Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego
- Hōzuki Hisashi
- Postać porzucona
- Posty: 17
- Rejestracja: 12 kwie 2020, o 21:05
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 23#p138823
- Multikonta: 0
Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego
Dom rodzinny młodego Hozukiego nie był domem jego rodziców. Mieszkał u swego dziadka, który dbał o jego wychowanie i rozwój ninjutsu. Był to piętrowy dom z poddaszem i piwnicą. Nie za duży, niezbyt majestatyczny, ale bardzo praktyczny. Posiadał drzwi z przodu jak i do małego ogrodu. Zaopatrzony w rynnę, dzięki której deszczówka spływała do beczek, by zawsze można było sięgnąć po wodę. Co jak co, ale w tym klanie zawsze się przydawała, a samo domostwo oddalone było trochę od morza. Pokoje, oprócz tego gościnnego nie były zbyt przestronne i stosunkowo staromodnie umeblowane. Pokój Hisashi'ego był wyposażony w dość wygodne łóżko, biurko i krzesełko, a także szafę na ubrania i małą szafę nocną, która stała zaraz przy jego biurku. Okno na świat uchylało się do zewnątrz i mógł je też otworzyć szeroko, by wyskoczyć szybko, nie musząc przy tym korzystać z drzwi, gdyż siedziba młodzieńca znajdowała się na parterze.
0 x
- Hōzuki Hisashi
- Postać porzucona
- Posty: 17
- Rejestracja: 12 kwie 2020, o 21:05
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 23#p138823
- Multikonta: 0
Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego
Obudziło go głośne pukanie w drzwi. - Wstawaj leniu, pora na trening- usłyszał głos swojego dziadka i jego oczy otworzyły się natychmiast. Znowu zaspał, chociaż tyle razy sobie powtarzał, że pójdzie spać o porządnej porze. Nie mógł jednak oprzeć się pragnieniu by pomarzyć o wspaniałych pojedynkach, bohaterskich czynach i wyprawach, jakie na pewno w przyszłości dokona. Wspominał opowieści ojca, który opowiadał mu o niezliczonych potyczkach z bandytami i wrogami cesarstwa i tak jak jego, widział samego siebie stawiającemu czoła wszystkim przeciwnikom, którzy odważą się stanąć mu na drodze.
Szybko wygramolił się z łóżka i ubrał się błyskawicznie. Wiedział już wtedy, że dziadek nie jest w najlepszym humorze i jego dzień będzie dość ciężki. Zbiegł na dół i zastał śniadanie na stole w postaci jajek na twardo i gotowane mięso, oraz trochę warzyw na parze. - Dieta mistrzów- powiedział sam do siebie po czym zasiadł do stołu i łapczywie pochłonął wszystko co znajdowało się w zasięgu ręki. Po wyczyszczeniu talerza spojrzał na otwarte drzwi do ogrodu. Wiedział już co go tam czeka...
Dzień treningu był wyczerpujący i Hisashi zanurzył się w wannie pełnej wody. Taki relaks lubił najbardziej. Obolałe mięśnie rozluźnić w gorącej wodzie, o tak. Po ponad godzinie spędzonej w swoim żywiole opadł bezwładnie na łóżko i znów tak jak w każdy kolejny dzień zaczął marzyć o wielkich przygodach.
Szybko wygramolił się z łóżka i ubrał się błyskawicznie. Wiedział już wtedy, że dziadek nie jest w najlepszym humorze i jego dzień będzie dość ciężki. Zbiegł na dół i zastał śniadanie na stole w postaci jajek na twardo i gotowane mięso, oraz trochę warzyw na parze. - Dieta mistrzów- powiedział sam do siebie po czym zasiadł do stołu i łapczywie pochłonął wszystko co znajdowało się w zasięgu ręki. Po wyczyszczeniu talerza spojrzał na otwarte drzwi do ogrodu. Wiedział już co go tam czeka...
Dzień treningu był wyczerpujący i Hisashi zanurzył się w wannie pełnej wody. Taki relaks lubił najbardziej. Obolałe mięśnie rozluźnić w gorącej wodzie, o tak. Po ponad godzinie spędzonej w swoim żywiole opadł bezwładnie na łóżko i znów tak jak w każdy kolejny dzień zaczął marzyć o wielkich przygodach.
0 x
- Shi
- Postać porzucona
- Posty: 375
- Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
- Hōzuki Hisashi
- Postać porzucona
- Posty: 17
- Rejestracja: 12 kwie 2020, o 21:05
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 23#p138823
- Multikonta: 0
Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego
Noc była wyjątkowo spokojna w Kantai, w Kranie Cesarstwa morskich klifów. Nad brzegiem raz po raz fale spokojnie docierały do brzegu. Mewy I inne ptaszyska zasnęły by rozbudzić wszystkich o świcie.
Hisashi zasnął dzisiaj nadzwyczajnie szybko, bo jego łóżko wydawało się nade wszystko wygodne. Nic dziwnego po całym dniu intensywnych ćwiczeń, jakie zgotował mu dziadek. Marząc o bohaterskich czynach, które przeobraziły się potem w sny. Nagle I bez żadnego ostrzeżenia znów obudził się i miał kolejne deja vu. Czy nastał już kolejny dzień? Zakwasy w jego łydkach mówią,
że i owszem. Przecież dzisiaj nie ma treningu, myślał że sobie trochę odpocznie, a tu taka checa. No cóż, starszyzna przemówiła, trzeba się zebrać. Wskoczył szybko w ciuchy I zbiegł na dół by zjeść porządnie zanim zabierze się do roboty, cokolwiek to będzie.
Hisashi zasnął dzisiaj nadzwyczajnie szybko, bo jego łóżko wydawało się nade wszystko wygodne. Nic dziwnego po całym dniu intensywnych ćwiczeń, jakie zgotował mu dziadek. Marząc o bohaterskich czynach, które przeobraziły się potem w sny. Nagle I bez żadnego ostrzeżenia znów obudził się i miał kolejne deja vu. Czy nastał już kolejny dzień? Zakwasy w jego łydkach mówią,
że i owszem. Przecież dzisiaj nie ma treningu, myślał że sobie trochę odpocznie, a tu taka checa. No cóż, starszyzna przemówiła, trzeba się zebrać. Wskoczył szybko w ciuchy I zbiegł na dół by zjeść porządnie zanim zabierze się do roboty, cokolwiek to będzie.
0 x
- Shi
- Postać porzucona
- Posty: 375
- Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
- Hōzuki Hisashi
- Postać porzucona
- Posty: 17
- Rejestracja: 12 kwie 2020, o 21:05
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 23#p138823
- Multikonta: 0
Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego
Hisashi zbiegł w te pędy na dół i jego oczom ukazał się cud kulinarny jego rodziny. Jednak nie mógł zaglądać darowanego koniowi w zęby, bo było by to niekulturalne. Poza tym nie było to w cale takie złe, a na pusty żołądek wejdzie wszystko. Burczenie w brzuchu przyspieszyło jego ruchy, usiadł i zaczął zajadać. Spodziewał się, że będzie to szybka sesja i miał rację, gdy był w połowie szamanka dziadek zajrzał przez drzwi do ogrodu i kazał mu przylecieć na zewnątrz. Hisashi z pełną buzią odpowiedział szybko. -Już lecę!- wymamrotał przez mięso i warzywka, które przeżuwał swoimi ostrymi kłami i w trybie błyskawicznym zdołał skończyć i wrzucić talerz do miski z wodą. Przekroczył drzwi podwórka i podszedł do swojego dziadka. -Dobra dziadek, jestem gotowy, co dzisiaj robimy? Ninjutsu, Taijutsu, a może wreszcie zaczniemy szkolenie z mieczem?- powiedział podekscytowany Hozuki i czekał z niecierpliwością na odpowiedź.
0 x
- Shi
- Postać porzucona
- Posty: 375
- Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
- Hōzuki Hisashi
- Postać porzucona
- Posty: 17
- Rejestracja: 12 kwie 2020, o 21:05
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Doko
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 23#p138823
- Multikonta: 0
Re: Dom rodzinny Hōzuki Hisashi'ego
Hisashi szybko połykał kolejne porcje mięsa i warzyw. Wiedział, że musi się dobrze odżywiać, ale jadł to samo przez 2 tygodnie od kiedy babcia wyjechała do znajomej. To niesmaczne deja vu towarzyszyło mu cały czas przy kończeniu ostatniej porcji, którą przeżuwał dość długo w swojej paszczy. Wyleciał na dwór, uprzednio wrzucając talerz do miski z wodą.
Dziadek czekał na niego na zewnątrz i mieszał coś na ziemi. Młody Hozuki był już cały podekscytowany i czekał na słowa jego opiekuna. Niestety to co przyniosło, niemal zwaliły go z nóg.
-Malowanie, serio?- powiedział z wyraźnym zawodem w głosie Hisashi. Nie był zadowolony, że przerywa swój trening by zostać najlepszym shinobi w całym świecie na coś tak nudnego. Spojrzał na płot. Wyglądał niezwykle okropnie i zaczął zdawać sobie sprawę, że jednak to w cale nie najgorszy pomysł. Nadchodzi zima i wiedział, że muszą to zrobić teraz.
- Okej dziadek, już się biorę do roboty. Przyjdę jak skończę- jak powiedział tak zrobił.
Zabrał się do roboty od razu i skrobał stary lakier. Było to wyjątkowo męczące, ale nadal robił wszystko z wyjątkowym zapałem. Spodziewał się, że na pewno pomoże mu to w jakiś sposób. Przynajmniej poćwiczy cierpliwość.
Po skończeniu zrywania lakieru zrobił sobie przerwę na picie. Płot nie był duży, ale Hozuki zawsze był spragniony i pyszny płyn, który daje życie na pewno go uratował.
Malowanie szło mu całkiem nieźle. Każde poruszenie pędzla wyglądało profesjonalnie i zadbał o to, by nie opuścić żadnego miejsca. Malował i malował i malował...
Po skończeniu zebrał wszystkie rzeczy na kupkę i poleciał do środka, zapytać się dziadka, czy to już wszystko. Uwinął się dość szybko i w sumie nawet mu się podobało. Nie miałby nic przeciwko jakby trzeba było pomalować więcej.
-Skończyłem dziadku, co teraz?!- krzyknął jak tylko znalazł się w drzwiach domu. Czekał z niecierpliwością na odpowiedź. Miał cichą nadzieję, że dadzą radę zmieścić jakiś trening.
Dziadek czekał na niego na zewnątrz i mieszał coś na ziemi. Młody Hozuki był już cały podekscytowany i czekał na słowa jego opiekuna. Niestety to co przyniosło, niemal zwaliły go z nóg.
-Malowanie, serio?- powiedział z wyraźnym zawodem w głosie Hisashi. Nie był zadowolony, że przerywa swój trening by zostać najlepszym shinobi w całym świecie na coś tak nudnego. Spojrzał na płot. Wyglądał niezwykle okropnie i zaczął zdawać sobie sprawę, że jednak to w cale nie najgorszy pomysł. Nadchodzi zima i wiedział, że muszą to zrobić teraz.
- Okej dziadek, już się biorę do roboty. Przyjdę jak skończę- jak powiedział tak zrobił.
Zabrał się do roboty od razu i skrobał stary lakier. Było to wyjątkowo męczące, ale nadal robił wszystko z wyjątkowym zapałem. Spodziewał się, że na pewno pomoże mu to w jakiś sposób. Przynajmniej poćwiczy cierpliwość.
Po skończeniu zrywania lakieru zrobił sobie przerwę na picie. Płot nie był duży, ale Hozuki zawsze był spragniony i pyszny płyn, który daje życie na pewno go uratował.
Malowanie szło mu całkiem nieźle. Każde poruszenie pędzla wyglądało profesjonalnie i zadbał o to, by nie opuścić żadnego miejsca. Malował i malował i malował...
Po skończeniu zebrał wszystkie rzeczy na kupkę i poleciał do środka, zapytać się dziadka, czy to już wszystko. Uwinął się dość szybko i w sumie nawet mu się podobało. Nie miałby nic przeciwko jakby trzeba było pomalować więcej.
-Skończyłem dziadku, co teraz?!- krzyknął jak tylko znalazł się w drzwiach domu. Czekał z niecierpliwością na odpowiedź. Miał cichą nadzieję, że dadzą radę zmieścić jakiś trening.
0 x
- Shi
- Postać porzucona
- Posty: 375
- Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości