Teiz jest małą wysepką połączoną długim mostem z Yinzin. W przeciwieństwie do innych prowincji ta nie jest zamieszkała przez żaden ród, ani lud. Teiz jest poddane Yinzin i współpracują razem otrzymując ochronę samurajów. Ludność tutaj głównie zajmuje się połowami ryb, polowaniami na wieloryby, humbaki i rekiny oraz hodowlą różnego rodzaju zwierzyny znoszącej chłodny klimat.
			
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  7 lip 2022, o 19:58 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - – Hai... Hai, nie martw się tak bardzo. Na pewno nic mu nie będzie — –  Jak się trochę uspokoisz, to znacznie łatwiej będzie go znaleźć, wiesz? No już, wystarczy, jak się nazywasz? Ja jestem Kayo — – Zielone? Zielone... — – Będziemy się martwić gdy będzie o co, póki co jeszcze nic się nie stało — – Rozejrzyjmy się — – Patrz tu i tu —  Ukryty tekst  
Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  7 lip 2022, o 21:38 
			
			
			
			
			3/7 Kayo[D] Sayo, gdzie jesteś ? Kobieta patrzyła się na Kayo i wysłuchiwała jej rad. Oddech powoli zwalniał i zaczęła rozglądać się spokojniej po okolicy. Kiwała głową, że rozumie. -Masz rację, masz rację… Tak, tak… Na spokojnie. -  jej wzrok wracał do normy. Zaczęła się skupiać na dziewczynie i na tym kto tak naprawdę podszedł jej pomóc, jako jedyny. -Mina. Zatsu Mina. Dziękuję Ci, że mi pomagasz… Nie wiem, jak sama miałabym coś takiego udźwignąć.  -To znowu Ty…   odetchnął głęboko i nagle zrozumiał, że popełnił błąd. -To znaczy, Kato-san. W czym możemy Ci pomóc?    Dialogi:Kobieta Gospodyni Strażnik  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  8 lip 2022, o 21:37 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - Nie byłam zaskoczona tym, że pomylił moje imię albo tym, że nie do końca był przekonany, jak powinien się wobec mnie zachować. Zeszłyśmy na bok, by nie tarasować drogi, ale nie na tyle daleko by odciągać strażnika od bramy.  –  Hai... To znowu ja — – Zatsu Mina-sama potrzebuje naszej pomocy w znalezieniu swojego syna. Nosi zielony strój w kwiaty. Dość ciekawski. — – Nie przechodził, aby przez bramę? Nie było go w okolicy? Zastanów się dobrze, bo Ogar tutaj nie pomoże. — – Nie może opuścić wioski dopóki wszystko się nie uspokoi —  Zmierzyłam wzrokiem obu, co jakiś czas wyglądając za bramę, starając się wciąż szukać wzrokiem naszej zguby, mimo całego panującego zamieszania. Wydawało mi się, że w tym chaosie naprawdę mógł wyjść na zewnątrz i nikt nie zauważył jeśli skrył się w grupie innych osób albo zwyczajnie przebiegł, stojąc za kimś. Obserwowałam też samą Minę, nie chciałam, by znowu straciła wszelkie opanowanie i spanikowała, a już zwłaszcza w chwili jeśli dzieciaka dojrzy, bo jeden fałszywy ruch i znów może nam umknąć, nawet jeśli teraz go spostrzeżemy. Jakby się tak zastanowić, to czym właściwie zajął się teraz Karura? Na pewno czymś związanym z uporządkowaniem tego bajzu, choć nie miałam pojęcia, co rzeczywiście zrobi, najpewniej jutro wszystko się okaże.   Ukryty tekst  
Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  8 lip 2022, o 22:58 
			
			
			
			
			4/7 Kayo[D] Sayo, gdzie jesteś ? Mężczyzna speszony na wspomnienie o żarcie skrzywił się i zaczął błądzić wzrokiem po okolicy. Widać było, że myśli i myśli albo może wydawało mu się, że myśli? -Chłopiec w zielonej szacie... Tak, tak... Był tutaj, chciał wydostać się z osady, ale odesłaliśmy go do domu. Pobiegł gdzieś w stronę karczmy... Tam, gdzie... Wysłaliśmy Ciebie wcześniej...  -Dobrze, dziękujemy. Nie będziemy Panu zawracać już głowy. Ruszamy do karczmy, Kayo-san, tak? -  pytanie retoryczne, raczej. Wiadomo, że to ich jedyna poszlaka, więc trzeba nią podążać. Ale Ona nie wiedziała, tego co Kayo. I zapewne ta zaproponuje inne rozwiązanie, prawda? Dialogi:Kobieta Gospodyni Strażnik  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  10 lip 2022, o 01:04 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - Również nie kryłam speszczenia gdy okazało się, gdzie posłali tego małolata. Na całe szczęście lepiej, że wysłali go tam, niż mieliby wysłać go na zewnątrz. Gdy tylko wskazali kierunek tej nieszczęsnej karczmy, odruchowo musiałam spojrzeć w tamtym kierunku. – Dziękuję —  Zielone kimono mignęło mi przed oczami gdzieś w pobliżu samej karczmy. Dotarło do mnie, że musiał być w środku gdy szłyśmy albo zwyczajnie go minęłyśmy po drodze gdy zbliżałyśmy się do bramy. Eh, to już nie było ważne, liczyło się tyle, że spostrzegłam go po tamtej stronie, niedaleko tego przeklętego miejsca. Dużo gorzej, że znikało w ciemnej uliczce. Czy mogłam jednak być pewna, że był to ten dzieciak, którego szukałyśmy, a nie coś innego, co zwyczajnie wyglądało podobnie? I tak musiałam to sprawdzić, bo brakowało nam innych tropów a tam i tak było najbliżej prawdy. Lepszy był w końcu rydz niż nic. Kiwnęłam głową do towarzyszki, po czym tak jak zasugerowała, skierowałam się do karczmy przyśpieszonym krokiem, raczej trzymałam ją za sobą i gdy się do nieszczęsnego lokalu zaczęłyśmy zbliżać, zatrzymałam ją i wskazałam jej kierunek, w którym mignęła mi zielonkawa tunika. – Tutaj coś widziałam. Rozejrzyjmy się  —   Ukryty tekst  
Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  10 lip 2022, o 18:37 
			
			
			
			
			5/7 Kayo[D] Sayo, gdzie jesteś ? Dziewczyny ruszyły pospiesznie w stronę karczmy. Kayo jasno dała znać na odejściu strażnikowi swoją niechęć tym co zrobili (ale nie zrobili). Można to uznać za naplucie im w twarz.-To haori Sayo! -  kiedy uniosła z brudnych resztek jedzenia zielone nakrycie Kayo zauważyła delikatnie wyszyte różową nitką kwiaty. Podkreślone były złotą nitką. Pięknie się mieniło. -Nigdy mnie nie znajdziecie! Jestem odkrywcą, nikt mnie nie powstrzyma przed zabawą! -  chłopięcy głos rozniósł się nad ich głowami. -SAYO!    Dialogi:Kobieta Gospodyni Strażnik Sayo  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  12 lip 2022, o 03:01 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - Uliczka jak uliczka. Spodziewałam się zastać tam śmieci, ale nie tego co ujrzałam. Jego Haori? Fragment jego stroju? Zmrużyłam oczy zdumiona tym widokiem, musiałam się upewnić, że naprawdę należało do niego.  Mina szybko potwierdziła nasze wspólne obawy, jednoznacznie mówiąc, że to jego strój. Co musiało się wydarzyć, że dzieciak je zrzucił? To natychmiast zapełniło moje myśli. Może został zaatakowany i uciekał? Nie odzywałam się, starając się ułożyć sobie wszystko powoli do kupy.  Nie trwało to jednak długo, bo w końcu rozbrzmiał głos, który jeśli wyraz twarzy Miny mnie nie zmylił, musiał należeć do Sayo. Nie rozumiałam z tego nic, jak miał powód, by robić coś takiego i wszystkich straszyć. Wzięłam głęboki oddech. Nie wyobrażałam sobie, jak taki dzieciak dostałby się ponad nasze głowy, na dachy albo inne dziwne miejsce. Szybko się rozejrzałam, bo na pewno w jakiś sposób znalazłby się na górze. – Sayo! Nie wiem, jak znalazłeś się na górze, ale natychmiast zejdź! Twoja matka się martwi! —  – Mina-sama, obserwuj go z ulicy. Idę po niego —   Ukryty tekst  
Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  12 lip 2022, o 11:20 
			
			
			
			
			6/7 Kayo[D] Sayo, gdzie jesteś ? Mały złośliwiec trafił na najgorszego przeciwnika w swoim młodocianym życiu. Na dziewczynę, która nienawidziła łamania pewnych zasad i traktowania tak innych. Mógł jedynie modlić się, żeby nie stała mu się krzywda przy tym "odkrywaniu".  Dialogi:Mina Gospodyni Strażnik Sayo  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  13 lip 2022, o 02:41 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - To dobrze, że jego matka poszła obserwować drugą stronę budynku. Mogłam odetchnąć, bo tak będzie łatwiej. Mogłabym zakląć, bo nie znalazłam ani drabiny, ani niczego innego, po czym mogłabym łatwo dostać się na górę. Musiałam przyznać, że w takim wypadku szczwany był lis z tego dzieciaka, skoro dostał się na górę. Czyżby wspiął się po oknie albo uczył się u jakiegoś ninja? Zbyt dużo pytań, a nawet na jedno z nich nie mogłam teraz uzyskać odpowiedzi. Był na górze, bo docierały do mnie odgłosy kolejnych kroków z góry, mimo tego całego zamieszania, jakie panowało w okolicy. Co za beztroski dzieciak. Widok jak sprawnie próbował pokonać jeden dach, by znaleźć się na drugim, wcale nie napawał mnie zdumieniem ani podziwem. Przyprawił mnie jedynie o jeszcze bardziej wykrzywiony wyraz twarzy. Że też na to poświęcał czas ten urwis, zamiast zając się czymś pożytecznym, jak słuchaniem matki czy pomocą w całym harmidrze. W żadnym wypadku nie mogłam pojąć tej fascynacji tymi obcymi zza wody, którą dzieciak emanował. Wyraźnie zaraził się tą energią od nich i ktoś powinien wybić mu ją z głowy. Przynajmniej już wiem, kogo możemy winić za całą sytuację — shinobich.  Jego fascynacja okazała się jego zgubą. Tak samo jak w przypadku większości obcych. Tak jak i ich zgubiła go lekkomyślność, przez co przecenił swoje umiejętności i teraz ryzykuje może nie życiem, ale swoim zdrowiem no i nerwami matki. Jak tylko spostrzegłam, co się święci, to natychmiastowo miałam zamiar znaleźć się tuż obok, na dole potencjalnego miejsca upadku. Nie było straszliwie wysoko, ale on się wiercił i w ten sposób zrobi sobie tylko krzywdę. – Sayo-san... — – ...ucisz się i przestań się szamotać. Trzymaj się jeszcze przez chwilę. Zaraz będzie po wszystkim i puścisz gdy ci powiem —  Generalnie chłopak miał zobaczyć dwie rzeczy. Jedną z nich były karaluchy wielkości ćwiartki dłoni, powoli zbliżające się do jego rąk i wchodzące na nie. To wystarczający sygnał by spanikował i prawdopodobnie się puścił, to było zabezpieczenie, jakby nagle uznał, że dobrze mu się wisi. Sama bałabym się zobaczyć coś takiego i nikomu nie polecam takiego widoku. – Puść się —  Jutsu 
 Ukryty tekst  
 Ukryty tekst  
Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  13 lip 2022, o 10:22 
			
			
			
			
			7/7 Kayo[D] Sayo, gdzie jesteś ? Chłopak wpakował się w niezłe bagno a Kayo nie wiedziała, jak go stamtąd wydostać. W końcu nie potrafiła tak jak Ninja wskakiwać na dachy... A sama myśl o takich umiejętnościach zmuszała ją do kwaśnej miny. Kultura życia wśród samurajów nauczyła ludzi na wyspie, że nie potrzebują tych wywołujących wojny "skrytobójców". -Sayo! Sayo! -  kobieta już biegła im na przywitanie, przytuliła chłopaka i nałożyła na niego kimono. -Coś Ty sobie myślał?! Mówiłam Ci, że tak nie wolno! Popatrz co narobiłeś...   -Kayo-san, nic Ci się nie stało? Nie wiem nawet jak Ci się odwdzięczyć.  Przepraszam za to, że musiałaś tak się nadwyrężyć... -  Kobieta podeszła do dziewczyny i przytuliła ją mocno. -A Ty chłopcze, masz bardzo, ale to bardzo przeprosić panią! Zobacz coś jej narobił! -  chłopiec spojrzał się na Kayo i wymamrotał cicho "przepraszam". Czuł się głupio i nic więcej nie wydukał. Ludzie zaczęli się rozchodzić i zostawili ich w spokoju. -Może wrócimy do Gospody, robi się coraz zimniej, nawet nie wiem jak Ci dziękować, gdyby nie Ty doszłoby jeszcze do tragedi, przez tego małego gamonia... Rano załatwię sprawę z rynną... Ile z nim trzeba się męczyć...   Dialogi:Mina Gospodyni Strażnik Sayo  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  14 lip 2022, o 03:44 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - Przygotowałam się na uderzenie, które miało nadejść. Nie miałam wyjścia jak zwyczajnie to znieść. Zastanawiałam się, jak szybko wstanie. Nie mogliśmy leżeć na ziemi nie wiadomo jak długo. Na pewno w trakcie tego upadku ucierpiałam bardziej niż on, mimo to chciałam jak najszybciej pozbierać się z ziemi. To nie było żadne widowisko i im szybciej wszyscy się rozejdą, tym lepiej. Już wtedy słyszałam, że jest wołany przez matkę. Przyjrzałam mu się jeszcze, by się upewnić czy wszystko z nim w najlepszym porządku. Wydawało się, że wszystko z nim dobrze. Chociaż tyle. Gdy jego matka zaczęła do mnie mówić i wykazywać troskę o mnie nie wiedziałam, jak zareagować. Przez moment czułam się źle, z tym że skupia się na mnie, a nie na nim. – Mhm... Ze mną wszystko w porządku... Naprawdę, dziękuję —   Kazała mu przepraszać, ale co warte były słowa wymamrotane pod przymusem i presją? Wierzyłam w wagę słów, ale wiedziałam, że muszą być nie tylko podparte czynami, lecz również być szczerze, wypowiedziane nie pod przymusem czy wstydem. – Ah... Nie musi mnie przepraszać... —  Pokręciłam przecząco głową – Nie trzeba. Ja się zajmę sprawą rynny. A no i właśnie. Jeszcze jedna rzecz. Sayo-chan... — – ... Nie możesz się tak zachowywać, twoja mama bardzo się martwiła. Chcesz, by stała się jej z twojego powodu albo twojej fascynacji shinobi krzywda? — – Przez ciebie twoja matka straciła w oczach ludzi jako rozhisteryzowana kobieta niepotrafiąca zapanować nad tobą. Chcesz swoim zachowaniem doprowadzić, by inni patrzyli na nią z góry? Zmarnować jej wszelką pracę jak zniszczyłeś strój, na który dla ciebie zapracowała? — – Dbaj o nią i nigdy więcej tak z niej nie kpij —   Ukryty tekst  
Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  14 lip 2022, o 12:58 
			
			
			
			
			8/7 Kayo[D] Sayo, gdzie jesteś ? Mina tylko głośno wypuściła powietrze z płuc, kiedy usłyszała uderzenie. Chłopakowi pojawiły się łzy w oczach. Ale z uwagą wysłuchiwał to co do niego się mówi. Dziewczyna była poważna, nienawidziła ewidentnie takiego traktowania rodziców. -Rynną proszę się nie przejmować. My to załatwimy. Nie pierwszy raz taka sytuacja!-  zwrócił się do nich jakiś wieśniak, który wziął się za ponowne zamocowanie rynny. -Dziękuję i przepraszamy za kłopot. Na Nas już czas, Sayo, Kayo-san. Chodźmy do gospody. Wszyscy jesteśmy zmęczeni. Sayo dzisiaj jesz w pokoju z dziadkami. Do odwołania nie ma wychodzenia bez pozwolenia. -  Mina stanowczo wskazała mu drogę do Gospody. Uśmiechnęła się do dziewczyny i wzięła ją pod rękę. -Nikt nigdy nie zrobił tyle dla mnie w tej kwestii... Jego ojciec jest shinobim, stąd ta jego fascynacja. Aktualnie jest na misji... Zawsze, kiedy wybywa na jakąś Sayo tak się zachowuje... Dziękuję, że do niego przemówiłaś... Ja nie byłabym w stanie tego zrobić...   -Kąpiel na pewno już czeka... Czy mogłabym się jakoś odwdzięczyć? Czy czegoś potrzebujesz? Nie wiem, jak Ci podziękować za odnalezienie go ze mną i uratowanie go od tego upadku...    Dialogi:Mina Gospodyni Strażnik Sayo  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  14 lip 2022, o 21:47 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - Skrzywiłam się mocno gdy zobaczyłam, że zaczynają pojawiać się w jego oczach łzy, ale tak musiało się stać, bo w inny sposób nie pomyśli o innych następnym razem. Na całe szczęście Mina zachowała spokój i nie wyciągnęła pochopnych wniosków zbyt szybko, przynajmniej o to mogłam być spokojna. – Hai... Dziękujemy —  Taka głupota a mogła skończyć albo rozpocząć jakąś tragedię. Nie znałam się na tym, ale wiedziałam, że niewiele brakuje tutaj do czegoś takiego. Mina zdecydowała podzielić się nieco więcej o tym kim jest ojciec Sayo i wtedy wszystko stało się dla mnie jasne, choć... Nie potrafiłam myśleć pozytywnie o nich, to mimo wszystko nie mogłam sobie wyobrazić nikogo, kto by pochwalił takie działania swojego dzieciaka. Powinien czekać na niego i się martwić, a nie zamartwiać innych jeszcze o siebie. Co za nieodpowiedzialny dzieciak. – Mina-sama, będziesz musiała, dla waszego wspólnego dobra — – Mhm, chyba nie trzeba. Zajmij się nim, to wystarczy — – Pozwól, że wrócę do swoich spraw, Mina-sama, jeśli będziesz mnie potrzebować to będę w jednym z pokoi, na pewno do jutra —   Ukryty tekst  
Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Arii 							 
									
		Posty:  1896 Rejestracja:  3 cze 2022, o 11:19Wiek postaci:  19Ranga:  KogōKrótki wygląd:  -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita Widoczny ekwipunek:  * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkachLink do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10504 Multikonta:  Yuri 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Arii  14 lip 2022, o 22:33 
			
			
			
			
			9/7 Kayo[D] Sayo, gdzie jesteś ? Bohaterka naszej historii w końcu była sama. Ten dzień był dla niej okrutny. Właśnie księżyc zaczął świecić na niebie. Pomoc z dzikami, późniejsze zaginiecie Wa, spalona świątynia, dziwne wilki, zaginięcie dziecka... Ile jeszcze takich sytuacji mogło ją spotkać w tak krótkim okresie czasu? Ile jeszcze mogła tego znieść? Czy jeszcze ją coś zaskoczy? -Od Miny-san dla Pani. W podzięce w poszukiwaniach jej syna.   MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM Dialogi:Mina Gospodyni Strażnik Sayo  
	0  x
	
Chakra Ariiego  - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobrodusznaChakra w formie Rzeźnika  - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy  - znudzona, "rozbrykana",  skrytaPH  Bank  WT  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kayo 							 
									
		Posty:  92 Rejestracja:  10 wrz 2021, o 02:18Wiek postaci:  15Widoczny ekwipunek:  Tanto przy pasie.Link do KP:  viewtopic.php?f=32&t=10154 Multikonta:  Kabuki | Sayaka 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kayo  18 lip 2022, o 01:42 
			
			
			
			
			- Rok 391 - Jesień - Wreszcie.  Nie zapowiadało się, że coś jeszcze będzie mnie dzisiaj niepokoić. Sam pokój... Wydawał się dla mnie za dobry, ale źle bym się czuła widząc ich twarze gdybym odmówiła i poprosiła o inny. Ktoś się bardzo postarał, lecz nie musiał. Wzięłam głębszy oddech podczas gdy rozglądałam się po pokoju. Mimo wszystko wydawało się... Miło. Ściągnęłam płaszcz, nie chciałam nanieść więcej piachu, niż już naniosłam, dlatego pierwsze co zrobiłam, to wytrzepałam go porządnie przy oknie. Wtedy właśnie ktoś zdecydował się znów zapukać do moich drzwi. Któż mógł to być? Nie spodziewałam się kolejnych gości, ale drzwi wypadało otworzyć. Szczęka odrobinę mi opadła, nie wiedziałam, co powiedzieć gdy ujrzałam to wszystko. To było... Czułam, że coś ciężkiego staje mi w gardle, ogarnęło mnie coś, czego nie potrafię opisać. Byłam zła. Lecz nie zła w takim zwyczajnym znaczeniu tego słowa, może odrobinę rozczarowana i zawiedziona, że nie usłuchano mojej prośby? To nie wina tej pokojówki więc nie mogłam jeszcze jej sprawiać kłopotów. Uśmiechnęłam się więc i wpuściłam ją do środka. – Hai... Proszę podziękować Minie-san ode mnie —  Najgorsze w tym jednak było to, że rzeczywiście bym już coś zjadła... Rozejrzałam się zatem po przysłanym jedzeniu i rozeznałam się w tym co spośród tego zamierzałam skosztować za kilka chwil. Wpierw jednak należało wrócić do mojego haori. Zamierzałam wytrzepane położyć gdzieś w pokoju. Rozejrzałam się też za czymś do sprzątania, jak nie znalazłam, to poprosiłam o coś do zamiatania. Nie chciałam pozostawić w pokoju pełno piachu, dlatego taka szczotka mogła się przydać. Nie chciałam za bardzo zwracać uwagi tupaniem, dlatego wytrzepałam buty przy oknie, a co jeszcze się usypało, gdzie indziej to zwyczajnie zmiotłam. Mimo że byłam zmęczona dzisiejszym dniem to gdy robiłam to wszystko, mogłam naprawdę odpocząć, było w tym coś odprężającego, że mogłam w spokoju, bez niczyjej ingerencji i przeszkadzania zamieść sobie pokój, czy wytrzepać własny płaszcz z piasku.   Koniec końców rozłożyłam pozostałe rzeczy po pokoju i poddałam każdą część garderoby wytrzepaniu z piasku. Spędziłam na tym dobre kilka minut, a woda mogła odrobinkę przestygnąć. Przysunęłam więc sobie wózeczek do bali. Wakizashi okryte materiałem, było mi bliskie, również znalazło się obok, niemalże pod ręką, gotowe do sięgnięcia. Nie oczekiwałam problemów, po prostu nie chciałam, by było ode mnie daleko. Wyplątałam z włosów wstążki i mogłam je rozpuścić. Bala pełna wody wydawała się dokładnie tym, czego właśnie potrzebowałam. Ułożyłam się w niej wygodnie i dałam sobie na kilkadziesiąt dłuższych minut odpłynąć. Choć nie całkowicie, bo co kilka chwil sięgałam ręką do wózeczka, by coś z niego chapnąć. Woda była ciepła i dosyć przyjemnie było spędzić w niej czas. W końcu zajęłam się tym, po co faktycznie przynieśli mi tę balię, a gdy skończyłam, skorzystałam z ręczników. Szlafrok, który został tutaj dla mnie przygotowany, wręcz przyciągał mnie do siebie bez słów. Wystarczyło go raz dotknąć i rzucał na ciebie czar. Coś niesamowitego. Ja byłam już prawie jak nowa, ale mój strój nie. Może i wytrzepałam go z piasku, ale musiałam też pozbyć się błota, skąd się dało. Nie miałam do tego odpowiednich przyborów, ale liczyłam, że sobie poradzę, nie wyglądało to tak źle, mogłoby być gorzej gdyby krew tych wilków mnie oblała.  I miałam się zrelaksować, a jednak wciąż o tym myślę... W trakcie kolejnych minut zaserwowałam mycie niektórym ze swoich rzeczy. Powieszenie ich przy oknie by wyschły było ledwie formalnością gdy skończyłam.  Pozostawało tylko pytanie co dalej z balią wody... Ale chyba sobie z tym poradzą, prawda? Dalej pozostawała kwestia jedzenia. Póki co nakryłam je czymś, bo nie byłam w stanie zjeść więcej teraz, a jeszcze zostanie mi na śniadanie. Położyłam się w końcu na tym łóżku. Bylo wyjątkowo miękkie. Zupełnie do takiego nie przywykłam. Wydawało mi się, że jest miło, ale zupełnie inaczej niż przywykłam. To dziwne, ale wolałabym, żeby było dużo twardsze. Co mogłam innego zrobić jak spróbować przyzwyczaić się choćby na dzisiaj? Może takie są lepsze... Zobaczymy, jak będę czuła się jutro. W końcu wgramoliłam się pod kołdrę i wtedy wrócił do mnie znowu stos myśli. Kilka chwil leżałam, rozmyślając o wielu rzeczach. Zarówno o bracie jak i o dzisiejszym dniu. Prawdę mówiąc, to, że mogłam się nakryć na głowę, mocno mi pomogło, chciałam się odciąć od wszystkiego, bo musiałam dać niektórym z emocji upust. Nie mogłam ryczeć, ale za to łez już powstrzymać nie mogłam. Byłam wdzięczna za to wszystko, ale również nie mogłam znieść wielu z rzeczy w ostatnich latach. Bałam się, że zasnę i znowu to zobaczę, ale to właśnie tylko wszystko potęgowało, bo myśląc o tym, przyciągałam tragedie tamtych dni podczas gdy ta dzisiejsza również zaczęła się zakorzeniać w mojej pamięci. Nie mogłam pojąć, jak ludzie mogą być tak niegodziwi. W trakcie nocy wylałam trochę łez, ale po cichu. Nie chciałam, by ktoś mi w tym przeszkadzał. Na szczęście wciąż miałam coś, co pozwalało mi jakkolwiek trzymać się w całości, jeden z mieczy mojego brata.  Mowa 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
	
	
	
		
		
			
			
			
				
					Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość