Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Natsume Yuki »

Po podziękowaniu za posiłek, Yuki niespiesznymi ruchami ponownie zasłonił swoją twarz maską, którą otrzymał już wiele lat temu od Garekiego, sprawdził czy niczego nie zapomniał na dole, i ruszył w kierunku schodów. Oczywiście, był przygotowany na to, że nie wszystko i nie wszyscy będą mu przychylni - w końcu ktoś, kto zasłaniał swoją twarz, zwykle miał coś do ukrycia, prawda? I tutaj to przecież również się sprawdzało. Na razie jednak starał się nie patrzeć na to w taki sposób - był po prostu skupiony na tym, co może nadejść za chwilę. Wszystko zależało od tego, co tak naprawdę chciała osiągnąć ta kobieta, zapraszając go na górę. I tak - tylko to zaprzątało mu myśli. Jeżeli kobieta miała na myśli coś bardziej "przyziemnego", to obawiał się że niestety się zawiedzie. Yuki był od małego przygotowywany do tego, by być skrytobójcą - przez wiele lat życia po prostu nie odczuwał emocji! Dopiero kilka lat temu zaczął sobie przypominać, jak to jest znów zachowywać się jak normalny człowiek.
Ale libido wciąż miał zerowe. Albo po prostu nie znalazł kogokolwiek, kto by go zainteresował.
Idąc korytarzem, zauważył że tylko jedne z drzwi były nadal otwarte. I - cóż za zaskoczenie - w progu stała ta sama kobieta, która zaczepiła go na dole. Odziany w pełen rynsztunek (bo z tym akurat nigdy się nie rozstawał) mężczyzna podszedł do oczekującej go niewiasty, i stanął przed nią splatając ręce na klatce piersiowej.
Przez chwilę nic nie mówił. Po prostu patrzył. I oceniał. Póki co, stojąc praktycznie wyłącznie w sukience nocnej, nie stanowiła dla niego zagrożenia, a przynajmniej go od niej chwilowo nie wyczuwał - gdyby chciał, mógłby odpowiedzieć na jakiekolwiek ruchy w ułamku sekundy, i zatopić ostrze w jej grdyce. Ale przecież nie o to tu chodziło - jeśli była zwykłą, ciekawską kobietą, która względnie nie miała za dużo na sumieniu, to nie miał też jakiegokolwiek powodu by odbierać jej życie. Przecież nie był mordercą.
W końcu tylko kiwnął głową i powoli wkroczył za nią do pomieszczenia, starając się ostrożnie obejrzeć wszystko wokół. Zamknął też drzwi - nie żeby zachować pozory "pójścia na zabawę", a bardziej po prostu dla sprawdzenia, czy nikt przypadkiem nie próbował się ukryć za drzwiami. Tak, tak, kolejny odruch, wtłuczony mu przez wiele lat szkolenia przez Sentoki z klanu. Czasem ich nie cierpiał za to, jak bezlitośni byli podczas szkolenia - ale gdy okazywało się, że mieli rację i umiejętności od nich ratowały mu tyłek, to nie miał wyjścia, jak tylko im podziękować.
Stanął niedaleko drzwi i ponownie splótł ręce na piersi, spoglądając na kobietę. Kiedy zaś zadała mu pytanie, nie ruszając się, po prostu odpowiedział.
-Wszystko zależy od tego, o czym powinienem wiedzieć - powiedział, po czym powoli pokręcił głową. - Nie otrzymałem polecenia by Cię zaatakować, więc nie musisz się obawiać krzywdy z mojej strony. Tak długo, jak sama nie spróbujesz mnie zabić.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Natsume Yuki »

Być może definicja normalności jest trudna do sformułowania w taki sposób, żeby przypasować ją do każdego żyjącego człowieka. Bo i w sumie na tym to polega - każdy jest zupełnie inny, ciężko znaleźć dwie identycznie myślące osoby. Nawet kiedy mamy do czynienia z dwoma ludźmi, którzy atakują publiczne miejsce i mordują niewinnych, kończąc to własnym samobójstwem, mogą na to wszystko patrzeć inaczej - dla jednego może to być po prostu masowy mord, a dla drugiego bardziej pokazowy wstęp do zabicia samego siebie. Niby robią to samo, ale z zupełnie innych przyczyn. Z definicją normalności to samo. Więc może inaczej - jaki według Natsumego jest "normalny człowiek"?
Ktoś, kto otworzył się na emocje, i potrafi połączyć impulsy psychiczne z logiką. Ktoś, kto nie odcina się od żadnej części siebie po to, by wyróżnić inną. Ktoś, kto potrafi znaleźć balans samego siebie.
W końcu odchył w dowolną stronę jest uznawany za schorzenie, czyż nie?
Kobieta usiadła, dalej się uśmiechając do zamaskowanego mężczyzny - który nie drgnął nawet o milimetr. Zachowywał się jak posąg. Dokładnie taka forma zwykle wywoływała u ludzi największe zaniepokojenie: ten, który cały czas potrafi nie okazywać emocji, w trakcie interakcji nie musi się nawet poruszać - tylko po prostu jest. To właśnie ten zimny spokój zwykle wywoływał u ludzi uczucie dyskomfortu. Bo wiedzieli, że ktoś tu jest. Nie wiedzieli, co planuje zrobić - ale tu jest. A niewiedza i niepewność to dwie rzeczy, które wytrącają z balansu.
Nawet, jeśli teraz tylko odgrywał taką osobę. Przez te lata jako asasyn (i później polityk) nauka przybierania różnych ról i odgrywania innych ludzi przychodziła bardzo naturalnie. Sobą będzie mógł być po godzinach - jak jest praca, to trzeba być profesjonalnym.
-Pozbawiłem życia już wielu ludzi - powiedział tak spokojnie, jak gdyby rozmawiał o pogodzie. - Aczkolwiek ich życia nie są na moim sumieniu. Zabójca do wynajęcia jest tylko narzędziem - tym, który zabił człowieka, jest ten który tegoż asasyna wynajął. Skrytobójca jest bronią w ręku zleceniodawcy.
Podszedł jeden krok do przodu.
-Kiedy ktoś dźgnie drugiego nożem, kogo oskarżysz o zabójstwo? Nóż, czy tego kto go trzyma?
Uśmiechnął się lekko - lecz tego kobieta nie byłaby w stanie zauważyć.
-Zdefiniuj. Kim jest kat? I kogo byś nim nazwała?
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Natsume Yuki »

No, dobra, tu trzeba przyznać rację. Temat rozmowy między Yukim a siedzącą na łóżku kobietą trochę odbiegał od normy. Zapewne ci, którzy byli obecni na dole i widzieli ten krótki moment "porozumienia" między dwójką spodziewali się teraz, że zamaskowany przybysz i tajemnicza femme fatale aktualnie ze sobą flirtują na uboczu, albo - idąc jeszcze dalej - przeszli od razu do spółkowania. A tu proszę - filozoficzne rozprawianie na temat tego, kto tak naprawdę jest tym który pozbawia życia innych - zleceniodawca, czy skrytobójca? Rozmyślania kim tak naprawdę jest kat, i czymkolwiek różni się od zabójców na zlecenie? Czy przelewanie krwi innych, ignorując ich życia prywatne i to że tak naprawdę mogą mieć jakieś inne cele w życiu, jest słusznym podejściem, nawet dla kogoś kto para się pozbawianiem życia?
Taa. Rozmowa daleka od normalnych. Można by było wręcz powiedzieć, że kompletnie odbiegająca od oczekiwań.
Yuki podszedł powoli, lecz chwilowo nie przysiadł, nawet mimo prośby kobiety. Dalej ją obserwował. I zastanawiał się, co tak w ogóle zamierzała osiągnąć tą całą rozmową. Dowiedzieć się więcej o nim? Wybadać grunt? A może po prostu zająć mu czas w celu bliżej nieokreślonym? Była osobą, która w całej swojej enigmatyczności potrafiła nawet kogoś spokojnego wytrącić z równowagi. Ciekawe, czy to samo czuła o nim.
Nie wiem, co to niby zmienia, ale...
-Kat zwykle służy prawu, czy ludzkiemu, czy boskiemu. Zabójca patrzy tylko na pieniądze. Chyba że jest bardziej uduchowiony.
Wzruszył ramionami.
-Zabójca który liczy na sławę to dupa, a nie zabójca. Dobry zabójca powinien być skuteczny, a nie sławny. Popularność tylko naprowadza innych na jego ślad.
Usiadł w końcu, przysiadając na krawędzi łóżka - tak, żeby zachować odpowiedni dystans od leżącej. Chciał w ten sposób jej pokazać, że jakiekolwiek gesty mające na celu zachęcenie go do bliższego kontaktu nie robią na nim żadnego wrażenia. Nie był tym zainteresowany.
-Jestem orężem. Zabójcy nie potrzeba informacji o tym, że jego cel jest kochającym mężem i ojcem. Misja jest obiektem pierwszorzędnym. A co mnie kieruje poza strefą profesjonalną, nie powinno wzbudzać w Tobie zainteresowania.
Nachylił się lekko, by w półmroku mogła zobaczyć w szczelinach jego maski jego złote tęczówki.
-Jaki masz cel w tych pytaniach? Bo póki co zastanawiam się, w jakim celu krążysz wokół tego tematu, zamiast przejść po prostu do meritum.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Natsume Yuki »

-Ten, kto szuka usług zabójcy, może go wyszukać. Może znać jego pseudonim, organizację, sposób spotkania z nim i wymienienia pieniędzy za wykonanie zadania. Ale znajomość samego człowieka - jest dla skrytobójcy zgubna. Znacznie łatwiej poruszać się po świecie, gdy wiesz że nikt nie ma o Tobie na tyle informacji, żeby móc Cię odkryć i zgładzić.
Jak dla niego - bardzo prosta logika. Tak samo było ze złodziejami - najdłużej przy życiu i w biznesie trzymali się ci, którzy potrafili dostatecznie długo zajmować się swoim zawodem, a przy okazji zachowując tajemnicę o swojej osobie jak najdłużej. Dla ludzi zajmujących się sprawami o nieco... bardziej dyskusyjnej naturze, popularność było tym co przynosiło im zgubę. Tak było zawsze. Nawet najlepszy zabójca nie potrafił utrzymać się długo, jeżeli nie potrafił zachować swojej prywatności i zyskiwał jakiś rozgłos. Może i stawał się popularniejszy pośród niektórych ludzi - ale zyskiwał wtedy też przeciwników, często znacznie więcej niż przychylnych mu osób. Jeżeli ktoś stąpał poza prawem, często nawet stojące przeciwko sobie frakcje potrafiły połączyć ze sobą siły tylko po to, by najpierw ubić to "ogólne" zagrożenie.
A jak znaleźć kogoś, kogo się potrzebuje, a kogo się nie zna? Och, na to też są różnorakie sposoby.
Skinął lekko głową, gdy kobieta w końcu przeszła do konkretów, zamiast chodzić naokoło tematu. No, może nareszcie się dowie, po co go tu sprowadziła, przy okazji płonnie próbując przekonać go do siebie za pomocą swoich... atutów. Aktualnie, gdy nosił ten pancerz i maskę, nie był spokojnym Natsumem, który zajmował się głównie kontemplowaniem świata, trenowaniem lub popijaniem herbaty. Teraz był bezimiennym skrytobójcą, który miał dostawać zlecenia, wykonywać je, i odbierać za nie zapłatę. Proste.
-Domyślam się - powiedział tonem bez jakichkolwiek emocji, gdy wytłumaczyła że "potrzebuje broni". Czyli, z tutejszego na ludzki, po prostu potrzebowała wynająć zabójcę. Domyślał się, że o to jej od początku chodziło - skoro nie potrafiła zająć się jakimś zadaniem sama, po prostu wynajmowała kogoś innego by odwalił brudną robotę za nią. Tradycja.
Oczywiście, zawsze mogło być tak że tylko udawała tak bezbronną osobę. Takiej opcji też nie można było wykluczyć.
-Powiedz mi po prostu, kim jest cel - i co możesz mi zaoferować za zlikwidowanie go.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Natsume Yuki »

Kobieta kontynuowała dalej na temat "sławy", jaka może panować pomiędzy skrytobójcami - lecz by być szczerym, nie uważał żeby kiedykolwiek dobrze zrozumiała to co może im chodzić po głowach. Ludzie prowadzący się normalnymi zasadami zwykle mieli problemy ze zrozumieniem czegoś, co było bardzie ogólnikowe i łatwe do ogarnięcia tylko dla tych, którzy faktycznie próbowali się zagłębić w temat. Tak jak i w tym przypadku. Sława przydomku i organizacji nie zmienia wiele - dlatego, że jest po prostu bardzo obszerna, i często nie dało się jej przypisać do jednej, określonej osoby. Ludzie po prostu słyszeli dany tytuł i wiedzieli o co chodzi, ale nawet nie musieli wiedzieć że wyżej wymieniony osobnik może stać tuż obok, ba, może być nawet aktualnym rozmówcą tego, kto nad tematem rozmyśla. Pseudonim był jak duch. Tak jak kiedyś dało się słyszeć o legendarnym piracie, znanym tylko jako Hydra - a o którym okazało się, że jest po prostu trzema braćmi-trojaczkami. Legenda jest? Jest. Imię znane? Znane. A nikt ni cholery nie wiedział, że to oni.
I tak to powinno działać co do tożsamości. Ogólniki. Brak szczegółów.
-Starszy mężczyzna o dwóch tożsamościach - powtórzył tonem spokojnym i bez emocji, a w którym i tak dało się wyczuć nieznaczną kpinę. - Można tak powiedzieć o osiemdziesięciu procentach ludzi na wyższych stanowiskach. I o pewnie z pięćdziesięciu wśród zwykłych obywateli powyżej czterdziestki. Przydałoby się więcej szczegółów.
Przyjął karteczkę ze szkicem, i przyjrzał się jej dokładnie. Widniał na niej szkic jakiegoś człowieka, odzianego w dość niestandardowy strój, ze specjalnie przygotowanym hełmem. Będzie musiał to zapamiętać.
Cudownie, przemknęło mu przez myśl. Pierwsza poważniejsza robota od dawna, i już muszę polować na innego doświadczonego asasyna.
-Przelewanie krwi dla zabawy... cóż, rzeźnik to dobre określenie. Bezmyślne mordowanie ludzi dla samej radochy jest niedopuszczalne, nawet dla nas.
Westchnął cicho.
-Istnieją sposoby na podrobienie śmierci. Czasem wystarczy odpowiednia wytrzymałość fizyczna. W innych momentach przydają się medykamenty. A w jeszcze innych - jutsu. Jeżeli jest przy okazji shinobi, to nie zdziwiłbym się gdyby parał się takimi sztuczkami.
Przez chwilę siedział tylko w bezruchu, zastanawiając się co odpowiedzieć. Zwykle misje skrytobójcze dotyczyły kogoś wysoko postawionego, ale rzadko powiązanego z "ciemną stroną" - kupcy, politycy, żołnierze, można tak wymieniać jeszcze dłuższą chwilę. Ale jeżeli chodziło o walkę z innym zabójcą (czy to skrytobójcą, czy to nie nie tak znowu skrytym mordercą), sprawa miała się nieco inaczej. Tutaj zwykle dochodziło do gry w kotka i myszkę - obie strony wiedziały jak zaatakować i zabić, żadna z nich też się tego nie obawiała. W momencie w którym traciło się element zaskoczenia, przechodziło się do istnej gry w chowanego. To może być trochę trudniejsze, niż by się spodziewał.
A jednak przypuszczał, że to zlecenie może być warte świeczki. Zwłaszcza zaintrygował go ten opis broni, którą posługiwał się Rzeźnik.
-Czarna Ręka przyjmie Twoje zlecenie - powiedział spokojnie. Kim była Czarna Ręka? Chuj jeden wie, wymyślił tę organizację na poczekaniu. Ale ona nie musiała o tym wiedzieć. - Poza wyposażeniem Rzeźnika, przyjdę również po zapłatę - a jej wysokość będzie zależała od tego, jak ciężkim przeciwnikiem okaże się ten człowiek. Jako dowód przyniosę albo jego głowę, albo chociaż jej fragment.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Natsume Yuki »

Kiedy tajemnicza kobieta wspomniała o tym, że sama kilkukrotnie dźgnęła zabójcę, mierząc w punkty witalne i próbując odebrać mu życie własnoręcznie, Natsume tylko lekko pokręcił głową. Kiedy mówił o medykamentach, nie miał na myśli że za ich pomocą ratował się później - chociaż i to pewnie miało miejsce. Bardziej miał na myśli to, że zawsze mógł zastosować jakieś specyfiki które mogły spowolnić jego metabolizm, zmniejszyć wyczuwalność tętna. No i, rzecz jasna, zregenerować utraconą krew: pigułki ze skrzepniętą krwią były przecież dostępne dla shinobi już od wielu lat, i prawie każdy miał przynajmniej jedną na podorędziu. Dlatego przeżycie zwykłych kilku dźgnięć nie było niewykonalne - nawet, jeśli było cholernie trudne. Ale ta informacja dawała mu trochę lepszy obraz tego, z kim będzie miał za niedługo do czynienia: Rzeźnik musiał być doświadczonym wojownikiem i sprawnym shinobi, skoro był w stanie ujść z życiem mimo krytycznych obrażeń. Wychodzi na to, że stojące przed nim zadanie będzie znacznie trudniejsze niż by się spodziewał.
-Najwidoczniej to nie wystarczyło. Mogłaś dla pewności poderżnąć mu gardło.
Albo było też inne sensowne wytłumaczenie: klon albo dubler. Skoro przeciwnik był zamaskowany, to skąd mogła mieć pewność, że zadźgała oryginał, a nie sprawnie podrobioną kopię? Taka opcja również istniała, i była nawet prawdopodobna. Trzeba będzie więc obserwować również otoczenie.
Kobieta wspomniała o Sabishi, i możliwości że to właśnie tam znajdzie kryjówkę doświadczonego asasyna. Przez moment przyłożył złożoną w luźną pięść dłoń do maski (na wysokości ust), zastanawiając się nad rozwiązaniem wychodzącym z tych podpowiedzi. Podobno zamierząał udać się w kierunku gór, aby zaszyć się i zregenerować siły po zamachu. Jego siedziba była niedaleko Sabishi, czyli musiał patrzeć gdzieś pomiędzy tym - i pomyśleć, gdzie tak naprawdę mógł się udać mężczyzna. Niedaleko gór i pustynnej prowincji, a na dodatek gdzieś gdzie można się łatwo ukryć...
Rozwiązania były dwa. Albo Głębokie Odnogi, albo Shigashi no Kibu. A patrząc że w tłumie ludzi można się ukryć równie dobrze jak w dziczy, nie tracąc przy tym kontaktu z potencjalnymi zleceniodawcami - to właśnie miasto kupieckie wydawało się dobrym miejscem by zacząć poszukiwania.
-Zajmę się tym. Dostarczę Ci jego głowę tu, do południowego portu. Jeżeli nie zmienisz miejsca zamieszkania, dostaniesz odpowiednią informację. Przedstaw mi swoje imię, bym wiedział o kogo ewentualnie pytać - dla uproszczenia.
Po otrzymaniu informacji, odwraca się spokojnie w kierunku drzwi i wychodzi.
-I tak nie byłbym zainteresowany - dodał tylko na jej ostatni komentarz.
0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1525
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Kuroi Kuma »

0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Melina "Pod Zdechłym Kojotem"

Post autor: Natsume Yuki »

No cóż, co tu dużo mówić. Stracił trochę panowanie nad sobą, gdy zobaczył że obiecana nagroda została zniszczona i będzie na 90% bezużyteczna. Kwestia dobicia oponenta była tutaj bardziej "dodatkiem" - po prostu chciał zrobić gest pokazujący takie ostatnie "pier*ol się" swojemu celowi. Zwykle wyznawał zasadę że wściekanie się na martwego jest zupełnie bezcelowe, skoro i tak tamten pójdzie do piachu - po co marnować emocje? To był drugi moment od kilku lat, w którym faktycznie poczuł na tyle dużą irytację, że musiał ją jakoś wyrazić. I skończyło się serdecznym nakłuciem niebijącego już serca pozostałościami jego "nagrody".
Kiedy jednak wyciągał rękojeść, zauważył coś... ciekawego. Broń stała się cięższa, a krew Rzeźnika zaczęła na niej zanikać - zmieniając się powoli w ostry jak brzytwa miecz. Tego zupełnie się nie spodziewał - broń, która sama się regeneruje? Z czymś takim to on się jeszcze nie spotkał. I zaczął odczuwać, że chyba jednak zdobywając tę nagrodę, dostał coś znacznie ciekawszego niż złamany kawałek żelastwa. Uniósł uformowany w połowie miecz, obejrzał go dokładnie, i uśmiechnął się. Przyłożył palec do krawędzi ostrza i delikatnie pociągnął. W efekcie rozciął sobie skórę, czując jak krew powoli wykapuje na pył ziemi.
-Ostry jak brzytwa - powiedział, patrząc z ciekawością na broń. Przyłożył nadłamaną część broni do palca, by zobaczyć czy kapiąca posoka faktycznie ma wpływ na regenerację broni. - Ciekawe. Bardzo ciekawe...
Ponownie odsunął broń na odległość ręki, i spojrzał na nią w świetle księżyca.
-Żywisz się krwią, zdobyłem cię od Rzeźnika... może w takim razie nazwę cię... Mieczem Kata? Kubikiriboucho?
Zadowolony, skorzystał z rozciętego palca by przywołać Hyohiro - swojego tygrysa-wierzchowca, który był też sprawnym użytkownikiem Fuuinjutsu. Polecił mu zapieczętować głowę Rzeźnika oraz jego miecz dwuręczny - Shinsei, a następnie, razem z nim, ruszyli w drogę powrotną do Ryuzaku no Taki.
* * * Po kilkudniowej wędrówce, w końcu dotarł do miasta Ryuzaku, które jak zwykle tętniło życiem - i swojsko cuchnęło morzem. Jako człowiek wychowany w miastach nadmorskich, i który spędził ostatnie kilka lat w pałacu cesarskim leżącym na zboczu morskiego klifu, Yuki doskonale się czuł przy takich warunkach. No, może co prawda nadchodząca wiosna zaczynała przynosić irytująco podwyższone temperatury, ale do tej niewygody również zdążył się już przyzwyczaić. W końcu z naturą przecież się nie wygra.
Skoro tylko dostał się do dzielnicy handlowej, Yuki od razu udał się do tego samego zajazdu, gdzie wcześniej spotkał swoją zleceniodawczynię. Po wejściu do środka od razu rzuciła mu się w oczy znajoma starowinka, która prowadziła tę oberżę. Wyglądało na to, że rozpoznała odzianego w czerń i zamaskowanego mężczyznę, uzbrojonego od stóp do głów jakby co najmniej przed chwilą okradł zbrojownię, bo od razu zwróciła się do niego z bezpośrednim pytaniem o cel przybycia do jej przybytku. Dobrze. W takim razie nie będzie musiał marnować za dużo czasu.
Podszedł powoli do starowinki, i skinął głową na powitanie.
-Szukam Czarnej. Mam dla niej pewną przesyłkę.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości