Kōgen kaba

[Haruzen]

Niech to jasna cholera... Wygląda na to, że mój plan jednak okazał się być błędny. Nie tylko nie udało mi się zaatakować powiernika paktu z hienami z zaskoczenia, ale w dodatku bardzo możliwe, że straciłem jego trop. Nie pozostaje mi więc chyba nic innego, jak zrezygnować z próby zastawienia pułapki i ruszyć dalej w pogoń. Co jednak jeśli ten zdążył już dotrzeć w głąb doliny i zaczął siać spustoszenie w siłach hipopotamów? Wtedy całe ich cierpienie będzie moją winą, ponieważ to ja nazbyt ryzykownie założyłem, że potrafię przewidzieć ruchy mojego przeciwnika. Na razie nie ma co się jednak zamartwiać. Trzeba minimalizować straty i jak najszybciej znaleźć tego człowieka.
Anuluję henge i skanuję otoczenie w poszukiwaniu czakry powiernika paktu. Jeśli ją wyczuje, to ruszam w jego stronę. Jeśli nie to, kieruję się w stronę płaskowyżu, co jakiś czas sondując teren.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 29/34~

~ Haruzen ~

~ Wyprawa rangi B ~

~ Sens istnienia ~

Sprytny plan Haruzena okazał się bardzo szybko stracić swój sens, ponieważ jego przeciwnik nie raczył się pojawić w zasięgu jego wzroku a pod przebraniem Yamanaka nie był w stanie korzystać ze swoich zdolności sensorycznych, więc musiał on ostatecznie zrezygnować z Henge no Jutsu. Kiedy tylko obłoczek dymu obwieścił zakończenie korzystania z techniki, zmysł sensoryczny poszedł w ruch i obrońca hipopotamów wiedział już gdzie znajdował się jego oponent. Ten nie ruszył się zbytnio od ostatniego momentu kiedy blondyn go widział, jednak zgodnie z zamiarem, od razu ruszył w kierunku sygnatury chakry. Yamanaka czym prędzej wbiegł na czubek pagórka, który zasłaniał mu widok przeciwnika a kiedy znalazł się na jego czubku, zauważył że ten trzymał złożoną jedną pieczęć, jednak z dzielących ich około 130-140 metrów, nie był w stanie określić co to za pieczęć.

  Ukryty tekst

[Haruzen]

Kompletnie nie rozumiem, dlaczego powiernik paktu hien zatrzymał się w miejscu i to tak daleko od czegokolwiek. Mało która technika dosięgnęłaby mnie na takim dystansie, nie mówiąc już o innych hipopotamach, dużo, dużo dalej. Innych chyba jednak powinienem wykluczyć z tego równania. Ten człowiek zapewne widział mnie, tak samo jak ja widziałem jego. Najprawdopodobniej więc technika, którą przygotowuje poświęcona jest dla mnie. Jeśli tak jednak jest, to niewiele mogę zrobić. Nie mam pojęcia co na mnie pośle, więc pozostaje mi ufać w moją najsilniejszą obronę standardową. Jeśli ona zawiedzie, to i tak nic innego mi nie pomoże. Tymczasem natomiast może uda mi się od niego czegoś dowiedzieć.
Podchodzę do powiernika paktu hien, starając się zmniejszyć dystans tak, abym mógł objąć go swoimi technikami. W przypadku jakiegokolwiek ataku w moją stronę, używam Fūjinheki. Idąc jednocześnie wołajam do niego:
- Jestem Haruzen Yamanaka. Hipopotamy powiedziały mi, że namówiłeś hieny do ataku na nie. Chciałbym jednak poznać twoją wersję. Co tutaj robisz i jakie plany mają hieny?

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 31/34~

~ Haruzen ~

~ Wyprawa rangi B ~

~ Sens istnienia ~

Haruzen przygotowany na chyba każdą możliwość, ruszył dalej w kierunku swojego przeciwnika, jednakże nie miał on póki co zamiaru od razu przechodzić do ofensywy, najpierw należało poznać spojrzenie na sprawę drugiej strony konfliktu. Jednakże owa druga strona konfliktu w żadnym wypadku nie miała zamiaru wdawać się w rozmowę z hipopotamiarzem. Dosłownie po chwili jak Yamanaka ruszył w kierunku oponenta, ten zniknął w małym obłoczku dymu, czemu towarzyszyło powstanie bliźniaczego obłoczku tuż za blondynem. Od razu po pojawieniu się chmurki, Haruzen usłyszał szelest ubrań, który mógł towarzyszyć drobnemu ruchowi rąk. Dyplomata miał zdecydowanie bardzo mało czasu na reakcję a jego przeciwnik znajdował się nie więcej niż metr od niego.

  Ukryty tekst

[Haruzen]

Cóż, za przedziwna technika... Nigdy w życiu nie widziałem, aby ktoś umiał tak zniknąć w obłoku dymu i zmaterializować się gdzieś indziej i to na tak dalekim dystansie... Cóż, każdy solidny shinobi ma jakieś umiejętności, które go odróżniają i które zapewniają mu przewagę w walce. Ten tutaj najwidoczniej potrafi się w przedziwny sposób teleportować. Cóż, moje umiejętności być może nie są tak bardzo unikalne, ale z pewnością skuteczne i nadeszła najwyższa pora, aby ich użyć. Jak widać bowiem, powiernik paktu hien nie przyszedł tutaj rozmawiać.
Odskakuję czym prędzej od przeciwnika, składając jednocześnie pieczęci do Fūjinheki. Gdy ta technika ochroni mnie już przed atakiem przeciwnika, wykonuję Fūton: Jūha Reppū Shō, którym atakuję wroga.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 33/34~

~ Haruzen ~

~ Wyprawa rangi B ~

~ Sens istnienia ~

Haruzen kompletnie zaskoczony i wybity z równowagi błyskawicznym przemieszczeniem się jego przeciwnika, musiał działać szybko aby walka nie skończyła się dla niego niekorzystnie. Szybki skok do przodu aby zwiększyć dystans od przeciwnika a także natychmiastowe użycie techniki defensywnej miało zapewnić mu chwilę spokoju aby na powrót przejąć kontrolę nad walką. Przeciwnik Yamanaki zauważalnie odstawał od niego pod kątem możliwości fizycznych, jednakże nie zamierzał on zaprzepaścić przewagi jaką wypracował sobie zaskakującym manewrem. Wiatr wokół Haruzena gwałtownie przyśpieszył a następnie przybrał formę sporawej kopuły, która miała na celu chronienie jej stwórcy przed wymierzonymi w niego atakami. Powiernik paktu hien nie próżnował jednak i jego technika również poszła w ruch. Żółte włosy na głowie mężczyzny przeszły w fazę wzrostu a następnie w formie paru grubych macek wbiły się w ziemię obok swojego właściciela.

  Ukryty tekst

[Haruzen]

Trzeba przyznać, że niezły z tego typka jest cwaniaczek. Co gorsza też dla mnie, całkiem niezły wojownik. Bardzo szybko zrozumiał na czym polega moja defensywa i sprytnie próbuje ją teraz ominąć. Zakładam bowiem, że tymi swoimi włosowymi mackami chce ominąć tornado przechodząc pod ziemią i zaatakować od dołu. Muszę przyznać, że całkiem szybko i mądrze to sobie wymyślił. Na całe szczęście ja też nie mam się za półgłówka. Nie jedną walkę stoczyłem, a zostałem przygotowany do jeszcze większej ilości. Zaraz więc zobaczymy, czyje przygotowania i czyje doświadczenie na więcej się zda.
Wciąż odbiegając do tyłu, aby zwiększyć dystans pomiędzy mną, a powiernikiem hien anuluję powietrzną defensywę, w zamian atakując swojego przeciwnika za pomocą Fūton: Jūha Reppū Shō. Swoim atakiem nie tylko chcę zranić wroga, ale też przeciąć jego włosowate macki.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 35/34~

~ Haruzen ~

~ Wyprawa rangi B ~

~ Sens istnienia ~

Pomimo sporej przewagi jaką zapewnił powiernikowi hien atak z zaskoczenia oraz błyskawiczne pojawienie się za przeciwnikiem, Haruzenowi udało się niejako przejąć inicjatywę w walce i teraz zakończył on technikę obronnej kopuły powietrza i przeszedł do ofensywy, wypuszczając z ręki wietrzną, pazurzastą łapę, która w mgnieniu oka przemknęła przez dzielący wojowników dystans aby uderzyć w gęste kłęby włosów, które miały zadziałać jako swoista tarcza przeciwko atakowi Yamanaki, jednakże powiernik paktu hien najwyraźniej nie docenił siły rażenia jaką miała technika jego oponenta i łapa bez większych problemów przedarła się przez włosy aby następnie uderzyć w ciało powiernika. Ten natomiast zdawał się nie przejąć tym zbytnio i kontynuował manipulowanie włosami, które właśnie wystrzeliły spod ziemi tuż przed Haruzenem, pozostawiając mu bardzo mało czasu do momentu kiedy zostanie ugodzony atakiem.

  Ukryty tekst

[Haruzen]

Teraz zobaczymy jak naprawdę mocne są te jego włochate techniki. Defensywa nie jest imponująca, ale jak do tej pory powiernikowi hien sprytnie udawało się omijać moją własną powietrzną defensywę tak, że nie mam pojęcia tak naprawdę jak silne w ofensywie są te jego włosy. Jeśli na tyle słabe jak jego obrona to... no walkę najprawdopodobniej już wygrałem. Skoro jednak jest to człowiek, który potrafił zdobyć pakt hien oraz omamić je do ataku na hipopotamy... Obawiam się, że potrafi solidnie uderzyć. Jak inaczej zdobył by taki szacunek inteligentnych zwierząt?
Cały czas kontynuując zwiększanie dystansu, dezaktywuję Fūton: Jūha Reppū Shō, aby móc użyć Fūjinheki i obronić się przed włochatymi mackami. Gdy to mi się uda, wracam do poprzedniej taktyki i atakuję powietrzną łapą.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 37/34~

~ Haruzen ~

~ Wyprawa rangi B ~

~ Sens istnienia ~

Walka z każdą chwilą rozkręcała się co raz bardziej i obaj walczący pozyskiwali co raz więcej informacji na temat oponenta. Haruzen zaczynał rozumieć lepiej zakres umiejętności agresora, a ten dla odmiany mógł podejrzewać że obrońca hipopotamów znał nie więcej niż dwie techniki. A przynajmniej póki co nie zaszczycił oponenta żadnymi innymi niż te dwie z których naprzemiennie korzystał w tym starciu. Macka z włosów nie czekała jednak na nic i pomknęła prosto w kierunku Yamanaki, ale ten nie dał się trafić, odskakując dalej od źródła zagrożenia. Po ponownym zbudowaniu minimum potrzebnego dystansu, Haruzen jeszcze raz aktywował technikę obronną i powietrzna kopuła w ostatniej chwili uformowała się wokół niego aby przyjąć na siebie impet macki, przy okazji szatkując ją na drobne kawałeczki. Kiedy chwilowy kryzys został zażegnany, Yamanaka w typowym dla siebie schemacie wrócił do ofensywy, dezaktywując technikę Fūjinhekii wypuścił szybko poruszający się pocisk w kształcie powietrznej łapy, która pomknęła w kierunku powiernika paktu hien. Ten podobnie jak Haruzen, zdecydował się również odskoczyć od ataku, kierując się w bok, jednakże został tym samym zmuszony aby dezaktywować swoją własną technikę.

  Ukryty tekst

[Haruzen]

O cholera, robi się naprawdę trudno. Nikt wcześniej do tej pory nie zdołał uniknąć Fūton: Jūha Reppū Shō. W dodatku odnoszę wrażenie, że wcześniej, gdy udało mi się trafić, większość impetu mojego ataku pochłonęła ta jego osłona z włosów. W rezultacie mam przed sobą przeciwnika, którego nie jestem w stanie zranić... Nie powiem, żeby ta sytuacja mi się podobała. Tym bardziej, że próba rozmowy również spełzła na niczym. Cóż... Wychodzi więc na to, że będzie to walka na przetrwanie. Muszę zmuszać go do używania jak największej liczby technik, aby go zmęczyć, samemu jednocześnie trzymając się na nogach.
Kontynuuję próbę ataku za pomocą Fūton: Jūha Reppū Shō.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 39/34~

~ Haruzen ~

~ Wyprawa rangi B ~

~ Sens istnienia ~

Dwójka shinobich walczyła ile tchu w piersiach i pomimo iż żaden z nich ani razu nie próbował nawet dotknąć swojego oponenta, techniki Ninjutsu oraz Uwolnienia Wiatru konkurowały ze sobą w próbach podejmowanych przez ich użytkowników. Żółtowłosy powiernik paktu hien z trudem uniknął powietrznej łapy posłanej przez Haruzena, przypłacając to brakiem możliwości podtrzymywania swojej techniki, jednakże Yamanaka nie miał zamiaru dać agresorowi szansy na odrobienie tych strat i kontynuował swoje natarcie. Łapa zrobiła szybki zwrot i teraz, mając o wiele krótszy dystans do przebycia, trafiła prosto w mężczyznę, który starał się desperacko przygotować jakąkolwiek obronę przed atakiem. Ale nie zdążył. Pazurzasty pocisk przeorał ciało shinobiego, pozostawiając po sobie bardzo poważnie wyglądające podłużne szramy z których momentalnie zaczęła lać się krew. Decydując się na ostatnią szansę jaka przychodziła mu do głowy, powiernik paktu hien wyciągnął kunai i skierował wzrok na Haruzena. W oczach mężczyzny było widać rządzę mordu. Obrońca hipopotamów nie miał nawet szansy mrugnąć a przeciwnik znalazł się tuż przed nim, dosłownie na odległość wyciągniętej ręki, przygotowany do zadania szybkiego ciosu przygotowanym ostrzem, jednak użyta do teleportacji technika najwyraźniej musiała na chwilę wybić go z rytmu, co dawało Haruzenowi ten zbawienny czas na reakcję, który może uratować Yamanace rzyć.

  Ukryty tekst

[Haruzen]

Nie jest najgorzej, wygląda na to, że udało mi się go zranić. Teraz zapewne nie będzie już taki szybki i trudniej będzie mu unikać moich ataków. Sam fakt jednak, że temu powiernikowi paktu hien udało się uniknąć mojej najsilniejszej techniki jest nad wyraz niepokojący. Stanowczo będę musiał się wzmocnić i opanować jakieś silniejsze techniki. To jednak rozważania na kiedy indziej. Teraz mój przeciwnik znów przeteleportował się i kolejny raz robi się gorąco. Podtrzymując swoją strategię jednak, nie mogę marnotrawić czakry. Muszę zaryzykować i zrezygnować z defensywy na rzecz ataku. Mam nadzieję, że ten będzie już ostateczny, a jeśli otrzymam jakieś rany to hipopotamy będą w stanie je wyleczyć.
Podtrzymując Fūton: Jūha Reppū Shō kontynuuję atak na przeciwnika, gdziekolwiek by on się nie znajdował.

  Ukryty tekst

[Ruushi Fea]

~ 41/34~

~ Haruzen ~

~ Wyprawa rangi B ~

~ Sens istnienia ~

Walka w mgnieniu oka zmieniła się z zasięgowego przeplatania się technikami, na starcie w bliskim kontakcie. Haruzen niezrażony teleportacją przeciwnika kontynuował atak, jednak nim pazurzasta łapa pokonała dystans dzielący ją od powiernika paktu hien, ten zdążył zadać swój cios kunaiem. Ostrze ugodziło w Yamanakę... Jednak siła jaką mężczyzna włożył w cios okazała się być niesamowicie mizerna. Broń przecięła ubrania aby następnie ledwie zadrasnąć skórę na torsie obrońcy hipopotamów. Oczy napastnika rozszerzyły się w niedowierzaniu a zaraz po tym w jego plecy uderzyła powietrzna łapa Haruzena, masakrując mężczyznę i uśmiercając go na miejscu.

  Ukryty tekst

[Haruzen]

Udało się. Była to najtrudniejsza walka, jaką kiedykolwiek stoczyłem, jednak udało mi się i to kolejny raz ja okazałem się lepszy. Jednocześnie też zabiłem kolejnego człowieka... Cholera jasna, nawet nie wiem, czy to rzeczywiście on był winny temu wszystkiemu. Nie zdążyliśmy porozmawiać i wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy po prostu mieli pecha i stanęli po przeciwnych stronach konfliktu. Z drugiej jednak strony... Ta dolina to dom hipopotamów. Nie wiem skąd pochodzą hieny, ale to one przecież tutaj są najeźdźcami i agresorami. Spokojnie więc chyba mogę założyć, że walczyłem i zabiłem w słusznej sprawie.
Zbieram szczątki powiernika paktu hien, po czym wracam do jaskiń sprawdzić jak tam wygląda sytuacja.