Dom Mishimy i Reiki
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
+18
Ukryty tekst
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
+18
Ukryty tekst
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
+18
Ukryty tekst
- Pobierzmy się. - Powiedziała po chwili cicho.Uważnie obserwowała jego reakcję, spodziewając się oczywiście na początku zaskoczenia, jednak czy w ich przypadku to naprawdę było czymś zaskakującym? Może jedynie fakt, że to ona pierwsza odezwała się na ten temat. Co prawda to nie były czasy pierścionków zaręczynowych i całego tego szału z jak najbardziej efektywnymi zaręczynami, jednak niezmienne było to, że to zawsze mężczyzna wychodził z inicjatywą, wcześniej otrzymując błogosławieństwo rodziców swojej wybranki i przynosząc dla niej jakiś podarek. Ich sytuacja jednak zupełnie się zmieniła, gdy opuścili Shinrin, więc Reika już nie dbała o te wszystkie konwenanse. Chciała spędzić z Mishimą resztę życia i przypieczętować ten związek, dlatego też sama postanowiła wyjść z inicjatywą. Co na to powie sam Brunet?
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Po luźno mówiąc "wszystkim", nasza para leżała w łóżku wtulona w siebie. Brunet leżąc na plecach standardowo otulał niebieskowłosa swoim ramieniem, gdy leżała na boku. Czuł jej głowę na swojej klatce ale gdy w pewnym momencie uniosła głowę czuł, że chce coś powiedzieć. Jej słowa jednak były bardzo zaskakujące więc jedyną reakcja Mishimy, były otwarte nieznacznie usta i szerzej rozwarte oczy. Spodziewał się tego tematu, owszem to nie podlegało wątpliwości ale cóż, nie tak nagle. Kobiety dużo bardziej emocjonalnie podchodziły do tych spraw, więc koniec końców nie powinien być zaskoczony, że nastąpiło to właśnie teraz. Uśmiechnął się jednak po chwili, żeby jego zaskoczenie nie zostało źle odebrane. Już wcześniej miał coś podobnego w głowie, prosząc Kazuo o błogosławieństwo o czym Reika nie miała zielonego pojęcia. Może czas, żeby ją o tym poinformować?
- Cóż błogosławieństwo od Twoich rodziców mam już od dłuższego czasu, więc nie sądzę aby to był problem. Myślę, że to odpowiedni czas na to.
Brunet nigdy nie był wylewny i mimo, iż jego słowa były stonowane to jednak Reika znała go na tyle już, żeby wiedzieć, że też się cieszy z tego pomysłu. Przeczesał lekko jej kosmyk włosów, które były lekko "roztrzepane" po ich uniesieniach i puścił lekko oczko, ciekawy reakcji na jego słowa dotyczące błogosławieństwa. Napewno nie puści tego mimo uszu, bo zrobił to za jej plecami. Była to ich mała tajemnica, którą poznała dopiero teraz. Czas był odpiwiedni, bo czy będzie lepszy? Po wszystkich problemach mieli wreszcie spokój ducha, odpowiednie mieszkanie i sytuację w nowej wiosce. Kto wir, co przyniesie przyszłość, więc warto było się tego podjąć. Jak to mówią jak nie teraz, to nigdy.
- Ale myślę, że do tego tematu powinniśmy wrócić jutro w ciągu dnia. Teraz przydałoby się trochę snu bo dzień był dość intensywny.
Dodał po chwili obserwując jej twarz. To fakt, on był po kilku godzinach ciężkiego treningu a ona wróciła prosto z całego dnia pobytu w szpitalu. Musiała tam zrobić dobre wrażenie, więc zapewne trochę energii też to kosztowało.
- Cóż błogosławieństwo od Twoich rodziców mam już od dłuższego czasu, więc nie sądzę aby to był problem. Myślę, że to odpowiedni czas na to.
Brunet nigdy nie był wylewny i mimo, iż jego słowa były stonowane to jednak Reika znała go na tyle już, żeby wiedzieć, że też się cieszy z tego pomysłu. Przeczesał lekko jej kosmyk włosów, które były lekko "roztrzepane" po ich uniesieniach i puścił lekko oczko, ciekawy reakcji na jego słowa dotyczące błogosławieństwa. Napewno nie puści tego mimo uszu, bo zrobił to za jej plecami. Była to ich mała tajemnica, którą poznała dopiero teraz. Czas był odpiwiedni, bo czy będzie lepszy? Po wszystkich problemach mieli wreszcie spokój ducha, odpowiednie mieszkanie i sytuację w nowej wiosce. Kto wir, co przyniesie przyszłość, więc warto było się tego podjąć. Jak to mówią jak nie teraz, to nigdy.
- Ale myślę, że do tego tematu powinniśmy wrócić jutro w ciągu dnia. Teraz przydałoby się trochę snu bo dzień był dość intensywny.
Dodał po chwili obserwując jej twarz. To fakt, on był po kilku godzinach ciężkiego treningu a ona wróciła prosto z całego dnia pobytu w szpitalu. Musiała tam zrobić dobre wrażenie, więc zapewne trochę energii też to kosztowało.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Tak jak się spodziewała, na twarzy Mishimy w pierwszej kolejności odmalowało się zdumienie, no ale trudno było się dziwić, skoro zaskoczyła go tym w takim momencie. Owszem, zadziałała pod wpływem emocji, jednak moment był naprawdę wyjątkowy, więc skorzystała z okazji. Po chwili zaskoczenie Mishimy ustąpiło miejsca uśmiechowi i Reika już wiedziała, że usłyszy od niego pozytywną odpowiedź. Pozytywną i jakże zaskakującą. O tak, teraz to ona zrobiła zdumioną minę, gdy się dowiedziała, że ukochany już od dawna ma błogosławieństwo jej rodziców i już wcześniej miał to na uwadze. Najwyraźniej zanim opuścili Shinrin, on pomyślał o tej jakże istotnej rzeczy. A więc Kazuo i Erumi byli przychylni temu związkowi i dali na niego swoją zgodę. Na twarzy Reiki zagościł uśmiech, a w oczach zabłyszczały łzy. Widać było, że ta sprawa wzruszyła ją.
- Postaram się do tego czasu ich tu sprowadzić. - Odpowiedziała cicho. - Bardzo bym chciała, żeby przy tym byli...
Cmoknęła Mishimę w usta, po czym ponownie ułożyła głowę na jego piersi i przymknęła oczy, z których uwolniło się kilka łez i spłynęło na skórę Bruneta. Tęskniła za nimi i trudno było się temu dziwić, a teraz, kiedy dowiedziała się o tym, że wyrazili zgodę na ich związek, a ona uciekła, było jej jeszcze ciężej z tą myślą. Chciała ich mieć tutaj, w Hanamurze, a jeśli się nie da, to chociaż nawiązać kontakt i upewnić się, że nic im nie grozi. Owszem, zostawiła list, jednak obiecała, że nawiąże kontakt, gdy tylko będzie to możliwe. Była im to winna. Może Natsume będzie w stanie jej jakoś w tym pomóc? Warto byłoby zapytać, jeśli jej droga komunikacji zawiedzie.
- Mhm. - Zgodziła się na kolejne słowa Mishimy. - Czas spać, dobranoc.
Naciągnęła kołdrę na swoje ramiona i objęła Bruneta w pasie, by na koniec ułożyć jeszcze wygodnie głowę na jego piersi. To był naprawdę intensywny dzień i Reika czuła, jak obezwładnia ją zmęczenie, dlatego też nie minęło dużo czasu, kiedy zapadła w głęboki sen, pełen różnych obrazów, zarówno tych dobrych, jak i złych. Te ostatnie sprawiły, że co jakiś czas przekręcała się we śnie, lecz nie były to gwałtowne ruchy. Spała natomiast długo, najwyraźniej potrzebując nieco więcej czasu na regenerację organizmu i przespała wczesny ranek. Dzisiaj miała jednak wolny dzień, więc nikt jej nie zabroni trochę poleniuchować do późnej godziny, zwłaszcza mając przy sobie taki przyjemny ''grzejnik''.
- Postaram się do tego czasu ich tu sprowadzić. - Odpowiedziała cicho. - Bardzo bym chciała, żeby przy tym byli...
Cmoknęła Mishimę w usta, po czym ponownie ułożyła głowę na jego piersi i przymknęła oczy, z których uwolniło się kilka łez i spłynęło na skórę Bruneta. Tęskniła za nimi i trudno było się temu dziwić, a teraz, kiedy dowiedziała się o tym, że wyrazili zgodę na ich związek, a ona uciekła, było jej jeszcze ciężej z tą myślą. Chciała ich mieć tutaj, w Hanamurze, a jeśli się nie da, to chociaż nawiązać kontakt i upewnić się, że nic im nie grozi. Owszem, zostawiła list, jednak obiecała, że nawiąże kontakt, gdy tylko będzie to możliwe. Była im to winna. Może Natsume będzie w stanie jej jakoś w tym pomóc? Warto byłoby zapytać, jeśli jej droga komunikacji zawiedzie.
- Mhm. - Zgodziła się na kolejne słowa Mishimy. - Czas spać, dobranoc.
Naciągnęła kołdrę na swoje ramiona i objęła Bruneta w pasie, by na koniec ułożyć jeszcze wygodnie głowę na jego piersi. To był naprawdę intensywny dzień i Reika czuła, jak obezwładnia ją zmęczenie, dlatego też nie minęło dużo czasu, kiedy zapadła w głęboki sen, pełen różnych obrazów, zarówno tych dobrych, jak i złych. Te ostatnie sprawiły, że co jakiś czas przekręcała się we śnie, lecz nie były to gwałtowne ruchy. Spała natomiast długo, najwyraźniej potrzebując nieco więcej czasu na regenerację organizmu i przespała wczesny ranek. Dzisiaj miała jednak wolny dzień, więc nikt jej nie zabroni trochę poleniuchować do późnej godziny, zwłaszcza mając przy sobie taki przyjemny ''grzejnik''.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Jego słowa nie zostały odebrane źle przez niebieskowłosą, czego w sumie się spodziewał. Znali się na tyle, że doskonale zdawał sobie sprawę z reakcji jaka jej towarzyszyła. Nie obrażała się, a wręcz przeciwnie. Wiedziała, że jego krótkie podsumowanie było w jego stylu, ale słowa które użył w związku z jej rodzicami, były pewnikiem. Cieszył się a wyrażał to w swoisty dla siebie sposób. Nie było więcej zatem czasu na rozmowę, a nadszedł on na sen. Byli po bardzo długim dniu, a jednocześnie męczącym przez dużą ilością treningów i obowiązków. Poczuł jak Reika przytula się do jego klatki piersiowej i z przyjemnością po chwili oddala się we śnie. Czuł jak jej ciało łapało luz i gdy ją obejmował mógł również przymknąć oczy. Nie wiadomo kiedy on też odleciał i zasnął głębokim stanem. Sny były akurat dobre, on mało kiedy miał inne. Podejście do życia, nie bardzo pozwalało zamartwiać się za wczasu.
Zbudziły go dopiero promienie słoneczne, które wpadając do salonu przez minimalną szczelinę trafiały prosto w jego oczy. Otworzył je więc spoglądając na niebieskowłosą, widząc iż spi dalej jak zabita. Postanowił ją pozostawić w takiej pozycji sprawnie wychodząc z łóżka by jej nie obudzić. Zarzucił na siebie jedynie dolną część bielizny i przymykając drzwi, ruszył w stronę kuchni. Tam wpierw wyciągając rzeczy z chłodni, zaczął przygotowywać śniadanie dla dwójga. Tosty, bekon i jajka. Niby nic spejcalnego a tak pasującego na ten pierwszy posiłek w ciągu dnia. Nie spieszył się więc, będąc tyłem do wejścia. Gdyby w razie niebieskowłosa wstała zastanie go pół nagiego, pichcącego w kuchni. Gdy jednak nie zdąży wstać, samemu spakuje wszystko na tacę wystawną i ruszy w stronę sypialni ponownie. Śniadanie do łóżka? Czemu nie.
- Wstawaj leniu. Ile można spać?
To oczywiście było w ramach jego porannego żartu, ale żeby osłodzi pobudke, podał blisko szafeczki łóżka, tacę, która ustawił prosto na nim. Zapachy były na tyle intesnywne, że musiały dojść jej rozbudzonego noska.
Zbudziły go dopiero promienie słoneczne, które wpadając do salonu przez minimalną szczelinę trafiały prosto w jego oczy. Otworzył je więc spoglądając na niebieskowłosą, widząc iż spi dalej jak zabita. Postanowił ją pozostawić w takiej pozycji sprawnie wychodząc z łóżka by jej nie obudzić. Zarzucił na siebie jedynie dolną część bielizny i przymykając drzwi, ruszył w stronę kuchni. Tam wpierw wyciągając rzeczy z chłodni, zaczął przygotowywać śniadanie dla dwójga. Tosty, bekon i jajka. Niby nic spejcalnego a tak pasującego na ten pierwszy posiłek w ciągu dnia. Nie spieszył się więc, będąc tyłem do wejścia. Gdyby w razie niebieskowłosa wstała zastanie go pół nagiego, pichcącego w kuchni. Gdy jednak nie zdąży wstać, samemu spakuje wszystko na tacę wystawną i ruszy w stronę sypialni ponownie. Śniadanie do łóżka? Czemu nie.
- Wstawaj leniu. Ile można spać?
To oczywiście było w ramach jego porannego żartu, ale żeby osłodzi pobudke, podał blisko szafeczki łóżka, tacę, która ustawił prosto na nim. Zapachy były na tyle intesnywne, że musiały dojść jej rozbudzonego noska.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Gdy ranny ptaszek Mishima postanowił podnieść się z łóżka i rozejrzeć po spiżarni za czymś na śniadanie, Reika nadal mocno spała. Pomimo nocnych koszmarów, które była już w stanie akceptować i dzięki temu lepiej znosić, nie przebudzała się już z krzykiem w środku nocy, a przynajmniej nie tak często, jak jeszcze kilka lat temu. Owszem, nadal niektóre rzeczy bolały, jednak pogodziła się z pewnymi sprawami i zaakceptowała to z czym przyszło się jej zmierzyć. Teraz, kiedy słońce powoli wstawało, oznajmiając kolejny dzień, koszmary odeszły, zastąpione czymś znacznie przyjemniejszym. Ciepłe słońce i plaża z szumiącym oceanem sprawiły, że Niebieskowłosa utonęła w tych przyjemnych odczuciach, jeszcze mocniej pogrążając się we śnie. Z tego wszystkiego, gwałtownie wyrwały ją głośne słowa Mishimy, który powrócił do sypialni ze śniadaniem na tacy. Reika naciągnęła mocniej kołdrę na ramiona, nawet nie otwierając oczu.
- Do oporu. - Wymamrotała zaspanym głosem. - Dzisiaj mam wolne.
A skoro wolne, to można było poleniuchować, ile się tylko chciało, pod warunkiem, że nikt nie będzie jej przeszkadzać. Na to jednak nie mogła liczyć, skoro Brunet postanowił już wstać. Teraz zrobi co w jego mocy, żeby tylko ją wybudzić, choćby to miało być nawet ściągnięcie kołdry z jej nagiego ciała. Ostatecznie nie chciała prowokować jego pomysłów i wyobraźni, dlatego też przekręciła się na wznak i przetarła dłonią oczy. Wyczuwała wyraźny zapach smażonych jajek, tostów i bekonu, dlatego też ostatecznie usiadła w pościli, przytrzymując kołdrę na biuście jedną ręką, a drugą przeczesując rozczochrane włosy. Uśmiechnęła się do Mishimy ciepło.
- Ładnie pachnie. - Powiedziała z uśmiechem.
Zaczekała, aż Brunet wgramoli się ponownie na posłanie obok niej, żeby mogli ułożyć tacę na swoich kolanach i zabrać się za posiłek. Nie ma jak śniadanie do łóżka. I tak miała zamiar zmienić dzisiaj pościel, więc nie przejmowała się ewentualnymi okruchami. Szybko się wypierze i wywiesi, a reszta dnia będzie na leniuchowanie. Tylko czy warto było spędzać ten dzień w domu? Owszem, na dworze śnieg i zimno, jednak mimo wszystko można by pomyśleć o wyjściu.
- Co powiesz na spacer? - Zaproponowała. - Jesteśmy tu już spory czas, a jeszcze nie poznaliśmy wszystkich cudów Hanamury, nie mówiąc już o samej wyspie Kantai.
Dobrze by było wyrwać się razem z domu i pozwiedzać trochę zakątków Cesarstwa, których przecież tak wiele nie widzieli. Przy okazji spędziliby ten dzień we dwoje i może wrócili do wczorajszej rozmowy, chociaż teraz Reika wolała, żeby Mishima sam poruszył ten temat.
- Do oporu. - Wymamrotała zaspanym głosem. - Dzisiaj mam wolne.
A skoro wolne, to można było poleniuchować, ile się tylko chciało, pod warunkiem, że nikt nie będzie jej przeszkadzać. Na to jednak nie mogła liczyć, skoro Brunet postanowił już wstać. Teraz zrobi co w jego mocy, żeby tylko ją wybudzić, choćby to miało być nawet ściągnięcie kołdry z jej nagiego ciała. Ostatecznie nie chciała prowokować jego pomysłów i wyobraźni, dlatego też przekręciła się na wznak i przetarła dłonią oczy. Wyczuwała wyraźny zapach smażonych jajek, tostów i bekonu, dlatego też ostatecznie usiadła w pościli, przytrzymując kołdrę na biuście jedną ręką, a drugą przeczesując rozczochrane włosy. Uśmiechnęła się do Mishimy ciepło.
- Ładnie pachnie. - Powiedziała z uśmiechem.
Zaczekała, aż Brunet wgramoli się ponownie na posłanie obok niej, żeby mogli ułożyć tacę na swoich kolanach i zabrać się za posiłek. Nie ma jak śniadanie do łóżka. I tak miała zamiar zmienić dzisiaj pościel, więc nie przejmowała się ewentualnymi okruchami. Szybko się wypierze i wywiesi, a reszta dnia będzie na leniuchowanie. Tylko czy warto było spędzać ten dzień w domu? Owszem, na dworze śnieg i zimno, jednak mimo wszystko można by pomyśleć o wyjściu.
- Co powiesz na spacer? - Zaproponowała. - Jesteśmy tu już spory czas, a jeszcze nie poznaliśmy wszystkich cudów Hanamury, nie mówiąc już o samej wyspie Kantai.
Dobrze by było wyrwać się razem z domu i pozwiedzać trochę zakątków Cesarstwa, których przecież tak wiele nie widzieli. Przy okazji spędziliby ten dzień we dwoje i może wrócili do wczorajszej rozmowy, chociaż teraz Reika wolała, żeby Mishima sam poruszył ten temat.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Zapachy i odgłosy pochodzące z kuchni, najwyraźniej nie były wystarczające, żeby Reika podniosła się z ciepłego łóżka. Nie szkodzi, bo na taką ewentualność brunet był również przygotowany. Gdy skończył przygotowywać jajecznice i tosty, skierował się z gotową tacą w stronę sypialni. Nie był człowiekiem, który musiałby w tym momencie o pościeli, więc nie specjalnie widział problem jedzenia właśnie w łóżku. Co swoją drogą bardzo preferował, a przypominało mu to o chwili relaksu i odpoczynku z tym związanym. No cóż, najwyraźniej w tym temacie dobrali się z niebieskowłosą całkiem sprawnie bo ona również często uwielbiała tak zajadać kolację bądź właśnie, jak w tym przypadku, śniadanie.
Gdy wszedł do środka, na odpowiedź nie musiał długo czekać. Jej zaspany ton i całkowita ochota na zniknięcie pod kołdrą lekko go rozbawiły. Była jednak świadoma, że pomysły Mishimy mogły zaraz mieć rację bytu i zapewne rozbudzanie mogłoby się skończyć śniadaniem na ścianie. Co do tego, to miał niewątpliwy talent. Czekał więc dostrzegają unoszącą się lekko kobietę, która podtrzymała kołdrę na biuście. Tylko po co? A któż to wie, napewno nie on. Położył wtedy tacę na jej udach i samemu wskoczył na łóżko, uważając przy tym na przygotowane śniadanie. Nie wchodził pod kołdrę, będąc jedynie w bieliźnie siedział tuż, zaraz na niej.
- Jajecznica i tosty, dla zregenerowania siły po.. hmm.. udanej nocy.
Mówiąc to specjalnie zatrzymał się w połowie, prowokacyjnie posyłając oczko w jej stronę. Charakterystyczna mina, która niebieskowłosa znała lepiej niż chyba on sam. Dźwięki z żołądka jednak sprawnie przerwały ten moment, dając znać o sobie i potężnym, porannnym głodzie. Zabrali się więc do kosztowania tego, co dawało takie niezłe zapachy. W między czasie pożyczyli sobie smacznego i rozmowa toczyła się dalej. Gdy padła propozycja spaceru, mężczyzna lekko zatrzymał się przy przełyku i spojrzał wymownie w stronę okna.
- To fakt i aż wstyd, że nie byliśmy jeszcze ani razu chętni przejść się po Hanamurze. Zjemy, ubierzemy się ciepło i chętnie taki poranek zalicze.
Był pełen akceptacji na ten pomysł, więc ciepłymi słowami dając jasną odpowiedź, zabrał się dalej za jedzenie. Jak zawsze w jego przypadku, porcja znikała w zastraszającym tempie a wzrok często kierował się na Reike. Cóż, uwielbiał na nią patrzeć, nawet gdy jadła.
Gdy wszedł do środka, na odpowiedź nie musiał długo czekać. Jej zaspany ton i całkowita ochota na zniknięcie pod kołdrą lekko go rozbawiły. Była jednak świadoma, że pomysły Mishimy mogły zaraz mieć rację bytu i zapewne rozbudzanie mogłoby się skończyć śniadaniem na ścianie. Co do tego, to miał niewątpliwy talent. Czekał więc dostrzegają unoszącą się lekko kobietę, która podtrzymała kołdrę na biuście. Tylko po co? A któż to wie, napewno nie on. Położył wtedy tacę na jej udach i samemu wskoczył na łóżko, uważając przy tym na przygotowane śniadanie. Nie wchodził pod kołdrę, będąc jedynie w bieliźnie siedział tuż, zaraz na niej.
- Jajecznica i tosty, dla zregenerowania siły po.. hmm.. udanej nocy.
Mówiąc to specjalnie zatrzymał się w połowie, prowokacyjnie posyłając oczko w jej stronę. Charakterystyczna mina, która niebieskowłosa znała lepiej niż chyba on sam. Dźwięki z żołądka jednak sprawnie przerwały ten moment, dając znać o sobie i potężnym, porannnym głodzie. Zabrali się więc do kosztowania tego, co dawało takie niezłe zapachy. W między czasie pożyczyli sobie smacznego i rozmowa toczyła się dalej. Gdy padła propozycja spaceru, mężczyzna lekko zatrzymał się przy przełyku i spojrzał wymownie w stronę okna.
- To fakt i aż wstyd, że nie byliśmy jeszcze ani razu chętni przejść się po Hanamurze. Zjemy, ubierzemy się ciepło i chętnie taki poranek zalicze.
Był pełen akceptacji na ten pomysł, więc ciepłymi słowami dając jasną odpowiedź, zabrał się dalej za jedzenie. Jak zawsze w jego przypadku, porcja znikała w zastraszającym tempie a wzrok często kierował się na Reike. Cóż, uwielbiał na nią patrzeć, nawet gdy jadła.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Reika ziewnęła i zadrżała lekko, czując chłód na nagich ramionach. Przez noc, w domu zdążyło się wyziębić, więc nic dziwnego, że najchętniej znowu schowałaby się pod kołdrę i opatuliła szczelnie. Dlatego właśnie mocniej przytrzymała kołdrę na biuście, aby zachować resztki ciepła i jeszcze upchała ją sobie z tyłu za plecami, tworząc sobie przyjemne i ciepłe gniazdko. Przy okazji nie będzie rozpraszać Bruneta podczas jedzenia. Jeszcze zeza by dostał i co wtedy? Spoglądając na tacę ze śniadaniem, którą Mishima położył jej na kolanach, musiała przyznać, że postarał się. Wszystko wyglądało naprawdę smakowicie i było cieplutkie, więc jeśli zje i napije się gorącej herbaty, na pewno trochę się rozgrzeje. Posłała więc ukochanemu czuły uśmiech i gdy tylko usadowił się obok niej, cmoknęła go w policzek w podziękowaniu. Słysząc jego prowokujące słowa, uniosła jedną brew do góry, spoglądając na niego uważnie.
- Zobaczymy za miesiąc, lub dwa. - Odpowiedziała, chwytając za tosta. - Ostatnio coraz częściej dajemy się ponieść emocjom. Myślisz, że jesteśmy gotowi zmierzyć się z konsekwencjami?
Wbrew pozorom, było to dość poważne pytanie i nie chodziło tutaj o fakt ich związku, bo była pewna, że przetrwają pomimo tego, co nawet sam Mishima kiedyś mówił, jednak czy będą w stanie sprawdzić się w roli rodziców? Co do tego, Reika nie była pewna, w swoim przypadku. Oczywiście starałaby się ze wszystkich sił, jednak ta myśl nadal trochę ją przerażała, bo odpowiedzialność była ogromna. Co innego troszczyć się o ukochanego, który jest w stanie sam sobie ze wszystkim poradzić, a co innego bezbronne dziecko, przy którym stale trzeba być i uważać, żeby nie stała mu się krzywda w niemal każdej sytuacji. Ich życie wywróciłoby się do góry nogami, tym bardziej, że na obecną chwilę byli zdani sami na siebie. Tym bardziej Reika postanowiła dążyć do tego, aby sprowadzić rodziców do Hanamury. Byłoby zdecydowanie łatwiej.
Pomysł odnośnie spaceru, został przyjęty przez Mishimę bardzo pozytywnie, co wywołało uśmiech na twarzy Reiki, pomiędzy kolejnymi kęsami jajecznicy i boczku. Zjadła prawie całą swoją porcję. Prawie, bo jednego tosta oddała Brunetowi, nie mogąc już więcej wcisnąć, za to on poradziłby sobie z nim bez problemu, mając swój żołądek bez dna.
- Przez ostatni czas dużo trenowaliśmy, aby nieco podnieść swoje możliwości. - Przyznała z uśmiechem. - Nie było zbytnio czasu na wędrówki. No ale dzisiaj przyda nam się taki naprawdę wolny dzień, w którym będziemy mogli odpocząć i trochę pozwiedzać.
Tak więc postanowione. Zanim jednak wyjdą, Reika postanowiła zająć się kilkoma domowymi obowiązkami, dlatego też gdy jej śniadanie zniknęło z talerza wraz z herbatą, odstawiła tacę i wstała z łóżka, pospiesznie się ubierając, aby jak najkrócej czuć zimno. Ubrała się w swój normalny, czarny strój, w którym chodziła na co dzień, po czym zabrała się za zmianę pościeli, wyganiając jednocześnie z niej Mishimę, jeśli dalej będzie tam siedział. Przed wyjściem, chciała jeszcze to wszystko zamoczyć w balii, żeby po powrocie, móc na spokojnie zająć się praniem.
- Zobaczymy za miesiąc, lub dwa. - Odpowiedziała, chwytając za tosta. - Ostatnio coraz częściej dajemy się ponieść emocjom. Myślisz, że jesteśmy gotowi zmierzyć się z konsekwencjami?
Wbrew pozorom, było to dość poważne pytanie i nie chodziło tutaj o fakt ich związku, bo była pewna, że przetrwają pomimo tego, co nawet sam Mishima kiedyś mówił, jednak czy będą w stanie sprawdzić się w roli rodziców? Co do tego, Reika nie była pewna, w swoim przypadku. Oczywiście starałaby się ze wszystkich sił, jednak ta myśl nadal trochę ją przerażała, bo odpowiedzialność była ogromna. Co innego troszczyć się o ukochanego, który jest w stanie sam sobie ze wszystkim poradzić, a co innego bezbronne dziecko, przy którym stale trzeba być i uważać, żeby nie stała mu się krzywda w niemal każdej sytuacji. Ich życie wywróciłoby się do góry nogami, tym bardziej, że na obecną chwilę byli zdani sami na siebie. Tym bardziej Reika postanowiła dążyć do tego, aby sprowadzić rodziców do Hanamury. Byłoby zdecydowanie łatwiej.
Pomysł odnośnie spaceru, został przyjęty przez Mishimę bardzo pozytywnie, co wywołało uśmiech na twarzy Reiki, pomiędzy kolejnymi kęsami jajecznicy i boczku. Zjadła prawie całą swoją porcję. Prawie, bo jednego tosta oddała Brunetowi, nie mogąc już więcej wcisnąć, za to on poradziłby sobie z nim bez problemu, mając swój żołądek bez dna.
- Przez ostatni czas dużo trenowaliśmy, aby nieco podnieść swoje możliwości. - Przyznała z uśmiechem. - Nie było zbytnio czasu na wędrówki. No ale dzisiaj przyda nam się taki naprawdę wolny dzień, w którym będziemy mogli odpocząć i trochę pozwiedzać.
Tak więc postanowione. Zanim jednak wyjdą, Reika postanowiła zająć się kilkoma domowymi obowiązkami, dlatego też gdy jej śniadanie zniknęło z talerza wraz z herbatą, odstawiła tacę i wstała z łóżka, pospiesznie się ubierając, aby jak najkrócej czuć zimno. Ubrała się w swój normalny, czarny strój, w którym chodziła na co dzień, po czym zabrała się za zmianę pościeli, wyganiając jednocześnie z niej Mishimę, jeśli dalej będzie tam siedział. Przed wyjściem, chciała jeszcze to wszystko zamoczyć w balii, żeby po powrocie, móc na spokojnie zająć się praniem.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Dawali się ponieść, to fakt. A czy byli gotowi by zostać rodzicami? Na to pytanie, chyba nikt nie zna odpowiedzi przed. Mogli jedynie podejrzewać i starać postawić się w danej sytuacji, ale gdyby spojrzeć na ich opiekuńczośc i umiejętność realnego myślenia, odpowiedź nasuwałaby się sama. Jak będzie w praktyce? Możliwe, że się dowiedzą kiedyś.
Gdy mężczyzna usadowił się obok Reiki, podając śniadanie na tacy, tuż na jej kolanach, poczuł lekkiego całusa w policzek. Trzeba przyznać, że było to miłe podziękowanie za próbę umilenia jej dnia. Fakt faktem, że potrzebował oklasków ani słów wdzięczności, ale czasami były one zwyczajnie miłe dla ucha. Wiedział, że jego podejście bardzo odpowiada niebieskowłosej, a skoro ona się starała sprawić mu dobrze, to czemu on miałby się nie odwdzięczyć? Akurat to określenie grało u nich pierwsze skrzypce, w różnych aspektach aktualnego życia.
- Myślę, że tak, że będziemy gotowi. Pewności nikt nigdy nie ma, przynajmniej tak sądzę, ale uważam, że będziesz świetną matką jeżeli kiedyś Nas to spotka.
Był pewny swoich słów, więc kiedy zerknął na nią, na jego ustach pojawił się lekki, zaczepny uśmieszek, jakby zwiastował chęć na dalszą część zdania.
- Miejmy tylko nadzieję, że nie zrobisz się nagle grzeczną mamuśką.
Dodał wyciągając się mocno po zjedzeniu wcześniej kolacji i mimowolnie zerknął na nią perfidnym spojrzeniem. W kąciku ust widać było, chęć na roześmianie się, które jednak udało mu się zadusić w zarodku.
Gdy Reika postanowiła po śniadaniu wyjść z łóżka i przebrać się, mężczyzna jakby na potwierdzenie wcześniejszych słów obserwował ją z zadowoleniem. Co jak co, ale był człowiekiem, którego raczej w podejściu do życia nic nie zmieni.
Miło było wrócić do formy i choć czuje niedosyt, to jednak chętnie pospaceruje z Tobą i pozwiedzam aktualne bogactwa. Któż wie, może znajdziemy jakąś fajną miejscowke.
Dodając oczywiście ostatnią kwestia, znów poruszał brwiami, doskonale znając już dalszą część reakcji niebieskowłosej. Gdy więc ta postanowiła zerwać z niego kołdre, wygramolił się z łóżka i skierował po swój zestaw ciuchów, dokładnie ubierając się na taką pogodę, jaka panowała aktualnie za oknem. Zima. Cóż można było mówić o niej różne rzeczy, ale czasami potrafiła dodać klimatu.
Gdy mężczyzna usadowił się obok Reiki, podając śniadanie na tacy, tuż na jej kolanach, poczuł lekkiego całusa w policzek. Trzeba przyznać, że było to miłe podziękowanie za próbę umilenia jej dnia. Fakt faktem, że potrzebował oklasków ani słów wdzięczności, ale czasami były one zwyczajnie miłe dla ucha. Wiedział, że jego podejście bardzo odpowiada niebieskowłosej, a skoro ona się starała sprawić mu dobrze, to czemu on miałby się nie odwdzięczyć? Akurat to określenie grało u nich pierwsze skrzypce, w różnych aspektach aktualnego życia.
- Myślę, że tak, że będziemy gotowi. Pewności nikt nigdy nie ma, przynajmniej tak sądzę, ale uważam, że będziesz świetną matką jeżeli kiedyś Nas to spotka.
Był pewny swoich słów, więc kiedy zerknął na nią, na jego ustach pojawił się lekki, zaczepny uśmieszek, jakby zwiastował chęć na dalszą część zdania.
- Miejmy tylko nadzieję, że nie zrobisz się nagle grzeczną mamuśką.
Dodał wyciągając się mocno po zjedzeniu wcześniej kolacji i mimowolnie zerknął na nią perfidnym spojrzeniem. W kąciku ust widać było, chęć na roześmianie się, które jednak udało mu się zadusić w zarodku.
Gdy Reika postanowiła po śniadaniu wyjść z łóżka i przebrać się, mężczyzna jakby na potwierdzenie wcześniejszych słów obserwował ją z zadowoleniem. Co jak co, ale był człowiekiem, którego raczej w podejściu do życia nic nie zmieni.
Miło było wrócić do formy i choć czuje niedosyt, to jednak chętnie pospaceruje z Tobą i pozwiedzam aktualne bogactwa. Któż wie, może znajdziemy jakąś fajną miejscowke.
Dodając oczywiście ostatnią kwestia, znów poruszał brwiami, doskonale znając już dalszą część reakcji niebieskowłosej. Gdy więc ta postanowiła zerwać z niego kołdre, wygramolił się z łóżka i skierował po swój zestaw ciuchów, dokładnie ubierając się na taką pogodę, jaka panowała aktualnie za oknem. Zima. Cóż można było mówić o niej różne rzeczy, ale czasami potrafiła dodać klimatu.
0 x
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Pomimo swojej powściągliwości w wyrażaniu uczuć i emocji, Mishimie czasami zdarzały się miłe wyjątki, na które za każdym razem warto było czekać. I tym razem stanął na wysokości zadania, a jego pierwsza wypowiedź trafiła prosto do serca Reiki, która spojrzała na niego błyszczącymi oczami i posłała mu pełen miłości uśmiech, by na koniec oprzeć na chwilę głowę na jego ramieniu. Co do niego nie miała żadnych wątpliwości, bo doskonale wiedziała, że będzie wspaniałym ojcem. Widać było po tym, jak się o nią troszczył, a gdy przyjdzie czas, rozpieszczaniu nie będzie końca. Uśmiechnęła się na samą myśl o tym, czując jak niepokój odchodzi. Co ma być, to będzie, a jak już przyjdzie czas, będą się nawzajem wspierać i jakoś sobie poradzą. Razem.
- Kocham Cię. - Powiedziała i ucałowała jego usta.
Oczywiście Brunet nie byłby sobą, gdyby nie dopowiedział jeszcze czegoś, by tylko sprowokować Reikę. Słysząc więc kolejne zdanie, uniosła jedną brew do góry. Miała ochotę szturchnąć go w żebra, jednak było to trochę ryzykowne ze względu na tacę z naczyniami po śniadaniu, więc lepiej nie próbować. Zamiast tego uśmiechnęła się słodko.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. - Stwierdziła prowokująco. - Przecież ja zawsze jestem grzeczna i nie mam zamiaru tego zmieniać.
I na dowód swoich słów, wstała z łóżka, nie przejmując się kompletnie faktem, że w tym momencie Mishima mógł popodziwiać widoki, dopóki się nie ubrała. Jeśli chcieli wyjść na spacer, trzeba było się ciepło ubrać, dlatego też Reika wyciągnęła swoją długą pelerynę z kapturem, podbitą ciepłym i miękkim futrem. Wzięła też swój ekwipunek, tak na wszelki wypadek, bo nigdy nic nie wiadomo, a lepiej mieć wszystko pod ręką, niż potem kombinować z brakiem asortymentu. Słysząc o ''fajnej miejscówce'', kunoichi spojrzała na Mishimę z wyraźnym zaintrygowaniem. Nie bardzo wiedziała, co miał w tym momencie na myśli, no ale możliwe, że za jakiś czas się dowie. Tak więc gdy tylko się wyszykowali i ciepło ubrali, wyszli z domu prosto w rześkie, zimowe powietrze. Reika naciągnęła na głowę kaptur i wzięła ukochanego pod rękę, zrównując z nim krok i dając się mu poprowadzić. Gdzie uda im się dotrzeć? Okaże się.
[zt z Mishimą]
- Kocham Cię. - Powiedziała i ucałowała jego usta.
Oczywiście Brunet nie byłby sobą, gdyby nie dopowiedział jeszcze czegoś, by tylko sprowokować Reikę. Słysząc więc kolejne zdanie, uniosła jedną brew do góry. Miała ochotę szturchnąć go w żebra, jednak było to trochę ryzykowne ze względu na tacę z naczyniami po śniadaniu, więc lepiej nie próbować. Zamiast tego uśmiechnęła się słodko.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. - Stwierdziła prowokująco. - Przecież ja zawsze jestem grzeczna i nie mam zamiaru tego zmieniać.
I na dowód swoich słów, wstała z łóżka, nie przejmując się kompletnie faktem, że w tym momencie Mishima mógł popodziwiać widoki, dopóki się nie ubrała. Jeśli chcieli wyjść na spacer, trzeba było się ciepło ubrać, dlatego też Reika wyciągnęła swoją długą pelerynę z kapturem, podbitą ciepłym i miękkim futrem. Wzięła też swój ekwipunek, tak na wszelki wypadek, bo nigdy nic nie wiadomo, a lepiej mieć wszystko pod ręką, niż potem kombinować z brakiem asortymentu. Słysząc o ''fajnej miejscówce'', kunoichi spojrzała na Mishimę z wyraźnym zaintrygowaniem. Nie bardzo wiedziała, co miał w tym momencie na myśli, no ale możliwe, że za jakiś czas się dowie. Tak więc gdy tylko się wyszykowali i ciepło ubrali, wyszli z domu prosto w rześkie, zimowe powietrze. Reika naciągnęła na głowę kaptur i wzięła ukochanego pod rękę, zrównując z nim krok i dając się mu poprowadzić. Gdzie uda im się dotrzeć? Okaże się.
[zt z Mishimą]
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Reika
- Martwa postać
- Posty: 2046
- Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
- Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
- Link do KP: http://www.shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=245
- Multikonta: Brak
Re: Dom Mishimy i Reiki
Gdy opuścili ogromną latarnię, Reika mimowolnie odetchnęła z ulgą. Zapewne szybko tutaj nie wróci, po tym co się stało. Jej lęk wysokości tylko został spotęgowany przez to, co się wydarzyło na górze i nic na to nie można było poradzić. Oczywiście będzie się starać walczyć ze strachem, jednak pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Nawet po tylu lotach glinianym ptakiem, do tej pory odczuwała dyskomfort, spoglądając w dół, więc chyba nie było dla niej nadziei w tej kwestii. Tak czy inaczej, nogi wreszcie przestały jej się trząść i mogła iść swobodnie, jednak nie puściła Mishimy, chcąc zachować bliskość między nimi. Mimo tego incydentu nie gniewała się na niego, chociaż powinna strzelić takim fochem, że mu w pięty pójdzie. Nie potrafiła jednak. Nigdy długo się na niego nie gniewała, a skoro ostatecznie nic się nie stało, to można było po prostu o tym zapomnieć. Oboje mieli nauczkę na przyszłość i na pewno wyciągnął z tego wnioski.
Chyba oboje mieli dość spaceru jak na dzisiejszy dzień, więc powoli zbierali się w kierunku domu, jednak gdy ponownie znaleźli się w centrum miasta, doszły do nich tak cudowne zapachy, że postanowili zjeść obiad w pobliskiej knajpie. Zawsze to mniej roboty w domu i czas na przygotowywanie posiłku mogli poświęcić sobie nawzajem. Przyjemne z pożytecznym. Przy okazji posłuchali trochę plotek, które w takich miejscach były istną skarbnicą, a gdy mieli dość hałasu i najedli się do syta, opuścili lokal, by wrócić do domu.
Przyjemnie było wrócić, do własnych czterech ścian, które dawały poczucie bezpieczeństwa i prywatności, której wcześniej nie mieli zbyt wiele, zanim nie pojawili się na wyspach. Fakt, brakowało jej rodziców i Akumy, który mimo wszystko wnosił do domu sporo radości, jednak jak to mówią, nie można mieć wszystkiego. O ile dobrze się orientowała, dzisiaj przypadała pełnia, więc był to czas, w którym mogła spróbować pierwszy raz nawiązać kontakt z bliskimi. Miała nadzieję, że jej się uda, jednak do północy jeszcze dużo czasu, więc nie warto się tym martwić na zapas. Zamiast tego, Reika ściągnęła z siebie pelerynę i buty, po czym spojrzała na Mishimę.
- Rozpalisz w kominku? - Zapytała. - Ja zrobię nam herbaty.
Nie było ich dzisiaj w domu, więc trochę się wychłodziło. Rozpalenie kominka w salonie trochę ogrzeje pomieszczenia i będzie można przysiąść przed nim na dywanie. Trochę ich wygwizdało na tej latarni, więc dobrze będzie trochę się ogrzać, chociaż gorąca kąpiel brzmiała zdecydowanie lepiej, jednak trochę było na nią za wcześnie. Tak więc Reika zniknęła w kuchni i zabrała się za parzenie herbaty, by na koniec przynieść na tacy imbryk z herbatą, kubki i talerz z ciastkami oraz owocami. Przycupnęła na dywanie przed kominkiem, po czym nalała im parującego płynu.
Chyba oboje mieli dość spaceru jak na dzisiejszy dzień, więc powoli zbierali się w kierunku domu, jednak gdy ponownie znaleźli się w centrum miasta, doszły do nich tak cudowne zapachy, że postanowili zjeść obiad w pobliskiej knajpie. Zawsze to mniej roboty w domu i czas na przygotowywanie posiłku mogli poświęcić sobie nawzajem. Przyjemne z pożytecznym. Przy okazji posłuchali trochę plotek, które w takich miejscach były istną skarbnicą, a gdy mieli dość hałasu i najedli się do syta, opuścili lokal, by wrócić do domu.
Przyjemnie było wrócić, do własnych czterech ścian, które dawały poczucie bezpieczeństwa i prywatności, której wcześniej nie mieli zbyt wiele, zanim nie pojawili się na wyspach. Fakt, brakowało jej rodziców i Akumy, który mimo wszystko wnosił do domu sporo radości, jednak jak to mówią, nie można mieć wszystkiego. O ile dobrze się orientowała, dzisiaj przypadała pełnia, więc był to czas, w którym mogła spróbować pierwszy raz nawiązać kontakt z bliskimi. Miała nadzieję, że jej się uda, jednak do północy jeszcze dużo czasu, więc nie warto się tym martwić na zapas. Zamiast tego, Reika ściągnęła z siebie pelerynę i buty, po czym spojrzała na Mishimę.
- Rozpalisz w kominku? - Zapytała. - Ja zrobię nam herbaty.
Nie było ich dzisiaj w domu, więc trochę się wychłodziło. Rozpalenie kominka w salonie trochę ogrzeje pomieszczenia i będzie można przysiąść przed nim na dywanie. Trochę ich wygwizdało na tej latarni, więc dobrze będzie trochę się ogrzać, chociaż gorąca kąpiel brzmiała zdecydowanie lepiej, jednak trochę było na nią za wcześnie. Tak więc Reika zniknęła w kuchni i zabrała się za parzenie herbaty, by na koniec przynieść na tacy imbryk z herbatą, kubki i talerz z ciastkami oraz owocami. Przycupnęła na dywanie przed kominkiem, po czym nalała im parującego płynu.
0 x


|| Karta Postaci || Pieniądze || Punkty Historii || Głos ||
- Mishima
- Gracz nieobecny
- Posty: 440
- Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
- Wiek postaci: 31
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=3723
Re: Dom Mishimy i Reiki
Powrót z latarni, był zdecydowanie szybszy niż, wchodzenie na nią. Te wszystkie schody w drodze powrotnej były dużo przyjemniejsze, aniżeli wdrapywanie się po nich tyle kilometrów w górę. Choć schodzili, to jednak atmosfera dalej była dziwna, lekko napięta. Cała sytuacja była dość śmieszna i Mishima doskonale zdawał sobie sprawę, że któregoś dnia oboje będą właśnie śmiać się z tej sytuacji do rozpuchu. Ale tymczasem nie było sensu specjalnie się spinać i gdy Nasza dwójka wyszła z latarnii, ich nosom przewinął się piękny zapach, tutejszego jedzenia. To był chyba znak, bo jednocześnie jego jak i Reiki brzuch, dały o sobie znać. Postanowili wykorzystać moment, żeby posilić się na wychodnym. W domu obiadu nie przygotowali, a tyle godzin już spacerowali, że aż prosiło się. Grzechem byłoby nie skorzystać z okazji.
Dlatego po krótkiej posiadówce i pochłonięciu jak to w ich przypadku, niezliczonych ilości pyszności, powrócili do domu.
Zadowoleni, a to mogło świadczyć o jednym. Jedzenie zawsze poprawia humor, nawet w tak gorszym nastroju jak wcześniej. Gdy wrócili jednak, w domu panował niepryzjemby chłód. To fakt, tyle czasu ich nie było licząc od rana, że przy takiej temperaturze na zewnątrz mogło naprawdę mieszkanie przemarznąć. Na polecenie Reiki, mężczyzna zabrał się od razu za rozpalanie w kominku, a niebieskowłosa zabrała się w kuchni za przygotowywanie herbaty i przekąsek. Gdy wróciła, ogień już tlił się przyjemnym ciepłem, a siedząc obok siebie na przeciw kominka, mogli się wreszcie ogrzać.
- Pójdę zaraz nagrzać wodę do kąpieli. Co prawda jest jeszcze wcześnie na to, ale raz wyjątkowo nie zaszkodzi posiedzieć Nam dłużej.
Oświadczył z lekkim uśmiechem, a ząbkami podkradając z ręki niebieskowłosej kawałek ciastka, które właśnie unosiła do ust. Ugryźł kawałek szczerząc ząbki delikatnie. Uśmiechnął się do niej czule, jakby sytuacja z wcześniej dawno poszła w zapomnienie. To było w ich przypadku świetne, jakby na siebie nie byli zdenerwowani, to chwila moment i wszystko było jak wcześniej.
Dlatego po krótkiej posiadówce i pochłonięciu jak to w ich przypadku, niezliczonych ilości pyszności, powrócili do domu.
Zadowoleni, a to mogło świadczyć o jednym. Jedzenie zawsze poprawia humor, nawet w tak gorszym nastroju jak wcześniej. Gdy wrócili jednak, w domu panował niepryzjemby chłód. To fakt, tyle czasu ich nie było licząc od rana, że przy takiej temperaturze na zewnątrz mogło naprawdę mieszkanie przemarznąć. Na polecenie Reiki, mężczyzna zabrał się od razu za rozpalanie w kominku, a niebieskowłosa zabrała się w kuchni za przygotowywanie herbaty i przekąsek. Gdy wróciła, ogień już tlił się przyjemnym ciepłem, a siedząc obok siebie na przeciw kominka, mogli się wreszcie ogrzać.
- Pójdę zaraz nagrzać wodę do kąpieli. Co prawda jest jeszcze wcześnie na to, ale raz wyjątkowo nie zaszkodzi posiedzieć Nam dłużej.
Oświadczył z lekkim uśmiechem, a ząbkami podkradając z ręki niebieskowłosej kawałek ciastka, które właśnie unosiła do ust. Ugryźł kawałek szczerząc ząbki delikatnie. Uśmiechnął się do niej czule, jakby sytuacja z wcześniej dawno poszła w zapomnienie. To było w ich przypadku świetne, jakby na siebie nie byli zdenerwowani, to chwila moment i wszystko było jak wcześniej.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości