Siedziba władzy
- Ario
- Posty: 2347
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Akaruidesu Yoake
- Martwa postać
- Posty: 904
- Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
- Multikonta: Budyś
Re: Siedziba władzy
- Cieszę się, że mogłem się przysłużyć. To dla mnie zaszczyt. - Miał już trochę dość tych misji niskiej rangi, gdzie przeciwnicy nie stwarzali żadnego problemu, ale póki nie został awansowany, to pewnie tym będzie musiał się jeszcze długo zajmować. To nie jego sprawa, że przełożeni marnują jego potencjał na walkę z przeciętnymi bandytami, ale niedługo chyba będzie trzeba się o ten awansu upomnieć.
Po zdaniu raportu z misji ze swoim udziałem, rola chłopaka w tej historii dobiegła końca. Odebrał swoją nagrodę i z lekkim ukłonem oddalił się z pomieszczenia. Po wyjściu zerknął, o ile się wzbogacił, a następnie schował sobie tę garść monet do sakiewki, w której trzymał resztę pieniędzy, którą nosił przy sobie. Następnie udał się do odmu, rozmyślając o tym, co powinien teraz zrobić. Szkoda mu było, że w taki pośpieszny sposób musiał pożegnać się z Shi, ale był w swojej wiosce i musiał zająć się kolejnym zadaniem, więc niezbyt miał wybór. To jest jego życie, służba i trening. Teraz będzie musiał dobrze zjeść, przespać się i odpocząć, a następnie udać się na dalsze szkolenie, żeby nie pozostawać w tyle. Jeśli kiedyś znowu przyjdzie mu udział w turnieju takim jak w Watarimono, tym razem go wygra.
[z/t]
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
- Kan Senju
- Posty: 448
- Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Akoraito
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
- GG/Discord: Hikari#5885
Re: Siedziba władzy
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 5/57+
Akaruidesu Yoake Wymówka Yoake była prosta i logiczna. Wielu shinobi przeżywało zespół stresu pourazowego czy cokolwiek innego po niektórych misjach, a szczególnie wojnach. Każdy człowiek ma wrażliwe punkty, które potem budzą obawy. W tym wypadku mógł być znak na ramieniu w postaci piorunów, w innym eksperymentów nie był dla osób o słabych nerwach. Po tych słowach nasz towarzysz nie dopytywał się więcej, za to z swojej strony był otwarty dzieląc się obawami odnośnie ominięcia spotkania z dziewczyną.
- Domyśli się, że jestem zajęty. Na powrót kupię jakiś ładny bukiet kwiatów i czekoladę.
Przemilczał plany treningowe, bo co mógł odpowiedzieć? Nie było w nich żadnej ciekawostki do poruszenia, ani żadnego zła do ganienia. Shinobi musieli trenować chcąc osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Stawać się coraz silniejsi, bo tylko tacy przetrwali w naszym świecie. Po kilku minutach znaleźliście się już w najważniejszym budynku dla Raigeki zmuszeni do oczekiwania na swoją kolej. Recepcjonistka znikła na kilka dłuższych chwil, potem też wróciła siadając na swoim fotelu bez żadnego dodatkowego słowa dla waszej dwójki. Kobieta wydawała się zimna, chłodna, niezainteresowana własnymi obowiązkami, choć to może właśnie z powodu ich nadmiaru jest tak niechętna. Ciężko powiedzieć. Czekaliście w spokoju, a także milczeniu dobrych dziesięć minut po których drzwi się otworzyły zza których wyszła jakaś kunoichi. Kiedy tylko opuściła budynek recepcjonistka spojrzała w waszym kierunku i odezwała się głośniej abyście ją usłyszeli bez problemu.
- Możecie wchodzić, drogę do lidera znacie prawda?
Po potwierdzeniu jej pytania mogliście razem ruszyć do najważniejszej osoby w rodzie. W głowie z pewnością się pojawiły pytania czego mogła od was oczekiwać tak ważna osobistość, że nie przekazuje wam wiadomości żaden z urzędników. Zazwyczaj nimi się wysługuje. Po przekroczeniu progu gabinetu Haruki głęboko się ukłonił.
- Haruki Kaminari razem z Akaruidesu Yoake meldują się na służbę.
Nim zdążyłeś cokolwiek powiedzieć przejął pałeczkę do przedstawienia obojga. Ukyo przez chwilę zmierzył was wzrokiem, a potem przeszedł do szczegółów. Był znany z walenia prosto z mostu, bez emocjo swoim silnym niskim głosem.
- Długo na was czekałem...
Dotknął ręką swojego ogolonego podbródka z pełnym spokojem gładząc go.
- Waszym zadaniem będzie udanie się do porzuconej świątyni Raijin'a przy granicy z Sogen. Przestała być używana od przynajmniej kilkudziesięciu lat z względu na swoje położenie z dala od traktu czy wiosek. Słyszałem pogłoski o możliwych szabrownikach zajmujących to miejsce, a tak się nie godzi. Yoake liczę iż zrobisz tam porządki.
0 x
- Akaruidesu Yoake
- Martwa postać
- Posty: 904
- Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
- Multikonta: Budyś
Re: Siedziba władzy
Domyśli się. Mężczyzna prawdopodobnie szedł ryzykować życie, a do tego ryzykował swój związek. Życie shinobi jest tak niepewne, że wyjście bez zapowiedzi mogło oznaczać myśli o najgorszym, ale co tam Yoake wiedział. Nie znał się na takich sprawach. Dlatego też nie kontynuował dyskusji, szczególnie, że dotarli już do siedziby władzy i z recepcji przemieszczali się już w kierunku gabinetu lidera. Blondyn skłonił się, gdy towarzysz go przedstawił, ale był to sztywny ukłon, pełen etykiety, a nie uprzejmości. Teraz więc udali się do Ukyo, głowy rodziny Kaminari.
Gdy weszli to gabinetu, skłonił się dużo niżej i z dużo większą uległością niż wcześniej dygnął na recepcji. Czekał teraz na swoje zadanie, a jak się okazało, nie czekał zbyt długo i mógł słuchać zadania. Zrobić porządki? Czego on wymagał od Doko? Chociaż w sumie, nie byle jakiego. Ukyo jednak nie wiedział, że ten brzdąc Yoake przeżył spotkanie z Hanem. Kiedyś się o tym dowie, może po tej misji. Teraz oczywiście nie było czasu na przechwałki, tylko na porządne przygotowanie się do zadania.
- W porządku. Mamy ich po prostu wyeliminować? Jakieś jeszcze przydatne informacje? Pewnie przydałaby się mapa. - Odpowiedział, nawet nie spoglądając na rudego, z którym ma współpracować. Trzymał ręce splecione za sobą, stał wyprostowany. Gotowy. Z szacunkiem przyjmując swoje instrukcje. Oby towarzysz był wystarczająco zdolny, by przeżyć sytuację, w której Yoake musiałby użyć swojej nowej mocy. Siła to jedno, ale szaleństwo i zezwierzęcenie... Oby nie było potrzeby używać tej pieczęci, którą obdarzył chłopaka Han.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
- Kan Senju
- Posty: 448
- Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Akoraito
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
- GG/Discord: Hikari#5885
Re: Siedziba władzy
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 7/57+
Akaruidesu Yoake Zadanie mogło się wydawać dość problematyczne dla zwykłego Doko, miał zrobić porządki z szabrownikami. Tylko czy Yoake był traktowany jak zwyczajny shinobi najniższej rangi? Starszyzna myślała o nim jako ostrzu, które mogli wykorzystać przeciwko swoim wrogom. Lider z pewnością zdaje sobie z tego sprawę więc niczego strasznego nie oczekiwał, zresztą dał mu również towarzysza na czas zadania. Kto wiedział jaką rangę przedstawia, mógł być całkiem doświadczonym wojownikiem, który wcześniej na drodze został złapany przez zaskoczenie.
- Tak, macie ich zabić. Niestety nie posiadam żadnych dodatkowych informacji o ich celu, a mapę dostaniecie od recepcjonistki. Powinna wszystko przygotować.
Spojrzał na was chłodnymi oczyma jakoby analizując waszą postawę. Haruki wydawał się trochę poddenerwowany, ale był przepełniony szacunkiem do najważniejszej osoby w rodzie. Jedyne co potrafił to przedstawić dwójkę po czym kompletnie zamilkł.
- Jakieś jeszcze pytania? Jeżeli to wszystko możecie ruszać.
Powiedział to basowym głosem mając nadzieję, że jesteście gotowi opuścić jego gabinet. Prawdopodobnie miał ciężki dzień, bo nie wydawał się w dobrym humorze, z drugiej strony... Słysząc o nim plotki nie tryskał radością, wręcz przeciwnie. Opowiadają o nim jako nerwowej osobie, która swoje negatywne emocje rozładowuje w barakach. Po opuszczeniu gabinetu towarzysz natychmiast odetchnął głębiej, a także przetarł sobie czoło. Mimo takich gestów nie odezwał się nawet słowem, bał się podsłuchania ewentualnego. Podchodząc do recepcjonistki nawet nie musieliście pytać o mapę, pierwsza wam wręczyła rulonik z jedwabną wstążką.
- Jeżeli możecie postaracie się nie zniszczyć świątyni. Starszyzna myśli nad wyremontowaniem tego miejsca, a także wybudowaniem odpowiedniego szlaku.
0 x
- Akaruidesu Yoake
- Martwa postać
- Posty: 904
- Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
- Multikonta: Budyś
Re: Siedziba władzy
Proste zadanie - zabić szabrowników, którzy zasiedlili się w dawnej świątyni. Dobrze, że nie szabrowników wioski tuż za granicami Daishi, bo wtedy Yoake mógłby z łatwością zabić jeden cel - siebie samego. Mapę dostaną na recepcji, a to w sumie dość normalna informacja, bo nie było potrzeby, żeby sam lider zajmował się takimi błahostkami, jak kartografia, czy trzymanie niepotrzebnych papierów z koniecznością orientowania się, gdzie co jest. Czarnoskóry spytał się też ich o ewentualne pytania, ale skoro znali swoje zadanie, miejsce mieli za chwilę poznać, a władca Antai nie miał innych, bardziej przydatnych informacji, to znaczyło, że nie ma sensu o cokolwiek pytać.
- Nie mam więcej pytań. Haruki? - Zagadnął towarzysza, kierując na niego wzrok przez chwilę, jak gdyby motywując go do zadania pytania, gdyby coś go trapiło. Jak to mówią: co dwie głowy, to nie jedna. Może on miał pomysł na jakieś pytania, które lepiej naświetlą sytuację, ale dla Yoake w tym momencie jasne wydawało się to zadanie. Podejrzanie zbyt jasne, ale może popadał już w paranoję i wszędzie doszukiwał się macek Antykreatora. Blondyn skłonił się i zaczął się tyłem kierować ku wyjściu z pomieszczenia, by nie uchylić godności liderowi. Nie było tu już nic do roboty, więc udał się na dół do recepcji, by dostać mapę, która ma ich skierować do świątyni. Usłyszał też dodatkowe wytyczne na temat zadania, czyli prośbę o oszczędzenie świątyni.
- Postaram się nie uszkodzić tego miejsca w sposób nie do naprawy, jednak nie mogę nic obiecać bez wiedzy, co nas tam zastanie. Przykro mi. Na szczęście moje umiejętności są groźniejsze dla ludzi niż dla budynków, więc raczej nie zrobię tam czegoś, czego nie będzie dało się naprawić. - Odpowiedział kobiecie. Chciał być po prostu szczery. Lider nie mówił o tym, że mają uważać, ale właściwie to pewnie pod remont mają oczyścić to miejsce. Walka jednak niesie za sobą pewne konsekwencje, choć nie wyklucza to oczywiście możliwości oszczędzenia świątyni, a przynajmniej jej większości. Po tych słowach już czekał tylko na Harukiego i to, co ewentualnie chciałby ten dodać, by mogli razem wyjść z budynku. Yoake rozwinął też mapę, by zobaczyć, gdzie dokładnie jest miejsce, do którego muszą się udać, oprócz znanej już informacji, że niedaleko granicy z Sogen.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
- Kan Senju
- Posty: 448
- Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Akoraito
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
- GG/Discord: Hikari#5885
Re: Siedziba władzy
~ Pioruny trzaskają, świątynie obalają ~
Wyprawa B
Post 9/57+
Akaruidesu Yoake Haruki wydawał się zestresowany, a przy tym milczący. Zdawało się aby unikał rozmowy w gabinecie lidera, ale został wywołany do tablicy trzeba powiedzieć. Yoake dobrze przewidział, że może potrzebować w takim wypadku impulsu. Spoglądając na niego mógł zobaczyć trzęsące się ręce, a także usta. Na chwilkę ugryzł swoją dolną wargę po czym postanowił zadać swoje pytanie.
- Czy na pewno mamy do czynienia z zwykłymi szabrownikami? Niepokoi mnie bliskość granicy. Uchiha mogli się uspokoić od kiedy władzę u nich sprawuje nowa liderka, ale patrząc na ich historię mam nieprzyjemne uczucie aby mogli być w to zamieszani.
W trakcie przemowy złożył dłoń w pieść łapiąc ją za pomocą drugiej dłoni, a także ukłonił się głębiej. Miało to oznaczać większy wyraz szacunku, niemniej gołym okiem widać było szybsze bicie serca.
- Prawdę mówiąc wątpię, ale słyszałem legendy o podziemnych komnatach mogących zawierać jakieś skarby. Gdyby to doszło do ich uszu mogliby próbować zdobyć zyski, więc bądźcie uważni.
To była ostatnia wskazówka przed wyjściem z gabinetu. Dawne plotki przekazywane ustnie między ludźmi o czym również poinformowano najwyższą osobę w rodzie. Mogło za tym kryć się ziarno prawdy, ale dziw bierze by starszyzna nie zainteresowała się takimi katakumbami. Nim mogliście się nad tym zastanowić już byliście u sekretarki otrzymując mapę wskazującą wam lokalizację miejsca.
- Wątpię abyście spotkali się z jakimikolwiek problemami, przy odrobinie szczęścia szabrownicy już dawno uciekli z świątyni. Niczego tam nie znajdą, opuszczając to miejsce zabrano wszystko co wartościowe. Moim zdaniem wasza podróż, a także moje poszukiwanie mapy to tylko strata czasu. Idźcie już.
Westchnęła łapiąc się dłonią za czoło, a Yoake rozłożył mapę prowincji by przyjrzeć się miejscu docelowemu. Haruki milcząco również się przyglądał przez ramię, a dostrzegając małe czerwone kółko blisko morza lekko się uśmiechnął.
- Gdyby nie było zimy moglibyśmy przynajmniej zrobić wakacje nad wodą. Jesteś gotowy na taką podróż czy może chcesz zabrać coś cieplejszego? Albo wstąpić do sklepu na zakupy?
Oceniając odległość w podróży spędzicie jakieś trzy dni przynajmniej. Pytania były sensowne, a po nich mogliście wyruszać. Pozostaje wybór, czy zmierzacie do celu, a może wpierw coś odwiedzicie mając okazję w wiosce?
0 x
- Akaruidesu Yoake
- Martwa postać
- Posty: 904
- Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
- Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
- Multikonta: Budyś
Re: Siedziba władzy
Bogactwa i łupy? Nie po to ich tam wysyłano, ale faktycznie - to mogło sprowadzić szabrowników. Niemniej jednak informacja mogła mieć jakieś znaczenie. Bardziej istotne była bliskość do granicy z klanem Uchiha. Byli to co prawda dawni sojusznicy Kaminari, ale układy polityczne się dynamicznie zmieniają na przestrzeni lat, więc po dawnym sojuszu może nie być śladu, a teraz szukają tylko powodu do wojny, oby jednak tak nie było. To mogłoby się fatalnie skończyć, a Yoake był świadom tego, że wszelkie wojny działają w tym momencie tylko i wyłącznie na korzyść Hana. Antykreator wręcz czekał na takie przygraniczne konflikty, które tylko odwracały uwagę społeczeństwa od jego niecnych planów.
- Oby ci szabrownicy nie mieli żadnych powiązań. - Mruknął jeszcze pod nosem, bardziej do siebie niż do innych. Jakakolwiek grupa żądna zwiększenia swojego wpływu w regionie to spore ryzyko. Zawsze trzeba było mieć się na baczności, tak też będzie tym razem. Oby jednak nikt nie chciał pomścić trupów, które prawdopodobnie shinobi Kaminarich pozostawią w świątyni.
Wyszli jednak na ulicę, szykując w końcu plany na właściwą podróż. Czy trzeba było ubrać coś cieplejszego? Chłopak musiał ocenić. Jego strój w postaci czarnego "kombinezonu" z długimi rękawami i nogawkami był całkiem solidny, ale czy aż na taką pogodę? Do tego zarzucał na siebie haori, które na pewno dawało dodatkowe, choć niewielkie, walory termiczne. Sam Yoake sam też nieźle znosił nieprzyjazne temperatury, więc byle chłodek go nie obezwładni, chociaż przy trzydniowej podróży może być potrzeba możliwości reagowania na nagłą zmianę warunków. Jeśli morski klimat Antai nie łagodzi zimy do stopnia znośnego przez zahartowane ciało, to może okazać się niezbędnym kupienie jakiegoś płaszcza.
- Powinniśmy zorganizować jakiś prowiant. Nie chcę przez te trzy dni marnować dodatkowego czasu na polowanie. Możemy też powiadomić twoją dziewczynę o tym, że wyruszamy. Skoro i tak mamy chwilę. - Powiedział to, co myślał. Ciągle oceniał, czy jakieś elementy ubioru będą faktycznie potrzebne na tę pogodę, a przynajmniej dla niego.
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
- Kan Senju
- Posty: 448
- Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
- Wiek postaci: 20
- Ranga: Akoraito
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9151
- GG/Discord: Hikari#5885
- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Siedziba władzy
Białowłosy postanowił skorzystać z transportu wodnego. Czy podjął słuszną decyzję? To już oceni osoba odpowiedzialna za zadanie. Faktycznie, pozostawienie Kena, zboczenie z trasy... Może nie wszystko było wykonane perfekcyjnie, jednak nikt nie zginął, a samo zadanie zostało wykonane. Liczy się przecież efekt końcowy, prawda? Dawny bandyta, który zwyczajnie sprzedał swoich kolegów na sam koniec był potulny jak baranek. Anzou pożegnał się z nim i ruszył w drogę powrotną. Ken pewnie dochodzi do siebie po starciu z jednym rywalem. Dobrze, że wyszedł z tego w jednym kawałku. Strata Akoraito dla rodu na pewno byłaby odczuwalna. Każda jednostka się liczy. Razem, ramie w ramię Kaminari są w stanie budować swoją pozycję na świecie, poprzez ciężką pracę i pomoc innym. Ach, bardzo szczytne marzenia. Chłopak w trakcie marszu do domu czuł, że na jego barki będzie spadać coraz to większa odpowiedzialność. Każde kolejne zadanie będzie trudniejsze, a oczekiwania wobec niego będą rosnąć. To nic złego. Wręcz przeciwnie, sam tego chciał i takie było jego założenie. Po wejściu do Siedziby Władzy był gotowy zdać raport i szczegółowo przedstawić to, co się wydarzyło. Młodzieniec czekał tylko na odpowiednią osobę. Najlepiej, gdyby był to Sentoki, który zlecił całą misję. Zna szczegóły, więc złożenie raportu będzie tylko formalnością.
- Witam, Kaminari Anzou, chciałbym zdać raport z misji, którą wykonywałem wraz z Kenem.
Takie słowa skieruje Białowłosy do pierwszej osoby, którą spotka w Siedzibie. Wtedy najprawdopodobniej uruchomi dalsze procedury, ktoś kogoś zawoła i sprawa rozwiąże się niemal sama. Sam Anzou chciał również brzmieć jak najbardziej poważnie. To jest miejsce, w którym Władca Piorunów musi zachowywać się nienagannie. Tylko w ten sposób może wywrzeć pozytywne wrażenie pośród ludzi, którzy sprawują Władzę. Młodzieniec jest wyprostowany i z wysoko uniesioną głową czeka na dalsze kroki.
- Witam, Kaminari Anzou, chciałbym zdać raport z misji, którą wykonywałem wraz z Kenem.
Takie słowa skieruje Białowłosy do pierwszej osoby, którą spotka w Siedzibie. Wtedy najprawdopodobniej uruchomi dalsze procedury, ktoś kogoś zawoła i sprawa rozwiąże się niemal sama. Sam Anzou chciał również brzmieć jak najbardziej poważnie. To jest miejsce, w którym Władca Piorunów musi zachowywać się nienagannie. Tylko w ten sposób może wywrzeć pozytywne wrażenie pośród ludzi, którzy sprawują Władzę. Młodzieniec jest wyprostowany i z wysoko uniesioną głową czeka na dalsze kroki.
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Siedziba władzy
Misja zakończona sukcesem. Mam nadzieje, że dobrze się bawiłeś.
Misja rangi C dla Anzou
33/30 Można powiedzieć, że chłopakowi się udało. Zapewne mógłby być bardziej dynamiczny w kilku momentach, ale to doprowadziłoby do innych rezultatów, a skoro rezultat był taki jak chciał, to też nie ma się nad czym rozwodzić. Jeszcze tylko ocena od dowódcy i będzie wszystko wyjaśnione. Mógł w myślach przewracać te sytuacje jeszcze miliony razy, ale to już nic nie da, bo nie cofnie czasu. Po długim marszu doszedł do siedziby władzy. Na miejscu strażnik zaprowadził go do gabinetu, w którym zobaczył znajomą twarz, a mianowicie sentokiego o imieniu Enma. Ten zaś spodziewał się go. Zajrzał w papiery, a jego znaczek klanowy przytwierdzony do opaski wydał metaliczny dźwięk.
- Kaminari Anzou? - zapytał, ale brzmiał pewnie. To chyba tylko formalność. Chłopak dostrzegł, że ten coś zapisał w notatkach.
- Eskortowany wypłynął do innej prowincji tak jak zakładaliśmy? - tutaj również był pewny.
- Akoraito Ken jest już na miejscu. - oświadczył senotki. Nie zdradzał żadnych emocji.
- Lokalni wysłali wieści, a my wysłaliśmy drużynę, żeby go odzyskali. Dowiedzieliśmy się też wszystkiego o akcji do tamtego momentu. - postukał kilka razy w biurko w zamyśleniu.
- Zostawiłeś starszego rangą i zboczyłeś z trasy mimo zakazu. - można było dać głowę, że pod opaską zmarszczył brwi.
- Jednakże osiągnąłeś cel misji i zabezpieczyłeś los towarzysza. - argumentował sam ze sobą.
- Wiesz, że bandyta próbował wrócić w poszukiwaniu środków medycznych i zemsty, ale był tak osłabiony, że mieszkańcy ujęli go i następnie znaleźli jego ciężko rannego kompana? - powiedział jakby z nutką dumy w głosie.
- Teraz mamy obu bandytów w garści i kwestią czasu jest zanim znajdziemy innych niedobitków z gangu. - tak, był widocznie ukontentowany.
- Rybacy zaś rozpływali się nad Twoim bohaterstwem, nie dość że samodzielnie pokonałeś bandytów, to jeszcze pomogłeś ugasić pożar. Dobrze, że przyjąłeś ich ofertę. Prawdziwy shinobi wykorzystuje nieprzewidziane w planie okazje. - znów zaczął wygrywać na biurku melodyjkę za pomocą dłoni. Moment później uśmiechnął się szeroko.
- Kaminari Anzou. Gratuluje. Spisałeś się i udowodniłeś, że jesteś odpowiedzialnym, dobrym i samodzielnym shinobi. Będę obserwował Twoją karierę z wielkim zainteresowaniem. - rzekł i na biurku położył sakiewkę. Chłopak jeszcze tego nie wiedział, ale w środku było 500 ryo.
- Odmaszerować! - zakomenderował.
0 x

- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Siedziba władzy
Kaminari Anzou dumnie stał i wysłuchiwał tego, co ma do powiedzenia Sentoki. Owszem, miał rację w niektórych kwestiach. Można było to rozegrać inaczej, jednak efekt końcowy, który osiągnął Białowłosy był taki, jakiego można oczekiwać. Skuteczne wykonanie misji. Brak strat w ludziach. Brak uszczerbku na zdrowiu. Chłopak miał być tylko towarzyszem w misji, a finalnie okazał się jej przywódcą. Na to nie był przygotowany.
-Zdaję sobie sprawę, pewne rzeczy mogłem rozegrać w inny, lepszy sposób. To dla mnie nauczka na przyszłość. Czy jest jeszcze coś, co mogę zrobić? Nie mam żadnych planów, a klan na pewno znalazłby jakieś zlecenie dla mnie?
Białowłosy nie zamierzał tracić czasu. Musiał działać, budować swoją pozycję, kuć żelazo póki gorące. Tylko w ten sposób zapracuje na upragniony awans. Misje dla klanu Uchiha nie były wystarczające, teraz on sam musi skupić się na sobie i swoim rozwoju. Nie, żeby misje z przyjemnym Azumą mu tego nie gwarantowały, jednak fakt, że nie były one dla Kaminari był nieco dołujący. Shinobi stał dumnie i czekał na odpowiedź. Jego serce biło szybciej, pompowało krew... Tylko po co te całe emocje? To zwykła rozmowa, która nie niesie za sobą żadnych negatywnych przesłanek...
-Zdaję sobie sprawę, pewne rzeczy mogłem rozegrać w inny, lepszy sposób. To dla mnie nauczka na przyszłość. Czy jest jeszcze coś, co mogę zrobić? Nie mam żadnych planów, a klan na pewno znalazłby jakieś zlecenie dla mnie?
Białowłosy nie zamierzał tracić czasu. Musiał działać, budować swoją pozycję, kuć żelazo póki gorące. Tylko w ten sposób zapracuje na upragniony awans. Misje dla klanu Uchiha nie były wystarczające, teraz on sam musi skupić się na sobie i swoim rozwoju. Nie, żeby misje z przyjemnym Azumą mu tego nie gwarantowały, jednak fakt, że nie były one dla Kaminari był nieco dołujący. Shinobi stał dumnie i czekał na odpowiedź. Jego serce biło szybciej, pompowało krew... Tylko po co te całe emocje? To zwykła rozmowa, która nie niesie za sobą żadnych negatywnych przesłanek...
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Siedziba władzy
Misja rangi C dla Anzou
1/30 Co do wszystkiego można się zgodzić, nie licząc tego uszczerbku na zdrowiu. W końcu Ken oberwał maczugą na tyle poważnie, że odpadł z akcji, a teraz musiał się z tego wylizać w szpitalu. Sentoki miał nosa wysyłając dwóch nowicjuszy, a nie tylko jednego. Gdyby nie jego intuicja, to klan miałby jednego wojownika mniej. Teraz ma dwóch - co raz bardziej poważnych. Misja na pewno nauczyła Anzou jak ważna jest spostrzegawczość i następnym razem będzie mógł zauważyć dużo więcej detali. Wszystko jednak przychodzi z doświadczeniem.
Sentoki zdziwił się, gdy białowłosy zapytał o dodatkową robotę. Można było poznać po spojrzeniu, bo opaska jak zawsze zakrywała jego czoło, które na pewno charakterystycznie zmarszczył.
- Nie jesteś zmęczony? - zapytał lekko zatroskany. Widział jednak, że chłopak nie żartuje. Zaczął czegoś szukać w papierach. Przewracał kolejne strony. W końcu uśmiechnął się.
- O! Ostatnio mamy problem ze złodziejem. Włamuje się do sklepów, bierze co uniesie i zwiewa. - rzucił propozycje. Znów przewrócił kilka kartek.
- Nie, to jednak wszystko. Nie ma nic innego. - powiedział po tym jak upewnił się, że nie ma innych alternatyw dla pomocnego chłopaka.
- To jak? Zainteresowany? Jeżeli jednak chcesz mieć wolne popołudnie to już na nie zapracowałeś. - chyba na prawdę martwił się o młodego kadeta.
0 x

- Anzou
- Posty: 1005
- Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6941
Re: Siedziba władzy
Dodatkowa robota, to coś, czego potrzebował w tym momencie młody Kaminari. Z uśmiechem przyjął wypowiedź Sentokiego na temat zlecenia. Bardzo dobrze, że jest coś dla niego. Złodziej do pochwycenia? Coś wspaniałego! Anzou ma swój osobisty kodeks postępowania i uważa, że ludzie, którzy kradną i żerują na sukcesie innych nie zasługują na odpowiednie traktowanie. Z drugiej strony, jeżeli nie krzywdzą ludzi, a kradną, bo muszą... Etyczne wybory, których dokonują ludzi są tak różne i subiektywne. Każdy patrzy na to ze swojej perspektywy. Białowłosy czekał, aż Sentoki skończy swoją wypowiedź.
- Nie jestem zmęczony, poradzę sobie. Nie mam czasu na odpoczynek, muszę się rozwijać. Pochwycenie złodzieja - biorę to zlecenie.
Anzou cały czas stał wyprostowany i z dumą wypowiadał każde kolejne słowo. Patrząc na to z boku mogło wyglądać to nieco komicznie, jednak w jego zachowaniu nie było żadnej gry aktorskiej. On taki już po prostu był. Lubił dbać o profesjonalizm i dobre wrażenie. Chciał, by ludzie z góry wioski widzieli w nim osobę godną zaufania. Jak dotąd, chyba mu się to udawało.
- Kradnie tutaj, w osadzie? Ktoś go widział? Jak często dokonuje kradzieży? Z kim mogę porozmawiać na jego temat, może ktoś go widział, co znacznie ułatwiłoby sprawę...
Anzou zasypał Sentokiego pytaniami. Ciekawe, czy uzyska na nie odpowiedź, której oczekuje. Prawdopodobnie wyższy rangą Shinobi nie wie wiele na jego temat, a wszystko będzie musiał ustalić Władca Piorunów. Pościg za złodziejem? Takiej misji jeszcze Anzou nie wykonywał. To będzie kolejne cenne doświadczenie. Warto, by wykonywane misje uzupełniały się w pewien sposób. Nie wszystko trzeba rozwiązywać walką. Niektóre kwestie można wyjaśnić w bardziej cywilizowany sposób, chociażby rozmową. Jak potoczy się tym razem? Tego nie wie nikt. Byle obyło się bez ofiar.
- Nie jestem zmęczony, poradzę sobie. Nie mam czasu na odpoczynek, muszę się rozwijać. Pochwycenie złodzieja - biorę to zlecenie.
Anzou cały czas stał wyprostowany i z dumą wypowiadał każde kolejne słowo. Patrząc na to z boku mogło wyglądać to nieco komicznie, jednak w jego zachowaniu nie było żadnej gry aktorskiej. On taki już po prostu był. Lubił dbać o profesjonalizm i dobre wrażenie. Chciał, by ludzie z góry wioski widzieli w nim osobę godną zaufania. Jak dotąd, chyba mu się to udawało.
- Kradnie tutaj, w osadzie? Ktoś go widział? Jak często dokonuje kradzieży? Z kim mogę porozmawiać na jego temat, może ktoś go widział, co znacznie ułatwiłoby sprawę...
Anzou zasypał Sentokiego pytaniami. Ciekawe, czy uzyska na nie odpowiedź, której oczekuje. Prawdopodobnie wyższy rangą Shinobi nie wie wiele na jego temat, a wszystko będzie musiał ustalić Władca Piorunów. Pościg za złodziejem? Takiej misji jeszcze Anzou nie wykonywał. To będzie kolejne cenne doświadczenie. Warto, by wykonywane misje uzupełniały się w pewien sposób. Nie wszystko trzeba rozwiązywać walką. Niektóre kwestie można wyjaśnić w bardziej cywilizowany sposób, chociażby rozmową. Jak potoczy się tym razem? Tego nie wie nikt. Byle obyło się bez ofiar.
0 x

- Ame Uchiha
- Martwa postać
- Posty: 244
- Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
- Wiek postaci: 15
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Re: Siedziba władzy
Misja rangi C dla Anzou
3/30 Jak to ze złodziejami bywa. Mogą mieć różne powody i motywacje, ale z perspektywy władz osady Raigeki kończy się to na jednym, a mianowicie na rezultacie ich działań, które nie dość, że mają negatywny wpływ na gospodarkę, to jeszcze podkopują ich autorytet. To chyba wystarczający powód, żeby nie mieć oporów przed rozprawieniem się z takim szkodnikiem, prawda? Prawdziwy shinobi powinien mieć przede wszystkim na celu dobro całej społeczności.
- No dobrze, skoro tak bardzo chcesz się wykazać. - odpowiedział Sentoki przewracając oczami. Z jego perspektywy wyglądało to absurdalnie. On zapewne wybrałby wolne popołudnie, a nie kolejne zlecenie. Anzou wciąż był młody i tryskał entuzjazmem. Znów patrzył w papiery, bębniąc palcami po biurku.
- No to tak... z dokumentacji wynika, że kradnie w sklepach na terenie osady. Nie udało się namierzyć jego kryjówki. Równie dobre może znajdować się na terenie osady jak i poza nią. Rabunki zdarzają się zarówno w dzień jak i w nocy. Widziano tylko jego sylwetkę, jest to wysoki mężczyzna, dość umięśniony. Prawie na pewno shinobi. - zaczął w zasadzie czytać treść raportów.
- Jego ostatnim celem był lokalny sklep z wyposażeniem. Dokonał napadu w nocy. Wszelkie zabezpieczenia w postaci kłódek zostały wysadzone. Ukradł sprzęt shinobi, sporo warty. - dodał Enma po krótkim namyśle.
- Myślę, że tam powinieneś zacząć. - rzekł zwijając zwój. Chyba udzielił już wszystkich informacji jakie miał w raporcie. Wpatrywał się w Anzou jakby chciał zapytać czy ma jeszcze jakieś pytania.
0 x

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości