W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 18 sty 2021, o 16:28
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Pojawił się menadżer restauracji. Prawdopodobnie gdyby nie został wezwany, to nikt by nawet nie zwrócił uwagę na potencjalnie niepłacącego mężczyznę. Tyle dobrego z jego strony, że chociaż przyznał się do braku gotówki do zapłaty. Ktoś uniknie dzisiaj problemów, a ktoś inny jutro - wydawałoby się, że to najlepsze możliwe rozwiązanie, do jakiego mogło dojść.
Zabawne było to, że białowłosy próbował się tłumaczyć, ale jak to mówią - kłamstwo na krótkie nogi, a Jun... Jun rzadko kłamał, niemalże nigdy, bo zwykł mówić prawdę, czyli to, co myślał w danej chwili na dany temat.
Żadna apokalipsa nie nastała, meteor nie spadł. Wszystko toczyło się dalej, a Rokudo? Ten niezmiennie nie miał pieniędzy, w przeciwieństwie do Juna, który bez problemu mógł zapłacić za wszelkie swoje zamówienia, a nawet i za wynajęcie boxa dla siebie. Oferta, jaką otrzymał Rokudo od menadżera, czy jakkolwiek się ta funkcja w Czerwonym smoku nazywała, o ile została zasłyszana przez kapelusznika, to wydawała mu się niezmiernie uczciwa, zmywak jak najbardziej pasował temu chłopakowi, sprzątanie i podawanie posiłków również, choć co do tego zapewne brakowało mu przeszkolenia. Nie wyglądał na takiego, co znał się na etykiecie w miejscu takie jak to. Nie była to mordownia, w której można było rzucić talerzem na stół. Jun natomiast mógł się zachowywać do pewnego stopnia jak chciał - był to tak zwany przywilej klienta, który płaci. – Na zmywak się nada — Odezwał się do prowadzącego salę mężczyzny. Wersja, w której Gaika zostaje ochroniarzem, była najbardziej absurdalna ze wszystkich możliwych opcji. Prosiła się nie tylko o kłopoty, bajzel, ale też o nieuregulowanie rachunku, bo jak stanie z założonymi rękami za plecami można nazwać pracą?
Jun nie lubił się wtrącać w nieswoje sprawy, ale zamierzał spędzić tutaj jeszcze trochę czasu, a kręcący się po okolicy gść w dziwnej fryzurze i zaglądający we wszelkie zakamarki tego miejsca jako "ochrona" niezbyt mu był na rękę. Jeszcze mniej na rękę były mu sytuacje, jakie mogły wyniknąć z klientami ze względu na tą nieprzewidzianą we wszelkich rozliczeniach jednostkę.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 18 sty 2021, o 16:59
- Też tak myślę… - Mruknął kierownik na sugestie Juna. Była to najbardziej podła z wszystkich prac, gdzie nieskończone góry brudnych naczyń po gościach musiały być przywrócone do ponownego wykorzystania. Patrząc na liczbę gości restauracji, to liczba ta musiała być imponująca. Dla niewprawnego w działaniu pracownika, to jest zajęcie na długie godziny, nawet po zamknięciu lokalu. To też było dość dużym utrudnieniem Rokudo z powodu przedsięwzięć, których się imał w ostatnim czasie.
- Nie, nie zrozumiał mnie pan. Nie mam pieniędzy przy sobie, ale jestem w stanie uregulować należność… - Podrapał się po potylicy nie zastanawiając się specjalnie jak to brzmi. Stres tego dnia wyraźnie zabił resztki logicznego myślenia w jego głowie. Szef sali postawił go pod murem i trzymał już palec na spuście. Ale on nie zamierzał stać nieruchomo, ani nawet zapalić sobie papieroska na uspokojenie. Choć ten pewnie by przyjął z ochotą. Choć nie palił. - Jeśli mi Pan pozwoli, to wrócę tutaj z potrzebną należnością i jeszcze zapłacę wysoki napiwek za niedogodności. – Brzmiał prawie żałośnie, ale w jego głosie nie brzmiały nuty fałszu. Zdenerwowanie owszem, bo w końcu cała ta sytuacja opiewała o absurd. Mimo wszystko Gaika nie zamierzał się poddawać. Nawet tam, gdzie nie było właściwie szansy, to walczył do upadłego. Nie chodziło już przynajmniej o jego własną osobę, ale to co go czeka, jak w domu rodzinnym się dowiedzą o tej niefortunnej sytuacji, którą spowodował.
Kłamstwo ma krótkie nogi, jak mawiają. W związku z tym kłamcy nie mogą często się ratować ucieczką. Często wystarczy po prostu być uznanym za jednego, aby znaleźć się w pułapce bez wyjścia. - Czyli jak dobrze rozumiem mam wezwać ochronę, aby sobie porozmawiali z tobą zamiast mnie? – Już nie miał nawet nieuprzejmego tonu. Był on lodowaty. Poprawił on sobie okulary palcem, naciskając je sobie na nos. Pokręcił lekko głową, jakby niedowierzał, że ludzie mogą być tacy głupi, aby odrzucić jego niezwykle szczodrą ofertę.
- Yyy, nie, oczywiście, że nie. – Srebrnowłosy żywo pokręcił głową, znów wykazując się niezwykłą elokwencją. – W ramach zabezpieczenia zostawię tutaj wszystkie moje rzeczy, a dopiero odbiorę je jak już wszystko spłacę. Niech się Pan nie da prosić! – Złożone ręce w błagalnym geście, jakby właśnie zanosił swoje modły do jednego z bóstw. I być może tak było, bowiem jego los zależał wyłącznie od kaprysu przełożonego kelnerów w tym przybytku. Ten lekko zaskoczony słowami chłopaka, który na domiar złego jeszcze podniósł głos i zakłócił wieczór większej liczbie osób wieczór swoją niewypłacalnością, rozejrzał się lekko po gościach, aby zatrzymać swój wzrok na studiującym mapy, który z jakichś powodów chciał się wypowiadać w tej sprawie już raz. Może ma jeszcze więcej do powiedzenia?
Postaci:
Manager sali
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 18 sty 2021, o 20:55
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Praca na zmywaku nie była podła. Wymagająca, trudna, ale na jeden dzień znośna. Poza tym. Tamori nawet słyszał, że referencje ze zmywaka w Shigashi to w Ryuzaku respektują niezmiernie mocno, ponoć restauratorzy zabijają się o tak wytrwałych pracowników - zawsze jakieś pozytywne referencje, jakie można zdobyć. Poza tym - mówi się, że żadna praca nie hańbi, tak też twierdził Jun, dlatego nie bał się zabijania "złych" ludzi, bo na tym mógł tylko skorzystać, zarabiając dobre pieniądze, oraz czerpiąc z tego masę innych korzyści.
Wydawałoby się, że Gaika chciał chwycić kogoś za obie nogawki jednocześnie. Wątpliwe by mu na to pozwolono. Tak właśnie robili złodzieje. Żerowali na dobrej woli innych ludzi. Najpewniej zaraz ucieknie, już tutaj nie wróci , a zaoszczędzone pieniądze wyda na wódkę, albo przepuści w burdelu. Jun miał oczywiście lepszy pomysł na wykorzystanie takich pieniędzy, nie ważne jak mało by to było - inwestycje zawsze popłacały.
Może i chłopak nie kłamał, ale chyba nie sądził, że ktoś w to uwierzy, nie jeśli nie zostawi czegoś w zamian, czegoś równie wartościowego, co mogłoby pokryć wszystkie koszta w razie jego ucieczki. Facet również nie był przekonany, to i Tamori nie miał powodów do dalszych ingerencji. Nie mniej obserwował - wyglądało to na stosunkowo dobrą rozrywkę, chciał zobaczyć, jak ta sprawa się kończy. Nie faworyzował żadnego z możliwych zakończeń tej sytuacji. Choć, ciekaw był barw, jakie mogli nosić smoczy strażnicy. Dalsze prośby, błagania wręcz, stawały się może nie tyle irytujące, co bardziej żałosne, ludzie się oglądali, no przyprawiał sobie wspaniałą reputację. Może i rzeczywiście lepsza byłaby w tej chwili łatka złodzieja.
Kapelusznik westchnął, sięgnął do swojej torby, wyciągnął z niej odznakę, menadżer na pewno mógł ją dostrzec – I tak zamierzałem zająć jeden z pokojów. Przypilnuję jego rzeczy. — Schował swój identyfikujący go ze strażą miasta symbol. Tak naprawdę nie pokazał tutaj nic nowego. Ot - każdy kto miał wiedzieć, kim jest, wiedział o tym już od dawna. To żadna tajemnica, rozpoznać ludzi po ich barwach, a jego barwami były te straży - choć wcale nie wyjątkowo, nie dzisiaj. Mapy były już złożone, to i pochwycił torbę, tę swoją rzecz jasna, zawołał też kelnerkę do stołu, by posprzątała, co jeszcze zostało. Powoli wykonał kilka kroków w stronę sprawcy tego całego ambarasu. – Wezmę tamten pokoik — Wskazał w kierunku jednych z zamykanych drzwi do pomieszczeń gdzie można było sobie w spokoju, samemu spędzić czas. Dopiero wtedy zawiesił wzrok na Gaice, którego na dobrą sprawę wcale nie kojarzył, a po dzisiejszym - raczej nie był pewien czy chciał kojarzyć. Miał jednak okazję zrobić coś potencjalnie dobrego, jeśli nie dla dłużnika, to dla samej restauracji.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 19 sty 2021, o 09:11
Wyraźna ulga wypłynęła na twarzy kierownika, gdy Jun zaproponował zająć się problematycznym klientem. Mężczyzna wystarczająco dużo czasu zmarnował na sprawę ze srebrnowłosym i póki co był to czas stracony na jałowe dyskusje, bez żadnych owoców. Niektórzy mogli by się sprzeczać, że właśnie na tym polegała jego praca, ale zapewne byliby w mniejszości.
- Bardzo dziękuje, panie władzo. – Skinął ci w podzięce po czym opuścił tą nieco żałosną scenę zostawiając się samemu z Gaiką, któremu nie było ani trochę do śmiechu. Choć przybrał nieco wyraz ulgi, że udało mu się wyjść z sytuacji obronną ręką. No przynajmniej był w trakcie wychodzenia.
- Ja również dziękuje. – Odezwał się mniej głośnym tonem, jakby zdając sobie, że jego błagania były ździebko za głośne jak na tego rodzaju przybytek. Często dochodzi właśnie do autorefleksji PO fakcie, a nie przed nim samym. Jak to mawiają „mądry shinobi po szkodzie”.
Rokudo zdjął z siebie plecak i zaczął przekładać swoje rzeczy do środeczka. Odpiął rzemień przytrzymujący dwie metalowe tonfy, główny powód jego kiepskiej sytuacji finansowej w tym momencie. Na oko całe to żelastwo miało wartość wyraźnie przekraczającą koszty stołowania się w tym przybytku. Wskazywało to na to, że młodzik może jednak faktycznie miał jakieś zaskórniaki, którymi mógł spłacić swój dług.
- Powinienem wrócić szybciej niż w piętnaście minut. – Rzucił odwracając się na pięcie i kierując się do wyjścia za którym zniknął. Przestał bawić się on w półśrodki i podróżowanie uliczkami jak jakiś cywil. Był shinobi i korzystał z ich metod podróży. Dachami, szybkim tempem kierując się do dość widocznej posiadłości otoczonej murem, przy której dane było mu mieszkać. Jak tylko ją dojrzał, to przyspieszył. W końcu nie dziwota, że chciał jak najszybciej zapomnieć o całej sprawie i wrócić do swoich zwykłych zajęć.
Postaci:
Manager sali
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 19 sty 2021, o 10:52
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Gaika wydawał się być zwykłym przybłędą, któremu zabrakło kilku ryo, a raczej kilkunastu, by zapłacić za swój posiłek i pokój, a jednak gdy zaczął wyciągać i odpinać rzeczy, które zaraz skończyły w jego plecaku, to jego poczynania spotkały się z zaciekawieniem od strony Tamoriego. Uniósł nieznacznie brew w geście zaskoczenia. Ostatnim czego się spodziewał to "ekwipunku" do obrony własnej i innych rzeczy, które w torbie lądowały. Tutaj go srebrnowłosy zaskoczył. Nie komentował postawy chłopaka, ani managera. Wyglądało na to, że kryzys został zażegnany, na całe szczęście - szybko.
Westchnął - niezbyt wiedział co sądzić o chłopaku. Przeszło mu przez myśl, że może rzeczywiście źle spojrzał na cenę, możliwe też, że przybierał maskę na twarz. To czyniło go fałszywym, albo niezwykle oślizgłym i cwanym. Tacy ludzie też byli potrzebni, potrafiący wykaraskać się z każdej, nawet najgorszej okazji. W końcu to tylko drobna strata szacunku do siebie. W ogólnym rozrachunku warta tyle, co nic, bo któż zapamięta jednego klienta, który nie miał czym zapłacić? Życie jest pełne ludzi i sytuacji, takie zwyczajnie z niego ulatują i rozpływają się w morzu innych.
Tamori pochwycił za plecak. Uniósł go delikatnie, sprawdzając zarazem ciężar torby. Przekręcił delikatnie głowę, nie kryjąc zaskoczenia samym ciężarem plecaka. Nie był ciężki, ale na pewno nie wsadził tam zakupów, warzyw czy innych zwyczajnych, same tonfy do tego nie pasowały. Chłopak na pewno miał interesujące zajęcia prócz spędzania czasu w Czerwonym Smoku. Jego deklaracja odnośnie szybkiego powrotu spotkała się jedynie z mruknięciem, jakie zaserwował Tamori. Wziął, co miał wziąć i skierował się do boxu. Może i rzeczywiście wróci szybko. Dużo o tym nie myślał, bo i w pokoiku usiadł, rozłożył swoje rzeczy, łącznie z mapami. Plecak Gaiki postawił obok. Choć nie omieszkał do niego zajrzeć. Nie przeglądał go dokładnie. Ot, ciekawość wzięła górę i zainteresował się tym, co można było w nim zobaczyć na pierwszy rzut oka.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 19 sty 2021, o 11:25
Nie minęło dziesięć minut od opuszczenia budynku przez żółtookiego, aby ten znów przekroczył próg Czerwonego Smoka. Pierwszym odruchem wykwalifikowanej kadry było już powitanie gościa w progu, jednak gdy ujrzano lekko zdyszanego, problematycznego klienta, to kierownik sali gestem ręki zatrzymał nadmierny entuzjazm swoich podwładnych. Nie wypowiedział nawet słowa, tylko popatrzył groźnym spojrzeniem na Gaikę i wystawił rękę przed siebie w oczekiwaniu na obiecane pieniądze.
Nie musiał długo czekać, bo tym razem młodzieniec był gotowy na spłatę swoich należności. Kopiastą sakiewkę położył na ręce mężczyzny, który ważył ją przez chwilę, aby zajrzeć do środka i wysypać potrzebne monety. Było ich sporawo, stanowczo więcej niż przypuszczał. Westchnął tylko ciężko podając pieniądze kelnerce, która obsługiwała młodzieńca.
- Czyli…Czyli jesteśmy już kwita? – Odezwał się po chwili, gdy już mógł złapać oddech bez ciężkiego dyszenia związanego z niedawną podróżą. Odpowiedziało mu długie milczenie przełożonego kelnerek po czym na jego twarzy znów zagościł wyuczony uśmiech. Odwrócił się na pięcie i wrócił do swoich zajęć. Po tym wszystkim Rokudo odetchnął z ulgą i skierował się do pokoju zajmowanego przez Juna.
Plecak w żadnym razie nie był wypełniony po brzegi. Znajdowało się w nim nieco żelastwa znanego u shinobi, takiego jak shurikeny i kunaie oraz nieco bandaży. Stanowczo najcięższe były dwie tonfy zrobione z litego kawałka stali. Na dnie było może nieco więcej drobiazgów, ale z wierzchu nic, co by rzucało się bardziej w oczy.
Nim zasiadł na dobre nad mapkami, to od drzwi jego pokoju rozległo się pukanie. Dopiero po przyzwoleniu na wejście próg przekroczył Gaika w towarzystwie kelnerki, która przyniosła butelkę z sake oraz nieco przekąsek do niej. – Dziękuje, proszę tutaj zostawić. – Odezwał się najtrudniejszy klient jakiego mieli tego wieczora. Przynajmniej jednak teraz ten miał czym płacić.
-Nazywam się Gaika, a to w ramach podziękowania za pomoc, panie…? - Nałożony akcent na ostatnią literkę wyraźnie wskazywał, że młodzik pragnął poznać twoje imię. Zapłacił za to alkoholem i przekąskami, więc może była to wystarczająca cena na taką transakcje? To już zależało wyłącznie od ciebie.
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 19 sty 2021, o 12:39
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Nie zainteresował się przesadnie zawartością torby. Wszystko, co tam znalazł, świadczyło jednak o tym, że mów chłopak, wcale nie jest zwyczajnym przechodniem. Zna się na sztuce shinobi, co tym bardziej zdziwiło Tamoriego, że ten dopuścił do zaistnienia sytuacji takiej jak ta, w której jego duma zostaje niemalże zdeptana. Jun zrobiłby wszystko by nie rzucać się w tak nieodpowiedni sposób w oczy innym. Miał swoje przekonania.
Mniej więcej z tego powodu nie było zbytnio zaskoczony szybkim powrotem prowodyra tego zamieszania. Jak powiedział, tak zrobił. Wrócił szybciej niż w kwadrans. Przynajmniej był słowny. Jun co najwyżej słyszał kroki, które bez trudności mógł przypisać owemu chłopakowi, któż by inny się tak śpieszył? – Wejdź. Tu jest twoja torba. — Wiedział, że to on. Raczej inni nie mieliby ochoty zakłócać jego spokoju, poza tym - wciąż miał coś, co powinno znajdować się w posiadaniu Gaiki. Przewrócił tylko oczami, od razu poprawiając swoją pozycję do nieco poważniejszej, wyprostował się, to przede wszystkim. – Jun — Odpowiedział jednym słowem, krótki, bez wdawania się w szczegóły czy niepotrzebne grzeczności. Jego ton przybrał już formę znudzenia. W żadnym wypadku nie protestował poczęstunkowi, który zaoferował Gaika, choć właśnie był po obiedzie. Chyba obaj byli. – Interesujące rzeczy ze sobą nosisz. Niektóre są nawet niebezpieczne. — Oderwał się na moment od map, skupiając swoją uwagę na srebrnowłosym. O ile wcześniej nie był go ciekaw wcale, to obecnie jego spojrzenie na tę sprawę nieznacznie się odwróciło.
– Jesteś ninja z sąsiadującej prowincji, czy może działasz na własną rękę? — Wywiad środowiskowy czas zacząć. Ciekawe jak wiele praw Gaika mógł złamać nosząc przy sobie sprzęt shinobi, nie mając niczego na potwierdzenie swojej profesji... Choć czy na pewno nie miał jak jej potwierdzić? Kapelusznik był ciekaw, jak do tego wszystkiego doszło, jednak nie miał zamiaru pytać wprost o tę błazenadę. Zwrócił również uwagę na oczy Gaiki, ich barwa znów przynosiła na myśl ten niebezpieczny i pełen dzikości kolor - złoty, żółtawy. Niepokoiło go to, głównie z tego powodu, że w ostatnim roku natknął się na kilka osób, które cechowały się właśnie takim kolorem, a były niezwykle niebezpieczne i nieprzewidywalne w swoich działaniach. Czyżby był kolejnym?
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 19 sty 2021, o 13:01
Gdy już się zapoznali, a Jun wyraźnie wykazał, że męczy go taka półoficjalna atmosfera, to on również nieco poluzował i sięgając po swoje rzeczy zaczął je przekładać do odpowiednich schowków. Wpierw jednak nalał nieco sake do płaskich czarek zgodnie ze zwyczajem. - Te tonfy dziś kupiłem i właśnie przez nie miałem te wszystkie kłopoty. – Przypiął je do rzemieni nad pośladkami. W sam raz do szybkiego dobycia. Ostrą amunicje wrzucił do torby nad lewym pośladkiem. W to samo miejsce wrzucił zwinięty bandaż zostawiając plecak prawie pusty.
- Czy ja wiem czy takie niebezpieczne? To wszystko zależy kto się nimi posługuje. W rękach sprawnego wojownika nawet ołówek może być zabójcza bronią. – Wzruszył ramionami i sięgnął po jedną z przekąsek, które zamówił. Niby był po obiedzie, ale szybka przebieżka i cała ta stresująca sytuacja dobrze podziałała na jego system trawienia. A właściwie to nawet nie musiała. Jego żołądek był jak dziura bez dna, więc napełnianie go do pełna mijało się z celem.
Gdy usłyszał ostatnie pytanie swojego rozmówcy zrobił zamyśloną minę. - Hmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Moja rodzina trzymała pieczę nad wszystkimi sprawami urzędowymi w tej kwestii. – Wzruszył ramionami. To czy ostro zaostrzone metalowe kawałki były legalne czy nielegalne nigdy w sumie mu nie zajmowało głowy. Były użyteczne do odwracania uwagi oraz ewentualnego parowanie broni białej, ale nie miał z nich większego pożytku ponad to.
- Jestem stąd. – Dorzucił na koniec sięgając po nabite na patyczki takoyaki ze sterty przekąsek. W tym momencie już nawet nie został nawet ślad po spięciu i zdenerwowaniu jakie okazywał do tej pory.
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 19 sty 2021, o 22:29
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Przez moment przyglądał się temu co i jak chowa Gaika. To jak nosił swoje rzeczy, pozwalało na poznanie jego zachowań, a czasem nawet i przyzwyczajeń. Nie mogło to zmienić wiele w obecnej chwili, lecz zawsze mogło co nieco powiedzieć o tajemniczym chłopaku z Shigashi. Przeszedł do wyjaśnienia sprawy, każde tłumaczenie było coś wartę, choć to jakie wybrał sobie Rokudo nijak Junowi nie imponowało. Od początku powinien się upewnić o wielu rzeczach, a tego nie zrobił, stąd zamieszanie, które mogło skończyć się znacznie gorzej, niż faktycznie zakończyło. Ile w tym było faktycznie interwencji kapelusznika? Najpewniej niewiele.
Ołówek zabójczą bronią? A i owszem, wprawny wojownik nawet nie potrzebował broni. Broń, zwłaszcza ta ukryta i wykorzystywana podstępem, była głównie dla tych, którzy nie potrafili nią walczyć, dlatego właśnie szukali przewagi w tworzeniu sobie przewagi zaskoczenia, albo ekwipunku - poza tym, nożem mógł zabić każdy. – Nożem czy kunaiem, krzywdę zrobić może każdy — Odparł, chwytając za czarkę z sake. Wypił to co zostało tam nalane i odstawił ją na miejsce. Same mapy nieco odsunął na bok. – Preferujesz otwarte konflikty, jak widzę. Inaczej nie kupowałbyś takich tonf — To nie było pytanie, wyraźne stwierdzenie, które rzucił. Nie był szczególnie ciekaw historii, jaką mógł mu przytoczyć, ale wiedział doskonale, że takich zakupów nie robi ktoś, kto się na temacie nie zna. Kwestii bandaży nie poruszał, je kupowali najróżniejsi ludzie, nawet do domów.
Kwestia spraw urzędowych mało go interesowała, wzruszył tylko ramionami. Ostatecznie nie było na chłopaka wezwań, ani jakiś szczególnych skarg, albo Jun o takowych nie słyszał, tak więc powodów do szczególnego zainteresowania jego osobą nie miał, przynajmniej od strony zawodowej. Jun powinien był się domyśleć wcześniej, że jest stąd, wszak nie towarzyszył mu żaden akcent z okolicznych ziem. Nie mniej w dalszym ciągu mieli w pokoju jednego obcokrajowca. Tamori niezbyt się krył ze swoim nieprzyjemnym Yinzińskim akcentem.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 19 sty 2021, o 22:53
Gaika nie był specjalnie poruszony stwierdzeniami faktu człowieka z dziwnym akcentem. Ot truizmy, które każdy mógł wygłaszać. Jednak nie mógł mu odmówić daru obserwacji. Miał w końcu sporo różnych sprzętów przy sobie, a ten wychwycił te najważniejsze. Zamyślony nad tym faktem nalał sobie nieco sake i w zamyśleniu upił z czarki, po czym wrócił do przekąsek.
- Zgodzę się, że zbyt wielu ludzi nosi śmiercionośne narzędzia, dlatego te tonfy mają służyć mi bardziej do obrony niż ataku. – Pogładził się po lewym przedramieniu. – Wizja blokowania ostrzy ręką mi się nie uśmiecha. – Tak właśnie myślał. Ludzie w mieście często sobie wybierali jakiś kawał żelastwa o wielkości kompensującej ich braki w niektórych partiach ciała. Potem paradowali tacy i machali, niby wielcy szermierze. Dla niego to było tylko kawałek zaostrzonego metalu, nic więcej. Nie widział więc powodu, aby móc zasłaniać się innym kawałkiem. Może czasem wprowadzić jakiś cios metalową końcówką. Ale polegać na tym? I cóż takiego przyszłoby mu uczynić w przypadku, jakby zgubił lub zniszczył broń w trakcie używania?
Pytanie czy wolał otwarte konflikty? Czy w ogóle lubił konflikty? W końcu mieszkał w jednym z najbardziej brutalnych miejsc w znanym świecie, gdzie interesy są równie bezlitosne jak ci, którzy trzymają nad nimi pieczę. Pewnie by się wyprowadził w cholerę, jakby tylko miał ku temu sposobność. Z drugiej strony konflikty stwarzały możliwości sprawdzenia się, co było jak najbardziej pożądane przez srebrnowłosego.
- Preferuje walkę wręcz, ale niewielu docenia tą sztukę w tym mieście pełnym ostrych mieczy. – Skinął głową na miecz u boku mężczyzny, po czym dolał mu sake, jak ten opróżnił swą czarkę.
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 19 sty 2021, o 23:58
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Wychwycił te najważniejsze to zbyt wiele powiedziane. Czy byłby, nawet na tej sali ktoś, kto nie zwróciłby uwagi na te sprzęty, które miał w torbie Gaika? Raczej powinno się zapytać, kto by do tej torby nie zajrzał. Chyba tylko Kakita Asagi. Nie mógł mu odmówić jego woli, ot, noszenie sprzętu do obrony. Wielu ludzi nosiło coś, dzięki czemu mogli się obronić w przypadku napaści, choć mogłoby się wydawać, że noszenie broni przez wszystkich coś zmieni, to Tamori wiedział doskonale, że na dobrą sprawę nie zmienia to niczego. Ci, którzy nawet mieli coś do obrony, albo nie umieli z tego korzystać, by się obronić, albo napastnik po prostu był silniejszy, tudzież lepiej wyszkolony. Zawsze jedna z dwóch sytuacji miała miejsce, a im dostęp łatwiejszy, tym i o łotra prościej. Takie były statystyki.
– Nie trzeba blokować — Powiedział popijając kolejnego "łyka" z czarki. Nalał sobie sam. Niby tak robili alkoholicy, ale kto mu dzisiaj zabroni, lubił to i pił. Jun nigdy nie zastanawiał się nad blokowaniem miecza rękoma, zawsze widział to bardziej jako blokowanie ręki z mieczem, przy pomocy własnych rąk. To dało się uczynić bez większego ryzyka dla własnego ciała, czy życia. Potrzeba było do tego jedynie odrobiny finezji i zręczności, czasem dobrego oka, by zareagować odpowiednio szybko. Nie zawsze miało się okazje wyciągnąć miecz w odpowiedniej chwili, czasami... Dochodziło do tego zbyt późno, to i należało umieć radzić sobie bez niego.
Zaletą jaką posiadali doświadczeni wojownicy, było to, że zwykli radzić sobie w każdej sytuacji, czy to z bronią, czy też bez niej. Jun nigdy siebie nie określał ani doświadczonym, ani niedoświadczonym, raczej opierał się na tym co myślą inni, bo jeśli powiedzą, że jest lepszy od innych w tej konkretnej rzeczy, to była to jakaś część prawdy. Może nie zawsze należało ufać tłumowi, ale to się czuło kiedy tłum mówił szczerze, a kiedy sobie kpił i ciągnął kogoś na dno. – Ostrych mieczy? Takich jak mój? Wiesz, jak bardzo jest ostry? — Sam był użytkownikiem miecza, powinien się pokusić nawet na stwierdzenie, że był szermierzem. Oczywiście jego pytanie nie wymagało odpowiedzi, było zupełnie retoryczne. Każdy miecz był ostry. Wyglądało na to, że Gaika wyraźnie chciał zasugerować odnośnie preferencji Juna, bardzo się nie pomylił, ale też nie należało ukrywać tego, że ostrza były po prostu znacznie skuteczniejsze od pięści i tego, nie mogły zmienić nawet metalowe tonfy.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 20 sty 2021, o 12:35
W mieście ostrych mieczy, niektórzy mieli również ostre języki. Gotowe na krytykę tam, gdzie znajdowały się czyjeś życiowe zasady, którymi zdecydowali się kierować w życiu. Jak to się miało do Gaiki? Nijak. Srebrnowłosy nie był skory do łamania obyczajów, ale zawsze były sytuacje w których mógł nagiąć ogólnie pojęte zasady, aby osiągnąć lepszy rezultat. W końcu „po owocach go poznacie”.
Kolejna jasna oczywistość, że nie trzeba blokować. Wiadome jest, że zazwyczaj lepszy jest unik lub uprzedzenie przeciwnika. Ale wstrzymanie ciosu miecza na metalowej tonfie miało inną zaletę. Pozwalało się zbliżyć na dystans potrzebny do wykonania niektórych z jego technik. Na dodatek wysyłało to jasny sygnał, że on się niby posługuje tą bronią. Walka dla Gaiki to była gra pozorów, gdzie wysyłanie fałszywych sygnałów, które mogą zapewnić wojownikowi przewagę, choćby minimalną. Potem zostaje już skorzystanie z tej przewagi, ale to temat na dłuższą debatę. Jednego nie można było powiedzieć o nim – że jest przekonany o własnej supremacji. Przecież świat zapełniali shinobi, którzy ćwiczyli dłużej niż on żył. Wojownicy, którzy opanowali pięść, miecz lub inne narzędzie śmierci do perfekcji, tak że stały się przedłużeniem ich osoby. Wizja porównywania się z nimi była całkowicie pozbawiona sensu. Jedynym realnym przeciwnikiem dla Rokudo był on sam i to dlatego właśnie każdy dzień starał się kończyć będąc lepszym, niż dnia poprzedniego.
Na koniec człowiek z dziwnym akcentem chyba nieco urażony zaczął wypytywać o swój oręż, choć żółtooki wątpił, by ten oczekiwał odpowiedzi na pytania. Pokiwał więc tylko głową i nalał sobie jeszcze nieco sake na czarkę rozlewając również i jemu.
- Zgaduje, że potrafiłbyś walczyć pozbawiony swojej broni. Chętnie bym kiedyś spróbował sił w takim sparingu. – Uśmiechnął się nieco drapieżnie i sięgnął po kolejne zakąski do alkoholu. Sterta przekąsek powoli kurczyła się pod naporem wilczego apetytu niechcianego dziedzica rodu Rokudo.
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 20 sty 2021, o 21:05
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Nie wszystko dawało takie owoce jakich się oczekiwało. Na przykład, Gaika myślał, że w spokoju zje posiłek i zapłaci o jedno zero mniej, gdzie w rzeczywistości spędził, już w tej chwili, więcej czasu niż na początku zakładał, a z dodatkową butelką alkoholu jaką opłacił, prawdopodobnie jego koszta również przekroczyły oczekiwania. Czy przyniosło to jakieś owoce? Na pewno pozwoliło uniknąć kłopotów, których nie przewidziałby nikt.
W walce należało wyprzedzać kroki swojego przeciwnika, to wiedział każdy, kto stoczył kilka walk i bitew, przewidzenie jego ruchów, czy to za sprawą posiadanych informacji, zdolności, czy samego doświadczenia, pozwalało na wykorzystanie zdolności przeciwnika na swoją korzyść, w niektórych przypadkach, a w innych, pozwalało zwyczajnie przetrwać poprzez odpowiednio szybko wykonany atak, lub zakłócenie natarcia przeciwnika. Informacja była również bronią wojowników, czasem proste założenia, jeśli okazywały się prawdziwe, zezwalały na wykorzystanie takiej wiedzy w praktyce.
Może i dla niektórych wartym było kończenie dnia i poczucie bycia, choć odrobinę lepszym niż wczoraj. Kapelusznik o ile uważał, że postęp jest potrzebny, wymagany i nieunikniony, to wolał widzieć efekty, progres i postęp, może nie każdego dnia, bo nie spamiętałby wszystkiego, ale w krokach, dużych i widocznych. Tamori nie poczuł się urażony pytaniem chłopaka. Bardziej... Upewniał się, czy zrozumiał go dobrze, poza tym, musiał zaznaczyć, że nie ważne czy pięści, czy ostrze - w każdym wypadku może być groźny. Nie tylko on zresztą, choć prawdopodobnie bardziej niż spora część z tych którzy posługują się mieczami w tym mieście. – Ciekawi mnie czy potrafiłbyś mieczem — Odpowiedział dość szybko po słowach Gaiki. Znów się napił, tym razem przewrócił oczami na swoje mapy, spoglądając na tereny Teiz i Yinzin – Tam nawet nie mógłbyś nosić miecza — Wskazał ręką na te dwie wysepki znajdujące się na jednej z map które leżały na części stołu. – Kluczem zawsze jest myślenie. Bez pewności siebie i zwycięstwa, zawsze polegniesz. Nie ważne czym i jak walczysz — Cofnął się nieco, oparł o oparcie, a z rąk uczynił coś w rodzaju poduszki. Westchnął sobie, bo nikt nie mógł mu zabronić. Przyglądał się w tej chwili, temu co znajdowało się na suficie - o ile coś w ogóle tam było, może jakaś lampka, albo żadnej nie było i wszystko wyłożone było tylko deskami... Nie miało to większej różnicy, bowiem szukał spojrzeniem czegoś nudnego, by nieco odpłynąć i pobudzić myślenie o rzeczach i miejscach bardzo odległych od tego.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Rokudo Gaika
Posty: 596 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 20 sty 2021, o 21:46
Niestety lekka prowokacja Rokudo spełzła na niczym, bowiem lekko upojony miecznik z dziwnym akcentem odpowiedział na nią swoją wizją sparingu, albo raczej też pokazu walki. Sformułowanie to nie było w zasadzie pytaniem, bowiem odpowiedź była bardziej niż jasna. Ktoś kto ma tak krytyczne zdanie o naostrzonych kawałkach metalu, raczej nie może mieć doświadczenia w posługiwaniu się nimi.
Potem dowiedział się, że w jakimś miejscu na mapie jest jakieś ograniczenie w korzystaniu z mieczy. Niestety jego wiedza geograficzna była mocno Shigashi-centryczna i tereny wskazane były bardzo mu obce. Może powinien bardziej uważać na lekcjach, które mu prowadzono zanim jeszcze zdecydowali się go wyrzucić przed swój dom, do ogródka, by ten na swoim krótkim kagańcu odstraszał domokrążców i inny element. To jak mu to szło, to już zupełnie odrębna kwestia.
- Z tego co wiem, to chyba na kontynencie nie ma takich ograniczeń. – Srebrnowłosy tutaj wykazał się swoją siłą dedukcji, dostrzegając, że wskazane obszary były wyspami, a ogólne pojęcie o umiejscowieniu miasta kupieckiego, otoczonego zewsząd lądem mocno wskazywało na kontynent.
Zanim zareagował na kolejne słowa mężczyzny nalał sobie sake i wypił z czarki. Na jego twarzy wykwitł już rumieniec lekkiego upojenia, co było typowe dla ludzi, co niespecjalnie się zaznajamiali z alkoholem. Wraz z rumieńcem on również westchnął, ale w jego przypadku nie bez powodu, ale gdyż zabrakło mu słów na odpowiedź na kolejny truizm z ust miecznika.
- Czym się zajmujesz poza studiowaniem map i przyjmowaniem alkoholu od nieznajomych, Junie? – Dodał w końcu pragnąc zakończyć niezręczną ciszę, która w jego odczuciu nastała po tym gdy obaj prześcigali się we wzdychaniu.
0 x
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 20 sty 2021, o 22:24
- Rok 390 - Wiosna -
[/color][/b]
" ... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Jeśli to była prowokacja to Tamori nawet tego tak nie odebrał. Różni ludzie, różne sposoby myślenia. Jedno było pewne, to pytanie było w rzeczywistości zakamuflowanym zaznaczeniem pewnego faktu o jakiego zaistnieniu wiedzieli obaj. Tamori szczycił się swoją znajomością regionów świata. Nie od parady nosił ze sobą mapy z niemal każdego jego zakątka. Większości nie dało się dostać nigdzie poza tymi terenami których dotyczyły. Samo to opowiadało co nieco o tym co kapelusznik robił i czym się w większości zajmował. Może nie było to najbardziej zaszczytne zajęcie na świecie - szlajanie się po nim, ale zawsze przynosiło jakąś wiedzę i mądrość. Czy to o kulturze danego regionu, czy jego florze. Nie mniej, to też nie znaczyło, że potrafił zawsze wykorzystać tę wiedzę. – Nie ma. — Odpowiedział twierdząco na słowa srebrnowłosego. Przynajmniej z jego wiedzy nie było podobnych ograniczeń, nie wykluczał jednak kwestii obyczajowych które wykluczały noszenie broni przez przyjezdnych, wszak, nie były one wtedy wszechobecnym prawem, takim jak na Yinzin gdzie tylko osoby o odpowiednim statusie, dziedziczonym, czy zdobytym, mogły nosić pewien oręż.
Ostatecznie to, co powiedział Gaika, nie wzbudziło w Junie żadnych przemyśleń na temat wiedzy chłopaka. Zdarzali się ludzie, nawet i na Yinzin którzy tamtą wyspę rozpatrywali jako wielkie połacie terenu, możliwe, że w domyśle coś na modłę kontynentu. Nie przypuszczał, że Rokudo po prostu nie wie, co go otacza i rzuca śmiałe założenia, które jakimś trafem były prawdą. No i odpłynął na moment, zastanawiając się nad tym co powinien zrobić dalej. Wiedział, że na pewno musi odwiedzić swoje włosy na wyspach, by upewnić się - znowu - co do ich stanu oraz rozwoju, ale obowiązki trzymały go również tutaj, choć ostatnio było niezwykle spokojnie w tym całym Shigashi. – Odznakę już widziałeś — Mówił, odpowiadając na zadane mu pytanie. Tamori robił wiele rzeczy, choć najbardziej reprezentatywną, mogącą mieć znaczenie dla obcego było właśnie to jaką funkcje pełnił w mieście. Był na jego usługi i dla niego pracował. Na resztę swoich poczynań nie miał zbyt wiele dowodów, może poza stekiem bzdur które mógł opowiedzieć odnośnie swoich podróży, oraz map niedostępnych do kupna nigdzie indziej. – Dużo podróżuję. Zwiedzam. Zwłaszcza miejsca nieznane — Zdecydował się jednak podzielić swoim zajęciem, które zjadało mu znacznie więcej czasu i energii niż samo Shigashi no Kibu.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości