
Ulżyło mi w duchu, kiedy dziewczyny nie zareagowały zbyt radykalnie, wręcz po mojej myśli. Nie spodziewałem się przecież, że zaufają mi w stu procentach już na samym początku mojej wypowiedzi, nie żyliśmy przecież w lekkiej powieści miłosnej. Nie umknęło mojej uwagi spoglądanie za bronią krótkowłosej, co jedynie upewniło mnie w tym, żeby być cały czas gotowy do reakcji. Stałem na lekko ugiętych kolanach, ale tak nieznacznie, że wręcz niezauważalnie dla kobiet. Działanie długowłosej byłoby niesamowicie zabawne w innych okolicznościach, nie mogłem sobie jednak pozwolić na jakiekolwiek rozluźnienie w tej sytuacji. Gdy się okazało, że krótkowłosa była bardziej skora do rozmowy, w mojej głowie przemknęły różne myśli trochę poddające w wątpliwość wcześniejszą teorię, lecz nie miałem czasu teraz o tym myśleć.
- Akiyama może się tu pojawić w każdej sekundzie. Na zewnątrz mamy własnych ludzi, którzy obserwują otoczenie, gotowi w każdej chwili wejść z nimi w potyczkę, żeby zapewnić nam chwilę czasu. Moim zadaniem jest zapewnienie wam bezpieczeństwa, wyprowadzając was stąd i zaprowadzając do bezpieczniejszego miejsca pod jurysdykcją mojej rodziny. Wam obojga. Już tłumaczę dlaczego. Akiyama dotarła do wieści gdzie się ukrywasz i u kogo. Będą chcieli skóry was obu, dlatego obie musicie uciekać i sztuczka z ubraniami tutaj już nie ma znaczenia, choć przyznam, że całkiem sprytna. – Spróbowałem jakoś „zmniejszyć” dystans (nie dosłownie!) między nami słowami, tak żeby mi bardziej zaufały, a użyłem do tego komplementu ich działań. Kontynuowałem:
- W waszych głowach pewnie się pojawi myśl dlaczego my wam pomagamy, na co już odpowiadam, żeby obyć się bez jakichkolwiek wątpliwości. Jesteśmy w stanie nieoficjalnej wojny z Akiyamą, zaczynamy odcinać ich źródła dochodów. Jednym z nich jest burdel i handel niewolnikami. Mamy więc nadzieje, że jeśli pomożemy wam wyjść z tego cało i zapewnić wam ucieczkę z miasta pod nowymi nazwiskami, zupełnie inne życie, w zamian pomożecie nam ustalić pewne fakty związane z przybytkiem. Do tego potrzebujemy waszej pomocy. – Na chwilę przerwałem, nawiązując kontakt wzrokowy głównie z krótkowłosą, ale rzucając też spojrzenie na długowłosą, nie mogłem być bowiem pewien, która z nich jest celem. – Jeśli nam pomożecie, wy zdołacie przeżyć i żyć lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, bez strachu o własne życie, my zaś zniszczymy biznes Akiyamy i będziemy w stanie uratować więcej tych dziewczyn. Możecie więc też uznać to za pewną zemstę w stosunku do tego co zrobiła wam ta bestialska mafia. Co wy na to? Musicie szybko zdecydować, żebyśmy mieli czas stąd uciec. – Popatrzyłem na nie z miną pełną determinacji w pomocy obu dziewczynom. Zawsze specjalizowałem się kłamstwem, intrygami, dlatego i tym razem nie było to dla mnie ciężkie do wykonania, tak żeby było to wiarygodne. Tak musiałem żyć na ulicy, a także w mafii. Nie ma dnia, w którym nie musiałem ukrywać własnych emocji, oszukiwać najbliższe mi osoby, którymi byli teraz członkowie rodziny. Nie rozluźniłem się jednak, w każdej chwili gotów pierwszy podbiec do kunaiów i nie pozwolić im dosięgnięcia ich.