Rozległa pustynia
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Rozległa pustynia
Juranu nie zaufał głosowi spod ziemi i szybko pożałował tej decyzji. Właz został zamknięty, a wzrok kopacza stał się odpowiedzią na pytania chłopaka. Ten bez odrywania nóg wykręcił tułów i głowę by spojrzeć na to, co przestraszyło mężczyznę zapraszającego do podziemi i no cóż. Nie był to najprzyjemniejszy widok. Chociaż czy gorszy od ogromnej pijawki wychodzącej z podziemnego jeziorka? Aż przeszedł dreszcz.
- No jasne. – rzucił pod nosem zrezygnowany shinobi. Wszystko się znowu mieszało. Który to już raz? Ale teraz od niego zależy, czy i jak go pokona. Ayatsuri miał ograniczone opcje, ale się nie mógł przecież od tak poddać, bo w końcu nie po to tyle przeszedł, by teraz skończyć tutaj rozdziobany przez sępy. Nie miał wątpliwości też co do wrogich zamiarów „fioletowego”, bo ten już zaatakował. Właśnie, w stronę chłopaka leci javelin!
Na szybko zaczął tworzyć się plan w umyśle chłopaka, a zaczął się od sposobu pozbycia się lecącego w niego oszczepu. Podniósł lewą rękę w jego stronę, gdyż akurat lewe ramię miał nastawione w kierunku środka „areny”, by obejrzeć się na zagrożenie, a z palców wyszły dwie niewidzialne żyłki chakry. Pędząca broń samodzielnie była raczej za ciężka na dowolne miotnięcie nią, ale złapana za grot i koniec powinna dać się skierować w ziemię, by nie osiągnęła swego celu. To było w tym momencie najważniejsze, ale przeciwnik na pewno na tym nie skończy i będzie dalej działał. Żeby odpowiednio działać w walce, Juranu chciał wykorzystać to co zrobił tuż przed nią, czyli obiegnięcie kamiennego muru dookoła. Ponownie skupił chakrę w stopach i zaczął wbiegać na ścianę. Ta miała w wysokości blisko połowę odległości jego od przeciwnika, więc musiał się pospieszyć, bo to nie wszystko, co zostało mu do zrobienia. Martwiło go tylko, że na chwilę odwracał się plecami do przeciwnika, ale wbiegając po pionowej ścianie starał się odchylić głowę, by mieć na niego oko. Tam zaś już na górze niewiele mu pozostało. Blisko szczytu zamanewrował tak, żeby odpieczętować marionetki tak, by przeciwnik ich nie zauważył. Były małe, więc wystarczył tylko skręt ciała. Za ciałem też podłączył niewidzialne nici chakry i schował obie za kamiennym murem. Jeśli będzie chciał użyć tej włóczni, to nieźle się narazi. Teraz jednak gdy prawą ręką sterował kukłami i czekał na przeciwnika, zwrócony w kierunku tego, gdzie teraz się znajdowała postać z chustą na twarzy, przyszła kolej na właściwą część całego podstępu. Marionetki będące tuż poniżej krawędzi muru, po jego zewnętrznej części, rozdzieliły się. Jedna pozostała gotowa do obrony swojego pana, a druga zaczęła ruch w prawo, obiegając skały. Chciał zaatakować przeciwnika od tyłu, jednak zanim tam dotrze niezauważony, to chwila minie i plany mogły się zmienić. Żeby pokazać gotowość do walki z rękawicy łańcuchowej wysunął się metr łańcucha, jak gdyby to on miał być główną bronią białowłosego…
Marionetka Tonbo, zapieczętowana za pomocą Raiko Kenka w rękawicy łańcuchowej.
Raiko Kenka (pieczęć mam na wierzchu bębna rękawicy łańcuchowej)
Żyłki chakry użyte niewidoczne, zarówno do javelina jak i do marionetek.
Soshujin, użyte dwoma żyłkami dołączonymi do końców tylko po to, by skierować javelin w ziemię (jedna chwyta za przód i ciągnie w dół, druga za tył ciągnie w górę)
Staty:
101% - 7*1,2% = 93,8%
- Nazwa Kukły
- Tonbo (ważka)
- Ranga
- C
- Klasa
- Ultra lekka
- Cena
- 700 + amunicja senbon.
- Materiały
- Drewno (wszystko oprócz ostrzy i mechanizmu wyrzutni)
- Wygląd Kukła w dużym przybliżeniu przypomina ważkę o długości 35 cm. Składa się z rozszerzonego korpusu (długość 15 cm, średnica do 10 cm, "urnowaty" kształt, kolor bordowy i zielone od frontu z niebieskimi oczami) do którego przymocowane są nóżki (czarne, trzysegmentowe, kolejno średnice walców - 5-5-3 cm, średnica 1 cm, ostatni odcinek - 3 cm - jest tylko połową przecinając wzdłuż) i "skrzydła" (kształt trójkąta, długość 15 cm przednie i 20 cm tylne ustawione z tego samego punktu co przednie pod kątem ~45 stopni, szerokość wszystkich zwęża się od 4 cm do ostrego czubka, malowanie białe z pomarańczowym paskiem), oraz z ogona (długość 20 cm, średnica 5 cm, walec, malowanie bordowe).
- Mechanizmy Objętość fuin: 40.
Wyrzutnia senbonów w korpusie - wylot frontowy, w miejscu ust (zamykany).
Mały magazynek na senbony w ogonie - objętość 10 (40 senbonów).
Ruchome ostrza: oś obrotu 5 cm od frontu marionetki. Mechanizm pozwala im się złożyć (wszystkie na raz) do osi marionetki, w celu przechowania. Długość: jak na rysunku: 15 cm i 20 cm. Obracane są parami o tej samej długości. Szerokość ostrzy zwęża się od 4 cm do czubka, zaostrzone są z obu stron, możliwość obrotu w obie strony - pary niezależnie od siebie nawet mogą.
Nóżki (6x, oznaczone pełnymi kółkami na rysunku - poza osią ostrzy): rozłożone co około 3,75 cm od frontu marionetki (eh, równe odstępy na korpusie, dzielone 15/4). Są od spodu, nie od boków i w dwóch liniach (symetrycznie względem osi korpusu i ogona). Składają się ze stawu kulistego (koło zamalowane) i dwóch stawów zawiasowych. Części nóżek są kolejno długości 5-5-3 cm. Staw kulisty jest częściowo "zanurzony w korpusie", co pozwala na maksymalny ruch w każdej osi obrotu na przestrzeni +-90 stopni. Średnica nóżek około 1 cm, ostatni, najkrótszy fragment jest tylko półwalcem, żeby podstawa do stawiania była płaska (połowa walca o średnicy 1 cm, przekrojona w pionie). Czyli podsumowując, 6x staw kulisty, 12x zawiasowy. Dzięki ruchowi nóżek można w znacznym stopniu zmieniać kąt ustawienia marionetki, co pozwala na celowanie wyrzutnią senbonów przy ustawieniu kukły na podłożu. - Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Kuchiyose: Raikō Kenka
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Bezpośredni
- Koszt Stworzenie pieczęci: E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+ 3%
Odpieczętowanie - brak - Dodatkowe Plakietka większa niż 8cm na 8cm lub inny podobny przedmiot do pieczętowania
- Opis Technika polega na stworzeniu małej pieczęci na metalowej plakietce czy innym nośniku, którego wymiary nie mogą być mniejsze niż sama pieczęć, dzięki czemu uzyskujemy mały schowek o pojemności małego zwoju (uwzględnia się przeliczniki za rangę Fuuin). W pieczęci, za pomocą podstawowej techniki Fuuin no Jutsu, możemy zapieczętować broń i niewielkie przedmioty, o ile nie przekraczają objętości 40. Żeby odpieczętować przedmioty, należy przyłożyć rękę do plakietki, a te pojawiają się w przykładanej dłoni, przy czym dokładna pozycja jest zależna od użytkownika. Przykładowo można przyzwać małe shurikeny pomiędzy palcami, żeby te były od razu gotowe do rzutu.
- Nazwa
- Chakura no Ito
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- 100 metrów
- Koszt
- E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
- Dodatkowe
- Płacimy tylko za wytworzenie nici.
- Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
- Nazwa
- Sōshūjin
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg Max.
- 100 metrów
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe
- Wykonywane przy pomocy nici z techniki Chakura no Ito
- Opis Odpowiednik zwykłej żyłki w połączeniu z kontrolą broni podczas walki. Dzięki tej technice jesteśmy w stanie manipulować kilkoma kunaiami czy shurikenami jednocześnie (czy też innymi przedmiotami o podobnej wadze). Podłączenie się do broni za pomocą nici pozwala na uniesienie i ciśnięcie jej w obranym kierunku tak, jakbyśmy rzucili nimi normalnie. Maksymalnie można sterować dziesięcioma przedmiotami na raz. Tor lotu broni może być przez nas nieznacznie korygowany. Należy jednak zaznaczyć, że jutsu to nie pozwala na dowolną kontrolę broni przez nieograniczony czas, a ogranicza się jedynie do podniesienia przedmiotów, a następnie ich ciśnięcia. Trzeba jednak zwracać uwagę na ciężar podnoszonych przedmiotów, np.: fuuma shuriken jest już zdecydowanie za ciężki i jego waga nie pozwala na wykonanie techniki.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Użycie chakry:- SIŁA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 16
SZYBKOŚĆ 32
PERCEPCJA 76
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI C | - | -- Chen
- ---
- ---
FūINJUTSU C
ELEMENTARNE- KATON -
SUITON -
FUUTON E
DOTON -
RAITON -
101% - 7*1,2% = 93,8%
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Rozległa pustynia
Misja Rangi - C - 19/?
- Rok 386 - Jesień -
- Ayatsuri Juranu -
- Rozległa pustynia -
- Bankiet dla sępów III -
" Wśród niepewności " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IKytYco ... 7&index=89[/youtube] Juranu zdał sobie sprawę ze swojego położenia na tyle szybko na ile było to możliwe... Chociaż nie, mógł zdać sobie z tego sprawę wcześniej... Jednak trudno się mu dziwić, że po tym co przeszedł nie był w stanie zaufać pierwszemu lepszemu nieznajomemu z zapadni. Patrząc na to bardziej szerokim okiem to czy nawet wcześniej by to zrobił? Zapewne nie, mało kto byłby na tyle ufny by to zrobić, z drugiej jednak strony odrobina empatii i odczytywania ludzkich zachowań mogłaby okazać się tutaj pomocna, z drugiej strony... Zawsze mógł udawać, prawda?
Bez większego wyboru Juranu musiał przejść do defensywy, lecący w jego kierunku Javelin był szybki, chłopak jednak nie marnował czasu i wykorzystywał to, że udało mu się dostrzec go ciut wcześniej, dlatego od razu przeszedł do działania. Wypuścił dwie niewidoczne nicie chakry których zadaniem było pochwycenie lecącego kawałka drewna z ostrzem na końcu. Nie miały one jednak drastycznie zmienić kierunku jego lotu, wiedział, że nie jest w stanie tego dokonać dlatego wprowadził przy pomocy nici jedynie niewielką korektę do jego trajektorii przez co miał pewność, że ten nie trafi bezpośrednio jego a zatrzyma się niewiele bliżej przed nim. Od razu po tym zamierzał cofnąć się do ściany i wbiec na nią. Jego możliwości nie były godne podziwu. Przez ten czas mężczyzna zbliżył się w kierunku Juranu i ponownie przygotował do rzutu coś innego, tym razem były to kunaie, by wyrzucić w jego stronę. Mężczyzna zacisnął mocno dłonie na rękojeści i wyrzucił je, jeden leciał... Wydawało się, że prosto na plecy Juranu, po wykonaniu przez niego uniku zapobiegawczo okazałoby się, że nie mógłby go trafić. Nie był przeznaczony by trafić w niego... Tuż po trafieniu z miejsca obok Juranu zaczęły wystrzeliwać błyskawice który udało się go dosięgnąć. Mężczyzna jednak nie miał na tyle szczęścia by całkowicie zakłócić wspinaczkę Juranu. O ile chłopak oderwał się jedną nogą od ściany tuż przy szczycie to był w stanie wciągnąć się na górę... Samo porażenie zapewniło mu dosyć silny ból w nodze, jakby mrowienie którego nie można się pozbyć zakrawające prawie o całkowitą drętwotę, mógł nią ruszać ale o bieganiu nie było mowy... Pytanie na jak długo? Wtedy dostrzegłby, że pozostałe wyrzucone przez niego kunaie były przeznaczone na odcięcie chłopakowi drogi, wbiły się tuż przy górnej granicy ścian i również emanowała od nich elektryczna energia.
Będąc już na szczycie Ayatsuri zdołał odpieczętować swoje marionetki skrywając swoje dzieło za własnym ciałem, proste i skuteczne, niewidzialne nici również robiły swoje. Pozostawało wtedy jednak zastanowić się nad tym jak ukrywać delikatne gesty dłoni. Po tym drobnym przedstawieniu mężczyzna nic nie robił, obserwował jak Juranu ustawia się do niego twarzą w twarz. Można by sądzić, że nie widział ruchu marionetek które białowłosy odpieczętował, lecz czy było tak na pewno? Wykonywały one swoje własne powierzone im przez Juranu zadanie a co w tym czasie robił ubrany na fioletowo? Otóż nic. Skrzyżował ręce na piersi wykrzykując coś w kierunku lalkarza - Czyli jednak nie zabłądziłeś na pustyni co? Szkoda, miałbym spokojniejszy dzień, tylko znajdę tego sukinkota Kiyo i mogę wracać. Powiem ci... Zaradny jesteś. Dam ci dziesięć procent jak teraz wrócisz do Ashre! - Gdyby tylko nie miał zasłoniętej twarzy to na pewno łatwo byłoby dostrzec uśmieszek na jego twarzy.
Ukryty tekstLegenda:
Ienobu
Juranu
Namioty
Drzewka
Marionetki Juranu
Raitonowe wiązkiKotetsu
Pan z Oazy
Seiko
Wasuko
Tadasuke
Nariko
Ienobu
Masayuki
Kiyo
0 x
Re: Rozległa pustynia
Tak jak tego można było się spodziewać, odwrócenie się plecami do przeciwnika nie było mądrym pomysłem i kosztowało Juranu uszkodzenie nogi za pomocą błyskawicy. A więc takie miał zdolności? Władał piorunem? Niezgrabnie wdrapujący się na szczyt muru Ayatsuri już intensywnie myślał. Mógł użyć piorunów na rzucanych broniach i posłać na dystans, by te wystrzeliwały je na boki. Ciekawa zdolność. Może trzeba będzie trochę poszperać i dołączyć ją do arsenału? Patrzył teraz na tę sytuację. Nie było zbyt ciekawie, z obu stron pioruny przeszkadzały w podróży po murze. A marionetka potrzebowała tylko trochę czasu… Czasu… Ienobu się zatrzymał! Rozmowa? Nie może być nic lepszego. Problem tylko w tym, jak to dobrze odegrać. Noga bolała, ciężko było zrobić teraz coś agresywnego, więc może udać poddanie się? Tylko byle nie zobaczył sterowania, skoro już tyle się udało zrobić… Ból jednak przeszkadzał w myśleniu. Ten ból… No właśnie! Ból! Juranu skrzywił się z powodu nogi, ale zaczął podrygiwać prawą ręką, która sterowała kukłami. Użył też ludzkiego odruchu dotykania bolących miejsc, by bardziej się zamaskować. Po prostu lewą ręką ostrożnie złapał się za prawe ramię, jak gdyby próbując usztywnić drgającą rękę, chociaż doskonale panował nad tymi ruchami!
- Jeszcze go nie znalazłeś? – zapytał ze zdziwieniem białowłosy na murze. Śmieszna sytuacja, biorąc pod uwagę, że zabił już dziesięciu górników. Czyli to pewnie był ten nawołujący, a to by oznaczało, że Juranu już go znalazł - Ty wiesz, głupia sprawa, bo chyba go już znalazłem, ale została mi kwestia tektytu. – udawał, że próbuje rozmasować „trafioną” rękę. Czekał na choć jeden podejrzany ruch ze strony najemnika, by skoczyć do tyłu, na zewnątrz areny. To była jego linia obrony. Na razie miał jednak nadzieję, że w spokoju uda im się dojść do porozumienia. W końcu gdyby chciał go zabić, to już by zaatakował, prawda? Powiedzcie dobrzy bogowie, że to prawda. - Spójrz na mnie. Podejmuję się każdej pracy, a teraz się faktycznie napracowałem. Może dziesięć procent za zaradność, dwadzieścia za znalezienie Kiyo i dziesięć za porażenie mi ręki? Razem czterdzieści, więc ciągle weźmiesz większość. Szczególnie, że nie widzę twojej towarzyszki, więc chyba nie musisz się z nią więcej dzielić? – oferta była dziwna. Na pewno nie był on w sytuacji do żądań, ale podtrzymywał bajkę o poruszającej się ręce. Jeszcze tylko trochę… Zasadniczo to rozmowa mogła się toczyć, bo przecież Juranu nie wierzył najemnikowi. Nawet w bajkę o dziesięciu procentach. A to oznacza, że mógł też zaproponować czterdzieści, byle młodzieniec się wypchał. A tu jeszcze chciał pomóc! Może wiedział o naiwności po poprzednim spotkaniu? W końcu spotykają się tu dopiero teraz, po takim czasie…
Teatrzyk jednak trwał i główny aktor przeciągał jak najbardziej swoją rolę. Pierwszy akt się już zakończył w momencie, gdy dotarł na szczyt muru. Teraz trwa akt drugi. Mały drewniany statysta w końcu osiągał moment, gdy mógł się w końcu wyłonić zza kamiennej kurtyny i podejść do czarnego charakteru. Cicho przebijała się przez rozgrzane powietrze, by zbliżyć się w końcu do przeciwnika i móc wykonać ostatni ruch… Jednak póki nie będzie niewidocznego zbliżenia się na odległość kilku metrów do pleców Ienobu, to Juranu nie miał zamiaru ujawniać swej ukrytej taktyki… A na koniec pozostawało tylko zaatakować, najlepiej z pełną mocą swojego małego tworu.
Atak marionetką polegać będzie na szybkim wystrzeleniu dwóch senbonów, po jednym na nogę przeciwnika. W międzyczasie skracanie dystansu z około metra, z którego zacznie się pierwszy wystrzał. Podczas tego skracania dystansu rozpędzane są ostrza, które mają rozciąć plecy wzdłuż kręgosłupa od dołu do góry, po czym zaatakować kark.
Trucizna na senbonach
Marionetka Tonbo
Żyłki chakry użyte niewidoczne
Staty:
93,8% bez zmian
Trucizna na senbonach
- Nazwa
- Mahi
- Poziom
- Umiarkowany
- Rodzaj
- Trucizna
- Forma
- Płyn
- Sposób aplikacji
- Poprzez ranę zadaną bronią
- Opis Trucizna bazuje na połączeniu toksyn z kłącza blekotu z tłuszczem, który pozwala rozsmarowanie substancji na metalu. Zastosowana na zadającej ranę broni dociera bezpośrednio do mięśni i poraża okoliczny układ nerwowy, powodując paraliż części ciała. Paraliż ma charakter wiotki.
- Działanie Tura 0 - aplikacja - szybko rozchodzące się mrowienie
Tura 1 - trafiony ma problem z poruszaniem kończyną, szczególnie z palcami
Tury 2-4 - trafiona kończyna jest bezwładna
Tura 5 - trafiony ma problem z poruszaniem kończyną, szczególnie z palcami
Tura 6 - koniec efektu
W przypadku trafienia w klatkę piersiową, trucizna zwyczajnie utrudnia oddychanie w turach 1-5. - Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa Kukły
- Tonbo (ważka)
- Ranga
- C
- Klasa
- Ultra lekka
- Cena
- 700 + amunicja senbon.
- Materiały
- Drewno (wszystko oprócz ostrzy i mechanizmu wyrzutni)
- Wygląd Kukła w dużym przybliżeniu przypomina ważkę o długości 35 cm. Składa się z rozszerzonego korpusu (długość 15 cm, średnica do 10 cm, "urnowaty" kształt, kolor bordowy i zielone od frontu z niebieskimi oczami) do którego przymocowane są nóżki (czarne, trzysegmentowe, kolejno średnice walców - 5-5-3 cm, średnica 1 cm, ostatni odcinek - 3 cm - jest tylko połową przecinając wzdłuż) i "skrzydła" (kształt trójkąta, długość 15 cm przednie i 20 cm tylne ustawione z tego samego punktu co przednie pod kątem ~45 stopni, szerokość wszystkich zwęża się od 4 cm do ostrego czubka, malowanie białe z pomarańczowym paskiem), oraz z ogona (długość 20 cm, średnica 5 cm, walec, malowanie bordowe).
- Mechanizmy Objętość fuin: 40.
Wyrzutnia senbonów w korpusie - wylot frontowy, w miejscu ust (zamykany).
Mały magazynek na senbony w ogonie - objętość 10 (40 senbonów).
Ruchome ostrza: oś obrotu 5 cm od frontu marionetki. Mechanizm pozwala im się złożyć (wszystkie na raz) do osi marionetki, w celu przechowania. Długość: jak na rysunku: 15 cm i 20 cm. Obracane są parami o tej samej długości. Szerokość ostrzy zwęża się od 4 cm do czubka, zaostrzone są z obu stron, możliwość obrotu w obie strony - pary niezależnie od siebie nawet mogą.
Nóżki (6x, oznaczone pełnymi kółkami na rysunku - poza osią ostrzy): rozłożone co około 3,75 cm od frontu marionetki (eh, równe odstępy na korpusie, dzielone 15/4). Są od spodu, nie od boków i w dwóch liniach (symetrycznie względem osi korpusu i ogona). Składają się ze stawu kulistego (koło zamalowane) i dwóch stawów zawiasowych. Części nóżek są kolejno długości 5-5-3 cm. Staw kulisty jest częściowo "zanurzony w korpusie", co pozwala na maksymalny ruch w każdej osi obrotu na przestrzeni +-90 stopni. Średnica nóżek około 1 cm, ostatni, najkrótszy fragment jest tylko półwalcem, żeby podstawa do stawiania była płaska (połowa walca o średnicy 1 cm, przekrojona w pionie). Czyli podsumowując, 6x staw kulisty, 12x zawiasowy. Dzięki ruchowi nóżek można w znacznym stopniu zmieniać kąt ustawienia marionetki, co pozwala na celowanie wyrzutnią senbonów przy ustawieniu kukły na podłożu. - Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Chakura no Ito
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- 100 metrów
- Koszt
- E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
- Dodatkowe
- Płacimy tylko za wytworzenie nici.
- Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
Staty:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Użycie chakry:- SIŁA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 16
SZYBKOŚĆ 32
PERCEPCJA 76
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI C | - | -- Chen
- ---
- ---
FūINJUTSU C
ELEMENTARNE- KATON -
SUITON -
FUUTON E
DOTON -
RAITON -
93,8% bez zmian
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Rozległa pustynia
Misja Rangi - C - 21/?
- Rok 386 - Jesień -
- Ayatsuri Juranu -
- Rozległa pustynia -
- Bankiet dla sępów III -
" Wśród pewnych ruchów " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IKytYco ... 7&index=89[/youtube] Czy go odnalazł? Któż miałby to wiedzieć, być może tylko oczekiwał aż Juranu stanie na jego drodze, być może się go spodziewał. Trudno jednak teraz szukać prawdy w tych stwierdzeniach. Mężczyzna nie pozwalał ci poruszać się swobodnie, przynajmniej z początku. Przyjął pozycje jakby gotową do rozmowy, czekając na jego odpowiedź, w końcu i tak Juranu nie mógł zbytnio się poruszyć, nie na tyle by tego nie widział i nie zdążył zareagować. Byli obaj obydwaj odsłonięci, na widoku oczekując na dalsze reakcje swojego oponenta.
Obydwaj nie planowali ukrytych ruchów, takich które były poza widokiem przeciwnika. Juranu miał asa w rękawie w postaci marionetki która poruszała się poza widokiem mężczyzny, pytanie jakie zabezpieczenie posiadał on. - Tak? To gdzie się ukrywa? Załatwmy to szybko i wracajmy do wioski. - Powiedział podczas gdy zaczął grzebać w swojej torbie jedną z dłoni. - To nie tak, że ignorował to co mówi Juranu, można było założyć, że słucha jego kontrpropozycji która wydaje się bardzo interesująca ale jednocześnie mało lukratywna dla niego. W końcu Ienobu był najemnikiem któremu zależało głównie na zarobku. - O nią się nie martw. Dobrze wykonuje powierzone jej zadania... - Wtedy też sięgnął dłonią w tył po wyjęciu jej z torby. Wtedy coś jakby zaświeciło się i już po chwili z namiotu wyskoczyła ubrana w żółto-piaskowy strój kobieta z pomarańczowym kapturem na głowie. Ta sama którą już widziałeś... Mężczyzna potem skierował dłoń w twoim kierunku a ona pod wpływem tego ruchu szurnęła w kierunku ściany na której znajdował się Juranu...
W tym czasie laleczka Juranu zdążyła dolecieć mniej więcej poza obszarem widzenia mężczyzny który wyraźnie skupiony był na rozmowie i swojej towarzyszce którą posłał by zakończyć twoją przygodę. Trochę się przeliczył bo kątem oka dostrzegł nadlatującą kukiełkę, warknął wtedy mocno łapiąc za dwa kunaie ze swojej kabury, również na linkach. Jedną ręką kierował swoją towarzyszką a drugą ruszył przy pomocy kunaiów w pościg za twoją marionetką... Na swoje nieszczęście ta zdążyła trafić go już swoimi ukrytymi senbonami... Parsknął tylko śmiechem bo przecież nic mu nie zrobiły, ani nie trafiły go w punkty witalne ani nic... Po prostu wystrzelone senbony przez podrzędnego tchórza z zabawką a nie marionetką... On jednak nie wiedział tego co wiedziałeś ty o swojej lalce-zabawce.
Ukryty tekstLegenda:
Masayuki
Ienobu
Juranu
Namioty
Drzewka
Marionetki Juranu
Raitonowe wiązkiKotetsu
Pan z Oazy
Seiko
Wasuko
Tadasuke
Nariko
Ienobu
Masayuki
Kiyo
0 x
Re: Rozległa pustynia
Negocjacje trwały i może nawet by dało się coś pozornie ugrać, gdyby nie to, że obaj planowali się zabić nawzajem. Trwała tutaj rozgrywka na najwyższym poziomie, tylko główne figury wciąż były schowane. I niedostępne. Tylko o tym Juranu się dowiedział dopiero w momencie, gdy oponent wyciągnął swoją towarzyszkę z namiotu. Te ruchy… Marionetkarz. Kolejny. Czyli walczą brat przeciw bratu na odległym kawałku pustyni, z dala od domu. Analizował jednak jego zdolności. Pięć nici chakry, jeszcze widocznych. Stał więc na niższym poziomie sterowania marionetkami. Tutaj miał przewagę. Niestety tamten używał jeszcze elementu błyskawic, co pewnie wyrównywało szanse. Biorąc pod uwagę pozycję przeciwnika, niewiele brakowało aby ten walczył na dwa fronty, z jednej strony atakowany przez marionetkę, a z drugiej skupiający się na jej kontrolerze.
Białowłosy postanowił zaryzykować próbę przemknięcia koło raitonowych pułapek, przez chwilę kątem oka analizując zasięg tej po jego lewej. Gdy już udało się docenić, jak daleko sięgają rozbłyski, ruszył w tamtą stronę, starając się nie spuszczać wzroku z Masayuki i Ienobu. Wyrzucone kunai’e nie zmartwiły go zbytnio, gdyż doskonale wiedział, że ciężko nimi sterować i ciężko im będzie zawrócić, jeśli miną kukłę, która zresztą nie należała do najwolniejszych. Miał zamiar tą lalką nie tylko unikać, ale także wykonać kontratak. Ta zrobiła beczkę niedaleko nożyków, starając się je zbić swoimi ostrzami. A nawet jeśli zostanie trafiona, to co się stanie? To tylko drewno, nie poczuje bólu i nie zostanie zablokowane ani unieruchomione zwykłym trafieniem, nawet, jeśli wyjątkowo celnym. Poza unikiem wystrzelona została kolejna seria pięciu senbonów, celując tym razem w wyższe partie ciała. Pierwsza i ostatnia leciała w ręce, druga i czwarta w ramiona, środkowa w korpus. Wszystko to przeciągając od prawej do lewej strony. Te tak wyśmiewane igiełki mogły być ponownie zignorowane i osiągnąć celu, skoro tak bardzo nic nie robiły. To, że już za chwilę nogi odmówią mu posłuszeństwa i upadnie w piach, to już inna sprawa.
To jednak były bardzo odległe w zasięgu działania, a to co toczyło się na murze, choć mniej złożone, to było równoważne. Po ominięciu piorunującej pułapki, ominęła ją także druga z marionetek Juranu, która z aktywnymi ostrzami ruszyła na Masayuki. Z ciekawości jednak nie planował jej zniszczyć, tylko rozciąć płaszcz, by wiedzieć o jej możliwościach. Dodatkowym celem było owijanie jej żyłkami chakry, których panem był pogromca wielkiej pijawki z Ashre, by możliwie unieruchomić zabawkę przeciwnika. Sam zaś kontroler dwóch kukieł czekał z inną bronią przygotowaną w tym samym celu, gdyż w razie zbliżania się marionetki, chciał ją owinąć łańcuchem ze swojej rękawicy.
Mały, podstępny gnojek. Czy nie to powinien pomyśleć Ienobu, gdy już upadnie w piach na bezwładnych nogach? Czy nie to pomyśli, gdy palce odmówią posłuszeństwa? Już za chwilę to się będzie działo, ale kat musi być gotowy. Juranu ciekawiło jeszcze kilka rzeczy, więc nie chciał dobijać leżącego. Chciał mu obrotowymi ostrzami uszkodzić ręce na tyle, by już nigdy ich nie poruszył. Czyli właściwie odciąć, a przynajmniej rozciąć mięso wokół kości, żeby nie stępić broni. Ból z tym związany musiał być przeogromny, ale tak się to kończyło. Próbował oszukiwać Juranu. Teraz próbuje go zabić jak innych. Gdyby spotkał chłopaka dawniej, ten by zrobił wszystko, by uratować Ienobu. Jednak nie zadziałało to już dawniej i po to nauczył się bronić. By wychodzić z sytuacji takich jak dziś. To dziś jest ten sądny dzień, gdy jego zdolności zostają postawione na szali.
Krew i piach. Ofiara dla pustyni miała właśnie zostać złożona. Dźwięk ranionej ofiary powinny wywołać ciekawskie uszy spod ziemi, by sprawdzić, kto został na polu walki. A gdy tylko uda się pozbyć najemnika, Juranu po prostu musiał z ciekawości wziąć jego nieżywą podopieczną, którą przyjdzie czas zbadać pod kątem konstrukcji i użyteczności. Gdy nie będzie też miała pana, ktoś będzie musiał ją przygarnąć, bo szkoda takiej okazałej sztuki.
- Bracie, nie musieliśmy walczyć. – powiedział jeszcze Juranu do leżącego w piachu. Mogli się dogadać. Mogli razem doprowadzić Kiyo przed oblicze sprawiedliwości. A teraz koszt wykonania tego zadania stawał się wyższy niż zyski, które możliwe były do uzyskania.
Zapomniałem o stanie magazynka marionetki. Był 38/40, potem 36/40 w poprzedniej rundzie, teraz 31/40. Druga ma 35/40
Próba unieruchomienia marionetki Masayuki łańcuchem, gdy ta się zbliży w zasięg. Choć nie ma to tu większego znaczenia, łańcuch jest z kolcami.
Trucizna na senbonach
Marionetka Tonbo
Żyłki chakry użyte niewidoczne
Staty:
93,8% bez zmian
Próba unieruchomienia marionetki Masayuki łańcuchem, gdy ta się zbliży w zasięg. Choć nie ma to tu większego znaczenia, łańcuch jest z kolcami.
- Nazwa
- Hebi Kusari
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- Zależy od długości łańcucha/liny
- Koszt
- Brak
- Dodatkowe
- +20 siła
- Opis Przydatne jutsu kiedy chcemy kogoś unieruchomić. Użytkownik przez odpowiednie manipulowanie liną lub łańcuchem wysyła go w kierunku oponenta i łapie w pułapkę. To, jak konkretnie zostaje spętany przeciwnik zależy od woli łapiącego. Trzeba też pamiętać, że przy niższej szybkości i percepcji od oponenta będzie ciężko go schwytać bez uciekania się do podstępu. Ofiara może się uwolnić, lecz musi mieć 25 punktów siły więcej niż użytkownik i niekoniecznie uda mu się wyrwać od razu - wiadomo, lina zareaguje inaczej niż metal. W przypadku oplątania ofiary łańcuchem z kolcami próby wyzwolenia się będą znacznie bardziej bolesne.
Trucizna na senbonach
- Nazwa
- Mahi
- Poziom
- Umiarkowany
- Rodzaj
- Trucizna
- Forma
- Płyn
- Sposób aplikacji
- Poprzez ranę zadaną bronią
- Opis Trucizna bazuje na połączeniu toksyn z kłącza blekotu z tłuszczem, który pozwala rozsmarowanie substancji na metalu. Zastosowana na zadającej ranę broni dociera bezpośrednio do mięśni i poraża okoliczny układ nerwowy, powodując paraliż części ciała. Paraliż ma charakter wiotki.
- Działanie Tura 0 - aplikacja - szybko rozchodzące się mrowienie
Tura 1 - trafiony ma problem z poruszaniem kończyną, szczególnie z palcami
Tury 2-4 - trafiona kończyna jest bezwładna
Tura 5 - trafiony ma problem z poruszaniem kończyną, szczególnie z palcami
Tura 6 - koniec efektu
W przypadku trafienia w klatkę piersiową, trucizna zwyczajnie utrudnia oddychanie w turach 1-5. - Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa Kukły
- Tonbo (ważka)
- Ranga
- C
- Klasa
- Ultra lekka
- Cena
- 700 + amunicja senbon.
- Materiały
- Drewno (wszystko oprócz ostrzy i mechanizmu wyrzutni)
- Wygląd Kukła w dużym przybliżeniu przypomina ważkę o długości 35 cm. Składa się z rozszerzonego korpusu (długość 15 cm, średnica do 10 cm, "urnowaty" kształt, kolor bordowy i zielone od frontu z niebieskimi oczami) do którego przymocowane są nóżki (czarne, trzysegmentowe, kolejno średnice walców - 5-5-3 cm, średnica 1 cm, ostatni odcinek - 3 cm - jest tylko połową przecinając wzdłuż) i "skrzydła" (kształt trójkąta, długość 15 cm przednie i 20 cm tylne ustawione z tego samego punktu co przednie pod kątem ~45 stopni, szerokość wszystkich zwęża się od 4 cm do ostrego czubka, malowanie białe z pomarańczowym paskiem), oraz z ogona (długość 20 cm, średnica 5 cm, walec, malowanie bordowe).
- Mechanizmy Objętość fuin: 40.
Wyrzutnia senbonów w korpusie - wylot frontowy, w miejscu ust (zamykany).
Mały magazynek na senbony w ogonie - objętość 10 (40 senbonów).
Ruchome ostrza: oś obrotu 5 cm od frontu marionetki. Mechanizm pozwala im się złożyć (wszystkie na raz) do osi marionetki, w celu przechowania. Długość: jak na rysunku: 15 cm i 20 cm. Obracane są parami o tej samej długości. Szerokość ostrzy zwęża się od 4 cm do czubka, zaostrzone są z obu stron, możliwość obrotu w obie strony - pary niezależnie od siebie nawet mogą.
Nóżki (6x, oznaczone pełnymi kółkami na rysunku - poza osią ostrzy): rozłożone co około 3,75 cm od frontu marionetki (eh, równe odstępy na korpusie, dzielone 15/4). Są od spodu, nie od boków i w dwóch liniach (symetrycznie względem osi korpusu i ogona). Składają się ze stawu kulistego (koło zamalowane) i dwóch stawów zawiasowych. Części nóżek są kolejno długości 5-5-3 cm. Staw kulisty jest częściowo "zanurzony w korpusie", co pozwala na maksymalny ruch w każdej osi obrotu na przestrzeni +-90 stopni. Średnica nóżek około 1 cm, ostatni, najkrótszy fragment jest tylko półwalcem, żeby podstawa do stawiania była płaska (połowa walca o średnicy 1 cm, przekrojona w pionie). Czyli podsumowując, 6x staw kulisty, 12x zawiasowy. Dzięki ruchowi nóżek można w znacznym stopniu zmieniać kąt ustawienia marionetki, co pozwala na celowanie wyrzutnią senbonów przy ustawieniu kukły na podłożu. - Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Chakura no Ito
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- 100 metrów
- Koszt
- E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
- Dodatkowe
- Płacimy tylko za wytworzenie nici.
- Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
Staty:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Użycie chakry:- SIŁA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 16
SZYBKOŚĆ 32
PERCEPCJA 76
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI C | - | -- Chen
- ---
- ---
FūINJUTSU C
ELEMENTARNE- KATON -
SUITON -
FUUTON E
DOTON -
RAITON -
93,8% bez zmian
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Rozległa pustynia
Misja Rangi - C - 23/?
- Rok 386 - Jesień -
- Ayatsuri Juranu -
- Rozległa pustynia -
- Bankiet dla sępów III -
" Tajemnica niebieskich nici " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IKytYco ... 7&index=89[/youtube] Ienobu być może i był mniej doświadczonym marionetkarzem ale czy Juranu mógł być tego pewien? Czy pokazanie i ujawnienie swoich nici świadczy o jego braku doświadczenia i umiejętności które białowłosy z kolei posiadał? Czasem to właśnie była krótkowzroczność, gdyby udało mu się przypomnieć chwile spędzone z nim wspólnie w obozie, zobaczyłby, że Masayuki chodziła, ruszała się, nie jakoś bardzo aktywnie ale Ienobu nie ujawniał wtedy nici o czym mogło to świadczyć jak nie o jego kunszcie i umiejętnościach? Zwyczajnie, może tym razem zdecydował się nie ukrywać nici bo w końcu co by to zmieniło... A może... Taki właśnie był jego plan i Juranu jak ten pionek na planszy stawiał kolejne kroki wedle rozplanowanej już gry której odmienić się nie dało?
Pierwszym co zadecydował zrobić Juranu było przemknięcie obok raitonowych pułapek zastawionych przed chwilą przez mężczyznę, mimo odrętwiałej nogi był w stanie się powoli przemknąć, wolniej niż jakby biegł czy szedł jednak poradził sobie z tym bez problemu. Ienobu i jego wyrzucone kunaie rzeczywiście nie byli problemem dla ważki którą stworzył chłopak, wydawałoby się, że jest to niewielka marionetka która bardzo mało może, mimo to jest bardzo szybka, jak prawdziwa mucha bądź też motyl który rozpostarł swoje ostre skrzydła. Juranu doskonale wiedział, że jego marionetka bez najmniejszych problemów poradzi sobie z uniknięciem nadlatujących kunai, jedynym problemem była odległość jaka dzieliła go od jego kukły. Mimo to, nie potrzebował on skomplikowanych ruchów, jego marionetka mogła je wykonać niemal poprzez jeden impuls wysyłany poprzez palce. Wszystko działo się bardzo szybko, chłopak musiał obserwować więcej niż jeden punkt w tej samej chwili. Mowa zarówno o obserwacji i sterowaniu swoją jedną kukłą, zawieszony wzrok na Masayuki oraz druga kukła która miała służyć za obronę. Wszystko to sprawiało, że ciężko było utrzymać uwagę na każdym z tych punktów w jednej chwili i reagować na wszystko z idealną szybkością.
Marionetka zaczęła wykonywać beczkę w chwili w której kunaie leciały w jej stronę, wirująca beczka sprostała nawet skorygowanemu ruchowi kunaiów które bez innej możliwości poleciały w dal. Ienobu zrobił wtedy wielkie oczy bo nie spodziewał się takiej szybkości reakcji po zwyczajnym kmiotku z pustyni którego tak łatwo było sprowadzić w zaułek albo ukatrupić gdzieś na pustyni w miejscu gdzie nie ma ani wody ani nic do jedzenia. Padł by sam... A jednak Juranu był tutaj, mimo, że nie w pełni swojej sprawności to wciąż w lepszej sytuacji niżeli on, wojownik pustyni. Marionetka nie miała wielkiego problemu z wystrzeleniem kolejnych śmiesznych igiełek w kierunku Shinobiego, ot, zrobiła to niezwykle jak na przedmiot naturalnie. To wciąż tylko igiełki, prawda?
Co jednak działo się z drugiej strony pola walki. Juranu ścierał się z nacierającą na niego kobietą wymijając pokracznie raitonowe pułapki które wydłużały jego drogę oraz uniki. Wciąż jednak miał swoją rękawicę z której mógł a raczej powinien skorzystać by uzyskać przewagę nad lalką. Pierwsze co to rozpoczęła wbieganie pod górę i Juranu udało się ją przechwycić niemalże w ostatniej chwili przy pomocy łańcucha który dokładnie ją oplątał. Dźwięk łańcucha zaciskającego się i drącego drewno nie był bardzo przyjemnym odgłosem który docierał do uszu chłopaka. Szata nie potrzebowała dużo czasu by przedrzeć się w kilku miejscach co pozwoliło dostrzec miotacz bombek oraz rozpylacz trucizn, obydwa na przeciwległych sobie ramionach. W tej samej chwili coś zaświeciło się na ręce kukiełki, jakby ostrze które schowane było w na przedramieniu, odgięło się i dopasowało idealnie do dłoni lalki, będąc już na górze, mimo oplecienia łańcuchem wyciągnęłą swoją rękę z ostrzem wystarczająco by zarysować, nie... Wbić je w okolice ramienia chłopaka. Wtedy druga ręka skutecznie przytrzymywała lalkę w szachu nie pozwalając podejść jej jeszcze bliżej, udało mu się nawet nieco ją przesunąć i wyciągnąć ostrze.
Rana nie była poważna, przynajmniej z pozoru na taką nie wyglądała, kto wie jakie trucizny skrył w ostrzu Ienobu... W tej chwili fioletowy wojownik poczuł, że nogi zaczynają odmawiać mu posłuszeństwa, upadł na nie wyraźnie zdezorientowany tym co się tutaj stało. - Ale... Co? Te senbony... - Wtedy wiedział co za chwilę go czeka, nie trwało to długo bowiem mimo bólu Juranu był w stanie wygrać tą walkę na wyniszczenie, mógł wytrzymać dłużej, trawił go zwyczajny ból a już po chwili drętwiejące dłonie mężczyzny musiały wypuścić zarówno lalkę którą próbował jeszcze do siebie przywołać jak i wszystko inne co próbował w tej chwili wykorzystać.
Masayuki pociągnięta w przeciwną do niego stronę nie opierała się na łańcuchu Juranu. Ostatnim ruchem próbował ją uwolnić z łańcucha poprzez wysunięcie jej z niego, poskutkowało to jedynie wyrwaniem się lalki i lotem w dół który ze względu na swoją długość doprowadził do częściowego jej roztrzaskania. Bezwładnie drętwiejące ręce nie mogły zrobić dużo więcej.
Chłopak nie czekał aż trucizna przestanie działać, ostrza ważki bardzo szybko unieszkodliwiły jego ręce na tyle by przynajmniej przez jakiś czas już ich nie użył. Ścięgna, mięśnie, to wystarczyło. Nie brakowało też przy tym lejącej się krwi w towarzystwie kakofonii spanikowanych krzyków.
Masayuki leżała dosyć pokruszona i połamana na piasku, podczas lotu uderzyła kilkukrotnie, wcale nie lekko pod wpływem szarpnięcia o kamienną ścianę. Na marionetce znajdowały się nacięcia, dosyć głębokie stworzone właśnie przez Juranu i jego łańcuch. Pośród tego co z niej zostało, po kilkunastu minutowych oględzinach Ayatsuri mógł stwierdzić, że jeden z mechanizmów a mianowicie rozpylacz trucizn zachował się w dosyć dobrym stanie. Zabranie i naprawienie reszty będzie jednak kosztować więcej czasu oraz pracy, ale lepsze to niż budowanie czegoś od zera.
Póki co nikt się z jamy nie wyłonił. Nie póki wszystko nie ucichło. Prawdopodobnie opatrywałeś w tej chwili swoją ranę i próbowałeś chwilę odpocząć po tym krótkim ale pełnym precyzji starciu. Wtedy właśnie klapa się podniosła, ktoś wyłonił się z jej wnętrza i przyglądał całemu pobojowisku. - Wreszcie... W końcu ktoś załatwił tego szaleńca. Nawet nie wiesz ile się tutaj nasiedziałem... On pozabijał ich wszystkich. Najpierw wskazał nam drogę, miał pomóc... Szlag by to... - Wtedy Kiyo złapał się za głowę podczas gdy zaczynał powoli kroczyć w stronę Juranu. Przyjrzał się zarówno Ienobu jak i drugiemu białowłosemu shinobiemu kręcąc przez chwilę głową - To nie było tego warte. Od początku musiał chcieć nas pozabijać. Zabieraj sobie te kamienie, ja... Ja muszę stąd zniknąć. Nie chcę tam wracać, nie po tym wszystkim... Puścisz mnie? - Zapytał z głosem któremu trudno było zarzucić kłamstwo, po prawdzie to on stał za kradzieżą, ale nie był jedynym który się tego dopuścił. Wszystko to eskalowało aż za bardzo, czy kilka kamieni było wartych tyle by za nie mordować? - Kamienie... Są splamione zbyt dużą ilością krwi, nie mógłbym ich zachować - Sięgnął wtedy ze swojej torby worek, wyciągnął rękę w kierunku Juranu i powoli acz ostrożnie zaczął się oddalać w kierunku tunelu, już w chwili w której białowłosy odebrał to po co przybył. Po zajrzeniu do środka było jasne, oszlifowany tektyt, cały worek, niezbyt wielki ale pełen pięknych kamieni, to właśnie one skusiły wędrowca do zrobienia wszystkiego by tylko je pozyskać, kto wie jak wielkie bogactwo mogły zaoferować temu kto sprzeda je gdzieś daleko stąd...Kotetsu
Pan z Oazy
Seiko
Wasuko
Tadasuke
Nariko
Ienobu
Masayuki
Kiyo
0 x
Re: Rozległa pustynia
Teatrzyk trwał w najlepsze, ale widać pewne różnice w kunsztach obu reżyserów, którzy swoimi aktorami krążyli po scenie. Obaj wysłannicy osiągnęli swój cel, więc obaj marionetkarze wyjdą z walki z ranami. Jednak rana Juranu była groźniejsza sama w sobie. Problem w tym, że rany zadane Ienobu nie miały na celu zranienia go, a głównie zatrucie. Wszystko było ułożone na styk, ale w końcu się udało. Najemnik upadł w piach, a krew z jego rąk tworzyła naturalny obraz na złocistym piasku. Koniec. Chyba. Jeszcze pozostaje kwestia tej rany. Uhhh. Czy to nie jest przypadkiem pierwsza rana, jaką otrzymał Juranu? Chyba tak, przynajmniej jeśli chodzi o realnego wroga, który porywał się na jego życie.
Dla pewności marionetka przejechała kilka razy ofiarę fioletowego, a teraz w zasadzie szkarłatnego wojownika, by upewnić się, czy na pewno jest martwy. Jej kontroler jednak kierował się już w dół, ku ofierze złożonej z drewnianego przeciwnika. Odwołał swoje kukły, odłączył od nich nici i schował w torbie. Przyjrzał się resztkom tworu, który niechcący zniszczył. Nie mógł odratować wszystkiego, ale choć część się nadawała na przyszłość. Wyciągnął kunai, by odciąć skrawek materiału od pozostałości żółtego stroju i niezręcznie opatrzył swoją ranę. Nie miał w tym wprawy, ale mniej więcej wiedział jak to zrobić. Niestety opaska uciskowa nie jest za dobrym pomysłem, gdy ma do czynienia z trucizną, ale sam nie miał jak się jej pozbyć. Umiał tworzyć trucizny, a nie antidota. Następnie ostrożnie wymontował rozpylacz trucizny i schował do torby. To oznaczało, że Ienobu był sprawny w ich wykorzystaniu. Trzeba było się więc spieszyć, by konie zawiozły go na ślepo do Ashre, gdzie w razie czego mógł otrzymać pomoc. Resztę Masayuki chciał tu zostawić, ale nie miał do tego serca. Te twory są czymś więcej… Nie chciały go zabić same z siebie, więc może należy się im pogrzeb? Zarzucił szczątki na ramię i usłyszał w końcu głosy, przy usłyszeniu których Ayatsuri momentalnie drgnął i sięgnął do torby, zanim się zorientował, że to tylko jeden z pozostałych złodziei. Oddał mu dobrowolnie tektyt, czego można było się spodziewać po tym, co tu zaszło. Juranu zabił człowieka, który zabił jego towarzyszy. Czyli byłby w stanie zabić też jego. Gdy sprawdził, że kamienie znajdują się w worku, pozostało mu podjąć decyzję o życiu człowieka.
- Kradzież nie popłaca. Łamiąc zasady sami zdecydowaliście się na swój los. – jego początkowe słowa mogły przestraszyć Kiyo, gdyż oznaczały poniekąd, że należy im się śmierć - Ale nie jestem mordercą. – czego najlepszym przykładem był Ienobu zmasakrowany ostrzami na plamę, a skrawki mięsa i plamy krwi otaczały miejsce jego zwłok - W Ashre pewnie zginiesz. Jeśli to wszystko na nic. A jeśli miałbyś umrzeć teraz lub po powrocie tam, to cała moja walka z tym tutaj nie miała sensu. Jesteś wolny. – chłopak po wypowiedzaniu tych słów, nie chciał tu więcej zostawać. Mógł napełnić manierki, mógł odpocząć w namiocie, mógł zrobić cokolwiek. Ale nie chciał. Musiał jak najszybciej dotrzeć do ludzi, zanim ewentualna trucizna zadziała. Czym prędzej wrócił więc do koni, przyczepił resztki kukły przeciwnika oraz worek tektytu do jednego z nich i sprawdził mapę. Na podstawie nieba i cieni określił kierunek na Ashre, a następnie dosiadł konia i ruszył. Starał się utrzymywać prosty kierunek i tempo, które pozwoli dotrzeć tam jak najszybciej. Konie odpoczęły podczas walki, musiały być więc gotowe, a trasa nie była zbyt długa. Przy dobrych wiatrach Juranu przeżyje ranę…
Mimo zmęczenia, musiał załatwić wszystko jak najszybciej. Gnał więc przed siebie, do Ashre, mając nadzieję, że obrał dobry kurs. Kurs, który wynagrodzi go za wszystkie trudy i da szansę na wyleczenie się z trucizny. Oby nie była tak szybka jak ta jego, która działała na przestrzeni sekund. Jeśli jednak nic się nie zadziało szczególnego, mógł wparować do Wasuko jak gdyby nigdy nic, zsiadając z konia, biorąc ze sobą tektyt i wparowując do środka. Spokojnie, ale natychmiast, bez snu, bez zbędnych ceregieli. Wykonał zadanie i chciał za nie zapłaty. Spędził tu tyle czasu, że czas było wracać do Ningyo-shi.
- Zwracam tektyt. – powiedział oddając worek pełny obrobionego surowca – Mapa się bardzo przydała. A ten wasz najemnik próbował mnie zabić, więc raczej szybko znajdźcie pieniądze i napiszcie pozytywny raport do stolicy, który dotrze tam przede mną. – Juranu rzadko się denerwował. Bardzo rzadko. Ale teraz się denerwował. Bał się o rękę, chciał wracać do domu. Musiał zrobić pełny przegląd marionetek. - I zawołajcie do mojego pokoju w karczmie jakiegoś medyka albo znachora. Kogoś takiego na pewno macie. – marzył tylko, by udać się do gospody, i tym razem korzystając z mapy powrócić do rodzinnej osady. A tam przyjrzeć się dokładnie Masayuki i zainwestować w nowe marionetki. Byleby tylko wszystko tu szybko poszło. Nie potrzebował znać szczegółów, nie potrzebował wyjaśnień. W każdej innej sytuacji by go zainteresowały, ale nie, gdy jest na krańcu świata i chce stąd wrócić. Uciec jak najszybciej, by zwiedzić właściwy świat, gdzie nie męczy go pustynia na każdym kroku…
Magazynki: 31/40 i 35/40
Marionetka Tonbo
Żyłki chakry użyte niewidoczne
Staty:
Bez zmian, ale się pomyliłem wcześniej!
Mam nie 93,8, a zaskakującą liczbę 92,6%! Po prostu kopiowałem hidy z walki z pijawką.
Marionetka Tonbo
- Nazwa Kukły
- Tonbo (ważka)
- Ranga
- C
- Klasa
- Ultra lekka
- Cena
- 700 + amunicja senbon.
- Materiały
- Drewno (wszystko oprócz ostrzy i mechanizmu wyrzutni)
- Wygląd Kukła w dużym przybliżeniu przypomina ważkę o długości 35 cm. Składa się z rozszerzonego korpusu (długość 15 cm, średnica do 10 cm, "urnowaty" kształt, kolor bordowy i zielone od frontu z niebieskimi oczami) do którego przymocowane są nóżki (czarne, trzysegmentowe, kolejno średnice walców - 5-5-3 cm, średnica 1 cm, ostatni odcinek - 3 cm - jest tylko połową przecinając wzdłuż) i "skrzydła" (kształt trójkąta, długość 15 cm przednie i 20 cm tylne ustawione z tego samego punktu co przednie pod kątem ~45 stopni, szerokość wszystkich zwęża się od 4 cm do ostrego czubka, malowanie białe z pomarańczowym paskiem), oraz z ogona (długość 20 cm, średnica 5 cm, walec, malowanie bordowe).
- Mechanizmy Objętość fuin: 40.
Wyrzutnia senbonów w korpusie - wylot frontowy, w miejscu ust (zamykany).
Mały magazynek na senbony w ogonie - objętość 10 (40 senbonów).
Ruchome ostrza: oś obrotu 5 cm od frontu marionetki. Mechanizm pozwala im się złożyć (wszystkie na raz) do osi marionetki, w celu przechowania. Długość: jak na rysunku: 15 cm i 20 cm. Obracane są parami o tej samej długości. Szerokość ostrzy zwęża się od 4 cm do czubka, zaostrzone są z obu stron, możliwość obrotu w obie strony - pary niezależnie od siebie nawet mogą.
Nóżki (6x, oznaczone pełnymi kółkami na rysunku - poza osią ostrzy): rozłożone co około 3,75 cm od frontu marionetki (eh, równe odstępy na korpusie, dzielone 15/4). Są od spodu, nie od boków i w dwóch liniach (symetrycznie względem osi korpusu i ogona). Składają się ze stawu kulistego (koło zamalowane) i dwóch stawów zawiasowych. Części nóżek są kolejno długości 5-5-3 cm. Staw kulisty jest częściowo "zanurzony w korpusie", co pozwala na maksymalny ruch w każdej osi obrotu na przestrzeni +-90 stopni. Średnica nóżek około 1 cm, ostatni, najkrótszy fragment jest tylko półwalcem, żeby podstawa do stawiania była płaska (połowa walca o średnicy 1 cm, przekrojona w pionie). Czyli podsumowując, 6x staw kulisty, 12x zawiasowy. Dzięki ruchowi nóżek można w znacznym stopniu zmieniać kąt ustawienia marionetki, co pozwala na celowanie wyrzutnią senbonów przy ustawieniu kukły na podłożu. - Link do tematu postaci
- KLIK!
- Nazwa
- Chakura no Ito
- Pieczęci
- Brak
- Zasięg
- 100 metrów
- Koszt
- E: 1,4% | D: 1,2% | C: 1% | B: 0,8% | A: 0,6% | S: 0,4% | S+: 0,2% (za jedną nić)
- Dodatkowe
- Płacimy tylko za wytworzenie nici.
- Opis Podstawowa technika kuglarzy. Za jej pomocą wytwarzamy na czubkach palców cienkie nitki chakry, które następnie można podłączyć do marionetki. Dzięki odpowiednim ruchom rąk i palców jesteśmy w stanie wywołać pożądane ruchy u kukły, np.: przemieszczenie się czy też aktywowanie danego mechanizmu. Początkujący kuglarze muszą podłączyć aż dziesięć nici do jednej marionetki aby funkcjonowała poprawnie. Z czasem liczba ta ulega zmianie i możliwe jest sterowanie większą ilością lalek za pomocą mniejszej ilości nitek. Same nici chakry są niesamowicie wytrzymałe, a przeciąć je można jedynie ostrzem pokrytym chakrą, bądź całkowicie z niej stworzonym. Zniszczyć może je także wystarczająco duża siła (od przeciętnej wzwyż). Od rangi klanowej B istnieje możliwość sprawienia, że nici stają się niewidoczne, przez co shinobi bez specjalnych zdolności nie będzie mógł ich dostrzec.
Staty:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
Użycie chakry:- SIŁA 1
WYTRZYMAŁOŚĆ 16
SZYBKOŚĆ 32
PERCEPCJA 76
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1
KONTROLA CHAKRY D
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 101%
MNOŻNIKI: +1% chakry z wytrzymałości
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSU E
GENJUTSU E
STYLE WALKI C | - | -- Chen
- ---
- ---
FūINJUTSU C
ELEMENTARNE- KATON -
SUITON -
FUUTON E
DOTON -
RAITON -
Bez zmian, ale się pomyliłem wcześniej!
Mam nie 93,8, a zaskakującą liczbę 92,6%! Po prostu kopiowałem hidy z walki z pijawką.
0 x
- Yamanaka Inoshi
- Postać porzucona
- Posty: 3431
- Rejestracja: 12 lut 2018, o 22:35
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Akcent Karmazynowych szczytów - Francuski
- Blond włosy długością do ramion
- Zielone oczy - w stylu Yamanaka
- Wzrost 161
- Łuskowaty kombinezon
- Widoczne bandaże na dłoniach. - Widoczny ekwipunek: Stalowe elementy pancerza, maska
Duży miecz na plecach
Plecak
Kabura z prawej strony na udzie. - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=4957
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Hoshigaki Maname
- Aktualna postać: Jun
- Lokalizacja: Soso
Re: Rozległa pustynia
Misja rangi D dla Mai'a
Post 9/15
"Piaski przeszłości" Włosy potrzebowały tylko kilku chwil, żeby wyschły na słońcu. Upał aż skwierczał w powietrzu, a wiejący piachem w oczy wiatr nie pomagał. Dodatkowo ten mały kłamczuch nie ważył wcale tak mało, jak mówił. Początkowo jeszcze jego głowa bujała się w rytm Twoich kroków, nie odzywał się nadto. Co kilka chwil wskazywał Ci tylko kierunek z którego przybiegł. Teraz powoli już odzyskiwał energii.
- Dziękuję Panu... Niedługo powinniśmy dotrzeć do mojego taty. On wpadł do dziury i chyba sobie coś złamał, biegłem ile sił, żeby sprowadzić pomoc - chłopak zaczął opowiadać o incydencie - Mam nadzieję, że wszystko z nim dobrze - wyczułeś smutek w jego głosie.
- Pan tak sam mieszka w tej jaskini? To się wydaje strasznie niebezpieczne. Mieszkać tak pośrodku pustyni bez kogoś. Ja mieszkam ze swoim tatą w oazie. Mam tam przyjaciela - Kotena. Codziennie razem się bawimy - zaczął kilku minutach marszu w ciszy - Czasem pomagam swojemu ojcu w pracy, tak jak dzisiaj.
Wędrowaliście tak razem, a rudzielec próbował Cię zagadać. Wyraźnie odzyskiwał już siły. Niedługo powinniście dotrzeć do Waszego celu, choć horyzont w ogóle tego nie zwiastował - wszędzie ten gorący piasek. Krajobraz bardzo monotonny.
0 x
Re: Rozległa pustynia
Misja D
10/15
- Mai w zasadzie to przestał już myśleć o tym, jak bardzo mu się nie chce uczestniczyć w tej akcji ratunkowej, choć jedyne o czym teraz marzył, to tylko żeby wrócić do swojej groty i najlepiej pójść spać, albo generalnie spędzić trochę czasu relaksując się, teraz było mu gorąco i generalnie niekorzystnie, ale jednak niestety są rzeczy ważne i ważniejsze, jeśli tamten człowiek faktycznie jest w niebezpieczeństwie to powinnością młodego Kaguyi jest pomóc mu na ile jest to możliwe. Mai szedł tak z dzieciakiem na barkach, On sam w sobie ważył wyczuwalnie więcej niż mogłoby się wydawać, jednak po kilku chwilach marszu chłopak przestał zwracać na to uwagę.
- No, jeśli faktycznie tak jest to pomogę, tylko... daleko jeszcze? - Zapytał jednocześnie rozglądając się. Młody twierdził, że jego ojciec gdzieś wpadł, no tylko że tu nie ma nigdzie żadnych dziur, kraterów ani urwisk, a jedynie tony rozgrzanego piachu. Oczywiście nie wspominając o słońcu, które dawało tego dnia wybitnie mocno, i gdyby Mai nie miał swojego płaszcza z kapturem, wówczas na pewno doszłoby do poparzenia słonecznego.
- Ano mieszkam sam, wiesz, potrafię przetrwać w pojedynkę.. i przynajmniej mam spokój. -
0 x
Re: Rozległa pustynia
Misja rangi D dla Mai'a
Post 11/15
"Piaski przeszłości" Nie byłeś za bardzo rozgadany, chociaż dzieciak próbował cię ciągnąć za język. Podróż mijała wam głównie na opowieściach młodego rudzielca. Kiedy myślałeś już, że ta wyprawa nigdy nie dobiegnie końca dotarliście do celu. Przemierzaliście właśnie kolejną wydmę - a zdaniem rudzielca już cztery wydmy temu mieliście ujrzeć swój przystanek końcowy. Będąc na szczycie ujrzeliście fragmenty konstrukcji wystające z piasku. Pozostałości ścian z piaskowca, które składały się kiedyś na niewielkie budynki. Stojąc tam przez chwilę, doszło do ciebie, że patrzysz właśnie na osadę zakopaną przez piasek. Kto wie ile czasu była skrywana. Co sprawiło, że opustoszała. Chłopiec wychylił się zza twoich pleców.
- Już jesteśmy! - krzyknął wprost koło twojego ucha.
Zaczął się wiercić próbując zeskoczyć na nogi. W końcu upadł na piasek. Nie przejmując się wstał na równe nogi, otrzepał się i zaczął zbiegać z wydmy. Najwidoczniej odzyskał już pełnię sił.
- Proszę biec za mną! Dalej! Mój tata jest gdzieś tutaj. Szybko! - krzyczał i machał do ciebie zbiegając po stromym piasku.
U podnóża z tego pędu padł niczym szczupak do przodu i sturlał na sam dół. Ponownie i tym razem niewiele się tym przejął. Wstał i plując piaskiem dalej cię popędzał.
- Szybciej! On nie może już dłużej czekać! - ewidentnie nie mógł już się doczekać, aż odnajdzie ojca.
Minęliście pierwsze ruiny, nieznacznie wystające z piasku. Później kolejne - tym razem dostrzegłeś coś co kiedyś mogło stanowić dach czyjegoś domu. Kilkanaście metrów dalej na prawo dostrzegłeś świeżo odkruszony fragment zniszczonej ściany położonej częściowo przez piasek.
- Tato! Tato! - zaczął nawoływać chłopak, gdy spojrzał w tym samym kierunku, co ty.
- Tutaj jestem - odezwał się bardzo cicho męski głos.
Rudzielec ostrożnie wszedł na powaloną ścianę asekurując się rękoma. Podczołgał się do samej krawędzi. Fragmenty piaskowca z pozostałości kilku budynków zatrzymały piasek tworząc poniżej kilkumetrowy dół. Dostęp do niego był przez otwór o średnicy ok. 3 metrów i musiał powstać niedawno, gdy odłamał się fragment ściany, na której teraz stał chłopak. Właśnie tam na dnie znajdował się ojciec twojego kompana podróży. Nie widziałeś w jakim jest stanie, ale wszystko wskazywało na to, że nie jest w stanie się sam z tamtąd wydostać. Siedział skulony trzymając lewą rękę przy ciele. Dostrzegłeś, że cała ta pusta komora, to nic innego jak przysypany budynek, który obronił się przed wdarciem piasku, ale do niedawna musiał być od góry cały przez niego przysypany.
- Przyprowadziłem pomoc. Za chwilę wydostaniemy Cię na górę - chłopak spojrzał na ciebie, na twarzy widać było czystą radość - Jak go wyciągniemy? - zwrócił się w twoim kierunku.
Musiałeś znaleźć sposób na poradzenie sobie w tej sytuacji.
0 x
Re: Rozległa pustynia
Misja D
12/15
- Mai podszedł nieco bliżej krawędzi zawalonej ściany, aby móc przyjrzeć się dokładnie jak wyglądają okoliczności. W dole pomiędzy ścianami z piaskowca, leżał skulony mężczyzna, którego dzieciak podawał za swojego ojca, no i najwyraźniej nie było opcji żeby sam stamtąd wyszedł, a i ten rudzielec raczej nie był w stanie mu pomóc w żaden sposób, no chyba, że jedynie wzywając pomoc.
Młody Kaguya zeskoczył z krawędzi ściany na dół, aby przyjrzeć się mężczyźnie z bliska, ocenić jak wygląda sytuacja i ewentualnie wymyślić jak go stąd wydostać.
- No dobra, to co Panu jest i jak Pan tu wpadł? - Chłopak w pierwszej chwili gdy ujrzał całą sytuację, pomyślał sobie że może po prostu wystarczy wziąć gościa na ręce i wyskoczyć z tego dołu, i pewnie tak postąpiłoby większość innych shinobi, jednak ten facet wyglądał na takiego co swoje waży a i jeśli chodzi o tężyznę fizyczną to Mai nigdy nie był człowiekiem pierwszej siły, wygląda więc na to, że trzeba się będzie stąd wydostać jakimś wymyślnym sposobem. Brązowowłosy zaczął rozglądać się po zasypanym domu, aby dostrzec może jakiś wartościowy szczegół, który przyda się w tej sytuacji, przez myśl mu przeszło aby po prostu rozwalić tą ścianę, wówczas dół zostanie przysypany i wtedy wystarczy po prostu wyczołgać się spod piachu, jednak jeśli facet ma połamaną którąś z kończyn to prędzej raczej zginie przygnieciony i zaduszony przez piasek niż się spod niego wydostanie.
0 x
Re: Rozległa pustynia
Misja rangi D dla Mai'a
Post 13/15
"Piaski przeszłości" Zeskoczyłeś odważnie do dołu. Krzyk rudzielca poniósł się za tobą. Zupełnie się tego nie spodziewał. Podobnie mężczyzna, który patrzył teraz na ciebie z szeroko otwartymi oczami. Ściskał swoją rękę. Obok niego leżał bardzo mocno wypchany plecak, z którego wystawała między innymi niewielka łopatka. Skierowałeś się w kierunku cierpiącego mężczyzny, czując przy tym ból w nogach. Odczułeś konsekwencje swojego nurka do dziury.
- Jestem pasjonatem archeologii. Razem z synem wybraliśmy się tutaj na wycieczkę historyczną. Sam nie wiem, jak to się stało, że tutaj wpadłem. To wydarzyło się tak szybko, nagle straciłem grunt pod nogami. Chyba załamała się ta ściana nad nami. Jak zamierzasz nas teraz wydostać na górę? Ja niewiele Ci pomogę. Wygląda na to, że złamałem sobie rękę. Strasznie mnie boli.
Mężczyzna wstał i wystawił w twoim kierunku zdrową dłoń.
- Mimo wszystko bardzo dziękuję, że ruszyłeś mi na pomoc i przyprowadziłeś tutaj mojego syna. Umierałem ze strachu, że coś mu się stało. Tak nagle wybiegł w poszukiwaniu pomocy dla mnie.
Rozglądałeś się dookoła szukając drogi wyjścia. Znajdowaliście się w dole, który powstał, gdy piasek przysypał budynek, w którym się znajdowaliście. Dookoła was - cztery ściany. Jedna z nich dość mocno uginała się pod naporem piasku, który przez wiele lat napierał. Jedna ze ścian posiadała drzwi - a raczej kiedyś w tym miejscu się znajdowały, ponieważ obecnie był tam otwór zasypany przez piasek, który nasypał tam niewielką rampę. Patrząc w górę zauważyłeś, że zeskoczyłeś do dołu z pierwszego piętra. Przy ścianach widać było jeszcze pozostałości podłogi w postaci niewielkich fragmentów. Dodatkowo w narożniku dostrzegłeś kości wystające spod piasku - były dość nietypowe. Zdecydowanie nie należały do człowieka. To wszystko, co udało ci się dostrzec w swoim otoczeniu.
0 x
Re: Rozległa pustynia
- Misja D
14/15 Mai po zeskoczeniu odczuł lekki ból spowodowany upadkiem z wysokości, jednak dla niego i jego żelaznych kości nie stanowiło to jakiegoś większego problemu, raczej większym kłopotem będzie wrócić z powrotem do góry pomagając przy tym temu Panu, bo nie ma tu żadnej drabiny ani czegoś, po czym można było się wspiąć, albo jakiegoś niższego stopnia na który jeden drugiego mógłby podsadzić. Kaguya spojrzał się na mężczyznę a następnie na ścianę obok, tą która wygląda na zdecydowanie najstabilniejszą.
- Cóż, chyba nie ma innej metody. Niech Pan mnie złapie zdrową ręką za kark, będę musiał Pana po prostu wnieść. - Powiedział układając jednocześnie połowę pieczęci barana, aby skumulować chakre w swoich stopach, następnie podszedł do mężczyzny i powoli podniósł go trzymając jedną ręką za plecy, a drugą za nogi pod kolanami [;v], po czym podszedł do ściany - razem z gościem na rękach - i zaczął wchodzić po niej pionowo do góry, przy użyciu sztuki znanej jako Kinobori no Waza. Mai czuł, że facet waży swoje, jednak nie trwało to nie wiadomo jak długo i po pokonaniu kilkumetrowej ściany oboje znaleźli się z powrotem u góry, na piaskowej wydmie gdzie przebywał syn archeologa.
- No mały, z mojej strony chyba będzie na tyle. -
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości