacje, że może Pan mi pomóc i zamierzam z tego skorzystać. Nie mogę aktualnie powiedzieć kim jestem, ale przybyłem w dobrym celu. Byłem świadkiem, jak trzech strażników miejskich maltretuje ośmioletniego chłopca z klanu Yuki. Uratowałem go i jego brata. Jednakże ich rodzice zostali pojmani. Aktualnie ukryłem ich w bezpiecznym miejscu, ale nie będzie takie przez długi czas. Chciałbym prosić pana o pomoc. Znam pana stanowisko w temacie tego, co się wydarzyło. Sądzę, że podzielamy tutaj zdanie. Chcę zapewnić bezpieczeństwo wszystkim, którzy nie zgadzają się z władzami. -  mówił wszystko szeptem. Szpital też był patrolowany od środka, dlatego każde drzwi mogły być podsłuchiwane. -Wiem, że jest mało czasu na rozmowę, ale musimy się śpieszyć, nie chcę, żeby stała się komuś krzywda. A na pewno nie tym dzieciakom, są niczemu winni w tym wszystkim. -  spojrzał się przez dziurki maski. Nishinoya nie był tak tępy, domyśli się, że to On. Widzieli się praktycznie codziennie przez ostatni rok. Znał jego posturę, nawet zmiany tonu. Znał Yoko dłużej od niego… Wiedział o wielorybie. Ale zapewne zrozumie całą sytuację i nie będzie zadawał pytań. Wiedział, co to oznacza.  Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
z/t do Gaj Ostara/Szpital
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tetsurō 							 
									
		Posty:  1224 Rejestracja:  8 maja 2022, o 18:25Wiek postaci:  24Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.Widoczny ekwipunek:  Kabury na obu nogach na udzieLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076 GG/Discord:  Kubalus#9713Multikonta:  Zankoku
					
									
		 
			 				 
		 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tetsurō  6 kwie 2023, o 01:18 
			
			
			
			
			Narodziny Zlecenie Specjalne rangi C - Arii kolejka: 6 / 14 Mimo tego, że strażnicy paotrolowali tereny dookoła szpitala, to nie było tak, że robili to jakoś bardzo ambitnie. Mimo wszystko byli u siebie a do koszar było blisko. Nim ktoś odwali coś grubego, to grupy ze wsparciem zdążą przyjechać. Dlatego też od tak leniwie sobie chodzili, tylko trochę się rozglądając. W końcu ci najambitniejsi żołnierze nie są tutaj, tylko pacyfikują Yukich na ulicach. Arii bez problemu przedostał się do okna, a następnie zapukał do niego, te otworzyło się, a kiedy doktorek dostrzegł swojego zamaskowanego ucznia, złapał go za fraki i wciągnął go do gabinetu, zamykając chwilę później okno i zasłaniając zasłony. Przez to w pomieszczeniu zrobiło się trochę intymniej i prywatniej. Kiedy Arii się podniósł i zaczął opowiadać, jego wzrok spotkał się z Nishinoyą. To spojrzenie mówiło wszystko, doktorek nie był w ciemię bity, doskonale wiedział z kim rozmawia, postanowił jednakże nic nie mówić, jedynie przytaknął na znak potwierdzenia.- Jeżeli zostali pojmani, to na pewno już są na Kantai, w obozach pod Hanamurą. Ratowanie ich bym sobie odpuścił. Samotnie nie dasz rady się tam dostać i ich uwolnić. Cesarz wysłał tutaj swoją gwardię, która osobiście nadzoruje najważniejsze elementy przesiedlenia. - Skupiłbym się na uratowaniu tych dwóch chłopców. Wiem, że są ludzie, którzy zajmują się przemycaniem Yukich na kontynent, są opłaceni przez Mikoto, która chce uratować ilu się tylko uda. - W "Kindan no Kajitsu" Znajdziesz mężczyznę, który nazywa się Matsuki Enkuro. Jest przemytnikiem, cholernie dobrym. Pomoże Ci w wysłaniu ich na kontynent. Daj mu tę kartkę, będzie wiedział, że jesteś swój. Przypilnuj tylko, aby nie wpadła w ręce nikogo innego. - Leć, zajmę ich trochę... -  W razie czego, przesunę ci jutrzejszy dyżur na noc. Odeśpisz sobie. - Ależ panowie, czemu tak brutalnie. Spokojnie, już wam pokazuję mój gabinet. Tylko proszę uważać, mam tam dużo ważnych dokumentów. Wszystkie są posortowane, wiec jak coś pomieszczacie, to sami będziecie sortować je od nowa. - Widzą Panowie, nic tutaj nie ma, więc proszę zmykać, gdyż pracuję.  
Żołnierz Chłopiec Młodszy chłopiec Nishinoya  
	0  x
	
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C   
		 
				
		
		 
	 
	
	
	
		
		
			
			
			
				
					Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości