Szlak transportowy
Re: Szlak transportowy
A więc moim kolejnym celem jest Kaigan. Może spróbuje zwerbować do organizacji jakiegoś członka klanu Aburame. Umiejętności robaczych shinobi mogłyby mi się bardzo przydać podczas misji, w końcu insekty idealnie nadają się na wykonywanie zwiadów i sprawdzanie wnętrz budynków. Tylko że muszę uważnie wybierać kandydatów, aby przypadkiem nie wydać mojej grupy. Powinien to być ktoś kto rozumie w jakim jesteśmy zagrożeniu ze strony ludzi zza muru, albo po prostu ktoś kto nienawidzi swojej rodziny jak to było w moim przypadku. No ale do rzeczy. Podszedłem do bramy i poinformowałem strażnik o celu mojej wyprawy, a następnie wskoczyłem na pobliskie drzewo i ruszyłem ku Prastaremu Lasu.
Skąd: Ryuzaku
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 23:22
Środek transportu: nogi
Skąd: Ryuzaku
Dokąd: Kaigan
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 23:22
Środek transportu: nogi
0 x
Re: Szlak transportowy
- Widziałeś kogoś słabego? Spójrz na siebie samego! Twoja płaska klata, jest bardziej cienka niż karimata! A twoje bicepsy? Nazwałbym je "nicepsy!" Nie wspomnę już o twarzy, o której uchodźcom się marzy. Chcesz coś jeszcze dodać? Czy może już się poddać? - za rapował po raz kolejny, wyciągając przed siebie ręce. Miało to pokazać wyższość nad chłopakiem, który sięgał mu gdzieś do ramienia. Jak można było traktować kogoś takiego na serio? Dodatkowo, gdy założył na twarz maskę. Podczas całego rapu, chudzielec omal nie umarł z śmiechu, widząc jak jakiś dzieciaczek obraża jego rap.
- Może jesteś wygadany, ale niezbyt wysportowany. Na koniec, nie obrażaj mojego rapu gnomie, bo zaraz skończysz na złomie, joł! - odparł, zabierając ręce do siebie. Gdy już skończył rapować, nie powiedział niczego do chłopaka, w końcu nie był godny jego uwagi. Gdy skończył, zaczął maszerować już spokojnie do wioski, ponieważ chciał spokojnie przekroczyć bramę i już spokojnie wrócić do miasta, w celach badawczych.
Ocknął się, gdy wszyscy się rozeszli.
0 x
Re: Szlak transportowy
Raito, podobnie jak Kyoushi niesamowicie cieszył się z powrotu do Ryuzaku. Tak samo też nie mógł się doczekać treningów i misji, a przede wszystkim wieczornych maratonów. Dziś jednak postanowił już odpuścić sobie jakikolwiek wysiłek, bo był wystarczająco wypompowany.
- Huh, oczywiście. Załatwię co mam do załatwienia i Cię odwiedzę. Ja też spadam. Do zobaczenia! - pożegnał się z kumplem. Zdał sobie sprawę jak bardzo się do siebie zbliżyli (no homo) i, że właśnie osiągnął cel zamierzony podczas wyruszania na festiwal. Jego pierwszy przyjaciel! Może i ostatni, gdyż młodzieńcowi bardziej zależało na oddanym jednym, niż garści wielu powierzchownych.
Kiedy już szedł spokojnie ulicą, przyszło mu do głowy, że cała ta przygoda wyszła na plus, a podróże od tego przecież są, żeby docenić stały dach nad głową i własne miejsce na ziemi.
Po przekroczeniu progu domu po prostu rzucił się na łóżko. Nie miał siły, ani ochoty nic robić, lecz wiedział, iż czeka go dużo porządków. Mimo to, dzisiaj chciał już tylko oporządzić się i pójść spać. Niechętnie zszedł z mebla i powlókł się do łazienki...
z/t
- Huh, oczywiście. Załatwię co mam do załatwienia i Cię odwiedzę. Ja też spadam. Do zobaczenia! - pożegnał się z kumplem. Zdał sobie sprawę jak bardzo się do siebie zbliżyli (no homo) i, że właśnie osiągnął cel zamierzony podczas wyruszania na festiwal. Jego pierwszy przyjaciel! Może i ostatni, gdyż młodzieńcowi bardziej zależało na oddanym jednym, niż garści wielu powierzchownych.
Kiedy już szedł spokojnie ulicą, przyszło mu do głowy, że cała ta przygoda wyszła na plus, a podróże od tego przecież są, żeby docenić stały dach nad głową i własne miejsce na ziemi.
Po przekroczeniu progu domu po prostu rzucił się na łóżko. Nie miał siły, ani ochoty nic robić, lecz wiedział, iż czeka go dużo porządków. Mimo to, dzisiaj chciał już tylko oporządzić się i pójść spać. Niechętnie zszedł z mebla i powlókł się do łazienki...
z/t
0 x
Re: Szlak transportowy
Chłopak nie wiedział co się dotychczas działo. Większość czasu przeleżał na szlaku transportowym. Nikomu nie zechciało się pomóc, leżącemu na uboczu shinobiemu. W końcu, po niedługim okresie czasu, chłopaczyna przebudził się z stanu nieprzytomności. Gdy już odzyskał przytomność, jak na normalnego chłopaka przystało, postanowił wstać z ziemi. Czarnowłosy wstał, otrzepał się z brudów i wyszedł na środek szlaku, chcąc rozejrzeć się po okolicy. Za niedługo miał wejść do miasta kupieckiego, w którym mógł spotkać różnorodne osoby. Począwszy od wrogów, skończywszy na przyjaźnie nastawionych osobach.
Już z daleka Sekki ujrzał znajomą mu osobę. Postura, rysy twarzy, cera, wszystko mu kogoś przypominało. Uniósł on ręce do góry, a zdziwiony nastolatek rozpoznał osobę, która aktualnie szła w jego kierunku. Już z daleka coś wykrzykiwała, a ten głos, nie dawno szeptał do ucha miłe słówka chudzielcowi. To na pewno musiał być Nochi, były znajomy, który uratował życie młodzieńcowi.
- Nochi? O co chodzi? - podniósł ton, tak aby sługa Zaushiego, bez problemu go usłyszał. Na szczęście uspokoił się i niczego nie zrobił homoseksualiście.
Już z daleka Sekki ujrzał znajomą mu osobę. Postura, rysy twarzy, cera, wszystko mu kogoś przypominało. Uniósł on ręce do góry, a zdziwiony nastolatek rozpoznał osobę, która aktualnie szła w jego kierunku. Już z daleka coś wykrzykiwała, a ten głos, nie dawno szeptał do ucha miłe słówka chudzielcowi. To na pewno musiał być Nochi, były znajomy, który uratował życie młodzieńcowi.
- Nochi? O co chodzi? - podniósł ton, tak aby sługa Zaushiego, bez problemu go usłyszał. Na szczęście uspokoił się i niczego nie zrobił homoseksualiście.
0 x
Re: Szlak transportowy
Nastolatek spokojnie czekał, aż Nochi cokolwiek zrobi, w końcu, to on czegoś chciał od Sekkiego. Akcja szybko się rozwinęła, a sługa Zaushiego przejął inicjatywę i podszedł do niego. Pytanie niedawno poznanego chłopaka, zdziwiło go. Czyżby znowu zainteresował się jego osobą?
- Nie. Nie spałem w żadnym rowie. Po prostu, zasłabłem czy coś. Pamiętam tylko pewnego chłopaczka w masce. Wstrzymam się z decyzją, dotyczącą noclegu. - powiedział, zupełnie poważnie. Nikt normalny nie rezygnuje z darmowego noclegu, ale spać pod jednym dachem z taką osobą. Raczej nie wiele osób, tego by chciało. Mimo wszystko, młodzieniec nie zapomniał o tym, jak sługa wskazał mu drogę, tym samym pomagając mu w ucieczce. Może wcale nie miał złych intencji, co do chudzielca.
- Mieszkam daleko, stąd. Pochodzę z innej prowincji. - odparł na później zadane pytanie. - Teraz ty mi powiedz, o co wcześniej chodziło. - dokończył, wiedząc, iż jego znajomy tak się zamyślił innymi sprawami, że zapomniał o tej istotnej.
- Nie. Nie spałem w żadnym rowie. Po prostu, zasłabłem czy coś. Pamiętam tylko pewnego chłopaczka w masce. Wstrzymam się z decyzją, dotyczącą noclegu. - powiedział, zupełnie poważnie. Nikt normalny nie rezygnuje z darmowego noclegu, ale spać pod jednym dachem z taką osobą. Raczej nie wiele osób, tego by chciało. Mimo wszystko, młodzieniec nie zapomniał o tym, jak sługa wskazał mu drogę, tym samym pomagając mu w ucieczce. Może wcale nie miał złych intencji, co do chudzielca.
- Mieszkam daleko, stąd. Pochodzę z innej prowincji. - odparł na później zadane pytanie. - Teraz ty mi powiedz, o co wcześniej chodziło. - dokończył, wiedząc, iż jego znajomy tak się zamyślił innymi sprawami, że zapomniał o tej istotnej.
0 x
Re: Szlak transportowy
Na pogładzenie po ramieniu, Sekki jedynie nieco się skrzywił. Nie chciał zbytnio zrażać do siebie, starego znajomego, który mógł zapewnić mu nocleg. W dodatku ten tekst, kompletnie dobił Sekkiego, który myślał, iż zauroczenie w jakimś stopniu zmalało.
- Stary, dam radę. Nie jestem jakimś schorowanym dziadkiem. Świat przetrwałby taką stratę, żeruję tylko na innych. - odparł, podnosząc rękę do góry. Gdy uniósł już całą kończyne w górę, zgiął ją w łokciu i podrapał się dosyć długimi paznokciami po swojej czuprynie. Widać, że dawno nie obcinał swoich paznokci, włosów... Ogółem nie dbał o siebie.
- Mógłbyś mi oddać klucze, do tego domku? - dopytał wyraźnie zainteresowany domkiem letniskowym, sługi Zaushiego. W końcu, na pewno dobrze zarabia, a urządzenie porządnego domu, na pewno nie jest, aż takie drogie. Nie zdał sobie sprawy z tego, iż może to być jakaś intryga. Dla chłopca ważny był po prostu darmowy nocleg, do którego będzie mógł spokojnie wracać.
- Shigashi? Tak daleko? Nie ma nikogo z tym antidotum w pobliżu? - dopytał, wyraźnie zmęczony podróżami po całym świecie shinobi. - Oczywiście podejmę się tego zadania, o ile otrzymam wysokie wynagrodzenie. - odparł uśmiechając się.
- Stary, dam radę. Nie jestem jakimś schorowanym dziadkiem. Świat przetrwałby taką stratę, żeruję tylko na innych. - odparł, podnosząc rękę do góry. Gdy uniósł już całą kończyne w górę, zgiął ją w łokciu i podrapał się dosyć długimi paznokciami po swojej czuprynie. Widać, że dawno nie obcinał swoich paznokci, włosów... Ogółem nie dbał o siebie.
- Mógłbyś mi oddać klucze, do tego domku? - dopytał wyraźnie zainteresowany domkiem letniskowym, sługi Zaushiego. W końcu, na pewno dobrze zarabia, a urządzenie porządnego domu, na pewno nie jest, aż takie drogie. Nie zdał sobie sprawy z tego, iż może to być jakaś intryga. Dla chłopca ważny był po prostu darmowy nocleg, do którego będzie mógł spokojnie wracać.
- Shigashi? Tak daleko? Nie ma nikogo z tym antidotum w pobliżu? - dopytał, wyraźnie zmęczony podróżami po całym świecie shinobi. - Oczywiście podejmę się tego zadania, o ile otrzymam wysokie wynagrodzenie. - odparł uśmiechając się.
0 x
Re: Szlak transportowy
Skąd: Ryuzaku no Taki
Dokąd: Shigashi no Kibu
Czas podróży:1h
Czas przybycia: 17:22
Środek transportu:Koń
Pora ruszyć w świat i coś zobaczyć, nowego. Stwierdziłem pewnego dnia siedząc na jednej z wioskowych ławeczek, po czym wstałem i tak jak byłem ruszyłem w świat, oczywiście wchodząc na szlak transportowy, nie był to może najbezpieczniejszy szlak ale postanowiłem wynająć konia by skrócić sobie męczarni, nigdy nie przepadałem za chodzeniem na piechotę, a szczególnie w tak długie trasy. Ciekawe czy poznam kogoś ciekawego w trasie, w każdym razie liczę na więcej przygód niż siedząc wiecznie w tej samej okolicy. I tak pogalopowałem w świat, zastanawiając się też czy nie zobaczyć swojej rodzinnej wioski, było to nieco ryzykowne ale zawsze można ukryć kropki włosami, i taki też miałem zamiar.
z/t
Dokąd: Shigashi no Kibu
Czas podróży:1h
Czas przybycia: 17:22
Środek transportu:Koń
Pora ruszyć w świat i coś zobaczyć, nowego. Stwierdziłem pewnego dnia siedząc na jednej z wioskowych ławeczek, po czym wstałem i tak jak byłem ruszyłem w świat, oczywiście wchodząc na szlak transportowy, nie był to może najbezpieczniejszy szlak ale postanowiłem wynająć konia by skrócić sobie męczarni, nigdy nie przepadałem za chodzeniem na piechotę, a szczególnie w tak długie trasy. Ciekawe czy poznam kogoś ciekawego w trasie, w każdym razie liczę na więcej przygód niż siedząc wiecznie w tej samej okolicy. I tak pogalopowałem w świat, zastanawiając się też czy nie zobaczyć swojej rodzinnej wioski, było to nieco ryzykowne ale zawsze można ukryć kropki włosami, i taki też miałem zamiar.
z/t
0 x
Re: Szlak transportowy
- Stary, możemy być kumplami, ale bez takich tekstów, dobra? - powiedział, zgrabnie zsuwając dłoń Nochiego z swojego ciała. Wysłuchał tego, co miał mu do powiedzenia i pokiwał głową, widocznie zadowolony. W końcu udało mu się zdobyć darmowy nocleg. Wszystkie sprośne teksty po prostu zignorował, lekko wykrzywiając się. Wyobrażał sobie różnorodne chore rzeczy, które normalnemu człowiekowi nie przeszłyby przez myśl, więc nic dziwnego, że co jakiś czas się krzywił.
- Szkoda... W takim razie wyruszam. - odparł.
Miał już wszystkie informacje, a przynajmniej, tak mu się wydawało, więc w sumie mógł już wyruszać. W sakwie jakieś grosze miał, a prowiantu trochę mu pozostało, po ostatniej podróży. Na koniec odwrócił się na pięcie, kierując się do nowej prowincji. Po drodze sugerował się znakami, wskazującymi drogę.
[z/t]
Skąd: Ryuzaku no Taki
Dokąd: Shigashi no Kibu
Czas podróży: 2,5h
Czas przybycia: 21:51
Środek transportu: Pieszo
- Szkoda... W takim razie wyruszam. - odparł.
Miał już wszystkie informacje, a przynajmniej, tak mu się wydawało, więc w sumie mógł już wyruszać. W sakwie jakieś grosze miał, a prowiantu trochę mu pozostało, po ostatniej podróży. Na koniec odwrócił się na pięcie, kierując się do nowej prowincji. Po drodze sugerował się znakami, wskazującymi drogę.
[z/t]
Skąd: Ryuzaku no Taki
Dokąd: Shigashi no Kibu
Czas podróży: 2,5h
Czas przybycia: 21:51
Środek transportu: Pieszo
0 x
Re: Szlak transportowy
W tym temacie ZT. Napisz na Szlaku jeden post, aby spełniał wymóg linijkowy, następny, normalny, już w Shigashi, przy tablicy informacyjnej.
0 x
Re: Szlak transportowy
Po kilku godzinach marszu w końcu znaleźliśmy się na terenie Ryuzaku no Taki, czyli kraju kupieckiego w którym znajduje się mój dom. Teraz pozostało już tylko odebrać paczkę i ponownie wyruszyć w drogę ku prowincji Uchiha zwanej Sogen. Dla mnie nie byłoby to problemem, ale nie jestem sam i muszę też dbać o pewną niewiastę, która z powodu tego że jestem samolubny została wciągnięta w to zlecenie od organizacji.
-Idziemy od razu odebrać paczkę, czy może chcesz najpierw udać się do mojego domu? W nim bez przeszkód mogłabyś się odświeżyć, a przy okazji zjedlibyśmy coś. -Spojrzałem na dziewczynę i czekałem na jej odpowiedź.
-Idziemy od razu odebrać paczkę, czy może chcesz najpierw udać się do mojego domu? W nim bez przeszkód mogłabyś się odświeżyć, a przy okazji zjedlibyśmy coś. -Spojrzałem na dziewczynę i czekałem na jej odpowiedź.
0 x
Re: Szlak transportowy
Dziewczyna cierpliwie dreptała za chłopakiem, wierząc na słowo, że prowadzi ją w dobrym kierunku. Z resztą nie miała serca, żeby pytać go ciągle "daleko jeszcze?" albo "długo to zajmie?" - wolała oszczędzić mu upierdliwości. W końcu jak na nią przystało, chciała być miła i obdarowywać szczęściem calutki świat, bez względu na jego posępność. Na pytanie o postój, przez moment się zastanowiła nad dobrą odpowiedzią.
- Właściwie to jak Ci wygodniej. Wiesz, nie chcę robić Ci problemów moim towarzystwem czy coś. Ty masz spodnie, więc decyduj. - Kunoichi pomachała falbankami swojej sukienki, przez co znowu wyglądała jak zwyczajna dziewczyna. Sakebiko brała pod uwagę to, że jej towarzysz miał dosyć napiętą sytuację, co za tym idzie nie chciała robić mu problemów. Chociaż teoretycznie nigdzie nie była bezpieczna, to jednak nie chciała wywoływać wilka z lasu, a przynajmniej nie miała zamiaru robić tego w sposób celowy.
- Właściwie to jak Ci wygodniej. Wiesz, nie chcę robić Ci problemów moim towarzystwem czy coś. Ty masz spodnie, więc decyduj. - Kunoichi pomachała falbankami swojej sukienki, przez co znowu wyglądała jak zwyczajna dziewczyna. Sakebiko brała pod uwagę to, że jej towarzysz miał dosyć napiętą sytuację, co za tym idzie nie chciała robić mu problemów. Chociaż teoretycznie nigdzie nie była bezpieczna, to jednak nie chciała wywoływać wilka z lasu, a przynajmniej nie miała zamiaru robić tego w sposób celowy.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości