Dzielnica portowa

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
13/15
Status shinobich na tym świecie jest nadzwyczaj wysoki. Bycie kunoichi otwiera wiele drzwi i sprawia, że jest się osoba uprzywilejowaną. Światem bowiem rządzą wojownicy ninja i najprawdopodobniej nieprędko ulegnie to zmianie. W końcu inni ludzie nie posiadają takich zdolności i siły jak shinobi. Ninja najzwyczajniej w świecie, gdyby tylko stracili swój uprzywilejowany status, natychmiast byliby w stanie go odzyskać. Pytanie jednak, czy godzi się wykorzystywać ową pozycję, do najzwyklejszego zastraszania słabszych?
- Idź zastraszać swoim zezem innych głupków, gdzie indziej. My robimy tutaj światłe rzeczy. My ratujemy tę planetę! Ty żyjesz tylko po to, aby zabijać. My jednak nie damy się zastraszyć! Ryby w morzu potrzebują ratunku i nawet twoje zastraszanie, czy nasza śmierć tego nie zmieni! Swoim zachowaniem udowadniasz jednak, że mamy rację! System, który opiera się na tym, że shinobi chcą zabijać innych nigdy nie uratuje tej planety! A ktoś to zrobić musi! - odwrzeszczał ci w odpowiedzi młodzik, po czym wyciągnął nóż, którym miał zamiar bronić się przed twoim potencjalnym atakiem. Jeden z jego towarzyszy uczynił podobnie, jednak trzeci zrobił krok do tyłu i widziałaś na jego twarzy, że twoja demonstracja rzeczywiście mocno go wystraszyła.

[Uchiha Masako]

Wyglądało na to, że miała do czynienia z przynajmniej jednym, prawdziwie nadgorliwym fanatykiem. Ciekawe, gdzie się taki uchował, bo nie sądziła, że Kotei może wydać na świat takiego oszołoma. Z drugiej strony wydała jednak na świat Yoshimitsu, który był pełnoprawnym psychopatą, zaś młody człowiek przed nią przynajmniej miał w swoim szaleństwie dobre chęci. Niestety, dobre chęci miały często tendencję do realizowania się w bardzo złych czynach. Miała nadzieję, że odstraszy chłopaka, jednak nie udało się to - ba, nawet eskalowało jeszcze bardziej, gdyż on i jeden z jego kumpli wyciągnęli noże, co było już jawnym w zasadzie atakiem na członka klanu Uchiha, prawdopodobnie karanym śmiercią. Tyle, że naprawdę nie miała ochoty nikogo zabijać. Dlatego cofnęła się tylko o krok, nie wykonując na razie gwałtownych ruchów i wbiła spojrzenie w pyskatego chłopaka.

- Gdybym chciała was zabić, to już by się to stało. Ale nie chcę. Jesteście mieszkańcami Kotei, tak jak i ja sama, tak samo chcemy dobra naszej społeczności. - stwierdziła już w miarę spokojnym, chłodnym tonem, spoglądając po kolei na każdego z nich. - Niemniej, robicie to samo, o co oskarżacie innych. Zastraszacie innych mieszkańców, powodujecie zamęt i próbujecie brutalną siłą wymusić swoje tezy. Zauważ, że nawet nie sięgnęłam po broń, dałam wam tylko do zrozumienia, z kim rozmawiacie - ty zaś od razu wyciągnąłeś swoją. Proszę was, uspokójcie się i porozmawiajmy normalnie. Jestem Masako Uchiha, jak wy się nazywacie? Czemu w ogóle teraz postanowiliście zastraszać tego człowieka? - spytała, starając się nieco grać na czas. Nie chciała zabijać żadnego z nich, więc ustawiła się tylko tak, by ten najbardziej pyskaty oddzielał ją od swojego drugiego kumpla z nożem. Jeżeli by któryś zaatakował, to czym prędzej złożyła pieczęcie do techniki Magen: Narakumi no Jutsu, chcąc wywołać u pyskatego wizję, w której nagle stoi na plaży pełnej martwych ryb, zaś morze jest puste, pozbawione życia. Raczej nie powinien wiedzieć, jak wyrwać się z iluzji, a z drugiej strony nie poczyni mu ona fizycznej krzywdy. I tak pewnie zaraz znajdą się tutaj straże, choć miała nadzieję rozwiązać sprawę, zanim do tego dojdzie. Wiedziała, że służby porządkowe nie będą tak wyrozumiałe, jak ona.

  Ukryty tekst

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
15/?
Gdy zwyczajne, słowne, argumenty w kłótni przestają wystarczać zazwyczaj dochodzi do jej eskalacji. Trzeba jednak wtedy pamiętać, że gdy zaczyna się czymś grozić, to jest duża szansa, iż oponent zareaguje ponownie. No, a gdy już się czymś zagroziło, to groźba musi mieć pokrycie. W innym przypadku można narazić się na śmieszność i z miejsca przegrać kłótnię. Tak czy siak, gdy podnosi się jakieś groźby, można być pewnym, że słowa wkrótce staną się zbędne.
- Nie próbuj mnie zastraszyć, czerwonoooka wiedźmo! Wszyscy wiedzą, że od patrzenia na wasze oczy ludziom się w głowach przewraca! Omamiacie ludzi i kłamiecie im prosto w twarz! Uczciwym ludziom! Wszyscy wiedzą, że te przeklęte oczy są wazą bronią! Ja jednak nie dam się zastraszyć! - odkrzaczył chłopak, z którym wcześniej rozmawiałaś, po czym rzucił się na ciebie z nożem. Zanim jednak wykonał parę kroków, ty zastosowałaś swoją technikę, w wyniku której natychmiast padł na kolana upuszczając broń i rozpłakał się, kompletnie tracąc kontakt z rzeczywistością. Gdy chwile później zaczął się tarzać po ziemi, jego dwaj koledzy przerażeni szybko zaczęli uciekać w jedną z bocznych uliczek.

[Uchiha Masako]

Masako może powinna czuć satysfakcję i poczucie... siły, potęgi, gdy jej technika okazała się być tak skuteczna, ale czuła tylko smutek i żal, że zareagowała tak gwałtownie. Może powinna była się wykazać większą cierpliwością? Widać było, że nie doceniła braku instynktu samozachowawczego mężczyzny przed nią, który teraz porażony smutną wizją, jaką mu zesłała, wił się na ziemi. Czym prędzej pozbawiła go noża, po czym rzuciła do najbliższych dwóch osób z tłumu, który stał dookoła.

- Ty i ty. Biegnijcie po straż, niech tutaj przyjdą. Jeden lub dwóch powinno wystarczyć. - wydała polecenie tonem nieznoszącym sprzeciwu, po czym poczekała, aż służby porządkowe dotrą na miejsce. Gdy dotarli, wyjaśniła im pokrótce zamieszanie i dodała. - Na razie jest pod wpływem iluzji. Zdejmę ją teraz, niech odpocznie jeden - dwa dni w areszcie i zostanie wypuszczony. Miał dobre intencje, choć źle wykorzystane. - wtedy też przerwała działanie genjutsu, oddając mężczyznę pod opiekę strażników. Zakładając, że do tej pory wszystko potoczyło się tak, jak zakładała, a napastnika odprowadzono, zwróciła się do handlarza rybami.

- Kupuję... te trzy ryby. - wskazała na dwa świeże okazy tuńczyka oraz na jakąś pomniejszą, bardziej egzotyczną z wyglądu rybę, a następnie przygotowała pieniądze. - Wynajmij jakiegoś chłopaka, niech dostarczy je do domu Uchiha Shichirou, a tymczasem powiedz mi gdzie znajdę tego, który sprzedał ci te gęste sieci. I skąd pochodzą te bardziej egzotycznie wyglądające ryby, chyba nie są z naszej zatoki? -

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
17/?
Agresywni krzyczacze szybko zostali rozbrojeni i unieszkodliwieni. Ten na którym się skupiłaś najprawdopodobniej zapamięta tę lekcję do końca swojego życia. Ty jednak byłaś kunoichi. Krzywdzenie ludzi w ich obronie niemalże jest powołaniem twojego zawodu. Podobnie jak wymuszanie posłuszeństwa, w związku z czym szybko wydałaś kilka poleceń, mających zakończyć całą tę awanturę. Mogłaś czuć się bezpiecznie, w końcu z pewnością straż nie będzie o nic winiła członkini klanu Uchiha, która jednym spojrzeniem pozbawiła zmysłów zdrowego młodzieńca. Gdy więc załatwiłaś prywatę, sprowadzając do domu ryby na kolację, postanowiłaś wejść w sprawę nieco głębiej. W końcu jakkolwiek agresywny, to jednak płaczący obecnie na ziemi w pozycji embrionalnej młodzieniec miał nieco racji. Warto sprawdzić owe sieci.
- Tak jest, panienko, natychmiast, zaraz kogoś poślę z tymi pysznymi rybkami, gdzie tylko panienka każe, choćby do wychodka Cesarza Morskich Klifów. - odpowiedział ci kupiec nisko i uniżenie się kłaniając - No a sieci to ja kupuje u swojego znajomego niewodnika. Znamy się od lat i często daje mi rabaty. Ma swój warsztat niedaleko, dwie ulice dalej, w stronę portu. Z pewnością panienka bez problemu trafi. Tylko proszę najmocniej, niech panienka nie robi mu krzywdy i warsztatu nie niszczy. Bez niego i jego rabatów z pewnością inny niewodnik mnie orżnie i będę musiał głodować dokładając do interesu.

[Uchiha Masako]

Nie ma to jak dobrze spędzone wczesne popołudnie. Kupionych kilka smacznych ryb, jeden straumatyzowany obywatel Kotei... Wspaniale. W ustach miała wrażenie, że czuje gorycz, widząc mężczyznę skulonego na ziemi. Brawo Masako. Obrończyni ludzkości, psiakrew. Niestety było to jedyne, co jej na szybko przyszło do głowy, żeby nie zadać mu fizycznych obrażeń - pytanie jednak, czy skręcona ręka nie zagoiła by mu się szybciej, aniżeli to, co go spotkało dzisiaj. Miała nadzieję, że kiedy za chwilę go wypuści spod działania iluzji i spędzi noc w areszcie, to trochę mu przejdzie. Tymczasem jednak zyskała dodatkowe informacje, chociaż widać było, że nawet osoba, której poniekąd pomogła zaniepokoiła się jej działaniem.
- Nie zamierzam. Zresztą to tutaj też nie do końca było moim zamierzeniem. Wszystko zależy od tego, co dokładnie tam zastanę, jednak zrobię wszytko by sprawę rozwiązać polubownie. - zapewniła handlarza, nie mając jednak siły się nawet uśmiechnąć, więc jej ton był dość poważny. Następnie - jak tylko napastnik został zabezpieczony przez straż - ruszyła do domu, by zabrać ze sobą swój sprzęt a potem wróciła z powrotem do portu, kierując się do warsztatu niewodnika, którego jej wskazano.

  Ukryty tekst

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
19/?
Zapewniłaś swojej rodzinie kolację oraz wymierzyłaś swego rodzaju sprawiedliwość. Na tym cała sprawa mogłaby się dla ciebie zakończyć. Słowa zarówno kupca, jak i młodzików zaintrygowały cię jednak na tyle, że postanowiłaś wniknąć w to wszystko głębiej. Dlaczego niewodnik nagle zaczął robić sieci z gęstszymi okami? Skąd się wzięli ludzie, którzy zwrócili na to uwagę w tak głośny sposób? Wielu ludzi zignorowałoby te pytania i żyło dalej. Ty jednak, jako porządna i szanująca kunoichi nie mogłaś sobie pozwolić na takie rzeczy. Wróciwszy więc szybko do domu po potencjalnie przydatne rzeczy, szybko udałaś się do zakładu niewodnika, licząc na to, że nie będzie za późno, aby rozstrzygnąć całą sprawę.
Jego warsztat zgodnie ze słowami kupca, znalazłaś bez problemu. W środku było sporo sieci oraz różnych przyrządów, po wyglądzie których mogłaś się jedynie domyślać, że służą do produkcji sieci. Za ladą stał siwy i łysiejący staruszek, który rozmawiał z młodym krzepkim mężczyzną. Gdy tylko weszłaś do środka, panowie natychmiast umilkli, jakby przestraszeni twoją obecnością.

[Uchiha Masako]

Ciesząc się, że przynajmniej udało jej się bez problemów znaleźć warsztat o którym była mowa, Masako weszła do środka. Uwagę skierowała najpierw ku samemu wystrojowi, starając się ocenić sieci, czy któreś wydają się faktycznie posiadać mniejsze oka od innych. Nadal nie mogła do końca uwierzyć, że dalej zajmuje się tą sprawą, jednak wyrzuty sumienia względem nie do końca idealnie zażegnanego kryzysu w porcie na pewno by ją jeszcze długo dręczyły - a nie mając na ten moment innych obowiązków równie dobrze mogła tym wyrzutom jakoś przeciwdziałać. Co ciekawe jednak, kiedy pojawiła się w warsztacie, sprzedawca i jego obecny klient z jakiegoś powodu nagle zamilkli. To wzbudzilo jej podejrzenia, bo ciężko było jej uwierzyć w powód, dla którego mogliby nie chcieć przy niej rozmawiać, jeżeli nie mieliby czegoś na sumieniu... no albo po prostu dorabiała sobie już wydumane teorie, zarażona paranoją przez młodzieńców z portu. Postarała się przywołać mimo wszystko na twarz uśmiech i spokojnym, uprzejmym tonem się przywitać. Przy okazji oceniła wzrokiem krzepkiego mężczyznę, zastanawiając się czy jest raczej tutejszy, czy mógłby pochodzić skądinąd.
- Dzień dobry, mam nadzieję, że nie przeszkodziłam, ale mam w miarę pilną sprawę. Rozumiem, że dobrze trafiłam i jesteście niewodnikiem, który sprzedaje rybakom sieci? Między innymi tym handlującym dwie przecznice stąd? - spytała, obserwując reakcje obu mężczyzn. Przy okazji ustawiła się tak, by ciężko było z warsztatu wyjść nie omijając jej.

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
21/?
Weszłaś do warsztatu ciekawie się rozglądając. Niestety kompletnie nie znałaś się na niewodnictwie, ani rybołówstwie, więc trudno było ci ocenić, czy sieci, które widzisz na ścianach oraz inne przyrządy są odpowiednie i standardowe, czy też wręcz przeciwnie. Pozostało ci więc skupić się na czymś, na czym znasz się nieco lepiej, a więc na ludziach. Mężczyzna z którym rozmawiał staruszek rzeczywiście ubrany był w strój raczej nie pasujący do tej dzielnicy, zdominowanej przez marynarzy, kupców i drobnych rzemieślników. W dodatku na jego prawym udzie dostrzegłaś kaburę na broń. Gdy natomiast zadałaś swoje pytanie, staruszek szybko wymienił spojrzenia z mężczyzną i dopiero po chwili odpowiedział nieco się jąkając:
- Em, eee, tak panienko, ja tutaj jestem niewodnikiem. Niestety, eee, nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich swoich klientów. Em, eee, mam ich dosyć dużo, sama panienka rozumie...

[Uchiha Masako]

Masako nieco zmrużyła oczy, widząc przed sobą kogoś potencjalnie uzbrojonego. Do tego zachowanie obu mężczyzn było co najmniej podejrzane, a tłumaczenie się niewodnika nieco mętne. Co prawda faktycznie nie musiał pamiętać wszystkich swoich klientów, jednak tego konkretnego podobno znał od lat... no i dopiero niedawno zmienił rodzaj sieci, który mu sprzedawał. Takie rzeczy raczej się pamięta o ile nie ma się całkowitej sklerozy. No i do tego wszystkiego ten obcy, który póki co milczał... Masako starała się być otwarta na innych, ale może to efekt ostatnich wydarzeń, a może po prostu ta konkretna sytuacja wywarła na niej wrażenie, że właśnie są u progu potyczki. W sumie, był jeden prosty sposób, by ocenić tego obcego.
- Widzicie, tego klienta akurat powinniście kojarzyć. Od lat u was kupuje, znacie się. Niedawno natomiast sprzedaliście mu sieci o węższych okach, przez co podobno mniejsze ryby, które normalnie nie powinny były się łapać, zaczęły trafiać na jego stragan. Dla niego to wszystko jedno, ale są osoby zaniepokojone tym faktem, więc... chciałabym poznać przyczynę tego działania. - stwierdziła, jeszcze w trakcie wypowiedzi wyciągając z torby małe dzwoneczki. Natomiast dla dodania wagi swoim słowom - jak i po to, by móc ocenić obcego mężczyznę - aktywowała swojego Sharingana, chcąc zobaczyć chakrę mężczyzny i ocenić, czy nie jest to przypadkiem shinobi. Gdyby obcy zaczął się zachowywać agresywnie i spróbował ją zaatakować, w pierwszej kolejności postarała się rozproszyć go dźwiękiem dzwoneczków i skołować kilkoma kopiami samej siebie, które pojawiłyby się przed nim.

  Ukryty tekst

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
23/?
Wszystko, co zobaczyłaś w środku warsztatu ostatecznie wydało ci się być podejrzanym. Niewodnik nie znał swoich klientów, nawet tych, którym sprzedawał nietypowe sieci, a drugi mężczyzna był najprawdopodobniej uzbrojony. W końcu nie ma żadnego powodu, aby na co dzień nosić ze sobą broń, lub żeby ktoś, kto akurat ma przy sobie broń, chciał kupić sieci, czy porozmawiać o czymkolwiek innym z rzemieślnikiem.
Wdrażając więc swoje podejrzenia w czyn, praktycznie bez żadnych powodów wyciągnęłaś dzwoneczki oraz aktywowałaś swoje doujutsu. Dostrzegłaś teraz, że obaj mężczyźni są dużo bardziej spięci i nerwowi, niż na pozór być powinni w dodatku gość niewodnika był shinobim i teraz nerwowo ci odpowiedział:
- A kogo, do cholery obchodzą małe ryby? Wszyscy wiedzą, że ryb jest w morzu tyle co piasku na plaży. Nie zawracaj więc nam lepiej dziewucho głowy, jak dorośli rozmawiają. Chłopa se znajdź, czy co i nie wsadzaj nosa w nie swoje sprawy. - po chwili jednak dostrzegł zmianę w twoich oczach i spróbował dyskretnie sięgnąć do swojej kabury. Nie był to jednak na tyle dyskretny ruch, aby uciekł uwadze twojemu sharinganowi. W związku z tym aktywowałaś kolejną technikę i zarówno niewodnik, jak i shinobi nagle dostrzegli kilka identycznych wersji ciebie w warsztacie.

  Ukryty tekst

[Uchiha Masako]

Musiała przyznać, że jak chodziło o ogół - zgadzała się z nieznanym shinobim. Faktycznie, ryb było w morzu przecież na krocie, a typ sieci raczej tego nie zmieni, prawda? Co z tego, skoro jednak wprowadzało to, jak się okazuje, chaos w życie wioski. A na to już nie do końca mogła pozwolić, zresztą - po raz drugi już tego dnia ktoś ją bardzo lekceważył, czego zaczynała mieć serdecznie dość. Dlatego też skrupuły, które miała wcześniej zniknęły, zwłaszcza po tym jak dostrzegła gest, który odczytała jako gest sięgania po broń. Ponownie szybko sięgnęła do torby, tym razem po dwa kunaie. Iluzje zapewne w umysłach przeciwników ruszyły na nich, ale wiedziała, że przynajmniej w przypadku shinobiego ten pewnie zorientuje się, że to iluzja i przerwie jej działanie Kai. To jednak powinno dać jej - w połączeniu z otumanieniem wynikającym z pierwszej techniki - wystarczająco czasu, aby sięgnąć po dwa kunaie i cisnąć nimi w ręce przeciwnika. Nie chciała go zabijać, ale chciała uniemożliwić mu składanie pieczęci i korzystanie z jakiejkolwiek broni.


- Mówcie, kim on jest i po co do was przyszedł. I co z tymi cholernymi sieciami! - warknęła, jeżeli się to wszystko powiodło. Gdyby jednak podejrzany oponent coś wymyślił i umknął jej kunaiom, postarała się zniknąć mu z oczu i uniknąć w pierwszej kolejności jego najbliższego ataku. Katonu nie chciała używać, bo ten pewnie szybko podpaliłby cały warsztat.

  Ukryty tekst

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
25/?
Nie czekałaś na oficjalny ruch mężczyzny. Nie czekałaś, aby upewnić się, co chce wyciągnąć z kabury. Jego niemiłe słowa oraz fakt, że jest shinobim wystarczyły ci za powód do ataku. Dzięki temu przejęłaś też inicjatywę w tym starciu. Zanim twój przeciwnik zdążył cokolwiek zrobić użyłaś genjutsu, aby go zdezorientować. Nie wszystko jednak poszło tak, jak zaplanowałaś. Shinobi widząc wiele wersji ciebie złożył ręce do pieczęci, jednak nie użył techniki Kai. Stojąc kilka metrów od ciebie przeszedł do ofensywy i w miejscach gdzie widział twoje sobowtóry, z podłogi zaczęły wysuwać się zaostrzone na końcu małe drewniane pale. W tym czasie ty zdążyłaś dobyć shurikeny i umieścić je prostym rzutem w ramionach przeciwnika, co zdecydowanie powinno utrudnić mu składanie kolejnych pieczęci. Gdy poczułaś, że pod twoimi stopami pojawia się kolejny pal, użyłaś kolejnej techniki umysłowej i zniknęłaś w płatkach kwiatów. Niewodnik tymczasem schował się kucając pod ladą.

  Ukryty tekst

[Uchiha Masako]

Senju? Tutaj? No nie, ta sprawa już naprawdę zaczęła cuchnąć. I to nawet nie rybami, ale rozkładającym się drzewem. Dziwne, że jej przeciwnik nie próbował zdjąć oczywistej iluzji, jednak dla niej to tym lepiej. Korzystając z tego, że chwilowo dalej powinna być niewidoczna, czym prędzej skoczyła na ukos w stronę najbliższej ściany, by uniknąć dalszych kolców i potencjalnego, następnego ataku przeciwnika. Gdy tylko była dostatecznie blisko niej, wskoczyła najpierw na ścianę korzystając z jednej z najbardziej podstawowych, ale często zapominanych technik ninja - Kinobori no Waza. Przesunęła się po niej za plecy przeciwnika i na sufit, chcąc następnie trafić shurikenami w przynajmniej jedno z jego kolan i powalić na ziemię. Miała nadzieję, że nie przewidzi on nagłej zmiany pozycji, w której walczyli i jakiejkolwiek techniki użyje - trafi ona w próżnię gdzieś na podłodze. Jeżeli tylko trafi go shurikenami, lub dostrzeże go używającego Kai - stosuje od razu kolejne genjutsu, tym razem chcąc by w momencie, w którym się odwrócił - ujrzał dodatkowe dwie jej kopie atakujące go zza pleców. Miała nadzieję, że z przebitymi nogami i rękami podda się, rezygnując z dalszej walki, ale podejrzewała, że może być zmuszona go zabić. Nie była w stanie zbytnio przeciągać tego starcia.

  Ukryty tekst

[Harisham]

Uchiha Masako Misja D/C
27/?
Używając specjalności swojego klanu, a więc technik iluzji, wydawało ci się, że możesz być przygotowana na wszystko. Wspomagając się sharinganem doskonale widziałaś ruchy swojego przeciwnika i mogłaś na nie reagować. Kolejnego atutu twojego klanu, a więc żywiołu ognia póki co nie używałaś. Póki co opieranie się na iluzjach nie szło ci najgorzej. Przeciwnik był lekko ranny w ramiona, a ty właśnie znikłaś mu z oczu. Z tym drugim faktem shinobi postanowił jednak coś zrobić. W momencie gdy skakałaś po ścianach, aby okrążyć wroga, ten użył techniki Kai, wyswobadzając się z techniki Hana Kahen Tonsou. Zanim jednak zdążył cie zlokalizować, celnie rzuciłaś swoim shurikenem w jego kolano. Noga załamała się pod mężczyzną, a ty użyłaś kolejnej iluzji zdradzając tym samym swoją lokalizację. Shinobi w reakcji na to złożył kolejną pieczęć i z podłogi i ścian zaczęły wysuwać się drewniane kolce, którym udało się zranić ciebie, jak i twoje iluzoryczne klony.

  Ukryty tekst