Domostwo Yuriki Yuki

Yurika

Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Yurika »

(Domostwo Yuriki Yuki)Obrazek

Domostwo Yuki, oznaczone numerem 213. W środku, praktycznie zawsze zapalony był kominek, a na zewnątrz wydobywał się przepyszny zapach zup czy smażonego mięsa. Do czasu, kiedy rodzice musieli wypłynąć z wysp i zostawić młodą, jednak doświadczoną życiem czternastolatkę samej sobie. Jej rodzice wiedzieli, że poradzi sobie i utrzyma zarówno domostwo, jak i samą siebie. Teraz, w domostwie panuje ciągłe zimno a kominek pali się tylko wtedy, kiedy ktokolwiek jest w środku. Na zewnątrz panuje jak zwykle wietrzna i typowo zimowa pogoda. Dach zakrywa zimny i gęsty śnieg, natomiast na zewnątrz przelatują liczne płatki śniegu, które uderzają o prawie nieszczelne okna, które zasłonięte są różnymi materiałami.
0 x
Harruchi

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Harruchi »

Yurika Misja D
1/15

Zaczynała się jesień i pogoda coraz mocniej na to wskazywała. Surowy klimat Hyuo nawet latem niespecjalnie rozpiesza lubujących się w cieple ludzi. Jesienią tacy jednak nie mają praktycznie czego szukać na wyspie. Drzewa powoli zaczynały straszyć swoimi nagimi konarami i gałęziami, które jeszcze parę tygodni wcześniej pokryte były liśćmi. Na niebie słońce było skryte za grubą warstwą chmur, które wykonywały swoje od wieków przeznaczone zadanie i spuszczały na ziemię ogromne ilości wody w postaci deszczu. Aura była tym bardziej nieprzyjemna, że wiał mocny wiatr, dzięki któremu opadające krople deszczu nieprzyjemnie drażniły skórę, na która opadały. Yurika wobec takiej pogody znajdowała się w bezpiecznym schronieniu własnego domu. Nagle jednak usłyszała z zewnątrz głośne krzyki i przekleństwa połączone z ledwo słyszalnym, przez deszcz i wiatr, trzaskiem
0 x
Yurika

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Yurika »

Bezpieczne schronienie - to w tym momencie było mi potrzebne... Siedziałam wygodnie w fotelu, czytając księgi mojego klanu, przy okazji wspominając moich rodziców, którzy jechali nie wiadomo gdzie. Być może są na innej wyspie, kto to wie. Może kiedyś ich w końcu spotkam. Co jak co, ale ta księga pozwalała mi się zrelaksować. Trzask palonego w kominku drewna, spokój i dźwięk świstającego za oknem wiatru. Z dala od cywilizacji. No właśnie, spokój ten przerwał tajemnicze krzyki i trzaski, które przerywały mi ten spokój. Wstałam więc z mojego bardzo wygodnego fotela i ubrałam się szybko w mój ulubiony płaszcz, ubrałam na ręce rękawiczki, zabrałam torbę z całym moim osprzętem po czym wyruszyłam z domu, kierując się w stronę okolicznych krzyków - a raczej miejsca, gdzie skąd mogą one dobiegać.
- Halo? Jest tu kto? - próbuję przekrzyczeć wiatr, który hula na zewnątrz.
0 x
Harruchi

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Harruchi »

Yurika Misja D
3/15

Gdy aura wybitnie nie zachęca do przebywania na zewnątrz, bezpieczne schronienie własnych czterech ścian, wygodny fotel oraz ogień palący się w kominku jest niemalże zbawieniem. Gdy jednak coś się dzieje na dworze, obowiązkiem kunoichi jest sprawdzenie co się dzieje. W końcu nie wszyscy mają na tyle szczęścia, aby w taką pogodę móc grzać sobie nogi przy kominku. Niektórzy są zmuszeni do ciężkiej pracy niezależnie od pogody. Gdy Yurika ubrała się stosownie do warunków atmosferycznych wyszła na zewnątrz i ujrzała wóz, wokół którego chodził i krzyczał niewysoki mężczyzna. Wóz był pełen różnych pakunków, z czego kilka spadło w błoto, które utworzyło się wokół pojazdu. Sam pojazd był też dziwnie przekrzywiony.
0 x
Yurika

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Yurika »

Uszkodzony wóz... Kupiec? Tutaj? - pomyślałam, wiedząc, że miejsca takie jak to, nie jest zbyt często odwiedzane przez takich ludzi. Szczególnie, kiedy na zewnątrz w tych rejonach panuje praktycznie stała, niebezpieczna pogoda. Na ziemi leżały różne paczki a wóz wyglądał na lekko zniszczony. Obok samego wozu stał tajemniczy mężczyzna, który wyglądał nadwyraz nerwowo. Chyba to on posiada ten wóz. Powoli podchodziłam do tego tajemniczego mężczyzny i mówiłam do niego:
- Przepraszam, coś się stało? Mogę w czymś pomóc, jestem Kunoichi, nie chcę Panu zrobić krzywdy - wiedziałam, że tak spokojne podejście do człowieka, będzie bardzo pomocne. W końcu nie wiem, czy dana osoba nie będzie czasami zbyt agresywna.
0 x
Harruchi

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Harruchi »

Yurika Misja D
5/15

Deszcz nieustannie mocno zacinał i podrażniał skórę. Wiatr wiał z całych sił, dojmująco przy tym szumiąc. Zdecydowanie nikt rozsądny nie chciałby przebywać w takich warunkach na dworze. Jak inaczej jednak sprawdzić co się tutaj działo? Trzeba więc było wyjść i zobaczyć. No i Yurika zobaczyła. Zobaczył ją również mężczyzna. Był w średnim wieku i miał sympatyczną okrągłą twarz, która jednak teraz wykrzywiona była w nieprzyjemnym wyrazie.
- Szlag by to wszystko trafił! Zlecenia nie wykonam i przyjdzie mi zwijać interes. Na swoje chciałem iść! Wzbogacić się chciałem! Wszystko jak krew w piach. Przeklęta pogoda! - wrzeszczał rozgniewany mężczyzna, jednak gdy zobaczył kunoichi nieco się uspokoił - Koło mi ugrzęzło w tym błocku, a moje koniki nie mają na tyle sił, aby cokolwiek z tym poradzić. Miałem dostarczyć karmelizowane owoce "Pod wielorybi harpun", ale przez to licho nie zdążę i cała wypłata mi przepadnie.
0 x
Yurika

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Yurika »

Okazało się, że ów mężczyzna jest naprawdę kupcem i potrzebuje teraz pomocy. Koło jego wozu ugrzęzło w błocie, którego było tutaj pełno. Założyłam na głowę kaptur i krzyknęłam do kupca:
- A macie jakieś narzędzia, co by te koło podbić? Nie wiem, kawałek deski, albo coś takiego? - zapytałam się, ponieważ wybitnie nie chciało mi się wracać z powrotem do domu. Można by po prostu podsunąć coś w miarę suchego pod koło. Najpierw spróbowalibyśmy przepchnąć cały wóz we dwóch, jeżeli ten okazałby się zbyt ciężki poprosiłabym, aby ten zaprzągł konie i zaczął nimi szarpać w taki sposób, aby koło wydostało się z błota. Może uda się wydostać koło z tego błota i pomóc biednemu kupcowi pośrodku odludzia...
0 x
Harruchi

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Harruchi »

Yurika Misja D
7/15

Mężczyzna słysząc słowa Yuriki zawył nieartykułowanie, po czym niemal bliski płaczu odpowiedział:
- Niczego, cholera jasna nie mam. Życia niedługo też nie będę miał. Żona pewnie mnie z domu wygoni, jak się dowie, że kolejny raz mój pomysł przyniósł straty, a nie zysk. Przyjdzie pożegnać się z dzieciakami i zacząć żebrać na ulicy! Skąd ja mam deski wziąć? Jakie narzędzia? Gdzie tylko się dało, ładunek zapakowałem na wóz. Żeby więcej zarobić, o ironio! Tak, tak, wiem, chciwy dwa razy traci. Gdy świeciło słońce, to jednak wydawało się być dobrym pomysłem. Teraz jest ten upiorny deszcz i to paskudne błoto. Jedyne deski jakie mam, to te, z których jest zbudowany wóz. Nie ma szans, nie wrobię się z dostawą. Ha, przynajmniej będę miał trochę słodyczy na otarcie łez. Cały pieprzony wóz słodyczy!
0 x
Yurika

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Yurika »

Wysłuchałam słów staruszka i złapałam się za głowę, przy okazji przytrzymując latający kaptur mojego płaszcza. Złapałam kupca za ramię i powiedziałam:
- Spokojnie, wszystko będzie w porządku. Rzucę okiem czy jestem w stanie coś z tym zrobić. - po tych słowach podeszłam do tego felernego koła i sprawdziłam jak on wygląda. Jak głęboko się znajduje i czy jestem w stanie poruszyć ów koło wraz z pomocą koni. W sensie - konie będą ciągły powóz, kiedy ja wykorzystując moją siłę spróbuje wykaraskać koło z błota. Jeżeli nie uda się tego zrobić, zacznę szukać jakiegokolwiek przedmiotu w okolicy, który pomoże mi w tym jakże ciężkim zadaniu.
0 x
Harruchi

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Harruchi »

Yurika Misja D
9/15

Powszechnie znanym faktem jest to, że shinobi oraz kunoichi są zazwyczaj silniejsi od przeciętnych ludzi. Ba, wielu z nich zdecydowanie przewyższa swoją siłą nawet największych siłaczy nie będących w stanie mieszać czakry. Pomimo jednak tak powszechnie znanych faktów, Yurice, która, nie zważając na czystość swojego ubrania, spróbowała podnieść wóz i wyjąć koło z błota, nie udało się tego dokonać. Koło ugrzęzło dosyć głęboko, a wóz, zgodnie ze słowami mężczyzny, po brzegi wypełniony był pakunkami pełnymi karmelizowanych owoców i innych słodkości, co znacząco zwiększało jego wagę. Konie niechętnie prychające, nie wiadomo, czy na pogodę, czy na Yurikę, również nie chciały współpracować i nawet nie drgnęły, gdy dziewczyna próbowała podnieść wóz. Słowa kunoichi wpłynęły jednak pozytywnie na mężczyznę, ponieważ po chwili faktycznie przestał krzyczeć i lamentować i jedynie spokojnie powiedział:
- Nie ma co się przeciążać. Nawet trzech chłopa pewnie nie dałoby rady tego podnieść. Panienka lepiej niech pobiegnie do osady i kogoś sprowadzi, żeby mi pomógł. A najlepiej jakby panienka pobiegła Pod wielorybi harpun i tam powiedziała co się stało. Może wtedy cokolwiek mi zapłacą...
0 x
Yurika

Re: Domostwo Yuriki Yuki

Post autor: Yurika »

Pod wielorybi harpun? - pomyślałam i złapałam kupca za ramię po czym powiedziałam ponownie przekrzykując wiatr:
- Niech Pan się schroni w wozie, ten wiatr jest niebezpieczny! Pobiegnę do tego... miejsca... - po czym bardzo szybko ruszyłam z miejsca w stronę osady, która nie była bardzo daleko od mojego domu, wystarczył skrót. Problemem jest tylko jedno... Gdzie jest "Pod Wielorybim Harpunem"? Będę musiała wejść do osady i poszukać takiego miejsca. Tak więc po dotarciu do osady, jeżeli nie było żadnych komplikacji po drodze, zacznę szukać wspomnianego przez kupca miejsca, przy okazji pytając pobliskich przechodniów o jakiekolwiek informację związane z tym miejscem. Być może to oni będą wiedzieć, gdzie znajduje się owe miejsce i spotkam tam kogoś, kto zna tego... kupca...
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości