Najmniejsza, a zarazem najbardziej wysunięta na północ prowincja Wietrznych Równin. Antai położone jest nad Morzem Lazurowym i graniczy z Atarashi i Zachodnim Sogen na wschodzie, Midori i Shinrin na południu oraz Sakai i Yusetsu na zachodzie. Prowincja jest w trakcie walk, kiedy to w 394 roku część ich ziem na Półwyspie Antai została zajęta przez ludzi zza Muru i próbując przejąc ziemie Zachodniego Sogen. Ukształtowanie terenu w przeważającej części jest równinne. Ziemiami zarządza klan Kaminari . W południowych sektorach prowincji można znaleźć niewielkie osady Szczepu Kami .
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 668 Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
Link do KP: viewtopic.php?p=108086#p108086
GG/Discord: Abur#4841
Post
autor: Naoki » 29 cze 2020, o 10:24
28/45
Grupowa C
Spóźniony ratunek
Posiadając przed sobą trzech przeciwników nie wiedzieliście za bardzo czy ich atakować, czy też zostawić w spokoju i liczyć, że szczęście że zabiorą was was do swojego obozowiska. Coś takiego na pewno byłoby przydatne. Lecz szansa na coś takiego była dość mała. Jednak nadal byliście skorzy ich śledzić, decydując o tym większością. Oczywiście mieliście też swoje oczy, które na pewno ułatwiały wam obserwacje z bezpiecznej odległości.
- Przy takiej odległości, nie jestem w stanie obserwować wszystkiego dookoła. - powiedział dość krótko, przy okazji dokładając kolejny problem do waszej sprawy. W końcu mogliście się trzymać daleko i obserwować ich bez ryzyka wykrycia, bądź też się zbliżyć na tyle blisko by mieć ogląd na wszystko co was otacza. na pewno nie była to łatwa decyzja, lecz śledziliście ich, idąc za nimi przez dość sporo czasu. W końcu po trzydziestu minutach udało wam się wyjść z lasu, a wasi przeciwnicy znaleźli się na otwartym terenie zaraz nad jakimś klifem. Gdzie po chwili dało się usłyszeć głośny trzask, a zaraz za nim kolejny. - Zrzucili wozy w przepaść. Jednak w pobliżu nie widzę większej liczby osób, a oni najwidoczniej chcą nieco odpocząć. - Powiedział rozglądając się dookoła chcąc jak najdokładniej wyłapać całe zagrożenie. Jednak najwidoczniej tutaj w tym momencie częściowo zakończyła się wasza podróż. W końcu teraz nigdzie nie zostaniecie doprowadzeni, chociaż równie dobrze możecie chcieć ich wyczekać i liczyć na to, że dość szybko postanowią wrócić do swej kryjówki, gdzie odnajdziecie potencjalnych porwanych. Tylko czy macie wystarczająco czasu by ryzykować aż tak bardzo? W końcu tutaj były zagrożone nie tylko wasze życia.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie.
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 1 lip 2020, o 23:40
No tak. Nawet dla niesamowitych oczu tego mężczyzny były zasięgi odległości. Jak widać wszystko się sprowadzało do tych kilku metrów różnicy. Yoake czuł się, jakby to jego decyzja tu była kluczowa, jako iż zgodził się na ryzykowanie własnym życiem, by towarzysze mogli załatwić resztę. Teraz więc musiał zadecydować, czy jest gotowy bronić ich, gdy szpiegują ludzi, za którymi podążają.
- W takim razie zbliżmy się. Warto by było ich też posłuchać. - Bo fakt faktem, gdyby usłyszeli rozmowy tych trzech delikwentów, mogliby się dowiedzieć, dokąd idą i gdzie znajdą tych, którzy powinni być na wozach, a jednak ich nie było. Tylko jak ich podejść na otwartym terenie? To nie było takie proste. Usłyszeli te zrzucane wozy, Yuta je zobaczył, a tamci mieli sobie odpoczywać. Żeby ich podsluchać chyba najlepszą opcją było... - Może podejdę do nich ścianą klifu? Chyba łatwiej będzie zdobyć tak informacje, niż przystawiając nóż do gardła. Nic nie powiedzą wiedząc, że zaraz zginą... - Przy zatwierdzeniu decyzji przez partnerów, udałby się więc Akaruidesu w stronę klifu i korzystając z Kinobori no Waza, przeszedłby się jak najbliżej złoczyńców. Wozy były zrzucone już dobrą chwilę temu, może była nawet okazja, by się im przyjrzeć, jeśli klif nie był jakiś absurdalnie wysoki. Oby tylko nie dostrzegli tego, w jak nietypowej sytuacji znalazł się śledzący ich blondyn, który nie wypuszczał miecza z dłoni...
Zdolności:
Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń na obu udach, Wakizashi w prawej dłoni
Ukryty tekst
Użyte techniki i stan chakry:
Ukryty tekst
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 2 lip 2020, o 10:24
Sytuacja zaczynała wyglądać coraz to ciekawiej. Tak czy inaczej grupa doszła nie daleko jakiegoś klifu gdzie trójka ludzi zrzuciła w przepaść zbędny balast. Ich zachowanie w stu procentach świadczyło o ich zamiarach oraz tym kim byli. Napewno należeli do tej grupy, tylko jak teraz zdobyć informacje potrzebne do dalszego działania... Po pewnym czasie Yoake wpadł na pomysł. Był to całkiem dobry pomysł. Chłopak chciał podsłuchać trójkę by zdobyć informacje o położeniu ich kryjówki. Kto wie, może akurat zaczną coś mówić. W każdym bądź razie dziewczyna nie zamierzała opuszczać zleceniodawcy. W końcu to on miał im zapłacić za wszystko po robocie. Prawda? Tak czy inaczej kiedy to Yoake zaproponował swój pomysł Shi powiedziała.
-Świetny plan. To ty idź tam, a my spróbujemy coś ogarnąć nie daleko brzegu tych drzew... -powiedziała na zgodę. Kiedy to chłopak poszedł w wyznaczonym sobie kierunku ci zajęli dogodne pozycję do dalszej obserwacji i czekali na rozwój sytuacji.
-Teraz jak już jesteśmy tak blisko, lepiej obserwować całe otoczenie wokół, żeby nie było nie potrzebnych sytuacji... -powiedziała dziewczyna proponując takie rozwiązanie. Kunoichi wolała mieć wszytko pod kontrolą, w końcu nie chciała żeby komuś coś się stało. Chłopak musiał być świadom zagrożenia jakie nosiła pozycja zajęta na ścianie klifu. W końcu jeżeli tam by doszło do walki mógł by mieć spory problem, tym bardziej jeżeli któryś z nich posługiwał by się dotonem. Prawda? Tak czy inaczej Shi będąc nie daleko zleceniodawcy obserwowała wszytko i była w pełni gotowa by użyć natychmiastowo swojego piasku, który miała przy sobie. Dziewczyna będąc w pozycji obserwatorskiej zastanawiała się jaka odległość dzieli ją do grupy napastników oraz Yoake. W końcu musiała znać takie podstawy jeżeli doszło by do walki. Prawda?
Ukryty tekst
0 x
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 668 Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
Link do KP: viewtopic.php?p=108086#p108086
GG/Discord: Abur#4841
Post
autor: Naoki » 4 lip 2020, o 08:53
31/45
Grupowa C
Spóźniony ratunek
Chcąc zdobyć informacje posuwaliście się do dość ryzykownych manewrów. Może w samym śledzeniu nie było nic złego, ale czy tutaj właśnie czas nie był najważniejszy? Jednak do tej pory wszystko dobrze wam szło, udało wam się zlokalizować trójkę przeciwników zapewne z dużej grupy. Tylko w miejscu gdzie nie dało się nikogo ukryć. Czy to skreślało wasze działania na porażkę? Cóż tego nigdy nie można być pewnym, ty Yoake postanowiłeś zaryzykować najwięcej, oddalając się jak najbardziej by zejść bezpiecznie na ścianę klifu i zbliżyć się do swych przeciwników od dość nietypowej strony Natomiast Shi, razem z Yuta zostali w krzakach przy krawędzi krzaków gdzie starali się podsłuchać rozmowy. Część z nich nie była zbytnio warta, dotycząca problemów codzienny, rodzin, czy też potencjalnych majątków. Lecz między tym wszystkim przewinęła się szczątkowa bardzo istotna raczej informacja. - Transport powinien być już gotowy. - w tym wszystkim to mogło oznaczać tylko jedno, ilość czasu jaką posiadaliście była ograniczona i to znacznie. Jeżeli tym towarem byli ludzi, których chcieliście odbić. Lecz tutaj nie pojawiało się nic wyjątkowego na temat kryjówki, czy też miejsca docelowego transportu. Tylko co z tym wszystkim będzie w stanie zrobić Shi? W końcu poza nią słyszał to tylko Yuta, a wasz partner właśnie powoli zbliżał się do oponentów od klifu. Faktycznie on sam nie był zbyt wielki, jednak wystarczająco potężny by wozy po zleceniu na dół roztrzaskały się praktycznie całe. Od jednego ocalał jedynie tył, a od drugiego spód razem z kołami, tylko czy jego stan pozwalał go w jakiś sposób wykorzystać? Jednak poza wiadomymi fragmentami drewna, były też tam ślady różnych towarów, zniszczonych beczek, czy też nawet pieniędzy. Najwidoczniej średnio interesował ich taki zysk mogąc wystarczająco zarobić na ludziach. - Za dwie godziny powinno być już raczej po wszystkim. - tym razem to było słyszane dla każdego z was, a wasze obiekty niezbyt chciały się ruszyć przez najbliższe paręnaście minut, znowu rozmawiając o rzeczach bardziej przyziemnych. Napominając nawet o swoich prowincjach rodzinnych, Sakai, Shinrin oraz trzecia co najważniejsze była miastem kupieckim, Ryuzaku no Taki. Tylko czy coś takiego będzie w stanie wam pomóc?
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie.
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 5 lip 2020, o 23:30
Zakradanie się po klifie wyłączyło Yoake z części rozmów, które toczyła między sobą trójka podejrzanych, ale usłyszał coś, co go przeraziło, a mianowicie to, że wszystko rozwiąże się w ciągu dwóch godzin. Musieli szybko zareagować i przesłuchać tych oto tutaj. A żeby to zrobić, będą musieli współpracować. Licząc, że Yuta go widzi, przytrzymał wakizashi łokciem, ostrzem do zewnętrznej strony chwytu, by się nie skaleczyć, a następnie wolną ręką pomachał i zrobił gest zamkniętych dłoni, jak gdyby miał lepić w nich śnieżkę. To, czy tamci zrozumieją, było zagadką, ale musiał działać. Pochwycił swój miecz i jak najszybciej wspiął się na płaszczyznę, na której znajdowała się reszta. Skupił chakrę w ostrzu i rzucił nim między przeciwników, by wbijając się w ziemię posłało błyskawice w całą trójkę. Nie były to może bardzo potężne wyładowania, ale w porównaniu z elementem zaskoczenia, nieprzygotowaniem ciała i atakiem w całą trójkę, na pewno zwrócą się na chwilę w kierunku blondyna. A ten już z wolnymi rękoma składał pieczęcie, by wokół jego dłoni pojawiły się elektryczne kulki, z którymi ruszył w kierunku przeciwników. To był dobry moment, by towarzysze wkroczyli z drugiej strony i go wsparli, najlepiej łapiąc potencjalne ofiary, zamiast je zabijając.
Planem chłopaka było teraz przejść w bliski kontakt z przeciwnikami. Podczas używania aktualnej techniki, każde zbliżenie się do przeciwnika na odległość kilku metrów groziło porażeniem, a bezpośrednie trafienie - tym bardziej. Współpraca tamtych mogła być już wyćwiczona, ale element zaskoczenia i nieodkrycie wszystkich swoich asów od razu mogły wprowadzić lekkie zamieszanie. No i potrzebowali tylko jednego z nich do faktycznego przesłuchania. Yoake nawet zaczął łączyć fakty i zastanawiać się, czy wielkolud przypadkiem nie pochodzi z prowincji Sakai, w której to mieszkali Akimichi kontrolujący dobrze swoje ciało i walczący wręcz. Ciekawy przeciwnik, na którego być może przydadzą się nowsze techniki w asortymencie chłopaka. Teraz jednak chciał uderzyć pięścią w najbliższego przeciwnika (najlepiej w klatkę piersiową), mając nadzieję, że choć jednego wyłączy z walki na jakiś czas. Wszystko wokoło też było rażone cały czas prądem...
Zdolności:
Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń na obu udach, Wakizashi w prawej dłoni
Ukryty tekst
Użyte techniki i stan chakry:
Ukryty tekst
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 6 lip 2020, o 10:24
Wszytko nabierało dość szybkiego tempa. Cała grupa przyczaiła się na zorganizowaną paczkę by móc nieco więcej dowiedzieć się w zaistniałym temacie. Dziewczyna będąc obok swego zleceniodawcy słyszała całkiem świetnie przebiegającą rozmowę. Większa część ich wypowiedzi nadawała się centralnie do kosza, lecz między pewnymi tekstami udało się usłyszeć kilka ważnych faktów. Wszytko wyraźnie wskazywało na to, że trzeba coś zrobić i nie ma już czasu na podejście czysto pokojowe. "...ciekawe czy Yoake to usłyszał..." -pomyślała dziewczyna, zastanawiając się co z chłopakiem. W końcu jeżeli by tego nie usłyszał, cała akcja potoczyła by się nieco inaczej... Prawda? Czekając jeszcze chwilę za krzakami Shi zobaczyła Yoake, jak ten wyskoczył z martwego pola widzenia i wkroczył do akcji. Dziewczyna wiedziała, że musi coś zrobić. W końcu walka trzech na jednego była totalnie nie sprawiedliwa. Kunoichi spostrzegła, że ten przechodzi bez posrednio do ataku. Najwyraźniej miał konkretny plan. Prawda? Dziewczyna nie chciała niczego mu zepsuć więc postanowiła działać można by powiedzieć, że wspomagająco. Kiedy to trójka skupiła swój wzrok na chłopaku, Shi kontrolując swój piasek momentalnie posłała trzy strugi w stronę swych przeciwników. Każda miała jakieś półtorej metra wysokości, metr szerokości, a trzy długości. W pierwszej kolejności po dotarciu na miejsce piasek miał każdego z nich uderzyć tak by zostali wybici lekko do przodu i na siebie wprost na lecące ataki, ich ruch ciała powinien zostać zdecydowanie zachwiany, wytrącony z równowagi, a w najlepszym wypadku totalnie oszołomiony uderzeniem piasku jeżeli ten trafił by któregoś w głowę. Dodatkowo jeżeli udało by się zepchnąć ich na siebie to kiedy któryś z nich miał by zamiar wykonania jakiegoś ataku to po prostu trafił by swojego sojusznika raniąc go, a nie Yoakiego. Zaś w następnej kolejności piasek miał się cofnąć do tyłu na jakiś metr, półtorej za nimi by w razie potrzeby uniemożliwić ucieczkę lub wykonanie jakiegoś uniku któremu kolwiek z paczki. Dziewczyna starała się być w stu procentach skupiona na tym co robi... Plan który chciała wcielić w życie nie był skomplikowany, więc powinno wszytko się udać... W każdym bądź razie przy sobie zostawiła spory zapas piasku z gurdy, więc w razie potrzeby, gdyby coś poleciało w jej stronę lub cokolwiek innego by się wydarzyło to ta zareaguje swoim piaskiem po prostu osłaniając siebie lub swego zleceniodawcę tworząc coś na wzór tarczy...
Ukryty tekst
0 x
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 668 Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
Link do KP: viewtopic.php?p=108086#p108086
GG/Discord: Abur#4841
Post
autor: Naoki » 9 lip 2020, o 13:20
34/45
Grupowa C
Spóźniony ratunek
Korzystając z możliwości podsłuchiwania kogoś można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, tak jak było to w tym przypadku. Mężczyźni może i nie zdradzili w głupi sposób gdzie znajduję się ich kryjówką, ale daje wam informacje, że niedługo skończy się wam czas. Właśnie niedługo po tym postanowiliście przejść do działania. Sam Yoake ukryty pod klifem starał się przekazać wam większą dozę informacji. Na temat tego, że chce zaatakować, oczywiście sam Yuta niezbyt dobrze to wszystko zrozumiał. Lecz przekazał, że coś może za chwilę się szykować i przyda się w tym nieco pomocy.
Cóż nie było to dalekie od prawdy wyskoczyłeś sprawnie zza klifu gdzie nikt Ciebie zbytnio nie mógł się spodziewać, samemu zastawiając skuteczną pułapkę na swych oponentów rażąc ich prądem. Oczywiście było to na swój sposób skuteczne z wyjątkiem olbrzyma, który złożył jedną pieczęć barana i coś specyficznego i samemu narósł jak balon powiększając znacząco swe rozmiary i odrzucając obu swych towarzyszy na boki. Niestety jeden z nich zakapturzony wylądował bliżej chłopaka obrywając jeszcze bardziej kolejną techniką raitonu, a i nie był zbytnio na to przygotowany przez co wylądował na ziemi już nieprzytomny. Co do drugiego mężczyzny, nie był on także w najlepszym stanie po porażeniu, jednak zachowywał swą świadomość starając się jakoś pozbierać z ziemi. Tylko czy byliście w stanie skupić się na nim? Mając przed sobą żywego kolosa, który nie dość, że był obecnie o wiele grubszy to i większy. Mierzył teraz jakieś 7 metrów wzrostu, a technika, która wcześniej utrudniała mu ruch, teraz najwidoczniej nie sprawiała na nim większego wrażenia. Tak samo jak i sam piasek, który uderzył w jego powiększające się ciało w postaci dwóch kolumn, trzecia sięgnęła już ogłuszonego mężczyznę. nie sprawiały na nim większego wrażenia. Rozejrzał się jedynie dookoła, na jego twarzy ozdobionej jedną blizną na policzku i posiadając bujny zarost pojawił się grymas.
- Dzieciaki... - wydukał pod nosem, uderzając swą wielką pięścią w ziemi, wywołując lekki wstrząs jak i podrywając w górę ogrom pyłu. Nie było to zbytnio przyjemne, ani skuteczne. W końcu nie był w stanie ukryć się przed wami będąc takim kolosem.
Ukryty tekst
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie.
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 10 lip 2020, o 02:41
Szybka ofensywa Yoake pozwoliła na starcie wyeliminować jednego przeciwnika, drugiego doprowadzić na skraj użyteczności, a trzeci... No trzeci się powiększył. Głupia sprawa, no nie? Nie wydawał się też za bardzo odczuwać nic poza łaskotkami ze strony niskopoziomowego Raitonu chłopaka. Nie każdy musiał tak wrażliwy jak Hoozuki na turnieju. Teraz przyszło przetestować większe działa w arsenale sługi Kaminari. Blondyn odskoczył wręcz na granicę klifu, uważając, by być ciągle przymocowany chakrą do podłoża. Niby Kinobori no Waza służyło do wchodzenia po pionowych powierzchniach, ale w tym momencie nawet ta pozioma może niedługo zmienić swoją pozycję. Błękitne rażące kulki z dłoni chłopaka zniknęły. Miecz jeszcze się błyskał swoją techniką, ale właściciel Wakizashi nawet nie miał jak na nią wpłynąć. Jego dłonie ponownie się złączyły, tworząc jak najszybciej kolejne pieczęcie. Baran... Nie ma czasu.
- Shi, Yuta! - Zawołał. Królik. Druga pieczęć wyzwoliła z jego ciała potężne pokłady chakry. Dookoła Akimichiego rosły ziemne filary, jednak nie był one w zasięgu jego rąk. Niby siedem metrów wysokości, ale to, co się teraz tworzyło, przekraczało jego rozmiary. Linia bliższych kolumn była tuż przed Yoake, by nie znalazł się w polu rażenia, ale też w zasadzie nie zostało za bardzo miejsce. Druga linia w podobny sposób była niewiele przed towarzyszami chłopaka. Po bokach było około 15 metrów zapasu, by grubas nie spróbował odskoczyć na bok. Może i był większy, silniejszy i wytrzymalszy, ale ciężko by było, by zyskał przy tym niewiarygodnie na szybkości. - Zablokuj im piaskiem dłonie! Uważajcie na powalonych i nie wchodźcie! - Yoake niestety zdawał sobie sprawę, że przy tych możliwościach techniki najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wejścia w obszar działania jest śmierć.
Mieli za mało czasu, by nawet ich porządnie przesłuchać. Jeśli jednak udałoby się jakimś cudem utrzymać jednego przeciwnika przy życiu, to Yoake nie ręczył za siebie. Był skłonny nawet posunąć się do tortur, jeśli będzie taka potrzeba. Oby nie było. Może dało się jeszcze jakoś przemówić im do rozumu, zanim wszystkich usmaży?
- Masz jeszcze szansę powiedzieć, gdzie są pojmani, zanim się zacznie najgorsze. - Do nozdrzy Yoake wrócił zapach znany z turnieju w Watarimono - swąd spalonego mięsa. To charakterystyczne wspomnienie, gdy jego przeciwnik smażył się żywcem, a blondyn patrzył z przerażeniem na sędziego, który nie kończył walki. Oby ten zapach nie musiał być wyczuwalny ponownie...
Zdolności:
Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń na obu udach, Wakizashi w prawej dłoni
Ukryty tekst
Użyte techniki i stan chakry:
Ukryty tekst
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 10 lip 2020, o 12:39
Wyładowania elektryczne, a później całkiem sporych rozmiarów kolos. Tak można było opisać całą zaszłą przed chwilą sytuację. Prawda? Tylko dlaczego piasek naszej kunoichi dotarł tak późno do przeciwników? Być może znajdowali się nieco dalej niż dziewczyna mogła by przypuszczać... Bardzo dużo niewiadomych, a jeszcze więcej przemyśleń było w tym momencie. Tak czy inaczej chłopak zaczął coś kombinować. Więc dlaczego Shi miała by mu nie pomóc... Prawda? Dziewczyna będąc za krzakami z użytkownikiem białych oczu słysząc głos jej towarzysza postanowiła zrobić zupełnie to co on chciał. Kunoichi skupiła się by uchwycić dłonie przeciwników w piasek tak by oni nie mogli nimi poruszać... Dodatkowo Shi manipulując piaskiem chciała złapać w niego głowę kolosa by ten nic nie widział. Plan był dość orginalny i jeżeli by się udał mogło by coś z tego wyjść, być może jakoś to pomoże Yoakiemu. Prawda? Tak więc, w tym samym momencie dziewczyna kontrolując swój piasek postara się chwycić głowę przeciwnika oraz skupić resztę piachu znajdującą się wokół nich by skierować go wprost na nogi oponenta uniemożliwiając mu jaki kolwiek ruch lub chociaż by go utrudniając tak by umożliwić wykonanie planu jej towarzyszowi. Chłopak prawdopodobnie kombinował coś mocniejszego, ale skoro piasek dotarł z takim opóźnieniem to będąc w tym miejscu, w którym dziewczyna ze zleceniodawcą się znajdowała powinni być bezpieczni i w razie czegokolwiek było by sporo czasu na wykonanie jakiejś reakcji... Prawda?
Ukryty tekst
0 x
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 668 Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
Link do KP: viewtopic.php?p=108086#p108086
GG/Discord: Abur#4841
Post
autor: Naoki » 11 lip 2020, o 09:42
37/45
Grupowa C
Spóźniony ratunek
Szybka akcja nie pozostawiająca wiele do życzenia. Oczywiście wszystko działo się niestety szybciej niż ktoś mógłby to przewidzieć błyskawiczne działanie. Może przez to właśnie, niektóre rzeczy działy się nieco wolniej, najpewniej była to czyjaś wina, jednak na pewno nie wasza. Ciężko było tutaj stwierdzić jednoznacznie winną osobę, lecz wasze działania przyniosły skutki, obecnie tylko jeden przeciwnik był w stanie walczyć. Tylko czy nawet we trójkę byliście w stanie sprawić mu jakieś zagrożenie? Oczywiście on sam zbytnio nie planował ułatwiać wam wszystkiego. Lecz udało się go wam uwięzić na co mężczyzna zareagował dość spokojnie z uśmiechem na ustach zatrzymał się w miejscu nie robiąc zupełnie nic. Przynajmniej było tak przez pewien czas gdy wysłuchiwał waszych oskarżeń, gdzie w tym wszystkim pojawił się lekki grymas na jego twarzy, dziwne wykrzywienie, jakby spowodowane jakimś bólem. Może to była kwestia piasku zasłaniająca jego oczy, albo wizji sporego porażenia przy próbie wydostania się z więzienia. W końcu obecnie był zdany tylko na siebie i na nikogo innego. Czy właśnie tym swoim zachowaniem starał się jakoś kupić czas pozostałym? W końcu nie widział nic, nie był w stanie zobaczyć, że dłonie jego towarzyszy również pokrył piasek tak samo jak i jego, pozbawiając go możliwości złożenia pieczęci. Jednak tutaj po chwili spokoju i braku odpowiedzi zaczęło się robić nieco dziwniej. Mężczyzna ponownie się uśmiechnął odwracając się w stronę chłopaka odpowiadającego za jego uwięzienie w barierze błyskawic, oczywiście nie było to zbyt precyzyjne, jedynie nawigował się miejscem gdzie stał według niego wcześniej, właśnie przez to pomylił się o parę metrów, gdzie splunął krwią i czymś jeszcze. Co najwyraźniej przypominało ludzki język. To chyba była właśnie jego odpowiedź na wasze zarzuty, pozbawił samego siebie zdolności mówienia, by nawet w najgorszej sytuacji nic nie powiedzieć i zademonstrować, najpewniej fakt, że nie boi się niczego. Tylko czy w takim stanie był wam do czegoś potrzebny? Jeżeli samemu był w stanie posunąć się tak daleko, czy jego towarzysze okażą się również na tyle oddali, że będą woleli odgryźć sobie język, niż zdradzić gdzie znajduję się ich kryjówka. W końcu tylko jeden był świadomy, ten który leżał bliżej lasu, któremu cudem udało się uniknąć również uwięzienia w klatce błyskawic. A i jeszcze zakapturzony mężczyzna, leżący gdzieś przy krawędzi klifu niedaleko Yoake, ucinający sobie w tym momencie słodką drzemkę z wyraźnego przymusu i silnego porażenia. Tylko czy on nadal żył? To było najciekawsze pytanie.
#edit.
Po zwróceniu uwagi i braku chęci do edycji posta.
Grubaska wesoło pieści prąd, wywołując silny ból, oraz wywołuje zwęglenia skóry, w obrębie dłuższych porażeń.
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie.
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 13 lip 2020, o 01:21
Potężna technika użyta Raitonu zbierała swoje żniwo w postaci smażenia tłustego przeciwnika. Mimo dużego rozmiaru i zwiększonej odporności nie miał zbytnio szans, gdyż Yoake użył swojego arsenału, który służył do zwalczania dużych celów. Dokładnie po to szukał jakiś informacji co do możliwości swojego rozwoju w bibliotece Raigeki, a potem przetrenował to na polu treningowym. Jak widać ciężka praca się opłaciła, pozwalając w tym momencie na bezproblemowe pokonanie przeciwnika. Wypluty język był obrzydzający, ale taki sam był zapach przypalanego ciała, który to Yoake doskonale znał, a teraz nie musiał już polegać tylko na swojej pamięci. Akimichi już pewnie śmierdział, co powodowało lekką żołądkową rewolucję.
Wielkolud oprócz pozbawienia siebie języka, pozbawił drużynę swych wrogów pewnego problemu. Mianowicie, nie musieli go już utrzymywać przy życiu i mogli bez zawahania go zabić. Skoro i tak nic im już nie powie, to chyba mogą się pozbyć zagrożenia, jakie stanowi ktoś mogący powiększyć się do tych rozmiarów. Ziemne filary nie przestawały więc razić prądem ofiarę, a zasoby chakry chłopaka ciągle się uszczuplały. Nie umknęło mu też uwagę, że jego towarzyszka broni unieruchomiła dłonie jego celu, zgodnie z prośbą, ale także dołączyła miły dodatek w postaci oślepienia wielkoluda. Świetny pomysł, że też blondyn sam na to nie wpadł. Ale tym bardziej cieszył się, że trafił na kogoś takiego do improwizowanego przypadkowym posiłkiem zespołu. Utrzymując ciągle technikę, Yoake podszedł do przeciwnika, który szybko padł na ziemię. Chciał go obrócić nogą, by zobaczyć, czy w ogóle oddycha. Jeśli pozostała dwójka będzie tak samo mało rozmowna jak grubasa, to nawet z ich przesłuchaniem w terenie może być za mało czasu. Podczas podchodzenia do obalonego wcześniej cielska jednego z bandziorów blondyn zachowywał ogromną ostrożność, dzieląc uwagę między tym, czy wielkolud dalej jest rażony, a tym, czy nieprzytomny lub martwy człowiek przypadkiem jednak nie rusza się i czai na zbliżenie się do niego, by zaatakować.
- Dużego chyba mamy z głowy. Powinniśmy któregoś złapać. Żywcem. - Powiedział głośno, przez co towarzysze pewnie go usłyszą. Już nie krzyczał, ani nie wołał, bo ile może być różnych hałasów tutaj, oprócz trzasku błyskawic oczywiście? Oby tamci zrozumieli sugestię, żeby pochwycić uciekającego, gdy on sam widocznie zajmował się "zdechlakiem" i wciąż próbował zabić olbrzyma. Ponieważ technika nie potrzebowała utrzymywania pieczęcią, dobył kunaia, by odciąć część odzieży swojego jeńca o wątpliwej żywotności, a z tego uciętego kawałka zrobić knebel, który zabezpieczy język delikwenta przed odgryzieniem. - Przy tym, jak małomówni są, trzeba będzie ich odstawić do osady na porządne przesłuchanie. - Z Raitonem na jajach jeszcze nikt nie kłamał. A gdzie lepsi jego użytkownicy, jak nie właśnie w rodzie Kaminari? - Zamiast ślubu niestety chyba będziesz miał ślubowanie zemsty, ale chętnie pomogę w wybijaniu tych gnoi. - Niestety smutne wieści to były dla Yuty, skoro ci goście woleli pozbawić się języka, zamiast cokolwiek powiedzieć... - A na tej ziemi Kaminari też się pewnie nimi zajmą... Teraz tylko zakneblować i wyłamać ręce i nogi... - Z Yoake wychodziła bezwzględna bestia. Był narzędziem swojego klanu i teraz gotów był zrobić wszystko, by zabezpieczyć tutejsze drogi i pozbyć się handlarzy niewolników. A jeśli to miałoby oznaczać, że dwóch przestępców już nigdy więcej nie będzie mogło chodzić ani wykonać żadnej techniki... Trudno. Sami podjęli tę decyzję. To więc chciał zrobić Akaruidesu z najbliższym "ciałem", odpowiednio "przygotowując" je w ten sposób do transportu do właściwego śledczego, który wyciągnie z nich wszystko, co wiedzą...
Zdolności:
Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń na obu udach, Wakizashi w prawej dłoni
Ukryty tekst
Użyte techniki i stan chakry:
Ukryty tekst
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 15 lip 2020, o 09:22
Plan się powiódł w stu procentach. Ogromny wielkolud otoczony techniką raitonu palił się żywcem. Mężczyzna nie miał najmniejszych szans na cokolwiek. Tym bardziej, że został uwięziony przez piasek Shi. Kunoichi może i nikogo nie zabiła własnoręcznie, ale uczestniczyła w walce w taki sposób, który bez problemowo zapewniał zwycięstwo. W każdym bądź razie chłopak mógł dokończyć dzieła, do którego bez Shi by nie dotarł. Bądź co bądź "grubas" odgryzł sobie język, przez co stał się jak by zbędnym balastem w całej tej sytuacji. Prawda? W pewnym momencie Yoake zaczął coś wymyślać. Tylko o co mu chodziło? Przecież nie taki był cel misji, a odbicie porwanych. Być może oni gdzieś siedzą zamknięci w jakiejś jamie. Zakneblowani, bez możliwości ucieczki, czy też zjedzenia czegokolwiek. Jeżeli nikogo prz nich nie było to i tak zginą z wycienczenia...
-Yoake, nie ma czasu... Musimy ratować tych ludzi! -krzyknęła dziewczyna na chłopaka, niedługo po tym wyszła zza krzaków uprzednio odwracając się w każdym kierunku sprawdzając czy aby napewno nigdzie nikogo więcej nie było. Dziewczyna podbiegła do możliwie najbardziej prawdopodobnego żywego by móc zacząć przesłuchania...
-Gadaj gdzie są ludzie to ci zaoszczędzimy życie... -powiedziała zaraz po tym jak mężczyzna odzyskał możliwość kontaktowania ze światem. Kunoichi nie zwracała większej uwagi na kolegę i jego zachowanie. Dlaczego? Bo miała wielokrotnie do czynienia z takimi ludzmi jak on. Wychowujący się ludzie na ulicach, są po prostu zahartowani do tego typu sytuacji... Tak również było w tym przypadku, z drugiej strony dziewczyna wcale nie była lepsza od chłopaka. Prawda? Dodatkowo kiedy dziewczyna zauważy, że nie ma już zagrożenia to skieruje swój cały piasek do gurdy by móc go wykorzystać w innym starciu. Zresztą jak zwykle...
Ukryty tekst
0 x
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 668 Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
Link do KP: viewtopic.php?p=108086#p108086
GG/Discord: Abur#4841
Post
autor: Naoki » 15 lip 2020, o 13:43
40/45
Grupowa C
Spóźniony ratunek
Walka, która miała tutaj miejsce, o ile można taką ją nazwać powoli dobiegała końca. Prawdopodobnie najsilniejszy z przeciwników, który dzięki swym niesamowitym rozmiarom opierał się śmiercionośnej technice, właśnie padł twarzą ku ziemi, przestając całkowicie funkcjonować. Jednak jak na człowieka wytrzymał bardzo dużo, wyraźnie pokazując, że nawet w obliczu śmierci nie planuje współpracować z nikim i woli zabrać swą tajemnice ze sobą do grobu. Oczywiście, razem z jego śmiercią, jego ciało wróciło do standardowych rozmiarów, gdzie nadal był potężnym osobnikiem mającym raczej lekko ponad dwa metry wzrostu. Tylko to nie kończyło całej zabawy, w końcu zostało jeszcze dwóch, z których jeden właśnie powoli odzyskiwał przytomność przekręcając się z boku na bok, wiercił się niemiłosiernie. Raczej to nie świadczyło o niczym dobrym, zwłaszcza że w miejscu gdzie wcześniej znajdowała się jego głowa był ślad krwi.
Drugi, ten który znajdował się bliżej lasu, podniósł się spokojnie z leżącej pozycji by sobie usiąść, dłonie razem z dodatkowym balastem oparł na swych kolanach przyglądając się wszystkim i wszystkiemu co miało tutaj miejsce. Zapach w okolicy i wcześniejsze dźwięki nie świadczył raczej o niczym przyjemnym dla niego. Jednak nawet w takiej sytuacji uśmiech nie znikał z jego twarzy.
Tylko czy, któreś z was miało jakieś racjonalne podejście do tej sprawy? Nawet Yuta wolał się zbytnio nie mieszać pozostając bardziej z tyłu by obserwować okolicę. W końcu nie mógł za bardzo wam pomóc w przesłuchaniu tych osób, a samemu wolał stać dalej by nie puściły mu nerwy.
- Gdzie są, dobre pytanie. - odparł, nieco się śmiejąc. Wiedział raczej, że ie uda mu się przeżyć tego wszystkiego, temu w pewnym stopniu raczej się wygłupiał.
- Obstawiam, że w większości, są w połowie drogi do celu. Miejsca, którego nawet nie znam ja. - dodał po chwili, mówiąc już coś więcej, ale nadal nic przydatnego co komuś mogłoby ułatwić życie. Do tego jego spokój nie świadczył o niczym dobrym, raczej nikt w takiej sytuacji nie zachowywałby się jak on. Czując się, jakby właśnie on znajdował się na wygranej pozycji, mimo realnej beznadziejnej sytuacji.
A co do drugiego, jegomościa jeżeli się nim przeleliście, cóż z bliska na pewno wyglądał dziwnie, pomijając rozbitą głowę, nie posiadał żadnych widocznych ran na swym ciele, czy też blizn. Wyglądał zbyt idealnie jakby nigdy nie doświadczył trudu walki, a co do rany na jego głowie, goiła się dobrze i to strasznie dobrze, przekraczając możliwości zwykłego człowieka. Jednak samemu nie był do końca świadomy co dzieje się dookoła, nadal próbując odzyskać pełnie świadomości. W końcu nie jest łatwo wrócić do świata żywych po dwukrotnym porażaniu i odrzuceniu, głową na kamień.
Jednak co było w tym najgorsze, obaj wyglądali na bardzo młodych, niewiele starszych od was, jeżeli nie byli waszymi rówieśnikami.
Ukryty tekst
0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie.
Akaruidesu Yoake
Martwa postać
Posty: 904 Rejestracja: 23 wrz 2019, o 20:00
Wiek postaci: 18
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7711
Multikonta: Budyś
Post
autor: Akaruidesu Yoake » 15 lip 2020, o 18:57
Palone ciało olbrzyma spowodowało znowu nieprzyjemny smród, że Yoake, chociaż nie pierwszy raz się z tym aromatem spotykał, zasłonił usta i nos haori. Nie wypuścił przy tym kunaia z ręki. Musiał być gotowy, w razie ten nieprzytomniak się obudził i jakoś zaczął walczyć. Szczególnie, że jego rana na głowie się nietypowo szybko goiła. Chłopak uważał na wypadek każdego ruchu. Żeby nie marnować chakry, jak tylko jego największa ofiara zmalała, dezaktywował technikę Raitonu. Skoro tamten nie był w stanie utrzymać swojego stanu bojowego, to raczej nie będzie bardo dużym problemem da samego miecza. A właśnie, trzeba go było podnieść. Chłopak więc po sprawdzeniu, że leżące ciało jest nieprzytomne, poszedł po swoje wakizashi, które wyrzucił wcześniej między przeciwników. Tak więc podbiegł do niego, schował kunai, dobył miecz i z odkrytym ostrzem poszedł najpierw do wielkoluda, któremu przebił serce. Tak dla pewności. Potem zaczął powrót do tego, który się dziwnie szybko goił. To wróżyło, że ciągle pozostał przy życiu, ale z drugiej strony, niewygodnym będzie bagażem, jeśli mieli go gdzieś dostarczyć.
- Przepraszam, trochę przesadziłem. - Nie był pewny, czy ten tutaj nie dojdzie zaraz do siebie, a nie chciał go zabijać. Przebił mu dłonie, by ostrze przechodziło przez obie i kończyło się w ziemi.. Kucnął. Zaczął szukać przy nim jakiejś liny, lub czegoś, czym mógł skrępować kostki i kolana. Jeśli znalazł, to zajął się wiązaniem. Zarówno po związaniu, jak i gdyby to nie było możliwe, wyrwałby miecz z rąk, otarł o strój leżącego i przeciągnął ciało w stronę Shi i drugiego ciała. - Nawet jeśli nie wie, gdzie teraz poszli, to gdzieś się pewnie mają w przyszłości spotkać. Albo gdzieś się zebrali wcześniej. - Yoake przed chwilą chciał wyłamać im wszystkie kończyny, teraz tylko się pyta. No cóż, lekka zmiana narracji każdego mogła dotknąć. Tylko czy pojmany uwierzy zwycięzcom w dobre intencje dotyczące darowania mu życia? Według blondyna ktoś taki nawet jeśli żywy, to nie powinien być wolny... Brak obycia z ludźmi odbił się przed chwilą dziwnymi pomysłami na temat potraktowania więźniów jak worki kartofli. Nie wierzył, że znajdą pojmanych ludzi, ale może znajdą wskazówki, które pozwolą pójść ich śladami, żeby przynajmniej ich pomścić.
Zdolności:
Ukryty tekst
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Kabura na broń na obu udach, Wakizashi w prawej dłoni
Ukryty tekst
Użyte techniki i stan chakry:
Ukryty tekst
0 x
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 16 lip 2020, o 19:28
Największy z przeciwników pod oporem czasu nie wytrzymał siły użytego na niego jutsu. Po jakimś czasie mężczyzna padł na ziemię tym samym zmniejszając swoją wielkość do początkowych wymiarów. Dziewczyna widząc zaistniałą sytuację przyglądała się żywym młodocianym, którzy wyglądali na ich wiek. W pewnym momencie jeden z nich usiadł, niedługo po tym mówiąc, że sam nie wie dokąd zmierzają. Co to oznaczało? Że nie był do niczego potrzebny. Dodatkowo dziewczyna zauważyła coś bardzo niepokojącego. Co? Szybkość, z jaką leczyły się jednemu z nich rany. Kunoichi miała pewne podejrzenia, dziewczyna słyszała już coś o tego typu osobach... Shi wolała nie dopuszczać do siebie myśli, że mogła by mieć do czynienia z kimś takim w tym momencie swojego życia. Dziewczyna słysząc co mówi jeden z nich postanowiła skutecznie pozbyć się go z tego świata, póki nie odzyskał w stu procentach swych sił. W końcu skoro nic nie wiedział to po co im był potrzebny... Prawda? Więc skierowała swój piasek wprost na niego z największą prędkością. Kunoichi chciała go złapać, by móc wykonać swe popisowe jutsu. Tak czy inaczej pozostał im drugi, którym w tym momencie zajmował się Yoake.
-Nie potrzebujemy tylu zakładników... -powiedziała kunoichi stanowczym głosem zaraz po śmierci jednego z pozostałej dwójki. Po nim samym nie powinno nic zostać...
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości