Dalszym postępowaniem, oczywiście było otwarcie drzwi, jednak przy użyciu lalki, posiadającej wygląd przypadkowej osoby z ulicy, mniej czy bardziej sprecyzowany, pozbawiony większych szczegółów. Tylko niestety, ona sama niezbyt potrafiła otworzyć drzwi. Przy użyciu samego napierania na nie. Temu zielonowłosy lekko ją wycofał kierując pod werandę, jeżeli dała radę tam wejść, powinna spokojnie dość do fundamentów i w nie uderzyć, upewniając tym samym chłopaka, że nie ma tam żadnej dziury. W końcu powinna wydawać jakiś dźwięk uderzając w drewno czy też kamień. Bądź zwyczajnie gdzieś wpaść.
Mając już większą pewność co do bezpieczeństwa pod werandą i odczekaniu paru minut, Naoki samodzielnie postanowił podejść do drzwi, tak by przyjrzeć się deską je trzymającym. Jeżeli całą blokadą była jedynie pojedyncza przeszkoda, lekko ją odsunął, tak by się wycofać i znowu przejść do natarcia lalką otwierając drzwi, tak by z zewnątrz jakoś dało się zobaczyć ciemność we wnętrzu budynku. Samemu jednak doszukiwał się dalszych śladów krwi odbiegających od psa, czy przypadkiem nie prowadziły do wnętrza.
Gdyby jednak jego działania nie miały skutku, skupił się na poszukiwaniach innego wejścia do budynku, obchodząc go dookoła, a następnie wspinając się ostrożnie na dach. Gdzieś w końcu musiała być jakaś dziura, która mógłby wejść do wnętrza.