[Event] Trybuny Wschód

Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Anzou »

Walki stale się toczyły, a niektóre nawet już się skończyły. Młody Kaminari uważnie obserwował to co się dzieje, Inuzuka wyszedł jako wygrany, tak samo jak osoba, która lwami zaatakowała swojego przeciwnika, który myślami był zdecydowanie za daleko. Tak to już w życiu bywa - za gapowe się płaci. Trzeba być na stałym oriencie. Wtedy sam Czarnowłosy poinformował Anzou, że się zmywa. Faktycznie, medyk nie ma łatwego zycia. Musi pomóc innym leczyć rany, a wygranym wrócić jak najszybciej do dyspozycji.
- Na pewno im pomożesz. Sądząc po tym co mówiłeś - posiadasz dużą wiedzę, więc jesteś dobrym medykiem. Do zobaczenia. Oby w jednym kawałku!
Zażartował nastolatek. Liczył, że jak już spotka Oriego ponownie, to nie będzie mieć problemu z tym, żeby w pełni używać swojej głowy. Po prostu - liczył, że walka potoczy się po jego myśli, najlepiej bez konieczności wizyty w lecznicy. Tymczasem Anzou obserwował pozostałe walki i Azumę który postanowił użyć swojego Sharingana. To znaczy, że walka raczej nie toczyła się po jego myśli. Hana natomiast wykorzystała piękną taktykę i wymanewrowała kupę mięsa w wybornym stylu. Anzou razem z tłumem głosno jej wiwatował!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

TIMESKIP Dzień 2 (runda 1) Następny dzień w nowym miejscu powodował, że chciało się zgłębiać jego zakamarki. Poznawanie tutejszych zwyczajów było chyba najlepszym sposobem na aklimatyzację. W dodatku festiwal sprawiał, że było wszędzie pełno obiektów do obserwacji. Informacje przelewały się, jak tłumy na ulicach. Nic zatem dziwnego, że Hana odczuwała determinację. Wypoczęta mogła spożytkować pokłady energii na przeciskanie się tu i ówdzie. Bowiem nie zamierzała stracić ani krzty czasu, jak to miało miejsce w przeddzień. Wybrała się najpierw w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Nie byle czego, bo zależało jej na dwóch czynnikach. Ciepłe i pożywne danie, które będzie mogła zabrać ze sobą. Nie wykluczała, że przyda się podczas przesiadywania na widowni. W końcu kto zainteresowany miałby czas na czekanie przy stoliku w lokalu, a potem zebranie się do kibicowania. Kunoichi z klanu Kaminari była o tyle podekscytowana przybyciem na trybuny, gdyż jeszcze nigdy nie widziała walki na własne oczy. Jej ubogie doświadczenie zostało wcześniej uzupełnione o własny pojedynek, dlatego chciała czym prędzej poznać perspektywę obserwatora. Zdarzenie już od samego początku powodowało ciarki na całym ciele. Przynajmniej osoby z okolic Sogen mogli widzieć w tym podobieństwo. Nie wiedziała, na co się pisze, ale zamierzała udać się samotnie i poszukać dla siebie miejsca.

W dalszym ciągu nikt z delegacji Kaminari nie był nią w żaden sposób zainteresowany, toteż nie martwiła się za bardzo mediacją. Liczyła przynajmniej, że zbieżny cel spowoduje, iż natrafi na Anzou. Chłopak na pewno musiał być czujny i śledzić przebieg turnieju, w którym sam brał udział. Wstyd było się przyznawać, ale po części nie chciała mu przeszkadzać w koncentracji. W końcu klan pokładał w nim nadzieje, aby zdominował turniej i pokazał na co stać Kaminari. Na całe szczęście samo ich przybycie nie zostało źle odebrane, chociaż pewnie nikt specjalnie nie cieszył się z obecności wrogo nastawionego klanu na swoim terytorium. Samej Hanie zależało na pokazaniu się z jak najlepszej strony i doświadczeniu czegoś wykraczającego poza same ramy przebywania w ojczyźnie. Zwiedzenie kawałka świata to zadowalający aspekt bycia ninja.
Wybrała trybunę losowo. Skierowała się na nią ze względu na mniejsze zaludnienie. Nikt za specjalnie nie pchał się w tym kierunku, dlatego skorzystała z okazji. Ubrana w wygodny strój i ciepły kożuch mogła zaprezentować się postronnym z tej dobrej, wręcz uroczej strony. Nie sądziła, żeby jakkolwiek ktoś ją skojarzył. Mimo podniosłej końcówki walki, to raczej była najmniej interesująca. Tak podejrzewała. Będąc już na samym szczycie trybun rozejrzała się po całej jej długości. Zwracała uwagę na bardziej zapadające w pamięci obiekty i postronnych ludzi. W szczególności przebywających tu shinobi czy jakiegoś strażnika pilnującego spokoju. Poza swoimi standardowymi obawami i wrodzoną nieśmiałością czuła się względnie spokojnie. Rozluźniona przeszła nieco w głąb. Niosła ze sobą trzy zestawy pudełek, jeszcze ciepłych, do spożycia. Nie wszystkie miały być dla niej. Przezornie kupiła więcej, gdyby jednak na kogoś wpadła. Jednak nie można długo zwlekać, bo zimne nie będą tak dobrze smakować. Usiadła gdzieś z brzegu, żeby nie zawadzać nikomu. Jak się okazało była w czas na rozpoczęcie drugiej rundy. Zatem otworzyła jedno z pudełek, w których znajdowały się przekąski. Okrągłe zapiekane kulki z dodatkiem mięsa ośmiorniczki i polane odrobiną sosu. Nabiła jeden na wykałaczkę, podmuchała ostrożnie i ugryzła ze smakiem. Na twarzy Hany zagościł radosny uśmiech, a na policzkach wyskoczył nieznaczny rumieniec.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Anzou »

Nastolatek z klanu Kaminari po tym, jak zostawił go Ori obserwował walki do końca. Nie chciał, aby cokolwiek mu umknęło. Swoją uwagę poświęcał głównie potyczce Azumy i Hany. Dwójka wyszła z uniesioną ręką do góry z tej potyczki, więc chłopak mógł odetchnąć z ulgą. Teraz jeszcze większa presja spadła na jego barki. Młodzieniec nie miał nic do roboty, więc resztę dnia spędził w jednym z miejsc, gdzie mógł się odświeżyć i posilić. Tego też potrzebował po dość aktywnym dniu. Władca Piorunów następnego dnia przyszedł na dokładnie te same trybuny. Nie wiedział, czy spotka tutaj kogokolwiek znanego, jednak było takie prawdopodobieństwo. Młody Kaminari szedł wyprostowany, broda uniesiona do góry, łopatki ściągnięte. Nienaganny strój, wyprasowany, dostosowany również do warunków. Jego walka rozpocznie się pewnie następnego dnia. Anzou chciał mieć to już za sobą. Chciał już pokazać wszystkim pełnię swoich możliwości. Anzou wszedł na trybuny i rozglądał się w poszukiwaniu znanych mu twarzy. Wypatrywał Hany, Azumę czy też Oriego, który pewnie już skończył służbę w szpitalu i poskładał do kupy wszystkich rannych. Nie miał lekko, ale znał się na swoim fachu. Z brzegu Anzou zauważył Hanę. Zrobiło mu się ciepło na serduszku, gdy zobaczył dziewczynę, która pokazała światu co potrafi klan Kaminari. Sprytem pokonała grubaska z klanu Akimichi. Wspaniała sprawa! Młodzieniec szybkim i energicznym krokiem poszedł w jej kierunku. Będąc jednak z odległości około 5 metrów postanowił zaznaczyć swoją obecność, aby nie wystarczyć dziewczyny.
- Hej, Hana!
Krzyknął wystarczająco głośno Anzou i zbliżał się konsekwentnie do swojej rówieśniczki, która we wspaniałym stylu wygrała wczorajszą walkę. Anzou był z niej dumny. Gdyby tylko miała - wytargałby ją za pucki. Nie przystoi to jednak Białowłosemu.
- Świetna walka, gratulacje! Pięknie pokonałaś tego chłopaka... Mogę się dosiąść?
Anzou na początku chciał pogratulować swojej rozmówczyni. Miała powód, aby być dumna. Jak zawsze Hana wyglądała pięknie. Miała w sobie coś, co sprawiało, że Anzou miękły nogi. Podobnie było teraz. Anzou czekał na sygnał, nie chciał siadać bez pozwolenia. Nie wypada. A jej uśmiech? Wspaniały.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Trybuny zaczynały się zaludniać. To był nieunikniony czynnik, z którym trzeba było się zmierzyć. Dlatego Hana postanowiła zacząć od wyzbycia się negatywnej energii. Musiała poprawić sobie samopoczucie dobrym jedzeniem. Wtedy cały niepokój znikał. Jeśli coś miało się wydarzyć, to i tak do tego dojdzie. Nie miałaby na to wpływu. Tak przynajmniej spędzi czas na podziwianiu różnych zagrań uczestników na arenie. Przed kunoichi było dużo do nauki. Lepszej okazji nie trafi niż na przeznaczonym dla takich potrzeb wydarzeniu. Turniej Pokoju, nazwany w dobrej intencji. Raczej nie mógł być tak infantylnie odbierany, by uważać go za oczywisty. Niemniej dla nie do końca świadomego społeczeństwa był pewną odskocznią od przykrej codzienności. Dla Hany stanowił dobry element na rozrywkę.
Zajadała swoją porcję kulek, uważając aby nie ubrudzić się sosem. Byłoby smutno, gdyby jej strój został tak szybko zniszczony. To także wielki powód do wstydu. Tym bardziej przy postronnych czułaby się mniej pewnie. Nie zamierzała do tego doprowadzać. Tylko pozytywne podejście. Nuciła cicho piosenkę i wyczekiwała postępów w spektaklu. Pierwsza na arenie pojawiła się para Renkuro i Nana. Nic jej te miana nie mówiły, lecz była zainteresowana ze względu na dziewczynę. Po cichu kibicowała wszystkim kandydatkom, aby pokazały na co je stać. W krótkim odstępie czasu nad mimowolnym rozglądaniem się i podsłuchiwaniem gwaru na trybunach, przez powietrze przedarł się znajomy jej głos. Zesztywniała odrobinę, ale to tylko dlatego żeby powstrzymać się od wzbierającej radości. Nie mogła przecież okazywać zbyt oczywistych emocji względem Anzou. Chłopak pojawił się w zasięgu jej wzroku kilka kroków później. Mogła bez przeszkód przyjrzeć się jego nienagannej postawie i przystojnej twarzy. Śniada karnacja Kaminari miała coś w sobie. Na chwilę zaniemówiła pod wpływem jego gratulacji. Chciałaby dumnie wydąć pierś i unieść głowę, lecz jej uległy charakter nie pozwalał na bycie tak wyniosłym. Wolała raczej skromne podejście.
- Ohayo, Anzou-san. - odpowiedziała chłopakowi i czym prędzej zabrała się za ustąpienie mu miejsca. - Proszę, usiądź...
Równie speszona, jak za pierwszym razem, poczęła wpatrywać się w zawartość pudełka z jedzeniem. Miała moment na opanowanie emocji, podczas gdy Anzou zajmował miejsce tuż obok. Musiała powstrzymać zdenerwowanie i przyspieszone bicie serca w piersi. W pierwszej kolejności pomyślała o zajęciu się dalszym jedzeniem, aby wyzbyć się nagłych emocji. Nie wypadało jednak pozostawić Akolity bez stosownego podziękowania.
- Dziękuję... Starałam się jak mogłam, aby wykorzystać rady, których mi udzieliłeś. - przedstawiła swój punkt widzenia, bo w rzeczywistości udało się doprowadzić do sytuacji, w której przeciwnik nie docenił jej postawy.

Nie czuła się już źle w obecności Anzou, lecz nadal była niepewna swojego stanu. Czy dobrze wyglądała w tym, w czym przyszła? Czy jej włosy są dobrze ułożone? Nie garbi się? Nie robi min? Chciała prezentować się równie ładnie, co chłopak. Nie sądziła, że będzie jej to imponować. I to w tak krótkim czasie. Oby nie zaliczyła wpadki.
- Jakieś wieści z poprzednich pojedynków? - zapytała, nie mogąc się oprzeć ciekawości. Jak przebiegały walki ich rywalom. W końcu konkurowali z wieloma ninja, których musieli być świadomi. Zebrać zawczasu trochę informacji. Z racji, że ciężko jest obejrzeć dziejące się równolegle mecze, kiedy samemu uczestniczy się w jednym z nich.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: [Event] Stoisko handlarza Yudahito

Kolejny dzień w Kotei miał obfitować w niemniej atrakcji od dnia poprzedniego - przynajmniej dla zwykłych mieszkańców. Dla Azumy miał to być z pewnością znacznie spokojniejszy dzień bo to w dniu wczorajszym odbył prawdziwy sprawdzian umiejętności. Dziś, to on mógł siedzieć wygodnie na trybunach i oglądać trudy ponoszone przez innych. Zamierzał skorzystać z tej możliwości. W końcu chciał zajść jak najdalej w trakcie tego Turnieju, a ta możliwość wiązała się szczególnie z poznaniem mocnych i słabych stron innych przeciwników. Wiedział już, że walkę skończył jako ostatni, tak więc zapewne większość uczestników poznała jego zdolności. On takiej sposobności jeszcze nie miał i czuł znaczącą presję aby nadrobić te braki.

Kierując się na trybuny, wybrał tą w sektorze wschodnim. Decyzję podjął bez większego zastanowienia, być może kierując się tym samym przeczuciem co na arenie, gdy zdecydował się na oskrzydlający manewr, właśnie ze wschodniej flanki. Odziany w ubiór z dnia poprzedniego, nie był zaczepiany i przemykał się w swoim nie rzucającym oczy płaszczu, niemal niezauważalnie. Może raz, czy dwa usłyszał tylko za sobą ciekawskie uwagi, czy to aby przypadkiem ‘nie ten chłopak co walczył na jeziorze’. Słysząc jednak nawet takie zwroty, nie zatrzymywał się, ani nie oglądał za siebie. Nie interesowało go pławienie się w chwale i splendorze wczorajszej walki. Chciał w spokoju obejrzeć walki. I ewentualnie wymienić się merytorycznymi uwagami, jeżeli tylko pojawi się taka sposobność.

Z uwagi na swój niewielki wzrost, starał się dotrzeć jak najbliżej barierek. Nie chciał by ktoś mu przeszkadzał zasłaniając, stąd taki wybór wydawał się najlepszy. A gdy dotarł na miejsce, szybko spojrzał na tablicę, sprawdzając kto dzisiejszego dnia ma toczyć swoje walki. Oczy niemal mu pojaśniały, gdy zobaczył, że tego dnia walki toczyć będzie Kyoushi-san, Orochi-kun, Renkuro-kun, a także…

- Nana…? Ale chyba nie ta… - ciche stwierdzenie pełne konsternacji. Kiedy ostatnio ją widział? Chyba podczas nieudanej misji specjalnej w Shi no Getō. Czyżby zmieniła swoje nastawienie i postanowiła wrócić w rodzinne strony? Niestety próźno szukał potwierdzenia, bo kobieta która stanęła w szranki z Renkuro, miała na twarzy maskę. Niemniej zamierzał dokładnie obserwowac tą arenę, szukając potwierdzenia dla swoich podejrzeń. W przypadku innych pojedynków… przeciwnicy Kyoushiego i Orochiego, nic piętnastoletniemu Akoraito nie mówiły, dlatego nie doszukiwał sie w tym przypadku drugiego sedna sprawy.
0 x
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1090
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika/Yuki Renji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Kamiyo Ori »

0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Anzou »

Hana jak zawsze pogodna, jak zawsze uśmiechnięta i z charakterystycznym dla siebie wdziękiem i klasą. Tak zapamiętał ją Anzou i tak chciał ją pamiętać. Młody Kaminari jeszcze bardziej uśmiechnął się w jej kierunku. Nie musiał być taki sztywny, wciąż był młody i mógł pozwolić sobie nieco na rozluźnienie, pomimo odczuwanej stale presji. Nastolatek rozglądał się na trybunach za swoim znajomym z klanu Uchiha - Azumą, jednak bezskutecznie. Nie mógł go namierzyć. Po otrzymaniu zezwolenia Białowłosy usiadł tuż obok Hany, która zajadała sobie pyszne smakołyczki. W pełni na nie zasłużyła.
- Hana, wspaniale sobie poradziłaś! Wykazałaś się wielkim sprytem i opanowaniem pomimo niepewnej sytuacji w walce. Kontakt fizyczny z taką kulą mięsa mógłby się okazać tragiczny. Wybornie z tego wybrnęłaś!
Głos Anzou był pełny pozytywnych emocji, chłopak był bardzo dumny z dokonań swojej rozmówczyni. Chciał podobnie jak ona zaprezentować się z jak najlepszej strony i nie odpaść już w pierwszej rundzie. Dzisiaj pomimo rozpoczynających się walk nie zwracał jeszcze uwagi na to, kto walczy. Na to przyjdzie jeszcze czas.
- Ciężko było śledzić wszystkie pojedynki w tym samym czasie... Skupiłem się na Twojej walce oraz walce Azumy... Walczył z użytkowniczką Suitonu, która zalała dosłownie wodą całą arenę. Tworzyła jakieś rekiny i wiry, Azuma kontrował je, kontrował je ogniem, była cała masa pary! Bardzo widowiskowa walka, którą wygrał Uchiha Azuma.
Władca Piorunów musiał zrobić delikatną pauzę, musiał zaczerpnąć świeżego powietrza, nie był w stanie mówić wszystkiego na jednym wydechu. Emocje stale przez niego przemawiały, żywo gestykulował. Zatracił się w tym.
- W innej walce członek klanu Inuzuka wygrał z osobą, która używała dłoni do wybuchów, użył swoich psów, miał przewagę, chociaż nie było to lekkie starcie. W jeszcze innej walce jeden z uczestników tworzył lwy, jakby... jakby czarne, narysowane? One gryzły rywala i szybko zakończyły starcie, chyba szok trybun go dopadł... Na arenie walczyły też dwie dziewczyny, które modyfikowały swoje ciało.. nie mam pojęcia co to jest, ale dzięki temu stawały się jakby szybsze... Dzisiaj na arenie pewnie będzie możliwość obserwacji różnych technik, warto wyciągać dla siebie wnioski!
Anzou w zasadzie więcej nie pamiętał. Najbardziej skupiał się na tym, co jest u Hany i Azumy. Reszta - owszem, poniekąd zaprzątała mu głowę, ale nie było to aż tak istotne. Gdy na arenie walczy ktoś bliski sercu nastolatka, to i jego serce bije mocniej. Teraz, gdy Hana cała, zdrowa i jak zawsze zjawiskowa siedziała obok niego... mógł nieco bardziej skupić się na tym, co dzieje się na polach walk. Nastolatek zerknął na areny i zauważył Renkuro. Ciekawe, jak się rozwinął...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Arena z tej perspektywy wydawała się mniej złożona, niż na dole. Zupełnie zmieniało to pogląd młodej kunoichi, kiedy mogła sięgnąć wzrokiem całe pole walki. Uczestnicząc w pojedynku dochodziło tyle czynników, których nie można było zauważyć. Niezmiernie ją to zadowoliło, że może w spokoju obserwować i uczyć się na bieżąco. Miała teraz więcej doświadczenia związanego z turniejem. Wszystko dzięki zbiegowi okoliczności, a może losowi, który pchnął ją w dobrym kierunku? Na pewno zamierzała czerpać z tego garściami.
Z radością słuchała, co miał do powiedzenia Anzou. Jego pochwały tylko pogłębiły u dziewczyny nieśmiałość. Nie mogła nic na to poradzić, kiedy dotykały ją tak proste i miłe słowa. Wnet zrobiło jej się ciepło w piersi. Zapowiadał się dobrze spędzony czas. Oby jak najdłuższy przed kolejnym rozstaniem. Hana w trakcie wyjaśnień od Anzou nie przerywała mu. Zajadała te informacje kolejnymi porcjami Takoyaki nabijanymi na wykałaczkę, aż pod koniec nie ostał się ani jeden. Tym samym odczuła ulgę bycia najedzoną i miała nadzieję, że nie wpłynęło to zbytnio na jej figurę. To byłby kolejny cios wstydu wymierzony w jej stronę. Niemniej z ulgą przyjęła słowa Białowłosego. Jednak sporo się działo pod jej nieobecność. Teraz, gdy mogła skupić się na walkach, na pewno będzie śledzić każdą z nich. Musiała odwdzięczyć się koledze, gdy będzie jego kolej na stawienie się do pojedynku.
- Tyle różnorodnych zdolności i nie wiadomo, z którymi przyjdzie się zmierzyć. - odparła wpatrzona w arenę na dole. Obserwowała z zaciekawieniem, jak kolejni uczestnicy wchodzą i przymierzają się do rozpoczęcia. Największym zaskoczeniem okazała się dla Hany sytuacja, w której chłopak z Ayatsuri wypuścił swoje twory. Mnogość z jaką występowały zapewne czyniły go mistrzem w swym fachu. Niepewna, czym są te zdolności wolała na razie skupić się na samej ich obecności. W szczególności uwagę przykuwała niebieska panna. Stanęła z gracją tuż przy wodzie. Reszta kukiełek również zajęła swoje miejsca, co tworzyło niesłychanie udany wstęp. Nastolatka nie potrafiła powstrzymać się od westchnienia. Sama byłaby przerażona, gdyby miała konkurować z taką ilością przeciwników. Jak na to zareaguje dziewczyna w masce? Z innej strony swoją walkę rozpoczął przedstawiciel klanu Senju. Pokazanie od razu głównej zdolności wprawiło ją w zachwyt, bo Hana dużo czytała na ten temat. Cieszyła się, że może ujrzeć sztukę drewna na własne oczy. Całą swoją wiedzę, jak dotąd opierała na podręcznikach, więc nic dziwnego, że nie mogła usiedzieć na miejscu.
- Ten chłopak z lalkami, jakie piękne. - skomentowała łagodnie i liczyła, że może Anzou coś o nich wiedział. Nie chciała go wykorzystywać za bardzo, jednak miał za sobą tyle doświadczenia, że wydawałoby się, iż jest w stanie znać odpowiedź. Wnet zmieniła nastawienie, żeby nie wyjść na wymagającą. Przyniosła ze sobą jedzenie, co prawda na wynos, ale zawsze to jakiś plus.
- Jadłeś już, Anzou-san? Proszę, częstuj się. Mam też napar z zielonej herbaty. - powiedziała pospiesznie i nadmiernie zdenerwowana swoją propozycją, wyciągnęła niezgrabnie pudełko ze świeżą porcją. Następnie wskazała szczelnie zamknięte naczynie z herbatą do rozlania dla nich. Przyszła w pełni przygotowana, jak na piknik. Trochę to zawstydzające, dlatego zaraz po tym wyprostowała się i zajęła wpatrywaniem w arenę. Tak dla odmiany, zamiast wpatrywać się w swoje nogi. Oczekiwała reakcji Akolity, a tymczasem gdzieś tam rozszalały się płomienie wzniecone przez Uchiha. Skoro to ich podwórko oczywistym było, że wystawią dużą liczbę uczestników. Nie zamierzała im zbytnio kibicować, ale gdy usłyszała, że Anzou jest blisko zaznajomiony z jednym z nich, to była skora do poznania go. Azuma, który wygrał z dziewczyną od Suitonu. Lubiła też żywioł i przerażał ją fakt, że ogień Uchiha postawił się swojemu naturalnemu wrogowi. Teraz tym bardziej nie chciała trafić na użytkowników tego elementu. A spoglądając na poczynania innych, zaczynała powoli wątpić w swoje powodzenie podczas następnego pojedynku.
0 x
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1090
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika/Yuki Renji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Kamiyo Ori »

z/t do -> viewtopic.php?p=194202#p194202
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1140
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 18
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- wyraźnie zarysowana szczęka, ostre rysy twarzy
- delikatne blizny na przedramionach i rękach
- przeciętny wzrost, docięta sylwetka
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- lekka zbroja

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Azuma »

W trakcie krótkiego oczekiwania od przybycia na sektor wschodni trybun, pojawili się pozostali uczestnicy walk, a gdy byli już wszyscy to można było zacząć właściwe przedstawienie. Piętnastolatek przyjrzał się innym arenom, przez chwilę nie skupiając się tylko na walkach znajomych mu osób. W ten sposób dowiedział się, że będzie też świadkiem walki dwóch przedstawicieli klanu Senju. Historia dobrze pamiętała, jak burzliwe relacje panowały między tym rodem, a rodem Uchiha i piętnastolatka zastanawiało, czy i ta dwójka, żyje wciąż przeszłością.

Sędziowie obecni na arenach przedstawili obydwu stronom zasady, a gdy skończyli… dali sygnał do rozpoczęcia. Niemal natychmiast na co najmniej trzech arenach uczestnicy rozpoczęli swoje działania, ale to szczególnie jedna arena w tym momencie spowodowała że większość uczestników trybuny wschodniej spojrzała w tamtym kierunku. Otóż jeden z przedstawicieli klanu Senju postanowił stworzyć… smoka. Azuma obserwował ten wyczyn niemal z otwartą buzią, a już na pewno z szeroko otwartymi oczyma. - Jak z czymś takim walczyć…?! - ale odpowiedź pojawiła się znacznie szybciej niż ktokolwiek mógł przypuszczać, bowiem przeciwnik nie próżnował tylko odpieczetował pokaźne zasoby czarnego piasku, który był w stanie zatrzymać drewnianego stwora. - Niesamowite! - Jakby tego było mało, jego przeciwnik doskonale władał bronią miotana co zaowocowało przelaniem pierwszej krwi. Jak się okazało, nawet najmniejsza broń w starciu z takim ogromnym tworem, była w stanie uczynić różnice i zaszkodzić przeciwnikowi.

Wiele również działo się w walce Mistrza Kyoushiego, gdzie przeciwnik - przedstawiciel klanu Kaguya, wyciągnął z własnego ciała kościany miecz. Kyoushi-san, zareagował na to bardzo żywiołowo. Pokrył się ogniem - ku zdumieniu chyba całej gawędzi - a potem ruszył do ataku. Poruszał się błyskawicznie, niemal niedostrzeżenie i już po chwili Azuma zdecydował że aby nadążyć za tym co się dzieje, będzie musiał obserwować zmagania z użyciem Sharingana.
  Ukryty tekst
Szybkie spojrzenie na arenę w której pojedynkował się Renkuro-kun i Nana-chan, pozwalało stwierdzić że przedstawiciel Unii, zajął pozycję bojową i czekał na ruch zamaskowanej kobiety. Zresztą jak wszyscy inni, dostrzegając zmechanizowane towarzystwo chłopaka, które tylko czekało na to, by odpowiednio powitać kobietę.

Dopiero wtedy, gdy Azuma zapoznał się z zaczątkami z każdej z aren przyjrzał się swojemu otoczeniu, bliższemu i dalszemu na ile było mu to dane. Ludzie zgromadzeni wokół, z zapartym tchem obserwowali, niemal nie komentując. Starsi znajdowali się na wyższych rzędach, a na niższych…

- Czy to… - nie mógł się mylić. Białowłosy i śniady chłopak, dobrze Azumie znany. Kaminari Anzou. Samozwańcy - zresztą nie bez powodu - Władca Piorunów - … i Ty tutaj. Uchiha zagryzł wargę zastanawiając się co uczynić. Podejść? Pomimo tego co zaszło między ich klanami? Anzou z kimś rozmawiał. Dziewczyną, ale również się rozglądał. Co jakiś czas. Szuka postanowił. A chwilę się wstrzymać z jakąkolwiek reakcja. Ale obserwował chłopaka. Chyba trochę liczył na to, że ich spojrzenia się skrzyżują i w tej jednej chwili zrozumie, jak się powinien zachować, względem dawnego kompana… a nawet przyjaciela.

/w sobotę mnie nie na
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Anzou »

Rozmowa z Haną trwała w najlepsze. Dziewczyna miała w sobie coś, co sprawiało, że Anzou czuł się w jej towarzystwie dobrze i pewnie. Czuł się w pobliżu Hany... spokojnie. Dziewczyna z klanu Kaminari była dla Anzou swego rodzaju bodźcem, który wywoływał w nim pozytywne reakcje. Nie zachowywała się jak typowa Kunoichi z klanu Kaminari. Nie była chłodna i oschła, wręcz przeciwnie, była bardzo ciepłą i uprzejmą osóbką. Była kimś, z kim Anzou chciał spędzać bardzo dużo czasu. Nastolatek opowiedział to, co zanotował z góry Areny, gdy obserwował starcia. Chwilowo Anzou poświęcił się całkowicie Hanie, przestał wodzić wzrokiem po trybunach, ani nie zwracał uwagi na starcia na Arenie. Być może to błąd, ale go to nie obchodziło. Nie tym razem.
- Racja... Ten Turniej to idealna okazja, aby zobaczyć na własne oczy jak zróżnicowany jest świat i jak wiele potrafią inni, spoza Antai czy Sogen. Jest tyle miejsc na świecie, które chciałbym zobaczyć... A Ty, Hana? Gdzie byś chciała wyruszyć w podróż? Masz takie miejsce?
Anzou skomentował uwagę Hany, ale postanowił dopytać ją o jej skryte pragnienia, o to, co ona chciałaby ujrzeć w swoim życiu. Świat jest za mały i skrywa za wiele tajemnic, aby spędzić resztę życia w Raigeki. Anzou od zawsze miał dryg do podróżowania, a obcowanie z inną kulturą i obyczajami zwyczajnie dawało mu pozytywnego kopa. Następnie dziewczyna zauważyła lalki jednego z uczestników. Młody Kaminari go kojarzył, był podobny do osoby, która walczyła gdzieś na Murze razem z nim w trakcie jednej z operacji...
- Lalki są piękne. Istny majstersztyk. Są jednak piekielnie groźne... Mogą miotać broniami... Znam tego chłopaka, byłem z nim na jednej misji... Jako najemnik. Polegliśmy, ale udało nam się przeżyć.
Takie były fakty. Białowłosy nie miał najmniejszego problemu by dzielić się wiedzą ze swoją rozmówczynią. Każda informacja może zostać przez nią wykorzystana w dobry sposób, kto wie - jeżeli on wygra, być może staną razem do pojedynku? Na wszystko trzeba być przygotowany. Nastolatek usłyszawszy propozycję spożycia posiłku wraz z księżniczką z klanu Kaminari uśmiechnął się szeroko. Nie był głodny, jadł już posiłek rano, ale jednego tej kobiecie odmówić nie może.
- Bardzo dziękuję, Hana. Głodny nie jestem, ale napar... z największą przyjemnością! Masz jakąś filiżaneczkę czy kubeczek, z którego mógłbym się napić?
Zapytał bardzo spokojnym głosem z uśmiechem na twarzy Anzou. Teraz pałeczka była po stronie Hany. Młodzieniec z chęcią napije się zielonej herbatki. Teraz ma dwa bodźce, które generują w nim przyjemność... Hana i zielona herbatka. Mimowolnie nastolatek rozejrzał się po trybunie Wschodniej. To był odruch. Szukał Azumy, wiedział, że ich spotkanie jest nieuniknione. I wtedy... to on... Nastolatek zauważył charakterystyczne ubranie, te same co wczoraj, fryzurę... Nie ma wątpliwości. Uchiha Azuma kilkanaście metrów od Kaminari Anzou. Dwójka towarzyszy jest tak blisko... Serce Anzou zaczęło mocniej bić. Nie miał pojęcia jak się zachować. Uśmiech opuścił jego twarz, a czoło delikatnie się zmarszczyło. Młodzieniec miał cholerny dylemat. Z jednej strony... Azuma to był jego przyjaciel i w takich kategoriach zapamiętał go Anzou. Z drugiej jednak... wojna mogła wywrzeć na Uchiha taki wpływ, że teraz role się odwróciły. Jedno jest pewne - Anzou nie uważa Azumy za wroga i walczyć może z nim tylko na Arenie. Nie zamierza pod żadnym pozorem wdać się z nim w konflikt. Młody Kaminari spojrzał na Hanę, która z pewnością wyłapała, że Anzou zmienił diametralnie swoje podejście. Jego plecy przeszedł dreszcz, jednak nie był to strach. Anzou postanowił przełamać barierę.
- Azuma! Chodź do nas!
Krzyknął nastolatek w kierunku Czarnowłosego. Oczywiście - uprzednio wstał, a po chwili ponownie usiadł na miejsce. Nie wiedział, jak zareaguje Uchiha, ale nie chciał w chamski sposób zostawiać Hany. Tak nie przystoi.
- Może do nas przyjdzie, to go poznasz, Hana!
Powiedział już z uśmiechem na twarzy nastolatek. Nie bał się. Nie obawiał. Czuł, że relacja Anzou i Puckowatego nadal jest na takim poziomie jak ostatnio. Nic nie powinno tego zachwiać. Dwójka Shinobi miała wspólne plany, a okrzepnięcie w sile bojowej i zdobycie pozycji w klanie ułatwi ich realizację. Ludzie powinni zmienić swoje podejście i w końcu dojrzeć do tego, że wojna nikomu nie służy.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Śledzenie odbywających się pojedynków zdawało się być czymś niesamowitym. Trzeba było mieć naprawdę wyostrzone zmysły, żeby nie przegapić czegoś istotnego. Dopóki jeden z bardziej nieokrzesanych wojowników Uchiha nie poszedł na całość. Burza ognia to jedyny element, jaki mogła dostrzec na polu walki. Przeraziło ją to na tyle, że wolała odwrócić wzrok i skupić się na skromniejszej rozgrywce. Jak już sobie postanowiła, z zainteresowaniem zamierzała śledzić walkę pomiędzy Ayatsuri i zamaskowaną kunoichi Naną. Oboje mieli w sobie nieco uroku. Atrakcyjne wydawały się również pojedynki Senju z ich rywalami, do momentu aż nie postanowią sięgnąć po szczyt możliwości. W końcu była ledwie początkującym ninja i nie zdoła nadążyć za bardziej zaawansowanymi ruchami. Stąd też obudziła się typowa dla dziewczyny konsternacja. Nie była w za najlepszej pozycji, aby rywalizować z tego typu zdolnościami. Przejście kolejnej rundy mogło graniczyć z cudem. Jednak w tym tkwił cały plan. Wziąć udział maksymalnie w dwóch starciach, jeśli szczęście pozwoli.
Nastolatka mimowolnie przeniosła wzrok na Anzou. Ciekawa reakcji chłopaka na wydarzenia. Niewątpliwie posiadał zdolności, które pozwolą mu na zrozumienie tego, co jej na pewno umknie podczas niektórych wymian. W porywie chwili obecni wojownicy byli zdolni do wszystkiego. Lecz istniała także inna strefa poza główną atrakcją, której należy poświęcić sporą część uwagi. Hanie zależało przede wszystkim na dobrej relacji. Wszyscy byli ludźmi i potrzebowali normalności w całym tym zgiełku. Dlatego dziewczyna nie szczędziła wysiłków, żeby czas spędzony tu nie poszedł na marne. Od razu podłapała słowa Anzou o jedzeniu. Nie żeby ją to zdziwiło. Właściwie to zabawne, że dziwnym trafem zamienili się rolami. Wcześniej to Białowłosy oferował jej posiłek, którego odmówiła z tej samej przyczyny. Uśmiechnęła się pod nosem i przytaknęła na znak, że zadbała o kubki. Już bardziej wyluzowana sięgnęła po dwa egzemplarze, które wręczyła Akolicie. Zamierzała z jego pomocą rozlać herbatę. Miała nadzieję, że napój nie ostygł za bardzo. Na zimne dni najlepiej nadawał się na gorąco. Odebrała swój kubek, aby oboje mogli delektować się naparem. Tym zasadniczo wolała się cieszyć, kiedy obowiązki nie zmuszały do pełnienia zadań dla klanu. Tym właśnie pragnie obdarzyć Anzou, któremu nie jedna misja musiała nadszarpnąć sumienie.
- Wydaje mi się, że Prastary Las byłby ciekawym kierunkiem. Może popłynięcie na Wyspy i zwiedzenie Cesarstwa. Najmniej atrakcyjna wydaje się Pustynia, przez swój niepokojący klimat. - opowiedziała o swoich wyborach, które na razie były dalekimi planami. Na początek wolała zasłynąć czymś w Antai.
Zamierzała jednak podchodzić do ich znajomości małymi kroczkami. Dawała chłopakowi tyle swobody, ile potrzebował. Dlatego jego rozglądanie się traktowała, jako zdrowy rozsądek. Do czasu, aż na moment zamarł. Wiedziona intuicją Hana spojrzała na niego i przeniosła wzrok w kierunku, na który patrzył. Niedaleko barierek stał ktoś, kto obserwował ich jako pierwszy. Anzou nie krył swojej ekscytacji i po krótkiej chwili Hana mogła połączyć pewne szczegóły. Osobą w oddali okazał się chłopak z klanu Uchiha. Kaminari opowiadał jej o przyjacielu, z którym kiedyś musieli udawać porwane dzieci, aby powstrzymać grupę bandytów. Nie była pewna, czy to aby na pewno on. Z wyglądu wydawał się mieć takie predyspozycje. Niemniej Akolita jedynie zawołał znajomego. Dziewczyna była przekonana, że przybycie do Kotei oznaczało dla Anzou coś więcej i doznała sporego zaskoczenia.
- Jeśli chcesz porozmawiać z nim na osobności, to nie krępuj się, Anzou-san. - powiedziała rozsądnie i zarazem podpowiadając mu, żeby nie przejmował się jej osobą. W końcu nie zniknie na długo, a Hana nie chciała stać na przeszkodzie w jego celach. Mogła poczekać i z uwagą wyłapywać niuanse toczących się walk turniejowych. Zaś jeśli poznali się przed napiętymi stosunkami między ich klanami, to tym bardziej powinien nie przegapić okazji na rozmowę z Azumą i wyjść mu naprzeciw. W końcu wojna zasiała widmo nad ich dalszą relacją. Gdyby nie skończyła się w miarę szybko, wtedy na pewno oboje mogliby doznać wielkiego rozczarowania. Dla niej obecnie liczyło się tylko dobro Anzou. Należeli do tej samej rodziny, więc to oczywiste. Ochrona bliskich była tu kluczowym czynnikiem. Były to dość nowe odczucia dla dziewczyny, które pragnęła zatrzymać za wszelką cenę.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1005
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Anzou »

Nie było najmniejszej wątpliwości, że na trybunie obok znajdował się przedstawiciel klanu Uchiha. Anzou nie zamierzał na niego naciskać. Z uśmiechem przyjął kubek naparu od swojej znajomej Hany. Delikatnie, bardzo powoli skierował kubek w kierunku swoich ust i wziął delikatny łyk. Nastolatek wyprostował się i spojrzał na Arenę, aby pojąć wzrokiem to, co dzieje się na placu bitwy.
- Jeszcze raz dziękuję za napar. Jest przepyszny!
Skomentował z uśmiechem na twarzy nastolatek, który był pod wrażeniem tego, co wyprawia Białowłosy potwór na arenie. Ciężko było za wszystkim nadążyć, ale prezentował on poziom, o którym się Anzou nawet nie śniło. To był zupełnie inny poziom. Pułap, do którego Anzou chce dążyć. Ba, nawet go przebić.
- Podróż na Wyspy wydaje się być ciekawym rozwiązaniem. Po całym turnieju może się tam udam, aby poznać obyczaje i bliżej przyjrzeć się społeczeństwu. Podróże kształcą.
Powiedział spokojnym głosem Władca Piorunów, chłopak chciał wrócić na swoją podróżniczą ścieżkę, ponieważ to dawało mu spokój i szczęście. Nie tylko relacje i służba dla klanu.
- Ale piękne drzewa... Wyglądają imponująco...
Powiedział z fascynacją Białowłosy. To, co działo się na arenie, gdzie walczył Kan wprawiało go w osłupienie. Anzou totalnie nie miał pomysłu na walkę z takimi monstrami. Drzewa, piasek... wszystkie umiejętności robią wrażenie i w porównaniu do Reberu nastolatka... zdają się być potężniejsze. Jest nad czym pracować. Anzou czekał, liczył, że Azuma podejdzie i się przywita. Nie chciał opuszczać Hany. Dalej przy niej trwał.
- Tutaj mam świetne miejsce, Hana. Azuma jak zechce, to do nas przyjdzie. Nie chcę na niego naciskać, źle bym się z tym czuł...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Rozmowa o podróżach interesowała ze względu na swoją wszechstronność. Wiedza o miejscach i ludziach była kluczowa, patrząc z perspektywy ninja, zaś Hana opierała swoje założenia bardziej w kierunku eksploracji. Poznawanie zwyczajów i trybików rządzących się poszczególnymi regionami. I chociaż sama nie stanowiła duszy towarzystwa, to chętnie obserwowała, jak radzą sobie inni w różnych sytuacjach. Nie chciała wykorzystywać informacji do złych celów, ani przechwalać się zgromadzonymi zasobami. Dlatego wątpiła, czy będzie w stanie pomocna dla władz klanu. Pozostanie jej być cichą myszką na ich usługach.
W miarę rozwoju sytuacji dziewczyna próbowała wytężać wzrok i obserwowała dziejące się na arenie akcje. Popijała spokojnie napar z czarki i pierwsze co od razu rzuciło się w oczy to wyrastający na ich oczach las. Wraz z komentarzem Anzou była skłonna mu przytaknąć. Niespotykane, jak łatwo przychodziły im takie rzeczy. Co prawda bez odpowiedniego treningu nie można dojść do prezentowanego poziomu, toteż nie był to żaden przypadek. Rozwinięty ponad miarę limit krwii Senju nie mógł tu nikogo dziwić. Inaczej turniej byłby zbyt mdły do oglądania.
- To prawda. Stworzył ogromny las z taką łatwością. Teraz ciężko będzie cokolwiek dojrzeć. - uświadomiła sobie sytuację, bo przecież każdy chciałby mieć transparentny pogląd na toczący się pojedynek. Biorąc pod uwagę, że sama w pewnym momencie miała zamiar skryć się pod mgła, to również nikt nie zobaczyłby za wiele z jej walki. Powstawał pewien dylemat dotyczący tych starć. Postawienie własnego komfortu ponad dobro pojedynku. Uważała, że widownia nie mogła mieć im tego za złe, lecz ciężko ich winić za ewentualne buczenie, kiedy dla nich priorytetem jest rozrywka. Przez to ciężko wyzbyć się przepaści w poglądach między zwykłymi ludźmi, a obdarzonymi błękitną energią ninja.

Doglądała nieśmiało, jak Anzou wodzi wzrokiem po różnych polach walki. Zdawało jej się, że przez chwilę rozmyślał o czymś zdeterminowany. Dla niej poziom walk podniósł się diametralnie, co w każdej chwili mogło doprowadzić do rychłego poddania przez nią następnej walki. Miała obawy, że skończy z niewłaściwym przeciwnikiem. Brała też pod uwagę fakt, że może trafić na Anzou. Wyczekiwała na jego kolej, aby przekonać się o możliwościach kekkei genkai rodu Kaminari. Chłopak z pewnością wykazywał ku temu spore chęci i predyspozycje. Nie chciała pytać go osobiście, czy był zdenerwowany. Dlatego zaczepić go pod innym kątem.
- Liczysz na pojedynek z łatwym przeciwnikiem, czy może wolisz trudniejszego rywala? - zadała pytanie, pochylając się nieco do przodu i zwracając wzrok w jego stronę. Zagarnęła wolną dłonią niesforne kosmyki włosów. W końcu jeszcze nie znał osoby, z którą stanie w szranki.
- Wiesz, ja przed swoją walką natknęłam się na Akimchi Choraku, a potem zaskakująco przyszło mi z nim walczyć. - wspomniała sytuację, gdy zwiedzała sobie ulicami Kotei w poszukiwaniu jedzenia. Krótka sytuacja, której była świadkiem należała raczej do zwyczajnych. Nie chciała opierać się na przesądach, że kolejno napotkana osoba może być jej przeciwnikiem. Miałaby wtedy pewne obawy o swój los.

Znowu poświęciła trochę czasu nad rozmyślaniem o relacji Anzou z Azumą. Uchiha zdawał się być w podobnym do nich wieku. Z opowieści Białowłosego wynikało, że popisał się stawiając opór przeciwniczce. Nie należało go nie doceniać przez niepozorny wygląd. Nie mogła jednak oprzeć się pokusie, aby rozwikłać ciążącą na niej zagadkę.
- Czy.. to z nim udawaliście dzieci w przebraniu na misji? - zapytała dyskretnie o zadaniu, którym podzielił się na ich spotkaniu w karczmie. Teraz tym bardziej widziała tą sytuację na tyle zabawną, że miny bandytów musiały być naprawdę zszokowane. Resztę pozostawiła do dyspozycji przypadku. Poznanie Azumy wydawało się być kwestią czasu, dlatego wyczekiwała w napięciu. Zielona herbata niewątpliwie była tu pomocna, żeby trochę uspokoić nerwy. Przy Anzou czuła się swobodnie, ale każda inna osoba była tu nieznajomym, do którego musiała wpierw przywyknąć. Może fakt, że miała w pamięci wygląd młodego Uchihy jakoś pomoże.
0 x
Awatar użytkownika
Ashizawa Sayaka
Posty: 112
Rejestracja: 18 kwie 2022, o 00:16
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Ciemniejsza karnacja
- Złotawe oczy, twarz zasłonięta chustką
- Włosy w kolorze b.ciemnego brązu, rozpuszczone
- Kolorowe kosmyki włosów, ciemne paznokcie
- Średniego wzrostu i postury
Multikonta: Kabuki

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Ashizawa Sayaka »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Arena”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości