Dom Mishimy i Reiki
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Kiedy wróciła z kuchni, niosąc herbatę, ciastka i owoce, Mishima już siedział na dywanie, przed trzaskającym wesoło ogniem. Kominek momentalnie zaczął dawać przyjemne ciepło, które rozchodziło się po ciele i całym pomieszczeniu, więc Reika z uśmiechem usiadła obok Bruneta i nalała im herbaty. Słysząc jego słowa o kąpieli, uniosła brwi w lekkim zdumieniu. Rzeczywiście było trochę wcześnie, jak na moczenie się w wannie, no ale przynajmniej będzie im jeszcze cieplej po tym zimowym spacerku, a dla zmarzlucha było to wręcz idealne. Chociaż znając Mishimę, to na pluskaniu się w gorącej wodzie chyba się nie skończy.
- Tak wcześnie? - Zapytała. - Planujesz tam przesiedzieć do samego wieczora, czy jak?
Wzięła sobie ciasteczko, ale nim zdążyło pokonać drogę do jej ust, Brunet dziabnął je zębami, odgryzając połowę i szczerząc się przy tym dumnie. Reika otworzyła usta i zrobiła niby oburzoną minę, po czym zjadła resztę ciastka i pokazała ukochanemu język, by na koniec zaśmiać się z tego wszystkiego. Takie żarty były u nich na porządku dziennym i można było przywyknąć. Najważniejsze było to, że zakończyli temat wypadku na latarni i nie było tutaj mowy o ciągnięciu tego, ani obrażaniu się, bo to tylko pogarszało relację. Najlepiej było wszystko wyjaśnić od razu i potem dalej żyć normalnie, zapominając o przykrych doświadczeniach, a przynajmniej starając się.
- Dzisiaj pełnia. - Zwróciła się do Mishimy. - Będę musiała posiedzieć do północy, aby nawiązać kontakt. Myślę, że moja wiadomość zdążyła już dotrzeć. Mam nadzieję, że wszystko się uda.
Ustalenie czasu komunikacji było jeszcze trudniejsze, niż miejsca. Reika jednak doszła do wniosku, że najlepiej będzie wybrać dość charakterystyczne pory i konkretne dni, więc ostatecznie padło na północ podczas pełni i nowiu księżyca. Wiadomość, którą wysłała, powinna już dotrzeć do adresata i jeśli wszystko pójdzie dobrze, będzie mogła nawiązać kontakt z rodziną. Oby, bo to była chyba jedyna, bezpieczna opcja na dotarcie do rodziców.
Reika upiła ostrożnie kilka łyków gorącej herbaty, po czym wzięła winogrono i wsunęła je do ust Bruneta, by następnie samej jedno zjeść i oprzeć głowę na ramieniu Mishimy. Westchnęła i przymknęła na chwilę oczy. Ten dzień miał być zupełnie inny. Mieli poruszyć temat ślubu, a tymczasem ten spacer całkowicie wybił ich z rytmu. Postanowiła jednak, że nie będzie o tym wspominać po raz kolejny. Sama zainicjowała ten temat wczorajszego wieczoru i teraz chciała się przekonać, na ile sam Mishima będzie to wszystko widział. Mimo wszystko wolała, żeby to on był dominującą stroną tego związku, a jak na razie wychodziło trochę na odwrót.
- Tak wcześnie? - Zapytała. - Planujesz tam przesiedzieć do samego wieczora, czy jak?
Wzięła sobie ciasteczko, ale nim zdążyło pokonać drogę do jej ust, Brunet dziabnął je zębami, odgryzając połowę i szczerząc się przy tym dumnie. Reika otworzyła usta i zrobiła niby oburzoną minę, po czym zjadła resztę ciastka i pokazała ukochanemu język, by na koniec zaśmiać się z tego wszystkiego. Takie żarty były u nich na porządku dziennym i można było przywyknąć. Najważniejsze było to, że zakończyli temat wypadku na latarni i nie było tutaj mowy o ciągnięciu tego, ani obrażaniu się, bo to tylko pogarszało relację. Najlepiej było wszystko wyjaśnić od razu i potem dalej żyć normalnie, zapominając o przykrych doświadczeniach, a przynajmniej starając się.
- Dzisiaj pełnia. - Zwróciła się do Mishimy. - Będę musiała posiedzieć do północy, aby nawiązać kontakt. Myślę, że moja wiadomość zdążyła już dotrzeć. Mam nadzieję, że wszystko się uda.
Ustalenie czasu komunikacji było jeszcze trudniejsze, niż miejsca. Reika jednak doszła do wniosku, że najlepiej będzie wybrać dość charakterystyczne pory i konkretne dni, więc ostatecznie padło na północ podczas pełni i nowiu księżyca. Wiadomość, którą wysłała, powinna już dotrzeć do adresata i jeśli wszystko pójdzie dobrze, będzie mogła nawiązać kontakt z rodziną. Oby, bo to była chyba jedyna, bezpieczna opcja na dotarcie do rodziców.
Reika upiła ostrożnie kilka łyków gorącej herbaty, po czym wzięła winogrono i wsunęła je do ust Bruneta, by następnie samej jedno zjeść i oprzeć głowę na ramieniu Mishimy. Westchnęła i przymknęła na chwilę oczy. Ten dzień miał być zupełnie inny. Mieli poruszyć temat ślubu, a tymczasem ten spacer całkowicie wybił ich z rytmu. Postanowiła jednak, że nie będzie o tym wspominać po raz kolejny. Sama zainicjowała ten temat wczorajszego wieczoru i teraz chciała się przekonać, na ile sam Mishima będzie to wszystko widział. Mimo wszystko wolała, żeby to on był dominującą stroną tego związku, a jak na razie wychodziło trochę na odwrót.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Mishima był osoba, którą na ogół ludzie mogli nazywać określeniami frywolnej duszy, beznerwowego osobnika. Został pozbawiony jakiegoś elementu przy narodzinach albo zwyczajnie w świecie widział dużo rzeczy w życiu, przez zupełnie inny pryzmat. Większość ludzi miało swój zawężony punkt widzenia, którym kierowali się przez większość życia, nie wychodząc z tej strefy. Mishima natomiast był nieco inny, podchodząc do spraw z boku, nauczył się nie przejmować sporą częścią rzeczy, o ile nie bliżej pasowało by tu określenie wszystkimi. Podobnie było w ich związku. Sytuacje i elementy, które Reice mogły przeszkadzać albo przez, które mogła poczuć, że więcej ona decyduje, były jedynie złudne. Owszem, Mishima dawał jej totalnie wolną rękę w sprawach przyziemnych. Wyjścia na spacer, czy danego posiłku i jego godziny. To nie było na zasadzie, że ona tak uznała i koniec, bardziej to brunet nie przywiązywał zbytnio większej uwagii na szczegóły i było mu wszystko jedno podczas. Jeżeli zaś chodzi o sytuację poważne, o sytuację życiowe to automatycznie uruchomiało się w nim inne podejście. Był konkretny, rozważny i przede wszystkim podejmował decyzje na ogół bezbłędne do danej sytuacji. Więc jeżeli Reika potrafi rozgraniczyć te dwie różnice, to nie powinni mieć problemów w dogadaniu się dalej. Cóż, dotychczas nie mieli.
Gdy mężczyzna siedział już z niebieskowłosą przed kominkiem, jego słowa o kąpieli zwyczajnie wywołały zaskoczenie u niej. Fakt, godzina była wczesna ale czemu by nie?
- Wystarczy odejść od stereotypów godzinowych, a kąpiel może być miłą odmianą. Plus, nie wiem czy wytrzymasz ze mną tyle godzin w wannie.
Dorzucił oczywiście swoje trzy grosze, pokazując na koniec charakterystycznie swój język. Gdy zaś kobieta zamierzała wsunąć kawałek ciastka, szybko spotkało się to z ruchem Mishimy. Widząc udawane oburzenie na twarzy Rekki, brunet tymbardziej był zadowolony z efektu. Czasem zabawa była wskazana i rozluźniała atmosferę. No cóż, a czasem ją komplikowała. Gdy jednak przyszedł temat pełni i próby nawiązania kontaktu, mężczyzna spoważniał.
- Jeżeli chcesz o północy to zrobić, powinniśmy tym bardziej uporządkować wszystko za wczasu. Oczywiście, będę obok Ciebie podczas.
Nie było to niczym nowym, nawet podczas nauki tej techniki brunet spędzał każda chwilę przy niej. Ba, nawet był moment gdzie ona smacznie spała, a on rozgryzał działanie techniki, co koniec końców dało duże ułatwienie. W tym momencie mężczyzna wstał, podając rękę Reice. Ogień z kominka dawał przyjemne ocieplenie, ale gorąca kąpiel w takiej chwili zadziała znacznie lepiej na przemarznięte ciało, tylu godzinnym spacerem.
Gdy mężczyzna siedział już z niebieskowłosą przed kominkiem, jego słowa o kąpieli zwyczajnie wywołały zaskoczenie u niej. Fakt, godzina była wczesna ale czemu by nie?
- Wystarczy odejść od stereotypów godzinowych, a kąpiel może być miłą odmianą. Plus, nie wiem czy wytrzymasz ze mną tyle godzin w wannie.
Dorzucił oczywiście swoje trzy grosze, pokazując na koniec charakterystycznie swój język. Gdy zaś kobieta zamierzała wsunąć kawałek ciastka, szybko spotkało się to z ruchem Mishimy. Widząc udawane oburzenie na twarzy Rekki, brunet tymbardziej był zadowolony z efektu. Czasem zabawa była wskazana i rozluźniała atmosferę. No cóż, a czasem ją komplikowała. Gdy jednak przyszedł temat pełni i próby nawiązania kontaktu, mężczyzna spoważniał.
- Jeżeli chcesz o północy to zrobić, powinniśmy tym bardziej uporządkować wszystko za wczasu. Oczywiście, będę obok Ciebie podczas.
Nie było to niczym nowym, nawet podczas nauki tej techniki brunet spędzał każda chwilę przy niej. Ba, nawet był moment gdzie ona smacznie spała, a on rozgryzał działanie techniki, co koniec końców dało duże ułatwienie. W tym momencie mężczyzna wstał, podając rękę Reice. Ogień z kominka dawał przyjemne ocieplenie, ale gorąca kąpiel w takiej chwili zadziała znacznie lepiej na przemarznięte ciało, tylu godzinnym spacerem.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Siedzenie przy kominku, który dawał przyjemne ciepło, było bardzo kuszące, jednak perspektywa posiedzenia przez długi czas w gorącej wodzie, która przyjemnie rozluźniała spięte i obolałe mięśnie, zdecydowanie bardziej wygrała, nawet jeśli pora była jeszcze wczesna. Poza tym, zawsze mogła zabrać tacę z herbatą i smakołykami do łaźni i położyć na skraju kamiennej wnęki, żeby były pod ręką. Tak, kąpiel była zdecydowanie dobrym pomysłem na rozgrzanie się po spacerze.
- Ja nie wytrzymam? - Zapytała, unosząc jedną brew do góry. - Choćbym miała się cała pomarszczyć, przyjmuję wyzwanie.
I na zakończenie również pokazała mu język, by następnie parsknąć śmiechem. No normalnie dom wariatów. Niby dorośli, a zachowują się jak dzieci, jednak to wcale nie było wadą w ich przypadku, bo dzięki temu dobrze się bawili w swoim towarzystwie i umilali sobie czas. Co prawda czasami Mishimie zdarzało się przegiąć, no ale to akurat należało znosić ze sporą dozą cierpliwości, której Reice czasami brakowało. Ona sama czasami zbyt emocjonalnie podchodziła do pewnych spraw, jednak było to podyktowane tym, co przeżyła w przeszłości. Zwyczajnie po raz kolejny nie chciała stracić drogiej jej sercu osoby, aby ponownie nie przeżywać tego, czego miała okazję doświadczyć.
Kiedy Mishima dowiedział się o tym, że dzisiaj wypada czas, na pierwszą próbę skomunikowania się z bliskimi, momentalnie spoważniał i oznajmił, że w takim razie tym lepiej ogarnąć się ze wszystkim, żeby potem na spokojnie skupić się na samym zadaniu. Oczywiście zaznaczył, że podczas tego procesu będzie przy niej, tak jak był przez cały jej trening. Reika uśmiechnęła się na to ciepło i cmoknęła Bruneta w usta w podziękowaniu za wsparcie.
- Dziękuję. - Podziękowała. - Twoje wsparcie będzie nieocenione.
Reika przyjęła podaną przez Mishimę dłoń i z jej pomocą podniosła się z dywanu. Schyliła się jeszcze po tacę, żeby te wszystkie pyszności zabrać do łaźni. Dobrze będzie pochrupać sobie ciastka i świeże owoce, wylegując się przy tym w wielkiej wannie z gorącą wodą. Tą jednak należało podgrzać, lecz to już zostawiła Mishimie. Sama zaszła jeszcze do kuchni, by ze spiżarni wyciągnąć butelkę wina i ją też dołączyć do smakołyków. Brakuje tylko świec w łaźni i byłby naprawdę romantyczny klimat. No cóż, jak nie tym, to następnym razem. Mieli przed sobą całe życie, więc jeszcze nie jeden raz będzie możliwość pomyślenia o takich przyjemnych szczegółach.
Gdy miała już wszystko, razem z tacą ruszyła do łaźni, gdzie Mishima już pewnie rozpalił ogień pod wnęką i teraz nalewał wody, aby się zagrzała. Chwilę to zajmie, więc Reika odstawiła tacę na skraju kamiennej wanny i wlała do niej kilka przyjemnie pachnących olejków.
- Brakuje tylko świec i płatków róż. - Zaśmiała się. - No ale bez tego też można sobie poradzić.
Po tych słowach usiadła na posadzce i przyglądała się, jak woda lekko się spienia pod wpływem aromatów, zaś po łaźni zaczął się rozchodzić przyjemny zapach kwiatów i kojącej zmysły lawendy. Nie ma nic lepszego, niż odprężająca kąpiel na zakończenie dnia. Potem postara się zrobić wyśmienitą kolację, aby dopełnić tych przyjemności.
- Ja nie wytrzymam? - Zapytała, unosząc jedną brew do góry. - Choćbym miała się cała pomarszczyć, przyjmuję wyzwanie.
I na zakończenie również pokazała mu język, by następnie parsknąć śmiechem. No normalnie dom wariatów. Niby dorośli, a zachowują się jak dzieci, jednak to wcale nie było wadą w ich przypadku, bo dzięki temu dobrze się bawili w swoim towarzystwie i umilali sobie czas. Co prawda czasami Mishimie zdarzało się przegiąć, no ale to akurat należało znosić ze sporą dozą cierpliwości, której Reice czasami brakowało. Ona sama czasami zbyt emocjonalnie podchodziła do pewnych spraw, jednak było to podyktowane tym, co przeżyła w przeszłości. Zwyczajnie po raz kolejny nie chciała stracić drogiej jej sercu osoby, aby ponownie nie przeżywać tego, czego miała okazję doświadczyć.
Kiedy Mishima dowiedział się o tym, że dzisiaj wypada czas, na pierwszą próbę skomunikowania się z bliskimi, momentalnie spoważniał i oznajmił, że w takim razie tym lepiej ogarnąć się ze wszystkim, żeby potem na spokojnie skupić się na samym zadaniu. Oczywiście zaznaczył, że podczas tego procesu będzie przy niej, tak jak był przez cały jej trening. Reika uśmiechnęła się na to ciepło i cmoknęła Bruneta w usta w podziękowaniu za wsparcie.
- Dziękuję. - Podziękowała. - Twoje wsparcie będzie nieocenione.
Reika przyjęła podaną przez Mishimę dłoń i z jej pomocą podniosła się z dywanu. Schyliła się jeszcze po tacę, żeby te wszystkie pyszności zabrać do łaźni. Dobrze będzie pochrupać sobie ciastka i świeże owoce, wylegując się przy tym w wielkiej wannie z gorącą wodą. Tą jednak należało podgrzać, lecz to już zostawiła Mishimie. Sama zaszła jeszcze do kuchni, by ze spiżarni wyciągnąć butelkę wina i ją też dołączyć do smakołyków. Brakuje tylko świec w łaźni i byłby naprawdę romantyczny klimat. No cóż, jak nie tym, to następnym razem. Mieli przed sobą całe życie, więc jeszcze nie jeden raz będzie możliwość pomyślenia o takich przyjemnych szczegółach.
Gdy miała już wszystko, razem z tacą ruszyła do łaźni, gdzie Mishima już pewnie rozpalił ogień pod wnęką i teraz nalewał wody, aby się zagrzała. Chwilę to zajmie, więc Reika odstawiła tacę na skraju kamiennej wanny i wlała do niej kilka przyjemnie pachnących olejków.
- Brakuje tylko świec i płatków róż. - Zaśmiała się. - No ale bez tego też można sobie poradzić.
Po tych słowach usiadła na posadzce i przyglądała się, jak woda lekko się spienia pod wpływem aromatów, zaś po łaźni zaczął się rozchodzić przyjemny zapach kwiatów i kojącej zmysły lawendy. Nie ma nic lepszego, niż odprężająca kąpiel na zakończenie dnia. Potem postara się zrobić wyśmienitą kolację, aby dopełnić tych przyjemności.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Pomysł ze spedzeniem czasu w łaźni wydał się dużo lepszy, niż samo siedzenie przy kominku. Było ono bardzo dobrym rozwiązaniem na początek, zaraz po powrocie z takiego zimna, jakie panowało na zewnątrz. Po jakimś czasie jednak, zwłaszcza po zjedzeniu kilku smakołyków zapychając tym samym żołądek, potrzebowali pójść krok dalej. A tym krokiem zdecydowanie była łaźnia, która aktualnie wymagała wpierw dobrego przygotowania. Po krótkiej rozmowie o dzisiejszym planie na próbę kontaktu, Nasza dwójka wstała wspólnie z ciepłego koca i ruszyła w stronę wanny. Niebieskowłosa w tym czasie najwyraźniej ruszyła do kuchni, zabierając za wczasu talerz z pustym spodkiem, opróżnionym wcześniej przez Nasza dwójkę. On zaś ruszył samemu szybciej do łazienki, żeby odpowiednio rozpalić kłody drewna, które znajdowały się już przygotowane pod wanną. Wystarczyło je rozpalić, żeby wanna zaczęła się nagrzewać. Puścił oczywiście wodę, która za nie długi czas powinna zmienić się w ciepłą i przyjemną kąpiel. W tym czasie właśnie wróciła Reika z kolejna dawką jedzenia. Trzeba przyznać, że gdyby nie ich intensywny styl życia, bardzo szybko byliby grubi. Z tym jednak metabolizmem im to nie groziło.
- Świece się znajdą, gorzej w płatkami.
Odpowiada brunet pokazując lekko język, mając w pogotowiu gotowe świece, które swoją drogą bardzo często tutaj bywały na stałe. Nie było sensu ich zabierać i przynosić więc było to najczęściej ich miejsce, odpalił je zatem od ognia podgrzewającego wanne i ustawił dookoła. To dało przyjemny, nie za mocny błysk światła, rozjaśniający większość łaźni. W tym czasie zaczął pozbywać się swoich ciuchów i zupełnie nagi wszedł do środka wanny, mocząc ciało w przyjemnym cieple wody.
- Świece się znajdą, gorzej w płatkami.
Odpowiada brunet pokazując lekko język, mając w pogotowiu gotowe świece, które swoją drogą bardzo często tutaj bywały na stałe. Nie było sensu ich zabierać i przynosić więc było to najczęściej ich miejsce, odpalił je zatem od ognia podgrzewającego wanne i ustawił dookoła. To dało przyjemny, nie za mocny błysk światła, rozjaśniający większość łaźni. W tym czasie zaczął pozbywać się swoich ciuchów i zupełnie nagi wszedł do środka wanny, mocząc ciało w przyjemnym cieple wody.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Jeśli chodziło o świecie i płatki róż, to Reika sobie żartowała, bo przecież nie potrzebowali takich detali, żeby atmosfera była przyjemna i romantyczna, jednak Mishima zadziwił ją i postanowił zapalić kilka świec, które mieli w łaźni na zapas. Wyglądało na to, że szykuje się naprawdę miłe popołudnie. Nigdzie im się nie spieszyło i mogli w całości skupić się na sobie, więc tym lepiej zwłaszcza, że wczoraj doszło do ciekawego zwrotu w ich życiu. Tak więc Reika chwilę przyglądała się, jak Brunet zapala świece i stawia je wkoło wanny, aby przyjemnie rozświetliły tą część łaźni. To jednak nie był koniec, bo po chwili mogła podziwiać, jak pozbywa się swojego ubrania i znika w wannie z wodą, która powinna być już na tyle ciepła, żeby normalnie dało się wejść, chociaż kto go tam wie, skoro Mishimie nie przeszkadzało zimno. Dla pewności jeszcze chwilę posiedziała na brzegu wanny, zajadając się winogronem.
- Co Ty na to, żeby w najbliższym czasie wziąć jakiejś zlecenia? - Zapytała, przekrzywiając lekko głowę. - Może uda nam się zapracować na jakieś awanse? Pomogłoby mi to w uzyskaniu pozwolenia na badania przeszczepów, a Tobie w dołączeniu do specjalnej grupy zwiadowczej, o której mówił Natsume. Razem będzie nam łatwiej wykonywać misje.
Jakby nie patrzeć, zostali wcieleni do Cesarskiego wojska, a sam Cesarz pozwolił im zostać na wyspach, więc byłoby nie w porządku, gdyby od siebie nie dali niczego w zamian. Owszem, Reice udało się dostać prace w szpitalu i już od pewnego czasu ratowała życia mieszkańców Hanamury, jednak oboje mieli dość spory potencjał bojowy, który się praktycznie marnował u póki nie mieli innych, ważniejszych obowiązków, mogli poświęcić się pomocy Cesarstwu, które wyciągnęło do nich pomocną dłoń. Nie mogli się tak po prostu wypiąć.
W międzyczasie Reika podniosła się z posadzki i zabrała za ściąganie czarnego stroju, który miała na sobie. Szybko też pozbyła się bielizny i ostrożnie weszła do dużej wanny. Woda była już przyjemnie ciepła, więc kunoichi zanurzyła się z westchnieniem po same barki, mocząc jednocześnie swoje niebieskie włosy. Po chwili ulokowała się obok Bruneta, opierając skrzyżowane przedramiona na skraju wnęki i kładąc na nich głowę, jednocześnie przyciskając piersi do ściany wanny. Było tak przyjemnie ciepło, że na chwilę zamknęła oczy, rozkoszując się tą chwilą. Tak, zdecydowanie może tu spędzić kilka najbliższych godzin, wygrzewając się w gorącej i pachnącej wodzie.
- Co Ty na to, żeby w najbliższym czasie wziąć jakiejś zlecenia? - Zapytała, przekrzywiając lekko głowę. - Może uda nam się zapracować na jakieś awanse? Pomogłoby mi to w uzyskaniu pozwolenia na badania przeszczepów, a Tobie w dołączeniu do specjalnej grupy zwiadowczej, o której mówił Natsume. Razem będzie nam łatwiej wykonywać misje.
Jakby nie patrzeć, zostali wcieleni do Cesarskiego wojska, a sam Cesarz pozwolił im zostać na wyspach, więc byłoby nie w porządku, gdyby od siebie nie dali niczego w zamian. Owszem, Reice udało się dostać prace w szpitalu i już od pewnego czasu ratowała życia mieszkańców Hanamury, jednak oboje mieli dość spory potencjał bojowy, który się praktycznie marnował u póki nie mieli innych, ważniejszych obowiązków, mogli poświęcić się pomocy Cesarstwu, które wyciągnęło do nich pomocną dłoń. Nie mogli się tak po prostu wypiąć.
W międzyczasie Reika podniosła się z posadzki i zabrała za ściąganie czarnego stroju, który miała na sobie. Szybko też pozbyła się bielizny i ostrożnie weszła do dużej wanny. Woda była już przyjemnie ciepła, więc kunoichi zanurzyła się z westchnieniem po same barki, mocząc jednocześnie swoje niebieskie włosy. Po chwili ulokowała się obok Bruneta, opierając skrzyżowane przedramiona na skraju wnęki i kładąc na nich głowę, jednocześnie przyciskając piersi do ściany wanny. Było tak przyjemnie ciepło, że na chwilę zamknęła oczy, rozkoszując się tą chwilą. Tak, zdecydowanie może tu spędzić kilka najbliższych godzin, wygrzewając się w gorącej i pachnącej wodzie.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Udany wystrój i nastrój, to zdecydowanie coś co lubiła każda kobieta, więc kilka świec na zapas nie było złym pomysłem. Teraz akurat miał ku temu porządny argument, bo na widok wyciąganych, zapasowych świec Reika ewidentnie się zaskoczyła. Było to na tyle zwyczajne, że brunet nie dostrzegał w tym nic specjalnego, ale skoro jej się podobało. Cóż, dlaczego miałyby się nie palić? Z drugiej strony, bardziej technicznej, lepsze takie światło, niż żadne. Do wieczora było jeszcze trochę czasu i mimo, że na zewnątrz robiła się szarówka, to do światła księżyca pozostanie jeszcze sporo czasu. Z tego względu świece robiły robote, a mając to już za sobą, mężczyzna szybkim ruchem pozbył się niepotrzebnego odzienia i ulokował się w przyjemnie, ciepłej wodzie, tuż przy skraju wanny. Niebieskowłosa w tym czasie akurat jeszcze siedziała na krańcu, obserwując go. Chyba nie wierzyła, że woda zdążyła zagrzać się tak szybko. Jeżeli myślała, że to jeden z jego żartów to tym razem, akurat nie miała szczęśliwej racji. On już grzał się w cudownej wodzie, a ona nadal czekała. Choć podczas tego czekania, poruszyła dość ciekawy temat. Oczywiście więc brunet wysłuchał wszystkiego dokładnie, zagłebiając się w ciszy w te słowa. Dopiero po jakiejś chwili, otworzył oczy spoglądając na nią. Akurat w momencie gdy zaczynała się rozbierać, by dołączyć do niego w wannie.
- Cóż, nie ukrywam, że jestem za. Chętnie wziąłbym coś, żeby rozruszać zdziadziałe cztery litery. Pomysł z grupą zwiadowczą, naprawdę mi się podoba. Zwłaszcza kiedy odzyskaliśmy szczyt swojej formy. Chętnie sprawdziłbym ją w praktyce.
Odpowiedział akurat w momencie, gdy długie i seksowne nogi Reiki zagłebiały się w wodzie, znikając centymetr po centymetrze w gorącej wodzie. Gdy usiadła wszystkie jej cielesne walory, zostały zasłonięte. Oparta o skraj wnęki, siedziała bokiem do niego, ale obrocona w przeciwną stronę niż on. Będąc jednak zaś z boku, lekko przejechał ręką po jej udzie, jednym zamaszystym ruchem przyciągając ją do siebie, dalej tyłem, choć i dalej bokiem, ale prosto na jego kolana, tak, że mógł teraz spojrzeć w górę na nią i szczerze się uśmiechnąć.
- Cóż, nie ukrywam, że jestem za. Chętnie wziąłbym coś, żeby rozruszać zdziadziałe cztery litery. Pomysł z grupą zwiadowczą, naprawdę mi się podoba. Zwłaszcza kiedy odzyskaliśmy szczyt swojej formy. Chętnie sprawdziłbym ją w praktyce.
Odpowiedział akurat w momencie, gdy długie i seksowne nogi Reiki zagłebiały się w wodzie, znikając centymetr po centymetrze w gorącej wodzie. Gdy usiadła wszystkie jej cielesne walory, zostały zasłonięte. Oparta o skraj wnęki, siedziała bokiem do niego, ale obrocona w przeciwną stronę niż on. Będąc jednak zaś z boku, lekko przejechał ręką po jej udzie, jednym zamaszystym ruchem przyciągając ją do siebie, dalej tyłem, choć i dalej bokiem, ale prosto na jego kolana, tak, że mógł teraz spojrzeć w górę na nią i szczerze się uśmiechnąć.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Temat zlecenia, który podjęła Reika, najwyraźniej zainteresował Bruneta, bo ten otworzył oczy i spojrzał na nią uważnie. Jakby nie patrzeć, wykonywanie misji mogło dać im sporo korzyści, dzięki którym ich pozycja w tym społeczeństwie byłaby nieco lepsza. Warto więc było się nad tym zastanowić, a razem zawsze byłoby im łatwiej, zwłaszcza że Reika była nie tylko dobrze wyszkolonym medykiem, ale też wojownikiem, więc mogła działać zarówno jako wsparcie, jak i grać pierwsze skrzypce w walce. Tym bardziej, że znali dobrze swoje własne umiejętności i mogli się do siebie idealnie dopasować podczas starcia z przeciwnikiem. Same plusy. Słysząc słowa ukochanego, parsknęła śmiechem.
- Zdziadziałe? - Zapytała z rozbawieniem. - Wigoru, to im zdecydowanie nie brakuje.
Po tych słowach pokazała mu język. Wiedziała, że doskonale zda sobie sprawę, co właśnie miała na myśli. Takie żarty i słowne przepychanki były u nich na porządku dziennym i zwyczajnie do tego przywykli, docinając sobie nawzajem w ten sposób. Tak czy inaczej, Mishima był pozytywnie nastawiony do propozycji wspólnej misji, więc jutro będą mogli rozejrzeć się za ogłoszeniami, a póki co, mogli korzystać z relaksującej kąpieli i musieli zorganizować sobie czas do północy.
- To jutro możemy się za czymś rozejrzeć. - Stwierdziła, lokując się wygodnie w wannie. - Dodatkowe zarobki też się zawsze przydadzą.
Posiadali trochę oszczędności, ale tego nigdy za wiele, bo nigdy nie wiadomo, na co może się przydać. Mieli też o tyle komfortową sytuację, że dostali ten dom z góry, w ramach przydziału do Cesarskiego Wojska, co już było dla nich lepszym startem. Teraz już tylko powinni wrócić do czynnej służy, jako shinobi, aby zapracować sobie na wyższe stanowisko i korzyści z tego płynące.
Otworzyła oczy, czując jak Brunet sunie dłonią po jej udzie i ledwo zdążyła się uśmiechnąć w odpowiedzi na tą pieszczotę, kiedy zdecydowanym ruchem została porwana prosto na jego kolana. Zachichotała i objęła go ramionami za szyję, spoglądając prosto w zielone oczy, by za chwilę złożyć na jego ustach czuły, choć krótki pocałunek. Następnie oparła swoje czoło o jego własne i zamknęła na chwilę oczy, rozkoszując się tą przyjemną bliskością. Jedna z jej dłoni mierzwiła Brunetowi włosy na karku, delikatnie masując palcami skórę głowy. Pomijając fakt, że byli nadzy i siedzieli w dużej wannie z ciepłą wodą, Reika uwielbiała takie czułości. Wystarczyło przez jakiś czas głaskać ją po głowie, żeby najpierw trochę sobie pomruczała, a potem zwyczajnie zasnęła. No ale nic dziwnego. Była jednocześnie zmarzluchem i pieszczochem, więc trudno było się temu dziwić.
- Zdziadziałe? - Zapytała z rozbawieniem. - Wigoru, to im zdecydowanie nie brakuje.
Po tych słowach pokazała mu język. Wiedziała, że doskonale zda sobie sprawę, co właśnie miała na myśli. Takie żarty i słowne przepychanki były u nich na porządku dziennym i zwyczajnie do tego przywykli, docinając sobie nawzajem w ten sposób. Tak czy inaczej, Mishima był pozytywnie nastawiony do propozycji wspólnej misji, więc jutro będą mogli rozejrzeć się za ogłoszeniami, a póki co, mogli korzystać z relaksującej kąpieli i musieli zorganizować sobie czas do północy.
- To jutro możemy się za czymś rozejrzeć. - Stwierdziła, lokując się wygodnie w wannie. - Dodatkowe zarobki też się zawsze przydadzą.
Posiadali trochę oszczędności, ale tego nigdy za wiele, bo nigdy nie wiadomo, na co może się przydać. Mieli też o tyle komfortową sytuację, że dostali ten dom z góry, w ramach przydziału do Cesarskiego Wojska, co już było dla nich lepszym startem. Teraz już tylko powinni wrócić do czynnej służy, jako shinobi, aby zapracować sobie na wyższe stanowisko i korzyści z tego płynące.
Otworzyła oczy, czując jak Brunet sunie dłonią po jej udzie i ledwo zdążyła się uśmiechnąć w odpowiedzi na tą pieszczotę, kiedy zdecydowanym ruchem została porwana prosto na jego kolana. Zachichotała i objęła go ramionami za szyję, spoglądając prosto w zielone oczy, by za chwilę złożyć na jego ustach czuły, choć krótki pocałunek. Następnie oparła swoje czoło o jego własne i zamknęła na chwilę oczy, rozkoszując się tą przyjemną bliskością. Jedna z jej dłoni mierzwiła Brunetowi włosy na karku, delikatnie masując palcami skórę głowy. Pomijając fakt, że byli nadzy i siedzieli w dużej wannie z ciepłą wodą, Reika uwielbiała takie czułości. Wystarczyło przez jakiś czas głaskać ją po głowie, żeby najpierw trochę sobie pomruczała, a potem zwyczajnie zasnęła. No ale nic dziwnego. Była jednocześnie zmarzluchem i pieszczochem, więc trudno było się temu dziwić.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Ujemna temperatura, nie była specjalnie przyjemna ale właśnie na takie momenty, były przewidziane dłuższe i gorące posiadówki w Łazniach. Podgrzana do odpowiedniej ilości stopni woda, działała kojąco na zmęczone i przemarznięte mięśnie. W tym przypadku po długim i dość wyczerpującym spacerze. Mishima był wychowany w bardzo gorącym klimacie, choć ku zaskoczeniu większości nie specjalnie przeszkadzało mu zimno, choć wszystko ma swoje granice. Gdy nie jest zmuszony, łatwo domyśleć się, że woli spędzać czas w dodatnich temperaturach, przy grzejącym słońcu. Reika zaś była totalnym zmarźluchem, więc już w kilka minut podczas spaceru, był wstanie dojrzeć po jej reakcjach, jak bardzo nie widzi jej się maszerowanie tyle kilometrów w tabunach śniegu. W nagrode jednak czekał ją smaczny owocowy posiłek, który zresztą sama im dostarczyła, ale również przyjemny żar ognia, który rozpalony w kominku, ogrzewał ich zmarznięte ciała. Gdy więc z czasem doszło do kąpieli, cóż można było określić to jednym słowem... poezja.
Poezja dla ciała, które odpływało w tej jakże drobnej, ale przyjemnej chwili. Mishima jako pierwszy zajął miejsce w wodzie, a po dłuższym zastanowieniu niebieskowłosa pozbywając się odzienia, wskoczyła tuż obok niego. Jakie musiało być jej zaskoczenie gdy w momencie, pierwszego dotyku po udzie, została wręcz porwana na swoje kolana przez bruneta. Zaskoczenie to jedno, ale późniejsza zadowolona reakcja wskazywała, że był to dobry ruch z jego strony. Może i czasem zdarzało im się zaliczyć wpadkę, ale znali siebie nawzajem czasem lepiej niż mogłoby się to komukolwiek wydawać. Gdy więc brunet wyczuł krótki, choć namietny pocałunek, jego dłoń przesunęła się wewnątrz ud kobiety, a na ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Tak, jak mówisz do tematu misji wrócimy jutro. Na dziś już mamy plan, a do północy trzeba zająć się czymś pożytecznym.
Fakt, że uznali pobyt w wannie jako coś na najbliższe parę godzin, tworzyło kilka plusów. Raz, że już byli nadzy, dwa, że nigdzie im się nie spieszyło, to trzy, że każde z nich wreszcie się odprężyło po ostatniej dość nie udanej sytuacji na latarnii, ale o tym już nie było co myśleć. Zatem, stawiają na prostote, wygode i zasłużony relaks. Zasłużony i być może, bardzo przyjemny relaks.
Poezja dla ciała, które odpływało w tej jakże drobnej, ale przyjemnej chwili. Mishima jako pierwszy zajął miejsce w wodzie, a po dłuższym zastanowieniu niebieskowłosa pozbywając się odzienia, wskoczyła tuż obok niego. Jakie musiało być jej zaskoczenie gdy w momencie, pierwszego dotyku po udzie, została wręcz porwana na swoje kolana przez bruneta. Zaskoczenie to jedno, ale późniejsza zadowolona reakcja wskazywała, że był to dobry ruch z jego strony. Może i czasem zdarzało im się zaliczyć wpadkę, ale znali siebie nawzajem czasem lepiej niż mogłoby się to komukolwiek wydawać. Gdy więc brunet wyczuł krótki, choć namietny pocałunek, jego dłoń przesunęła się wewnątrz ud kobiety, a na ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Tak, jak mówisz do tematu misji wrócimy jutro. Na dziś już mamy plan, a do północy trzeba zająć się czymś pożytecznym.
Fakt, że uznali pobyt w wannie jako coś na najbliższe parę godzin, tworzyło kilka plusów. Raz, że już byli nadzy, dwa, że nigdzie im się nie spieszyło, to trzy, że każde z nich wreszcie się odprężyło po ostatniej dość nie udanej sytuacji na latarnii, ale o tym już nie było co myśleć. Zatem, stawiają na prostote, wygode i zasłużony relaks. Zasłużony i być może, bardzo przyjemny relaks.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Niespodziewana zmiana miejsca jej siedzenia, była dość zabawną inicjatywą Bruneta, który najwyraźniej nie miał zamiaru dać jej po prostu powylegiwać się w gorącej wodzie, przynajmniej przez pierwsze pół godziny. Doskonale zdawała sobie sprawę, co mu chodzi po głowie, jednak tym razem nie miała zamiaru mu tego ułatwiać. Owszem, zareagowała pocałunkiem i objęciem go, jednak na tym na razie miała zamiar poprzestać, ciekawa co on sam zrobi i jak daleko się posunie. Słysząc jego słowa, otworzyła oczy i odsunęła swoje czoło od jego, spoglądać mu prosto w oczy.
- To mamy jakiś plan na dziś? - Zapytała, udając zdumienie. - Jestem ciekawa, co takiego pożytecznego wymyśliłeś, poza bezczynnym wylegiwaniem się w gorącej wodzie.
Wyraźnie go prowokowała, co było widać po jej uśmieszku. W sumie to nawet wygodnie jej się tak siedziało, a żeby było jeszcze lepiej, po chwili zwyczajnie ułożyła mu głowę na ramieniu i wtuliła się w niego ciałem, ponownie zamykając na chwilę oczy. Jej palce delikatnie smyrały go po bicepsie. O, tak zdecydowanie mogła sobie leżeć, wtulona w ukochanego, ciesząc się nie tylko jego bliskością, ale też gorącą wodą, która przyjemnie rozluźniała mięśnie. Znając jednak Bruneta, ten jej nie odpuści tak łatwo, czego była świadoma, jednak miała ochotę w tym momencie pozostać bierna, a przynajmniej na początku, ciekawa co się dalej wydarzy. W sumie to nie pogardziłaby masażem plecków i barków, które sobie trochę naciągnęła, no ale przecież nie można mieć wszystkiego naraz, a i Mishima nie potrafił jej tak dobrze czytać w myślach.
Mimo że na zewnątrz Reika wydawała się spokojna, w głębi serca czuła obawy przed tym, co powie ojcu, jeśli uda się nawiązać kontakt. Obiecała mu, że to zrobi, jednak minęło dość sporo czasu, zanim była w stanie ogarnąć tą sprawę i wymyślić sposób na kontakt, bez narażania jej i Mishimy na wykrycie. To była jedna z jej jedynych możliwości i jeśli się nie powiedzie, będzie trzeba przejść do czegoś bardziej trudnego. Martwiła się, że coś pójdzie nie tak, że się nie uda i na nowo będzie musiała kombinować z tym, jak sprowadzić rodziców na wyspy. Koniecznie chciała ich mieć znowu blisko siebie, tym bardziej, że prawdopodobnie niedługo jej życie może się trochę zmienić, no ale to już zależało od Mishimy.
- To mamy jakiś plan na dziś? - Zapytała, udając zdumienie. - Jestem ciekawa, co takiego pożytecznego wymyśliłeś, poza bezczynnym wylegiwaniem się w gorącej wodzie.
Wyraźnie go prowokowała, co było widać po jej uśmieszku. W sumie to nawet wygodnie jej się tak siedziało, a żeby było jeszcze lepiej, po chwili zwyczajnie ułożyła mu głowę na ramieniu i wtuliła się w niego ciałem, ponownie zamykając na chwilę oczy. Jej palce delikatnie smyrały go po bicepsie. O, tak zdecydowanie mogła sobie leżeć, wtulona w ukochanego, ciesząc się nie tylko jego bliskością, ale też gorącą wodą, która przyjemnie rozluźniała mięśnie. Znając jednak Bruneta, ten jej nie odpuści tak łatwo, czego była świadoma, jednak miała ochotę w tym momencie pozostać bierna, a przynajmniej na początku, ciekawa co się dalej wydarzy. W sumie to nie pogardziłaby masażem plecków i barków, które sobie trochę naciągnęła, no ale przecież nie można mieć wszystkiego naraz, a i Mishima nie potrafił jej tak dobrze czytać w myślach.
Mimo że na zewnątrz Reika wydawała się spokojna, w głębi serca czuła obawy przed tym, co powie ojcu, jeśli uda się nawiązać kontakt. Obiecała mu, że to zrobi, jednak minęło dość sporo czasu, zanim była w stanie ogarnąć tą sprawę i wymyślić sposób na kontakt, bez narażania jej i Mishimy na wykrycie. To była jedna z jej jedynych możliwości i jeśli się nie powiedzie, będzie trzeba przejść do czegoś bardziej trudnego. Martwiła się, że coś pójdzie nie tak, że się nie uda i na nowo będzie musiała kombinować z tym, jak sprowadzić rodziców na wyspy. Koniecznie chciała ich mieć znowu blisko siebie, tym bardziej, że prawdopodobnie niedługo jej życie może się trochę zmienić, no ale to już zależało od Mishimy.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Zima dobiegała ku końcowi, jednak na wyspach wyglądało to nieco inaczej. Przez fakt bliskości oceanu, temperatura potrafiła trzymać się ujemna przez dłuższy czas, znacznie dłużej niż powinna. To mogło po części wpływać na odbiór pór roku, w trochę inny sposób niż przywykneli dotychczas. Ich spacer był tego najlepszym dowodem, a efektem było właśnie chwilowe wylegiwanie się w gorącej wodzie. Jej temperatura przypominała o ciepłych dniach i wieczorach, które powinny niedługo nadejść. Nim jednak to nastąpi musza naszykować się na ostatnie pół mrozki, żeby zaraz nacieszyć się gorącem słońca.
Tym czasem jednak spedzali czas w dwuznacznej pozycji, nadzy w wannie. Łaźnia trzymała gorąc, choć jak popatrzeć na Naszą dwójkę, zdecydowanie nie brakowało im "rozpalenia". Faktem było to, że niebieskowłosa już dawno przywyknęła do fantazji mężczyzny, samej pokazując ze swojej strony ich znacznie większa ilość niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. Ale ku jej zaskoczeniu, dziś miał zupełnie inne plany. Może to spoiler? Może właśnie czytanie w myślach? A może tylko obserwacja, która jawnie okazywała stres Reiki, nadchodzącą rozmową. To pchnęło go jedynie, w kierunku innego rodzaju relaksu, domięśniowego.
- Znając Ciebie to pewnie uważasz, że myśle o jednym? Także czeka Cię miła niespodzianka.
Mówiąc to, totalnie nie zwracając uwagii na prowokacyjne słowa kobiety, rozpuścił kolana, na których siedziała i mogła z lekkim pluskiem opaść między nie. Była wtedy tyłem do niego, więc jego dłonie kusząco przesunęły się po jej boczkach i krańcach piersi, aż wjechały na okrągłe barki, aż dojechały na szyje. Właśnie wtedy mogła wyczuć jak jego męskie dłonie, z wielką dozą uwagii i czułości zaczynają ją masować. Palce ugniatały najbardziej spięte miejsca, które swoją drogą można byłoby wyczuć jednym dotykiem albo jednym spojrzeniem. Dolne partie dłoni naciskały odpowiednio miejsca na łopatkach, dokładnie rozbijając ścisk mięśni, aż zjeżdżając w dół spoczęły na zmęczonych prostownikach. To właśnie te miejsca były najbardziej odpowiedzialne za stan zdrowia, a jednocześnie najbardziej narażone w życiu. Wszystkie nerwy, psychologia, osadzała się w plecach, a jako medyk Reika zapewne była tego doskonale świadoma. Rozmasowanie ich więc wzdłuż, nie ściskając ich bardziej, a rolując do naciagnięcia mógł po chwili wyczuć, jak plecy kobiety zaczynają stawać się.. luźniejsze.
Tym czasem jednak spedzali czas w dwuznacznej pozycji, nadzy w wannie. Łaźnia trzymała gorąc, choć jak popatrzeć na Naszą dwójkę, zdecydowanie nie brakowało im "rozpalenia". Faktem było to, że niebieskowłosa już dawno przywyknęła do fantazji mężczyzny, samej pokazując ze swojej strony ich znacznie większa ilość niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. Ale ku jej zaskoczeniu, dziś miał zupełnie inne plany. Może to spoiler? Może właśnie czytanie w myślach? A może tylko obserwacja, która jawnie okazywała stres Reiki, nadchodzącą rozmową. To pchnęło go jedynie, w kierunku innego rodzaju relaksu, domięśniowego.
- Znając Ciebie to pewnie uważasz, że myśle o jednym? Także czeka Cię miła niespodzianka.
Mówiąc to, totalnie nie zwracając uwagii na prowokacyjne słowa kobiety, rozpuścił kolana, na których siedziała i mogła z lekkim pluskiem opaść między nie. Była wtedy tyłem do niego, więc jego dłonie kusząco przesunęły się po jej boczkach i krańcach piersi, aż wjechały na okrągłe barki, aż dojechały na szyje. Właśnie wtedy mogła wyczuć jak jego męskie dłonie, z wielką dozą uwagii i czułości zaczynają ją masować. Palce ugniatały najbardziej spięte miejsca, które swoją drogą można byłoby wyczuć jednym dotykiem albo jednym spojrzeniem. Dolne partie dłoni naciskały odpowiednio miejsca na łopatkach, dokładnie rozbijając ścisk mięśni, aż zjeżdżając w dół spoczęły na zmęczonych prostownikach. To właśnie te miejsca były najbardziej odpowiedzialne za stan zdrowia, a jednocześnie najbardziej narażone w życiu. Wszystkie nerwy, psychologia, osadzała się w plecach, a jako medyk Reika zapewne była tego doskonale świadoma. Rozmasowanie ich więc wzdłuż, nie ściskając ich bardziej, a rolując do naciagnięcia mógł po chwili wyczuć, jak plecy kobiety zaczynają stawać się.. luźniejsze.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Słowa Mishimy rzeczywiście ją zaskoczyły, bo była pewna, że mając ją tak blisko siebie, nie będzie w stanie się oprzeć. Mimo już sporego stażu ich związku, nadal bardzo często cieszyli się sobą i nic dziwnego, że Reika właśnie tak postrzegała Bruneta, gdy tylko znajdowali się tak blisko siebie, a zwłaszcza już w takiej sytuacji. Ona sama również reagowała w podobny sposób, no ale nie było w tym nic dziwnego, skoro sami się nawzajem nakręcali. Dziś jednak Mishima zaskoczył, na co Reika pisnęła lekko zaskoczona, gdy rozłączył kolana, między które wpadła. Siedziała teraz do niego tyłem, czując jego wędrujące dłonie, które zaczęły swoją trasę od jej boczków, a skończyły na...szyi i obolałych barkach. Czyżby naprawdę czytał jej w myślach? A może zna ją już na tyle dobrze, że doskonale wie, kiedy coś jest nie tak, mimo że ona usilnie próbuje to ukryć?
- Widzę, że nic się przed Tobą nie ukryje. - Zamruczała, czując jego dłonie na szyi i przerzucając niebieskie włosy do przodu. - Nie mam pojęcia, jak to robisz, ale doskonale wyczuwasz mój nastój.
Syknęła cicho, gdy jego palce nadusiły tam, gdzie w tym momencie bolało. Naciągnięte mięśnie barków i ścięgna to naprawdę nic przyjemnego, jednak masaż mógł podziałać na to kojąco. Wystarczyło tylko znieść pierwszy ból, jaki się z tym wiązał, żeby potem już totalnie się rozluźnić. Na moment kunoichi dosłownie odpłynęła, poddając się całkowicie temu, co robił Brunet, od czasu do czasu mrucząc cicho. Pomogło. Zdecydowanie ten zabieg pozwolił Reice bardziej się rozluźnić, co Mishima mógł zwyczajnie wyczuć pod palcami.
Oczywiście nie byliby sobą, gdyby tylko na masażu się skończyło. Do północy mieli sporo czasu, więc w pełni wykorzystali dobrodziejstwa gorącej kąpieli, by najpierw dać długi upust swemu pożądaniu, a na koniec obmyć swoje ciała i przygotować się do snu. Zanim jednak udadzą się na spoczynek, Reika spróbuje nawiązać kontakt, bowiem nadeszła jedna z określonych pór, które były na tyle charakterystyczne, żeby wyznaczyć je na czas komunikacji. Tak więc gdy doprowadzili łazienkę do porządku. Usiedli sobie ponownie w salonie przed kominkiem, zaś Reika skrzyżowała nogi, złożyła odpowiednią pieczęć i zamknęła oczy, mocno koncentrując się na swoim zadaniu. Mishima był tuż obok, wspierając ją tym samym swoją obecnością. Bez problemu udało jej się wysłać swoją chakrę w odpowiednie miejsce i już tylko pozostało czekać na to, aż druga strona nawiąże połączenie. Czekała i czekała, coraz bardziej się denerwując, jednak nic się nie stało. Nikt jej nie odpowiedział. Nie wyczuła nawet najmniejszej próby kontaktu. Czyżby jej wiadomość nie dotarła? Może adresat był poza prowincją i nie dostał jej? A może zwyczajnie nie chcą jej widzieć? Tak czy inaczej, jej jedyne wyjście na kontakt z ojcem, właśnie się zamknęło. Kurier miał wystarczająco dużo czasu, żeby przekazać wiadomość, jednak co się dalej stało, o tym już nie miała pojęcia. Zrezygnowana, przerwała działanie techniki i otworzyła oczy, spoglądając na Mishimę ze smutkiem i rozpaczą w oczach.
- Nikt nie odpowiedział... - Powiedziała cicho.
Nic więcej nie była w stanie powiedzieć, bo do oczu napłynęły jej łzy. Tak bardzo się starała, aby podjąć próbę nawiązania kontaktu i spełzło to na niczym. Tak wytrwale trenowała tą technikę, tyle czasu oboje na to poświecili wraz z Mishimą i nic. Jaki był powód nieudanej próby? Nie miała pojęcia, mogła jedynie się domyślać, że prawdopodobnie wiadomość jednak nie dotarła, bo adresata nie było w domu. Mógł być ma misji, wyprawie, wszędzie. Nie wypiąłby się na nią tak łatwo, nawet po tym, jak opuściła Shinrin, a przynajmniej taką miała nadzieję. Pozostało już tylko położyć się spać, o ile będzie w stanie zasnąć.
- Widzę, że nic się przed Tobą nie ukryje. - Zamruczała, czując jego dłonie na szyi i przerzucając niebieskie włosy do przodu. - Nie mam pojęcia, jak to robisz, ale doskonale wyczuwasz mój nastój.
Syknęła cicho, gdy jego palce nadusiły tam, gdzie w tym momencie bolało. Naciągnięte mięśnie barków i ścięgna to naprawdę nic przyjemnego, jednak masaż mógł podziałać na to kojąco. Wystarczyło tylko znieść pierwszy ból, jaki się z tym wiązał, żeby potem już totalnie się rozluźnić. Na moment kunoichi dosłownie odpłynęła, poddając się całkowicie temu, co robił Brunet, od czasu do czasu mrucząc cicho. Pomogło. Zdecydowanie ten zabieg pozwolił Reice bardziej się rozluźnić, co Mishima mógł zwyczajnie wyczuć pod palcami.
Oczywiście nie byliby sobą, gdyby tylko na masażu się skończyło. Do północy mieli sporo czasu, więc w pełni wykorzystali dobrodziejstwa gorącej kąpieli, by najpierw dać długi upust swemu pożądaniu, a na koniec obmyć swoje ciała i przygotować się do snu. Zanim jednak udadzą się na spoczynek, Reika spróbuje nawiązać kontakt, bowiem nadeszła jedna z określonych pór, które były na tyle charakterystyczne, żeby wyznaczyć je na czas komunikacji. Tak więc gdy doprowadzili łazienkę do porządku. Usiedli sobie ponownie w salonie przed kominkiem, zaś Reika skrzyżowała nogi, złożyła odpowiednią pieczęć i zamknęła oczy, mocno koncentrując się na swoim zadaniu. Mishima był tuż obok, wspierając ją tym samym swoją obecnością. Bez problemu udało jej się wysłać swoją chakrę w odpowiednie miejsce i już tylko pozostało czekać na to, aż druga strona nawiąże połączenie. Czekała i czekała, coraz bardziej się denerwując, jednak nic się nie stało. Nikt jej nie odpowiedział. Nie wyczuła nawet najmniejszej próby kontaktu. Czyżby jej wiadomość nie dotarła? Może adresat był poza prowincją i nie dostał jej? A może zwyczajnie nie chcą jej widzieć? Tak czy inaczej, jej jedyne wyjście na kontakt z ojcem, właśnie się zamknęło. Kurier miał wystarczająco dużo czasu, żeby przekazać wiadomość, jednak co się dalej stało, o tym już nie miała pojęcia. Zrezygnowana, przerwała działanie techniki i otworzyła oczy, spoglądając na Mishimę ze smutkiem i rozpaczą w oczach.
- Nikt nie odpowiedział... - Powiedziała cicho.
Nic więcej nie była w stanie powiedzieć, bo do oczu napłynęły jej łzy. Tak bardzo się starała, aby podjąć próbę nawiązania kontaktu i spełzło to na niczym. Tak wytrwale trenowała tą technikę, tyle czasu oboje na to poświecili wraz z Mishimą i nic. Jaki był powód nieudanej próby? Nie miała pojęcia, mogła jedynie się domyślać, że prawdopodobnie wiadomość jednak nie dotarła, bo adresata nie było w domu. Mógł być ma misji, wyprawie, wszędzie. Nie wypiąłby się na nią tak łatwo, nawet po tym, jak opuściła Shinrin, a przynajmniej taką miała nadzieję. Pozostało już tylko położyć się spać, o ile będzie w stanie zasnąć.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Mishima uwielbiał zaskakiwać niebieskowłosą, nawet tak małymi ruchami jak masaż. Byli ze sobą już dość sporą ilość czasu, ba, wrecz mogli zacząć odczuwać jedność. Od lat spędzali ze sobą praktycznie każdą chwilę, więc po czasie mogli złapać się na myśleniu, jak to było przed. A im dłużej o czymś takim myślisz, tym przekonujesz się do myśli, że jesteście razem od zawsze. Każde z nich miało swoją przeszłość, ale czuli się ze sobą jakby znali się od dziecka i znali się na wskroś. Dlatego nawet takie momenty podczas kąpieli, które aż prosiły sie o działanie, zostały zmienione na relaksacyjny masaż. Jej zaskoczenie i jednocześnie jawna reakcja, jedynie upewniły bruneta, że to był strzał w dziesiątkę.
- W 90% się udaje z Ciebie czytać jak z otwartej książki. Choć czasem zdarza się wpadka.
Odpowiedział w pierwszej chwili dość szczerze, by później dorzucić swój prowokacyjny język w jej stronę. Ostatnia sytuacja, która miała miejsce akurat przed ich powrotem do domu, należała do tych nie udanych, do tych właśnie wpadek. Ale cóż nikt nie był idealny i takie momenty się zdarzały. Gdy więc dotyk ciała i masażu przemienił się z czasem w bardziej namiętny, no cóż, normalnym było, że Nasza dwójka skorzystała z tego i dała upust emocjom. Upust, który najlepiej właśnie przejawiał się tym sposobem. Po czasie zaś, po kilku wręcz godzinach rozmaczania swego ciała w gorącej wodzie, postanowili wyjść i zabrać się za najważniejszą część tego dnia. Próbę połączenia.
Gdy więc byli już gotowi, siedząc przy kominku w salonie, zapadła poważna cisza. Mishima wiedział w tym momencie ile skupienia potrzebuje Reika, by udało się wykonać tą technikę. Aktualnie pomagał jej jedynie duchowo, nie odciągając jej od tego. Mijały w ten sposób następne sekundy, później minuty, aż czas zaczął liczyć się w godzinach. Bez odpowiedzi. Brunet zdawał sobie sprawę jaka reakcja będzie zaraz widoczna od strony Reiki, więc naszykował sie z zimna głową zastanawiając się nad każdą możliwością, przez którą mogłoby się nie udać. Odpowiedzi było kilka, ale tylko jedna czy dwie były najbardziej realne. Gdy widział więc jej napływające do oczu łzy, jednocześnie gdy szepnęła o braku odpowiedzi, brunet tylko się uśmiechnął przeczesując kosmyczek jej włosów za ucho.
- Ej, bez takich reakcji mi tutaj. Nie ma odpowiedzi, ale to jeszcze nic nie znaczy. Może technika jeszcze nie jest w pełni dopracowana? Albo Twój kuzyn nie przekazał informacji? Wiesz, że różne sytuację się zdarzają. Nie reaguj panicznie po pierwszej porażce.
W tym momencie musiał być dla niej podporą, a jednocześnie musiał patrzeć na sytuację obiektywnie, bez zbędnych emocji. To akurat jednak od zawsze przychodziło mu z wielką łatwością, ale dzięki temu Reika może dostrzeże prawdę w jego przesłaniu.
- W 90% się udaje z Ciebie czytać jak z otwartej książki. Choć czasem zdarza się wpadka.
Odpowiedział w pierwszej chwili dość szczerze, by później dorzucić swój prowokacyjny język w jej stronę. Ostatnia sytuacja, która miała miejsce akurat przed ich powrotem do domu, należała do tych nie udanych, do tych właśnie wpadek. Ale cóż nikt nie był idealny i takie momenty się zdarzały. Gdy więc dotyk ciała i masażu przemienił się z czasem w bardziej namiętny, no cóż, normalnym było, że Nasza dwójka skorzystała z tego i dała upust emocjom. Upust, który najlepiej właśnie przejawiał się tym sposobem. Po czasie zaś, po kilku wręcz godzinach rozmaczania swego ciała w gorącej wodzie, postanowili wyjść i zabrać się za najważniejszą część tego dnia. Próbę połączenia.
Gdy więc byli już gotowi, siedząc przy kominku w salonie, zapadła poważna cisza. Mishima wiedział w tym momencie ile skupienia potrzebuje Reika, by udało się wykonać tą technikę. Aktualnie pomagał jej jedynie duchowo, nie odciągając jej od tego. Mijały w ten sposób następne sekundy, później minuty, aż czas zaczął liczyć się w godzinach. Bez odpowiedzi. Brunet zdawał sobie sprawę jaka reakcja będzie zaraz widoczna od strony Reiki, więc naszykował sie z zimna głową zastanawiając się nad każdą możliwością, przez którą mogłoby się nie udać. Odpowiedzi było kilka, ale tylko jedna czy dwie były najbardziej realne. Gdy widział więc jej napływające do oczu łzy, jednocześnie gdy szepnęła o braku odpowiedzi, brunet tylko się uśmiechnął przeczesując kosmyczek jej włosów za ucho.
- Ej, bez takich reakcji mi tutaj. Nie ma odpowiedzi, ale to jeszcze nic nie znaczy. Może technika jeszcze nie jest w pełni dopracowana? Albo Twój kuzyn nie przekazał informacji? Wiesz, że różne sytuację się zdarzają. Nie reaguj panicznie po pierwszej porażce.
W tym momencie musiał być dla niej podporą, a jednocześnie musiał patrzeć na sytuację obiektywnie, bez zbędnych emocji. To akurat jednak od zawsze przychodziło mu z wielką łatwością, ale dzięki temu Reika może dostrzeże prawdę w jego przesłaniu.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Reika uśmiechnęła się na słowa Mishimy i westchnęła z rezygnacją. Czasami naprawdę chciała ukryć swoje troski, aby nie obarczać tym dodatkowo Bruneta, ale ten zawsze jakoś podłapywał nawet niewielką zmianę w jej nastroju i już wiedział, że coś jest na rzeczy. Był to zdecydowanie efekt ich stażu i spędzania ze sobą niemal każdej wolnej chwili. Czy jednak zrobią krok do przodu w swoim związku? Na razie było cicho ze strony Mishimy, a sama Reika drugi raz nie chciała już poruszać tego tematu. Najwyraźniej Brunet potrzebował trochę więcej czasu na przemyślenie pewnych spraw. Oby tylko wyrobił się przed tym, zanim z ich dwójki zrobi się trójka, a na to była coraz większa szansa, o czym kunoichi doskonale zdawała sobie sprawę.
Po godzinach spędzonych w gorącej wodzie i korzystaniu z niej na różne sposoby, wreszcie przyszedł czas na próbę nawiązania kontaktu, jednak ten się nie powiódł, co bardzo zasmuciło Reikę. Naprawdę miała nadzieję, że wreszcie będzie mogła porozmawiać z rodziną i ciężko na to pracowała, a tutaj wszystko na nic. Słysząc słowa Mishimy, spojrzała na niego strapionym wzrokiem i pokręciła głową, ocierając dłonią łzy.
- Z techniką było wszystko w porządku. - Zapewniła go. - To po drugiej stronie coś jest nie tak. Może Toshio był na misji i wiadomość do niego nie dotarła... Spróbuję za dwa tygodnie, podczas nowiu. Może wtedy się uda...
Mimo wszystko ponowny kontakt przy kolejnej okazji nie dał jej wcale otuchy. Wiedziała, że wiadomość na pewno już dotarła, a jeśli nie zastała adresata, to kto wie, co posłaniec z nią zrobił. Mogła przepaść i nic już z tego nie będzie. Powinna na wszelki wypadek wymyślić inny sposób na skontaktowanie się z ojcem, jednocześnie nie narażając się na ujawnienie. Będzie to trudne, ale nie niemożliwe. Musiała tylko dobrze to rozegrać.
- Chodźmy spać. - Zwróciła się do Mishimy. - Jestem zmęczona...
Tak, zdecydowanie dość wrażeń jak na jeden dzień i dobrze by było to porządnie odespać. Stres źle na nią wpływał i dobrze byłoby to odreagować solidnym odpoczynkiem, tak więc wzięła Mishimę za rękę i udali się do sypialni, gdzie kunoichi od razu zakopała się w pościel po samą szyję, czując chłód nocy. Póki siedziała przy kominku, to było dobrze, ale teraz wyraźnie czuła dreszcze na ciele.
//Chyba w następnej kolejce trzeba zrobić ten przeskok czasowy, bo nas lato ominie
//
Po godzinach spędzonych w gorącej wodzie i korzystaniu z niej na różne sposoby, wreszcie przyszedł czas na próbę nawiązania kontaktu, jednak ten się nie powiódł, co bardzo zasmuciło Reikę. Naprawdę miała nadzieję, że wreszcie będzie mogła porozmawiać z rodziną i ciężko na to pracowała, a tutaj wszystko na nic. Słysząc słowa Mishimy, spojrzała na niego strapionym wzrokiem i pokręciła głową, ocierając dłonią łzy.
- Z techniką było wszystko w porządku. - Zapewniła go. - To po drugiej stronie coś jest nie tak. Może Toshio był na misji i wiadomość do niego nie dotarła... Spróbuję za dwa tygodnie, podczas nowiu. Może wtedy się uda...
Mimo wszystko ponowny kontakt przy kolejnej okazji nie dał jej wcale otuchy. Wiedziała, że wiadomość na pewno już dotarła, a jeśli nie zastała adresata, to kto wie, co posłaniec z nią zrobił. Mogła przepaść i nic już z tego nie będzie. Powinna na wszelki wypadek wymyślić inny sposób na skontaktowanie się z ojcem, jednocześnie nie narażając się na ujawnienie. Będzie to trudne, ale nie niemożliwe. Musiała tylko dobrze to rozegrać.
- Chodźmy spać. - Zwróciła się do Mishimy. - Jestem zmęczona...
Tak, zdecydowanie dość wrażeń jak na jeden dzień i dobrze by było to porządnie odespać. Stres źle na nią wpływał i dobrze byłoby to odreagować solidnym odpoczynkiem, tak więc wzięła Mishimę za rękę i udali się do sypialni, gdzie kunoichi od razu zakopała się w pościel po samą szyję, czując chłód nocy. Póki siedziała przy kominku, to było dobrze, ale teraz wyraźnie czuła dreszcze na ciele.
//Chyba w następnej kolejce trzeba zrobić ten przeskok czasowy, bo nas lato ominie

0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Staż ich związku zdecydowanie wpływał na efekty, poszczególnym rozmów. Wystarczyła mała zmianą miny, tonu głosu, żeby brunet wiedział o chwilowej zmianie nastroju Reiki. Miał już ją tak ropracowaną, że wiedział nawet jaka reakcja co zwiastuje i jakie mogą być dalsze tego efekty. To zaś pomagało podejmować decyzje bądź słowa trafne do sytuacji, bez zbędnych nerwów. Dzięki temu tylko od święta zdarzała im się kłótnia, choć zaprzeczyć nie można było, że jednak też im się zdarzała. Cóż, ludzi ani związków idealnych nie ma i nie było, ale ta dwójka była na najlepszej drodze, by zbliżyć się do doskonałości. Nie mniej jednak brunet zdawał sobie sprawę z powagii związku, a dalsze kroki wydawały się wręcz oczywiste. Sęk jedynie w tym, że brunet chciał doprowadzić do tego po kontakcie z rodzicami niebieskowłosej, a im dłużej próbowali to zrobić, tym coraz bardziej wątpił w słuszność swojego planu. Nie wiedzieli co się stało i oczywiście Mishima nie mówił o tym na głos, ale będąc realistą podejrzewał, że w tym świecie jej rodzice mogą być już przeszłością.
- Może Twojemu kuzynowi przytrafiło się coś po drodzę. Na ścieżkach często bywają zagrożenia a biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia na świecie, nie wykluczałbym niczego. Ale głowa do góry, znajdziemy sposób, żeby się z nimi skontaktować.
Odpowiedział na słowa niebieskowłosej i ruszył z nią w stronę sypialni. Teraz postanowili jedynie poddać się wypoczynkowi, co sądząc po tylu godzinach pobytu w wodzie i próbie skontaktowania się z rodzicami Reiki, wydawało się strzałem w dziesiątkę. Znikając pod kołdrą, wtuleni w siebie, ogrzewając swe ciała wzajemnie, poddali się snom.
I to właśnie wtedy, czas mijał najszybciej. Dzień przemijał za dniem, aż zimowa aura dobiegła końca a gorące promienie słońca, wypełniały sypialnię Naszej dwójki. Czas minął nieubłaganie, a żyjąc codziennymi obowiązkami i różnymi próbami na kontakt z rodziną, nikt nie spodziewał się nawet kiedy nastało lato.
Właśnie wtedy, gdy promienie słońca padały do sypialni na twarz niebieskowłosej, to Mishima siedział tuż u jej boku. Z tacą na swych udach przyglądał się zaspanej, pogrążonej w snie twarzy Reiki. Od ostatniego ciężkiego stanu jaki miała w zimie, minęło sporo czasu i do tej pory się nie powtórzyło. To, że jego ukochana była silna, nie podlegało żadnej dyskusji. Ale nawet najsilniejsza osoba, potrzebuje kogoś silniejszego u swego boku. Mentalnie i ze swoją zimną głową, brunet spełniał te kryteria idealnie.
- Wstawaj śpiochu. Bo prześpisz całe lato.
Mówiąc to szeptem, przeczesał kosmyk jej włosów za ucho, uśmiechając się na widok otwieranych leniwie oczu. Z rana Reika była niczym kot. Tysiące razy się przyciągała za nim w pełni dochodziła do siebie. To akurat było zabawne z punktu widzenia Mishimy, więc siedząc i oczekując.. bawił się dość dobrze.
- Może Twojemu kuzynowi przytrafiło się coś po drodzę. Na ścieżkach często bywają zagrożenia a biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia na świecie, nie wykluczałbym niczego. Ale głowa do góry, znajdziemy sposób, żeby się z nimi skontaktować.
Odpowiedział na słowa niebieskowłosej i ruszył z nią w stronę sypialni. Teraz postanowili jedynie poddać się wypoczynkowi, co sądząc po tylu godzinach pobytu w wodzie i próbie skontaktowania się z rodzicami Reiki, wydawało się strzałem w dziesiątkę. Znikając pod kołdrą, wtuleni w siebie, ogrzewając swe ciała wzajemnie, poddali się snom.
I to właśnie wtedy, czas mijał najszybciej. Dzień przemijał za dniem, aż zimowa aura dobiegła końca a gorące promienie słońca, wypełniały sypialnię Naszej dwójki. Czas minął nieubłaganie, a żyjąc codziennymi obowiązkami i różnymi próbami na kontakt z rodziną, nikt nie spodziewał się nawet kiedy nastało lato.
Właśnie wtedy, gdy promienie słońca padały do sypialni na twarz niebieskowłosej, to Mishima siedział tuż u jej boku. Z tacą na swych udach przyglądał się zaspanej, pogrążonej w snie twarzy Reiki. Od ostatniego ciężkiego stanu jaki miała w zimie, minęło sporo czasu i do tej pory się nie powtórzyło. To, że jego ukochana była silna, nie podlegało żadnej dyskusji. Ale nawet najsilniejsza osoba, potrzebuje kogoś silniejszego u swego boku. Mentalnie i ze swoją zimną głową, brunet spełniał te kryteria idealnie.
- Wstawaj śpiochu. Bo prześpisz całe lato.
Mówiąc to szeptem, przeczesał kosmyk jej włosów za ucho, uśmiechając się na widok otwieranych leniwie oczu. Z rana Reika była niczym kot. Tysiące razy się przyciągała za nim w pełni dochodziła do siebie. To akurat było zabawne z punktu widzenia Mishimy, więc siedząc i oczekując.. bawił się dość dobrze.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Jeśli Mishima chciał swoimi słowami pocieszyć Reikę, to trochę średnio mu wyszło, co było widać po jej jeszcze bardziej strapionej minie. Świadomość, że jej kuzynowi mogło się coś przytrafić, było naprawdę niepokojącą myślą, której nie chciała do siebie dopuścić. Wolała uznać, że wykonywał jakieś zlecenie dla klanu i po prostu nie odebrał wiadomości, że jest cały i zdrowy, tylko ona wybrała nieodpowiedni czas. Skinęła jednak ostatecznie głową. Spróbuje następnym razem, a jeśli nadal nie będzie efektów, postara się wymyślić coś innego. Obiecała i chciała dotrzymać słowa, jednak musiała też myśleć o ich bezpieczeństwie. Nie mogli tak po prostu sami ruszyć na poszukiwania, skoro zapewne sami byli poszukiwani. Mimo, że od ich zniknięcia minęło już tyle czasu, to zapewne klany o nich nie zapomniały, zwłaszcza Senju o niej. Za wysoko stała w ich szeregu, żeby się łudzić.
Nie pozostało więc nic innego, jak iść spać. Kładąc się do łóżka, wtuliła się w Mishimę i po dłuższej chwili zasnęła. Zmęczenie zrobiło swoje i wzięło górę nad niepokojem. Teraz z każdym nowiem i pełnią księżyca, ponawiała próbę kontaktu, jednak za każdym razem odpowiadała jej tylko cisza. Czas płynął nieubłaganie, zima zmieniła się w wiosnę, a wiosna w lato, zaś Reika w końcu dała za wygraną, godząc się z faktem, że nie uda jej się skontaktować z rodziną, a przynajmniej nie w ten sposób. Wyglądało to tak, jakby kompletnie się zniechęciła, a tak naprawdę starała się obmyślić inny plan. Znalazła inne rozwiązanie, jednak będą musieli mimo wszystko narazić się sami, aby wszystko się udało. Czy byli na to gotowi? Musiałaby porozmawiać o tym z Mishimą. Powinni chyba jeszcze trochę popracować nad sobą i przede wszystkim zdobyć trochę lepszą pozycję w Cesarstwie, aby łatwiej było poprosić o przysługę. Owszem, łatwiej było po prostu dać sobie spokój, zapomnieć i żyć dalej, ale ona nie potrafiła. Może jednak powinna?
Tego letniego ranka obudził ją Brunet, na co Reika powoli otworzyła zaspane oczy, a widząc na jego udach tacę ze śniadaniem, westchnęła. To ona powinna tutaj robić śniadania, a nie na odwrót, jednak akurat z tym nie mieli problemów, bo urzędowali w kuchni na równym poziomie i nikomu to nie przeszkadzało. Fakt, ona często lubiła sobie pospać, ale za to brała na siebie obiady i kolacje, więc jako pani domu, nie było z nią najgorzej.
- Muszę? - Jęknęła, ziewając i przeciągając się. - O ile wiem, nie mamy dzisiaj nic konkretnego do roboty, więc można się trochę poobijać. Chyba, że gdzieś wychodzimy, a ja o tym nie wiem...
Przeczesała palcami już i tak rozczochrane włosy, po czym znowu się przeciągnęła, prężąc swoje ciało. Nie ma co, Mishima musiał w tym momencie dobrze się bawić. Lubił na nią patrzeć i wcale się z tym nie krył, bo niby z jakiej racji? W końcu jednak usiadła w pościeli i spojrzała z zaciekawieniem na tacę, trzymaną przez Bruneta.
- Co tam masz dobrego? - Zapytała.
Nie pozostało więc nic innego, jak iść spać. Kładąc się do łóżka, wtuliła się w Mishimę i po dłuższej chwili zasnęła. Zmęczenie zrobiło swoje i wzięło górę nad niepokojem. Teraz z każdym nowiem i pełnią księżyca, ponawiała próbę kontaktu, jednak za każdym razem odpowiadała jej tylko cisza. Czas płynął nieubłaganie, zima zmieniła się w wiosnę, a wiosna w lato, zaś Reika w końcu dała za wygraną, godząc się z faktem, że nie uda jej się skontaktować z rodziną, a przynajmniej nie w ten sposób. Wyglądało to tak, jakby kompletnie się zniechęciła, a tak naprawdę starała się obmyślić inny plan. Znalazła inne rozwiązanie, jednak będą musieli mimo wszystko narazić się sami, aby wszystko się udało. Czy byli na to gotowi? Musiałaby porozmawiać o tym z Mishimą. Powinni chyba jeszcze trochę popracować nad sobą i przede wszystkim zdobyć trochę lepszą pozycję w Cesarstwie, aby łatwiej było poprosić o przysługę. Owszem, łatwiej było po prostu dać sobie spokój, zapomnieć i żyć dalej, ale ona nie potrafiła. Może jednak powinna?
Tego letniego ranka obudził ją Brunet, na co Reika powoli otworzyła zaspane oczy, a widząc na jego udach tacę ze śniadaniem, westchnęła. To ona powinna tutaj robić śniadania, a nie na odwrót, jednak akurat z tym nie mieli problemów, bo urzędowali w kuchni na równym poziomie i nikomu to nie przeszkadzało. Fakt, ona często lubiła sobie pospać, ale za to brała na siebie obiady i kolacje, więc jako pani domu, nie było z nią najgorzej.
- Muszę? - Jęknęła, ziewając i przeciągając się. - O ile wiem, nie mamy dzisiaj nic konkretnego do roboty, więc można się trochę poobijać. Chyba, że gdzieś wychodzimy, a ja o tym nie wiem...
Przeczesała palcami już i tak rozczochrane włosy, po czym znowu się przeciągnęła, prężąc swoje ciało. Nie ma co, Mishima musiał w tym momencie dobrze się bawić. Lubił na nią patrzeć i wcale się z tym nie krył, bo niby z jakiej racji? W końcu jednak usiadła w pościeli i spojrzała z zaciekawieniem na tacę, trzymaną przez Bruneta.
- Co tam masz dobrego? - Zapytała.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość