Szlak transportowy

Najdalej wysunięta na północ prowincja Prastarego Lasu. Obszar ten jest zamieszkiwany oraz kontrolowany przez Ród Senju. Prowincja w ogromnej części pokryta jest lasem, który jest schronieniem zarówno dla zwierząt jak i ludzi w nim żyjących. Shinrin od zachodu graniczy także z „niezbadanymi terenami” co może w przyszłości zaowocować potyczkami zbrojnymi. W prowincji rozwinięte jest głównie zbieractwo oraz łowiectwo.
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Szlak transportowy

Post autor: Defrevin »

Nawet mi się nie chcę komentować wynikłej sytuacji. Odbieram Shirokaze prowadzenie tej misji (co przy jego podaniu o kasację właściwie niczego nie zmienia) i cofam całą akcję do tego momentu.

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Podniosłem głowę z nad pokonanego przeciwnika, dalej dzierżąc wielki, szeroki uśmiech. Gdy tylko poczułem iż coś się zbliża z podziemi chciałem uskoczyć, ale okazało się że jest już za późno.
-Ruchome piaski... Pojawił się kolejny problem na mej drodze. Cholera przesrane, kolejna rzecz z którą nie miałem wcześniej styczności, Yukiko myśl. Położyłem szybko swoją tarczę na glebie, poprzez zwiększenie powierzchni powinna się utrzymać bym mógł na nią wleźć i wyskoczyć z grząskich piachów, musiałem działać szybko gdyż z tarczy mogłem się już bronić dalej swoim mieczem, na co słabo pozwalała mi zaś sytuacja gdy grzązłem, gdy uda mi się wydostać, trzeba zobaczyć jak poradzi sobie Kaien.
0 x
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

No taka zwykła bezpośrednia szarża się nie udała. Dziwne. Niby te Karamatsu miało być ale się nie udało, szarża sama jako taka nie weszła.... Dziwne. Pewnie to przez poziom jaki prezentuje przeciwnik. A to oznacza, że najlepiej będzie go po prostu zabić, bo im dłużej zyje, im dłuzej jest w walce tym sprawia większe zagrożenie. Więc... No, wiadomo. Trzeba działac. I to działać prędko. Kaien wbił, bez niczego i odsunął mocno przeciwnika. Miał dostać mieczem i w sumie mógł, to by nic nie zmieniło. Jego pancerz by się tym zbytnio nie przejął. Jednak gdy Yukiko zgarnął cios, Kaien postanowił podziekowac.
-Dzieki. Ale nie ryzykuj. Nie trzeba. - W ten sposób zakomunikował, że więcej nie trzeba mówić, bo będzie dobrze nie ważne co się stanie. Przecież nie ma tez sensu zdradzać przeciwnikowi swoich wszystkich sztuczek na raz, prawda? Tylko idioci tak robią. Ale nie miał okazji walczyc dalej, bo zaczął szybko się zapadać.
-When in doubt, Kai. - Powiedział dość głośno do Yukiko składając pieczęć barana. Szybciutko i bez zawahania. Przeciwnik wcześniej już używał Genjutsu więc może i tym razem jest to gen? Jeśli nie jest to genjutsu to pewnie Kaien się zapadnie i wtedy go pojmają. Chuj z tym. Jeśli to jednak Gen i zadziała, to Kaien znów sie leci przytulić do Lidera - Wtedy tez odpali Karamatsu no mai i poszatkuje go jak psa.
Użyte.
Nazwa
Kai
Pieczęci
Baran
Zasięg
Dowolny
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kai to jedna z podstawowych technik shinobi, często niedoceniania - i niesłusznie. Jutsu to polega na chwilowym odcięciu dopływu chakry do mózgu, dzięki czemu jakiekolwiek impulsy - również te narzucone zewnętrznie - przestają działać. Efektem tego jest uwolnienie użytkownika z dużej ilości prostszych technik genjutsu. Niestety, te silniejsze dalej będą na nas oddziaływać i trzeba je dezaktywować innym sposobem.
Aktywne cały czas.
Nazwa
Hokkotsu no Yoroi
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Silna technika defensywna, pozwalająca użytkownikowi na takie przekształcenie swych kości, by utworzyły one coś w rodzaju pancerza tuż pod skórą shinobi. Wbrew pozorom zbroja ta jest niezwykle twarda i jest w stanie uchronić użytkownika przed dużą ilością obrażeń - techniki rang B mogą zedrzeć skórę, lecz przez kości się nie przebiją. Jutsu penetrujące zaś da radę, ale dopiero od rangi B - ranga C wciąż jest zatrzymywana.
Aktywne przy pancerzu
[center]
[/center]
Nazwa
Akekotsu - Szkarłatne kości
Dziedzina
Klanowe, Kaguya
Ranga
B
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na Siebie.
Koszt
Koszt wytwarzanej kości + 30%
Dodatkowe
Używane na kościach Kaguya pasywnie czy to przy jutsu.
Opis Kaguya posiada Shikotsumyaku czyli Kekkei Genkai pozwalające na manipulacje wapnem wewnątrz swojego organizmu i produkowanie go za pomocą czakry, co pozwala na wytwarzanie kości w różnych celach, od tworzenia broni po tworzenia całe kościane lasy. Potrafi też dostosować gęstość kości tworząc z nich nawet niezniszczalne wiertło, o grubości tworzonej kości nie wspominając. Akekotsu opiera się więc na przelaniu większej ilości czakry do tworzenia kości przy pomocy Kekkei Genkai, przez co nabierają charakterystycznego szkarłatnego koloru szpiku i zyskują bardzo ważną ceche dodatkową - Przez to, że są przesączone większą ilością czakry wapń w nich jest gęstszy, sama kość jest cięższa i wytrzymalsza, przez co rośnie ich wytrzymałość o rangę w górę.
W taki sposób wytworzony np. pancerz Hokkotsu no Yoroi wytrzyma Jutsu do A i penetrujące do B włącznie, czyli o range wyżej niż bez użycia Akekotsu. Z racji na to, że kość jest gęstsza strukturalnie tworzenie jej wymaga więcej czasu, przez co prędkośc wytwarzania kości spada o range w dół.
Link do tematu postaci KLIK!
Użyte jeśli się wszystko uda.
Nazwa
Karamatsu no Mai
Pieczęci
Brak
Zasięg
Długość kości
Koszt
E: 35% | D: 30% | C: 20% | B: 15% | A: 10% | S: 5% | S+: 4%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Trzeci z tańców klanu Kaguya który objawia się wysunięciem dużej ilości kości z całego ciała, w liczbie około pięćdziesięciu. Użytkownik techniki może dowolnie manipulować szybkością wysuwanych ostrzy, z tego więc względu może nawet przebić przeciwnika, który znajdzie się za blisko. Ilość wysuniętych kościanych ostrzy sprawia także, że użytkownik jest niemalże nietykalny.
Statystyki - Siła 80, szybkość 60 i wytrzymałość 50. KC C.
Czakra 100 -> 80% jeśli się wszystko uda.
0 x
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Szlak transportowy

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Szlak transportowy

Post autor: Defrevin »

/Zedytowałem opis. Wczoraj się nie zrozumieliśmy. Tak jak napomknęła Rin przed samym moim wyjściem, za techniki długofalowe, które są wciąż podtrzymywane uważam te które na bieżaco czerpią % co turę. Odpis w misji pisałem w trakcie pracy więc też dokładnie się nie przyjrzałem. Za to przepraszam/
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Akcja bardzo przyśpieszała, a i sypała się zarazem. Nie zwiastowało to niczego dobrego. W aktualnym stanie rzeczy chłopaki się zapadali jak te ostatnie pachoły w piachu czy ziemi, cholera wie, za malo czasu by się zastanawiać, ale i tym razem użycie elementarnego jutsu zwanego Kai pomogło. To było dość proste do dedukcji, skoro wczesniej użył gen by ich zmylić to i teraz tak zapewne było - I Kaien trafił. Złożenie pieczęci do Kai spowodowało unieszkodliwienie rzuconej iluzji. Przynajmniej dla Kaiena, bo Yukiko dalej się tarzał jak ułomny. Kaien ryknął do niego tylko:
-Kai, kretynie! - I szarżą udał sie w strone lidera. Za nim udał się także doszły niedoszły doprawca Yukiko, który mógł go zabic, ale wolał bronić swojego szefa. No, w sensie, skupić się na Kaienie i jego zatłuc bo ten stanowił chyba potencjalnie większe zagrożenia niż białowłosy krewniak kości.
Kaien na szczęście nie marnował czasu na walke z oponentem per se. Czasu mało, działać trzeba, jutsu latają w powietrzu, jego krewny się tarza... Więc następuje zwinna, szybka akcja. Oprócz odpalonego tańca, a raczej jako dodatek do niego, Kaien postanawia zrobić tutaj porządek. Porządny porządek. Przy użyciu impulsu spękania jedna kośc na ręce, blisko oponenta z mieczem, rozbija się na wiele odłamków, jak rozwielokrotniony włos, jeży się wręcz. Drugi impuls czakry wystrzeliwuje odłamki o sile senbonów prosto w twarz oponenta lub szyje (Zalezy jak stoi i gdzie wieksza pewność trafienia) z mieczem samurajskim. By go zabic, oślepić, co kto woli. A właśnie, co z jego mieczem? A no Kaien bierze cios na klate, wiedząc, że chroni go jego szkarłatna zbroja. Nic mu nie zrobi, nawet nie zadraśnie.
A co do dziewczyny, lidera i genusera - Nastepuje wejście Yaamaarashiego czyli jeżozwierza! Kaien pęka trzy kości na drugiej ręce, wysyła dodatkowe trzy impulsy by wiele, wieeele odłamków z dużą siłą i prędkością pognały w strone uciekających oponentów. Celuje po nogach i plecach by ich spowolnić i okaleczyć. Tyle mniej więcej na razie. Odłamków będzie kilkanaście/kilkadziesiąt, taka chmara ostrych kościanych senbonów.
Użyte jutsu:
Nazwa Jutsu: Hokkotsu Kudakero
Dziedzina: Klanowe, Kaguya
Ranga Jutsu: C
Zasięg Jutsu: Zasięg kości.
Koszt chakry: E: 15% | D: 10% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% (Za kość.)
Opis: Kudakero znaczy dosłownie 'Spękanie, pęknięcie' i do tego odnosi się ta technika. Każdy przedstawiciel klanu Kaguya potrafi wysunąć ze swojego ciała kość, która jest idealną niemal bronią, ale skończoną i określoną, bez dodatkowych możliwości. Ta technika jednak umożliwia przesłanie impulsu chakry do wnętrza kości co powoduje jej rozszczepienie niczym kolce jeżozwierza, na cienkie kościane odłamki. Zwiększa to zasięg rażenia danej kości, a także zmienia potencjalnie rany jakie można tą kością zadać. Ta technika ma także drugi etap, który umożliwia za kolejny impuls chakry (połowe kosztu pierwszego) wystrzelenie tychże odłamków niczym strzelający kolcami jeżozwierz. Kościane odłamki mają wytrzymałość równą 1/2 normalnej wytrzymałości kości Kaguya, a ich siła penetracyjna jest porównywalna do metalowego senbona - Wbije się w ciało dość głęboko (Wejdzie cała, ale potem się zatrzyma.), a lżejsze pancerze przebije powierzchniowo raniąc skóre.

-Można także użyć tej techniki na kości w coś wbitej, ale pocięcie odłamkami materiału pokroju drewna jest możliwe dopiero gdy ma się dziedzine Kaguya na poziomie C.
-Prędkość odłamków porównywalna do prędkości senbona.
-Maksymalna odległość lotu to 12 metrów. Powyżej 7 metrów z każdym metrem siła słabnie o 1/10, by przy 12 wbić się do połowy lub zatrzymać na pancerzu. Powyżej 12 metrów brak efektu.
Link do tematu postaci: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=102&t=508

Dalej trwa Akekotsu Hokkotsu no Yoroi.
Czakra 80% - (4x 5 + 4x 2.5) = 50% pozostaje.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Manewr z tarczą nie zadziałał, mimo że pomysł nie wydawał się najgorszy, zaraz później usłyszałem Kaiena i również złożyłem pieczęć barana, jak się okazało...turlam się po glebie. Cholera?! Znowu?! Dobra, moja cierpliwość też ma granice. Złapałem za swoją tarczę i spokojnie podniosłem się z gleby gdy jeden z bandziorów olał mnie i poszedł chronić swego szefa, jak szybko stwierdziłem, "odwrót swojego szefa". Cholera, moje pieniądze uciekają! Kaien miał przed sobą jeszcze jednego przeciwnika więc nie byłem pewny ile mu się zejdzie za nim będzie mógł coś zdziałać. Ruszyłem najpierw w stronę kaiena, ustawiając się tak by zasłaniał mnie przed gościem który został na placu boju, nie byłem pewny co Kaien tam kombinuje ale w końcu miałem okazje wyprowadzić atak z zaskoczenia, gdy byłem już naprawdę blisko minąłem bokiem kaiena, pojawiając się na oczach przeciwnika, po tym jak wykonał cios raczej nie będzie mógł wiele zrobić, to była moja okazja by dźgnąć go prosto w głowę, która znajdowała się teraz, dość nisko. -Forsa! Nie miałem zamiaru się nawet zatrzymywać i patrzeć jakie efekty przyniósł mój cios, rozpędziłem się tylko do granic możliwości i...siup! Duża tarcza przed siebie, skok i skulenie się za nią, właśnie tak miałem zamiar przebić się przez ścianę ognia, czym szybciej to zrobię, tym mam większe szanse gdyż ogień w końcu zacznie się rozprzestrzeniać. Jeśli przeskok się uda, odbije się tylko od ziemi i polecę z wyprostowaną nogą w stronę genusera.
-Dainamikku Entorī! Już mnie nie będziesz wkurwiał! Gdy będzie po wszystkim, będę mógł stanąć w pozycji obronnej chowając się za tarczą, jak by nie patrzył, został jeszcze sam boss.
Obecne zużycie chary: 30%, pozostało 70%.
Nazwa
Dainamikku Entorī
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z łatwych technik TaiJutsu. Tym razem użytkownik wyskakuje i atakuje przeciwnika wyprostowaną nogą. Taki cios może oszołomić, wyprowadzić z równowagi, a przede wszystkim zaskoczyć cel ataku. Dodatkowo jeśli połączymy go z jakąś dywersją, np. notką wybuchową nadchodzącą z drugiej strony, mamy pewne szanse na niespodziewany atak.
0 x
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Szlak transportowy

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Wszystko poszło just as planned. No, mniej więcej, ale ten margines błędu zawsze przecież jest, gdzieś w tle, nie? Tak teraz wyciągnął kość ku koledze osiłkowi, który myślał, że cięcie Kaiena go wykluczy z walki. No to ostrze dojechało i brzdęknęło tylko o twardy kościany pancerz. Powodując zapewne u niego zajebista konsternację wymieszaną niczym mieszają się roztopione lody, z frustracją. A dlaczego? Bo nie dośc, że chłopak sie namęczył, łaził tutaj, musiał znosić swojego szefa i współpracowników to jeszcze raz jak juz wykonał jakiś epicki manewr tą swoją katanką... To chuj wszystko strzelił. Przeciwnik był zbyt twardy. Dosłownie. A teraz jeszcze nagle poczuł jak bardzo ma w dupe. Bo impuls czakry rozbił kość, a drugi ją wystrzelił. Jakby osiłek pierdolnął z dyńki w bardzo wkurzonego kamiennego jeża. No cóż.. A teraz chyba pora umierać.
Kaien wystrzelił koścmi, ale nie miał weny za nimi biec dalej. Spojrzał na Yukiko.
-Gon ich jak chcesz, zapewne są ranni. Ja przepytam tego. - No, wiec niezależnie co zrobi Yukiko, Kaien spróbuje opatrzeć osiłka i pobrać od niego informacje cenne. A jak się nie uda bo ten np. nie żyje... To Kaien uzna, ze obronił się przed łowcami ojca i do następnego razu ma spokój. A następnym razem będzie przygotowany.
0 x
Naguri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Naguri »

Spojrzałem w stronę uciekających opryszków, mimo że dalej nie mieliśmy dziewczyny, to mi się nie widziało ganiać z nimi, tyn bardziej sam, a biorąc pod uwagę iż kaguya to raczej słabi tropiciele raczej nie znajdziemy już naszego celu.
Cholera, nie myślałem że będą na tyle tchórzliwi by uciekać.
Spojrzałem na Kaiena, któremu samemu nie chciało się ich gonić, -Jakoś nie mam ochoty, czuje że nie warto się tak męczyć za jakieś drobne, odpuszczę sobie, nie będę się za nimi uganiał, co dalej?
Podszedłem do swojego kuzyna. Ja to mam dość tutejszej okolicy, może pora odwiedzić wuja.
Sorki dalej nie mam prądu ;_;
0 x
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Re: Szlak transportowy

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Kaien

Re: Szlak transportowy

Post autor: Kaien »

Kaien postanowił przepytać i przeszukać rannego wojownika. Klęknął przy nim i wziął się do roboty.
Jednak bardzo szybko z przeszukiwania rannego stało się to przeszukiwaniem trupa, bo zalał się on krwią jak fontanna, ochlapał Kaiena co spowodowało siarczyste 'KURWA MAĆ'. A to zaowocowało tym, że Kaien chlasnął trupa po ryju wbijając mu te igły głębiej.
-Skurwysynie jebany. Chuj. Kto umarł ten nie zyje. - Zabrał hajs swój należny i poszedł wpizdiet. Nie oglądał się na Yukiko, choć zakładał, że jeszcze pewnie się spotkają. Nie wiadomo czy w takich relacjach bo teraz się troche gryźli.
0 x
Naguri

Post autor: Naguri »

Spokojnie mogłem zrozumieć że Kaien wziął zapłatę i się zmył, różnica zdań była zbyt wielka, ale nie skreślałem mimo tego, tej znajomości. Pora się wziąć za siebie! Mimo wszystko zacząłem się oddalać od miejsca rozróby, gdy znalazłem lepsze...w którym mogłem poczuć więcej komfortu, dzięki temu mogłem się lepiej skupić na treningu którego chcę się podjąć.
Na początek mógł bym spróbować ulepszyć Yanagi no Mai, na razie mam osiem miejsc w ciele z których mogę wysunąć kości, dobrze by było zwiększyć ich ilość i tak uważam że stały się ostatnio twardsze, to kolejny powód by podnieść poprzeczkę!
Usiadłem sobie na sporym kamieniu i zacząłem się skupiać, cała sztuczka polegała na wykorzystaniu innych kości w ciele, niż do tej pory, a raczej wszystkich, zacząłem próbować dojść przynajmniej do poziomu pięćdziesięciu kości na raz, mogących wyjść z całego ciała i dokładnie kontrolować ich prędkość wysuwania, dało by mi to dużą przewagę, spokojnie mogę powiedzieć o dodatkowej dawce "mocy". Na samym początku treningu postanowiłem o wytrenowaniu całego ciała, zacząłem wysuwać kości z przeróżnych miejsc wyglądało to jak bym zaczynał od podstaw, nieco dołujące uczucie ale musiałem to ścierpieć. Spokojnie, tylko bez nerwów. Było to podobne do wysuwania mojej broni ze wszystkich innych jak dłonie, tyle wychodziło to dużo powolniej, gdy tylko poczułem się bardziej na siłach i te drobne kroczki, przyniosły oczekiwane efekty, przestałem wyrzucać kości ze swojego ciała i gromadzić je na nim, jak jakiś jeż po chwili stałem i dumałem czemu wcześniej nie rozpocząłem treningu w tym kierunku. Większa prędkość, to większa siła przebicia, ogarnę jeszcze to i mogę przejść dalej. Był to również trening mojej cierpliwości, niestety tego typu nie przepadałem, o wiele bardziej polubiłem treningi Taijutsu, gdzie podejmować trzeba jakąś akcję, a nie siedzieć na tyłku.

Po kilku ciągnących się godzinach, gdzie zaczynałem dostawać odcisków na tyłku, stwierdziłem jedno... -Jest dobrze, lepiej będzie po kilku teoriach życia, cholera z sytuacji na murze pamiętam iż brakowało mi technik dystansowych ciekawe czy dał bym radę wykorzystać jakieś małe kostki i prędkość wysuwania jaką na razie osiągnąłem, do strzelania. A może paliczki w dłoniach, są małe i palce stanowią, doskonały materiał na lufę. Wystawiłem dłonie przed siebie i wycelowałem w drzewo, na początku pociski wysunęły się i upadły na glebę, nawet prędkość wysuwania była niezła ale nie było samej siły wystrzału przy tym. Jak każda technika i ta musiała być zabójcza, więc siła i dystans był do poprawy! Rożnicę przy każdej probie było widać, ale dosłownie minimalnie i tak do pierwszych treningach dwóch metrach, które były obecnie moim rekordem, coś zrozumiałem, w jakimś sensie odkryłem co robiłem źle tyle mi wystarczyło, skorygowałem to przy kontynuacji treningu...-I o to chodzi! Został jeden drobny problem, to iż palce ciężko ustawić tak by każdy strzał był celny. -Szkoda że muszę się uczyć takich rzeczy sam, poszło by szybciej i łatwiej gdyby ktoś mi pomagał, pozwoliło by mi to ominąć podstawowe błędy, ale wróćmy na ziemie, w końcu nie będę ryzykował pokazywaniu się w klanie, tylko po to żeby ktoś mnie po uczył, czegoś co i tak sam osiągnę. Krótka przerwa i wracamy do gry, obrałem sobie cel za drzewo i strzał za strzałem, sam cel odnosił spore obrażenia, drugą obserwacją był fakt ze mogę osiągnąć nawet dwadzieścia pięć metrów dystansu od celu i dalej go trafiać.
Myślę że siła da radę przebić ciało, a może nawet łamać kości, no i najważniejsze że uzupełniłem walkę w dystansie.
Po strzelałem jeszcze trochę dla teorii... i wykończenia przeciwnika, po czym zebrałem tyłek w dalszą drogę.
W końcu mogę iść dalej.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Szlak transportowy

Post autor: Nikusui »

Chociaż trzymała się na uboczu tego wszystkiego, co działo się w szpitalu polowym, to nie trudno było usłyszeć, co takiego się tam mówi. I nawet nie, żeby ją interesowały wewnętrzne sprawy Senju, bo nigdy nie była, a może inaczej, nigdy nie zaznała takiego zjednoczenia z klanem, więc cóż by mogła o tym wiedzieć? Nawet nie czuła takiej potrzeby, więc w sumie mogli się zachowywać tak, jakby jej nie było. Jakby była jedną z kilkudziesięciu ludzi, którzy się tam kręcą.
Nie umknęło jej, jak Shigeru został mianowany Sentokim. W głębi ducha wywarło to na niej spore wrażenie, bo to wskazywało, że musiał naprawdę sporo potrafić i sporo już przejść. Czuła, że między nimi jest jakaś różnica, chociaż nie wiedziała, że tak duża. Ona w końcu była dość początkująca na swojej randze i musiała jeszcze wiele pracy włożyć, żeby zaprezentować poziom, którym obdarzony został właśnie chłopak. Jednakże po tych przejściach nie chciała rzucać się od razu w wir treningów i dalszych misji. Potrzebowała chwilowego odpoczynku, najlepiej w miejscu, które nie będzie jej o niczym przypominać.
Chyba z nieba spadła jej propozycja Shigeru. Co prawda początkowo w planie miała powrót do Ryuzaku, a może w późniejszym czasie odwiedziny Antai, ale postanowiła skusić się na tereny Prastarego Lasu. Miejsce, które było jej praktycznie obce, a które mogło pomóc jej poukładać na spokojnie resztę myśli i pozwoli uświadomić sobie zmiany, jakie zaszły w jej osobowości. Stąd też, w miarę już ogarnięta, ruszyła wraz z rodem Senju w kierunku ich ojczyzny.
- Gratuluję. - mruknęła cicho, kiedy byli już niedaleko celu i kiedy znalazła się blisko Shigeru. Nie wiedziała, ile jeszcze spraw miał do załatwienia, jego ojciec też przecież całkiem niedawno został Liderem klanu, więc możliwe, że będzie miał ręce pełne roboty. Nie miała więc w zamiarze narzucania się mu, więc musiała podjąć odpowiednie kroki.
- Dzięki za zaproszenie. Pewnie dalej jakoś sobie poradzę, macie tu na pewno jakieś pokoje, nie? Odpocznę dzień, może dwa i wrócę do Ryuzaku. - zakomunikowała dość cicho, ale na tyle, by chłopak bez problemów ja słyszał. Znajdowali się już przed samym wejściem do osady, więc chyba taki kawałek po wejściu do niej już się nie zgubi. Poza tym, była dużą dziewczyną i chociaż zdarzało jej się zachowywać egoistycznie i momentami bezczelnie, co też pokazała na trybunach, to jednak miała jakieś wyczucie chwili i nigdy nie lubiła być nachalna.
Posłała szeroki uśmiech Toshio, wyglądając na pewno znacznie lepiej, niż jeszcze parę godzin temu. Obmyła większość swoich ran, nie zdobiło ją już tyle czerwieni, co wcześniej, więc i sama czuła się bardziej komfortowo. I tak, idąc spokojnie wśród samych Senju, z ich byłem liderem na powozie, wkroczyła na tereny osady.

/Chyba nie ma sensu, żeby ktokolwiek tu jeszcze pisał. Próbowałam zrobić to tak, żeby każdy miał wolną rękę i następny post napisał już gdzie chce w osadzie. Czy to w domu czy gdzieś indziej.

Dlatego dam:
z/t Nikusui, Reika, Shigeri, Toshio i reszta Senju
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Szlak transportowy

Post autor: Reika »

Ciężko było jej opuścić rodzinny dom w takim momencie, ale jeśli ma się stać silniejsza i zapracować na awans, to potrzebuje przede wszystkich osobnego miejsca, gdzie będzie miała swój własny azyl. Powinna nad sobą poważnie popracować, zwłaszcza pod kątem fizycznym. Brat miał rację, że z tej strony trochę się zaniedbała, ale wszystko było do nadrobienia. Westchnęła, przywołując ostatnie słowa brata. Oczywiście, że nie zapomni o swojej własnej rodzinie, która mimo że przybrana, to kochała ją całym sercem. Nigdy by się od nich nie odwróciła i postanowiła, że co tydzień nie będzie pisać listu tylko do matki, ale do wszystkich, żeby mogli wspólnie usiąść i przeczytać, co się u niej dzieje. No i Shigeru powiedział, że jak znajdzie czas to ją odwiedzi, co napawało ją optymizmem, po nadopiekuńczej naturze brata zgadywała, że nastąpi to szybciej niż można było przewidzieć. Miała nadzieję, że Akuma nie będzie dawał im zbytnio w kość kiedy jej nie będzie, w każdym razie długo nie zamierzała siedzieć w Ryuzaku no Taki, a poza tym zawsze sama mogła wpaść w odwiedziny i zrobić rodzinie niespodziankę. Wszystko było do zrobienia, ale póki co musiała się spieszyć z tym, co miała do zrobienia. Przede wszystkim poinformować o wszystkim radę Ryuzaku, a potem znaleźć nowy domek i się przeprowadzić. Gdy już wszystko będzie zrobione i uporządkowane, da sobie czas na solidny odpoczynek, by ostatecznie zabrać się poważnie do trenowania. Wszystko na pewno się ułoży. Oby tylko ojciec i brat sobie poradzili z uciszeniem wewnętrznych sporów. Senju nie mogli sobie pozwolić na rozłam w dobie takiego kryzysu. Jeśli Uchiha uderzą na Shinrin, to będzie ich czekać ostre i krwawe starcie. Pokręciła ze smutkiem głową, starając się wyrzucić te ponure myśli, po czym przyśpieszyła kroku, zmierzając prosto do Ryuzaku no Taki i zostawiając za sobą rodzinny dom, przynajmniej na razie.

[zt]

Skąd: Shinrin
Dokąd: Ryuzaku no Taki
Czas podróży: 1h
Czas przybycia: 00:47
Środek transportu: Nogi
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shinrin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość