Biblioteka
Re: Biblioteka
Szedłem sobie poczytując jedną z książek ale w sumie myślami byłem zupełnie w innym miejscu na ziemi, ja widzę się już za kilka lat i muszę dobierać dobry wachlarz moich talentów i upodobań, lecz żywioł który posiadamy od urodzenia.
A to ciekawe. Stwierdziłem gdy zauważyłem białą postać, mimo że nikt się nie patrzył nie miałem zamiaru jej gonić szybciej niż szybkim chodem, w bibliotekach zawsze były zakazy biegania, a ja nie chciał bym być przez taką pierdołę z niego wyrzucony. Komuś musi strasznie się nudzić, jeśli chce mu się obserwować akurat mnie, przecież ja mam takie nudne życie, heh. W sumie raiton też daje swojego rodzaju światło, do takich kanałów by już wystarczyło.
-Choler... Zdążyłem wypowiedzieć nim kichnąłem, może mam uczulenie? Tego nie sprawdzę bo się nie opłaca, za rzadko bywam w takich miejscach.
A to ciekawe. Stwierdziłem gdy zauważyłem białą postać, mimo że nikt się nie patrzył nie miałem zamiaru jej gonić szybciej niż szybkim chodem, w bibliotekach zawsze były zakazy biegania, a ja nie chciał bym być przez taką pierdołę z niego wyrzucony. Komuś musi strasznie się nudzić, jeśli chce mu się obserwować akurat mnie, przecież ja mam takie nudne życie, heh. W sumie raiton też daje swojego rodzaju światło, do takich kanałów by już wystarczyło.
-Choler... Zdążyłem wypowiedzieć nim kichnąłem, może mam uczulenie? Tego nie sprawdzę bo się nie opłaca, za rzadko bywam w takich miejscach.
0 x
Re: Biblioteka
Spojrzałem ciekawskim okiem na dziewczyna która mnie zaczepiła. -Dziękuję. I tylko tyle zdążyłem powiedzieć, bo ona się najpierw zawiesiła a następnie zarzuciła mnie pytaniami. -Spokojnie, nie gryzę, zazwyczaj... I to wcale nie dla tego że cały czas nosze szalik na gębie. Podrapałem się po głowie, bo w sumie to skończyłem tutaj swoją edukacje i chciałem uciekać z tego kurzu, ale w sumie, dziewczyna nie brzydka... -Jasne że ci pomogę i jestem Yukiko. Przedstawiłem się tylko ze względów grzecznościowych, na resztę pytań nie miałem ochoty jakoś odpowiadać, więc po prostu po traktowałem jak by ich nie było. Ciekawe co dokładnie na myśli, mówiąc pomóc z książkami, mogę jej drabinę po trzymać, hehe. Czekałem aż powie czego ode mnie oczekuje, niebieskooka.
0 x
Re: Biblioteka
Wszedłem do biura za dziewczyną i załamałem się nieco jak zobaczyłem stertę papierów, wiedziałem o co mnie poprosi jeszcze za nim to zrobiła. O ja cię chrzanie, w co ja się wpakowałem i jeszcze chce mnie z tym zostawić?! Nie ważne, potraktuję to jak misje, trzeba wykonać i tyle. Z tą myślą przysiadłem na wyznaczonym miejscu i wziąłem się za segregacje, niby nie ciężka praca ale trzeba poświęcić na to trochę czasu. -Spokojnie, szybko się stąd raczej nie ruszę. Stwierdziłem, w tonie mego głosu można było dostrzec nutkę poczucia humoru, co u mnie nie było codziennością. Te kobiety, wiedzą jak wykorzystać faceta. Na początek wziąłem po jednym kolorze obwódek papierów i ułożyłem sobie obok siebie, tak by kolejne kłaść tylko na górę, był to mój taki system na tę prace. Ciekawe co jej tak nie daje spokoju i potrzebuje do tego mnie, zresztą, co ja jestem jedynym tutaj facetem? Nie to żebym narzekał, bo całkiem całkiem jest.
0 x
Re: Biblioteka
Podrapałem się po głowie gdy dziewczyna mieszała mnie z błotem. Warto by było, jak by powiedziała jak mam to segregować, a nie tak... Ale cóż, wolałem się nie odzywać, a gdy chciałem już coś powiedzieć, dziewczyna zaczęła mi grozić palcem i już chciałem się spytać "bo co?" ale nie mogłem się skupić na wypowiedzeniu jakich kolwiek słów, zrobiłem się tylko lekko czerwony i wzrokiem odprowadziłem dziewczynę do drzwi. Kurwa, jak ja kocham papierkową robotę, jestem wojownikiem, shinobi, a nie sekretarką czy jakimś molem. No to jak mam to układać. Wziąłem się ponownie do roboty, zacząłem szukać odpowiednich pism, prawdopodobnie miały też swoje numery więc trzeba będzie je po układać, wybrałem jeden rodzaj pisma i szukałem go w kolejnych już kolorowych kupkach, tworząc nową i tak po kolei, rozdzielałem czasopisma, na sterty, na koniec zostało je ułożyć, alfabetycznie? Numerkami? Czy jakie one miały tam oznaczenia... Zaraz, ale te kolorowe obwódki oznaczają przecież typ pisma, to jeśli mam je segregować w foldery, to na jaką cholerę te obwódki?! Zaraz, coś tu jest nie tak... Spojrzałem ponownie na swoja prace i chyba zrozumiałem co dziewczyna miała na myśli. Szlag, jej nie chodziło że sterta z kolorami jest zła, tylko że sterta nie jest ułożona po kolei. W oznace swojej głupoty, głośno gruchnąłem głową o biurko, a raczej o papiery zawalające je całe. Robota zaczęła się od nowa, mimo że mały ład skład już był i sżło nieco szybciej, po raz kolejny ułożyłem wszystko kolorystycznie, kupki kolorowych papierów ułożyłem na ziemi, by zwolnić sobie miejsce na biurku. Dalej...tytuły. Grupę niebieską zostawiłem na blacie i rozłożyłem po całości, szybko zacząłem segregować na tytuły, dzięki czemu uzbierałem kolejną podgrupę z której zostało mi tylko po przekładać numerkami, żeby wszystko się zgadzało, tym samym sposobem podszedłem do reszty zgromadzonych papierów, gdy tylko skończyłem rzuciłem wzrokiem na stół z jedzeniem. Może zdążę za nim przyjdzie. Wzrok mój poszukiwał tam kawy, zwykłej czarnej kawy i ją znalazł, włączyłem sobie wodę na gotowanie, zasypałem i zalałem, na końcu czekałem tylko na przybycie niebieskookiej, choć z drugiej strony liczyłem że napój zdąży wystygnąć do jej przybycia.
0 x
Re: Biblioteka
Gdy usłyszałem damski krzyk, postanowiłem sprawdzić, co tak właściwie dzieje się za oknem i to co zobaczyłem wcale a wcale mi się nie podobało. Jedną robotę skończyłem, pora wziąć się za kolejną. Siorbnąłem łyk pysznej kawy, za którą będę musiał podziękować "pani beczce". Cholera, ma nóż, zresztą zabić go tak od razu? Nie, zero przyjemności. Otworzyłem okno, wszedłem na parapet z rękami włożonymi w kieszenie od spodni, za pomocą chakry a dokładniej techniki o nazwie "Kinobori no Waza", zacząłem zmierzać wolnym krokiem na dół i następnie, w stronę napastnika, ciągle nie spuszczając z oka tej parki, ciekaw byłem reakcji tego cwaniaka. Cholera, muszę jakoś mu wytrącić ten nóż, ale jak by to zrobić żeby nie zrobił jej krzywdy?
-Pan chyba nietutejszy, co? Bo jak by był stąd, to wiedział by że jak się widzi białowłosego z czerwonym szalikiem, to trza brać nogi za pas. Rzuciłem do niego tymi słowami, zatrzymując się zaledwie dziesięć metrów od celu. Spróbujemy dyplomacją, ocenić jakim jest popierdolem.
-Pan chyba nietutejszy, co? Bo jak by był stąd, to wiedział by że jak się widzi białowłosego z czerwonym szalikiem, to trza brać nogi za pas. Rzuciłem do niego tymi słowami, zatrzymując się zaledwie dziesięć metrów od celu. Spróbujemy dyplomacją, ocenić jakim jest popierdolem.
0 x
Re: Biblioteka
Na mym czole pojawiła się żyłka zdenerwowania, ale on nikt nie mógł jej ujrzeć ponieważ zasłaniały jej włosy.
-Jak dla mnie ta pani nie jest z tego zadowolona z tej zabawy...Dobra powiem to raz, jasno i wyraźnie.
W tym momencie wykonałem technikę Bunshin no jutsu i mimo że ta śmieszna technika wcale nie jest zabójcza, na takiego amatora łatwych dupeczek powinna wystarczyć. Gdy pojawiło się dziesięć moich kopii rozstawiły się w pół kręgu do parki "zakochanych". -Koniec zabawy, liczę do pięciu, to twój czas na ucieczkę, bo później cię zabije.
Strzeliłem charakterystycznie wszystkimi palcami u ręki po czym zacząłem odliczanie, do wykonania wyroku, w między czasie poprawiłem swój szalik. Walony kretyn, pozwolił bym mu żyć, gdyby nie powiedział do mnie "młodzieniaszku', ale teraz to już po ptokach. Gdy tylko skończę odliczanie ruszę za gościem jeśli tylko stwierdzi że lepiej uciec, w przeciwnym wypadku po prostu zarżnę go kunaiem jak świnie, to znaczy i tak to zrobię jak go dogonię, ale to już szczegół, po prostu wolał bym żeby zestresowana "damulka" nie oglądała trupów.
-Jak dla mnie ta pani nie jest z tego zadowolona z tej zabawy...Dobra powiem to raz, jasno i wyraźnie.
W tym momencie wykonałem technikę Bunshin no jutsu i mimo że ta śmieszna technika wcale nie jest zabójcza, na takiego amatora łatwych dupeczek powinna wystarczyć. Gdy pojawiło się dziesięć moich kopii rozstawiły się w pół kręgu do parki "zakochanych". -Koniec zabawy, liczę do pięciu, to twój czas na ucieczkę, bo później cię zabije.
Strzeliłem charakterystycznie wszystkimi palcami u ręki po czym zacząłem odliczanie, do wykonania wyroku, w między czasie poprawiłem swój szalik. Walony kretyn, pozwolił bym mu żyć, gdyby nie powiedział do mnie "młodzieniaszku', ale teraz to już po ptokach. Gdy tylko skończę odliczanie ruszę za gościem jeśli tylko stwierdzi że lepiej uciec, w przeciwnym wypadku po prostu zarżnę go kunaiem jak świnie, to znaczy i tak to zrobię jak go dogonię, ale to już szczegół, po prostu wolał bym żeby zestresowana "damulka" nie oglądała trupów.
0 x
Re: Biblioteka
Gdy tylko cel dał nogę, moje klony zniknęły jak senna mara, mimo że kobieta uwiesiła się na mnie miałem nie co inną myśl w głowie... -Nosz, cholera! Nawet wykastrować go nie zdążyłem! Mam nadzieje że jeszcze się trafi, niepozwole żeby takie ścierwo łaziło po świecie, niech no się jeszcze trafi. Gdy dziewczyna odpuściła spojrzałem na nią poważnym wzrokiem, wręcz nieco srogim. -Panienka powinna albo nosić coś do obrony albo się jej nauczyć, ewentualnie zatrudnić ochroniarza, bo z taką urodą to pewnie nie pierwszy raz, kiedy był "blisko". Uśmiechnął bym się do niej, ale nie miało to najmniejszego sensu gdyż moją dolną część twarzy i tak zasłaniał, szalik. -Papierki po segregowane, coś jeszcze sobie panienka życzyła, chyba że woli panienka, odpocząć po takich wrażeniach. Spojrzałem nań pytającym wzrokiem.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość