Kuzuri Kai
Postać porzucona
Posty: 39 Rejestracja: 8 maja 2021, o 16:52
Wiek postaci: 20
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Atletyczny, słusznego wzrostu mężczyzna. Szmaragdowo-zielone oczy z domieszką brązu. Przedzielająca lewą brew na dwie części blizna - pamiątka harców lat młodości.
Widoczny ekwipunek: Torba przy pasie i... tfu, na razie,... wielki kunai.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9609
GG/Discord: corpus#3610
Post
autor: Kuzuri Kai » 15 maja 2021, o 23:15
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Kai 貝
NAZWISKO: Kuzuri クズリ
KLAN: Brak
PRZYNALEŻNOŚĆ: Yinzin
WIEK: 20 lat
DATA URODZENIA: 27.12. 371 r.
PŁEĆ: Shinobi
WZROST | WAGA: 184 cm | 80 kg
RANGA: Samuraj
APARYCJA
WYGLĄD:
Kai, jak przystało na większość mężczyzn w jego rodzinie, był słusznego, ponadprzeciętnego wzrostu. Zmarły przed laty tata podobno mierzył więcej niż drzwi w ich rodzinnym Shoin-zukuri położonym nad zamarzniętym przez większość pory roku jeziorem Yukura. Choć Kai nie mógł mu się równać, przewyższał większość swoich znajomych już od najmłodszych lat.
Równie osobliwa jest jego postura, albowiem wraz ze wzrostem odziedziczył on po ojcu atletyczną, choć nieco smuklejszą sylwetkę. Znajomi wołali do niego na podwórku „łodyga” – naturalnie, z przekąsem, bo bardziej przypominał on mocny konar drzewa, aniżeli lichawą gałązkę. Za młodu przysparzało mu to wielu kompleksów, ale z czasem coraz więcej osób śmiech i wyszydzanie zamieniło na męczarnie zazdrości. Z pewnością za ogromną zaletę postrzegały to dziewczyny, jak i później kobiety, które spotykał na swojej drodze. Rzecz jasna, większość rówieśników, zwłaszcza z innych rodzin samurajów, miała mu to za złe, a to dopiero początek... Albowiem, jak zwykła mówić jego matka, „jego uśmiech dodawał jej każdego ranka ochoty na życie”. A nie było to dla jego matki oraz samego Kaia łatwe – po stracie męża i ojca ich życie było dla nich niezwykle surowe. Surowsze, aniżeli sam klimat gór Yinzin, gdzie od pokoleń mieściła się ich rodzinna "przystań".
Niemniej, wracając do Kaia, ten słodki, szeroki uśmiech zwężał się i kończył w bardzo charakterystyczny, "podstępny" sposób w lewym kąciku ust, przez co Pani Yanasuki w chūgakkō stale brała go na pierwszy ogień, gdy jakiś inny uczeń coś zbroił. Wyglądu się nie wybiera, a Kai zdecydowanie nie mógł narzekać na brak urody. Średniej długości ciemnoblond włosy przypominały lawinę słonecznych promieni o zachodzie słońca, dzięki którym dni na tej lodowej ziemi mijały nieco przyjemniej. Wyobraźcie sobie, jak majestatycznie wyglądał ten rosły samuraj mleczno-białej karnacji na srebrnogrzywym koniu przemierzając górskie szlaki podczas zimowej zawieruchy.
Całości obrazu dopełniały szmaragdowo-zielone oczy z niewielkimi kropelkami ciepłego brązu w dolnej części źrenic, nieco przygaszone, a jednocześnie zaostrzone niewielką blizną na lewej skroni. Była to pamiątka po zabawie z ojcem nad przydomowym jeziorem w południowej części ich posiadłości.
Wystarczyła dosłownie sekunda, gdy ojciec – Kaiuzi – biorąc łyk miodowej sake przyprawionej szczyptą chilli, którą ze szczerą miłością przygotowywała mu dzień wcześniej małżonka, Orihime, spuścił wzrok z malutkiego Kaia, a ten rzucił się w stronę wody za małą, szaro-pomarańczową rybką, najpewniej paachi. Było to latem 378 r., gdy jezioro nie było skute lodem i ojciec wraz z synem mogli się wybrać małą łódeczką na ryby (łódeczka wystrugana z ciemnego drewna, jeszcze za czasów dziadka Kaia, potężnego Hiroyuki, jednego z potężniejszych samurajów w tym rejonie pasma górskiego). Rybka ta mieniła się wszystkimi barwami światła w gęstym, zachodzącym słońcu przebijającemu się przez szczyty gór Kamisori, w cieniu których znajdowała się ich "oaza" – jak takiemu widokowi oprzeć się mógł siedmioletni Kai? Niestety, równie gęsto ze skroni potoczyła się krew, gdy Kai upadając uderzył głową o ostrą krawędź przybrzeżnego kamienia. Na szczęście, wraz z ojcem i synem na połów kolacji tego dnia wybrał się najlepszy przyjaciel Pana Kaiuzi, Hayake, który w pobliskiej osadzie trudnił się leczeniem samurajów (pochodził bowiem z rodu Feniksa, w przeciwieństwie do rodziny Kaia, która reprezentowała barwy Smoka). Po tej przygodnie pozostała ta niewielka blizna, dzieląca ciemną lewą brew na dwie części. „Dwie części” – to jest najlepszy opis Kaia, który z jednej strony swoim wyglądem potrafił przyćmić niejeden dzień i niejeden wschód czy zachód słońca na tej lodowej pustyni, a z drugiej strony swoim charakterem przypominał samotną, puszczoną w niepamięć morską falę…
UBIÓR:
Kai nie należał do ekstrawaganckich samurajów i w tym przypominał swojego ojca, o czym wiecznie przypomina mu matka. „Kai, ubierz się jak człowiek! Załóż w końcu coś innego niż te stare szmaty. Nawet ojciec by tego nie zniósł!” Każdego dnia Orihime wspomina, zapewne z tęsknoty, stare nawyki swojego męża i teraz Kaia, albowiem ten - czy na ryby, czy na bazar w pobliskiej wiosce - chodzi w ciemnosrebrnym, mieniący się rtęciowymi pasemkami kimonie, wzdłuż krawędzi pokrytym szmaragdowymi wzorami przypominającymi wijącego się smoka, natomiast stopy chowa w skórzanych, brązowych butach sięgających nieco ponad kostki, wiązanych szarymi rzemykami. Tak surowa pogoda nie sprzyja chodzeniu w geta, choć i te w bardziej przyjaznych warunkach Kai lubi przyodziać. Poza tym? Na kimono narzuca także ciemnoszmaragdowe haori, na którym, na plecach, widnieje monami jego rodu. Całości dopełnia czarne hakama, także z jedwabiu, ale nieco grubszego, co związane jest oczywiście z klimatem panującym w tym rejonie Yinzin. Na sam koniec warto wspomnieć o czarnym obi, za którym Kai chowa swój wielki kunai.
No właśnie, co do broni. Jest katana. Zabrano mu ojca, ale "Gin no tsume", bo takie imię nosił ich rodowy oręż, był, obok wyżej opisanego ubioru, "częścią duszy ukochanego ojca, której nikt mu nie odbierze", jak mawia Kai. W Yinzin starych ubrań, a tym bardziej kimona się nie wyrzuca. Cały powyżej opisany ubiór Kaia jest tworem matki, którą Kai kocha ponad życie. Rodzina - ta wartość od zawsze była dla Kaia czymś najważniejszym, tak mu wpojono za dziecka i tym kieruje się teraz jako dorosły człowiek odpowiedzialny za swoją rodzinę i swój ród. To właśnie symbol oznaczający rodzinę - 家族 - widnieje wyryty na ostrzu tuż przy szmaragdowo-srebrzystej tsuke. Kai przyrzekł sobie, że pewnego dnia powróci do rodzinnego domu i zabierze ze sobą katanę ojca. Chce na ten przywilej i dar sobie jednak zasłużyć.
ZNAKI SZCZEGÓLNE:
Blizna na lewej brwi, przedzielająca ją na pół.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER:
W przeciwieństwie do wyglądu, który był dla Kaia nierzadko problematyczny, bo przyciągał uwagę tych zainteresowanych jego nieprzeciętną urodą, jego charakter był dla tych z zewnątrz bardziej enigmatyczny. Za młodu był on niezwykle szczęśliwym, momentami szalonym dzieckiem, które wraz z ojcem niemalże całoroczną zimą uwielbiało wybierać się w podróże po pobliskich górach i lasach, a rzadkim, ciepłym latem spędzać czas nad przydomowym jeziorkiem: kąpiąc się, łowiąc ryby, czy denerwując mamę poprzez polewanie ją wodą, gdy ta robiła pranie na świeżym powietrzu. Niejeden rzekłby, iż młody Kuzuri był "wulgarny w swoim nazbyt ekspansywnym zachowaniu".
Wiele natomiast zmieniło się po śmierci jego ojca, gdy ten został napadnięty przez kłusowników w 378 r. w pobliskim lesie, w którym roi się nadal od reniferów. Wydarzenie to miało ogromny wpływ na Kaia i jego matkę. Do tej pory niezwykle pogodna rodzina, która często zapraszała znajomych z pobliskiej wioski na wspólne posiłki czy letnie przesiadywanie nad jeziorem i snucie legend zamierzchłych czasów, samurajów, bóstw, stała się odizolowana, zamknięta, niemalże obca. Nikt jednak nie śmiał wymagać od nich czego innego: zabójstwo poważanego samuraja Kaiuzi odbiło się echem nawet w najdalszych rejonach Yinzin i osadzie samurajów, Watarimono. Rodzinę Kuzuri ceniono bowiem za ich przyziemną, kulturalną i wyrozumiałą dla innych warstw społecznych naturę. Bycie samurajem z rodu Smoka rzadko kiedy oznacza przywiązanie do jakichkolwiek dóbr materialnych. Ważniejsze jest to, co mamy w sercu, w swojej duszy i tym właśnie od zawsze kierowała się rodzina Kaia, tego też go nauczono. Kto wie, może właśnie to zgubiło ojca Kaia w lesie tamtej pamiętnej zimy? Może starał się być nazbyt wyrozumiały dla kłusowników, dać im szansę, a Ci nikczemnie ją wykorzystali zabijając go?
Kai nadal pozostał kulturalny, przyziemny, kochający i szlachetny, a ponad pieniądze, złoto czy srebro tego świata cenił sprawiedliwość i praworządność. Śmierć ojca sprawiła, że zamknął się w sobie. Nie był już tym samym "łobuzem". Stał się samotnikiem, ceniącym naturę, przesiadywanie w lesie, podróże w pobliskie góry, czy bieganie z reniferami. Matka to rozumie, szanuje, bo sama już nie zaprasza tak często znajomych do swojego domu. Nie jest już też wdową, jej nowy mąż zaś trudni się rzemiosłem w pobliskiej osadzie, tworząc m.in. katany. Pan Juro Nakamura, bo tak się nazywa, jest ciepłym, spokojnym człowiekiem, którego Orihime szczerze pokochała, a Kai zaakceptował. Z tego związku też zrodziła się młodsza siostra Kaia, Iluyuna.
Zdaje się, że to ona na nowo wlała w serce Kaia trochę życia, szczęścia i rodzinnej otwartości. Dzięki niej stał się jeszcze bardziej opiekuńczy, a rodzina odpowiedzialność wyryta na ostrzu jego katany ponownie zasiadła na jego barkach i kieruje jego poczynaniami. Co natomiast z zemstą? Kai nigdy nie chciał znaleźć kłusowników odpowiedzialnych za jego rodzinną tragedię. Matka także. To był dla nich szok, który do tej pory można odczuć rozmawiając z nimi. Przygaszone spojrzenie, charakterystyczne dla Kaia, zdaje się odpowiadać jego nowej, cichej, samotnej naturze. Pewne jest jednak to, że młodzieńcza werwa i pełna błyskotliwych, niekiedy szaleńczych pomysłów natura gdzieś się tam tli i czeka na odkrycie... Jest niczym drzemiący wulkan, które w każdym momencie może eksplodować...
CIEKAWOSTKI:
— katana rodziny Kuzuri, przekazywana z pokolenia na pokolenie, nazywa się "Gin no tsume", co oznacza "Srebrny pazur"; na ostrzu katany wyryte jest słowo "rodzina" (家族).
NINDO:
"Meiyo, soshite kazoku mo mamoranakereba naranai", co oznacza, że "należy bronić honoru i rodziny".
HISTORIA
Kai urodził się w rodzinie samurajów rodu Smoka, którzy zamieszkują góry Yinzin. Był jedynym dzieckiem Kuiuziego i Orihime. Jego ojciec zmarł w 378 r., gdy Kai miał zaledwie 7 lat. Miało to miejsce w pobliskim lesie. Akurat tego dnia Kai, który zazwyczaj towarzyszył ojcu w zbieraniu drewna, którym niemalże cały rok ogrzewali swój dom, postanowił zostać z matką, by przygotować kolację. Ich dom, poza parterem, miał jedno piętro, co jest rzadkością, a na co mogli pozwolić sobie tylko bardziej zamożni. Rodzina Kaia od pokoleń nie mogła narzekać na brak środków do życia, ale te nigdy nie były dla nich najważniejsze - po prostu, ojciec, a przedtem dziad i pradziad, brali m.in. udział w ochronie rejonów łowieckich przed zbójnikami. Mogłoby się wydawać, że samuraj powinien zajmować się wyłącznie walką, obroną kraju i prędzej sięgać po miecz, aniżeli dłoń drugiego człowieka celem pomocy czy dobicia targu. Jednak ród Smoka doskonale zdaje sobie sprawę, że nie trzeba udawać rodu Tygrysa czy Żurawia, albowiem rody Feniksa czy Smoka też mają swoją rolę do odegrania i wcale nie jest ona mniej ważna. Tak więc, ojciec Kaia właśnie do takich osób należał: był jednym z oficerów służb porządkowych pobliskiej osady Hokama, która prowadziła rzadką jak na te rejony Yinzin hodowlę reniferów. Kai uwielbiam wybierać się z ojcem do lasu po drewno, bo tam mógł podziwiać te przepiękne zwierzęta.
Jednak tego dnia, tej nocy 12 lat temu został z matką w domu, pomagając jej w obieraniu ryb z łusek na kolację. Było to tak żmudne i nudne, ale Kai nigdy nie odmawiał mamie. Tacie zresztą także. Cenił rodzinę, kochał ją i była... i nadal jest dla niego wszystkim. Zbliżała się niemalże 21:00, a na zewnątrz panował zmrok, gdy Kai wraz z matką usłyszeli głośny tupot stóp dochodzący z rejonu wschodniego lasu od strony ścieżki prowadzącej w stronę Hokama. Zerwali się, wybiegli na dwór i ujrzeli całe stado reniferów pędzących od strony lasu w stronę jeziora. W oddali ujrzeli sylwetki 3 rosłych mężczyzn, którzy znikali już w mroku lasu, zostawiając za sobą pochodnie. Gdy w końcu dobiegli do skraju lasu, po mężczyznach nie było śladu... pozostał jedynie ślad krwi wiodący do Kuiuziego, leżącego w stercie drewien, które zapewne zebrał do domu. Jeszcze żył, zawołał ich, a Ci sparaliżowani w końcu ożyli i podbiegli do swojego ukochanego. Kai padł na kolana, pochwycił rękę ojca, a Orihime po chwili mocnego przytulenia i dopytywania o to, co się stało, podparła głowę męża by ten mógł pozbyć się krwi ze swoich ust. Zaczerpnął powietrza i przemówił w charakterystycznym dla siebie, niepozbawionym nawet w takim momencie żartobliwym tonie (który Kai zapewne po nim odziedziczył): "Nawet potężny samuraj nie ma siły w starciu z dzikim zwierzem". Nie chodziło o renifery, chodziło o bandę dzikusów, która w porównaniu do majestatycznych czterokopytnych była właśnie takim nieokrzesanym, godnym pożałowania tworem. Ojciec Kaia zdążył jeszcze po tych słowach ucałować ukochaną żonę ostatnim pocałunkiem w usta, a następnie przyciągnął Kaia, który nadal trzymał jego dłoń, do siebie i powiedział to, co stało się motywem przewodnim "nowego Kaia": "Chroń matkę, dla mnie. Rodzina to dla nas wszystko. Teraz Ty jesteś głową rodziny... Kuzuri". Po tych słowach oczy ojca zalały się łzami, a siły ostatecznie go opuściły. Matka ponownie rzuciła się na ciało swojego męża, tuląc je i płacząc. Kai z kolei wrócił na kolana, spojrzał na swoją dłoń, którą jeszcze przed chwilą trzymał dłoń swego ojca. Pokrywała ją krew i śnieg.
Niedługo po tym wydarzeniu, najlepszy przyjaciel ojca, Pan Hiroyuki, za zgodą matki przedstawił Kaia ich wspólnemu znajomemu, o którym chłopiec słyszał tylko w opowieściach. Był to starszy samuraj, niegdyś towarzysz wielu wypraw obecnego lidera Yinzin, Sasaki Musashiego. Nazywał się Daisuke Rotari i uczył w dojo w miejscowości Yeori, położonej 50 km za Hokama. W ten oto sposób Kai poznał swojego przyszłego nauczyciela z rodu Żurawia, dzięki któremu zaczął stawiać pierwsze kroki w walce i poznawać tajniki bushido. Spędził tam wiele lat, aż w końcu jego "Mistrz", bo tak Kai zwykł go nazywać, nie mógł przekazać mu nic więcej i zasugerował podróż do Kaigan, by zgłębić tajniki szkoły Taka. Jak się okazało, Kai odziedziczył talent do szermierki po swoim ojcu, a dzięki nieco mniejszej i smuklejszej, aczkolwiek nadal ponadprzeciętnie rosłej i atletycznej sylwetce, idealnie dopasował się do stylu opartego na szybkości cięć.
W Kaigan, gdzie Kai przebywał kilka razy w roku pobierając nauki w szkole Taka, poznał kobietę-samuraj, co jest dość rzadkim zjawiskiem. Nazywała się Airin i była od niego kilka lat starsza. Od razu się polubili, bowiem łączył ich wewnętrzy spokój, skrytość i swoista izolacji od pubczlinego, hucznego życia, i choć była ona niezwykle urodziwa, nie czuli do siebie nic poza przyjaźnią. Było to coś, co dla wielu jest niemożliwe, nieosiągalne - prawdziwa przyjaźń damsko-męska. Darzyli siebie wzajemnym szacunkiem, choć niejednokrotnie spoglądano na nich podejrzliwie i liczono, że prędzej czy później dojdzie do nich zbliżenia. Tak, znajomi i inni uczniowie szkoły w Kaigan plotkowali oni co nie miara, ale Kai i Airin zbywali to tylko uśmiechem na twarzy. Gdy matka Kaia po kilku latach z obecnym mężem odzyskała chęć do życia, pewnego razu zaprosiła Airin do domu. Kai nie omieszkał przegapić takiej okazji, bo sam też począł odzyskiwać siły i swój dawny, przebojowy charakter, ta odmówiła. Nie obraziło to jednak matki Kaia, a on sam zrozumiał, że o ile on począł na nowo poznawać swoje "ja", o tyle ona dalej była tą samą osobą. Nie znał jej historii, nie wnikał, bo ta prywatność, bezinteresowność i wzajemne zrozumienie wyciszonego ducha dało im tę przyjaźń. Miast tego, matka Kaia przekazała jej podarunek - butelkę miodowej sake z dodatkiem chilli, którą tak bardzo (i często!) rozkoszował się jego ojciec. Airin doceniła ten skromny podarunek i razem, w ciszy i spokoju, spożyli ją pewnego razu nad rzeką w Kaigan. Takie chwile jak ta, takie znajomości Kai bardzo ceni i sprawiają one, że wie, ich każdemu na tym świecie należy się spokój i własna droga życia. Po latach nauki w Kaigan Kai chętnie powraca do znajomości z Airin, której od lat nie widział, ale co chwilę słyszy, jak tajemnicza kobieta-samuraj z rejonów Kaigan chroni wieśniaków, chłopów i ich inwentarz przed zbójnikami. Kai widzi w niej odbicie siebie, które mogłoby, ale na razie jeszcze nie potrafi przelać swojego gniewu i uczuć na oręż w celu niesienia sprawiedliwości i praworządności.
WIEDZA
ZDOLNOŚCI
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Torba przy pasie
Wielki kunai
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Ukryty tekst
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: link
PH: link
MISJE (dla klanu / inne):
D — 2
C — 0
B — 0
A — 0
S — 0
WYPRAWY:
[/list]
EVENTY:
PREZENT OD ADMINISTRACJI:
0 x
Kuzuri Kai
Postać porzucona
Posty: 39 Rejestracja: 8 maja 2021, o 16:52
Wiek postaci: 20
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Atletyczny, słusznego wzrostu mężczyzna. Szmaragdowo-zielone oczy z domieszką brązu. Przedzielająca lewą brew na dwie części blizna - pamiątka harców lat młodości.
Widoczny ekwipunek: Torba przy pasie i... tfu, na razie,... wielki kunai.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9609
GG/Discord: corpus#3610
Post
autor: Kuzuri Kai » 15 maja 2021, o 23:16
Gotowe do sprawdzenia.
Z góry dziękuję.
0 x
Vulpie
Posty: 2545 Rejestracja: 17 lut 2015, o 17:36
Multikonta: Misae Misaki
Post
autor: Vulpie » 16 maja 2021, o 11:39
Pięknie! Nie znalazłam też żadnego błędu.
Akcept .
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości