Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju . Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
			
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  3 cze 2021, o 20:27 
			
			
			
			
			Z racji, że kwota którą zażyczył sobie karczmarz nie zaliczała się do zbyt wygórowanych to nie miał zamiaru się kłócić i spokojnie uiścił opłatę o którą został poproszony. Dalej nastąpiła wymiana informacji by choć trochę rzucić światło na zaistniałą sytuację i nieporozumienie związane z jego zachowaniem oraz celem wizyty. Nie miał tak naprawdę żadnych poszlak to też karczmarz był de facto najoczywistszą formą znalezienia jakiegoś punktu zaczepienia. Został także poproszony o imię osoby której szukał. Jako że zagrał w otwarte karty to nie czuł żadnej potrzeby go ukrywać - Powiedziano mi, że nazywa się Akemi Senju. Aczkolwiek nigdy jej na oczy nie widziałem -  ~ Owszem była tu jakaś kobieta, wynajęła pokój na 4 dni, ale jej nie ma ~ Faktycznie mijał spalony budynek, aczkolwiek z jakiegoś powodu go ominął i skierował się właśnie tutaj. Prawdopodobnie spowodowane to było tym, że miejsce spotkania o którym była mowa to karczma. Podróż trwała jednak jakiś czas i mogło się przez ten czas wiele wydarzyć. Mogła mieć problemy, a on tutaj zabawiał podziwiając wdzięki córki karczmarza. Tak to by było do niego podobne, jednakże czuł wewnątrz siłę która kazała się mu wykazać to też siedzenie tutaj niekoniecznie było tym co należało zrobić. Z drugiej strony było już ciemno na zewnątrz i jakiekolwiek poszukiwania mogły spełznąć na niczym. Ba! O tej porze jeśli kręciłby się wokół domostw, a jest kimś obcym to mógłby być wzięty za podpalacza i jeszcze by się skończyło na dosyć ciekawej sytuacji, gdzie zostanie zaatakowany przez swojego pobratymca i zostanie zmuszony do walki, która nie powinna mieć w ogóle miejsca. Z zewnątrz musiało to wyglądać nieco komicznie gdyż stał przy ladzie i po prostu milczał zanurzony w rozmyślaniach - Ciężka sytuacja. Szukanie o tej porze niekoniecznie jest najlepszym rozwiązaniem. Jeśli jest taka opcja to wynająłbym na dzień pokój bo tak czy siak potrzebny mi będzie jakiś nocleg. - - I tak czysto teoretycznie. Czy byłaby opcja żebym przyjrzał się pokojowi, który wynajęła? Rzecz jasna ciężko oczekiwać wobec mnie zaufania bo się nie znamy, to z kimś żeby po prostu patrzył mi na ręce. Być może da mi to jakiś ślad dzięki któremu nie będę skazywany na wyczekiwanie na jej powrót. -  
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kan Senju 							 
									
		Posty:  448 Rejestracja:  6 gru 2020, o 22:30Wiek postaci:  20Ranga:  AkoraitoLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9151 GG/Discord:  Hikari#5885 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kan Senju  9 cze 2021, o 21:22 
			
			
			
			
			~ Do tanga trzeba dwojga ~ S - Ajajaj to szczęściarz z ciebie, masz pomagać takiej ślicznotce... No, do mojej córki to się nie umywa, ale mógłby zatonąć w jej ramionach mężczyzna.  Sprawa na swój sposób się wyjaśniła, ciekawe jak to zostanie zinterpretowane przez pracującego tutaj mężczyznę, a może nawet właściciela lokalu. Kto wie jakie stanowisko do końca pełnił, wiemy iż jedynie stał za ladą obsługując klientów. Przy dalszych jego wypowiedziach nastał moment zadumy Kazumy, który nie do końca wiedział co powinien zrobić w danym momencie. Z jednej strony mógł szukać swojej towarzyszki misji, ale po zmroku nie jest to najłatwiejszym zadaniem dodatkowo może prowadzić do jakichś pomyłek. Gdyby wzięła go za podpalacza mogłoby to się skończyć nie najlepiej więc wymyślił dość sprytny plan odnośnie rozpoczęcia swoich poszukiwań od jej pokoju co nie spodobało się barmanowi. Ułożył obie ręce na piersiach jakby budował barierę, która stanowi nieświadomą próbę zablokowania tego, co według nas stanowi zagrożenie lub jest niepo żądane. - Wybacz, ale nie mogę pomóc w przeszukaniu pokoju klientów szczególnie dziewczyn. Jeszcze potem byłby skandal, gdyby wróciła i zastała ciebie wewnątrz. Tym bardziej jak wspomniała porankiem iż może nie wrócić na noc po zjedzeniu śniadania i wzięcia trochę zapasów.   Tak więc pozostawaliśmy wciąż w kropce, co powinniśmy zrobić. Dodatkowo powoli dochodziło zmęczenie, po zjedzeniu porządnego posiłku staliśmy się delikatnie senni, tylko czy poddawać się owej pokusie położenia w łóżku to właściwe rozwiązanie? Zawsze mógł próbować, szukać jej pokoju, czy też poszlak jakichkolwiek za sprawcami... Cóż, tak czy inaczej mężczyzna wyjął zza baru klucz z wygrawerowanym numerem "3" wręczając go Senju. - Większość pokoi jest wolna, a ten jest najlepszy z nich więc mam nadzieję się rozgościsz. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  10 cze 2021, o 21:45 
			
			
			
			
			Słowa karczmarza na temat urody osoby z którą miał współpracować Kazuma napawały pewną dozą optymizmu, aczkolwiek nie dał tego po sobie poznać. W końcu jakby to wyglądało? Najpierw dopytuje mężczyznę o jego córkę, a potem nagle zachwycałby się kobietą, której właściwie to nie widział na oczy? Jeszcze by wyszedł na kobieciarza, a nie o to w tym wszystkim chodzi. Takie skakanie z kwiatka na kwiatek nie jest zbyt dobrze postrzegane i należy dbać o publiczny wizerunek, zwłaszcza jeśli rozmówca może się okazać przydatny podczas wykonywanego zadania. Rozwiązanie problemu z kobietą, która gdzieś wybyła nie poszło po jego myśli. W końcu czemu by miało? Naiwnie się łudził, że karczmarz zgodzi się na przeszukiwanie pokoju kunoichi. Jednak z toku rozmowy wyszło, że najprawdopodobniej byłoby to i tak niezbyt zasadne, gdyż jasno zostało powiedziane że po śniadaniu wyszła z karczmy bez ingerencji zewnętrznej. Nieco to ostudziło jego zapał do tej formy poszukiwań. Nadal jednak wielką niewiadomą było to co powinien w takim wypadku zrobić. Absolutna pustka w głowie z której wyrwało go otrzymanie klucz z numerem 3 do pokoju - Bardzo dziękuję. Poszedłbym na spacer żeby przemyśleć sprawę. Czy w takim wypadku powinienem zostawić klucz u pana, czy mogę go wziąć ze sobą? -  Na zewnątrz wychodził nie bez powodu. W stresujących sytuacjach zdarzało mu się zwracać ku używkom. Rzecz jasna z racji, że znajdował się w środku misji w grę nie wchodził alkohol, gdyż zawsze mogło się wydarzyć coś niespodziewanego i musiał być w pełni możliwości umysłowych. Stąd też gdy znalazł się za drzwiami sięgnięcie po papierosa. Nie był nałogowcem, ale od czasu do czasu się mu zdarzało z czego nie był szczególnie dumny. Duszący dym wywołujący lekkie zawroty głowy w połączeniu z chwilą przerwy od tego wszystkiego dawał świetną okazję do zadumy. I tak trwał w tej ciszy patrząc w niebo, zaciągając się raz po raz. Nagłe olśnienie, którego tak oczekiwał niestety nie chciało nadejść. Jedyne co to udało mu się "zresetować" i podjąć decyzję o spacerze po zmroku. Wzrok miał dobry, jak i słuch stąd wycieczka po osadzie, której pierwszym celem był spalony dom. Właściwie to nie zakładał, że na kogoś się natknie, ale panująca na dworze cisza i spokój ułatwiała wychwytywanie najmniejszych szmerów w otoczeniu. Nie był to także spacer w pełni pasujący do definicji tego słowa. Rozglądał się dookoła i na tyle na ile się dało starał się wychwycić jakieś podejrzane rzeczy w otoczeniu. Spalony dom od którego miał zamiar zacząć został dokładnie obejrzany choć z racji na porę dnia dało się zapewne przeoczyć jakieś istotne szczegóły. Jeśli nic nie znalazł to po prostu ruszył dalej po wiosce ze wzmożoną czujnością. Dalszy punkt podróży nastąpił jeśli nie udało się Kazumie zaobserwować niczego interesującego podczas przechadzki. Wtedy to powrócił do karczmy. W przypadku potrzeby zostawienia klucza u karczmarza odebrał go i ruszył do pokoju o numerze 3. Być może to naiwne myślenie, ale jeśli tylko miał taką możliwość to chciał zażyć kąpieli. Trud podróży z pewnością sprawił, że nie pachniał niczym innym jak potem. A zwykł przykładać dużą wagę do wizerunku stąd też potrzeba odświeżenia. Uprzednio jednak pamiętał by zamknąć drzwi do pokoju, tak by nie wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Broń miał także w pobliżu razem z bielizną na wypadek jakiejś sytuacji kryzysowej. W takowej chociaż spróbuje założyć bieliznę by nie paradować nago chociaż. Gdy kąpiel się skończyła to nie pozostało mu nic innego jak pójść spać. Pod poduszkę schował kunai z torby tak by móc go w razie potrzeby dobyć. Nie zasnął jednak od razu. Leżał jeszcze chwilę spoglądając na górne sklepienie pokoju, który wynajął od karczmarza. Myślami był już jednak gdzieś dalej, marząc o wiośnie i lecie oraz ucztach w osadzie klanu. Liczył raczej na szybką do załatwienia robotę, a został wysłany na jakieś zadupie i jeszcze nie mógł znaleźć tej cholernej Akemi... 
 Ukryty tekst  
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kan Senju 							 
									
		Posty:  448 Rejestracja:  6 gru 2020, o 22:30Wiek postaci:  20Ranga:  AkoraitoLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9151 GG/Discord:  Hikari#5885 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kan Senju  12 cze 2021, o 08:27 
			
			
			
			
			~ Do tanga trzeba dwojga ~ P - Możesz wziąć z sobą, tylko wpierw musisz za nocleg zapłacić z góry.  Dość rozsądny warunek prawda? Kto wie, pewnie znalazły się cwaniaki co uciekały przed porankiem po cichu nie płacąc za otrzymane usługi więc płatność przed otrzymaniem miejsca do noclegu jest jak najbardziej zrozumiała. Kazuma pewnie będąc podejrzany o takie uczynki mógłby poczuć się urażony, aczkolwiek nikt tego nie powiedział na głos, nie dał także żadnego znaku aby poczuł się w ten sposób. Po załatwieniu tych krótkich formalności nasz bohater krótkiej opowieści postanowił udać się na zewnątrz rozejrzeć po wiosce wbrew wcześniejszym przemyśleniom odnośnie wzięcia go za ewentualnego podpalacza. Tylko za bardzo nie rozumiem tego sięgnięcia po papierosa, gdyż coś takiego najzwyczajniej w świecie nie istnieje w naszej rzeczywistości więc nie mogę tego uznać. Przynajmniej w znanej nam formie z tego co wiem. Owszem jest tytoń, który można palić przykładowo z drewnianych fajek, czy też pewnie skręcić w jakiś papierek aby bardziej przypominał "papierosa" lecz no w rzeczywistości nim nie będzie. Cisza i spokój ułatwiały ewentualnie usłyszenie dźwięków, więc owszem jakby ktoś czegoś próbował prawdopodobnie młodzieniec by się zorientował w tej kwestii. Niemniej dobry wzrok w ciemności wcale nie był aż taki dobry, zapewne przegapiał szczegóły więc nic specjalnego nie udało się wypatrzyć podczas przechadzki. Straciliśmy tylko trochę czasu po którym Senju postanowił wrócić do gospody. Pierwsze co zrobił w budynku to wziął porządną kąpiel, a następnie poszedł spać aż do rana kiedy nastąpiło głośne pukanie do drzwi, choć w sumie to zbyt mało powiedziane. O wiele lepszym określeniem byłoby wręcz w nich za przeproszeniem napieprzanie. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  12 cze 2021, o 18:27 
			
			
			
			
			Wyprawa na dwór skończyła się w sposób możliwy do przewidzenia już od samego początku z racji na wszechogarniającą Kazume ciemność. Gdzieś tam w środku jednak się łudził, że może zauważy coś podejrzanego czy po prostu spotka kobietę, która poprosiła o wsparcie machinę biurokratyczną klanu. Skończyło się na przyjemnym spacerku po którym z zachowaniem uprzednio odpowiedniej higieny, położył się spać. Z rana obudziło go jak to zostało zgrabnie ujęte "napieprzanie" w drzwi bo inaczej tego nie idzie nazwać. Wypadałoby pewnie zarzucić żartem w stylu "pali się coś"? Jednak niekoniecznie byłoby to na miejscu biorąc pod uwagę, że nie tak dawno faktycznie coś w Mura no Sato spłonęło, a szukanie podpalaczy było o ile go pamięć nie myli zadaniem, które miał tu wykonywać. Podniesienie się z łóżka nastąpiło niezwykle energicznie, zgodnie z zawodem którego był przedstawicielem - Chwilka! -  Wątpliwości natomiast nie podlegało to co musiał teraz zrobić, a była to czynność najbardziej prozaiczna - czyli otworzenie tych cholernych drzwi by uderzanie o nie w końcu ustało. Szczęśliwie nie spożywał wieczorem żadnego alkoholu, bo potencjalny kac morderca w połączeniu z porannym hałasem, byłby nie do wytrzymania - Już otwieram! -  
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kan Senju 							 
									
		Posty:  448 Rejestracja:  6 gru 2020, o 22:30Wiek postaci:  20Ranga:  AkoraitoLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9151 GG/Discord:  Hikari#5885 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kan Senju  14 cze 2021, o 16:25 
			
			
			
			
			~ Do tanga trzeba dwojga ~ S niższe o pół głowy dziewczę z niewielką miseczkę, aczkolwiek dobrze wypracowaną sylwetką. - Jeste...  Zaczęła coś mówić, ale raptownie przerwała swoje słowa marszcząc brwi i odskakując na bok przyjmując pozycję bojową w postaci złożenia pieczęci węża gotowa do skorzystania z jakichś technik tylko z powodu braku agresji pozostawała w swojej pozycji bez atakowania jako ta pierwsza. - Słyszałam, że ciebie przysłano aby mi pomóc to prawda?  Jej głos brzmiał mocno zadziornie w porównaniu do poprzedniego słowa. Ah te kolejne opóźnienia, bo gdyby nie takie sytuacje już byśmy dawno znali swoje zadanie dokładnie... 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  15 cze 2021, o 17:58 
			
			
			
			
			Niespodziewanym gościem okazało się dziewczę, którego szukał wieczorem, a przynajmniej wszystkiego znaki na niebie i ziemi na to wskazywały. Trzeba przyznać, że ich pierwsze spotkanie nie zaliczałoby się do zbyt typowych. Zapewne spodziewała się przyjaznego powitania, a tu mężczyzna z kunai'em w dłoni czyhający na nią niczym bandyta. Nie spodziewał się jednak, że spotka się z aż tak energiczną reakcją. Poza tym, że był uzbrojony to nie przedstawiał żadnych agresywnych zakusów co zresztą było widać jak na dłoni po tym, że nie rzucił się na nią z nożem. To też na jego twarzy wymalowało się lekkie zdziwienie na widok odskoku w bok połączonego ze złożeniem pieczęci jakby szykowała się do odparcia ataku - Czujna jesteś widzę -  Trzeba było przyznać, że osoba znajdująca się przed nim faktycznie pokrywała się z tym co mówił karczmarz. Dziewczę niczego sobie aż przyjemnie będzie spędzić odrobinę czasu w jej towarzystwie na czas wykonywania misji. Ciekawe co też zabrało jej czas w nocy skoro na próżno było jej szukać po wiosce, a tym bardziej w karczmie. W typowym dla siebie stylu postanowił odpowiedzieć na pytanie Akemi. Lekko się ukłonił zgodnie z etykietą - Kazuma Senju do usług - - No ale nie ma co tak rozmawiać w progu. Zapraszam do środka -  Jeśli zgodziła się wejść do środka to świetnie. I tak musiał tam wrócić bo pozostawił miecze w rogu, a jak najbardziej w warunkach bojowych można by zrobić z nich użytek toteż zamykając za sobą drzwi od skierował się w tamtą stronę rzucając w kierunku gościa - Czuj się jak u siebie. Możesz usiąść na łóżku czy gdzie ci się podoba - - Tak więc poproszę o wtajemniczenie, a ja w tym czasie zarzucę miecze na plecy  - jak powiedział tak też zrobił rozpoczynając wtaszczanie rynsztunku. Kątem oka śledził co też robi niewiasta. Ciężko powiedzieć czy to dlatego, że przykuwała swoją urodą wzrok, czy też ze zwykłej ostrożności. A może obie te rzeczy? 
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kan Senju 							 
									
		Posty:  448 Rejestracja:  6 gru 2020, o 22:30Wiek postaci:  20Ranga:  AkoraitoLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9151 GG/Discord:  Hikari#5885 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kan Senju  17 cze 2021, o 12:27 
			
			
			
			
			~ Do tanga trzeba dwojga ~ P - Kto wie kogo tutaj przywiało, przy kilku latach bycia kunoichi widziałam różnych świrów. Może do nich należysz skoro nawet drzwi musisz otwierać z kunai'em w ręku?  W ten sposób zaczęła się gra słowna, w której prawdę mówiąc nie ma wygranych najwyżej sami przegrani. Sytuację lekko poprawiło lepsze zachowanie w dalszej części gdy Kazuma z kulturką postanowił się przedstawić, a następnie zaprosić do pokoju w celach dalszej dyskusji. Przez moment kobieta zmierzyła ciebie wzrokiem, a następnie westchnęła opuszczając ręce wzdłuż ciała. - Moje imię już znasz, a nie ma potrzeby wchodzić do środka. To będzie krótkie przedstawienie sytuacji i twojego zadania, jestem zmęczona po ochranianiu całą noc wioski.  Zgodnie z tymi słowami zupełnie jakby sobie przypomniała o niewielkiej ilości snu ziewnęła, można powiedzieć całkiem słodko. Teraz znając tajemnicę co robiła zamiast przebywać w karczmie mogliśmy dojrzeć inne oznaki niedospania, jak malutkie wory pod oczami. - Nie wiem dlaczego to robią, ale dzisiejszą nocą podpalacze próbowali zrobić wzniecić kolejny pożar. Kiedy ich powstrzymałam okazali się beznadziejnie słabi, więc udając niewiele silniejszą od nich podrzuciłam im nasionko i pozwoliłam uciec mogąc ich namierzać. W ten sposób podążyłam za nimi poznając miejsce ich kryjówki, ale postanowiłam wrócić z powrotem gdyby nie byli jedynymi piromanami w okolicy. Wiedząc, że dzisiaj powinnam móc liczyć na dodatkową parę rąk do wykorzystania ułożyłam plan.   Akemi spojrzała w oczy młodzieńcowi nawiązując przez pewien moment kontakt wzrokowy chcąc poznać jego reakcję. - Nocą wybiorę się do kryjówki załatwiając tam każdego obecnego, a ty będziesz bronił wioski. Masz z sobą jej mapę? Zaznaczę co chcieli podpalić, powinni mieć ten sam cel dzisiejszej nocy również choć to nic pewnego.  Jej ton głosu wydawał się nie przyjmować żadnego sprzeciwu, zdecydowany, pewien siebie, zupełnie jakby wydawała rozkazy. Wyciągnęła rękę oczekując przekazania jej na chwilę skrawek papieru zabrany z siedziby władzy, a następnie wskazała jedno z domostw palcem. Po przeciwnej stronie wioski od poprzedniego podpalenia też pod koniec, a gdy potwierdzono przyjęcie informacji do świadomości oddała mapę. - Mam nadzieję wszystko zrozumiałeś, widzimy się nocą, a tymczasem idę spać. Baw się dobrze i wypocznij aby być gotowym stać całą noc na warcie. Nawet nie czekając za bardzo na odpowiedź minęła Kazumę w korytarzu przechodząc dalej i otwierając pokój z numerem sześć. Więc czym się zajmie nasz bohater mając cały dzień wolny? 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  17 cze 2021, o 17:19 
			
			
			
			
			Wyglądało na to, że rzucając lekko kąśliwą uwagę wdał się w zaczepki słowne, których niekoniecznie chciał. Był jednak osobą dumną toteż nie mógł tego pozostawić bez żadnego odzewu - A mało takich co pukają i mordują ludzi? Zwłaszcza, że ciężko to określić jako pukanie bo bliżej temu do dobijania się. Lepiej mieć jakąś broń w pogotowiu -  Cały plan z zaproszeniem Akemi do środka niestety nie wypalił, więc skończyło się na rozmowie w progu drzwi. Nie bardzo mu się to podobało, ale może dziewczyna była na wyższym poziomie niż on i była w stanie sprawdzić czy nikt nie podsłuchuje. Zresztą czy byłoby to aż tak tragiczne? Podpalaczy prawdopodobnie tu nie było, a mieszkańcy wioski byli raczej po ich stronie i liczyli na powodzenie ich działań. Nie było absolutnie żadnego powodu aby myśleć o tym wszystkim w inny sposób. To też po prostu wysłuchał tego co też kobieta miała mu do powiedzenia na temat swoich nocnych eskapad oraz zadania, którego go czekało. Na pewnym etapie padła kwestia tego czy ma mapę. Jak tak o tym pomyśleć to faktycznie otrzymał jakąś od recepcjonisty i schował ją do torby. Wyciągnął ją więc - Bardzo proszę - - Skąd pewność, że to będzie ich cel? Mogą to robić losowo. -  Pierwszym punktem podróży był rzecz jasna karczmarz od którego wynajął pokój. Należało zjeść jakieś śniadanie i skoro właściwie przez cały dzień miał wolne to mógł sobie strzelić jakiś napój nieco zabarwiony procentami. Do nocy nie będzie po nich ani śladu, a nieco umilą oczekiwanie na to aż się ściemni. Dodatkowo należało opłacić jeszcze jedną noc bo dobrze byłoby gdzie podziać po ciężko wykonanej pracy przed tym jak wyruszy z powrotem do osady klanu Senju. Jak założył tak też i zrobił - Dzień dobry - - Poprosiłbym coś co macie w ofercie śniadaniowej. Może coś na jajku? - - Będę chciał opłacić pokój na jeszcze jedną noc. Wreszcie odnalazła się zguba w postaci Akemi i wygląda na to że jeszcze chwilę tu zabawię zanim rozwiążemy problem - - A i bym zapomniał do picia sake i herbatę może -  Na dobrą sprawę to nie miał jakiejś większej koncepcji na to co powinien robić przez cały dzień. Fakt, że czekała go w nocy robota oznaczał tylko jedno. Należało gdzieś w ciągu dnia uciąć sobie drzemkę żeby czasem nie zamykały mu się oczy podczas warty. Generalnie misja zaczynała się mu coraz mniej podobać. Liczył na jakieś akcje czy wybuchy, a zapowiadała się zabawa w straż jakiegoś budynku. Robotę zupełnie niegodną jego osoby. Pomyśleć, że alternatywa była jeszcze gorsza w postaci zbierania jakichś warzyw z pola. Wyrwało go z tego zamówienie które otrzymał. Dbał o to by regularnie spożywać posiłki dzięki czemu mógł się pochwalić pełnią władz umysłowych oraz siłami fizycznymi tak potrzebnymi do dalszego działania. Postanowił wyruszyć w kierunku budynku, który wskazano mu na mapie. Świeciło słońce toteż mógł dokładnie sobie obejrzeć teren dookoła poszukując jakiejś konkretnej kryjówki, chociaż prawdę powiedziawszy najbardziej kusiła go perspektywa zasadzenia się na jakimś drzewie w okolicy czy dachu budynku. Obszedł go dookoła oraz spróbował zajrzeć do środka przez szybę. Znowu zachowywał się jak jakiś przestępca, ale taka była jego praca. Należało zorientować się z czym miał do czynienia. Uznał za dobry pomysł zapukanie do środka. Jeśli kogoś tam zastał to rozsądną opcją było ostrzeżenie żyjących tam ludzi na wypadek gdyby nie zdołał powstrzymać podpalenia. Przy jakiejś żywej duszyczce, jeśli takowa odpowiedziała na jego dobijanie się do środka zalecił nocleg w karczmie tłumacząc, że istnieje duża szansa próby podpalenia budynku w nocy i że został przysłany ze stolicy prowincji w celach ochrony wioski. Jego zdaniem najlepszym miejscem była gospoda z racji, że znajdowało się sporo osób i ewentualne podpalenie mogłoby się źle skończyć dla osób które za to odpowiadały, ale jakieś budynku na skraju wioski to już zupełnie inna para kaloszy i zapewne dlatego to właśnie one stanowiły cel ataków. Po wszystkim i dokładnym obejrzeniu okolic domostwa, także w poszukiwaniu potencjalnych śladów działalności przestępców postanowił zapoznać się z tym jak wygląda wioska za dnia. Znacznie ułatwi to poruszanie się po niej po ciemku. Zwracał uwagę czy gdzieś nie wystają jakieś korzenie i inne takie starając się zapamiętać mniej więcej ich położenie by w trakcie pościgu czy ucieczki nie mieć niemiłej niespodzianki w postaci zaliczenia soczystej gleby. Bardzo interesowało go też spalone domostwo, którego nie dało się dobrze obejrzeć w nocy. A kto wie? Być może przy bliższych oględzinach zwróci uwagę na coś ciekawego? Podpalacze w końcu musieli mieć jakieś konkretne metody, chociaż równie dobrze mogli posługiwać się Katonem. W takiej sytuacji wyglądałoby to nieco gorzej bo żadnych śladów w postaci jakiejś rozpałki i innych takich to nie pozostawia. A trzeba pamiętać, że znajdujemy się w środku cholernej zimy. To nie jest tak że domostwa po prostu płoną. Podpalenie mokrego drewna to grubsze przedsięwzięcie i totalny amator tego nie zrobi. Techniki Katonu mogłyby stanowić tutaj pewną odpowiedź, ale nie wyciągał tak daleko idących wniosków totalnie z czapy. Dokładnie obejrzał sobie to domostwo i jeśli znalazł coś konkretnego to wtedy był czas na te wnioski. Gdy już wszystko sobie dokładnie obejrzał to powrócił do karczmy by zrobić to należało zrobić przed wyczerpującą nocą. Udał się na górę, wziął kąpiel i uciął drzemkę na tyle na ile się dało. W końcu był wyspany. Najgorzej, że nie wziął ze sobą ani skrzypiec ani żadnej książki. Absolutnie nie miał niczego do zabicia czasu to też tak sobie przeleżał próbując zasnąć aż do wieczora. Nie było jeszcze ciemno i specjalnie pozostawił sobie trochę marginesu czasowego by zjeść kolejny posiłek tym razem bogaty w mięso bez udziału alkoholu. Musiał pozostać na umyśle ostry jak brzytwa bo oto zaczynała się cała ta operacja. Po posiłku wyszedł i udał się w kierunku domostwa, które miało być celem ataku. Założył sobie, że zasadzi się na którymś z drzew uprzednio strzepując śnieg z gałęzi by czasem nie pomoczyć sobie ubrań. Noc mogła być długa, a rozchorowanie się nie wchodziło w grę. Rzecz jasna samo wejście na drzewo dla kogoś takiego jak on nie stanowiło najmniejszego problemu. Po prostu przesłał chakrę do stóp i sobie wszedł po pniu do góry. Dlaczego wybrał właśnie to miejsce? Z racji na zimę nie ma liści więc nie przeszkadzają one w obserwacji wszystkiego co dzieje się dookoła, a nikt normalny nie będzie się po drzewach rozglądał. Bo po cholerę. Dach budynku rzucałby się za bardzo w oczy, zwłaszcza jeśli to akurat domostwo na którym się usadowił jest celem aktu wandalizmu. Trwał rzecz jasna w absolutnej ciszy. Obserwując i nasłuchując. 
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kan Senju 							 
									
		Posty:  448 Rejestracja:  6 gru 2020, o 22:30Wiek postaci:  20Ranga:  AkoraitoLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9151 GG/Discord:  Hikari#5885 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kan Senju  19 cze 2021, o 04:21 
			
			
			
			
			~ Do tanga trzeba dwojga ~ Z - Raczej mało, bo są lepsze sposoby do próby morderstwa. Przykładowo można zaatakować śpiącego przez okno, czy też włamać się wytrychem. Zresztą, można mieć broń w pogotowiu bez wystawiania jej na pokaz, nie lepiej schować kunai w rękawie zaskakując wroga? Amatorszczyzną aż pachnie. Co gdybyś miał do czynienia z karczmarzem źle to rozumiejącym? Innych spraw nawet już mi się nie chce poruszać jak naiwne twoje było myślenie.   Trzeba powiedzieć iż dziewczę było trochę naburmuszone, choć to może z powodu braku snu taki zły humor posiadała. Kto to wie, tak czy inaczej przejdźmy do ważniejszych spraw jakim była rozmowa o planie. Po chwili została wyciągnięta mapa na której wskazała prawdopodobny cel podpalaczy, choć pojawiło się tutaj kilka uwag o możliwości wybierania kolejnych ofiar losowo. - Pewność iż ten dom wybiorą za cel? Czy ty masz problemy z słuchem? Nakazałam chronić wioskę, a dodałam tylko iż powinni mieć ten sam cel podkreślając brak pewności do tego. Jeżeli chciałeś zabłysnąć to nie wyszło, aż zaczynam mieć wątpliwości czy powinnam tobie ufać z wykonaniem tego zadania. Mniejsza, spotkamy się wieczorem przed rozpoczęciem akcji.  Widać jak na dłoni między dwójką na usługach rodu Senju niewielki konflikt, który teraz najprawdopodobniej tylko jeszcze mocniej eskaluje. Tak czy inaczej nastąpił moment waszego tymczasowego rozstania, Akemi poszła spać, a Kazuma zajmować się swoimi sprawami za dnia dostając wolne. Wpierw zaczął od śniadania, opłacenia noclegu na kolejną noc, wypicia trochę sake popijając to wszystko herbatką. Mieszanka wybuchowa to nie była, ale do sake herbata? Na pierwszy rzut oka widać jak ktoś jest niezwyczajny do alkoholu, amatorszczyzna. Po zapełnieniu żołądka jego pierwszym przystankiem okazał się ewentualny cel podpalenia. Zamierzał zbadać okolicę w którym dało się znaleźć trzy drzewka, jedno z przodu, dwa z tyłu posesji tylko w zimie mogło być dość średniawo z ukryciem się. Puste gałęzie bez liści nie stanowią najlepszego ukrycia, ale jeszcze warto powiedzieć iż mogliśmy próbować zasadzki trochę dalej od domostwa mając pełno drzew do wyboru. Nie musiał wybierać jednego z tych trzech gdyby chciał ich złapać po drodze, o ile wrócą w to samo miejsce, a dach... Cóż gdyby na nim się położyć z pewnością mógłby być niewidoczny, przy kucnięciu jest szansa na dostrzeżenie z dołu. Zaglądając przez okno mógł zobaczyć mężczyznę wieku średniego, który widząc młodzieńca natychmiast je otworzył przeganiając go w pizdu. Wszelakie ewentualne próby dyskusji zdały się na nic, bo mając takie podejrzane zachowanie jak zaglądanie do środka zamiast pukania do drzwi i przedstawienia się z odznaką shinobi zostały wzięte za próbę pozbycia się lokatorów przez złodzieja. Tak właśnie obecnie na niego patrzył domownik, o czym nawet powiadomił słownie rzucając tekst: "wypierdalaj stąd, nikogo nie okradniesz tej nocy już o to zadbam". Jak tak dalej pójdzie to Senju narobi sobie nieprzyjemnej sławy... Kolejnym okazało się punktem zwiedzania okazał się spalone wcześniej domostwo, przy którym nie potrafił określić w jaki sposób doszło do pożaru. Po prostu brakowało mu doświadczenia, a żadnej podpałki używanej nie widać. Nawet jeśli była użyta to ogień się jej pozbył. Prawdę mówiąc nic ciekawego nie znalazł więc mógł wrócić do wystawiania wniosków z czapy czego użyto do pozbycia się budynku. Po zapoznaniu się z niewielką wioską Kazuma postanowił wrócić do swojego pokoju odpoczywając. Postanowił bez zaczekania na rozmowę z towarzyszką po zjedzeniu posiłku wyjść przed czasem wędrując do domniemanego następnego celu podpalaczy. Nie ładnie tak uciekać, ale to jego wybór. Więc ostateczny wybór wciąż pada na drzewo, na które, a może zmienił swoje podejście wybierając dach? Wszystko może mieć znaczenie. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  19 cze 2021, o 14:28 
			
			
			
			
			
Kazuma miał wyraźne problemy z wyczytywaniem kluczowych informacji spośród słów wypowiadanych przez swojego rozmówcę. Czy to zmęczenie? Nie to nie to... Jeśli już to ewentualne zmulenie po dosyć gwałtownej pobudce. Fakty były takie, że dopowiadał sobie pomiędzy wierszami - prawdopodobnie nie świadomy tego że to robi - nieco inne znaczenie tego co faktycznie padało. Sytuacja taka miała miejsce podczas omawiania planu, gdzie dziewczyna powiedziała mu o tym że domostwo prawdopodobnie będzie celem ataku, a on zinterpretował to tak że będzie. Pytaniem skąd taka pewność poniekąd strzelił sobie w stopę i został bardzo celnie zripostowany. Nie miał zamiaru wchodzi w jakieś większe utarczki słowne toteż po prostu wziął na klatę krytykę i przeszedł z tym do porządku dziennego. Błędem było także chodzenie wokół domostwa będącego celem podpalaczy ostatniej nocy bez uprzedniego uprzedzenia domowników. Wdał się w drobną utarczkę słowną z właścicielem domu, który miał czelność nazwać go złodziejem. Nieco nadepnął na dumę Kazumy, który poważnie rozważał czy mu nie przywalić. Coś takiego nie byłoby zbyt dobrze odebrane, ale jak najbardziej się gościowi należało. Stał tak i patrzył na niego. Nie potrafił odpuścić to też rzucił w jego stronę - Powtórz to, a zamiast szukać śladów podpalaczy nieco ułatwię im zadanie. - - Rozglądam się szukając śladów próby podpalenia. To wszystko co robię. Żadnym złodziejem nie jestem. Daj sobie na wstrzymanie.  Dalsze akcje potoczyły się tak samo. Wyjątek stanowiło miejsce w którym miał zamiar się zasadzić. Z racji, że lepiej było się nie oddalać z wioski, a drzewa w pobliżu domku jak i dach w jego odczuciu nie stanowiły najlepszego rozwiązania to postanowił po prostu sobie usiąść lub oprzeć się o coś w pobliżu domostwa. Przypomniał sobie także o spotkaniu z dziewczyną, ale bez sensu byłoby się wracać a jeśli miałaby go szukać to zapewne sprawdzi okolice domostwa, które było celem ataku. Więc jeśli jest to sprawa kluczowa to się tu zjawi. Jeśli by się czepiać słówek to miejsce spotkania nie było sprecyzowane. Co prawda w domyśle wiadomo że chodzi pewnie o miejsce w którym oboje nocowali, ale niech się fatyguje skoro postanowiła być dla niego niemiła. Miał nieco większą tolerancję wobec kobiet, ale Akemi wkraczała na niebezpiecznie terytoria pokazem chamstwa. Dlaczego wybrał to miejsce? Ma nieco większe pole do manewru, dziewczyna go łatwo znajdzie jeśli chce oraz w przypadku akcji w innej części wioski da radę prawdopodobnie to zauważyć zamiast kryć się w miejscu w którym będzie musiał bazować czysto na słuchu.  
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kan Senju 							 
									
		Posty:  448 Rejestracja:  6 gru 2020, o 22:30Wiek postaci:  20Ranga:  AkoraitoLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9151 GG/Discord:  Hikari#5885 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kan Senju  21 cze 2021, o 11:38 
			
			
			
			
			~ Do tanga trzeba dwojga ~ N - Wypierdalaj stąd, takie groźby na mnie nie zadziałają.  Jak się można było spodziewać po tej wypowiedzi trzasnął drzwiami, a więc nie mogliśmy powiedzieć co tak właściwie tutaj robimy. Usłyszeliśmy również przekręcany zamek na klucz zakończywszy na amen waszą konwersację. Reszta dnia jakoś minęła wspominana już wcześniej, aż doszliśmy do późnawego wieczora przy którym Senju musiał czekać na przeciwników olawszy odprawę z Akemi przed rozpoczęciem działania. Dziewczę się nie pojawiło w okolicy. Siedząc w okolicy potencjalnego celu podpalaczy warto byłoby określić dokładniejsze miejsce, czy jest to przód czy też tył. Przyjmijmy jednak tę drugą opcję.  Siedzenie na ziemi zdecydowanie trochę pobrudzi jego ubranie, ale wystarczy się otrzepać po wstaniu aby nie został żaden ślad. W ten sposób minęła mu godzina, dwie, trzy, cztery, powoli zbliżało się do północy, było przeraźliwie cicho, spokojnie aż mógł w oddali pomiędzy drzewami przez sekundę zobaczyć jakiś ruch. Złudzenie? A może faktycznie zagrożenie? Ciężko powiedzieć. Zawsze to mogło być zwierzę, bo pewność iż należał on do człowieka była dosłownie zerowa. Dystans go dzielący od tego miejsca wynosił około 100 metrów, choć ciężko to ocenić w ciemności dokładnie. Mogła być nawet pomyłka wynosząca 20 metrów mimo przyzwyczajenia wzroku. Przecież spędził już tutaj w takich warunkach dość sporo czasu. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  21 cze 2021, o 13:37 
			
			
			
			
			Gburowi nie dało się nic przetłumaczyć. Rzucił w stronę Kazumy pyskówka w swoim stylu i trzasnął drzwiami na pożegnanie. Nie pozostawiało to Senju żadnego pola do manewru. Czy to przetłumaczyć co naprawdę robi, czy dać mu po prostu w mordę. Jeszcze przyjdzie czas na to by zapłacił za swoje gburstwo. Na ten moment należało się jednak zająć rzeczą stanowiącą priorytet, czyli zadaniem dla którego w ogóle znalazł się na takim zadupiu. Bo ciężko to inaczej określić porównując Mura no Sato do Hayashimury. Spotkanie z kobietą najwidoczniej też nie było aż takie ważne gdyż się nie zjawiła. Kto wie może na niego czekała w karczmie, a że oboje byli uparci to żadne z nich nie ruszyło się w stronę drugiego. Raczej nie zakładał, że mogło się zdarzyć coś złego bo sprawiała wrażenie obeznanej w tym co robi, a co za tym idzie raczej sobie poradzi. Zresztą jeśli wierzyć temu co mówiła - a podstaw by tego nie robić nie dała - to poradziła sobie poprzedniej nocy z odgonieniem podpalaczy. Nie inaczej powinno być tym razem, zwłaszcza że miała zamiar zlikwidować ich kryjówkę w pojedynkę. Minęło dobrych parę godzin, a słuch Kazumy zdążył już przywyknąć do wszechogarniającej go ciszy. Sprzyjało to wychwytywaniu dźwięków w otoczeniu i dobrze, bo będzie można wychwycić potencjalnych agresorów nawet jeśli ich nie dojrzy. Natomiast to nie uszy coś wychwyciły, a jego oczy. Gdzieś tam w oddali pomiędzy drzewami coś przemknęło. Mogło być to jakieś zwierzę, ale grzechem byłoby to zignorować. Zwłaszcza, że przez parę dobrych godzin nic się nie działo i już zdążył zmarznąć przebywając w jednym miejscu. Zdecydowanie wolałby przesiadywać przy jakimś ognisku, ale takowe stanowiłoby czerwoną flagę widoczną z oddali. Zresztą po co ułatwiać zadanie podpalaczom dostarczając im źródło ognia? Z tych właśnie powodów skończył jak skończył w niezbyt komfortowej sytuacji. Przede wszystkim należało się zastanowić co należy zrobić. Jakieś gwałtowne ruchy niekoniecznie były wskazane jeśli nie chciał na siebie zwracać większej uwagi. W gruncie rzeczy jeśli podpalacze wróciliby do domostwa przy którym koczował to był to najlepszy możliwy scenariusz, więc nic tylko się cieszyć... Postanowił pozostać w miejscu w którym był do tej pory. Jakieś rwanie się na hurra do przodu i walka w szarym polu czy uganianie się po lasach nie zaliczały się do najlepszych rzeczy jakie mógł tutaj zrobić. Ot zaczął dokładniej śledzić okolice miejsca w którym widział poruszenie. Przez to, że pozostawał praktycznie w bezruchu znacznie mniej rzucał się w oczy no chyba, że przeciwnicy dysponowali jakimiś zdolnościami sensorycznymi. Wtedy to mógł mieć pewien problem. Zaczął też obmyślać czy byłoby całkiem rozsądne użycie jakieś fortelu gdy faktycznie to byli oni. Przyszło mu do głowy, że jakiś zgarbiony dziadek drący na nich mordę mógłby wzbudzić politowanie i mogliby go zlekceważyć pozwalając do siebie zbliżyć. Była to jakaś opcja choć prawdopodobnie stara, dobra szkoła wjechania na pełnej i tak byłaby najlepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że według słów Akemi nie stanowili oni większego zagrożenia. Ale kto wie. Może to ona po prostu ich deklasuje swoimi możliwościami stąd odniosła takie wrażenie. Co by się nie działo, póki co pozostał na posterunku próbując wychwycić jakiś kolejny ruch czy może nawet wypatrzyć sylwetkę przypominającą człowieka. 
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kan Senju 							 
									
		Posty:  448 Rejestracja:  6 gru 2020, o 22:30Wiek postaci:  20Ranga:  AkoraitoLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9151 GG/Discord:  Hikari#5885 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kan Senju  24 cze 2021, o 14:27 
			
			
			
			
			~ Do tanga trzeba dwojga ~ M  Ukryty tekst  
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kazuma 							 
									
		Posty:  848 Rejestracja:  28 kwie 2021, o 13:23Wiek postaci:  18Ranga:  DōkōLink do KP:  viewtopic.php?f=33&t=9545 GG/Discord:  Avarice#3584Multikonta:  Avarice 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kazuma  24 cze 2021, o 20:36 
			
			
			
			
			Sytuacja bardzo szybko przybrała kolorów, gdy pojawiła się osoba dosłownie jak spod ziemi. Ciężko powiedzieć czy się przeczołgała, czy może użyła jakiejś techniki. Ktoś kto nie miał złych zamiarów względem mieszkańców raczej nie zachowywałby się w ten sposób toteż Kazuma zerwał się z siedzącej postawy będąc gotowym na konfrontację. A ta przybrała nieco nieoczekiwany obrót gdy w jego stronę - choć celem było zapewne domostwo - został "wystrzelony" ognisty pocisk. Chłopak nie znał się na Katonie toteż bardzo ciężko byłoby mu określić jak silna była to technika. Zresztą na jakieś rozważania nie było czasu gdyż wszystko działo się bardzo szybko. Nie miał także zamiaru chronić osoby, która potraktowała go w ten sposób. Uskoczył bardzo szybko w bok i ruszył w kierunku przeciwnika na pełnej szybkości. Rzecz jasna nie był samobójcą i kalkulował czy musi zatoczyć łuk, czy uskok jest już w pełni wystarczający do wyminięcia ognia. Chodziło o to by nie oberwać, a znaleźć się jak najbliżej przeciwnika, tak by mieć pewność że znajdzie się w zasięgu "rażenia" Kazumy. Podczas całych tych akrobacji połączonych z atletyką nie pozostawał bezczynny na innym polu. Ręce bardzo szybko uformowały kilka pieczęci potrzebnych do wykonania techniki Mokutonu, której celem było unieruchomienie przeciwnika. Technika ta została użyta, gdy tylko oponent znalazł się w zasięgu. I tutaj nastąpiła odrobina pauzy. Podczas której wyczekiwał efektów swoich działań. Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem to spod ziemi wokół oponenta wyskoczyło kilka grubych korzeni krępując jego ruchy i skutecznie unieruchamiając. Wtedy to ruszył w stronę podpalacza znowu. W przeciwnym wypadku dowiemy się w następnym poście... Należało się również zastanowić co z nim zrobić. Zapewne dom objęło ogniem, miał swoją zemstę, a gościa najlepiej byłoby dostarczyć żywcem w celu przesłuchania. Z drugiej strony może lepiej byłoby go zabić gdyż im mniej świadków mało honorowego zachowania tym lepiej. Wszystko jednak pozostaje w sferze domysłu co dalej. Równie dobrze użytkownik Katonu mógł mieć jakichś pomagierów, a sama akcja mogła się potoczyć nieco mniej po myśli Kazumy... 
Technika: 
 Ukryty tekst  
Chakra: 
 Ukryty tekst  
Statystyki: 
 Ukryty tekst  
	0  x
	
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Henge  
		 
				
		
		 
	 
	
	
	
		
		
			
			
			
				
					Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości