Główna droga

Yumi

Re: Główna droga

Post autor: Yumi »

Yumi spoglądała na mijających ją przechodniów, którzy jak zwykle gdzieś się spieszyli. Większość z nich miała spuszczone głowy, dlatego też nie widziała w pełni ich twarzy, aczkolwiek różnorodność ludności tutaj można było dostrzec i bez tego. Nic dziwnego, w końcu było to największe kupieckie miasto. Różne kolory skóry, bogate jak i biedne ubiory, a nawet można było wyróżnić marynarzy strudzonych życiem, o biedakach i żebrakach nie wspominając. Każdy miał coś do załatwienia i prędko do tego zmierzał. Nastolatka spostrzegła również parę razy patrolujących wioskę strażników, którzy również specjalnie nie wyróżniali się spośród tłumu.
Dziewczyna zaczęła się zastanawiać co tak naprawdę Ci ludzie mogą mieć w głowach, o czym myślą i jaki jest ich cel tutejszego pobytu. Jednocześnie przypomniała sobie o świecących w jej portfelu pustkach i jakimś sposobie na zarobek, kiedy jej zamyślenie przerwało dotknięcie, które poczuła na swoim lewym ramieniu. Takie nagłe wyrwanie zaskutkowało lekkim przestraszeniem blondynki, która wzdrygła i szybko się obróciła strącając jednocześnie dłoń obcego. Jej oczom ukazał się czarny płaszcz i dopiero jak zwróciła głowę ku górze, mogła spostrzec twarz mężczyzny, który nosił na głowie kapelusz o szerokim rondzie. Tak samo jak i Yumi, wyróżniał się on dość z tłumu swoim wyglądem, który nie był zbyt przyjemny i nie wyglądał na zbyt przyjaznego. Pani Dohito zmierzyła go wzrokiem, a jego wystające zza płaszcza wakizashi dodatkowo wtrąciły ją w wątpliwości co do tej osoby. Mimo dobrej sylwetki, jego głos również wydawał się wyjątkowo chłodny i piętnastolatka nie wiedziała, czy na pewno chce z nim rozmawiać. Zrobiła krok w tył i założyła ręce, spoglądając jednocześnie w twarz mężczyzny.
- Hmhm, to zależy o czym. - odpowiedziała dziarsko, zastanawiając się co może od niej chcieć.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Główna droga

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Yumi

Re: Główna droga

Post autor: Yumi »

Na bok? W pierwszej chwili dziewczyna miała zamiar po prostu olać tą dziwną postać i pójść w całkiem innym kierunku, gdyż takie zaciąganie w ciemne uliczki przez tak nieprzyjemnie wyglądających mogło źle się skończyć, zwłaszcza dla takiej piękności jaką jest Yumi. Zauważyła rękę, którą mężczyzna już chciał skierować w jej stronę i już miała znów zrobić krok w tył, by nie dać się dotknąć, jednak ten na szczęście się opamiętał i sam ruszył przez przechodniów, a następnie oczekiwał oparty o jeden z budynków. Dziewczyna dała sobie chwilę na przemyślenie sprawy - tłum ludzi, którzy co chwila coś taszczyli faktycznie mógł dość utrudniać im rozmowę, a dziwny jegomość stał na widoku, więc w zasadzie mogła tyle zaryzykować - zawsze w końcu może sięgnąć do kabury po kunai czy po swoją glinę.
Wykorzystując swoje małe rozmiary wykorzystała lukę w "nurcie" kupców i innych wędrowców, przez którą udało jej się przecisnąć. Niestety nie mogła liczyć na ich uprzejmość, zresztą mało kto by zwrócił na nią uwagę, więc tak jej było po prostu łatwiej. Stanęła przed mężczyzną i zaczęła mu się przysłuchiwać.
Nie podobała jej się kolejna dawka tajemniczości, którą uraczył ją nieznajomy. Ciężko było cokolwiek powiedzieć o tym co miała by zrobić, ani kim jest on sam, czy też ta jego organizacja. Najbardziej jednak facet ugodził ją swoim ostatnim zdaniem, które momentalnie wywołało zmarszczenie brwi u nastolatki.
- Że niby ja się mało wyróżniam? Pff, wypraszam sobie. - i zarzuciła włosy za siebie, które opadały jej na piersi, w geście typowego focha.
- Poza tym, chyba nie usłyszałam Twojego imienia. Co to za organizacja? I zresztą, co ja będę z tego miała? - zapytała pana w kapeluszu, a sama założyła ręce w oczekiwaniu na odpowiedź.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Główna droga

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Yumi

Re: Główna droga

Post autor: Yumi »

Yumi całkowicie skupiona była na tajemniczym jegomościu, który to przedstawił się jako Gin, nie zwracając już wcale uwagi na przechodzących ludzi, których to ślepia nie raz zwracały się w ich kierunku. No ale cóż się dziwić, kto by się oparł takim widokom jakie oferowała blondynka?
- Pan walczy z przestępczością? Ciężko mi w to uwierzyć, bez obrazy oczywiście... - odpowiedziała z lekkim zdziwieniem w głosie, wracając już do nieco bardziej formalnego tonu. W końcu ubrany na czarno facet o zimnym wyrazie twarzy i praktycznie zerowych emocjach nie wyglądał na czyniącego dobro.
- A jaa to może tak? Bo co, bo jestem niska? Grabisz sobie... - i znów formalność poszła w las, kiedy mężczyzna próbował się wytłumaczyć, a dziewczyna znów zrobiła fochniętą minę. Czy jednak robiła to na poważnie? Raczej nie, no ale skąd on mógł wiedzieć, skoro jej nie znał?
- I co, ja mam odwalić za Ciebie brudną robotę? - zapytała z nadal założonymi rękami.
- A nadal nie wiem co z tego będę mieć... - uniosła brwi. To było pytanie, na które najbardziej oczekiwała odpowiedzi - w końcu potrzebowała pieniędzy, ale czy warto było brudzić sobie rączki dla marnych paru Ryo?
Jedynie ten śmiech nieznajomego ukazał w nim odrobinę milszego człowieka niż jakim do tej pory się wydawał, ale oczywiście nie na tyle, by można było mu całkowicie zaufać.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Główna droga

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Yumi

Re: Główna droga

Post autor: Yumi »

- Dobra dobra, już się tak nie tłumacz. - zaśmiała się lekko i wywaliła lekko język, przymykając jedno oko. Może i nie powinna tak żartować z kogoś, kto nie wyglądał zbyt przyjaźnie, aczkolwiek byli w dość widocznym miejscu, więc atakowanie jej w tym momencie nie było by zbyt mądre z jego strony.
- W porządku. Tylko musi mi Pan powiedzieć czego mam szukać. Jak nazywa się ten narkotyk? Jak działa? Jest niebezpieczny dla zdrowia? Czy wiadomo coś, gdzie dillerzy mogą sprzedawać ten towar? I czy oni są niebezpieczni? Skoro nie wszędzie ma Pan wstęp, to gdzie powinnam zacząć szukać? - znów zasypała go falą pytań, jednak bardzo ważnych ze względów bezpieczeństwa. Wolała najpierw zebrać informację, niż iść działać w ciemno, tak będzie chociaż wiedziała co ją może czekać. Wróciła też już do formalnych określeń, bo żarty się skończyły i trzeba było zacząć zarabiać.
- Yumi, miło mi. - uśmiechnęła się i lekko ukłoniła.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Główna droga

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 645
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Główna droga

Post autor: Ame »

Ame wyszedł z knajpy po spotkaniu z Naokim. Może miał dosyć towarzystwa ludzi, a może jeszcze nie do końca odpoczął po walce z Riką. W sumie to dziewczynka też z nimi była, ale zmyła się szybciej niż wiara w ludzkość u gimnazjalisty-nihilisty. Po tym krótkim epizodzie wrócił do punktu wyjścia, nawet za bardzo nie wiedział po co przypłynął do Ryuzaku. Nie miał pojęcia gdzie jest gorsza połówka duetu, wyglądało na to, że zostało mu się po prostu szwendać bez celu licząc, że znowu wpadnie na kogoś lub coś wartego uwagi. W rękach co prawda została mu chaotycznie nakreślona mapa do domu małej księżniczki, ale miał wrażenie, że nie będzie tam przez jakiś czas pożądanym gościem. Gdy wyszedł z uwędzonego dzika czy jak to się tam nazywało, idąc długimi ulicami w końcu udało mu się trafić na coś co można nazwać główną drogą. Nie to, że to jakoś drastycznie zmieniało jego sytuacje. W zasadzie to nic mu to nie dało, teraz po prostu ciężej będzie mu się zgubić w nieznanym mieście. Tylko tyle i aż tyle. Postanowił, że od tego momentu zacznie kontynuować swoją podróż w celu odnalezienia jakiejkolwiek przygody, skoro na wojnę nie udało mu się zdążyć.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Główna droga

Post autor: Asaka »

0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 645
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Główna droga

Post autor: Ame »

Patrząc na Ryuzaku, chłopak nie wierzył, że tutaj wojna kiedykolwiek będzie w stanie zawitać. Wszyscy sąsiedzi wydawali się być zadowoleni z sąsiedztwa kupieckiego kraju, z którym kontakty wszystkim wychodziły na dobre. Żaden z nich nie będzie chciał uczynić z niego areny walk między klanami, gdyż istnienie tego miejsca w stanie nienaruszonym może być krytyczne w odbudowie własnej potęgi po zmaganiach wojennych. Ame nie wątpił, że w niejednej jeszcze zdąży wziąć udział, ale jak zwykle przewrotny los sprawił, że nie zdążył sprawdzić swoich umiejętności na prawdziwym polu chwały. Póki co zostały mu pojedynki z nieletnimi Wiewiórami, które mieszkały w domku małej księżniczki czy jakoś tak. Trzeba przyznać, że takie czyny mu chwały nie dodają, prawda?
Póki co przechadzał się po tak zwanej głównej drodze. Starał się jej trzymać, gdyż nie będzie się w stanie zgubić jeszcze bardziej. Była też na tyle szeroka, że był w stanie ominąć innych przechodniów bez kontaktu fizycznego, co znacznie ułatwiało mu nie tracenie sakiewki na rzecz jakiegoś kanałowego szczura. W zasadzie to jego sytuacja wyglądała dosyć optymistycznie, gdyby nie fakt, że błąka się tu bez celu. Zazdrościł ludziom, którzy przechadzali się ze swoimi tobołkami, towarami i innymi rzeczami, bo oni robili to z jakiegoś powodu. Czyżby nadmiar wolnego czasu zaczynał stawać się problemem? Oni prawdopodobnie zazdroszczą mu tego, że nie musi tego robić, ale wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ame przede wszystkim zazdrościłby sobie wypasionego zanbato, które na pewno budziło większy respekt niż pełna paczka laysów cebulowych na długiej przerwie. Cieszył się, że jest jak zwykle opatulony w dosyć cieple ubrania, które na wyspach były niezbędne ze względu na dużo gorszy klimat. Co prawda jak na jesienny czas było ciepło, ale przyzwyczajony do wahań klimatu cały czas spodziewał się, że tak jak i w Kantai, pogoda może zmienić się w chwilę i wtedy wszyscy będą zazdrościć mu nie tylko miecza, ale też i normalnej temperatury ciała. Na pewno!
W każdym razie nic nie zwiastowało tego, że jego obecność może się komukolwiek tutaj przydać. Do czasu aż nie usłyszał jakiegoś "Hej, ty!", które mogło być skierowane do dosłownie każdego. Wiedziony jednak ciekawością i tym dziwnym instynktem, który sprawia, że wiesz kiedy ktoś intensywnie gapi Ci się na plecy, odwrócił się żeby dostrzec normalnie, jak na standardy Rekina ubranego, niskiego i grubego jegomościa. Przy pasie miał jakiś miecz, któremu niebieskowłosy nie zdążył się przyjrzeć, bowiem jegomość od razu przeszedł do konkretów.
- Hę? - jedyne co udało się wypowiedzieć zaskoczonemu Ame, jednak słowo "zarobić" już zdążyło zdobyć jego uwagę.
- Powiedzmy, że tak. - rzucił ostrożnie, gdy już się otrząsnął i wrócił z krainy wyobraźni na ziemie.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Główna droga

Post autor: Asaka »

0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 645
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Główna droga

Post autor: Ame »

W życiu każdego człowieka prędzej czy później przychodzi ten magiczny czas, gdy nie może znaleźć swojego miejsca w świecie, a co za tym idzie również jakiegoś celu. A może znajduję się cel a za nim przychodzi miejsce w świecie? Na pewno nie było to za bardzo istotnie stojąc na głównej drodze pewnego jesiennego dnia i rozmawiając z jakimś niskim facetem z mieczem, chociaż fakt toczenia tej rozmowy był pośrednio powiązany z owym brakiem celu. Czy Ame był jedynym, który w tym tłumie zdobył atencję nieznajomego, czy był ostatnim wyborem, bo nikt inny nie chciał się podjąć tego, czego ten oczekuje? Znając życie to jak zwykle była jedna z opcji pośrednich, ale to również nie miało wielkiego znaczenia. W końcu większość przechodzących ludzi nie dałaby rady unieść jego wypasionego miecza, więc musiał budzić zainteresowanie i kto wie, może nawet odrobinę szacunku? Na szczęście niebieskowłosy tak na prawdę nigdzie się nie wybierał, a jeżeli praca sama go znalazła i mógłby dorzucić trochę monet do owej sakiewki, której nie chciał stracić na rzecz jakiegoś przybłędy, to w sumie dlaczego nie? Nie wiedział czego obcy może od niego wymagać, ale sam nie wyglądał specjalnie przerażająco i nie spodziewał się, że w razie czego może mieć jakieś problemy z wyegzekwowaniem swojej należności. Ciekawe czy krasnal też jest shinobi? W końcu miecz po coś miał, co prawda nie taki fajny jak Rekin, ale zawsze coś. No ale nie można oceniać ludzi po mieczach tylko po wzroście, a tym też nie grzeszył.
Jego potencjalny zleceniodawca nie zaskoczył go. Powiadomił go, że być może ma dla niego prace i przestał przylegać do znaku drogowego. Hozuki podniósł tylko brew i był to jedyny sygnał, mówiący że ten komunikat w ogóle do niego dotarł. Tak zachowałby się każdy szanujący się profesjonalista. Zimna kalkulacja, stalowy charakter. W tym czasie niziołek powoli się do niego zbliżał, ale z jakiegoś powodu nie palił się żeby wejść w zasięg ostrza. Ze spokojem godnym tybetańskiego mnicha chłopak wysłuchał pochwał na swój temat. To zabawne, że nikt nie zakłada, że nosi zanbato wyłącznie dla szpanu.
- Dlaczego tak godna osoba potrzebuje ochroniarza? - postanowił odpowiedzieć w podobnym tonie.
- Któż mógłby naprzykrzać się tak zacnej personie? - kontynuował. Miał nadzieje, że słodziakowanie działa w dwie strony i dowie się czegoś przydatnego, między innymi czegoś co pozwoli mu ewentualnie na nie wdepnięcie w gówno.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Awatar użytkownika
Asaka
Postać porzucona
Posty: 1496
Rejestracja: 18 maja 2018, o 13:08
Wiek postaci: 27
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białowłosa, złotooka, niewysoka
Widoczny ekwipunek: Kabury na broń na udach; duża torba na pośladkach; bransoletka na prawym nadgarstku; obrączka na palcu; wielki wachlarz na plecach
Aktualna postać: Airan

Re: Główna droga

Post autor: Asaka »

0 x
· ·

Obrazek
· · ·
seasons don't fear the reaper
nor do the wind, the sun or the rain
Awatar użytkownika
Ame
Postać porzucona
Posty: 645
Rejestracja: 11 sty 2018, o 21:22
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: jak na av
Widoczny ekwipunek: *Zanbato na plecach
*Miecz obosieczny przy pasie
*Torba na zadzie

Re: Główna droga

Post autor: Ame »

Ame nigdy jednak nie sprowadzał tych problemów do takiej rangi. W jego percepcji istniał tylko chwilowy brak zajęcia i celu. Wydawało się, że okazja do zapełnienia tej pustki sama się nadarzyła w postaci niskiego i grubawego kolesia, który opierał się o drogowskaz. Nigdy nie rozważał na poważnie kariery rolnika, urzędnika ani nikogo w tym stylu. To byłoby nudne, nie byłoby okazji do używania tego miecza, który jak widać robił mu za całkiem niezłą reklamę. Przy wcześniejszym pojedynku jego oponentka również naciskała żeby zrezygnował z potężnego narzędzia. Wyglądało na to, że jeżeli nie znajdzie miecza z arturiańskich legend, to nie będzie mu już nic innego potrzebne. Zwłaszcza filozofia.
Co prawda potencjalny zleceniodawca zauważył, że tasak może być tylko dla szpanu, ale na szczęście Ame mógł nim wymachiwać w razie potrzeby. Miał tylko dziwne wrażenie, że brakuje mu milimetrów umiejętności, o ile mierzy się je w metrach, do wyciągnięcia z tej broni pełnego potencjału. Mimo wszystko powinno wystarczyć do bycia ochroniarzem. Trochę wolniejsze uderzenie kawałkiem takiego żelastwa i tak powinno ciąć ulicznych rabusiów na kącki albo jakoś inaczej, jak go fantazja najdzie. Nie obawiał się ewentualnej konfrontacji i w zasadzie pytania zadał tylko z wrodzonej ostrożności. Tak na prawdę i tak nie miał nic lepszego do roboty i nawet przez chwile nie pomyślał o odrzuceniu tej propozycji. Nawet jeżeli wpakowałaby go w poważne konflikty, to mogło mu to tylko wyjść na zdrowie. Miałby kogo kąsać. Miał wrażenie, że życie na wyspach jest dosyć jałowe i pokojowe, chyba urodził się w złych czasach. Nie był specjalnie przywiązany do swojego klanu, w zasadzie to już dawno mógłby zostać kimś użytecznym dla niego, ale nie paliło mu się do cieciowania w bramie i nie ruszania się z tej dziury zapomnianej przez Kami-samę. Brak istotnych zobowiązań wiązał się z względną wolnością, bo nikogo na wyspach de facto nie obchodziła jego obecność i co dla niego kluczowe również jej brak.
Wyjaśnienia facecika wydawało się w porządku. Pocieszało go, że ma bronić towarów a nie jakieś osoby. Towary przynajmniej nie marudzą przez co są milsze w rozmowie. W dalszym ciągu zachowywał swoją maskę profesjonalisty i starał nie mówić za dużo, nie okazywać żadnego podekscytowania czy desperacji, która mu towarzyszyła.
- Ehe. - podsumował pochodzenie swojego miecza. Ciekawe czy mężczyzna ucieszyłby się wiedząc, że zanbato zdobył gdy plądrował jeden z domów w Kami no Hikage, zaraz po uratowaniu dupska pewnemu jashiniscie i ubiciu przy tym kilku cywili.
- Kiedy wyruszamy? - po prostu zapytał, starając się nie wchodzić w zbędną dyskusje i piękne słówka. W końcu był profesjonalnym shinobi.
0 x
Przez miesiące, patrzył na pełny lili wodnej staw i stawał się świadom, że nie może być to zwykły rekin morski. Element, który zmienił jego charakter to wlasnie wybor bestii. Kiedy wrócił był nieco inny. Nie posiadał jeszcze paktu, jednak już do czegoś się zobowiązał, reprezentowania cechy tego zwierzęcia swoim nastawieniem. - Hakai o Ame. Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości