Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 30 cze 2021, o 00:29
Misja rangi D dla Takuya
Ilość postów: 15/15
,,Nowe propozycje Gospody pod Samotnym Wilkiem "
Na jego słowa, parsknęła. Szczerze i otwarcie cieszyła się, iż jej towarzystwo nie sprowadza się wyłącznie do roli krytyka. Chłopak widział ją jako oparcie, kogoś, kto w potrzebie popchnie go dalej, poda rękę, czy też doradzi. A jako, iż mieli zadanie opierające się na kosztowaniu podanych dań, mogli się uzupełniać. Razem stanowili fundament każdej restauracji, która borykała się z mniej wymagającymi podniebieniami, a także tymi stawiającymi poprzeczkę wysoko. Gospoda pod Samotnym Wilkiem, nie bez powodu posiadała dwa piętra, skierowane ku różnym klientom. Z jednej strony serwowali posiłki nad wyraz wyrafinowane, a jednak próbowali trafić do wszystkich. Ta różnorodność pokazała dzisiaj konieczność testerów z dwóch środowisk. Szkoda tylko, że w poprzednich edycjach nie udało się trójce natrafić na taką parkę jak ta. Zwykle sięgali po opinie z tego samego kręgu, wszakże wszystko odbywało się losowo.
- Chcę zostać najsilniejszą ze swojego klanu i godnie reprezentować Hyuuga. Oczywiście, będę pomagała innym jak mogę, pamiętając o obowiązkach - odpowiedziała zgodnie z przekonaniami, które zostały w niej zakorzenione od maleńkości. Tym samym brakowało jej marzycielskiego podejście dziecka, które śmiało mówi o ożenku z kimś przystojnym, bądź chce pomagać rodzicom w sklepie. Ta myślami wykraczała dalej, stawiając największy priorytet na klanie a także jego pomyślności. Co z kolei jasno pokazywało, iż w przyszłości równie dobrze mogli zostać rywalami, walczącymi o tytuł głowy rodu - A braciszek? Jakie są Twoje cele? Marzysz o czymś? - jeszcze wtedy dziewczynka nie zdawała sobie sprawy, jak wyniosły cel miał chłopak. Nawet nie próbowała patrzeć w głąb jego środka, póki ten nie zdradzi jej swoich wspaniałych pragnień.
Degustacja deserów miała być ostatnim krokiem przed oczekiwaną metą. Po przyniesieniu talerzy oraz odpowiednich dodatków, oczekiwano z niecierpliwością na ostateczne słowa, które zdecydują o tym, co zostanie, a nad czym jeszcze popracują. Kojiro w przeciwieństwie do pozostałej dwójki jako jedyny, spokojnie czekał na werdykt. W tym czasie Miyuki zniecierpliwiona tuptała jedną nogą, zaś Ryu, tonął w nerwach. Poza miętoleniem ubrania, przygryzał wargę, czekając na wyrok. W duchu, jednak wiedział, iż jego starania w każdej chwili mogą osiągnąć dno za sprawą naszego małego guru.
Po pierwszych słodkich słowach, a także braku jednoznacznej decyzji, wszyscy chyba oczekiwali na to, co powie Yumeko. Ta jednak niezgodnie z tym, co myślał Takuya nie spałaszowała obu deserów, pozostawiając jedynie okruszki. Jak prawdziwy koneser wzięła zaledwie kawałek z obu dań, starając się uchwycić całokształt każdej ze słodkości. W pierwszym przypadku był to skrawek peleryny i mus włącznie z ciastem. Z drugiej wzięła trochę góry, masełko i środek, stanowiący główny fundament. Prostolinijny gość zdradził od razu swoje uczucia, gdy młódka przez cały ten czas wydawała się niezwykle zamyślona. Raz odłożywszy pałeczki, zamknęła powieki. Chwila ciszy potrwała krótko, nie tak jak w przypadku poprzednich potraw - Wyraźnie zaznaczyliście potrzeby obu gości. Pierwsze danie było wyjątkowo dobrze zbalansowane. Nic nie było ujmą, choć przez chwilę myślałam, iż któryś ze smaków całkowicie zdominuje drugi. Jednakże każda część tego nadaje się na swoje miejsce w karcie. Żurawina, jabłka, różne odmiany sera, a także orzechy w cieście zasmakują wszystkim. Tekstura różna, a jednak dzięki niej bawi podniebienie i zachęca do dalszego jedzenia. Co do drugiego dania... - urwała na moment, by spojrzeć na suflet - To Dorayaki, prawda? Nie wygląda może jak klasyczna odmiana, ale jest jej rozszerzoną wersją. Zacznijmy może od otulającej gładkości i miękkości. Wszystko jest takie puchate, zupełnie jakby krzyczało ,,miłość". Niczym się nie różni od ciepłych ramion matki. Jednakże prawdziwym centrum jest środek. Pasta z czerwonej fasoli podkreśliliście brązowym cukrem, co sprawiło, iż deser jest na najwyższym poziomie słodkości. Gdybym miała wybierać, wybrałabym właśnie tą propozycję. Smak zniewala, przejmuje władzę nad ciałem, podświadomie chce się więcej, a sam aromat, towarzystwo masła... Nikt z waszych klientów nie oprze się pokusie, by przychodzić tutaj, tylko po to - skończyła wypowiedź pewnym siebie głosem. Co spowodowało, że blondyn i płomiennowłosa kiwnęli równocześnie głowami, zaś sam Kojiro podziękował za tak wyczerpującą odpowiedź. I to było na tyle, teraz reszta musiała się naradzić, co zrobić z tym, co otrzymała. Posiłki zostały zabrane, pozostawiono za to herbatę, co by umilić im czekanie. Odchodząc widać było mieszankę radości i podekscytowania. Najbardziej nerwowy płakał, a jego koleżanka zamiast zwyzywać go, czule klepała chłopaka po ramieniu. Odeszli, a jednak zaraz mieli wrócić, najprawdopodobniej ze wszystkimi przemyśleniami. Gdy już mogli wolni od obowiązku pogadać, Yume niemalże się wzruszyła - Tak bardzo chciałam jeszcze pojeść, ale... mój brzusio... Już nie mógł niczego pomieścić, Hauuuu - lamentowała nad biologiczną niemożliwością, co z jednej strony mogło być miłą odmianą. Mimo wszystko ciągle była dzieckiem, nawet jeśli skrupulatnie dobierała wszystkie słowa. W takim wypadku, oczekiwania starszyzny musiały być wysokie, wyższe nawet, niż limity wieku, które normalnie zostawiły by białowłosą w duchu młodości.
Głos - Yumeko
Głos - Ryu
Głos - Miyuki
Głos - Kojiro
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Takuya
Gracz nieobecny
Posty: 19 Rejestracja: 10 cze 2021, o 20:55
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Dosyć wysoki, blada cera, kruczoczarne włosy spięte w kucyk, białe oczy
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 73#p176773
Post
autor: Takuya » 30 cze 2021, o 22:09
Poznał białowłosą już na tyle, by nie być zdziwionym jej odpowiedzią. Sam miał dość "ubogie" dzieciństwo, większość czasu poświęcając na trening. Tak wyglądało życie większości członków ich rodu. Klan zawsze znajdował się na pierwszym miejscu, niezależnie od sytuacji, a każdy musiał dołożyć cegiełkę, by jego opinia i sytuacja nie uległa zmianie. No chyba, że na lepsze.
Plany na przyszłość mieli podobne, z tą różnicą, że Yume jeszcze nie zdawała sobie z tego sprawy. Chłopak jednak nie miał zamiaru trzymać jej w niepewności, w końcu zadała pytanie i kultura wymagała odpowiedzi.
- O czym marzę? Chcę zostać głową naszego rodu. - odparł dumnie, wyginając kąciki ust w delikatny uśmiech. Jeśli mieli zostać rywalami, to nie miał nic przeciwko. Konkurencja jest potrzebna, by móc się rozwijać. - A jak już się uda, to Ty będziesz moim prywatnym degustatorem potraw. - dodał po chwili przerwy i parsknął śmiechem. Pomimo tego, że był to żart, to pomysł nie wydawał się głupi. Skoro starszyzna korzysta z pomocy dziewczyny, to dlaczego on nie mógł? Musiał jednak odłożyć marzenia na dalszy plan, bo czekała go długa droga do upragnionego celu.
- Poza tym, chcę pomścić ojca. - burknął pod nosem, lecz na tyle głośno, że białooka była w stanie usłyszeć jego słowa. Wybicie klanu Yamanaka wydawało się być rzeczą niemożliwą do wykonania, ale on ślepo w to wierzył. Wiedział, że sam nie jest w stanie nic zrobić, ale gdyby kiedyś miał pod sobą resztę rodu? Kto wie. Pojawiało się więc pytanie, czy jest on odpowiednim kandydatem do pełnienia tak ważnej funkcji w przyszłości? Podobno w szaleństwie jest metoda. Nie chciał jednak zamęczać dziecka ciężkimi tematami, choć wiedział, że Yume go zrozumie i pewnie porozmawia jak równy z równym. Przyjdzie jeszcze czas na takie rozmowy.
Jeśli o desery chodzi to białowłosa znów spisała się na medal i nie zawiodła. Ponownie dostrzegła każdy element dania, skrupulatnie go opisując i jednocześnie oceniając. Takuya w pewnym momencie monologu dziewczynki aż chwycił się za głowę ze zdumienia. Miała talent, to na pewno. Gdy już wyraziła swoje zdanie, ekipa gospody znów zostawiła ich na moment. Pewnie poszli się naradzić, co do konkretnych dań, które zagoszczą tutaj na dłużej. W tej właśnie chwili nieco się zdziwił, bo Yumeko odnalazła w sobie resztki dziecinności. Czarnowłosy zaśmiał się lekko, słuchając młodszej koleżanki.
- Wiem co czujesz. - odpowiedział, mimowolnie chwytając się za brzuch. Zdecydowanie dzisiejszy dzień zapamięta na długo. Dawno się tak nie najadł. Najchętniej położyłby się gdzieś na łące w parku i odpoczął. Póki co jednak oboje musieli czekać na powrót gospodarzy.
- Myślisz, że są z nas zadowoleni? - spytał z ciekawością w głosie. W końcu przyszli tutaj by wykonać powierzone im zadanie.
0 x
Mei
Posty: 454 Rejestracja: 3 cze 2019, o 11:33
Wiek postaci: 30
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Niewysoki wzrost, niebieskie do pasa włosy oraz oczy z heterochromią. Lewe szkarłatne, zaś prawe koloru lodowego sopla. Budowa ciała szczupła, skóra śnieżnobiała o niskiej temperaturze. Strój miko. W skrócie młody wygląd jak na 29 lat.
Widoczny ekwipunek: Jedną z bardziej widocznych rzeczy jest wachlarz noszony przez kobietę na plecach. Zaraz po nim uplasowała się duża torba znajdująca się pod nim. Poza nimi ma jeszcze dwie kabury, każda przypada na jedno udo (od czasu do czasu są widoczne spod ubrania). Do kompletu dochodzą rękawiczki z ochraniaczami, a także sznureczek obwiązany na ręce z kluczykiem zawieszonym na nim.
Link do KP: viewtopic.php?p=5659#p5659
GG/Discord: Mei#0402
Multikonta: Yona
Post
autor: Mei » 2 lip 2021, o 01:41
Misja rangi D dla Takuya
Ilość postów: 17/15
,,Nowe propozycje Gospody pod Samotnym Wilkiem "
Gdy Yume dowiedziała się o ich wspólnym marzeniu, wyraźnie się rozpromieniła. Nie byli sami, mogli kroczyć przez życie, wiedząc, iż po tej samej ziemi stąpa druga, podobna do nich osoba. W przypadku Yume wśród całego zgiełku oraz obowiązków względem klanu, taka perspektywa wydawała się ją pocieszać. Nawet jeśli po tym spotkaniu będą musieli się rozstać, idąc w różne strony.
- Ewentualnie ty będziesz mi doradzał, a ja zrobię Ci w nagrodę jedzenie - starała się brzmieć dumnie i w miarę poważnie. Ciągły chichot pod nosem, znacznie jej to utrudniał. No cóż, nie zawsze można było perfekcyjnie odgrywać swoją rolę. Przynajmniej nie, gdy jesteś w środku tylko dzieckiem, pragnącym chwili wytchnienia. Ona zdecydowanie borykała się z tym problemem.
Zostali sami. Po ocenie posiłków, mogli wymienić między sobą zdania, podzielić się wrażeniami. Oboje, jednak żałowali braku możliwości wciśnięcia w siebie więcej. Wszystko tutaj było pyszne, chciało się dokładek, lecz praca wymagała od nich umiaru. W końcu mieli spróbować wszystkiego, co im podadzą. A to było nie lada wyzwaniem. Narady na zapleczu trwały w najlepsze, jednakże żaden głos nie dochodził zza kuchni. Mówili ściszonymi głosami, więc dwójka jedynie mogła się domyślać, o czym debatowali.
- Twój tato, nie żyje? Przykro m i - powiedziała po jakimś czasie. Ewidentnie jej się nie spieszyło, lecz miną przypominała zbitego szczeniaka. Współczuła Hyuudze, ale nie mogła nic zrobić poza zrozumieniem i kilkoma słowami. Nie potrafiła cofnąć czasu, ani tym bardziej wskrzeszać zmarłych. Mimo to odruchowo, wstała by dotknąć dłonią jego ramienia. Nie musieli już siedzieć, dobrze mogli przechadzać się po pomieszczeniu. Yumeko, nie spieszyło się, by ponownie zająć miejsce. Zamiast tego stała obok siedzenia chłopaka, spoglądając na niego swoimi oczyma - Zdecydowanie. To była świetna przygoda, a my się spisaliśmy - starała się uśmiechnąć, ale wychodziło to jej dosyć pokracznie. W towarzystwie smutnych ślepi, kąciki ust drgały, co by unieść się ku górze. Końcowo jedno wylądowało we właściwym miejscu, drugie wciąż tkwiło w dole.
Po pewnym czasie przyszli Ci odpowiedzialni za całe wydarzenie. Ukłonili się im, za nim Kojiro przejął pałeczkę - Chcielibyśmy podziękować wam za udział, a także za pomocne opinie. Przedyskutowaliśmy wszystko, podsumowaliśmy zarówno zalety, jak i wady dań - gdy tylko powiedział o niedoskonałościach posiłków, blondyn spuścił głowę. Wciąż był przybity - Postaramy się, aby kolejne edycje były podobne do tej. Jeśli się uda, zaprosimy was ponownie. A teraz, ogłoszę, co zawita na stałe w karcie. Dziczyzna, a także ryż z jajkiem z możliwością doboru mięsa dla chętnych, zostały wybrane jako nowe główne posiłki. Jeśli chodzi o desery to żadne z nich nie odrzuciliśmy. Początkowo chcieliśmy po jednym daniu na kategorię, lecz dzięki wam zrozumieliśmy, iż nasi stali bywalcy zasługują, aby również spróbować, poczuć to co wy czuliście. To wszystko. Możecie udać się do domu, wiedząc, że okazaliście się dużą pomocą - zaraz po tym uśmiechnął się przyjaźnie i odszedł, zabierając ze sobą Ryu. Z kolei Miyuki położyła na ich stoliku po sakiewce z pieniędzmi, a następnie zabrała naczynia, by odejść z pozostałą dwójką. Yumeko ukłoniła się tradycyjnie, patrząc jak odchodzą. Gdy Ci zniknęli z jej zasięgu wzroku, zabrała sakiewkę, którą dumnie trzymała w obu dłoniach. Była blisko by uronić łzy, ale usilnie powstrzymywała je przed popłynięciem. W końcu, odwróciła się do shinobiego - Przyjdź jutro do świątyni, mam kilka spraw, które muszę dzisiaj wykonać. Mata ashita (do zobaczenia jutro) - na koniec pomachała do niego dłonią i wybiegła. Po kierunku obranym przez młódkę, można było śmiało założyć, iż ruszyła w kierunku domów mieszkalnych, nie oglądając się za siebie.
Głos - Yumeko
Głos - Ryu
Głos - Miyuki
Głos - Kojiro
0 x
Kolor wypowiedzi || Głos Mei
Przydział misji D-B
Takuya
Gracz nieobecny
Posty: 19 Rejestracja: 10 cze 2021, o 20:55
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Dosyć wysoki, blada cera, kruczoczarne włosy spięte w kucyk, białe oczy
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 73#p176773
Post
autor: Takuya » 4 lip 2021, o 18:44
Trzeba przyznać, że jak na tak młodą osóbkę, język miała cięty. Błyskawicznie odbiła piłeczkę w stronę młodzieńca. Perspektywa bycia doradcą nie była taka zła. Jeśli w zamian miałby możliwość zjedzenia czegoś dobrego, to chętnie przyjąłby takie stanowisko. Te plany musiały jednak poczekać.
Takuya docenił wsparcie Yume, choć tak naprawdę wcale go nie potrzebował. Od śmierci ojca minęło już parę ładnych lat, a chłopak był już dorosły, więc nie potrzebował ciepłych słów. Miło jednak ze strony młodszej koleżanki, że jakkolwiek zareagowała, choć czarnowłosy nie sądził, że usłyszy jego słowa.
- Nie przejmuj się, to moja sprawa. Nie powinnaś była w ogóle tego usłyszeć. - odparł i uśmiechnął się delikatnie. Nie chciał wciągać tak młodej osoby w poważne tematy, ale nic już nie mógł zrobić.
Chwilę grobowej ciszy przerwała załoga gospody, która po naradzie oznajmiła "wybrańcom" co zamierzają zrobić z daniami, które było dane im oceniać. Werdykt był dość niespodziewany, bo rady, których im udzielili zostały wzięte pod uwagę i natychmiast zastosowane. Cieszył się, bo jedzenie było naprawdę smaczne a wskazówki, którymi się dzielili mogły wynieść smak na jeszcze wyższy poziom.
Na stole wylądowały dwie sakiewki wypełnione monetami. Yume szybko zabrała swoją i ni stąd, ni zowąd pożegnała się z białookim i wybiegła z gospody, prawdopodobnie udając się do domu. Było już dość późno, nieco się zasiedzieli, więc trochę ją rozumiał. W tym wieku rodzice martwią się o swoją pociechę, więc pewnie już czekali na jej rychły powrót. Nie mając innego wyjścia, również wstał z krzesła, schował sakiewkę do kieszeni i wolnym krokiem opuścił budynek, udając się w bliżej nieokreślonym kierunku. W głowie miał słowa dziewczynki, która zaproponowała spotkanie w świątyni. Może się skusi?
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości