Szlak transportowy
Re: Szlak transportowy
Po rozmowie prowadzących mnie szybko stwierdziłem że nie są oni jakoś emocjonalnie przywiązani do swojego wodza, raczej pracują dla pieniędzy, gdy doszliśmy do obozu ujrzałem kilku goryli, ich przywódca wyglądał na dość doświadczonego starca, spojrzałem najpierw na niego spod byka, ale gdy przysunął mi krzesło zatrzymałem je nogą i usiadłem wzdychając.
-Dobra pomińmy formalności, ty chcesz się czegoś dowiedzieć, a ja chce sobie już stąd iść, załatwmy to szybko.
Z faktu że pan powiedział że mam się rozgościć, użyłem swojego kg by wyzwolić się z uwięzi.
-Zacznijmy może od rysopisu bo z czego widzę, to nawet nie wiecie na kogo polujecie. Kaien jest ode mnie wyższy i dużo lepiej zbudowany, bardziej przypomina budową twoich ochroniarzy. Na tym skończyłem czekając na jego reakcje.
-Dobra pomińmy formalności, ty chcesz się czegoś dowiedzieć, a ja chce sobie już stąd iść, załatwmy to szybko.
Z faktu że pan powiedział że mam się rozgościć, użyłem swojego kg by wyzwolić się z uwięzi.
-Zacznijmy może od rysopisu bo z czego widzę, to nawet nie wiecie na kogo polujecie. Kaien jest ode mnie wyższy i dużo lepiej zbudowany, bardziej przypomina budową twoich ochroniarzy. Na tym skończyłem czekając na jego reakcje.
0 x
Re: Szlak transportowy
Po tym jak jego idioci chcieli mnie zabić, jeszcze szacunku oczekuje? Westchnąłem głęboko i zacząłem się zastanawiać.
-No z głowę wyższy będzie ode mnie, jest duży i umięśniony, klatę ma wyrobioną, nie ma jednego sutka. Ostatnie powiedziałem by potwierdzić swoją wiarygodność, wiedziałem że już to wiedzą. -Na murze miał jakiś spory miecz, ale pewnie komuś go zabrał podczas walk tam, wątpię by członek mojego klanu musiał nosić jakieś dodatkowe bronie, tym bardziej zbroje. Posiada kropki, jak każdy członek, kolor włosów jak mój ino krótsze, jeśli chodzi o walkę, to sądzę że stawia bardziej na siłę niż na swoje umiejętności, co pokazał w bitwie. Cóż, najważniejsze informacje warto było trochę zamazać, by nie mieli jak się przygotować do starcia z nim. -Na pewno nie polecam wysyłać tych gostków co mnie tu przyprowadzili do starcia z nim, gdyby nie kobieta prawdopodobnie sam bym ich pozabijał, zaczynam nawet się cieszyć że zaczęli używać mózgu a nie samej przemocy. A i taki bonus, jest użytkownikiem Dotonu. Tak naprawdę nie wiedziałem czego on tam używa, ale pewne było tylko jedno, małe są szanse by próbując skontrować ziemie, mieli by szanse z kaguyą.
-No z głowę wyższy będzie ode mnie, jest duży i umięśniony, klatę ma wyrobioną, nie ma jednego sutka. Ostatnie powiedziałem by potwierdzić swoją wiarygodność, wiedziałem że już to wiedzą. -Na murze miał jakiś spory miecz, ale pewnie komuś go zabrał podczas walk tam, wątpię by członek mojego klanu musiał nosić jakieś dodatkowe bronie, tym bardziej zbroje. Posiada kropki, jak każdy członek, kolor włosów jak mój ino krótsze, jeśli chodzi o walkę, to sądzę że stawia bardziej na siłę niż na swoje umiejętności, co pokazał w bitwie. Cóż, najważniejsze informacje warto było trochę zamazać, by nie mieli jak się przygotować do starcia z nim. -Na pewno nie polecam wysyłać tych gostków co mnie tu przyprowadzili do starcia z nim, gdyby nie kobieta prawdopodobnie sam bym ich pozabijał, zaczynam nawet się cieszyć że zaczęli używać mózgu a nie samej przemocy. A i taki bonus, jest użytkownikiem Dotonu. Tak naprawdę nie wiedziałem czego on tam używa, ale pewne było tylko jedno, małe są szanse by próbując skontrować ziemie, mieli by szanse z kaguyą.
0 x
Re: Szlak transportowy
Misja zakończona i udana sukcesem. Możesz wziąć pod uwagę, iż jeśli Na Kaiena napadną łowcy i wygadają się od kogo mają informacje, to nastepne spotkanie może mieć nieco inny charakter. Nie będzie także przyszłych ataków na Ciebie i Tobie podobnych, nagroda PH standardowa, Ryo 400.
0 x
Re: Szlak transportowy
Wziąłem swoją zapłatę, kiwnąłem głową i ruszyłem w swoją stronę, żegnając się również z pozostałymi "łowcami".
To było dziwne, ale przynajmniej zgarnąłem trochę kasy, ryzykując nieźle swoje życie.
Następnym krokiem było odnaleźć główny szlak transportowy i dalej ruszyć do wioski na którą czaiłem się już wcześniej.
Cholera gdzie ja jestem, chyba jakoś stąd przyszedłem. Niby trochę mi to zajęło ale w końcu trafiłem na właściwą drogę, a określenie kierunku to tylko kwestia czasu. I znowu w drogę, oby już bez niespodzianek.
Do wioski wydawało się kawałek drogi tym szlakiem...
To było dziwne, ale przynajmniej zgarnąłem trochę kasy, ryzykując nieźle swoje życie.
Następnym krokiem było odnaleźć główny szlak transportowy i dalej ruszyć do wioski na którą czaiłem się już wcześniej.
Cholera gdzie ja jestem, chyba jakoś stąd przyszedłem. Niby trochę mi to zajęło ale w końcu trafiłem na właściwą drogę, a określenie kierunku to tylko kwestia czasu. I znowu w drogę, oby już bez niespodzianek.
Do wioski wydawało się kawałek drogi tym szlakiem...
0 x
Re: Szlak transportowy
Kaien dopiero teraz wyruszył z Shi no Geto, nie spieszylo mu się. Nie było najmniejszego powodu się śpieszyc. W koncu odparli ten straszny i niby taki epicki atak. Poginęło sporo uciapów. Ale to w sumie dobrze, chujowe przypadki ludzkiej egzystencji. Coś tam pewnie na ich miejsce się utworzy, albo z Sogen posiłki przyjdą... Pies to lizał.
Kaien zaopatrzył się w mocne skórzane pasy w osadzie przy murze, którymi to krzyżowo przepasał swoj korpus, mocując Zanbato tak, że wystawało jeszcze z metr ponad niego, z daleka zdradzając, że idzie wojownik z kurewsko wielkim, prawie trzymetrowym mieczem. Musiało to wyglądać.. ciekawie zważywszy jakie gabaryty prezentuje sobą sam Kaien.
Z daleka zauważył kogoś znajomego więc przyśpieszył kroku.
Czkz Czkz.
Zacmokał dwa razy, głośno, dając znać znajomemu o swojej obecności.
-Yo. - Rzucił z daleka unoszać rękę, na której nadal kości tworzyły klatkę.
Kaien zaopatrzył się w mocne skórzane pasy w osadzie przy murze, którymi to krzyżowo przepasał swoj korpus, mocując Zanbato tak, że wystawało jeszcze z metr ponad niego, z daleka zdradzając, że idzie wojownik z kurewsko wielkim, prawie trzymetrowym mieczem. Musiało to wyglądać.. ciekawie zważywszy jakie gabaryty prezentuje sobą sam Kaien.
Z daleka zauważył kogoś znajomego więc przyśpieszył kroku.
Czkz Czkz.
Zacmokał dwa razy, głośno, dając znać znajomemu o swojej obecności.
-Yo. - Rzucił z daleka unoszać rękę, na której nadal kości tworzyły klatkę.
0 x
Re: Szlak transportowy
Spojrzałem w stronę dziwnego dźwięku, gdzie ujrzałem Kaiena machającego do mnie, czymś przypominającym jego dłoń.
A to ci dopiero zbieg okoliczności, może dowiem się teraz czegoś więcej. Postanowiłem zatrzymać się i poczekać na krewniaka. -Siemka, ty, nie wiem czy się orientujesz ale jesteś poszukiwany. Byłem prawie pewien że o tym wie, ale byłem ciekaw jego reakcji, gdy te słowa padły z moich ust. -Tak się składa, że trafiłem na grupkę która pomyliła mnie z tobą. Wzrokiem dostrzegłem ławkę nieopodal i gestem ręki wskazałem ją Kaienowi, po czym sam ruszyłem przycupnąć, w końcu była okazja porozmawiać z kimś...prawie normalnym. -Gdzie się wybierasz? Rozsiadłem się wygodnie na drewnianej ławeczce, widocznie była specjalnie postawiona, by podróżni mogli nieco odpocząć. Oby znowu nie trafić tych idiotów, przed chwilą się zaciemniałem że ledwo go znam, a paręnaście minut później od tak sobie z nim rozmawiam.
-Mam propozycję, wiem gdzie mają obóz ci co na ciebie polują, może byśmy się do nich przeszli? Taką małą niespodziankę im zrobić.
A to ci dopiero zbieg okoliczności, może dowiem się teraz czegoś więcej. Postanowiłem zatrzymać się i poczekać na krewniaka. -Siemka, ty, nie wiem czy się orientujesz ale jesteś poszukiwany. Byłem prawie pewien że o tym wie, ale byłem ciekaw jego reakcji, gdy te słowa padły z moich ust. -Tak się składa, że trafiłem na grupkę która pomyliła mnie z tobą. Wzrokiem dostrzegłem ławkę nieopodal i gestem ręki wskazałem ją Kaienowi, po czym sam ruszyłem przycupnąć, w końcu była okazja porozmawiać z kimś...prawie normalnym. -Gdzie się wybierasz? Rozsiadłem się wygodnie na drewnianej ławeczce, widocznie była specjalnie postawiona, by podróżni mogli nieco odpocząć. Oby znowu nie trafić tych idiotów, przed chwilą się zaciemniałem że ledwo go znam, a paręnaście minut później od tak sobie z nim rozmawiam.
-Mam propozycję, wiem gdzie mają obóz ci co na ciebie polują, może byśmy się do nich przeszli? Taką małą niespodziankę im zrobić.
0 x
Re: Szlak transportowy
Kaien nie spiesząc się zbytnio podszedł do białowłosego, poznanego na murze. Swojego, chcąc nie chcąc zaadoptowanego na potrzeby chwili braciszka z klanu Kaguyów. Tak się jakoś złożyło, że do blefu lepiej było przyblefować, że to rodzina, a teraz w sumie może tak zostań. Yukiko wygląda na całkiem spoko ziomka, który o własną dupe umie zadbać, a to teraz, że tak przykro zauważe, rzadka cecha. Każdy tylko ciągle liczy na innych.. A tu trza mieć dość pałera by samemu się o siebie troszczyć, a i jeszcze nadmiar najlepiej mieć by się z innymi podzielić, jak są słabsi.
Kaien tak sobie pomachał kolcołapą po drodze jeszcze raz, a jak zrównał to podał mu 'normalną' dloń witając się.
-Poszukują mnie. Hm. Coś mi się obiło o uszy. Nie zrozumieliśmy się co do pewnych warunków umowy, a potem okazało się, że mój kontrahent jest wyjątkowo wybuchową osobą. - Zaśmiał się pod nosem, przypominając sobie całe dwa piętra zajazdu Tsubame robiącego JEB BOOM. Ten cudowny podmuch ciepła i przerażone osoby wybiegające ze środka. Cool guys doesn't look at explosions. Więc Kaien poczuł podmuch na plecach, bo się nie oglądał oczywiście.
-Zapaliłbym wiesz? Nie masz może troche tytoniu? Już za mną chodzi od czasu co spotkaliśmy w Shi tego dziadka co jarał. I gdzie się wybieram... Nie wiem. Szwędam się. Mało akcji na tym murze, a przeciwnicy bezmyślni. Wyżyłbym się..
Wysłuchał wypowiedzi Yukiko i uśmiechnął się.
-Mówisz? Można. - Skwitował krótko.
Kaien tak sobie pomachał kolcołapą po drodze jeszcze raz, a jak zrównał to podał mu 'normalną' dloń witając się.
-Poszukują mnie. Hm. Coś mi się obiło o uszy. Nie zrozumieliśmy się co do pewnych warunków umowy, a potem okazało się, że mój kontrahent jest wyjątkowo wybuchową osobą. - Zaśmiał się pod nosem, przypominając sobie całe dwa piętra zajazdu Tsubame robiącego JEB BOOM. Ten cudowny podmuch ciepła i przerażone osoby wybiegające ze środka. Cool guys doesn't look at explosions. Więc Kaien poczuł podmuch na plecach, bo się nie oglądał oczywiście.
-Zapaliłbym wiesz? Nie masz może troche tytoniu? Już za mną chodzi od czasu co spotkaliśmy w Shi tego dziadka co jarał. I gdzie się wybieram... Nie wiem. Szwędam się. Mało akcji na tym murze, a przeciwnicy bezmyślni. Wyżyłbym się..
Wysłuchał wypowiedzi Yukiko i uśmiechnął się.
-Mówisz? Można. - Skwitował krótko.
0 x
Re: Szlak transportowy

W drogę! - Misja rangi C - Post #1 Pogoda była przepiękna! Wręcz idealna do skopania tyłka kilku idiotom. W powietrzu można było wyczuć lekki zapach tytoniu. Tylko skąd? Rozmowa między dwójką mężczyzn z każdą chwilą co raz to bardziej intensywna. Kaien nawet zapytał, czy białowłosy ma papierosa, lecz nie doczekał się odpowiedzi, ponieważ mężczyzna, który dotychczas stał trzy metry od niego zaproponował mu fajkę. W ustach również miał jedną, więc można było wywnioskować, iż odór, który mógł być wyczuwalny przez dwójkę towarzyszy pochodził od niego. Wyglądał na bardzo tajemniczego, na sobie miał czarny długi płaszcz i czarny kapelusz. Przypominał typowego mafiozę, jeszcze z czarno-białych filmów. Jak widać, nie chciał obijać w bawełnę, więc przeszedł od razu do rzeczy.
- Tak, podsłuchiwałem was. - powiedział, po czym podniósł jednym palcem kapelusz, spojrzał kątem oka na Kaiena. Można było zauważyć lekki uśmiech na jego twarzy.
- Nie chce mi się pierdolić, więc przejdę do rzeczy. Chcecie udać się do tego gościa z mieczem w lesie? Wiece na pewno o kogo chodzi. Mowa o tym, co cię szuka blondasie. Tak się składa, że całkiem niedawno temu, porwał moją córkę i od tamtego czasu jej nie widziałem. Idę z wami, zapłacę wam nawet. - dodał bardzo spokojnym tonem głosu. Próbował w jakiś sposób przemówić do dwójki mężczyzn, bo na łatwowiernych nie wyglądali. Teraz zostało mu oczekiwać na odpowiedź. Oczywiście, nic na siłę, mogą iść sami. Ale jak to mawiają w mojej okolicy, co dwie głowy to nie trzy. Nieznajomy wziąć trzymał opakowanie papierosów przez blondynem, czy się skusi? Trzeba przyznać, obie oferty są kuszące. Jednakże, sprawa wspólnej wyprawy była priorytetem. Decyzję powinni podjąć obaj panowie
Kolejność randomowa ♥
0 x
Re: Szlak transportowy
Już miałem Kaienowi odpowiadać ale przerwał mi silny smród tytoniu, gdy odwróciłem łepetynę ujrzałem nowego kolesia.
-Ja nie palę, ale on chyba ma. Spokojnie obserwowałem nową osobę, wydawał się być z serii..."kolejny dziwak".
Wiedziałem na co stać krewniaka, a przynajmniej tak mniej więcej, znałem także swoją własną siłę, ale nie mogłem sobie pozwolić na wpadkę przez kogoś takiego jak ten typek. -Hoho, jeszcze płaci, dla mnie spoko tylko nie właź nam w drogę, nie chciał bym wybierać między swoim życiem a twoim, bo zginiesz. Włożyłem ręce w kieszenie i wolnym krokiem, zacząłem się wracać w kierunku obozu, z którego tak naprawdę całkiem nie dawno wyszedłem. Ehh, mam nadzieje że ten dzieciak w masce, nie będzie na tyle głupi by stanąć nam na drodze, będzie mi go szkoda jeśli przyjdzie go zabić, był taki zadowolony z tego mieczyka, jak by zabawkę dostał. Kobieciny też szkoda. Wybiegałem w przyszłość zastanawiając się jak to wszystko rozegrać. -Chcesz rozegrać to rozsądnie, czy po prostu iść się wyżyć? Spojrzałem na kuzyna oczekując odpowiedzi.
-Ja nie palę, ale on chyba ma. Spokojnie obserwowałem nową osobę, wydawał się być z serii..."kolejny dziwak".
Wiedziałem na co stać krewniaka, a przynajmniej tak mniej więcej, znałem także swoją własną siłę, ale nie mogłem sobie pozwolić na wpadkę przez kogoś takiego jak ten typek. -Hoho, jeszcze płaci, dla mnie spoko tylko nie właź nam w drogę, nie chciał bym wybierać między swoim życiem a twoim, bo zginiesz. Włożyłem ręce w kieszenie i wolnym krokiem, zacząłem się wracać w kierunku obozu, z którego tak naprawdę całkiem nie dawno wyszedłem. Ehh, mam nadzieje że ten dzieciak w masce, nie będzie na tyle głupi by stanąć nam na drodze, będzie mi go szkoda jeśli przyjdzie go zabić, był taki zadowolony z tego mieczyka, jak by zabawkę dostał. Kobieciny też szkoda. Wybiegałem w przyszłość zastanawiając się jak to wszystko rozegrać. -Chcesz rozegrać to rozsądnie, czy po prostu iść się wyżyć? Spojrzałem na kuzyna oczekując odpowiedzi.
0 x
Re: Szlak transportowy
Kaien stał sobie przy swoim krewniaku i ktoś postanowił mu swoją obecnością przerwać te rodzinne zzywanie się. Widzisz człowieku i nie grzmisz, nie masz okazji z rodzinka się zapoznac bo od razu ktoś ci sie wpierdoli pod buty. Od razu zaczal od obwieszczenia, ze ich podsluchiwal. Kaien spojrzał kątem oka na palacego osobnika.
-Nikt nie pytał. - Skwitowal wypowiedź mafiozy w czarnym płaszczu. Naprawdę nikogo nie obchodziilo czy ich podsluchiwal czy nie. Bylo to naprawdę obojętne dla obu Kaguya raczej. Jak osobnik zacznie odwalac to sie jego odwali. Krotko i na temat.
-A ja bym zamoczyl jak juz tak sie chwalimy preferencjami seksualnymi. I nie mow do mnie blondasie bo skończę ci opowieść w pół kartki i zetne głowę. - Westchnął przeciagle widzac, ze koles nie ma zamiaru sie odpierdolic. Jeczybula straszna, koszmarna wrecz.
-Dales temu lamusowi porwac córkę? Nie wiem czy sie smiac czy plakac. Od pol roku za mną gania i nie udalo mu sie mnie znalezc. Tylko na moja rodzine trafił. Smutek. - mruknal po raz kolejny. Spojrzał na Yukiko ktory takze naduzywal jezyka. Podrapal sie po glowie, powodujac opadniecie grzywki na czoło.
-Plan jest taki. Ty nie idziesz. Opisz core. Zgarniemy ja wlosek jej nie spadnie z glowy. Tamtym zaszlachtujemy. Ja przyprowadzimy. Ty dasz hajs. - Spojrzal na Yukiko - Ide załatwić niedokończone sprawy. - Przeciagnal sie mocno i ruszył w las.
-Nikt nie pytał. - Skwitowal wypowiedź mafiozy w czarnym płaszczu. Naprawdę nikogo nie obchodziilo czy ich podsluchiwal czy nie. Bylo to naprawdę obojętne dla obu Kaguya raczej. Jak osobnik zacznie odwalac to sie jego odwali. Krotko i na temat.
-A ja bym zamoczyl jak juz tak sie chwalimy preferencjami seksualnymi. I nie mow do mnie blondasie bo skończę ci opowieść w pół kartki i zetne głowę. - Westchnął przeciagle widzac, ze koles nie ma zamiaru sie odpierdolic. Jeczybula straszna, koszmarna wrecz.
-Dales temu lamusowi porwac córkę? Nie wiem czy sie smiac czy plakac. Od pol roku za mną gania i nie udalo mu sie mnie znalezc. Tylko na moja rodzine trafił. Smutek. - mruknal po raz kolejny. Spojrzał na Yukiko ktory takze naduzywal jezyka. Podrapal sie po glowie, powodujac opadniecie grzywki na czoło.
-Plan jest taki. Ty nie idziesz. Opisz core. Zgarniemy ja wlosek jej nie spadnie z glowy. Tamtym zaszlachtujemy. Ja przyprowadzimy. Ty dasz hajs. - Spojrzal na Yukiko - Ide załatwić niedokończone sprawy. - Przeciagnal sie mocno i ruszył w las.
0 x
Re: Szlak transportowy

W drogę! - Misja rangi C - Post #4 Mafioza popatrzył się na Kaiena dziwnym wzrokiem. Widać, że od tamtej odpowiedzi kipiał nienawiścią do blondasa. Mimo to, nie zaprzestawał denerwowaniu go i odpowiedział.
- Jakbyś został zaatakowany w środku nocy przez dziesięciu chłopa, ciekawe co byś zrobił. Pewnie rozpierdol, blondynku. - wiedział, że nie życzył sobie, żeby go tak nazywać, lecz chciał dodać troszkę pikanterii do rozmowy. Po za tym, podobało mu się zirytowanie Kaiena. Lekko się uśmiechnął, po czym śpieszył z kolejną odpowiedzią.
- W sumie, mogę się zgodzić na taki układ. Tylko nie spierdolcie, bo będzie siara. Nie znam waszej siły, ale jedno jest pewne, blondynku za łatwo ulegasz prowokacji. Tak, od dziś tak masz na imię. - dodał ponownie szyderczo, po czym obrócił się i odszedł. Po drodze wyrzucił zdjęcie. A na nim, prawdopodobniej jego córka. Była naprawdę piękną kobietą, a co dziwne, była to ta sama dama, która pocałowała białowłosego. Cóż za zbieg okoliczności. Nieznajomy stanął w miejscu.
- Widzimy się tutaj o północy. Jeśli nie przyjdziecie z moim dzieckiem, pójdę do was z pomocą, zrozumiano? - zapalił papierosa i odszedł. Został po nim tylko dym z papierosa. Czas wyruszyć w drogę! Nie mogli dłużej z tym zwlekać. Zadanie było o tyle prostsze, że wiedzieli, gdzie się wybierają i nie musieli bawić się w podchody itp. Do dzieła, zaczyna się prawdziwa walka.
0 x
Re: Szlak transportowy
Jedyna słuszną odpowiedzią na taki przytyk było wyprostowanie ręki.
-Nie prowokuj, bo ciebie poćwiartuje, a córkę ci zgwałcę. - Powiedział baaardzo spokojnym tonem, zachowując stoickie wręcz opanowanie. Spojrzał na Yukiko, unosząc kącik ust.
-Patrz, jaki agresywny. - Powiedział... ALe nie wiadomo czy o sobie, czy o mafiozie, który był trollem, probującym sprowokowac Kaiena. Nie wiadomo dlaczego, każdy, ale to cholera każdy kto napotykał Kaiena stawiał sobie za jakiś nadrzędny cel prowokowanie go. To jest po prostu coś niesamowitego czemu ktokolwiek ma prawo wkurzać tak człowieka. I to tak groźnego jak Kaien. To powinno się kłóćić z prawami zdrowego rozsądku.
-Wow, łaskawca. Zgodziłeś się na ten układ. Niesamo-kurwa-wite. - I ignorując dalsze jakiekolwiek podchody czy wypowiedzi palacza-dziada, Kaien przeciągnął się i trzymając ręce na karku ruszył w strone obozu, jak tam podobno tenże był. Czyli niby w największej gęstwinie. Jest miecz, żądza krwi... I kości.
Pora polować.
-Nie prowokuj, bo ciebie poćwiartuje, a córkę ci zgwałcę. - Powiedział baaardzo spokojnym tonem, zachowując stoickie wręcz opanowanie. Spojrzał na Yukiko, unosząc kącik ust.
-Patrz, jaki agresywny. - Powiedział... ALe nie wiadomo czy o sobie, czy o mafiozie, który był trollem, probującym sprowokowac Kaiena. Nie wiadomo dlaczego, każdy, ale to cholera każdy kto napotykał Kaiena stawiał sobie za jakiś nadrzędny cel prowokowanie go. To jest po prostu coś niesamowitego czemu ktokolwiek ma prawo wkurzać tak człowieka. I to tak groźnego jak Kaien. To powinno się kłóćić z prawami zdrowego rozsądku.
-Wow, łaskawca. Zgodziłeś się na ten układ. Niesamo-kurwa-wite. - I ignorując dalsze jakiekolwiek podchody czy wypowiedzi palacza-dziada, Kaien przeciągnął się i trzymając ręce na karku ruszył w strone obozu, jak tam podobno tenże był. Czyli niby w największej gęstwinie. Jest miecz, żądza krwi... I kości.
Pora polować.
0 x
Re: Szlak transportowy
Postanowiłem wyjątkowo dziś zignorować i nie skomentować obu panów. -Idziesz? Brnąłem dalej przed siebie, w głębi ducha miałem nadzieje że Kaien zaskoczy mnie czymś ciekawym podczas tej walk...ekhem, rzeźni.
Zemną to chyba jest coś nie tak, jestem zbyt spokojny jak na Kaguye, tak patrząc na Kaiena i słuchając plotek na temat naszego klanu...Rozpierdol tu, rozpierdol tam, fakt też lubię czasem ściąć jakąś główkę góra kilka, ale żeby zaraz kłócić się z kimś kto chce nam płacić, swoją drogą ciekawe czy ładna jakaś ta córeczka, może pora sobie znaleźć jakąś partnerkę, drużyny się nie udało skompletować, to ruszę w tym kierunku.- "Panie i panowie, żartowałem z tym panowie, jeszcze raz...Drogie panie, Yukiko wolny i do wzięcia od zaraz! Brać póki gorący. -Ty, zwiedziłeś już trochę świata, gdzie trafić na jakieś fajne lasencje? Walnąłem prosto z mostu do Kaiena, licząc iż posiada doświadczenie, nie tylko w zabijaniu i sianiu chaosu.
Zemną to chyba jest coś nie tak, jestem zbyt spokojny jak na Kaguye, tak patrząc na Kaiena i słuchając plotek na temat naszego klanu...Rozpierdol tu, rozpierdol tam, fakt też lubię czasem ściąć jakąś główkę góra kilka, ale żeby zaraz kłócić się z kimś kto chce nam płacić, swoją drogą ciekawe czy ładna jakaś ta córeczka, może pora sobie znaleźć jakąś partnerkę, drużyny się nie udało skompletować, to ruszę w tym kierunku.- "Panie i panowie, żartowałem z tym panowie, jeszcze raz...Drogie panie, Yukiko wolny i do wzięcia od zaraz! Brać póki gorący. -Ty, zwiedziłeś już trochę świata, gdzie trafić na jakieś fajne lasencje? Walnąłem prosto z mostu do Kaiena, licząc iż posiada doświadczenie, nie tylko w zabijaniu i sianiu chaosu.
0 x
Re: Szlak transportowy
Jedno wielkie MEH jako reakcja na brak żywiołowości Yukiko. Poszedł z nim w strone, w którą on prowadził, bo prawdopodobnie wiedział gdzie trzeba iść. Na dłuższą mete zastanawiające. Może zdrada? Najwyżej zabije wszystkich, nawet rodzine. Zresztą, klanowicz krewniak powinien trzymać jego strone. Jak go zdradził to kara mu się należy i to się rozumie samo przez się, niedyskusyjnie, ne?
Kaien szedł przy nim w ciszy, zastanawiając się co począć z białowłosym.
-Ty. - W końcu postanowił otworzyć usta - Czemu ty jesteś taki spokojny? Powinieneś dać się ponieść. Też jestem taki spokojny jak Ty, ale to na ludzi nie działa. Lepiej udawać narwanego. Wtedy pojawia się zajebiście wielki czynnik psychologiczny. Jak się popisujesz i wyrywasz to myślą, że jesteś albo głupi, albo pewny siebie. Jak jesteś pewny siebie to będą się bali walczyć. A jak wezmą cię za idiotę.. To nie docenią cię i masz element zaskoczenia. Widzisz, opłaca się. - Mruknął podsumowywując tą wypowiedź. Zignorował pytanie o dziewczyny, a przynajmniej chwilowo.
-Ty potrzebujesz dziewczyn, ja potrzebuje technik. Opracowałeś coś fajnego może? Umiesz coś ciekawego? Ja w sprawach kobiet akurat przoduje. Gdzie się nie pojawie, to jakaś przedemną nago lata. - Powiedział całkowicie zgodnie z prawdą swojemu braciszkowi.
Kaien szedł przy nim w ciszy, zastanawiając się co począć z białowłosym.
-Ty. - W końcu postanowił otworzyć usta - Czemu ty jesteś taki spokojny? Powinieneś dać się ponieść. Też jestem taki spokojny jak Ty, ale to na ludzi nie działa. Lepiej udawać narwanego. Wtedy pojawia się zajebiście wielki czynnik psychologiczny. Jak się popisujesz i wyrywasz to myślą, że jesteś albo głupi, albo pewny siebie. Jak jesteś pewny siebie to będą się bali walczyć. A jak wezmą cię za idiotę.. To nie docenią cię i masz element zaskoczenia. Widzisz, opłaca się. - Mruknął podsumowywując tą wypowiedź. Zignorował pytanie o dziewczyny, a przynajmniej chwilowo.
-Ty potrzebujesz dziewczyn, ja potrzebuje technik. Opracowałeś coś fajnego może? Umiesz coś ciekawego? Ja w sprawach kobiet akurat przoduje. Gdzie się nie pojawie, to jakaś przedemną nago lata. - Powiedział całkowicie zgodnie z prawdą swojemu braciszkowi.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości