Targowisko

[Shi]

Kunoichi lubiła rozmawiać, czy chociaż by robić ludzi na szaro. Miała już to po prostu we krwi. Nic dziwnego, że weszło jej to tak głęboko w nawyk skoro tyle czasu spędziła w można by ująć ekstremalnych warunkach. Ulica każdemu wyrzutkowi dawała się we wznaki. Prawda? Tak czy inaczej pierwszy towar miał sprzedać się bardzo szybko... Trik, który mężczyzna przekazał dziewczynie sprawdził się odrazu. Kobieta zadowolona z tego co usłyszała odpowiedziała wesołym tonem głosu by po chwili móc zacząć szukać pieniędzy w torbie. Jednak te triumfalną chwilę musiało coś przerwać... Głos najnowszego pracodawcy Shi był słyszalny z dosyć sporej odległości, potrafił on mawet zagłuszyć gwar rozmawiających ludzi wokół... "...co za idiota..."-pomyślała kunoichi czekając aż kobieta zapłaci za sprzedany jej towar. Dziewczyna wolała stracić chwilę czasu na cenne kilkadziesiąt ryo nim wróci do "szefa"... Tak czy inaczej Shi nie traciła czasu i kiedy nieznajoma szukała pieniędzy ta zaczęła wypuszczać piasek z gurdy w celu stworzenia sobie platformy, robiła to tak aby starsza pani nie widziała co się dzieje, w końcu gurda jest z tyłu...
-Proszę się nie przejmować krzykami, widziałam obok strażników już pewnie tam są. Sześćdziesiąt ryo się należy proszę panią...-powiedziała miłym tonem głosu, by zaraz po tym móc podać jej zakupiony przez nią towar. Oczywiste, że kłamała. Chciała wyciągnąć kasę od kobiety i kiedy ta weźmie towar dziewczyna wskoczy ze skrzynią kapusty na platforme i szybko ruszy do "szefa". Lecąc dwa metry nad ludźmi kunoichi będzie lustrować otoczenie w poszukiwaniu czegoś co będzie się wyróżniać w tłumie. W końcu Shi nie wiedziała co się stało, ale spodziewała się najgorszego. Przecież mężczyzna nie wydzierał by się we wszytkie strony gdyby nic się nie stało. Kiedy Shi doleci co celu, zapyta co się stało...




[uhide=Tamaki Hyūga]NazwaSabaku Fuyū
RangaD
PieczęciBrak
ZasięgOpanowanego Reberu
KosztE: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
DodatkoweWykonywane przy pomocy gurdy lub piasku z otoczenia.
Opis
Dość prosta technika, przy pomocy której można ominąć kłopotliwe, bądź niebezpieczne przeszkody na naszej drodze. Polega ona na stworzeniu piaskowej wysepki dzięki zmieszaniu swojego piasku z chakrą. Wysokość graniczna takowej konstrukcji to około 50 metrów. Szybkość natomiast wynosi połowę wartości opanowanego poziomu reberu. Jesteśmy w stanie unieść ze sobą jeszcze dwie osoby, a dla większej ilości konieczne będzie stworzenie kolejnej chmurki.


Klanowe B-więc szybkość lotu 70pkt.
KC na E

Stan chakry:86%[/uhide]

[Tamaki Hyūga]

~ 11/15 ~

~ Shi ~

~ Misja Rangi D ~

~ Kapustka! ~

Shi zachowując się jak gdyby nigdy nic starała się zakończyć transakcję z kobietą.
- Oh, no dobrze, skoro pani tak uważa... Proszę bardzo sześćdziesiąt Ryo - powiedziała kobieta wręczając garstkę monet kunoichi i zaraz później odebrała ona swoje sześć główek kapusty. Jak tylko kapustka została wymieniona na pieniądze, Shi czym prędzej uformowała piaskową chmurkę i łapiąc skrzynkę z resztą kapustki wskoczyła na swój konstrukt, po czym wyleciała parę metrów do góry, czemu wtórowało wiele zaskoczonych krzyków przechodniów i wskazywania palcami. Szybko lecąc nad tłumem kunoichi przetransportowała się w kierunku swojego pracodawcy. Jak się okazało, stragan mężczyzny został zniszczony a jego ukochane kapustki leżały rozrzucone wszędzie naokoło. Shi nie musiała jednak się o nic pytać ponieważ widziała mężczyznę, który przepychał się przez tłum paręnaście metrów dalej. Z drugiej strony, prawdopodobnie w pogoni za uciekającym mężczyzną biegło kilku strażników miejskich.
- MOJA KAPUSTKA! MOJA ŚLICZNA KAPUSTKA! - zawodził sprzedawca w niebogłosy.

[Shi]

Dziewczyna nie chciała zostawiać kasy, którą ktoś jej wciskał, dlatego też zdecydowała się stracić kilka cennych sekund by zyskać troche ryo. Tak też się udało, po kilku chwilach kobieta zapłaciła kunoichi by ta mogła wykonać dalszą część swego planu. Shi wyskoczyła na swoją piaskową platformę by chwilę po tym ruszyć do pracodawcy. Dziewczynie nie zajęło sporo czasu dotarcie, a i już po drodze mogła dowiedzieć się co było grane, ponieważ w oddali widziała mężczyznę próbującego siłą przeciskać się przez tłum ludzi. Na jedno dobre było tego typu miejsce, bo przynajmniej napastnik daleko nie ucieknie... Tak czy inaczej nieznjomy rozpaczał nad swoim dorobkiem życia. W sumie to nic dziwnego, pewnie z tego się tylko utrzymywał. Dziewczyna widząc zaistniałą sytuacje postanowiła nie zwlekać i ruszyć za napastnikiem wykorzystując swój piasek. Odległość jaka ich dzieliła nie była spora, a i prędkość z jaką kunoichi była w stanie kontrolować piach wystarczała o ile dzieczyna nie tkwiła w swym błędzie o tyle powinno wszytko pójść zgodnie z planem. Tak więc Shi posłała odpowiedniej wielkości kaptur piachu wprost nad mężczyznę i kiedy ten zbliżył by się nad niego, ta starała się utrzymać jego trajektorie lotu nad nim, by po prostu szybko opuścić go na dół, by piasek objął całego napastnika, następnie kiedy tak się stanie, piasek chwyci go i uniesie na tę samą wysokość, na której ona sama się znajduje, po czym zacznie go kierować wprost do siebie, by mógł odpowiedzieć za swe czyny. Jeżeli sztuczka nie uda się za pierwszym razem, zrobi to raz jeszcze, aż jej wyjdzie. Osobą wokół nie powinno się nic stać, w końcu robiła to na zasadzie łowienia w stawie... Działa od góry, a nie z boku. Kiedy piasek sprowadzi napastnika spowrotem ta wrzaśnie stanowczym tonem mówiąc.
-Zapłać teraz za to co zniszczyłeś!




[uhide=Tamaki Hyūga]

NazwaSabaku Fuyū
RangaD
PieczęciBrak
ZasięgOpanowanego Reberu
KosztE: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
DodatkoweWykonywane przy pomocy gurdy lub piasku z otoczenia.
Opis
Dość prosta technika, przy pomocy której można ominąć kłopotliwe, bądź niebezpieczne przeszkody na naszej drodze. Polega ona na stworzeniu piaskowej wysepki dzięki zmieszaniu swojego piasku z chakrą. Wysokość graniczna takowej konstrukcji to około 50 metrów. Szybkość natomiast wynosi połowę wartości opanowanego poziomu reberu. Jesteśmy w stanie unieść ze sobą jeszcze dwie osoby, a dla większej ilości konieczne będzie stworzenie kolejnej chmurki.


NazwaSuna Kanri: Reberu Shi
RangaC
Kolejny poziom Suna Kanri, który wreszcie posiada siłę zdolną sprawić pewne trudności oponentowi. Oprócz tego wzrasta szybkość naszego piasku, jak i jego wytrzymałość w zbitej formie. Uzyskiwane kształty nieco dokładniej oddają to, czym miały być, jednocześnie nie stanowiąc już ciemnej masy jedynie przypominającej to, co miało zostać uformowane. Jednym zdaniem, nasze możliwości rosną.

Teichi
WytrzymałośćSłaba (60) SzybkośćMierna (100)

Kogane
WytrzymałośćMierna (100) SzybkośćSłaba (60)

Zasięg Kontroli
Brak Skupienia25 metrów Pełne Skupienie100 metrów

Objętość Max.
Szerokość8 metrów Wysokość8 metrów Długość8 metrów

DodatkowePrzy braku skupienia objętość wynosi 1/3 pierwotnej wartości
KosztE: 16% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (na turę)
Kopiuj



Klanowe B-więc szybkość lotu 70pkt.
Używam niższego reberu ranga C
KC na E

·Przepraszam zrobiłam małą pomyłkę wcześniej(stan chakry 102, a nie 100%-więc po odjęciu 88% zostaje)

Stan chakry: 88%-23%=65%

[/uhide]

[Tamaki Hyūga]

~ 13/15 ~

~ Shi ~

~ Misja Rangi D ~

~ Kapustka! ~

Nie czekając ani chwili dłużej, Shi rzuciła się w pogoń za uciekającym mężczyzną. Lecąc nad tłumem dziewczyna przygotowała się do "złowienia" swojej zdobyczy, pierwsza próba nieco nie wyszła dziewczyna i była ona mocno skołowana, zarówno prędkością z jaką poruszała się na swojej chmurze piaskowej a później miała spory problem z nadążeniem za piaskiem, którym próbowała pochwycić mężczyznę. Kiedy Shi ustabilizowała już swój lot i zatrzymała się aby nie utrudniać celowania, ponowiła próbę złapania mężczyzny. Siła woli nakierowała piasek na uciekiniera i momentalnie jej piasek znalazł się przy nim, łapiąc do w swoje okowy i podnosząc go nad wszechobecny tłum, bez sprawiania krzywdy komukolwiek innemu.
- AAAAAHHH, CO DO KURWY!? - wykrzyczał (już nie) uciekający mężczyzna po czym jego oczy znalazły kunoichi, która znienacka go pochwyciła - Ola Boga! Shinobi! No to klops... Tak, zapłacę... - po wypowiedzeniu słów mężczyzna widocznie zwiotczał ze zrezygnowania.
- Panienko! Bogom niech będą dzięki, miałem dobre przeczucie żeby panienkę zatrudnić - wykrzyczał sprzedawca machając w kierunku Shi, straż miejska zatrzymała się obok jego straganu i obserwowała uważnie kunoichi, czekając aż ta odstawi złapanego mężczyznę na ziemię.

[Shi]

Kunoichi pomimo większego braku doświadczenia w starciach, dziewczynie udało się wykonać zaplanowaną czynność. Pierwsza próba nie była do końca udana. Shi musiała nieco się wysilć by opanować całą te sytuację. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem, dziewczyna pochwyciła mężczyznę i uniosła ponad tłum ludzi. Ten niezbyt zadowolony wykrzyczał swoją wypowiedź jednocześnie czekając na dalszy ruch kunoichi. Dziewczyna sprowadziła napastnika spowrotem do jej pracodawcy. Również groźba Shi się powiodła, nieznajomy powiedział, że odda pieniądze. Kiedy tak się stało Shi odstawiła go na ziemię, po czym zeszła z platformy również odstawiając skrzynie z kapustami. Kiedy wszytko już wykonała zaczęła chować piasek do gurdy. Strażnicy znajdowali się wokół nich dlatego też dziewczyna nie zamierzała więcej zwracać na siebie ich uwagi. Chciała zebrać kasę i spadać stąd... Dlatego też powiedziała miłym głosem do mężczyzny .
-Chciałam panu pomóc, przecież nie wolno niszczyć czyjejś własności...-kiedy skończyła mówić uśmiechnęła się do mężczyzny dodając niedługo po tym kolejne słowa.
-Przed tym tragicznym wydarzeniem udało mi się sprzedać kilka główek kapusty...-powiedziała chcąc się rozliczyć za robotę. W końcu nieznajomy powinien jej dorzucić coś za te akcję... Prawda? Tak czy inaczej dziewczyna czekała na rozwój wydarzeń...

[Tamaki Hyūga]

~ 15/15 ~

~ Shi ~

~ Misja Rangi D ~

~ Kapustka! ~

Shi nie chcąc się dalej przemęczać przetransportowała siebie i pochwyconego mężczyznę na ziemię w pobliżu zniszczonego straganu z kapustą, po wylądowaniu i wypuszczenia go z piaskowego uchwytu wzięła się za zbieranie swojego piasku z powrotem do gurdy.
- J-Ja bardzo pana przepraszam, nie chciałem aby cokolwiek się stało, zapłacę za wszystkie pańskie towary! - powiedział błagalnym tonem mężczyzna i zaczął grzebać w sakiewce wiszącej przy pasku.
- Ohhhh, moje biedne kapustki! Biedactwa nie miały najmniejszych szans na przetrwanie, to bardzo delikatne warzywka! Musi pan zapłacić za wszystkie które przez pana nie są zdatne do sprzedarzy, ot co! Cena za sztukę wynosi 20 Ryo. - powiedział sprzedawca i jak ujrzał zbliżających się strażników dał im gestem znać aby zajęli się mężczyzną po czym odwrócił się w kierunku kunoichi. - Cóż, niekoniecznie taki obrót spraw miałem na myśli ale stało się, masz to dla ciebie, to co sama sprzedałaś możesz zatrzymać dla siebie jako bonus. - dodał sprzedawca wręczając Shi mały woreczek z brzęczącą zawartością po czym skierował swoją uwagę na strażnikach i swoim "najlepszym kliencie"

Misja zakończona sukcesem!

[Shi]

Świetne miejsce, dobry czas i sporo kasy. Tak mogła by Shi określić ten teren. Dzisiejszy dzień okazał się być bardzo dobrym, zwłaszcza że dziewczyna może zakończyć go typowym jak dla siebie sukcesem, w którym to kunoichi mogła nagrodzić się za swego rodzaju odniesione zwycięstwo. Tak czy inaczej dziewczyna stojąc obok handlarza mogła obserwować dalszy rozwój sytuacji. Napastnik przeprosił za całe zajście, chwilę później płacąc za wyrządzone szkody, zaś sam kupiec nagrodził dziewczynę sakiewką ryo oraz pozwolił w ramach bonusu zatrzymać sobie pieniądze ze sprzedaży tamtych główek kapusty. Wszytko się świetnie skończyło, zaś dziewczyna wzbogacona o całkiem pokaźną sumę kasy mogła opuścić to miejsce w poszukiwaniu nowych przygód...

Z/t

[Toshiki Oden]

Wysłuchałem relatywnie uważnie słów właściciela karczmy kiwając nieco głową żeby nie pomyślał że go nie słucham. Kiedy ten już skończył to jeszcze raz dobitnie skinąłem głową aby dać mu do zrozumienia że wszystko pamiętam.
- Ymm, no dobra to ja już pójdę do szukać... - powiedziałem wzdychając przy tym.
Westchnąłem raz jeszcze po czym udałem się z zadaniem w miejsce gdzie miałem je wykonać, na targowisko. Dobra, szukamy jakiegoś grubasa brodacza. Powinno się udać. Rozejrzałem się po najbliższej okolicy w poszukiwaniu opisanego przez właściciela karczmy jegomościa.

[Yosuke]

Toshiki Oden
Misja rangi D
7/15

Trasa na targowiska nie była zbyt długa, tym dziwniejsze mogło okazać się brak dostawy do karczmy. W trakcie samej trasy Toshiki nie napotkał nikogo, kogo mógłby uznać za bycie tragarzem z przesyłką. Niestety wizyta na zatłoczonym targowisku wydawała się bardziej realna niż to możliwe. Wystarczyło znaleźć jedynie niskiego łysego mężczyznę z brodą. Zleceniodawca zapewniał, że ciężko go przegapić. Problem w tym, że zapomniał wspomnieć o bardzo istotnym szczególe. Obecnie na bazarze przebywały prawdziwe tłumy ludzi, spora część kupców głośnymi krzykami zachęcała do odwiedzenia ich stoisk i zakupienia ich produktów. Ludzie kręcili się w każdym możliwym kierunku. Tylko jakiś los opatrzności czuwał nad tym tłumem, że ludzie nie pozabijali się jeszcze w takim tłumie. Wystarczyłby mały wypadek i ktoś mógłby zostać zadeptany. Na dokładkę w okolicy kręciło się kilku podejrzanych typków, licząc na łatwy zarobek z kradzieży. W takim tłumie mogli się prosto ukryć, a strażnicy raczej mieliby duże problemy by próbować kogoś gonić. Wracając jednak do najważniejszego punktu. Takahiro! Trzeba było jakoś go znaleźć w tym mrowisku pełnym ludzi.

[Toshiki Oden]

Jak się okazało targowisko było bardzo blisko karczmy, więc znalazłem się tam bardzo szybko i... Kurwa. Ile. Ludzi. Westchnąłem głęboko i podrapałem się po głowie, zastanawiając się nad jakimś sposobem żeby znaleźć w tym tłumie brodatego grubasa, który był częściowo odpowiedzialny za to że nie mogłem wypić mojej herbaty. Starając się nie próżnować w trakcie rozmyślania, patrzyłem po ludziach w razie jakby Takahiro miał się cudownym zrządzeniem losu nagle gdzieś pojawić. No dobra, trzeba coś zrobić bo nie sądzę żeby nagle spadł mi ten grubas z nieba... Po zastanowieniu stwierdziłem że najlepszym sposobem będzie po prostu... Pytać się ludzi... Westchnąłem jeszcze raz po czym zacząłem podchodzić po kolei do innych handlarzy i pytać ich o Takahiro, w nadziei że uda mi się go jakoś zlokalizować...

[Yosuke]

Toshiki Oden
Misja rangi D
9/15

Próbowanie zlokalizować kogokolwiek samemu w tym tłumie byłoby praktycznie niemożliwe. Wszyscy okoliczni mieszkańcy i nie tylko chyba przybyli w tym momencie porobić zakupy. Jakby nie mogli po prostu siedzieć w domu. Nie słyszeli, że podobno grasuje w okolicy jakiś potężny bandyta imieniem Coronius i jego banda, która rozrasta się jak wirus? Zamiast mu przeszkodzić, to tylko pomagają mu się "rozprzestrzeniać". No ale pewnie każdy mógłby się tłumaczyć jakimś ważnym powodem bytowym.

Na całe szczęście Toshiki przemógł w sobie niechęć do kontaktów międzyludzkich i już pierwszy napotkany kupiec doskonale zdawał się wiedzieć o kogo pyta młodzieniec. Wskazał kierunek i powiedział, że znajdziesz go na samym końcu. Oznaczało to również, że trzeba będzie przebić się przez cały tłum. Z początku nie było to proste, ale z czasem ilość ludzi na centymetr kwadratowy zaczęła maleć. Im bliżej miejsca wskazanego przez miłego kupca, tym bardziej dochodziły do Odena odgłosy bójki.

Aż wreszcie jego oczom ukazała się regularna bijatyka, 4 facetów okładało się czym popadnie. Pojedynek był rozgrywany najwyraźniej parami, a wokół latał "sędzia", który próbował ich wszystkich rozdzielić. Krzykami jednak niewiele potrafił zdziałać, a jego postura nie wskazywała na dużą sprawność w walce. Szybko jednak można było dostrzec w tym wykrzykującym różne przekleństwa osobniku, kupca Takahiro, którego Toshiki szukał.

[Toshiki Oden]

Przepychanie się między ludźmi i pytanie kupców o zagubionego Takahiro bardzo szybko się opłaciło, ponieważ już chwilę później dostałem konkretną informację odnośnie tego gdzie znajdę grubasa. Przepchnąłem się przez tłum i nawet zauważyłem jak jego gęstość maleje w miarę jak zbliżałem się w kierunku wskazanym przez kupca. Aż w końcu zauważyłem komiczną scenę bójki w której brał udział nie kto inny a właśnie Takahiro. Zatrzymałem się na chwilę i popatrzyłem jak idzie grubaskowi zanim podszedłem jeszcze bliżej i powstrzymując się od śmiechu spróbowałem zwrócić się do bijących.
- Ekhem! Takahiro! Nie masz przypadkiem jakiejś dostawy do wysłania albo czegoś? Pewna karczma cały czas czeka na poranną dostawę aż nawet właściciel zdecydował się mnie tutaj wysłać żebym sprawdzić co spowodowało taki przestój? Dobra koniec pajacowania ludzie bo zaraz ktoś wezwie straż miejską i tyle będzie! - powiedziałem zdecydowanym i lekko znudzonym głosem.

[Yosuke]

Toshiki Oden
Misja rangi D
11/15

Czterech mężczyzn zdawało się nie zwracać uwagi na krzyki Takahiro, a tym bardziej na znudzony głos jakiegoś dzieciaka. Musieli coś sobie udowodnić, a metoda siłowa dla tak rosłych facetów wydawała się najodpowiedniejsza. Ludzie wokół się rozstąpili, unikając tej sprzeczki. Raczej nikt normalny nie chciałby być wciągnięty w środek tego całego burdelu.

-No przecież mówiłem, że mu dzisiaj dostarczę- Takahiro nieco zdenerwowany odpowiedział na próby pospieszania go przez wysłannika karczmarza. Odpuścił sobie jednak dalsze krążenie wokół walczących, zostawiając ich samemu sobie.

-Mam cały wóz gotowy z jego dostawą, tylko mam problem. Mój jeden pracownik..- Zaczął opowiadać, wskazując w stronę swojego kramu, gdzie na ziemi siedział , oparty plecami o skrzynkę, ledwo przytomny dwudziestokilkuletni młodzieniec. Wyraźnie ranny i praktycznie nie kontaktujący ze światem zewnętrznym, próbował po prostu nie stracić przytomności. Kupiec kontynuował opowieść -... jest nieźle poobijany, a kolejnych dwóch się tam tłucze. Od rana mam spore problemy z uspokojeniem tej sytuacji, ale teraz to już tragedia, nic ich nie zatrzyma. Potrzebowałbyś jeszcze kogoś do pomocy z tym wozem, no albo po prostu pomóc mi ich rozdzielić-.

[Toshiki Oden]

Jak widać trzeba będzie nieco ubrudzić ręce przy całej tej sprawie. Westchnąłem i podrapałem się po głowie patrząc na szarpiących się mężczyzn. Nie ma opcji żebym jeszcze ja się tam ładował. Odsunąłem się o krok i uważnie wszystko wyliczyłem. Użyłem techniki Doton: Doryūsō w taki sposób aby kolce (a było ich łącznie 10) nikogo nie zraniły ale żeby skutecznie przerwały bójkę.
Kiedy mężczyźni się opamiętali to spojrzałem w kierunku Takahiro znudzonem wzrokiem i kiwnąłem głową w kierunku jego ludzi aby zajął się resztą.
- Ogarnij tych osiłków i wyślij dostawę do karczmy bo właściciel dostaje białej gorączki. - rzuciłem jeszcze do niego bezbarwnym tonem i zaczekałem aż reszta się wyjaśni.

  Ukryty tekst

[Yosuke]

Toshiki Oden
Misja rangi D
13/15

Wreszcie ktoś odpowiedni zabrał się za uspokojenie pełnych testosteronu facetów. Kilka sekund i właściwie było po sprawie. Kolce wytworzyły się z ziemi, skutecznie odgradzając od siebie walczących. Dwóch, którzy byli dalej od stoiska, wykorzystali moment i dali nogę. Pozostałych dwóch już próbowało okrążać dzielącą ich ziemną osłonę, żeby gonić pozostałych ale groźba wyrzucenia ich z roboty i polecenia im po pensji przez Takahiro zdawała się wreszcie dotrzeć do ich łbów.

-Dziękuję Ci!- Zwrócił się do Odena z olbrzymimi podziękowaniami. Teraz był już uśmiechnięty od ucha do ucha, że znalazł się ktoś, kto potrafił zaprowadzić porządek w tym cyrku. Kilka razy strzelił palcami i dwóch facetów, z delikatnie obitymi twarzyczkami, zabrało się za ciągnięcie wozu.

-Możesz ich odeskortować, pod twoim okiem nie będą pewnie próbowali niczego znowu kombinować, a tamtych dwóch i tak już pewnie uciekło daleko stąd- Polecił Toshikiemu, poklepując go po ramieniu. Teraz młodemu shinobi zostało jedynie odprowadzić przesyłkę do karczmy aby wreszcie móc otrzymać swoją herbatę.

[z/t] -> pisz w karczmie