Plac centralny

[Ario]

Ario znając drogę na pamięć, trafiłby na plac centralny nawet z zawiązanymi oczami, tak więc po chwili był już na miejscu. Przez chwilę zaintrygowało go to, że realnie nikogo nie ma, ale nie widział żadnych oznak walki więc po prostu to póki co zignorował. Młody Shinobi nie był też osobą, która stara się narzucać różnym osobom, jeżeli nie czynią nic złego - tak samo w tym przypadku. To, że zakapturzone postacie stały na pustym placu to prawdopodobnie była poszlaka do jakiejś uknutej intrygi, ale też nie można popadać w paranoję. Ario obserwował ich, ale nie zamierzał ani podchodzić, ani w żaden sposób zaczepiać, dopóki nie zrobią jakichś niebezpiecznych rzeczy. Samo posiadanie kaptura na pustyni nie było takim głupim pomysłem, to też z tego powodu chłopak postanowił zrobić obchód po placu, a następnie jak nic nie znajdzie, ruszyć po misję do siedziby klanu.

[Tamaki Hyūga]

~ 3/31 ~

~ Ario ~

~ Misja Rangi C ~

~ Wolny rynek ~

Ario niezrażony dziwną atmosferą panującą na placu zdecydował się obejść go jeszcze raz dla pewności zanim uda się dalej, do siedziby władzy. Chłopak przemaszerował w tę i z powrotem i już miał ruszać dalej kiedy jego uwagę przyciągnęło zachowanie zakapturzonych postaci. W miarę jak się przechadzał, mógł on zobaczyć że w pewnym momencie jedna z postaci ukradkiem wskazała jego na co druga z postaci zerknęła w jego stronę, niby od niechcenia po czym odwróciła się z powrotem w kierunku kompana i delikatnie skinęła głową w jednoznaczny sposób coś potwierdzając, następnie obie postaci szybkim krokiem ruszyły z miejsca, chcąc opuścić czym prędzej plac centralny.

[Ario]

Ario robiąc obchód po mieście, niczym shinobijski strażnik pustynny, zaobserwował jak ukradkiem na niego pokazują zakapturzeni mężczyźni. Był to zdecydowanie inny temat, jak to, że wcześniej po prostu stali i ze sobą rozmawiali. Skoro w ich dyskusji pojawiła się jakaś obawa ze strony Akoraito Ayatsurii, to Ario będzie musiał to zbadać. Nie to, że chce się na nich rzucić i odrazu zacząć zadawać pytania - pacynkarz wiedział, że ingerowanie w cudzą prywatność bez konkretnego powodu może odbić się na nim, tak więc potrzebował pośledzić ich z ukrycia. By tego dokonać, chłopak poczekał, aż Ci zejdą z placu głównego i tym samym Ario wskoczy na najbliższy budynek i zacznie ich śledzić z dachu. Kto wie, co planują, ale póki nie robią nikomu krzywdy, to chłopak nie będzie interweniował. Możliwe jednak, że coś zrobią po drodze, a wtedy zapoznają się z teatrzykiem Ario.

[Tamaki Hyūga]

~ 5/31 ~

~ Ario ~

~ Misja Rangi C ~

~ Wolny rynek ~

Zdecydowanie bardziej zainteresowany całą sprawą Ario zaczekał aż tajemniczy, zakapturzeni ludzie opuszczą plac i ruszył za nimi w celu odkrycia powodu zainteresowania swoją osobą. Poruszając się po dachach budynków, Akoraito miał dobry widok na osoby które śledził ale także zachowywał względne bezpieczeństwo, trzymając się dość daleko za nimi. Po oddaleniu się od placu, zakapturzone postacie podeszły do wyglądającego na mocno zapuszczony budynku i po szybkim rozejrzeniu się i stwierdzeniu że raczej nikt ich nie śledzi, zapukali w drzwi w dość specyficzny sposób. Po chwili drzwi się szybko otworzyły i dwie postacie weszły do środka a drzwi ponownie zostały zamknięte.

[Ario]

Co to za jakiś kolejny fortel? Ario obserwował całe zajście z dobrej perspektywy i dzięki temu mógł bez problemu zorientować się, że coś się święci. Tylko co? Póki mężczyźni chodzą i wydają jakieś dziwne znaki, na to by się dostać do budynku, to nie znak, że odrazu tam się tworzy jakaś organizacja. Z drugiej zaś strony Kunisaku miał często bardzo dobre przeczucie jeżeli chodzi o wynajdywanie potencjalnych zagrożeń. Ostatnio, na placu centralnym, jeszcze za życia towarzysza rekinka Yosuke, miał sytuację, w której jeden z cywilów został zamordowany w biały dzień, a chłopak miał okazję powstrzymać napastnika, niestety już po fakcie. Teraz Ario chciał również zbadać temat, ale tym razem dyskretniej - zapamiętał póki co kod lub sygnał, z którym walili w drzwi, ale nie chciał robić bezpośredniej dywersji. Miał czas by obejść budynek z każdej strony, pozaglądać tu i tam, a po tym wszystkim ocenić, czy jest sens się angażować czy nie. Na pierwszy rzut sprawdzi dachy i ewentualnie szyby, czy coś widać z góry.

[Tamaki Hyūga]

~ 7/31 ~

~ Ario ~

~ Misja Rangi C ~

~ Wolny rynek ~

Ario wiedziony doświadczeniem rozpoczął dokładniejszy rekonesans i zdecydował się on lepiej przyjrzeć całemu budynkowi. Szczerze powiedziawszy pod wstępnych oględzinach Ayatsuri utwierdził się w przekonaniu iż jest to w rzeczywistości jedynie kolejny z opuszczonych budynków, okna były pozabijane deskami a w wielu miejscach na dachu widział on dziury i inne zniszczenia spowodowane działaniem czasu, wiatru oraz smażącego, pustynnego słońca. Niezrażony jednak brakiem poszlak rudzielec w dalszym ciągu węszył... aż nagle natrafił na sufitowe okno, które było zabite deskami oraz zasłonięte grubym materiałem, jednak dało się dzięki niemu słyszeć rozmowę prowadzoną wewnątrz.
- To napewno ten rudzielec, trzeba się go pozbyć bo zdecydowanie źle działa na nasze interesy w mieście. - powiedział jeden z głosów a następnie zawtórowało mu kilka pomruków.

[Ario]

Ario był niczym zawodowy Sakki, ale jeszcze Akoraito, bo przedostał się i zinfiltrował wroga już na samym starcie, bez bycia wykrytym. Czego dowiedział się młody Kunisaku? Przede wszystkim jednego - goście nazwali go rudzielcem, a rudzielcem nie był - był bardziej marchewką, chociaż nie było to jego ulubione warzywo. W sumie nie odebrał tej obrazy jakoś personalnie, ale zrozumiał w miarę odrazu, że chodzi o niego. Czy to był ten moment w którym Ario stawał się coraz bardziej popularny i tym samym - celem wrogich shinobich? Jeżeli tak, to pacynkarz ma zamiar podjąć rękawice i rozprawić się z każdym, kto spróbuje zrobić krzywdę jego mieszkańcom. Chyba, że mówimy o jakiejś potężnej organizacji, która liczy czas, bo z nimi to raczej by sobie nie dał rady, ale póki co mowa o jakichs chłystkach.

Póki co, potrzebował więcej danych, tak więc czekał i podsłuchiwał co powiedzą rozbójnicy. Jeżeli okaże się, że mają jakieś niecne plany, to chłopak zrobi im interwencję w swoim stylu.

[Tamaki Hyūga]

~ 9/31 ~

~ Ario ~

~ Misja Rangi C ~

~ Wolny rynek ~

Młody shinobi wykorzystując swoją dogodną do podsłuchiwania pozycję oraz swój wyśmienity słuch zdecydował się aby pozbierać nieco więcej informacji nim zacznie działać, w końcu nigdy nie wiadomo w co mógłby się przypadkiem wpakować a ostrożności nigdy za wiele. Tak więc kontynuował on swoje nasłuchiwanie.
- Uważam że trzeba się z tym chwastem uporać raz na zawsze, zanim będzie nam udaremniał kolejne akcje. - powiedział ten sam głos co wcześniej i ponownie spotkał się on z przytakującymi pomrukami.
- Czy powinniśmy także poinformować resztę? Podobno chłopaczek jest dość dobrze wyszkolony o czym zresztą świadczy to ile już nam napsocił. Jeżeli uda się nam go zwabić w pułapkę to nie będzie miał najmniejszych szans. - odezwał się inny głos.
- Naprawdę myślicie że nasza szóstka sobie nie poradzi? To przecież tylko jeden dzieciak, bez przesady panowie, nie róbmy z niego jakiegoś Diabła Świtu czy innego Kenshiego. - oburzył się jeszcze inny głos.
- Tak czy inaczej raczej nie wejdzie on potulnie do opuszczonego magazynu dlatego że ktoś go ładnie poprosi, prawda? Dlatego też trzeba jakoś go zwabić. Jakieś pomysły? - odezwał się ponownie pierwszy głos jednak po jego słowach nastała cisza. Nikt najwyraźniej nie palił się do oferowania własnych błyskotliwych pomysłów.

[Ario]

Ario siedząc i podsłuchując z miejsca, w którym miał idealny podgląd na wszystko, podjął decyzję co do działania. Skoro grupa ludzi tak bardzo chciała sprawdzić, co chłopak zrobi i zwabić go do miejsca spotkania, to Kunisaku im to umożliwy. Już parokrotnie stosował taką zagrywkę, więc wiedział doskonale, że sprawdza się w niektórych przypadkach. Tak miało być i tym razem. Ario nie czekając, sięgnął po jeden ze zwojów przymontowanych do plecaka i rozwinął go. Położył na nim rękę i gdy przelał chakrę, pojawił się dym, a po chwili widać było przywołaną kukłę. To była najprostsza i najbardziej podstawowa z zabawek Ario, lecz nie oznaczało to w żadnym wypadku, że jest nieefektywna. Dobrze wykorzystana była szybka i równie śmiercionośna, co bardziej złożone mechanizmy. Kunisaku podłaczył się do lalki nićmi chakry i wykonał pieczęci. Przelał chakrę i wyobraził sam siebie, a po chwili widać było identyczną kopię chłopaka. Tym samym był już gotowy do przeprowadzenia operacji. Jeden z Ariów (oczywiście kukła) ruszył się i pobiegł w kierunku wejścia do budynku. Miał zamiar bezpośrednio sprawdzić zamiary zbójów i wywołać ich do pokazania, nad czym tak skrycie kombinują. Wiedział, że tym razem przeczucie go nie myli.

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

~ 11/31 ~

~ Ario ~

~ Misja Rangi C ~

~ Wolny rynek ~

Ario dość szybko zorientował się że jest on celem w całym tym zamieszaniu i zdecydował się on wziąć sprawy w swoje ręce i zamiast pozostawać ofiarą to zmienił się w łowcę. Szybko wydobył on ze zwoju jedną ze swoich marionetek a następnie za pomocą klanowej techniki upodobnił on ją do siebie a następnie sterując nią za pomocą linek z chakry podszedł nią pod same drzwi którymi weszli wcześniej zakapturzeni mężczyźni i zapukał wykorzystując zapamiętaną wcześniej sekwencję. Kiedy tylko rozbrzmiało pukanie, wszystkie głosy momentalnie ucichły.
- Co do chuja? - odezwał się pierwszy głos.
- Ktoś jeszcze miał przyjść? - zaczął się dopytywać kolejny.
- Szefo chyba nie fatygował się tutaj, coś mi tutaj śmierdzi. Sprawdźcie co się dzieje. - rzekł trzeci po czym nastała pełna napięcia cisza w oczekiwaniu i chwilę później drzwi zostały otwarte a z wewnątrz dobiegły okrzyki zaskoczenia.
- Kurwa jebana mać, mieliście ogon ty idioci! - krzyknął zdenerwowany pierwszy z mężczyzn - Przynajmniej rudzielec oszczędził nam roboty z wywabieniem go, do roboty chłopaki! - zawołał bojowym głosem a następnie dało się słyszeć kilka wyciąganych ostrzy.

[Ario]

Jak widać, nie zawsze potrzebny jest dialog po to, by coś uzyskać. Tym razem było to samo. Wystarczył widok młodego Akoraito Ayatsurii by Ci odrazu rzucili się na biednego...no właśnie, biednego chłopaka, ale chłopakiem on nie był. Na samym początku Kunisaku darował sobie już przedstawienie i zamianę wyglądu, więc odrazu gdy zauważył ruch i agresywność ze strony atakujących, zdjął przemianę z lalki i odsłonił kukłę. W normalnych warunkach, pewnie zrobiłby im rzeźnię i poucinał w swoim stylu nogi, ale potrzebował trochę informacji, tym samym postanowił ich po prostu poogłuszać i po całej akcji przepytać. By to osiągnąć, z jednej kończyny wysunął ostrze po to, by móc blokować nadchodzące ataki. Zakładał, że będzie w stanie nadążyć za wszystkimi, tak więc wbił kukłą do środka i zaczął taniec. Patrząc z góry miał raczej dobre pole widoku i tym samym mógł łatwo koordynować ruchy lalki.

Skupił się na kolejnym ogłuszaniu wrogów. Jak tylko nadciągał pierwszy ze zbójów, Ario chciał brać na bokserską kontrę przeciwników - jak ten zaatakuje, Ario wyprzedza atak by użyć siły rozpędu przeciwnika, by móc strzelić mu z lalki sierpa. Jak Chłopak się nie wyrobi, to wtedy blokuje dopiero ostrzem. Miał kilku do zdjęcia, tak więc nie chciał zbytnio tego przeciągać.

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

~ 13/31 ~

~ Ario ~

~ Misja Rangi C ~

~ Wolny rynek ~

Ario nie owijał w bawełnę i od razu wziął się do roboty. Lalka od razu powróciła do swojego pierwotnego wyglądu a następnie rzuciła się przed siebie z zawrotną prędkością. Marionetkarz obserwując przeciwników widział ich niczym muchy w smole, które próbowały jakoś walczyć, jednak nie było to dla niego żadne wyzwanie i już po chwili wszyscy którzy znajdowali się w budynku leżeli na ziemi niezdolni do stawiania oporu.
- To chyba jakiś jebany żart. - odezwał się po raz kolejny pierwszy głos, jednak tym razem o wiele słabiej, mężczyzna był oczywiście również poturbowany przez marionetkę, jednak w przeciwieństwie do swoich kompanów, udało mu się utrzymać świadomość. - Wyłaź ze swojej nory zasrany pacynkarzu! - zawołał ze śmiechem mężczyzna rozglądając się naokoło.

[Ario]

Ario pociągnął ręką, jakby zagarniał coś do siebie i jednocześnie poruszał palcami. Wyglądało to jakby chłopak starał się odgonić natrętną muchę, ale to były tylko pozory. W rzeczywistości były to niezbędne ruchy, do tego, aby jak najlepiej poruszać się swoją marionetką, która w tej chwili rozgromiła przeciwników. Ostatniego postanowił trochę przepytać, tak więc kukła złapała ręką za szyję wroga zaś Ario obserwujący wszystko z góry przemówił:
- Kim jesteś? Czemu na mnie polujecie? - zapytał, a dla pewności jeszcze miał mu wbić w nogę jedno ostrze, gdyby ten nie zechciał gadać.
- Co to za tajne akcje? Mów, bo inaczej zabiorę Cię do klanu, a tam nie patyczkują się z takimi jak Ty. Słyszałeś o więzieniu? Wiesz co robią z tymi, którzy dali się złapać?

Ario miał nadzieję, że taka krótka, ale podstępna zaczepka będzie skuteczna na i tak przestraszonego wroga...jednak z doświadczenia wiedział, że ludzie zaczynają więcej gadać jak im się coś utnie, czy to nogę albo palec. Nie chciał jednak wyciągać pochopnych wniosków, tak więc dał mu jeszcze szansę.

  Ukryty tekst

[Tamaki Hyūga]

~ 15/31 ~

~ Ario ~

~ Misja Rangi C ~

~ Wolny rynek ~

Mężczyzna nie będąc w stanie stawiać oporu marionetce został przyszpilony do ziemi bez możliwości walki.
- O proszę, wyszedł bohater narodowy! - powiedział drwiącym tonem mężczyzna i splunął na bok widząc Ario, który wychylił się ze swojej kryjówki na dachu. - Polujemy na takich samozwańczych bohaterów bo szkodzą w interesach, to chyba dość proste do odgadnięcia, nie sądzisz chłoptasiu? Myślisz że przestraszysz mnie jakimiś dziecięcymi pogróżkami o klanie? Ha! Dobre sobie. Gdyby ten twój klan tak dbał o mieszkańców to nie byłoby w ogóle opcji żeby grupy przestępcze sobie tak hasały na wolności nie sądzisz? - odpowiedział Ayatsuriemu mężczyzna. - Już i tak jesteś na celowniku i jak szef się dowie gdzie jesteś i że jeszcze bardziej wpierdalasz mu się w sprawy to ojjj, kiepsko z tobą będzie młody. - dodał jeszcze rozbawionym głosem mężczyzna i uśmiechnął się złowrogo.

[Ario]

Ario cicho westchnął. Przez chwilę zastanawiał się co zrobić z gagatkami. W jego zwyczaju było najczęściej znoszenie takich zbójów do siedziby klanu i tam zostawianie ich, by mogli się nimi zając przeszkoleni i oddelegowani do tego członkowie klanu. Tym razem jednak sprawa czymś mu cuchnęła i miał dziwną potrzebę zbadania tego dalej. Zamiast przynosić jakichś nieistotnych bandytów, postara się pochwycić węża za łeb i uciąć przy samej szyi (o ile to tak działa).
- No dobra, a gdzie ten Wasz szef jest? - zapytał udając znudzonego. - Jeżeli tak bardzo chce mnie pochwycić, to pewnie gdzieś się tu znajduje blisko, nie? Czy wasz szef to też taki groźny jak i wy wszyscy razem? Ewentualnie mogę Ci odciąć nogę i zostawić, aż się wykrwawisz, ale to już od Ciebie zależy. Ostatni wytrzymał 3 godziny z odciętą nogą. - Ario coraz lepiej odgrywał psychopatę, albo takowym się stawał. W kazdym razie nie chciał mu nic odcinać, bo później ma tylko przez to najczęściej problemy, ale takie argumenty zawsze dobrze działały. No nic, póki co zobaczy co ten odpowie.

  Ukryty tekst