Ja... jestem opiekunem klanowego Dojo. To jedyne czym się zajmuję poza byciem shinobi. - w głosie chłopaka dało się czuć delikatne zawstydzenie, mówił ciszej i mimowolnie uciekał wzrokiem gdzieś w bok.
Po pewnym czasie, kiedy na horyzoncie pojawił się cel ich podróży, Jun'ichi stał się świadkiem nietypowej sytuacji, kiedy to sam Yukihira zaprezentował swoje umiejętności posługiwania się technikami shinobi. Używał zwoju do przechowywania rzeczy, a tego kaleka nie znał, widział pierwszy raz na oczy.
Po chwili zamyślenia wziął się jednak w garść i również zeskoczył z niedźwiedzia, aktywując jednocześnie swoje klanowe Dojutsu. Jego celem było sprawdzenie całej okolicy dookoła w poszukiwaniu przeciwników, podejrzanych jednostek, przedmiotów czy nawet zwierząt które mogłyby stanowić zagrożenie.
W pewnym sensie masz rację, jednak życie w klanie, zwłaszcza Hyuga jest trudniejsze niż może się wydawać. To perfekcjoniści, nie dopuszczają pomyłek i niedoskonałości, a niedoskonałość to moje drugie imię. - powiedział nieco wymijająco chłopak, rozglądając się po okolic, ciągle stojąc w bezruchu.