"Park" w centrum osady

Awatar użytkownika
Hisan
Gracz nieobecny
Posty: 31
Rejestracja: 11 sty 2020, o 21:40

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Hisan »

Najwyraźniej szczęście mnie nie opuszczało, a bogowie prowadzili mnie po właściwej drodze. Idąc za głosami dzieci ujrzałem dwie pociechy samego szatana wraz ze skradzionym kotem. Biedny futrzak faktycznie nie miał lekko z małymi chuliganami. Na jego szczęście tortury zostały przerwane gdy tylko łysy został zauważony.
Wtedy zrozumiałem, że babcia aż tak bardzo nie przesadzała z opisem rozrabiaków.
Oczywiście najprościej byłoby w takiej sytuacji rzucić kunaiem jedno i drugie w tyłek za karę, a potem za ucho zaciągnąć do rodziców tylko jakby potem matce czy ojcu dzieci wytłumaczyć te kunaie? No cóż zawsze najprościej zło zwalczyć złem jednak nie do końca jest to skuteczne bo takie rozwiązania prowadzą tylko do tego, że na świecie pojawia się jeszcze więcej zła. Błędne koło.
No ale jednak musiałem natychmiast reagować bo choć te gówniaki nóżki miały krótki to jednak potrafiły na nich całkiem nieźle zasuwać.
Szybko puściłem mój dzwoneczkowy kij tak by opadł mi na bark żeby zwolnić dłoń i móc złożyć dwie pieczęci. To powinno zająć na tyle niewiele czasu, że miało prawo się udać przy odrobinie łaski bogów. Otóż ponieważ, zza drzew przed dziećmi zaczęły wyłaniać się inni łysi mnisi z kijami. Tak aby dzieci zostały otoczone.
Liczyłem, że tego się nie spodziewały i zatrzymają się wystraszone, bo w końcu Hisan pewnie by tak zrobił gdyby otoczył go jakieś łyse typki z kijami.
A co do Hisana to bez różnicy czy plan przestraszona młodych złodziejaszków wypali czy też nie łapie kij i biegnie za tym blondaskiem który trzymał kota pod pachą mając na celu wyszarpniecie zwierzaka od niego zanim futrzak zaśmierdnie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Hisan
Gracz nieobecny
Posty: 31
Rejestracja: 11 sty 2020, o 21:40

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Hisan »

Operacja przechwyt została zakończona sukcesem, teraz już zostało tylko triumfalnie zaśmiać się pokonanym w twarz i odejść w blasku chwały. Pewnie by się smarkacze rozpłakały, a przecież nie o to chodziło, żeby sprawić radość jednym po przez cierpienie drugich.
Stojąc już z kotem na rękach anulowałem technikę i uważnie przyjrzałem się zarówno dziewczynce i chłopczykowi.
- Wiecie, że kardzież jest zła? Przez waszą dwójkę pewna starsza Pani od zmysłów odchodziła bojąc się, że coś złego mogło się stać jej kotkowi. A jakby waszej babci ktoś zabrał kotka, pieska czy inne zwierzątko które by kochała, myślicie że to było by śmieszne? - łysy zaczął prawić kazanie dzieciom, licząc że w ten sposób uda mu się zapobiec podobnej sytuacji w przyszłości - Jeśli tak bardzo chcieliście się pobawić z tym maluszkiem trzeba było zapytać tamtej Pani. Myślę, że zgodziła by się jakbyście poprosili i pod jej okiem się z nim bawili. Tu mnich zrobił przerwę żeby ponownie popatrzeć na te diabełki. W sumie w tamtym momencie raczej nie wyglądały jakby zaraz miały im rogi wyrosnąć.
- A teraz wiecie co musicie zrobić? Pójdziecie ze mną i przeprosicie tą Panią chyba, że wolicie żebym zszedł do waszych rodziców i powiedział co ich pociechy robią gdy rodzice nie patrzą, hmm? - po tym kazaniu oraz zadanej pokucie za grzechy mnich obrócił się i ruszył w stronę starszej kobiety. Pewnie umierała z tęsknoty.
Tak więc łysol głaszcząc kota idzie odnieść go do kobiety, licząc że ta nie pobiegła gdzieś dalej i że uda się ją złapać tam gdzie ją zostawił. Jeśli tak też jest to oddaje kota kobiecie szeroko się do niej uśmiechając i zapewniając, że jest cały i zdrowy.
Jeśli dzieci posłusznie przyszły odbyć pokutę to dodatkowo dodaje że dzieci chciały przeprosić i obiecać, że o ile kobieta się zgodzi to jeśli będą chciały się następnym razem pobawić z kotem to zapytają i będą to robić pod jej okiem.
Jeśli nie przyszły, a uciekły czy cokolwiek to nie dodaje zbędnej przemowy.
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Hisan
Gracz nieobecny
Posty: 31
Rejestracja: 11 sty 2020, o 21:40

Re: "Park" w centrum osady

Post autor: Hisan »

Koniec końców wszystko potoczyło się tak dobrze, że sam mnich poczuł przypływ radości, a promienie słońca jakby stały się przyjemniejsze. Co prawda faktycznie zaskakujący był zwrot którego łobuziaki użyły zwracając się do kobiety no ale cóż, dobro zwyciężyło.
Na koniec kobieta wyraźnie zadowolona postanowiła wręczyć kociemu wybawcy nagrodę, której grzechem było by odmówić bo przecież sam się o nią nie prosił. Dostał z dobroci serca babci i pewnie z pomocą bóstw szczęścia, także co łaska.
Tak więc gdy nagroda została odebrana, kot wraz z właścicielką i dziećmi znikli Hisanowi nie pozostało nic innego jak ruszyć dalej w swoją drogę. W końcu przed tym całym zamieszaniem planował obiad, więc taki był też cel jego najbliższej podróży. Pierwszy lepszy lokal w którym można by zjeść i chwilę odsapnąć i zastanowić się nad kolejnymi krokami.
Idąc tak przez miasto obserwował też ludzi, choć może trafniejszym określeniem było by przyglądał się im. Wcześniej przebywając za murami klasztoru nie miał okazji poświęcać na to zbyt dużo czasu, a teraz nie musiał się ograniczać.
Oczywiście nie robił tego w jakiś nie stosowny sposób ot z zainteresowaniem zerkał co na codzień robią Ci z poza klasztoru. Tak żeby na przyszłość wiedzieć jak zarobić na chleb bez konieczności zabawy w chowanego z jakimiś małymi łobuzami.
Z/t
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości