Samotne drzewo

Kraj kupiecki położony nad morzem, na wschód od Prastarego Lasu. Graniczy z prowincjami Atarashi, Antai, Midori i Kaigan. Ryuzaku no Taki jest znane ze swojego bogactwa i szeroko zakreślonych wpływów - związane jest to z dobrym położeniem i łatwym dostępem do morza, czym nie może się pochwalić Shigashi no Kibu. Kraj ten ma bardzo żyzne gleby i przyjazny klimat, co korzystnie wpływa na dobrobyt jego mieszkańców. Na terytoriach tej prowincji, wśród nielicznych pagórków, można też znaleźć główną świątynię Wyznawców Jashina. Na północy, tuż przy granicy z Atarashi znajduje się z kolei Sarufutsu – miasteczko będące siedzibą szczepu Uchiha i Gazo - oraz Hachimantai - wioska, gdzie znajdują się Wyrzutkowie Cesarscy - Yuki.
Naguri

Re: Samotne drzewo

Post autor: Naguri »

Jest świadomy gdzie się znajduje i dalej nie bierze pod uwagę ninja którzy mogą czaić się na bogatych naiwniaków w okolicy? Czy jednak jest tak pewny swojej siły. Zmrużyłem oczy i jeszcze raz dokładnie przebadałem Kuroia, już chciałem zadać mu kolejne pytanie ale ugryzłem się w język gdyż mógł by spytać mnie o to samo, a nie potrzebuje by źle mnie zrozumiał.
Na chwile umilkłem, znudziło mi się to że cały czas rozmowa wychodziła z mojej inicjatywy tym bardziej iż nigdy nie należałem do ludzi na zbyt rozmownych, przycupnąłem na jedno kolano gdyż nie chciało mi się stać, a usiąść było by nierozważnie, wciąż miałem co do nich wątpliwości. Ehh, nie wygląda na to bym mógł powiązać z nimi jak kolwiek swoją przyszłość, raczej do siebie nie pasujemy...Nie widzę tego...Nie dadzą mi celu. Czyżbym marnował czas?! Cóż, siedzenie pod drzewem niewiele się różni, zawsze może się coś zmienić, ale wątpię. Znowu nie miałem co zrobić z rękami, a prawdopodobnie gdybym wyjął broń i zaczął się nią bawić, poleciały by kolejne aluzje pod moim adresem...
0 x
Kuroi Kuma

Re: Samotne drzewo

Post autor: Kuroi Kuma »

-A byłem ciekaw czy zapytasz dalej co w takim miejscu robi człowiek zainspirowany pisaniem. Cóz, jednak sam nie przestawiłeś po co tutaj przybyłeś. Zwłaszcza na sam środek tej wysepki, co raczej nie jest centrum zainteresowania miejscowych hm? - wystawił na chwilę język, by zaraz go schować i udawać, jakby nie miało to w ogóle miejsca. Popatrzył na ostatki palonego zielska i posmutniał nagle nie chcąc kończyć tak szybko rytuału. Był to ważny element w jego życiu, jednak jak wszystko co dobre, musiało się kiedyś skończyć.
-No nie wygodniej będzie na obu kolanach? Bo wygląda to z boku trochę dziwnie, jakbyś chciał mi coś powiedzieć młodzieniaszku. - uniósł rękę lekko ku górze, a tam Yuki mógł poczuć jak piasek pod jego stopami delikatnie zadrżał. Niby nieznacząco, ale jednak mogło to przypominać pewne mrowienie. W końcu jednak ustało, a Kuroi nadal trzymał rękę jakby chcąc chwycić chmurę, która przelatywała tuż nad nimi leniwo tocząc się po niebie. Opuścił rękę i wbił w niego wzrok. Wyglądał poważnie, nawet bardziej niż zwykle.
-I tak swoją drogą... co skłoniło Cię do zostania shinobi? - miał dodać "prócz zamiłowania do żelastwa", jednak tę kąśliwą uwagę jednak sobie odpuścił.
0 x
Naguri

Re: Samotne drzewo

Post autor: Naguri »

Poprawiłem sobie szalik by upewnić się że wciąż zakrywa dolną część mojej twarzy.
-Nie pytałem, bo powód wydaje się być jasny, pisarz potrzebuje natchnienia, z tego samego powodu tam siedziałem, z tym że tobie do powieści czy książki, a mi do życia. Moje zęby zacisnęły się mocniej jak by nie co z gniewu, lecz pojawił się pewien niepokój. Co to właśnie było?!Przypominało trzęsienie ziemi zmniejszone do minimum, czyżby mi się zdawało? Nie sadze, to nie mógł być zbieg okoliczności że wykonał gest i w tym samym czasie...zaraz, genjutsu?! Niezauważalnie przygryzłem swój język tworząc w nim nie wielką dziurkę, mimo że była nie wielka, nakłucie tak unerwionego miejsca powinno wystarczyć do złamania słabych genjutsu typu tych rzucanych, jednym gestem. Nic się nie zmieniło...
-Pff, wybacz ale nie ufam ci na tyle by usiąść sobie wygodnie, więc zostanę w dogodnej mi pozycji.
Nie byłem pewny sytuacji która przed chwilą miała miejsce, lecz instynkt podpowiadał mi że na wodzie czułem się bezpieczniej.
-Haa?!Skąd to pytanie, dość osobiste? Zawahałem się gdy spytał mnie o powód zostania shinobi, jak by miało to dla niego jakie kolwiek znaczenie...
-Powiedzmy że nie miałem zbyt dużo do gadania, ale teraz się z tego cieszę, bo mam zamiar tą siłę wykorzystać by nikt więcej nie doprowadził mnie do takiej sytuacji, gdzie nie mam nic do powiedzenia.
0 x
Kuroi Kuma

Re: Samotne drzewo

Post autor: Kuroi Kuma »

-Nie wszystko jest jasne na pierwszy rzut oka. Życie shinobi to raczej wykonywanie zadań za pieniądze, ukrywanie się w cieniu czyż nie? To nad czym w takim razie myśleć - popatrzył dziwnie na chłopaka jakby uznawał cel jego życia za wręcz oczywisty. Nie mógł jednak widzieć, że uznawał to za zwykła nudę, nic ciekawego, rutynę, która na dłuższą metę staje się po prostu nic nie warta bo człowiek nie rozwinie się ponad swoją miarę. Do tego doszło dziwne zachowanie chłopaka, gdy robił coś z ustami. Kuroi przekrzywił głowę przyglądając się temu z ciekawością, lecz nie odpowiedział ani słowem. A na nogi to nawet nie spojrzał... dziwne
-Osobiste czy nie, możesz kłamać, nie zabronię Ci tego, bo niby jak? - uniósł lekko powiekę do góry i kontynuował dalej - A na gadułę nie wyglądasz, co zawsze chce mieć ostatnie zdanie. Może to tylko moje odczucie - wyciągnął się wygodniej kładąc ręce na karku i obserwując gościa w szaliczku. W sumie to ich łączyło o ironio, chociaż nie było wiele takich rzeczy, to było warte zapamiętania. Kuroi odnosił dziwne wrażenie, nie za bardzo mógł zdefiniować tego człowieka, rozgryźć i przypisać do konkretnej grupy. Przyjaciel czy wróg - zajmował bardziej miejsce pomiędzy nie wiadomą było tylko to, czy to lepiej czy gorzej.
-A pisarze nie potrzebują natchnienia, tylko historii i ludzi... ot takie sprostowanie.
0 x
Akainu

Re: Samotne drzewo

Post autor: Akainu »

-Łoooo, ale mnie przycisnęło!- Zapiąłem głośno rozporek i ruszyłem w stronę chłopaków. -Powiem wam szczerze. Nie pijcie nigdy piwa u gościa, który ma ostatnią butelkę i jest jakaś nie ciekawa...- Podrapałem się po głowie i usiadłem koło Kuroia. Położyłem ręce na kolanach i przyjrzałem się pozostałej dwójce, szybko pstryknąłem na Inu. Ten błyskawicznie znalazł się po mojej prawej stronie i grzecznie siadł. Poklepałem go za to po łebku, a następnie rzuciłem mu mocno kamyk, aby za nim pognał. Tak też się stało, psiak ponownie wystrzelił jak z procy i w locie złapał kamyk, jednak tym razem zrobił beczkę w powietrzu i przez przypadek obsikał Yukiko. -Ooo! Sorry nie miało tak wyjść... On tak zazwyczaj robi, ale nie wiedziałem, że akurat teraz. Gome...- Przechyliłem łeb na bok i poczochrałem się po włosach. -O czym gadacie?
0 x
Naguri

Re: Samotne drzewo

Post autor: Naguri »

Zaśmiałem się dość głośno, chyba pierwszy raz od długiego czasu. -A teraz na poważnie, czym że są pieniądze? Ukrywanie się w cieniu, to kwestia jakiego rodzaju shinobim jesteś, są wielcy bohaterowie którzy wcale nie muszą się ukrywać, zresztą ja chce jakiegoś celu w życiu, coś więcej niż pieniędzy, coś czego warta była by moja siła i jej powielanie. Spojrzałem na czerwonowłosego chłopaka który, wyglądał na wspomnianego gadułę, a jeszcze zostałem obsikany! W sumie już miałem się zezłościć ale zauważyłem tego plusy. -Wiesz co, nie przejmuj się, a tak o wszystkim i niczym w sumie.
Podniosłem się powoli i z faktu że głębia tutejszych wód zaczynała się od samego brzegu, wskoczyłem do wody i zanurkowałem.
Cholera, jeszcze teraz wysychać. Po krótkiej nie obecności, wynurzyłem się jakieś pięć metrów od brzegu i z powrotem wszedłem na taflę wody. Może zaproponuję im sparing, straszną nudą zaleciało.
0 x
Kuroi Kuma

Re: Samotne drzewo

Post autor: Kuroi Kuma »

-Coś ty tam tyle robił? - rzucił z wyrzutem do rudzielca, który chyba zdążył zapełnić wszystkie kible świata, zanim tutaj znowu powrócił. Na jego wytłumaczenia tylko uniósł kącik ust i rzucił w myślach: Serio? Tyś pewnie prawie taki sam typ spod ciemnej gwiazdy. Jednak gdy tylko zobaczył wyczyny psiaka już miał przyklasnąć, gdy zobaczył jak ten go obsikuje. Próbował powstrzymywać śmiech, co wychodziło oczywiście raczej miernie, dlatego podobnie jak białowłosy skrył się pod szalikiem.
-Gadamy o tego no... w sumie to o wszystkim i o niczym - rzucił do rudzielca i spojrzał jak tamten w pełnym ubraniu wskoczył do wody. Postukał się w głowę dając mu konkretny znak, jednak zakończył zaraz, jak tamten wypłynął na powierzchnię.
-Co kto lubi nie? Tylko w sumie nie wiem czy tak gorąco tutaj jest, żeby od razu taplać się w wodzie przez szczyny psiska... - wzruszył ramionami i szturchnął Akainu w bok i spojrzał na niego groźnie. Oby to ostatni raz jak mnie zostawiasz na szczanie tyle czasu.
0 x
Akainu

Re: Samotne drzewo

Post autor: Akainu »

-Stary przecież wiesz, że mam spory pęcherz. To co się głupio pytasz?- Spojrzałem na Kuroia zdziwionym wzrokiem i uniosłem brwi ku górze. Ciekawe czemu zapomniał takiej ważnej rzeczy o mnie!? Po chwili szybko przekierowałem wzrok na szalikowca, który właśnie wskoczył do wody. -A ty tak zawsze w całym ekwipunku się myjesz? Nie boisz się o swoje nożyki czy cokolwiek tam nosisz przy sobie? Zawsze coś może zardzewieć... Ale jak tam sobie wolisz.- Wzruszyłem ramionami i pacnąłem Kuroia w łokieć. Z mojego wzroku mógł wyczytać: "Jak by to było pierwszy raz..." Kilka sekund później znowu pstryknąłem palcami. Psiak ponownie pojawił się koło mnie, ale tym razem grzecznie usiadł. -Może jest i młody, ale przynajmniej się słucha. Tyle dobrego z niego przynajmniej.- Wzruszyłem ramionami i pogłaskałem czule Inu. -Dobra to co ważnego mnie ominęło, jak lałem w krzakach?- Zaśmiałem się głośno, a po chwili przechyliłem łeb na bok uśmiechając się przy tym.
0 x
Naguri

Re: Samotne drzewo

Post autor: Naguri »

Spojrzałem na nich, dziwne było dla nich moje zachowanie, co raz bardziej było widać między wychowaniem i pochodzeniem, między nami. -Uważam że shinobi powinien być dostosowany do każdych temperatur, zresztą aż tak strasznie zimno też nie jest...Jeśli dbasz o swój sprzęt, taka jedna kąpiel na ruski rok nic nie zmieni. Zdecydowanie wolałem chłodną kąpiel niż zapach moczu psa, zresztą sam niczym zwierze otrzepałem czuprynę, po czym zacząłem wyciskać wodę z ubrań. Przy takim wietrze szybko wyschnę, a co do nich...zaraz, ja dalej nie wiem jak ten drugi ma na imię, a może na razie pominę ten fakt, sam sobie przypomni jak nie będzie wiedział jak się do mnie odezwać. Gdy skończyłem się wyciskać z wody i wytrzepywać ją z różnych zakątków ciała usiadłem sobie na tafli wody przy samym brzegu, gdzie czułem się bezpieczniej. Racja, intuicja mi mówi że tu jakoś lepiej.
0 x
Kuroi Kuma

Re: Samotne drzewo

Post autor: Kuroi Kuma »

-Spory pęcherz, ale mały... - mruknął pod nosem nie za bardzo dając Akainu zrozumieć co powiedział, po czym pogłaskał psiaka, który obok niego usiadł. Najpierw przemierzał ręką po pysku, by zaraz dotrzeć do miejsca za uchem, które uruchamiało zwykle w psach leniwą bułę "głaszcz mnie jeszcze, człowiek robisz to dobrze". Nie musiał zadawać pytania, bo rudzielec już go wyprzedził, dlatego też czekał na odpowiedź, ale ta go jakoś nie za bardzo zaspokoiła.
-Czym jest ten... ruski rok o którym wspomniałeś? - spojrzał na białowłosego, a potem na rudzielca pytająco, czy może ten chociaż wie czym owy fenomen był i jakkolwiek mógł go wyjaśnić. Cóż, sam nie miał na myśli temperatury wody, lecz ciężar całego ubrania i wszelkiego ekwipunku, który był mokry i spowalniał ruchy. Shinobi, a chyba takie coś powinno być niedopuszczalne. Cóz, pozostawiał to jednak jego sprawie, możę tak było mu wygodniej, może była to metoda na trening ciała. Co kto lubi. Znowu wrócił na brzeg, tym razem jednak tam usiadł, mimo że wcześniej uważał klęczenie za dogodne w takiej sytuacji. Czemu akurat tam, nie miał pojęcia, może przyzwyczajenie do obecności wody, czuł się przy niej bezpieczniej. Kuroi pozostawił go w spokoju, już nie miał zamiaru domyślać się o co chodzi białowłosemu. Skończył głaskanie psiaka i położył delikatnie plecy na piasku, na którym siedzieli. Nawet nie plecy, a gurdy tam spoczywające, dlatego mógł się wygodnie oprzeć.
-Gadamy w sumie o wszystkim i o niczym, ciężko stwierdzić. Mamy tutaj trochę małomownego rozmówcę.
0 x
Akainu

Re: Samotne drzewo

Post autor: Akainu »

Spojrzałem zaskoczony na psa, a ten powtórzy mój ruch. Wiesz co to jest ruski rok? Nie mam pojęcia... Młody jeszcze jestem, ale wiesz to może jakieś inne krainy czy coś? Wyszczekał do mnie psiak, a ja tylko mogłem jedynie potaknąć na jego szczeknięcia. Dla moich rozmówców mogło wydawać się do dziwne, ale Kuroi widziałem ten widok już kilka razy, więc powinien zrozumieć o co chodzi. Wzruszyłem ramionami i odchyliłem łeb w tył, aby poobserwować chmury. -Nie mam pojęcia Czarny, o co chodzi z tym ruskim rokiem. Sam bym chciał to wiedzieć. Może nasz przyjaciel w szaliku nam to wytłumaczy?- Wskazałem palcem na Yukiko. -W końcu on użył tego zwrotu, a nie my. Zresztą takie kąpiel nadal niszczą sprzęt. Nie ważne czy jest on z drewna czy stali... Zawsze coś od wody się tępi, ale jak tam chcesz.- Zakończyłem swoją wypowiedź i wróciłem wzrokiem na psa. Ten już dawno leżał na pleckach i pozwalał się czochrać Kuroiowi. Mały zdrajca... Wyszczerzyłem zęby na ten widok i również zacząłem miziać psa za uchem. Po chwili dowiedziałem się tak na prawdę niczego... Kurwa dzięki Czarny za jakiekolwiek informacje. Właśnie takie spojrzenie rzuciłem w stronę przyjaciela. Sapnąłem głośno i roztrzepałem grzywkę. -Nie lubię małomównych ludzi... Zawsze coś kryją, albo kłamią. Jakoś tak już mam, ale może z tobą jest inaczej, cholera wie. Skąd jesteś w ogóle?
0 x
Naguri

Re: Samotne drzewo

Post autor: Naguri »

Ta rozmowa robiła się co raz bardziej męcząca, postanowiłem więc odpuścić sobie tą przyjemność dotrzymywania im towarzystwa. Spojrzałem w prawo po czym, odwróciłem się do moich rozmówców. -Wiecie co, chętnie bym wam wytłumaczył to powiedzenie, ale czas już na mnie, żegnam panów. Biegiem ruszyłem w stronę w którą najpierw spojrzałem i biegłem tak aż zyskałem pewność że stracili mnie z zasięgu wzroku. Cholera, muszę sobie szukać spokojniejszych miejsc do myślenia, a może to zwykły pech że akurat tędy szli, no cóż nie ważne, najważniejsze że mam ich z głowy i mogę ruszyć przed siebie.
W ten sposób dalej nie wiedziałem co mam dziś ze sobą zrobić.

z/t
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4026
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Samotne drzewo

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kuroi Kuma

Re: Samotne drzewo

Post autor: Kuroi Kuma »

-Może innym razem - machnął mu ręką na pożegnanie i odprowadził go wzrokiem, bo normalnie mu się nie chciało... pech tak chciał no cóż. Zdziwiło go tylko, że puścił się biegiem, chociaż nikt go nie gonił i nie miał najmniejszego zamiaru.
-A temu co się stało? - spytał Akainu, gdy tylko zauważył dwójkę ludzi, którzy pochłonięci rozmową zdawali się przechodzić koło nich. Zwrócił uwagę na młotek i kartki i przysłuchiwał się ich rozmowie, o ile był w stanie cokolwiek stwierdzić z odległości. Na wszelki wypadek położył palec na ustach i spojrzał na Akainu, by dać mu konkretny znak, że ma być ciszej.
-Co o tym sądzisz? Wyglądali dziwnie, ale w sumie co innego mamy teraz do roboty? - Gdy tylko się zbliżyli Kuroi po prostu potaknął i uśmiechnął się ku tej śmiesznej dwójce. Czekał aż odejdą, po czym ruszył się z miejsca i podszedł do najbliższego drzewa w celu przeczytania ogłoszenia - a cóż by innego miał zrobić? Na wszelki wypadek zerwał je z tego miejsca i czytał trzymając w rękach, a może mogło się przydać?
0 x
Akainu

Re: Samotne drzewo

Post autor: Akainu »

-W sumie nic ciekawego nie powiedziałeś, więc po co spotykać się kolejny raz?- Rzuciłem w stronę Białe Szalikowca. Można go tak chyba nazywać. Spuściłem łeb i pokręciłem nim zdegustowany. -Eeh już tak mało ludzi potrafi rozmawiać...- Po tych słowach pomachałem naszemu byłemu rozmówcy i wróciłem wzrokiem do Kuroia, który właśnie przystawiał swój palec do ust. Potaknąłem na jego znak. Sam już z pewnej odległości czułem, że ktoś zbliża się w naszym kierunku. Najwidoczniej dwóch mężczyzn, mocno spoconych. Pokręciłem nosem, tak samo postąpił mój psiak. Uśmiechnąłem się na ten widok i poklepałem go po głowie. Po chwili oboje zobaczyliśmy wspomnianych wcześniej druhów. Rozmawiali o czymś dość głośno i energicznie przy tym gestykulowali. Hmmm dziwne nie? Psiak szczeknął w moją stronę, a ja wróciłem myślami do świata realnego. -Tak jasne. Proszę.- Następnie odprowadziłem ich wzrokiem i rzuciłem ciekawe spojrzenie w stronę Kuroia. Pozwoliłem przyjacielowi ruszyć się pierwszemu z miejsca, bo po co miałem wstawać? -I co coś ciekawego? Czy znowu jakaś nuda...- Przeczesałem przy tym włosy i zacząłem powoli wstawać z ziemi. Mocno trzepnąłem w spodnie, aby kurz odpadł od nich i stanąłem na przeciw Czarnego.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ryuzaku no Taki”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości