Siedziba Kyu
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Siedziba Kyu
- To nie mogło się nie wydarzyć. Białowłosy obmywając swoje ciało po prysznicu tego dnia miał nadzieję przejść do kolejnych treningów. Niestety, pierw miał jednak posprzątać swój ogród, z którego niewiele zostało po ostatnich zabawach. To wyglądało jak pobojowisko, jego bojowe manekiny leżały porozrzucane, podziurawione i poprzecinane. Cóż, nie zawsze trzeba wiele by wszystko stanęło na głowie. Przy okazji mógł pomyśleć o tym co stało się w chacie Seinara, gdy ten zaledwie po jednej czarce narobił takiego rabarbaru, że głowa mała. Białowłosy zaśmiał się sam do siebie, gdy obmywał twarz wodą. Nie przeszkadzało mu, że otrzymał potężny cios Ichirem, który wpadł w niego wypadając z karuzeli, którą zmontował mu pasterz z Teiz na stole. To był dodatkowy bodziec, by uważać i kolejny raz go nie upić.
Niestety, jego życie jako Jinchuuriki rzeczywiście nie było sielanką. Ostatni opierdol przez Katsumi dowodził o tym wręcz idealnie. Nie mógł sobie pozwolić na więcej wolności niż ona mu pozwalała. To irytowało Shiroyasha jak nic innego. „Kurwa kogo teraz niesie?” Powiedział sam do siebie i demona, który wciąż walił kimę, gdy tylko ktoś zaczął napieprzać w drzwi z całej siły. No nie wytrzyma zaraz. Z gołą klatą i samymi spodniami ruszył do drzwi, by usłyszeć już słowa, jednak nie poznawał głosu wcale. „Dziecko?” Pomyślał, by po chwili stanąć twarzą w twarz z dzieciakiem, któremu otworzył drzwi.
- Dawaj ten list mały, nie gadaj tyle. - powiedział, uśmiechając się i jednocześnie przejmując list, którego treść chciał przeczytać już w drzwiach. W końcu nie spodziewał się, że coś teraz do niego przyjdzie. Może to Akarui? Może Yami? A może Ichirou wzywa całą grupę? Ale listem? To do niego niepodobne. W swoim przyzwyczajeniu podrapał się lewą ręką po czubku śnieżnobiałej głowy, by po chwili energicznym ruchem rozerwać list i sprawdzić jego zawartość. Czerwonooki nie wiedział co zaraz go spotka...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...


- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Siedziba Kyu
- A i mógłby na takiego wyjść, nie zależało mu na tym jak go postrzegają, jednakowoż wcale taki nie był. Lubił dzieciaki, bo były równie wyluzowane jak i on sam. Postrzegały świat w różnych barwach i odcieniach, zupełnie jak i on. Dlatego tak dobrze go rozumiały. Mimo swoich dziwactw, potrafił docenić innego człowieka. Nie ważnym jednak było to teraz, bo sam czerwonooki wczytał się w list i trochę się zapomniał skupiając się na treści. Jak zaczyna się już od jego imienia to jest to podejrzane, skąd znów ktoś wie kim jest i gdzie mieszka. „Muszę się przeprowadzić.” Pomyślał, a następnie szybko wrócił do treści. Wyglądało na to, że ktoś planował wynająć członka klanu Uchiha do jakiegoś szychy. „Mam nadzieję, że to nie jakieś gówno i Katsumi się na mnie nie mści...” Tak, takie miał odczucia, że to jego własna Shirei-kan wymyśliła jakąś bzdurę, tylko po to by utemperować narwanego szermierza z Sogen. Wygląda na to, że to najwyższy czas opuścić dom i zebrać się w podróż.
Młodzieniaszek stał tuż przed nim, gdy białowłosy zwinął list i wsadził sobie w kieszeń spodni. Patrzył tak na gnojka jeszcze chwilę, wsadzając ręce do kieszeni, a on patrzył na niego, dopóki się nie odezwał. Ta chwila była całkiem śmieszna, gdy tak stali i się po prostu na siebie gapili. Cóż, zapach wina był cudowny, a jako wytwornyalkoholiksmakosz, Shiroyasha doskonale odróżniał wszelakie alkohole. W końcu młodzieniaszek otworzył japke i zaczął mówić.
- Milion ryo wygrałem na loterii, a co się tak interesujesz? Trzymaj mały i zmykaj, bo muszę się zbierać. - powiedział, wręczając z kieszeni 10 ryo małemu, niech ma na jakieś lizaki. Pozbiera od parunastu osób i będzie miał spoko sumkę, przecież nie rzuci mu nie wiadomo ile. Zasunął za sobą drzwi, gdy tylko młodziak poszedł w swoją stronę, a on musiał się zebrać. Białowłosy odnalazł swoją białą koszulę, a na nią zarzucił niezawodną kruczoczarną zbroję a’la Madara, a na nią tradycyjny marynarkę – płaszcz. Zawiązał swoje bandaże na dłonie i zakrył bronie, które ukrywał. Wszystkie torby i kabury były na miejscu, więc zostały jeszcze legendarne miecze. Mugen przy pasie, miecz obosieczny na lędźwie i wakizashi na nogę. Legendarny styl Santoryuu, oj tak byczku. Był gotowy, więc ruszył, nie mając zamiaru tkwić dłużej w tym miejscu. W końcu odetchnie od treningów.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...


- Tsuyoshi
- Gracz nieobecny
- Posty: 459
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
- Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie,
•Duża torba nad lędźwiami,
•Miecz obosieczny pod dużą torbą,
•Rękawiczki z blaszkami na dłoniach,
•Manierka obok torby,
•Odznaka ninja przyczepiona do koszuli. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
- GG/Discord: cichuteńko#0324
- Multikonta: -
- Kakita Ayame
- Gracz nieobecny
- Posty: 141
- Rejestracja: 9 mar 2020, o 18:27
- Wiek postaci: 23
- Krótki wygląd: Niezbyt wysoka ciemnowłosa kobieta o ciemnych oczach o gęstych rzęsach i bladych ustach. Ubiera się w tradycyjne kimono. Posiadająca urodę charakterystyczną na Lazurowego Wybrzeża.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 62#p134862
Re: Siedziba Kyu
Ayame nadal była nieco skołowana po podróży statkiem i przytłoczona wszystkim nowymi wrażeniami i miejscami. Musiała przyznać, że powietrza było ciepłe i wilgotne a nie była przyzwyczajona. Grzecznie dała się prowadzić z miejsca na miejsce i potulnie przypatrywała się wyczynom swojego męża i jego znajomego. Widywała już pojedynki w wykonaniu Asagiego, ale ten robił wrażenie, na wyspie nie widziała by ktokolwiek był w stanie mu dorównać a tu no robiło wrażenie. Ale zanim zdążyła ochłonąć już zdążała za nimi w nowe miejsce a tym miejscem okazał się dom białowłosego.
Przy wejściu zdjęła buty i zajęła miejsce w salonie starając się nie rozglądać zbyt nachalnie. Do widoku przyrządów treningowych była przyzwyczajona, jednak te powijane w drzewa były nieco osobliwym widokiem, ale nie zamierzała jakikolwiek tego komentować.
Będzie to dla mnie zaszczytem odpowiedziała na zaproszenie do napicia się czegoś. Brzmiało to zachęcająco i nawet wywołało lekki uśmiech w kącikach jej warg. Była już nieco spragniona. Teraz czekała na odpowiedź ciemnowłosego na temat planów na przyszłość.
Przy wejściu zdjęła buty i zajęła miejsce w salonie starając się nie rozglądać zbyt nachalnie. Do widoku przyrządów treningowych była przyzwyczajona, jednak te powijane w drzewa były nieco osobliwym widokiem, ale nie zamierzała jakikolwiek tego komentować.
Będzie to dla mnie zaszczytem odpowiedziała na zaproszenie do napicia się czegoś. Brzmiało to zachęcająco i nawet wywołało lekki uśmiech w kącikach jej warg. Była już nieco spragniona. Teraz czekała na odpowiedź ciemnowłosego na temat planów na przyszłość.
0 x
- Kakita Asagi
- Gracz nieobecny
- Posty: 1831
- Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Samuraj (Hatamoto)
- Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
- Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
- GG/Discord: 9017321
- Multikonta: Hayabusa Jin
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Siedziba Kyu
Na kolejne pochwalne słowa szermierza, Asagi ukłonił się jeszcze niżej, nieco zakłopotany. Nie przywykł do pochwał na temat jego stylu walki. W własnej opinii był dosyć przeciętny, w każdym razie z punktu widzenia mieszkańca Yinzin (dobra, w Lazurowych to większość samurajów było przy nim jak leszcze), lub... kogoś kto mierzy się przeciwko takim potęgom tego świata jak Yuki Natsume, Seinaru Kei, czy własnie, Uchiha Kyoushi. Lista przeciwników, z jakimi swoje siły mierzył niebieskooki samuraj była zacna i każdy z nich był niezwykle potężny, żadnego nie mógł lekceważyć i przy żadnym być pewnym swojego zwycięstwa przy następnej okazji. Stale było wiele do poprawy i pozostawało pytanie, co by było, gdyby ninja używali wszystkich swoich metod walki? O wygranej w walce na miecze decydowały ułamki sekund i minimalne przewagi, ninjutsu mogło być tutaj kluczowym elementem i samuraj poważnie to rozważy, ale na razie...
- Następnym razem wezmę własny. - odpowiedział pogodnie niebieskooki, słysząc deklarację tego, że jeszcze kiedyś będzie mu dane skrzyżować miecz z białowłosym. Ciekawe, co nowego pokaże mu wtedy energiczny shinobi klanu Uchiha, ta sztuczka z rozmnożeniem miecza była intrygująca, ale jak już zaznaczono, Kakita nie zamierzał o to pytać, dzisiaj. Nie wszystkie sekrety trzeba poznać od razu, a oni mieli o czym rozmawiać, wszak może oto poznał kogoś, kto zasili szeregi rodzącego się Kenseikai?
Prowadzeni przez białowłosego, państwo Kakita dotarli do jego domu i tutaj... znów problem. Niebieskooki, który uparł się na łażenie w pancerzu, miał teraz zagwozdkę, jak tu elegancko rozkoszować się herbatą w miłym towarzystwie, kiedy ma się na sobie pancerz? Toż to się zupełnie nie godziło, etykieta picia herbaty totalnie kłóciła się z drogą wojenną, to by byłła totalna obraza dla właściciela domu, zwłaszcza, że zamierzał ich przyjąć jak najbardziej znamienitych gości.
- Dajcie mi proszę chwilę. - rzekł zakłopotany samuraj, któremu było niewymownie głupio. Czuł na sobie spojrzenie żony, to legendarne "A nie mówiłam?". Dobrze, przyjmie tą hańbę, nasłucha się w drodze do Kaigan, bo przecież sceny mu tutaj nie zrobi, prawda?
No nic, oporządziwszy się ze swoim rynsztunkiem i zostawiwszy go w jakimś bezpiecznym miejscu, niebieskooki dołączył do Kyoushi'ego i swojej żony, oczywiście pozostawiwszy swoje obuwie na progu - nie będzie bałaganu wnosił do domu swojego nowego znajomego.
- Gdzie mogę zostawić miecz, Kyoushi-san? zapytał ponownie zakłopotany, szukając jakiegoś wieszaka na broń, gdzie mógłby powiesić tachi. O ile wakizashi jeszcze wypadało mieć za pasem, wszak samuraj to samuraj, ale tachi w domu to zniewaga. Podobnie jak samodzielne panoszenie się i odkładanie broni gdzie popadnie, tu wszystko musiało być idealnie, jak pod sznurem...
No, kiedy już wszystko zostało ogarnięte (w sensie szpej Kakitka), to można było się rozkoszować herbatą (znaczy za moment) i przejść do interesów.
- Bardzo cieszy mnie twoje zainteresowanie, wszystko ci wyjaśnię. Jak pamiętasz, Akahoshi-san miał przy sobie ogromne ostrze, czyż nie? Czy powiedział ci, co różni tą broń od innych podobnych jej mieczy? - zapytał niebieskooki, chcąc po części wybadać co o jego zamaskowanym towarzyszu wiedział białowłosy, a po części podsycić nieco jego zainteresowanie tematem.
- Co gdybym powiedział ci, że tamten miecz może naprawić każdą skazę jakiej dozna, poprzez zamoczenie go w krwi? Wiem, jak to brzmi i sam bym nie uwierzył, gdybym tego nie zobaczył na własne oczy. I teraz pomyśl, Kyoushi-san, co, jeśli takich mieczy jest więcej? Mogą je posiadać ludzie czyniący zło, lub też rdzewieć gdzieś w odmętach. - tutaj niebieskooki mówił niezwykle poważnie i szczerze. Możliwe że... jego żona pierwszy raz słyszała o broni Akahoshi'ego, do tej pory jakoś Asagi nie chwalił się tym, że jego tajemniczy znajomy ma krwiożercze ostrze. Jednocześnie, Asagi złapał się na tym, że w zasadzie użył dokładnie takich samych słów, jakimi Natsume zachęcił go do swojej inicjatywy.
- Podobnie jak Akahoshi-san, uważam, że miecze te trzeba odnaleźć i zbadać. Niewątpliwie, wyprawa taka będzie niebezpieczna, pełna trudności, ale zaręczam ci, że nagroda jest tego wart. To jest pierwsze zadanie grupy, którą nazwaliśmy Kenseikai - Zakon miecza. - tutaj niebieskooki przerwał na moment, by zrobić nieco dramatyczną, nieco czyniąca wszystko poważnym pauzę, po czym kontynuował.
Jest jednak i drugie zadanie. Jak obaj wiemy, broń nie jest ani dobra ani zła, ale może służyć czynieniu zła lub dobra, niedobrze by było, gdyby cudowne ostrza trafiły w niepowołane ręce. Drugim zadaniem jest szkolić kolejnych ich posiadaczy, wymieniać myśl i wiedzę między szermierzami, którzy będą godni zdobyć te boskie bronie. - tutaj niebieskooki znów przerwał, spoglądając poważnym wzrokiem na białowłosego, po czym przemówił ponownie, zadając pierwsze, ważne pytanie.
- Co myślisz o tej sprawie?
- Następnym razem wezmę własny. - odpowiedział pogodnie niebieskooki, słysząc deklarację tego, że jeszcze kiedyś będzie mu dane skrzyżować miecz z białowłosym. Ciekawe, co nowego pokaże mu wtedy energiczny shinobi klanu Uchiha, ta sztuczka z rozmnożeniem miecza była intrygująca, ale jak już zaznaczono, Kakita nie zamierzał o to pytać, dzisiaj. Nie wszystkie sekrety trzeba poznać od razu, a oni mieli o czym rozmawiać, wszak może oto poznał kogoś, kto zasili szeregi rodzącego się Kenseikai?
Prowadzeni przez białowłosego, państwo Kakita dotarli do jego domu i tutaj... znów problem. Niebieskooki, który uparł się na łażenie w pancerzu, miał teraz zagwozdkę, jak tu elegancko rozkoszować się herbatą w miłym towarzystwie, kiedy ma się na sobie pancerz? Toż to się zupełnie nie godziło, etykieta picia herbaty totalnie kłóciła się z drogą wojenną, to by byłła totalna obraza dla właściciela domu, zwłaszcza, że zamierzał ich przyjąć jak najbardziej znamienitych gości.
- Dajcie mi proszę chwilę. - rzekł zakłopotany samuraj, któremu było niewymownie głupio. Czuł na sobie spojrzenie żony, to legendarne "A nie mówiłam?". Dobrze, przyjmie tą hańbę, nasłucha się w drodze do Kaigan, bo przecież sceny mu tutaj nie zrobi, prawda?
No nic, oporządziwszy się ze swoim rynsztunkiem i zostawiwszy go w jakimś bezpiecznym miejscu, niebieskooki dołączył do Kyoushi'ego i swojej żony, oczywiście pozostawiwszy swoje obuwie na progu - nie będzie bałaganu wnosił do domu swojego nowego znajomego.
- Gdzie mogę zostawić miecz, Kyoushi-san? zapytał ponownie zakłopotany, szukając jakiegoś wieszaka na broń, gdzie mógłby powiesić tachi. O ile wakizashi jeszcze wypadało mieć za pasem, wszak samuraj to samuraj, ale tachi w domu to zniewaga. Podobnie jak samodzielne panoszenie się i odkładanie broni gdzie popadnie, tu wszystko musiało być idealnie, jak pod sznurem...
No, kiedy już wszystko zostało ogarnięte (w sensie szpej Kakitka), to można było się rozkoszować herbatą (znaczy za moment) i przejść do interesów.
- Bardzo cieszy mnie twoje zainteresowanie, wszystko ci wyjaśnię. Jak pamiętasz, Akahoshi-san miał przy sobie ogromne ostrze, czyż nie? Czy powiedział ci, co różni tą broń od innych podobnych jej mieczy? - zapytał niebieskooki, chcąc po części wybadać co o jego zamaskowanym towarzyszu wiedział białowłosy, a po części podsycić nieco jego zainteresowanie tematem.
- Co gdybym powiedział ci, że tamten miecz może naprawić każdą skazę jakiej dozna, poprzez zamoczenie go w krwi? Wiem, jak to brzmi i sam bym nie uwierzył, gdybym tego nie zobaczył na własne oczy. I teraz pomyśl, Kyoushi-san, co, jeśli takich mieczy jest więcej? Mogą je posiadać ludzie czyniący zło, lub też rdzewieć gdzieś w odmętach. - tutaj niebieskooki mówił niezwykle poważnie i szczerze. Możliwe że... jego żona pierwszy raz słyszała o broni Akahoshi'ego, do tej pory jakoś Asagi nie chwalił się tym, że jego tajemniczy znajomy ma krwiożercze ostrze. Jednocześnie, Asagi złapał się na tym, że w zasadzie użył dokładnie takich samych słów, jakimi Natsume zachęcił go do swojej inicjatywy.
- Podobnie jak Akahoshi-san, uważam, że miecze te trzeba odnaleźć i zbadać. Niewątpliwie, wyprawa taka będzie niebezpieczna, pełna trudności, ale zaręczam ci, że nagroda jest tego wart. To jest pierwsze zadanie grupy, którą nazwaliśmy Kenseikai - Zakon miecza. - tutaj niebieskooki przerwał na moment, by zrobić nieco dramatyczną, nieco czyniąca wszystko poważnym pauzę, po czym kontynuował.
Jest jednak i drugie zadanie. Jak obaj wiemy, broń nie jest ani dobra ani zła, ale może służyć czynieniu zła lub dobra, niedobrze by było, gdyby cudowne ostrza trafiły w niepowołane ręce. Drugim zadaniem jest szkolić kolejnych ich posiadaczy, wymieniać myśl i wiedzę między szermierzami, którzy będą godni zdobyć te boskie bronie. - tutaj niebieskooki znów przerwał, spoglądając poważnym wzrokiem na białowłosego, po czym przemówił ponownie, zadając pierwsze, ważne pytanie.
- Co myślisz o tej sprawie?
0 x

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.
Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
- Mokoto (walczyła na Murze)
- Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
- Inari (była uczennicą Seinara)
- Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Siedziba Kyu
- Nie oczekiwał tego, że sam samuraj na jego pokłon zareaguje podobnie. Było to bardzo miłe, ogólnie Asagi był miłym człowiekiem, a przynajmniej tak go widział Shiroyasha, który przecież nie był taki milutki. Jego charakter był wręcz dnem w porównaniu do miecznika. Potrafił kłócić się niemal z każdym nie dając sobie wcisnąć niczego co mu nie pasowało, w końcu to była jego droga ninja, by dążyć do swojego za wszelką cenę. Usłyszawszy, że Kakita ma swojego bokkena to tym bardziej byłby zainteresowany walką. Mógłby wtedy wykorzystać te dwa swoje w walce, miałby wtedy możliwość wykorzystania swojego stylu walki.
Dotarłszy do swojego mieszkania, również lekko przyodziany także w specjalnym pokoju się przeodział w coś wygodnego, więc w kimono, czarne, które również posiadał. To samo mógł zrobić samuraj, który również był przyodziany i chyba nie było to zbyt wygodne, by rozkoszować się herbatą w pełnym rynsztunku. Na pytanie o miecze Kyu szybciutko wskazał miejsce, gdzie są trzy wieszaki na miecze, które były aktualnie puste:
- Tutaj Asagi-san, korzystaj, myślę, że wszystkie powinny się zmieścić. – sam odpiął swoje już w ‘garderobie’, gdzie pozostawił swoje miecza, rzeczywiście pozostawiając swoje wakizashi przypięte przy udzie, jednak to nie było nic nadzwyczajnego. W końcu mogli poczekać, aż białowłosy rozleje napar po kubeczkach glinianych, by chwilę później pozostawić czajniczek na stole, gdyby tylko chciał ktoś się poczęstować po raz kolejny. Uśmiechał się szczerze w kierunku Ayame, która również się udzieliła.
- Ostrze oczywiście, że pamiętam! To przez nie zwróciłem na niego uwagę i chciałem porozmawiać, chciałem je zobaczyć i dotknąć, było wspaniałe… - powiedział, nie odpowiadając na pytanie czy powiedział, to było widoczne, że raczej nie zdradził i czekał na to co powie sam samuraj. – Regeneruje je krew? Coooo! – złapał się chwilowo za głowę, a w jego oczach widać było płomień. Był niemal podniecony i nakręcony, nie wiedząc jak na to reagować, ponieważ były to informacje, których potrzebował. – Spokojnie Asagi-san, w swoim życiu widziałem tyle różnych cudów, że regeneracja i jakby ‘życie’ miecza jest dla mnie do ogarnięcia, mimo że jest to niezwykła informacja! Wierzę ci w stu procentach! Jeśli jest jeden, to musza być i inne, nie ma co do tego wątpliwości! Ja już jestem nakręcony by je odnaleźć – dodał, wiedząc że to dość śmiałe określenie. To musi się udać i to musi się odbyć, nie było co do tego żadnych wątpliwości. Te informacje wiele dawały czerwonookiemu.
- Podzielam wasze zdanie, je trzeba odnaleźć, zebrać. Kenseikai? Świetna nazwa… - dodał, delikatnie dotykając swoich śnieżnobiałych włosów. „Zakon Miecza” robił na nim wrażenie już samą nazwą. – Żadna wyprawa nie była mi straszna. Przeżyłem wypady za mur, walki z demonami, a także podróże przez tajemniczy las. Im więcej bodźców tym lepiej, byle osiągnąć cel. Skoro mi to mówisz, domyślam się, że po samej walce jesteś zainteresowany włączeniem mnie do grupy, czyż nie? – szybko rozwiązał sprawę, uśmiechając się szyderczo, delikatnie pochylając nad stolikiem by polać więcej herbatki, bo swoją już wypił bardzo szybko. Był dość bezpośredni, bo nie zamierzał niczego chować i ukrywać, doskonale wiedział o co chodzi.
- Jeśli o mnie chodzi, jestem lojalnym członkiem Klepsydry, jednak ostrza są także artefaktami. Jednocześnie, wcale to nie oznacza, że nie mógłbym należeć wiernie do Kenseikai, jednocześnie nie mógłbym działać przeciwko jednym albo drugim. Jeśli moje warunki są akceptowalne, mógłbym już myśleć nad tym gdzie, jak i co zrobić by odnaleźć te ostrza, a podczas spotkania zdecydować co z nimi zrobić. Odnaleźć ostrza i zdolnych szermierzy… Jestem niemal stworzony do tego! Uważam także, że jeżeli takie ostrza istnieją, są także mocno indywidualne, więc nie każde będzie stworzone dla każdego. Pewnie to masz na myśli, szukając większej ilości członków… - zastanowił się, spoglądając w ogród..
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...


- Kakita Asagi
- Gracz nieobecny
- Posty: 1831
- Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Samuraj (Hatamoto)
- Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
- Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
- GG/Discord: 9017321
- Multikonta: Hayabusa Jin
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Siedziba Kyu
Niebieskooki odebrał napełnioną czarkę, po czym odwrócił ją parę razy w dłoniach, tak by spojrzeć na zdobienia, tudzież malowania które się na niej znajdowały. Był to dosyć stary zwyczaj samurajów, polegający na podziwianiu zastawy właściciela przed właściwym aktem degustacji herbaty. Czyniło to swoistą synestezję - smak naparu łączył się z barwnymi zdobieniami, ot kolejny mały fragment potężnego "imperium gestów" w którym poruszała się szlachta.
Po obejrzeniu naczynia, niebieskooki niespiesznie podniósł go do ust, po czym wziął oszczędny, degustacyjny łyk. Przez chwilę milczał pozwalając, by ziołowy napar rozszedł się po jego ustach, a następnie spłynął do gardła. To była dobra herbata, w zasadzie... ciekawiło go zdanie żony. Wszak na Yinzin stanowiła ona towar eksplozywny, tutaj, bardziej powszechnym napojem. Cierpki smak, nawiązują do polnych roślin, stanowiący podstawę wytwarzania bardziej złożonych kompozycji. Lubił taka.
- Bardzo dobra herbata. - pochwalił niebieskooki, który był niejako, herbacianym smakoszem. W czasie swojego życia na kontynencie, spróbował niejednego napitku, bowiem jako stały bywalec herbaciarni, cieszył się nie tylko smakiem, ale również miłą obsługą, której wdzięki i kunszt muzyczny umilał mu pobyt w tych przybytkach, no ale tyle o herbacie, mówmy o mieczach!
Jak się okazało, Kyoushi był bardziej niż zainteresowany inicjatywą, którą wraz z Akahoshim podjęli. Więcej nawet, niemalże zapłonął by dołączyć do inicjatywy zbierania wyśmienitych ostrzy, a to dobrze. Kogoś takiego właśnie potrzebowali, bowiem Natsume reprezentował swoista hybrydę shinobi z samurajem, był przy tym wizjonerem i sięgał wzrokiem daleko. Kakita natomiast był stoikiem, chodzącym uosobieniem kodeksu Bushido, z analitycznym i chłodnym umysłem. Obaj byli jednk dosyć... spokojnymi duchami. Może nawet nazbyt ostrożnymi, a tutaj potrzeba było kogoś z ogniem w sercu. Białowłosy idealnie wpisywał się w tą rolę, chciał działać, nie bał się i był gotów iść na przód. Co więcej... widział wiele. Tak, Asagi na chwilę zapomniał, że Kyoushi widział już demony stworzone z chakry, a do tego, wyruszył za Mur. To oznaczało, że bez trudu mógł uwierzyć w żywiące się krwią miecze. Co więcej, zaufał słowom samuraj, a to dla Kakita wiele znaczyło.
- Dziękuje za twoje zaufanie, Kyoushi-san, oraz twój entuzjazm. Masz rację, to po naszym starciu zrozumiałem, że twoja osoba byłaby cenna dla naszej grupy. Uważam, że masz serce szermierza i jesteś godny zaufania, szczególnie dowodzi tego fakt, że chcesz być uczciwy względem mnie i swoich towarzyszy z Klepsydry. - w tym momencie niebieskooki mówił szczerze, ale również, analizował słowa białowłosego. Słyszał już o Klepsydrze, wiedział kto znajdował się w tej grupie: same potęgi tego świata - legendarny już Asahi Ichirou oraz jego senpai Seinaru Kei. To symbole tej organizacji nosił jego starszy kolega, gdy stanęli do pojedynku.
- Z Akahoshi-san postanowiliśmy, że członkowie Kenseikai przede wszystkim muszą realizować drogę miecza, w czynach i w duchu. Jako, że poszukujemy jednostek wybitnych, jasnym jest dla nas, że mają swoje obowiązki i powinności. Daleko nie szukając, ja służę jako asystent instruktora w samurajskiej szkole Taka, ponad to, mam powinności względem Yinzin. W Kenseikai szanujemy różnorodność i wolność, jednakże również lojalność względem siebie. W tym przypadku, nie wierzę, by ktokolwiek z nas wymagał od ciebie działania na niekorzyść organizacji Asahi-dono i vice versa. - odpowiedział spokojnie niebieskooki, niejako przedstawiając warunki jakie z Akahoshim ustalili, jednocześnie... zaznaczając, że zaufanie idzie dwiema drogami. Nikt nie zmusi Kyoushi'ego do walki przeciwko Klepsydrze, ale zaufanie polega na tym, że liczymy też na to samo w drugą stronę. Kakita nie znał celów Klepsydry, jednakże miał nadzieję, że białowłosy nie będzie musiał wybierać między jednymi, a drugimi, gdyby do jakiejś zbrojnej waśni doszło.
- Nie znam celów organizacji Asahi-dono, ale wierzę, że bardziej nam po drodze, niż przeciw sobie. Jeśli jednak by wystąpiły jakieś... konflikty interesów i musiałbyś wybrać którąś ze stron, to deklaruję z miejsca, uszanuję twój wybór z wszelkimi jego następstwami. - dodał niebieskooki, szczerze zarysowując sytuację, a raczej to, jak ją widzi. Oznaczało to ni mniej, ni więcej tyle, że jeśli będzie trzeba, to albo stanie u boku białowłosego, albo znów skrzyżuje z nim miecze. Każde z wyjść było honorowe i zgodne z drogą miecza...
- Tak, sądzę, że możesz mieć rację. Mieszkańcy Yinzin wierzą, że miecz jest duszą samuraja, więc możliwe, iż dla każdego czeka, jego miecz... - podjął myśl białowłosego, zamyślając się lekko, po czym ponownie napił się herbaty i podjął myśl.
- Jeśli chcesz do nas dołączyć, musisz odnaleźć Akahoshi-san, on jest liderem Kenseikai. Najłatwiej go znaleźć w Ryuzaku no Taki, w spelunce portowej "Pod Zdechłym Kojotem", albo na jego prywatnym statku klasy kitamaebune o nazwie "Morigan". Mnie natomiast najłatwiej znaleźć w szkole Taka przy świątyni Amaterasu położonej w Kaigan. Tam też się obecnie udajemy... - w tym momencie niebieskooki doznał małego natchnienia, wszak trzeba było jeszcze wskazać symbol jakiego używać będą szermierze Kenseikai.
- Jeśli chodzi o emblemat, jakim się Kenseikai posługuje, to jest to lekko zmodyfikowany symbol boga wojny, Hachimana. Trzy wirujące matagamy, których "ogonki" się splatają. O, w ten sposób... - tutaj niebieskooki przerwał na moment, wyjął swój notesik (w którym to miał wszelkie cenne informacje) oraz ołówek po czym narysował taki o to symbol.
Po obejrzeniu naczynia, niebieskooki niespiesznie podniósł go do ust, po czym wziął oszczędny, degustacyjny łyk. Przez chwilę milczał pozwalając, by ziołowy napar rozszedł się po jego ustach, a następnie spłynął do gardła. To była dobra herbata, w zasadzie... ciekawiło go zdanie żony. Wszak na Yinzin stanowiła ona towar eksplozywny, tutaj, bardziej powszechnym napojem. Cierpki smak, nawiązują do polnych roślin, stanowiący podstawę wytwarzania bardziej złożonych kompozycji. Lubił taka.
- Bardzo dobra herbata. - pochwalił niebieskooki, który był niejako, herbacianym smakoszem. W czasie swojego życia na kontynencie, spróbował niejednego napitku, bowiem jako stały bywalec herbaciarni, cieszył się nie tylko smakiem, ale również miłą obsługą, której wdzięki i kunszt muzyczny umilał mu pobyt w tych przybytkach, no ale tyle o herbacie, mówmy o mieczach!
Jak się okazało, Kyoushi był bardziej niż zainteresowany inicjatywą, którą wraz z Akahoshim podjęli. Więcej nawet, niemalże zapłonął by dołączyć do inicjatywy zbierania wyśmienitych ostrzy, a to dobrze. Kogoś takiego właśnie potrzebowali, bowiem Natsume reprezentował swoista hybrydę shinobi z samurajem, był przy tym wizjonerem i sięgał wzrokiem daleko. Kakita natomiast był stoikiem, chodzącym uosobieniem kodeksu Bushido, z analitycznym i chłodnym umysłem. Obaj byli jednk dosyć... spokojnymi duchami. Może nawet nazbyt ostrożnymi, a tutaj potrzeba było kogoś z ogniem w sercu. Białowłosy idealnie wpisywał się w tą rolę, chciał działać, nie bał się i był gotów iść na przód. Co więcej... widział wiele. Tak, Asagi na chwilę zapomniał, że Kyoushi widział już demony stworzone z chakry, a do tego, wyruszył za Mur. To oznaczało, że bez trudu mógł uwierzyć w żywiące się krwią miecze. Co więcej, zaufał słowom samuraj, a to dla Kakita wiele znaczyło.
- Dziękuje za twoje zaufanie, Kyoushi-san, oraz twój entuzjazm. Masz rację, to po naszym starciu zrozumiałem, że twoja osoba byłaby cenna dla naszej grupy. Uważam, że masz serce szermierza i jesteś godny zaufania, szczególnie dowodzi tego fakt, że chcesz być uczciwy względem mnie i swoich towarzyszy z Klepsydry. - w tym momencie niebieskooki mówił szczerze, ale również, analizował słowa białowłosego. Słyszał już o Klepsydrze, wiedział kto znajdował się w tej grupie: same potęgi tego świata - legendarny już Asahi Ichirou oraz jego senpai Seinaru Kei. To symbole tej organizacji nosił jego starszy kolega, gdy stanęli do pojedynku.
- Z Akahoshi-san postanowiliśmy, że członkowie Kenseikai przede wszystkim muszą realizować drogę miecza, w czynach i w duchu. Jako, że poszukujemy jednostek wybitnych, jasnym jest dla nas, że mają swoje obowiązki i powinności. Daleko nie szukając, ja służę jako asystent instruktora w samurajskiej szkole Taka, ponad to, mam powinności względem Yinzin. W Kenseikai szanujemy różnorodność i wolność, jednakże również lojalność względem siebie. W tym przypadku, nie wierzę, by ktokolwiek z nas wymagał od ciebie działania na niekorzyść organizacji Asahi-dono i vice versa. - odpowiedział spokojnie niebieskooki, niejako przedstawiając warunki jakie z Akahoshim ustalili, jednocześnie... zaznaczając, że zaufanie idzie dwiema drogami. Nikt nie zmusi Kyoushi'ego do walki przeciwko Klepsydrze, ale zaufanie polega na tym, że liczymy też na to samo w drugą stronę. Kakita nie znał celów Klepsydry, jednakże miał nadzieję, że białowłosy nie będzie musiał wybierać między jednymi, a drugimi, gdyby do jakiejś zbrojnej waśni doszło.
- Nie znam celów organizacji Asahi-dono, ale wierzę, że bardziej nam po drodze, niż przeciw sobie. Jeśli jednak by wystąpiły jakieś... konflikty interesów i musiałbyś wybrać którąś ze stron, to deklaruję z miejsca, uszanuję twój wybór z wszelkimi jego następstwami. - dodał niebieskooki, szczerze zarysowując sytuację, a raczej to, jak ją widzi. Oznaczało to ni mniej, ni więcej tyle, że jeśli będzie trzeba, to albo stanie u boku białowłosego, albo znów skrzyżuje z nim miecze. Każde z wyjść było honorowe i zgodne z drogą miecza...
- Tak, sądzę, że możesz mieć rację. Mieszkańcy Yinzin wierzą, że miecz jest duszą samuraja, więc możliwe, iż dla każdego czeka, jego miecz... - podjął myśl białowłosego, zamyślając się lekko, po czym ponownie napił się herbaty i podjął myśl.
- Jeśli chcesz do nas dołączyć, musisz odnaleźć Akahoshi-san, on jest liderem Kenseikai. Najłatwiej go znaleźć w Ryuzaku no Taki, w spelunce portowej "Pod Zdechłym Kojotem", albo na jego prywatnym statku klasy kitamaebune o nazwie "Morigan". Mnie natomiast najłatwiej znaleźć w szkole Taka przy świątyni Amaterasu położonej w Kaigan. Tam też się obecnie udajemy... - w tym momencie niebieskooki doznał małego natchnienia, wszak trzeba było jeszcze wskazać symbol jakiego używać będą szermierze Kenseikai.
- Jeśli chodzi o emblemat, jakim się Kenseikai posługuje, to jest to lekko zmodyfikowany symbol boga wojny, Hachimana. Trzy wirujące matagamy, których "ogonki" się splatają. O, w ten sposób... - tutaj niebieskooki przerwał na moment, wyjął swój notesik (w którym to miał wszelkie cenne informacje) oraz ołówek po czym narysował taki o to symbol.
0 x

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.
Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
- Mokoto (walczyła na Murze)
- Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
- Inari (była uczennicą Seinara)
- Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
- Kyoushi
- Posty: 2683
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Siedziba Kyu
- Białowłosy nie spodziewał się, że tak bacznie będzie przyglądał się czarkom, z którym doili herbę. Asagi był doskonale wychowany, jednak nie musiał tego pokazywać z białowłosym. Ten nie zważał na kulturę i obycie, przy nim można było być luźnym. W końcu on nie miał nic do ukrycia, nie mogło być sztucznie w jego obecności. Widać jednak było, że to naturalne u samuraja, który taki już po prostu był, a na komplement o herbacie, czerwonooki uśmiechnął się delikatnie w podzięce. Wszystko to napar z Sogen, który otrzymywał od klanu dla wzmocnienia odporności i pobudzenia ciała do treningów. Owszem, była mocna. Przeszli jednak do ważniejszych i ciekawszych tematów takich jak miecze, a także organizacja, która miała zainteresować białowłosego, a tutaj naprawdę nie wiele trzeba było. Był zaciekawiony, same ostrza budziły zainteresowanie. Podziękowania nie były potrzebne, jednak były bardzo miłe.
- Mając przed sobą uczciwego samuraja, nie mógłbym okazać braku szacunku i samemu oszukiwać. Odpłacam się tym czym zostałem przywitany. Szczerością i prawdą. Bardzo mi miło, że nie rozczarowałem mistrza miecza, potomka twórców walki mieczem, dzięki którym mogę mianować się szermierzem – dodał, z uśmiechem pocierając tył śnieżnobiałej głowy. Typowy gest ze strony czerwonookiego Uchiha. Kontynuowali rozważania, popijając herbatą.
- To chciałem usłyszeć. Cieszę się, że w tej kwestii się rozumiemy, a także podzielamy to, że lojalność jednak jest istotnym elementem honoru szermierza. Możesz mi zaufać, że nie obrócę się przeciwko Kenseikai, po prostu nie podejmę miecza by obrócić się przeciwko jednym lub drugim. Niestety, będę bierny. Jest to jednak o tyle wyjątkowa sytuacja, że wątpię by obydwie organizacje musiały stanąć przeciw sobie, raczej uważam, że prędzej by współpracowały aniżeli odwrotnie. – dodał z pełną powagą. To było rzadkie, ale i to potrafił. – Więc uważamy bardzo podobnie! – powiedział uśmiechnięty. W tym dodając już to o czym Kakita mówił. Kyu nie wybierze ani jednych, ani drugich. Nie będzie brał udziału w bratobójczej walce. On zajmie się graniem na lirze, o tak.
- Dziękuję za te informacje Asagi-san. To dobra wiadomość, bo z nim również chciałbym się zmierzyć, jednak wtedy z doświadczenia zdobytego z tobą, wolałbym używać na raz dwóch ostrzy, czy tam bokkenów – dodał z szyderczym uśmieszkiem, zdradzając swój styl walki. – Mnie zawsze można znaleźć właśnie tutaj, ale to już chyba wiesz? – zaśmiał się, zadając swoje pytanie retoryczne. Spoglądał na symbol, który bardzo mu się podobał. Był niezwykły.
- Kakita-san, Ayame-san, dziękuję za waszą gościnę. Myślę, że nasze spotkanie było całkiem owocne, a już niedługo będziemy towarzyszami miecza, ponieważ jestem mocno zainteresowany! Nie tylko mieczami, ale także doborowym towarzystwem! Odnajdę Akahoshiego. Jeżeli chcecie odpocząć, moje pokoje są dla was jak własne, korzystajcie. Ja niedługo muszę jednak opuścić lokum i pomówić z Shirei-kan klanu Uchiha po ostatniej misji. – dodał, nie chcąc ich oczywiście wyganiać, okazując wdzięczność i pozwalając zostać, jednak samuraj nie wyglądał na takiego, który mógłby skorzystać. Idealne rozwiązanie dla wszystkich.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...


Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości