Yoshimitsu 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  482 Rejestracja:  26 sie 2018, o 16:16Wiek postaci:  21Ranga:  PazurLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6242 Multikonta:  Arata 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Yoshimitsu  2 kwie 2020, o 01:36 
			
			
			
			
			Kaguya od jakiegoś czasu był spokojny, nawet podczas walki nie wpadł w furię i realizował swój plan, który sprawdzał się do momentu magicznego ozdrowienia przebitych ramion jego przeciwniczki. Cóż to już była historia. Był spokojny ale było mu bliżej do bycia smutnym po porażce. Słuchał rozmowy dwóch interesujących mężczyzn gdy jeden z nich się do Niego zwrócił. Po jaką cholerę to zrobił? Białowłosy nie miał zielonego pojęcia. Nie zaczepił go ani nie sprowokował niczym w swoim mniemaniu ale ten był bardzo bojowo nastawiony. Jak się okazało jego maska zasłaniała tylko jedną część twarzy, a jego odwrócenie i pokazanie swojej twarzy tłumaczyło skąd się wzięła. Nie wyglądał zbyt przyjemnie, w sumie to tak jak Yoshimitsu. Cholerne białe oczy... Hyuuga. Wiedział to już po swojej walce, ciekawiło go czy ten gość jest silniejszy od tamtej laleczki. -A znajdę? -Jeśli potrzebna jest eskorta to może się przyłącze. Mam w Shigashi sprawy do załatwienia, a poza tym moja osoba może się przydać w samym mieście. Nie czekał na odpowiedź i podszedł do nowo poznanego Hyuugi powolnym krokiem. -Yoshimitsu.  
	0  x
	
-Mowa Myśli  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Jun'ichi 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  1906 Rejestracja:  31 maja 2018, o 12:41Wiek postaci:  21Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.Link do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350 Multikonta:  -Lokalizacja:  Warszawa 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Jun'ichi  2 kwie 2020, o 02:02 
			
			
			
			
			Tajemniczy białowłosy zachowywał bezwzględny spokój, co zaimponowało miłemu do tej pory Junowi, który dopiero co pozwolił swojej mrocznej, bardziej bojowej stronie wziąć górę i przejąć ster nad dalszym losem. W głowie pojawiło się kilka możliwych odpowiedzi na pytanie mężczyzny, jednak każda z pewnością przybliżyłaby ich do wszczęcia w tym miejscu burdy, ale resztki zdrowego rozsądku nadal jeszcze się go trzymały, dlatego przemilczał sekundę dłużej i tym samym dał blademu mężczyźnie mówić dalej. Słysząc jego propozycję w połączeniu z podejrzanym uśmiechem jaki zagościł na jego twarzy, Jun'ichi zrozumiał że należy zastosować wobec tego człowieka zasadę bardzo ograniczonego zaufania, przechodzącą w lekką podejrzliwość. Bacznie obserwował każdy jego krok oraz wszelkie zmiany w układzie chakry, jednak nic nie świadczyło o agresywnych zamiarach, dlatego też kiedy wreszcie zobaczył przed sobą bladą, wyciągniętą dłoń, podał swoją i uścisnął stanowczo, patrząc przy tym swoim Byakuganem prosto w oczy Yoshimitsu .Jun'ichi. O ile pamiętam, Shigashi trzyma w garści Mafia, jednak do tej pory nie spotkałem jeszcze w ich szeregach nikogo godnego uwagi. Myślę że sam doskonale ochronię jedną osobę.  
	0  x
	
I do not want the sun to rise if she will not be there  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Yoshimitsu 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  482 Rejestracja:  26 sie 2018, o 16:16Wiek postaci:  21Ranga:  PazurLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6242 Multikonta:  Arata 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Yoshimitsu  2 kwie 2020, o 02:21 
			
			
			
			
			Okazywało się, że posiadacz białych oczu nazywa się Jun'ichi. Chłopak walczył w turnieju ale przez  to jak skończył Kaguya całkowicie stracił rozeznanie w ogólnej sytuacji. Przyglądał się nieco zachowaniu zamaskowanego rozmówcy.  Tutaj wszyscy noszą maski? Tohaku i Shins je mieli. Ten tutaj ma. Dziwne. Poczuł dość mocne uściśnięcie dłoni, na które zareagował w bardzo prosty sposób. Lekko się uśmiechnął. Nie spodziewał się, że gest spotka się z taką odpowiedzią. Próba pokazu siły była dla Niego niczym z prostego powodu. Normalnych ludzi bolały kości, a te jego były niewzruszone. Jun sporo wiedział o tym jak działa Shigashi. Zainteresowało go odrobinę to ile może wiedzieć taki chłopak. Jeśli ma podobną wiedzę co Yoshi, to może być potencjalnym członkiem jego planu, w którym zamierzał zabić Kła imieniem Sora. -No widzisz, a ja właśnie do nich ze sprawami. -Spotkałem ich kilkuset. Setki zwykłych i szarych ludzików ale garstka, zaufaj mi. Jest warta uwagi.  Hyuuga myśli, że Yoshi chce mu zabrać zlecenie albo chociaż jego część. Bardzo się myli ale ten nie może go wyprowadzić z tego błędu bo wtedy możliwe, że człowiek do eskorty zapłaci tylko jemu. -Spokojnie, nie zabiorę Ci roboty. Jedynie przyłączę się i będę Twoim wsparciem jeśli stracisz kontrolę nad sytuacją. -Jestem z Tobą jeśli na to pozwolisz. -Jeśli nie pozwolisz to po prostu dołączę do Twojego zleceniodawcy i również Ci zapłacę.  
	0  x
	
-Mowa Myśli  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Jun'ichi 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  1906 Rejestracja:  31 maja 2018, o 12:41Wiek postaci:  21Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.Link do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350 Multikonta:  -Lokalizacja:  Warszawa 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Jun'ichi  2 kwie 2020, o 02:56 
			
			
			
			
			Spotkanie z białowłosym z każdą sekundą stawało się coraz bardziej intrygujące. Początkowo podejrzliwy i wrogo nastawiony, Jun powoli zaczął dostrzegać w nim coś więcej niż zagrożenie, mógł się bowiem okazać ciekawym i bardzo użytecznym źródłem informacji. Z jednej strony kaleka nie planował aktualnie krzyżować swoich ścieżek z Mafią, z drugiej strony...Już raz połasili się na oczy naszego klanu, przyjdzie i drugi raz. Rozsądnie byłoby poznać wroga, a tak zdegenerowane otoczenie z pewnością pozwoli szybko wzrosnąć w siłę. Jak mógł spotkać tak wielu mafiozów? Robi z nimi interesy? Po prostu widuje co dzieje się w Shigashi? Decyzja nie należy do mnie. Równie dobrze mógłbym Cię zanieść do Shigashi w tobołku na plecach, bylebym na koniec ujrzał swoją zapłatę.  
	0  x
	
I do not want the sun to rise if she will not be there  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Kakita Ayame 							 
						Gracz nieobecny 			
		Posty:  141 Rejestracja:  9 mar 2020, o 18:27Wiek postaci:  23Krótki wygląd:  Niezbyt wysoka ciemnowłosa kobieta o ciemnych oczach o gęstych rzęsach  i bladych ustach. Ubiera się  w tradycyjne kimono. Posiadająca urodę charakterystyczną na Lazurowego Wybrzeża.Link do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 62#p134862  
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Kakita Ayame  2 kwie 2020, o 22:57 
			
			
			
			
			Odniosła wrażenie, że choć zgodziła się odpowiedzieć na pytania to Yasuo nie był usatysfakcjonowany. Jakby nie spodobały mu się odpowiedzi. Tak jakby pytał a już wiedział jaka odpowiedź jest właściwa. Może miała skłamać i pokazać mu iluzję szlachatenej postawy poświęcenia? Pytanie w imię czego miałaby się poświęcać? Leczenia nieuleczalnej choroby i samej polec? Albo wybrać inny zawód w innym świecie? Ale przecież żyli tu i teraz i tym właśnie powinna się przejmować.  Mówienie prawdy okazywało się rozczarowujące. Postanowiła nie zaprzątać tym swojej głowy i dalej ja nosić prosto, tak jak zawsze. 
			
			
									
						
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Akaruidesu Yoake 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  904 Rejestracja:  23 wrz 2019, o 20:00Wiek postaci:  18Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.Widoczny ekwipunek:  Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=7711 Multikonta:  Budyś 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Akaruidesu Yoake  3 kwie 2020, o 05:13 
			
			
			
			
			"Powrót do gry" Niespodziewanym trafem oprócz jednego przegranego z wielkiego klanu, w tym szpitalu odpoczywać po swojej walce musiał także inny przegrany, z innego (przynajmniej dawniej) wielkiego klanu. Kaguya i Hyuuga, niby tak ambitne rodziny, a jednak dwóch przedstawicieli odpadło już w pierwszej rundzie. Mężczyzna zaś mierzył teraz wzrokiem Yoshimitsu. Wpierw wyglądał, jakby dostał dar od losu, później, jakby wywieszono na niego wyrok śmierci, a potem jego twarz wróciła znowu do wyrazu neutralności i obojętności, kiwając się przy tym lekko na boki. - Wiem, kim jesteś, Yoshimitsu. Ale jeśli chcesz, to możesz z nami iść. Przydasz się, a może nie. Ale nie mogę ci teraz obiecać zapłaty. A co do ciebie, Jun’ichi, to rozumiem, co możesz sądzić o władzy w Shigashi, ale jest to z założenia miasto handlowe. To, jak wygląda tam władza, to już inna sprawa. Ochrony potrzebuję w trasie, czy to piraci, czy bandyci z lasu. Nie ma znaczenia, świat nie jest bezpieczny. Możecie mówić mi Ebisu. Jeśli możecie wyruszyć dzisiaj, to sprawę finansową omówimy w drodze do portu.   Czy Yoshimitsu był dla niego tylko narzędziem? W końcu przyjął jego ofertę od tak, jak gdyby mając wobec niego konkretne zadanie. Jeśli ktoś wiedział o tym, kim był i co zrobił ten przedstawiciel klanu Kaguya, szaleństwem byłoby iść do Shigashi, szczególnie, jeśli miało się za sobą nieprzyjemne sprawy z rodziną Akiyama albo Ekibyo. Teraz Ebisu stanął tak, żeby obaj młodzieńcy mogli go widzieć, co oznacza, że przeszedł koło Jun’ichiego. Czekał na decyzję na temat wyruszenia, czy będzie to dzisiaj, czy może potrzebowali czasu. Ale chyba obaj nie mieli ochoty zostawać w tym mieście po swojej porażce, prawda? 
	0  x
	
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Jun'ichi 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  1906 Rejestracja:  31 maja 2018, o 12:41Wiek postaci:  21Ranga:  DōkōKrótki wygląd:  Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.Link do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350 Multikonta:  -Lokalizacja:  Warszawa 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Jun'ichi  3 kwie 2020, o 13:15 
			
			
			
			
			Obydwaj rozmówcy zdawali się wiedzieć znacznie więcej na temat Mafii trzęsących Shigashi niż on sam, dlatego postanowił mieć się na baczności i mieć na oku każdego z nich. Możliwość zarobku była kusząca, jednak w tej chwili poznanie tej kupieckiej osady oraz rządzących nim Mafii w ciągu kilku chwil stało się bardziej kuszącą wizją. Do tej pory Jun pamiętał misję w trakcie której, niemal w jego rękach zmarł jeden z Hyuga, wysadzony przez członka jednej z mafii. Powinien szukać zemsty, zabić każdego kto podniósł rękę na jego klan... teraz jednak wiedział już, że jest zbyt słaby by cokolwiek zdziałać. Potrzebował siły oraz informacji o mafii, jeśli chciał ją zniszczyć lub chociaż zaszkodzić i pokazać, że Hyuga nie pozostawiają spraw niezałatwionych, a ich zemsta zawsze nadchodzi.Skończyłem z tym miejscem, im szybciej ruszymy tym lepiej dla mnie. W takim razie od teraz pracuję dla Ciebie, Ebisu. A Ty... mam nadzieję że nie staniesz się zbędnym obciążeniem.  
Zt
	0  x
	
I do not want the sun to rise if she will not be there  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Yasuo 							 
									
		Posty:  1530 Rejestracja:  20 lip 2017, o 20:57Wiek postaci:  29Ranga:  KoshoWidoczny ekwipunek:  Link do widocznych przedmiotów znajduje się na samej górze KPLink do KP:  viewtopic.php?p=55892#p55892 GG/Discord:  .iwaruMultikonta:  Tenshi 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Yasuo  4 kwie 2020, o 22:10 
			
			
			
			
			Jadłem sobie w spokoju tą swoją zimną potrawę, nie będąc świadomym tego, że zaraz będę świadkiem kolejnej burzy. A może małego deszczyku, wiaterku, mżawki? Dwie osoby, których się spodziewałem właśnie pojawiły się w szpitalu. Dwie osoby, których się spodziewałem, ale miałem jednak nadzieję, że się nie pojawią. Nie miałem najmniejszej ochoty ich spotykać. Dwie osoby... Jedną z nich była kobieta , pochodząca z niezbyt zamożnej rodziny farmerów, a może hodowców. Na imię jej było Hinata. Drugą natomiast osobą był samuraj . Prawdopodobnie dużo potężniejszy ode mnie, chociaż do ostatniej naszej potyczki doszło dość dawno. Był też dużo starszy i dużo bardziej doświadczony. Gdyby brał udział w turnieju, to jestem święcie przekonany, że zająłby pierwsze miejsce bez najmniejszego problemu... No chyba, że jakiś shinobi (lub kunoichi, bo przecież mamy równouprawnienie, nie?) by go oszukał, zastawił pułapkę lub... użył jakiejś podłej sztuczki. Ninja nie grali czysto. Gdybym walczył w turnieju przeciwko samurajowi. Gdybym poległ... to by  znaczyło, że tamten jest po prostu lepiej wytrenowany i lepiej rozumie ducha bushido, albo, że jacyś bogowie (którym i tak nie oddawałem hołdu, a być może nawet w nich nie wierzyłem) patrzą na niego bardziej przychylnym okiem, ponieważ podziwiali jego honor bardziej niż mój. Jednak walka z ninja była inna. Oni oszukiwali, zastawiali pułapki, walczyli w sposób, którego nie byłem w stanie pojąć. Ciężko było stwierdzić czy byli ode mnie silniejsi. Ciężko było stwierdzić czy bogowie bardziej im sprzyjali. Dlaczego? Co takiego w nich podziwiali? To, że ciągle uciekali? A może to, że wysadzali przeciwników w powietrze, kiedy ci nawet nie wiedzieli co się dzieje? Nie miałem pretensji do nikogo. Jedynie do siebie. Samuraj, który przybył do szpitala to nie kto inny jak tylko Saigo. Nie mogłem jednak nazywać go "Panem Saigo" , chociaż niewątpliwie nim był. Nie mogłem go nazywać "Mężem Hinaty"  (jej też nie mogłem nazywać "Panią" ), chociaż byli małżeństwem od co najmniej 20 paru lat. Hinata i Saigo Ineko, czyli... mama i tata (i tak ich nazywałem). A więc przyszli. Weszli do mojego pokoju niemalże jak do siebie. Rozszerzyłem szeroko oczy i chociaż się ich spodziewałem (a może wręcz obawiałem), to i tak mnie zaskoczyli. No, kurwa, kto by się spodziewał? Zupełnie podobnie było ze śniegiem w zimie. Niby każdy wiedział, że spadnie. Może niektórzy nie chcieli i się tego obawiali. Jednak gdy już przyszła zima i spadły pierwsze płatki śniegu... to większość była zaskoczona i większość pytała: "To już? Dopiero grudzień mamy, nie?"  Westchnąłem tylko, co nie umknęło uwadze mojego ojca.- Widzę, że się cieszysz, że nas widzisz, co?  - Powiedział z ironią w głosie i usiadł na stołku, który gdzieś tam stał obok mojego łóżka. Ani dzień dobry... Ani cześć... Ani nic. Od razu, w drzwiach, z pretensjami. Typowy ojciec bym powiedział. Typowy samuraj do tego.- Daj mu spokój, Saigo  - powiedziała kobieta. - Cześć, synku. Jak się czujesz? - To było pytanie retoryczne, Okāsan?  - zapytałem. Przecież doskonale wiedzieli jak się czułem. Nie mogłem zdzierżyć tej porażki. Kobieta tylko wzruszyła ramionami i usiadła na drugim stołku, pozwalając, by ojciec zabrał głos ponownie. Już miałem ich dosyć."Moglibyście sobie już pójść?" - Więc to teraz zamierzasz?  - zapytał samuraj.- Rozmawiałem z kobietą, która mnie leczyła  - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - Zasugerowała mi, żebym zrezygnował z "drogi miecza" . Myślę, że to najlepsze rozwiązanie w obecnej sytuacji. Może mógłbym się zająć hodowlą lub rolnictwem? - Oczywiście. Słuchaj. To, że zniszczyłeś mój miecz, to jeszcze mogę zrozumieć. Broń się niszczy. Fakt. Chociaż to było durne jak cholera. Ale to co teraz robisz... Jest z dziesięć razy durniejsze! Nie zniszczysz miecza. Zniszczysz swoją duszę! Chcesz tego?! Zamierzasz słuchać się jakieś medyczki? Wyleczyła Cię, to dobrze. Zna swój fach. Ale co ona może o Tobie wiedzieć?! O nas?! Masz iść na arenę, obserwować walki, przemyśleć to wszystko... Zrozumiano? - A jeśli odmówię, to co? Zmusisz mnie, Otōsan?  - zapytałem spokojnie. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać:- W zasadzie to tak.  - Położył rękę na rękojeści swojego miecza. Nie spodobało mi się takie zachowanie. To nie wróżyło nic dobrego. Walka w szpitalu... z dużo mocniejszym samurajem. Do tego z moim ojcem. W obecności matki.- Skończcie tą szopkę, oboje!  - Matki, która nagle się zirytowała. Oboje z ojcem trochę pobladliśmy. Nie warto było jej denerwować. Oj, nie warto. - Ty, Saigo! Chcesz podnieść swój miecz na osłabionego pacjenta i to do tego własnego syna? Chcesz splamić swój honor? A Ty, Yasuo... czyżbyś zapomniał o szacunku do rodziców? Po prostu skończcie. Jedyne walki, które chciałabym widzieć dzisiaj, to te na arenie. - No dobra  - zgodziłem się i wstałem. Ukłoniłem się. - Otōsan, Okāsan, przepraszam. - No dobra, dobra, Hina-chan, przepraszam. I Ciebie również, Yasuo  - odpowiedział Saigo. - Ale skoro mamy iść, to się pospieszmy, bo walki pewnie już się zaczęły.  http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 53#p137853 
 
	0  x
	
- Mowa 
"Myśli" Prowadzone Misje:  -
Wzór Misji: 
Kopiuj [quote][center][i]Nick gracza[/i]
[b]Misja rangi Y
1/X
<Pora roku>, <Rok> roku[/b][/center]
[akap]Tu wstaw tekst...[/akap][/quote]Kopiuj [center][i]Misja wykonana pomyślnie![/i]
[b]X PH, Y Ryo(, dodatkowe wynagrodzenie lub informacje - opcjonalnie)![/b][/center]Wzór Nowej Lokacji: 
Kopiuj [quote][fieldset=Opis][center][img]Obrazek/Obrazki[/img][/center]
[akap]Opis lokacji[/akap][/fieldset]
[fieldset=Ważni NPC][list][*][url=LinkDoNPC][b]NPC[/b][/url] - NPC
[code][b][color=KolorekNPC]- Mowa NPC[/color][/b]Plotki i Ciekawostki  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Yoshimitsu 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  482 Rejestracja:  26 sie 2018, o 16:16Wiek postaci:  21Ranga:  PazurLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=6242 Multikonta:  Arata 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Yoshimitsu  5 kwie 2020, o 00:26 
			
			
			
			
			Yoshimitsu cierpliwie słuchał tego co do powiedzenia ma Jun. Jego słowa oddające pełnię kontroli temu tajemniczemu facetowi były dla Niego logiczne wszak to przecież on miał zapłacić. Wzruszył ramionami, wiedząc jak działa mafia mógł jej przeciwdziałać albo jej pomagać. Nie wiedział jaką podjąć decyzje swojej przynależności do Akiyamy ale nie planował dłuższego bycia Pazurem. Człowiek, którego mieli ochraniać w końcu postanowił się wtrącić. Wiedział kim jest Yoshimitsu. Hmm... Ciekawe do której z mafii należy.  Kaguya czuł się lekko rozbawiony tym co mówił ten facet, przyda się lub nie. Im więcej było słów tym więcej sprzedawał o sobie informacji. Tylko mafie gadają w ten sposób. Ten Pan się czuł ważny czyli trzeba było się dowiedzieć skąd jest i przy pierwszej okazji go zabić. Może uda mu się zebrać jakąś przydatną informację, a może wbije nóż w plecy temu Hyuudze i zgarnie jego oczy? Zobaczymy co przyniesie los. "Możecie mówić mi Ebisu" na te słowa Yoshi się roześmiał. Kompletny pajac.  -Jestem zaraz za Wami. 
	0  x
	
-Mowa Myśli  
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Yuu 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  148 Rejestracja:  23 cze 2019, o 19:06Wiek postaci:  16Ranga:  SzponLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373  
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Yuu  6 kwie 2020, o 21:37 
			
			
			
			
			Czas leczenia:  8h
    
Link do zdarzenia:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 21#p138021 
Kami znowu przyleciał do szpitala, motyle zleciały się w całość formując jego ciało tuż przed samym wejściem. Dzięki takiemu zabiegowi uniknął całego procesu łażenia które w takim stanie zdecydowanie było raczej bolesne. Tym razem obity był nieco mocniej, chociaż natura obrażeń była ta sama, czyżby ilość łezek w oku sharingana nie była wyznacznikiem siły jego klanowiczów? Trudno wysnuć odpowiednią teorię, gdy jedyne co o nich wiedział to odbyte ostatnie dwa pojedynki. Czas w szpitalu Yuu spędził nad przemyśleniami co do następnej walki. W teorii każda kolejna walka powinna być trudniejsza, lecz tak naprawdę drabinka była losowa, więc może zdarzy się chwila na złapanie oddechu? Po wszystkim obiecał się nie sprawiać więcej kłopotu swoimi ranami na następne dni i czym prędzej opuścił szpital. Musiał nabrać sił i uzupełnić ekwipunek
 
z/t
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tamaki Hyūga 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  1829 Rejestracja:  18 maja 2019, o 03:00Wiek postaci:  19Ranga:  Wyrzutek CKrótki wygląd:  Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu HyuugaWidoczny ekwipunek:  Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczkiLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229 GG/Discord:  MxPl#7094Multikonta:  Toshiki OdenLokalizacja:  To tu, to tam 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tamaki Hyūga  14 kwie 2020, o 13:57 
			
			
			
			
			Zadowolona i nieco poobijana udałam się do szpitala. Tym razem weszłam do budynku o własnych siłach i szybko zostałam skierowana na kontrolę medyczną. Lekarz szybko się mną zajął, zabandażował mój bark i przyłożył zimny kompres do twarzy w miejscu gdzie otrzymałam mocne uderzenie od Ekko. Nim się obejrzałam, zarówno opuchlizna jak i ból znacząco zmalały, jednak mimo to zostałam poinstruowana aby zostać na jakiś czas i odpocząć. Podziękowałam za zajęcie się mną i udałam się do wyznaczonej sali, gdzie czekało już przygotowane dla mnie łóżko. Położyłam się delikatnie, uważając aby nie wykonywać nazbyt gwałtownych ruchów głową. Teraz jak adrenalina już opadła, czułam dość dotkliwe pulsowanie. Ale przynajmniej tym razem byłam w stanie dostać się do szpitala o własnych siłach. Odetchnęłam głęboko i spróbowałam się zrelaksować. Pierwsze dwie walki już za mną ale teraz zaczynało się robić o wiele trudniej. Yoshimitsu  koniec końców okazał się również preferować walkę w zwarciu i udało mi się go pokonać. Ekko był zdecydowanie bardziej nastawiony na walkę na dystans pomimo potężnej przewagi jaką przez moment udało mu się uzyskać. Teraz następnym przeciwnikiem dla mnie był niejaki Yuu Yoshida, który kontrolował papier. Z tego co widziałam w jego walce w pierwszej rundzie, karteczki były niepozorne ale szybkie i niebezpieczne. Teraz zaczynały się prawdziwe schody. Musiałam dokładnie przemyśleć jak zabrać się za przeciwnika, który za wszelką cenę będzie próbował trzymać spory dystans ode mnie ale także będzie miał do tego o wiele lepsze narzędzia... Przymknęłam oczy i jeszcze raz głęboko odetchnęłam... Co będzie to będzie.
Czas leczenia:  3h od 13:57
Link do zdarzenia:  [Runda 2] Tamaki Hyuuga vs Ekko 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Tamaki Hyūga 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  1829 Rejestracja:  18 maja 2019, o 03:00Wiek postaci:  19Ranga:  Wyrzutek CKrótki wygląd:  Niska, szczupła, długie, ciemnoniebieskie włosy, białe oczy klanu HyuugaWidoczny ekwipunek:  Czarny płaszcz z kapturem, czarne rękawiczkiLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5229 GG/Discord:  MxPl#7094Multikonta:  Toshiki OdenLokalizacja:  To tu, to tam 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Tamaki Hyūga  14 kwie 2020, o 18:26 
			
			
			
			
			Kiedy pielęgniarka po ostatniej kontroli stwierdziła że właściwie to mogę już opuścić szpital podziękowałam jej delikatnym ukłonem i zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z sali. W mojej głowie panował istny chaos, zastanawiałam się nad potencjalnymi sposobami dzięki którym mogłabym zwiększyć swoje szanse przeciwko Yuu. Ahhhh, to będzie trudna walka, bałam się że trzecia runda będzie granicą moich możliwości w turnieju. Byłam ciekawa przebiegu walki pomiędzy Masako i Yuu, możliwe że jeszcze spotkam dziewczynę i dostanę od niej parę podpowiedzi, dzięki którym będę lepiej przygotowana na starcie z shinobi kontrolującym papier. Tak czy siak, teraz muszę jeszcze uzupełnić zapasy shurikenów i kunaiów przed walką i znaleźć jeszcze Harishama i Yosuke. Nie ma co tracić czasu, pomyślałam i ruszyłam do sklepu z wyposażeniem. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Youmu Nanatsuki 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  425 Rejestracja:  10 lis 2018, o 20:11Wiek postaci:  21Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  W KP znajdziesz wszystko.Widoczny ekwipunek:  Po dużej, czarnej torbie nad pośladkami - nieco na boku, rozłożony fūma shuriken na plecach, katana o czarnym wykończeniu przytroczona do lewego bokuLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=103822#p103822 Multikonta:  Airen Akamori 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Youmu Nanatsuki  14 kwie 2020, o 23:27 
			
			
			
			
			Zarzucony kaptur na głowę został zsunięty, gdy przekroczyła próg szpitalu. Nie nosiła go wcale, aby się ukryć lub uniknąć spojrzeń, lecz z czystej praktyczności - przyzwyczajona była jednak do klimatu pustynnego, a nie... takiego. Medyk skierował ją w odpowiednie miejsce gdzie miała zaczekać chwilkę. Niedługo później z jednego z pomieszczeń wyszła kobieta w młodym wieku, około trzydziestki, ubrana w charakterystyczny dla medyków strój. Cały pobyt w szpitalu był bardziej odpoczynkiem, niż jakimś leczeniem. Tego było niewiele - trochę w miejscach, w które oberwała błyskawicami bezpośrednio, trochę w na plecach i... właściwie tyle. Nie pytała nawet co było nie tak, że była leczona, ale zdecydowanie ustało mrowienie, które odczuwała od momentu oberwania. Później miała poczekać jakiś czas, aż odzyska pełnię sprawności w delikatnie sparaliżowanym ciele. Objawiało się to bardziej nieprecyzyjnością w ruchach i pewnym brakiem siły. Po za tym, zwyczajnie nie czuła, na przykład, opuszek palców, a chodziła trochę tak, jakby nie miała pełnej pewności w kroku. Trwało to chwilę, co jedynie dało znać Youmu, że technika Yoake była naprawdę silna. Do tego stopnia, że wywołała takie efekty swoim niepełnym potencjałem, wszak kunoichi zdążyła się zasłonić po chwili, odcinając błyskawice od jej ciała. Tak czy inaczej, po jakimś czasie młoda Maji została kontrolnie przebadana i wtedy pozwolono jej dopiero opuścić szpital. W pełni sił. 
Czas leczenia:  5 godzin
Link do zdarzenia:  pyk :> 
Z/T
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Akaruidesu Yoake 							 
						Martwa postać 			
		Posty:  904 Rejestracja:  23 wrz 2019, o 20:00Wiek postaci:  18Ranga:  AkoraitoKrótki wygląd:  Niski, blond włosy z ciemniejszymi końcówkami, młodo wyglądająca twarz. Czarne ubranie z długimi rękawami i stojącym kołnierzem, na to żółte haori w białe trójkąty.Widoczny ekwipunek:  Kabura na broń na obu udach. Torba nad lewą nogą. Tanto przy pasie po prawej stronie, katana po prawej.Link do KP:  viewtopic.php?f=33&t=7711 Multikonta:  Budyś 
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Akaruidesu Yoake  15 kwie 2020, o 01:04 
			
			
			
			
			 Yoake został bardzo szybko przetransportowany z ogromnego stadionu o szpitala, który zajmował się rannymi w turnieju. Musieli się w tej placówce medycznej napatrzyć na wiele osób, które zostały ranne za pomocą zwykłej, metalowej broni. Niestety, próbując ją zablokować uszkodził ją, co teraz spowodowało obecność wielu odłamków stali w brzuchu. Problem pojawił się jednak po jakimś czasie, gdy okazało się, że Yoake mimo zdrowienia na ciele, upadał na umyśle. Brak siły do zwycięstwa, niemożność podjęcia walki z przeciwnikiem, zniszczenie swojej odzieży. Blondyn strasznie się obwiniał za to, że przegrał. Nic więc dziwnego, że jak tylko skończyło się jego leczenie, to wziął swoje rzeczy i, a następnie ruszył gdzieś, gdzie tylko on mógłby sam siebie znaleźć. O to też poniekąd chodziło, bo musiał odkryć teraz swoje słabości, by  stać się jeszcze silniejszym…  Czas leczenia:  20 h
Link do zdarzenia:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 83#p138783 
[z/t] 
	0  x
	
Do hidów polecam używania mojego ID: 2457
						 
		 
				
		
		 
	 
				
		
		
			
				
								Han Gug 							 
						Postać porzucona 			
		Posty:  151 Rejestracja:  13 sty 2020, o 21:08Wiek postaci:  19Ranga:  DōkōLink do KP:  http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5866  
		
						
						
			
			
													
							
						
									
						Post 
					 
								autor: Han Gug  21 kwie 2020, o 10:58 
			
			
			
			
			Lato, 388 Rok 9 Raz się wygrywa, a raz się przegrywa. Niestety tym razem się nie udało. Pomimo sporej przewagi to i tak pokonany w dosyć żałosny sposób - przez głupią notkę wybuchową. Oczywiście, mógł jeszcze próbować wyciągnąć z tej walki trochę więcej, ale jaki był sens ryzykowania życia. Przecież to tylko głupi turniej dla sprawdzenia własnych umiejętności, a przy okazji uciesze tłumu. Powiedzieć sobie stop, też trzeba umieć. Do szpitala dotarł sam, a na miejscu szybko otrzymał należytą pomoc. Medyczni shinobi sprawnie zajęli się całym jego bokiem i po kilku godzinach prawie nie było śladu. Z jakiegoś powodu jednak nie został wypuszczony od razu. Lekarze uporczywie powtarzali, że dla bezpieczeństwa powinien jeszcze zostać do jutra. Jugo w tej kwestii nie mógł nic poradzić i musiał odpuścić. Położył się i zasnął na kilka godzin, a gdy już wstał, został zwyczajnie wypisany. 
	0  x
	
 
		 
				
		
		 
	 
	
	
	
		
		
			
			
			
				
					Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości